Trudny wybór-proszę o radę...

Agawa24 · 2012-09-12, 19:08

Piszę z nowego nicku żeby być anonimowa. Mam problem-studiuję weterynarię, ale dostałam się na medycynę niestacjonarną (czyli platną). Weterynarię studiuję stacjonarnie. Co byście wybrały? Medycynę niestacjonarną od nowa czy stacjonarną weterynarie (nie jestem tu już na 1 roku) Oba kierunki są w innych miastach. Piszcie, proszę bo naprawdę mam dylemat. Niby weta nie jest płatna tak jak ta medycyna na którą się dostałam. Ja jestem materialistką i mam w 4 literach zainteresowania. Dla mnie liczą sie tylko pieniądze żeby więcej zarobic po studiach. Po to składałam na tą medycynę. Tylko nie wiem co jest bardziej opłacalne, no i ta medycyna jest płatna. Co byście zrobiły na moim miejscu?

bedeliciuos · 2012-09-12, 19:24

powiedz, że żartujesz?
jeśli nie, to żadne z tych studiów nie sa dla Ciebie.

Faxu · 2012-09-12, 19:26

Ja bym została na weterynarii - szybciej skończysz studia i za nie nie płacisz. Myślę, że szkoda przerywać studia po to, żeby iść na inne, za które musisz dodatkowo płacić.Co do zarobków to się nie wypowiem bo nie wiem.

Agawa24 · 2012-09-12, 19:26

Nie, nie żartuję. I naprawdę proszę o radę.
BTW. nawet nie zdajecie sobie sprawy ile ludzi idzie na jakiś kierunek dla kasy a nie dlatego, że to lubi. W co wy wierzycie? W bajki?

Faxu-dzięki za odpowiedź

Ktos jeszcze?

ama4 · 2012-09-12, 19:27

Nie chciałabym iść do lekarza, który poszedł na te studia tylko dla kasy.

Niestety wiem, że na medycynę idzie się głównie dlatego. NIESTETY. Ale nie wszyscy.

Melanchton · 2012-09-12, 19:32

Szkoda tylko, że w swojej domorosłej kalkulacji nie wzięłaś pod uwagę, że ani medycyna, ani weterynaria nie zagwarantują Ci hałdy kasy od razu po studiach. Ani nawet zatrudniania, w sumie.

Może spróbuj bogatego ożenku?

A może sponsoring?

mart989 · 2012-09-12, 19:36

A później słyszymy bw tv o spapranych operacjach, błędnie zdiagnozowanych chorobach itp.. Ok, najpierw jeśli w ogóle dostaniesz robote, może i będziesz się starać, ale to tylko na początku.. wiem co mówie, pracowałam w szpitalu i wielu lekarzy - materialistów czy takich którzy chcą to robić - poznałam.. i widziałam jak pracowali jedni a jak drudzy...

Orinoko Plus S · 2012-09-12, 19:38

Odpuść sobie weterynarię.
Poważnie.

Szkoda mi Twoich przyszłych pacjentów - zwierząt. Weterynarzem trzeba być z powołania.

Idź na medycynę, ludzi jakoś mi mniej szkoda w Twoim przypadku.

skaz · 2012-09-12, 19:40

Mam nadzieję że nie zostaniesz lekarzem.

**kalincia** · 2012-09-12, 19:41

Cytat:

Napisane przez Agawa24

Nie, nie żartuję. I naprawdę proszę o radę.
BTW. nawet nie zdajecie sobie sprawy ile ludzi idzie na jakiś kierunek dla kasy a nie dlatego, że to lubi. W co wy wierzycie? W bajki?

Faxu-dzięki za odpowiedź

Ktos jeszcze?

Ani psa bym do ciebie na leczenie nie wysłała, ani bliskiego człowieka. Wierzę w bajki, a nie wierzę, że lekarz może dobrze i miłością leczyć tylko dla kasy, chociaż oczywiście może taki praktykować.

chwast · 2012-09-12, 19:41

Ta a później wychodzą tacy lekarze jak taki jeden, co diagnozował dziadka mojego przyjaciela... Nastraszyli człowieka, że ma raka, naszpikowali chemią - a po 2 miesiącach okazało się, że to nie rak...

igaAnia · 2012-09-12, 19:43

Skończ weterynarię, to też opłacalny zawód wbrew pozorom,. A najlepiej medycyna i zostań lekarzem, który jeżdzi i odtrucia pijakom robi- ci zarabiają najwięcej;-)

Nie miałam pojęcia(a może nie chciałam mieć) że ludzie idą na medycynę dla kasy.

