dyskusja na temat odmienności mężczyzn i kobiet :)

[ahoooj]

Witajcie
Ostatnio natrafiłam na ciekawy cytat Margaret Thatcher, a mianowicie: "If you want a speech to be made, ask a man. If you want something to be done, ask a woman" (tłum. Jeśli chcesz, by coś zostało powiedziane, powierz to mężczyźnie. Jeśli chcesz, aby coś zostało zrobione, powierz to kobiecie)
Chciałabym się zapytać, co sądzicie na ten temat? Oczywiście nie chodzi mi o żadne feministyczne poglądy, chociaż takie też są mile widziane, ale o bardziej "racjonalne" podejście do tego stwierdzenia. Czy to wina odmiennej budowy mózgu, sposobu myślenia, czy może kobiecej wytrwałości w pokazywaniu mężczyźnie, że wcale nie jest alfą na tym świecie?
Zapraszam do dyskusji, jestem bardzo ciekawa Waszych opinii

[rabid]

Nie wiem gdzie trafiłaś na ten cytat, ale w oryginalnej wersji zdanie zaczynało się od "In politics".

[ahoooj]

Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, ale cytat wyjęty z kontekstu nabiera troszkę innego znaczenia, o które właśnie chciałam zapytać. I poruszyć ten temat, czy we wszystkich dziedzinach życia tak jest

[Ostre wasabi]

Zapewne są jakieś różnice między podejściem do jednej sprawy przez kobietę a mężczyznę - wystarczy zobaczyć z kim lepiej się pracuje nie będę się tutaj na moim przykładzie opierać, ale wystarczy np. zobaczyć ile przetrwało tak zwanych girls bandów, a ile wciąż tych samych zespołów o męskim składzie funkcjonuje od lat na rynku

[coffee]

Napisane przez ahoooj

Witajcie
Ostatnio natrafiłam na ciekawy cytat Margaret Thatcher, a mianowicie: "If you want a speech to be made, ask a man. If you want something to be done, ask a woman" (tłum. Jeśli chcesz, by coś zostało powiedziane, powierz to mężczyźnie. Jeśli chcesz, aby coś zostało zrobione, powierz to kobiecie)
Chciałabym się zapytać, co sądzicie na ten temat? Oczywiście nie chodzi mi o żadne feministyczne poglądy, chociaż takie też są mile widziane, ale o bardziej "racjonalne" podejście do tego stwierdzenia. Czy to wina odmiennej budowy mózgu, sposobu myślenia, czy może kobiecej wytrwałości w pokazywaniu mężczyźnie, że wcale nie jest alfą na tym świecie?
Zapraszam do dyskusji, jestem bardzo ciekawa Waszych opinii

Pogrubione - Co masz na myśli?

Moje racjonalne podejście do tego stwierdzenia jest takie, że nie wszystkie kobiety są takie same/nie wszyscy mężczyźni są tacy sami, każda uniwersalizacja cech jednej kobiety/jednego mężczyzny na wszystkich przedstawicieli tej płci jest nadużyciem i głupotą, nieważne jaka to cecha.
Innych racjonalnych wniosków na takie stwierdzenia nie mam i nigdy mieć nie będę.
A co znaczy "racjonalne" (w cudzysłowie) - nie wiem, więc w takim tonie się nie wypowiem.

[201604190949]

Napisane przez coffee

Pogrubione - Co masz na myśli?

Moje racjonalne podejście do tego stwierdzenia jest takie, że nie wszystkie kobiety są takie same/nie wszyscy mężczyźni są tacy sami, każda uniwersalizacja cech jednej kobiety/jednego mężczyzny na wszystkich przedstawicieli tej płci jest nadużyciem i głupotą, nieważne jaka to cecha.
Innych racjonalnych wniosków na takie stwierdzenia nie mam i nigdy mieć nie będę.
A co znaczy "racjonalne" (w cudzysłowie) - nie wiem, więc w takim tonie się nie wypowiem.

Amen.