**kalincia** · 2012-09-12, 19:44

Cytat:

Napisane przez Melanchton

Szkoda tylko, że w swojej domorosłej kalkulacji nie wzięłaś pod uwagę, że ani medycyna, ani weterynaria nie zagwarantują Ci hałdy kasy od razu po studiach. Ani nawet zatrudniania, w sumie.

Może spróbuj bogatego ożenku?

A może sponsoring?

Pewnie, że nie zagwarantują. Jeszcze trzeba mieć talent, a to on zwykle wiąże się z zamiłowaniem do danej pracy. Jakoś tak często idzie w parze, że to co się lubi - robi się dobrze. Radzę to samo, co ty - to lepsze pieniądze i nikogo się, oprócz siebie nie krzywdzi. A ty nawet siebie nie skrzywdzisz, bo skoro liczy się tylko kasa, to przecież twoje emocje nie są dla ciebie ważne.

cholerna romantyczka · 2012-09-12, 19:47

Chyba będę musiała zacząć leczyć siebie i swoje zwierzęta na własną rękę bo a nuż trafimy na kogoś jak ty

odpuść sobie oba kierunki i tak jak ktoś już zaproponował - albo sponsoring albo bogaty mąż

neia · 2012-09-12, 19:48

Cytat:

Napisane przez ama4

Niestety wiem, że na medycynę idzie się głównie dlatego. NIESTETY. Ale nie wszyscy.

Bez przesady. Sama studiuje medycyne i znajomych którzy poszli na te studia z powodu pieniedzy moge policzyć na palcach jednej reki. Jesli komuś zależy na kasie, to idzie na stomatologie, gdzie można od razu po studiach samodzielnie praktykowac i zarabiać. Lekarze wcale tak cudownie pod wzgledem finansowym nie mają. Tym bardziej że całkowicie samodzielni zawodowo są dopiero gdzieś w wieku 31 lat.

_ema_ · 2012-09-12, 19:52

Twoje podjeście rozumiem i nie potępiam - wbrew pozorom rozsądnie jest w dzisiejszych czasach kierować się rozumem i kwestiami materialnymi podczas wybierania przyszłego zawodu. Ale dlaczego wybierasz w taki sposób pomiędzy dwoma zawodami, które wykonuje się z POWOŁANIA, nie dla forsy?! Wybieraj sobie między studiami menagerskimi a informatyką, a z medycyny w jakimkolwiek wydaniu od razu zrezygnuj, żeby nie krzywdzić pacjentów. A jeśli całkiem w d*pie masz powołanie, to idź na księdza, tam zarobek, wikt i opierunek masz zapewniony...

deszczowypies · 2012-09-12, 19:56

to ja abstrahując od oceny 'moralnej' - na płatne studia zawsze możesz iść, zostałabym na weterynarii, którą już zaczęłaś i jest stacjo.

chwast · 2012-09-12, 20:01

A w ogóle co za pierdoły znam 3 osoby, które poszły w tym albo zeszłym roku na medycynę i było to ich wielkie MARZENIE, a nie sposób na zarobienie kasy.

Takie zawody jak lekarz, nauczyciel, ksiądz - do tego trzeba mieć powołanie, inaczej nie będzie się dobrym w tym co się robi .

Nightflower · 2012-09-12, 20:04

Ta, a potem dziwimy się, że lekarze nam wciskają mnóstwo niekoniecznie potrzebnych leków, bo mają umowy z przedstawicielami...

Ashaai · 2012-09-12, 20:07

Cytat:

Napisane przez Orinoko Plus S

Odpuść sobie weterynarię.
Poważnie.

Szkoda mi Twoich przyszłych pacjentów - zwierząt. Weterynarzem trzeba być z powołania.

Idź na medycynę, ludzi jakoś mi mniej szkoda w Twoim przypadku.

Dokładnie...

Ludzi też szkoda posyłać do takiego lekarza- ale człowiek szybciej się połapie, że lekarza trzeba zmienić... A biedne zwierze będzie miało przechlapane...

Swoją drogą- jako lekarz zarobisz więcej kasy, skoro aż tak Ci na tym zależy. Można pracować w przychodni, do tego prywatnie przyjmować, brać pod stołem koperty, podpisywać umowy z przedstawicielami itd...

Melanchton · 2012-09-12, 20:13

Cytat:

Napisane przez Orinoko Plus S

Odpuść sobie weterynarię.
Poważnie.

Szkoda mi Twoich przyszłych pacjentów - zwierząt. Weterynarzem trzeba być z powołania.

Idź na medycynę, ludzi jakoś mi mniej szkoda w Twoim przypadku.

Swoją drogą, takie podejście też mnie dziwi...

Czyżby następna, która "z płonącego domu" ratowałaby pieska a nie dziecko...?

Orinoko Plus S · 2012-09-12, 20:22

Cytat:

Napisane przez Melanchton

Swoją drogą, takie podejście też mnie dziwi...

Czyżby następna, która "z płonącego domu" ratowałaby pieska a nie dziecko...?

Ratowałabym i dziecko i pieska

już ktoś wyżej napisał, człowiek się połapie, że lekarz z niej będzie jak z koziej dupy trąba.

zwierzę już nie, a i nie każdy właściciel rozpozna czy pani weterynarz niepotrzebnie szprycuje lekami, byle tylko kasę ciągnąć.

klasyczny przykład: dlaczego koń wyciera ogon? opcje są różne, zarobaczenie, świerzb...albo..."brudny tyłek"... weterynarz przyjedzie poda pastę na odrobaczenie a koń nadal ogon wyciera i kolejna wizyta - błędne koło się zamyka a wystarczy...umyć ano właśnie!

**kalincia** · 2012-09-12, 20:28

Cytat:

Napisane przez Melanchton

Swoją drogą, takie podejście też mnie dziwi...

Czyżby następna, która "z płonącego domu" ratowałaby pieska a nie dziecko...?

Gdyby piesek był mój, a dziecko obce - też nie wahałabym się...ale to nie ten temat.
Mam teraz bardzo chorego psa - przyjaciółkę od 12 lat i widzę, że chyba weterynarzem być trudniej niż lekarzem. Ludzki pacjent może powiedzieć, co czuje, co go boli, czy jest lepiej mu czy gorzej. Chyba łatwiej go zdiagnozować od zwierzęcego. Na dodatek odpowiedzialność - również prawna za ludzkiego pacjenta jest dużo większa, stąd takie typki, jak autorka jednak duuużo bardziej muszą uważać przy leczeniu, aby niczego nie sknocić i się nie przejechać na "karierze życiowej". A w przypadku zwierzęcia nikt nie zawiadamia prokuratury albo izby lekarskiej, nie robi sekcji, więc w przypadku weterynarza łatwiaj być partaczem dla kasy i mieć pacjentów, bo dłużej się partactwo nie wykryje. W przypadku lekarza ryzyko spieprzenia sobie kariery zawodowej - dużo większe. Dlatego ja też wolałabym, żeby z dwojga złego autorka leczyła ludzi. Mniej krzywdy, więcej się trzeba starać, by nie popełnić błędu. Kto jest lekarzem z przekonania - i tak stara się bardziej. Bezduszny zawodowiec dla kasy lepiej niech czuje bat odpowiedzialności nad sobą będąc lekarzem niż trzepać kasę lecząc zwierzęta, nie przywiązując wagi do tego, czy wrócą do zdrowia.

Melanchton · 2012-09-12, 20:51

Cytat:

Napisane przez kalincia

Gdyby piesek był mój, a dziecko obce - też nie wahałabym się...ale to nie ten temat.

Zaprawdę jest to straszne!
I dziwne, bo Twoje inne posty są mądre!