[_vixen_]

Polecam książki Lwa-Starowicza, ja na razie przeczytałam "O mężczyźnie", z tej serii jest też "O kobiecie" i "O miłości". No i stety czy niestety, kobiety i mężczyźni różnią się, choćby podejściem do seksu; mężczyznom łatwiej przychodzi seks bez uczuć, u kobiet jest to o wiele trudniejsze.

[201604190949]

Napisane przez _vixen_

Polecam książki Lwa-Starowicza, ja na razie przeczytałam "O mężczyźnie", z tej serii jest też "O kobiecie" i "O miłości". No i stety czy niestety, kobiety i mężczyźni różnią się, choćby podejściem do seksu; mężczyznom łatwiej przychodzi seks bez uczuć, u kobiet jest to o wiele trudniejsze.

Statystycznie.

[201604250941]

Napisane przez 1000days

Statystycznie.

Statystyki nie są tak kłamliwe, jak ludzie by chcieli. Aczkolwiek o Starowiczu akurat złe opinie słyszę, chociaż nie czytuję bo to nie mój typ literatury.

Że tak powiem, w życiu chyba więcej sytuacji widzę, że kobiety dużo gadaja o tym co trzeba, a potem patrzą na faceta i 'no rusz tylek to zrobic'. Bo ona się brzydzi, bo ona nie umie, bo paznokcie, bo ona nie [...]. Od tego jest on.
On może i się będzie obijał ale w końcu zrobi.
Poza tym Thatcher chyba mówi o swoich kolegach lordach, posiadających służbę. Na polskie warunki moim zdaniem to nie jest prawda.

A w polityce jakoś u jednych i u drugich nie widzę rozwagi. Jak już nawet coś zrobią to często na szybko i nie myśląc o konsekwencjach.

[bentkuff]

Napisane przez 1000days

Statystycznie.

O ile seks bez uczuc może przyjśc przedstawicielom obu płci równie łatwo, o tyle jednak kobiety mają z tym poźniej problem (wyrzuty sumienia etc).

Też jestem zdania, że ludzie sa różni. Ja wychodzę z założenia, że mój mężczyzna robi wiele rzeczy lepiej ode mnie- więc niech to on to robi- m. in. gotowanie

Są kobiety samowystarczalne, s ai takie, które same okna nie otworzą bo jeszcze popsują są mężczyzni nieumiejący obsłużyc pralki, sa i tacy, którzy są przedszkolankami.

Co do tej tezy- kto dużo mówi, a kto robi- wystarczy popatrzeć- kto w szkole odrabia częściej pracę domową, a kto ją odpisuje

[_vixen_]

Napisane przez candycotton

Statystyki nie są tak kłamliwe, jak ludzie by chcieli. Aczkolwiek o Starowiczu akurat złe opinie słyszę, chociaż nie czytuję bo to nie mój typ literatury.

Mogę wiedzieć, jakie są te złe opinie?

[suszarka]

Napisane przez bentkuff

O ile seks bez uczuc może przyjśc przedstawicielom obu płci równie łatwo, o tyle jednak kobiety mają z tym poźniej problem (wyrzuty sumienia etc).

Też jestem zdania, że ludzie sa różni. Ja wychodzę z założenia, że mój mężczyzna robi wiele rzeczy lepiej ode mnie- więc niech to on to robi- m. in. gotowanie

Są kobiety samowystarczalne, s ai takie, które same okna nie otworzą bo jeszcze popsują są mężczyzni nieumiejący obsłużyc pralki, sa i tacy, którzy są przedszkolankami.

Co do tej tezy- kto dużo mówi, a kto robi- wystarczy popatrzeć- kto w szkole odrabia częściej pracę domową, a kto ją odpisuje

a skąd taki wniosek?

laski mają problem z seksem bez zobowiązań bo wydziela się u nich oksytocyna co raczej nie wiele ma wiele wspólnego z rzekomymi wyrzutami sumienia.