Cytat:

Napisane przez kalincia

Mam teraz bardzo chorego psa - przyjaciółkę od 12 lat i widzę, że chyba weterynarzem być trudniej niż lekarzem. Ludzki pacjent może powiedzieć, co czuje, co go boli, czy jest lepiej mu czy gorzej. Chyba łatwiej go zdiagnozować od zwierzęcego. Na dodatek odpowiedzialność - również prawna za ludzkiego pacjenta jest dużo większa, stąd takie typki, jak autorka jednak duuużo bardziej muszą uważać przy leczeniu, aby niczego nie sknocić i się nie przejechać na "karierze życiowej". A w przypadku zwierzęcia nikt nie zawiadamia prokuratury albo izby lekarskiej, nie robi sekcji, więc w przypadku weterynarza łatwiaj być partaczem dla kasy i mieć pacjentów, bo dłużej się partactwo nie wykryje. W przypadku lekarza ryzyko spieprzenia sobie kariery zawodowej - dużo większe. Dlatego ja też wolałabym, żeby z dwojga złego autorka leczyła ludzi. Mniej krzywdy, więcej się trzeba starać, by nie popełnić błędu. Kto jest lekarzem z przekonania - i tak stara się bardziej. Bezduszny zawodowiec dla kasy lepiej niech czuje bat odpowiedzialności nad sobą będąc lekarzem niż trzepać kasę lecząc zwierzęta, nie przywiązując wagi do tego, czy wrócą do zdrowia.

No tak, ale skutkiem działania weterynarza-partacza może być ewentualnie śmierć jakiegoś zwierzęcia, a nie śmierć czy kalectwo człowieka. Dlatego, pomimo iż sama kocham zwierzęta, jakoś tej logiki nie pojmuję. Będąc lekarzem też może otworzyć sobie prywatny gabinet i "nie czuć nad sobą bata". Zresztą w Polsce lekarze też nie zawsze ponoszą odpowiedzialność za złą diagnozę. Przykładem może być przyjaciółka mojego ojca, która przewróciła się zeszłej zimy na oblodzonym chodniku; w szpitalu zrobili jej rentgen odcinka lędźwiowego i kazali ból "rozchodzić". Szkoda, że nie zauważyli, że miała złamany kręgosłup szyjny. W Tym momencie leży w hospicjum i rusza tylko głową.

I, moim zdaniem, to jest tragedia nieporównywalnie większa od tego, że ktoś musiał uśpić swojego pieska.

**kalincia** · 2012-09-12, 21:08

Cytat:

Napisane przez Melanchton

Zaprawdę jest to straszne!
I dziwne, bo Twoje inne posty są mądre!

No tak, ale skutkiem działania weterynarza-partacza może być ewentualnie śmierć jakiegoś zwierzęcia, a nie śmierć czy kalectwo człowieka. Dlatego, pomimo iż sama kocham zwierzęta, jakoś tej logiki nie pojmuję. Będąc lekarzem też może otworzyć sobie prywatny gabinet i "nie czuć nad sobą bata".Zresztą w Polsce lekarze też nie zawsze ponoszą odpowiedzialność za złą diagnozę. Przykładem może być przyjaciółka mojego ojca, która przewróciła się zeszłej zimy na oblodzonym chodniku; w szpitalu zrobili jej rentgen odcinka lędźwiowego i kazali ból "rozchodzić". Szkoda, że nie zauważyli, że miała złamany kręgosłup szyjny. W Tym momencie leży w hospicjum i rusza tylko głową.

I, moim zdaniem, to jest tragedia nieporównywalnie większa od tego, że ktoś musiał uśpić swojego pieska.

Dla mnie nie ma tu różnicy jakościowej. Osoby mi bliskie są mi bliskie, niezaleznie od tego, czy są ludźmi czy kotami czy psami. Nie musisz rozumieć. A osoby mi bliskie są ważniejsze od obcych i tez niezależnie od gatunku i też nie musisz rozumieć.

Bywa, ale odpowiedzialność i bat nieporównywalnie większy niż w przypadku zwierzęcia.
Twoim. Moim nie. I tragedia uśpienia lub śmierci wskutek choroby mojego pieska, jest dla mnie nieporównywalnie większa niż tragedia przyjaciółki twojego ojca. Tragedia uśpienia mojego (chorego obecnie bardzo) pieska jest taką samą tragedią, jak podjęcie decyzji o eutanazji jakiejś innej bliskiej mi osoby. I kwestie prawne nie mają tu znaczenia, wiem przecież, że jedno jest dozwolone, a drugie - nie. Odpowiedzialność moralna - ta sama. Nie musisz rozumieć.

ama4 · 2012-09-12, 21:09

Cytat:

Napisane przez neia

Bez przesady. Sama studiuje medycyne i znajomych którzy poszli na te studia z powodu pieniedzy moge policzyć na palcach jednej reki. Jesli komuś zależy na kasie, to idzie na stomatologie, gdzie można od razu po studiach samodzielnie praktykowac i zarabiać. Lekarze wcale tak cudownie pod wzgledem finansowym nie mają. Tym bardziej że całkowicie samodzielni zawodowo są dopiero gdzieś w wieku 31 lat.

Napisałam, że nie wszyscy. Ale niestety moje doświadczenia są zupełnie przeciwne do Twoich, jeśli chodzi o statystyki

A na stomatologię/ortodoncję/itd. idą już prawie sami tacy, co lecą na kasę...

Ashaai · 2012-09-12, 21:12

Cytat:

Napisane przez kalincia

Gdyby piesek był mój, a dziecko obce - też nie wahałabym się...ale to nie ten temat.
Mam teraz bardzo chorego psa - przyjaciółkę od 12 lat i widzę, że chyba weterynarzem być trudniej niż lekarzem. Ludzki pacjent może powiedzieć, co czuje, co go boli, czy jest lepiej mu czy gorzej. Chyba łatwiej go zdiagnozować od zwierzęcego. Na dodatek odpowiedzialność - również prawna za ludzkiego pacjenta jest dużo większa, stąd takie typki, jak autorka jednak duuużo bardziej muszą uważać przy leczeniu, aby niczego nie sknocić i się nie przejechać na "karierze życiowej". A w przypadku zwierzęcia nikt nie zawiadamia prokuratury albo izby lekarskiej, nie robi sekcji, więc w przypadku weterynarza łatwiaj być partaczem dla kasy i mieć pacjentów, bo dłużej się partactwo nie wykryje. W przypadku lekarza ryzyko spieprzenia sobie kariery zawodowej - dużo większe. Dlatego ja też wolałabym, żeby z dwojga złego autorka leczyła ludzi. Mniej krzywdy, więcej się trzeba starać, by nie popełnić błędu. Kto jest lekarzem z przekonania - i tak stara się bardziej. Bezduszny zawodowiec dla kasy lepiej niech czuje bat odpowiedzialności nad sobą będąc lekarzem niż trzepać kasę lecząc zwierzęta, nie przywiązując wagi do tego, czy wrócą do zdrowia.

Zgadzam się w 100% .

Cytat:

Napisane przez Melanchton

No tak, ale skutkiem działania weterynarza-partacza może być ewentualnie śmierć jakiegoś zwierzęcia, a nie śmierć czy kalectwo człowieka. Dlatego, pomimo iż sama kocham zwierzęta, jakoś tej logiki nie pojmuję.

I, moim zdaniem, to jest tragedia nieporównywalnie większa od tego, że ktoś musiał uśpić swojego pieska.

Błędne działanie lekarza/weterynarza zawsze będzie tragiczne w skutkach. Z tą różnicą, że weterynarz wzruszy ramionami i będzie robił dalej swoje a lekarz może być sądzony za błędy w sztuce lekarskiej itd. Mając nad sobą bat trochę inaczej się podchodzi niż przy samowolce.

Tragedia jak tragedia. Każdy ma swoją. Jedna nie umniejsza wagi drugiej. Współczuję ale czy w związku z tym mam nie płakać za swoim psem, bo przecież ktoś na świecie ma większą tragedię?

laisla · 2012-09-12, 21:24

Cytat:

Napisane przez Melanchton

Zaprawdę jest to straszne!
I dziwne, bo Twoje inne posty są mądre!

(...)

A co takie podejście ma za związek z mądrością lub jej brakiem, że się tak tylko zapytam.. Kwestia odmiennej wrażliwości może jedynie, chyba ma do tego prawo

No to ładnie wątek ewoluuje sobie. Ja nie chciałabym leczyć ani siebie ani dziecka ani moich kotów u takich lekarzy, którzy robią to tylko dla kasy, z drugiej strony nie chciałabym kazać rodzinie żyć powietrzem bo ja wspaniała pracuję tylko z powołania czytaj pół charytatywnie

Melanchton · 2012-09-12, 21:31

Oj tam oj tam. Nie o to chodzi, w sensie: nie chodzi o Wasze/nasze psy. Gdyby ktoś mi zabił kotka oczywiście bardziej bym płakała niż nad tym, że samochód potrącił pod moją kamienicą przechodnia na pasach, ale to nie skłania mnie do mówienia, że skrzywdzić zwierzę to to samo (a nawet gorzej!)co skrzywdzić człowieka. Bo to są dwie różne rzeczy.