[Ostre wasabi]

Nie da się wskazać cechy charakteru, którą można określić w 100% męską albo w 100% żeńską.

Np. fochy przypisuje się żeńskiej części ludzkości, a jak widzimy na wizaż - jednak wiele panów lubi takim fochem zarzucić

Potrafię wykonać proste typowe męskie czynności w moim mieszkaniu, jednak ze względu na brak siły w łapach muszę zdać się na mego mężczyznę kiedy chodzi o przesuwanie szaf czy dźwiganie ciężkich mebli.

On potrafi obsługiwać pralkę, poprasować, razem sprzątamy.

Zauważyłam też zmienność takiej cechy: ja mam dni kiedy mogę nawijać ciągle, żeby potem kilka dni być raczej małomówna i ustępuję wtedy pola do popisu partnerowi, który też lubi o dupie maryni poopowiadać i poplotkować o kolegach z pracy

[201604250941]

Napisane przez _vixen_

Mogę wiedzieć, jakie są te złe opinie?

Że jest mizoginem z tego co pamiętam, ale to była chyba opinia feminoteki, więc przypuszczam, ze 'albo dobrze albo wcale'.

Ja tam mam mega wyrzuty po pocałunku czy spotkaniu bez zobowiazań, więc ja się totalnie wpisuję w te statystyki.

[_vixen_]

Napisane przez candycotton

Że jest mizoginem z tego co pamiętam, ale to była chyba opinia feminoteki, więc przypuszczam, ze 'albo dobrze albo wcale'.

Aha...jakoś niespecjalnie chce mi się w to wierzyć

[rotten_lilly]

Napisane przez candycotton

Że jest mizoginem z tego co pamiętam, ale to była chyba opinia feminoteki, więc przypuszczam, ze 'albo dobrze albo wcale'.

Ja tam mam mega wyrzuty po pocałunku czy spotkaniu bez zobowiazań, więc ja się totalnie wpisuję w te statystyki.

Ale nie każda ma.
Każdy jest inny. Biorąc pod uwagę większa populacje pewne schematy się nakreśla, ale to nie oznacza że każda baba jest porządnicka i gadatliwa, a facet bezmózgi maczo (chociaż jeśli chodzi o domyślanie się to takie coś u nich nie istnieje).

[201604250941]

Napisane przez _vixen_

Aha...jakoś niespecjalnie chce mi się w to wierzyć

Nie czytałam go osobiście ale swojego czasu śledziłam feminotekę na fb, w końcu wywaliłam bo to była jakaś paranoja. Coś tam czasem wspominały o nim między aferą z 'bułeczką' i 'wózkowymi'.

Napisane przez rotten_lilly

Ale nie każda ma.
Każdy jest inny. Biorąc pod uwagę większa populacje pewne schematy się nakreśla, ale to nie oznacza że każda baba jest porządnicka i gadatliwa, a facet bezmózgi maczo (chociaż jeśli chodzi o domyślanie się to takie coś u nich nie istnieje).

Nie każda, ale przypuszczam, że wiele. Z tym, że statystyki też nie wiem jak on prowadził. Wiem jaka jestem, ale nikt mnie o zdanie do ankiety nie pytał. Często się stykam z danymi typu 90% konsumentek poleca szampon a na szamponie 'badanie wykonano na grupie 8 kobiet'. Jak widzę, że 'badanie przeprowadzono na grupie 1000 osób w wieku ...' to to już coś mówi i to dość poważnie.

A faceci- jedno co mogę im zarzucic z czystym sumieniem to to, że z góy zakładają że ty wiesz, że oni się tylko chcą zabawić. Bajeruje cię taki, kwiatki, spotkania itd. a potem 'eeee ja myślałem, że to jasne, że to tylko układ a nie związek'.

[rotten_lilly]

Napisane przez candycotton

Nie czytałam go osobiście ale swojego czasu śledziłam feminotekę na fb, w końcu wywaliłam bo to była jakaś paranoja. Coś tam czasem wspominały o nim między aferą z 'bułeczką' i 'wózkowymi'.