Atomoowka · 2012-09-12, 21:35

Nie wierzę w to co czytam

Szczerze choć z reguły nie życzę ludziom źle mam nadzieję,że nie skończysz żadnego z tych kierunków

A i w przypadku tego wątku bardzo jestem ciekawa która to "stara" wizażanka ma takie ciekawe podejście do życia

2012-09-12, 19:08	#1
Agawa24 Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-09 Wiadomości: 273	Trudny wybór-proszę o radę... Piszę z nowego nicku żeby być anonimowa. Mam problem-studiuję weterynarię, ale dostałam się na medycynę niestacjonarną (czyli platną). Weterynarię studiuję stacjonarnie. Co byście wybrały? Medycynę niestacjonarną od nowa czy stacjonarną weterynarie (nie jestem tu już na 1 roku) Oba kierunki są w innych miastach. Piszcie, proszę bo naprawdę mam dylemat. Niby weta nie jest płatna tak jak ta medycyna na którą się dostałam. Ja jestem materialistką i mam w 4 literach zainteresowania. Dla mnie liczą sie tylko pieniądze żeby więcej zarobic po studiach. Po to składałam na tą medycynę. Tylko nie wiem co jest bardziej opłacalne, no i ta medycyna jest płatna. Co byście zrobiły na moim miejscu?

2012-09-12, 19:24	#2
bedeliciuos Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2010-03 Lokalizacja: Kraków Wiadomości: 2 245	Dot.: Trudny wybór-proszę o radę... powiedz, że żartujesz? jeśli nie, to żadne z tych studiów nie sa dla Ciebie.

2012-09-12, 19:26	#3
Faxu Rozeznanie Zarejestrowany: 2011-10 Wiadomości: 796	Dot.: Trudny wybór-proszę o radę... Ja bym została na weterynarii - szybciej skończysz studia i za nie nie płacisz. Myślę, że szkoda przerywać studia po to, żeby iść na inne, za które musisz dodatkowo płacić.Co do zarobków to się nie wypowiem bo nie wiem.

2012-09-12, 19:26	#4
Agawa24 Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-09 Wiadomości: 273	Dot.: Trudny wybór-proszę o radę... Nie, nie żartuję. I naprawdę proszę o radę. BTW. nawet nie zdajecie sobie sprawy ile ludzi idzie na jakiś kierunek dla kasy a nie dlatego, że to lubi. W co wy wierzycie? W bajki? Faxu-dzięki za odpowiedź Ktos jeszcze? Edytowane przez Agawa24 Czas edycji: 2012-09-12 o 19:27

2012-09-12, 19:32	#6
Melanchton Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-09 Lokalizacja: z najwyższej wieży Wiadomości: 3 768	Dot.: Trudny wybór-proszę o radę... Szkoda tylko, że w swojej domorosłej kalkulacji nie wzięłaś pod uwagę, że ani medycyna, ani weterynaria nie zagwarantują Ci hałdy kasy od razu po studiach. Ani nawet zatrudniania, w sumie. Może spróbuj bogatego ożenku? A może sponsoring? __________________ just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on

2012-09-12, 19:36	#7
mart989 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2007-12 Wiadomości: 2 680	Dot.: Trudny wybór-proszę o radę... A później słyszymy bw tv o spapranych operacjach, błędnie zdiagnozowanych chorobach itp.. Ok, najpierw jeśli w ogóle dostaniesz robote, może i będziesz się starać, ale to tylko na początku.. wiem co mówie, pracowałam w szpitalu i wielu lekarzy - materialistów czy takich którzy chcą to robić - poznałam.. i widziałam jak pracowali jedni a jak drudzy...

2012-09-12, 19:38	#8
Orinoko Plus S Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-01 Lokalizacja: wielkopolska Wiadomości: 132	Dot.: Trudny wybór-proszę o radę... Odpuść sobie weterynarię. Poważnie. Szkoda mi Twoich przyszłych pacjentów - zwierząt. Weterynarzem trzeba być z powołania. Idź na medycynę, ludzi jakoś mi mniej szkoda w Twoim przypadku. __________________

2012-09-12, 19:40	#9
skaz Zadomowienie Zarejestrowany: 2009-01 Lokalizacja: z domu Wiadomości: 1 004	Dot.: Trudny wybór-proszę o radę... Mam nadzieję że nie zostaniesz lekarzem. __________________ Nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku, z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.

2012-09-12, 19:41	#11
chwast Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-11 Wiadomości: 24 370	Dot.: Trudny wybór-proszę o radę... Ta a później wychodzą tacy lekarze jak taki jeden, co diagnozował dziadka mojego przyjaciela... Nastraszyli człowieka, że ma raka, naszpikowali chemią - a po 2 miesiącach okazało się, że to nie rak...

2012-09-12, 19:43	#12
igaAnia Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-02 Wiadomości: 103	Dot.: Trudny wybór-proszę o radę... Skończ weterynarię, to też opłacalny zawód wbrew pozorom,. A najlepiej medycyna i zostań lekarzem, który jeżdzi i odtrucia pijakom robi- ci zarabiają najwięcej;-) Nie miałam pojęcia(a może nie chciałam mieć) że ludzie idą na medycynę dla kasy.

2012-09-12, 19:47	#14
cholerna romantyczka Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-07 Wiadomości: 4 437	Dot.: Trudny wybór-proszę o radę... Chyba będę musiała zacząć leczyć siebie i swoje zwierzęta na własną rękę bo a nuż trafimy na kogoś jak ty odpuść sobie oba kierunki i tak jak ktoś już zaproponował - albo sponsoring albo bogaty mąż __________________ ___________ Mam hopla na punkcie kosmetyków i nawet o tym bloguję

2012-09-12, 19:56	#17
deszczowypies Zakorzenienie Zarejestrowany: 2012-04 Wiadomości: 7 190	Dot.: Trudny wybór-proszę o radę... to ja abstrahując od oceny 'moralnej' - na płatne studia zawsze możesz iść, zostałabym na weterynarii, którą już zaczęłaś i jest stacjo. __________________

2012-09-12, 20:01	#18
chwast Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-11 Wiadomości: 24 370	Dot.: Trudny wybór-proszę o radę... A w ogóle co za pierdoły znam 3 osoby, które poszły w tym albo zeszłym roku na medycynę i było to ich wielkie MARZENIE, a nie sposób na zarobienie kasy. Takie zawody jak lekarz, nauczyciel, ksiądz - do tego trzeba mieć powołanie, inaczej nie będzie się dobrym w tym co się robi .

2012-09-12, 20:04	#19
Nightflower Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-08 Wiadomości: 105	Dot.: Trudny wybór-proszę o radę... Ta, a potem dziwimy się, że lekarze nam wciskają mnóstwo niekoniecznie potrzebnych leków, bo mają umowy z przedstawicielami...

2012-09-12, 21:31	#29
Melanchton Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-09 Lokalizacja: z najwyższej wieży Wiadomości: 3 768	Dot.: Trudny wybór-proszę o radę... Oj tam oj tam. Nie o to chodzi, w sensie: nie chodzi o Wasze/nasze psy. Gdyby ktoś mi zabił kotka oczywiście bardziej bym płakała niż nad tym, że samochód potrącił pod moją kamienicą przechodnia na pasach, ale to nie skłania mnie do mówienia, że skrzywdzić zwierzę to to samo (a nawet gorzej!)co skrzywdzić człowieka. Bo to są dwie różne rzeczy. __________________ just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on

2012-09-12, 21:35	#30
Atomoowka Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2010-04 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 2 236	Dot.: Trudny wybór-proszę o radę... Nie wierzę w to co czytam Szczerze choć z reguły nie życzę ludziom źle mam nadzieję,że nie skończysz żadnego z tych kierunków A i w przypadku tego wątku bardzo jestem ciekawa która to "stara" wizażanka ma takie ciekawe podejście do życia __________________ Kochany synek Aleks 25.03.2012 Wymarzony Mati 12.06.2018 Ślubuję Ci 10.05.2014 11.01.2013 kierrrrowca

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)