Nie każda, ale przypuszczam, że wiele. Z tym, że statystyki też nie wiem jak on prowadził. Wiem jaka jestem, ale nikt mnie o zdanie do ankiety nie pytał. Często się stykam z danymi typu 90% konsumentek poleca szampon a na szamponie 'badanie wykonano na grupie 8 kobiet'. Jak widzę, że 'badanie przeprowadzono na grupie 1000 osób w wieku ...' to to już coś mówi i to dość poważnie.

A faceci- jedno co mogę im zarzucic z czystym sumieniem to to, że z góy zakładają że ty wiesz, że oni się tylko chcą zabawić. Bajeruje cię taki, kwiatki, spotkania itd. a potem 'eeee ja myślałem, że to jasne, że to tylko układ a nie związek'.

candycotton facet by napisal ze go denerwuje jak do niej zarywa że ona już wspólna starośc planuje. Mnie całowanie ani seks bez zobowiązań nie rusza w żadna stronę, ni grzeje ni mierzi, wyrzutów też nie miewam (ale się robiło takie rzeczy jak się było singlem więc nie wiem czemu miałabym).
To że wiele nie znaczy że wszystkie, generalizacje potrafią być krzywdzące dla osób które nie zachowują się tak jak powinny.

[Chatul]

Napisane przez _vixen_

Mogę wiedzieć, jakie są te złe opinie?

Mnie podpadł tym, że uważa, że zdrady trzeba wybaczać

---------- Dopisano o 22:54 ---------- Poprzedni post napisano o 22:53 ----------

Napisane przez coffee

Moje racjonalne podejście do tego stwierdzenia jest takie, że nie wszystkie kobiety są takie same/nie wszyscy mężczyźni są tacy sami, każda uniwersalizacja cech jednej kobiety/jednego mężczyzny na wszystkich przedstawicieli tej płci jest nadużyciem i głupotą, nieważne jaka to cecha.

Podpisuję się pod tym

[rabid]

A faceci- jedno co mogę im zarzucic z czystym sumieniem to to, że z góy zakładają że ty wiesz, że oni się tylko chcą zabawić. Bajeruje cię taki, kwiatki, spotkania itd. a potem 'eeee ja myślałem, że to jasne, że to tylko układ a nie związek'.

Na jakiej populacji przeprowadzałaś badania?

[201604250941]

Napisane przez rotten_lilly

candycotton facet by napisal ze go denerwuje jak do niej zarywa że ona już wspólna starośc planuje. Mnie całowanie ani seks bez zobowiązań nie rusza w żadna stronę, ni grzeje ni mierzi, wyrzutów też nie miewam (ale się robiło takie rzeczy jak się było singlem więc nie wiem czemu miałabym).
To że wiele nie znaczy że wszystkie, generalizacje potrafią być krzywdzące dla osób które nie zachowują się tak jak powinny.

Ano to prawda, ja jak kogoś poznaję to patrzę od razu pod tym kątem czy by się nadawał na ojca moich dzieci czy nie XD
Wiesz, to że są kobiety które lubią bez zobowiązań to wiadomo od dawna, tylko tu chyba bardziej chodzi o stworzenie jakiejś statystyki i jasne stwierdzenia kobiety są takie a faceci są tacy. Ale to moim zdaniem (jako osoby tłukącej sobie młotkiem statystykę do głowy przez parę lat) musiałoby zupełnie inaczej wyglądać. Nie można wrzucić miastowych, małomiasteczkowych i wiejskich ludzi do jednego wora, tak samo jak religijnych i niereligjnych, różnych pokoleń i statusów materialnych. Jeden wór to czyste kłamstwo statystyczne. Poza tym też badania europejskie pokazują dużą różnicę między Polkami a np. Francuzkami, a jedne i drugie to kobiety.

Napisane przez rabid

Na jakiej populacji przeprowadzałaś badania?

Oj nie zliczę tego, to z doświadczenia swojego i znajomych.