Miałyście wsparcie od lekarzy w karmieniu piersią?

[moongie]

Dziewczyny, czytałam ostatnio raport o karmieniu piersią (tu link, jeśli ktoś jest zainteresoany: http://femaltiker.pl/wp-content/uploads/2017/01/Raport_Czy_Polska_jest-krajem_przyjaznym_matce.p df ) i zaskoczył mnie baaardzo fakt, że aż 64% młodych matek nie usłyszało od lekarza nic a nic o karmieniu piersią. Wiedząc ile jest korzyści jestem w szoku że lekarze aż tak to bagatelizują. Jakie są Wasze doświadczenia? Czy oprócz tego, że same się dokształcałyście czy słuchałyście porad znajomych, to miałyście też wsparcie lekarza?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Niekoniecznie. O tym, jak ważne jest moje mleko (szczególnie dla wcześniaka) dowiadywałam się z internetu. Lekarz nie podchodził do tego nijak.

[morrigan1986]

Mówiono o tym dużo w szkole rodzenia, ale teoria nijak się miała w moim przypadku do praktyki. Mam duże piersi i wklęsłe brodawki, córka nie umiała chwycić. Od razu po porodzie ją nakarmiłam tylko dlatego, że położna stała nade mną kiedy mnie zszywali i pchała moją pierś do buzi małej, aż ta złapała. Niestety, położne na oddziale poporodowym miały gdzieś, że proszę je o pomoc w przystawieniu córki. Dopiero w domu pomógł mi doradca laktacyjny, na prywatnej wizycie domowej. O tak wygląda wsparcie w tym kraju.

[ridja devojka]

Lekarz pediatra, do której chodziłam z córką po urodzeniu może jakoś wybitnie nie podkreślała jakie to ważne ale wspierała. Córka słabo przybierala na wadze i pani doktor zaznaczyła, że nie muszę się martwić i nie muszę dokarmiac, przychodziłam córkę ważyc częściej.

Za to neonatolog w szpitalu gdzie rodziłam i z powodu komplikacji przy porodzie musiałam przyjść na kontrole po 10 dniach powiedziała mi, że muszę dokarmiać dziecko "bo się wykoncze" (córka wisiała przy piersi godzinami). Taka kompetencja i wsparcie kp... na szczęście po kilku dniach sama odrzuciłam jej rady i uparlam się na wyłączne kp. Położna środowiskowa tez wsparciem nie była, tez mi kazała dokarmiać bo "dziecko w tym wieku musi zjeść tyle i tyle mililitrow".

Karmie zatem nie dzięki wsparciu ale MIMO jego braku i wręcz zniechęcaniu.

Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Przy drugiej córce nie, ale nie było to konieczne, nie było żadnych problemów.
Przy pierwszej tak, córka z silną skazą białkową, po 5 tygodniach przechodziłam na bebilon pepti i lekarka usilnie mnie namawiała do kp jednak, a ja głupia się uparłam. Dobrze, że przy drugiej mądrzejsza byłam

[acidka]

Ja pytając pediatrę o poradę na niską wagę córki usłyszałam, że mam przestać karmić piersią, bo moje mleko jest już bezwartościowe (miała wtedy 13 msc, kp wieczorem i jeden raz w nocy)

[pani-jesień]

Napisane przez moongie

Dziewczyny, czytałam ostatnio raport o karmieniu piersią (tu link, jeśli ktoś jest zainteresoany: http://femaltiker.pl/wp-content/uploads/2017/01/Raport_Czy_Polska_jest-krajem_przyjaznym_matce.p df ) i zaskoczył mnie baaardzo fakt, że aż 64% młodych matek nie usłyszało od lekarza nic a nic o karmieniu piersią. Wiedząc ile jest korzyści jestem w szoku że lekarze aż tak to bagatelizują. Jakie są Wasze doświadczenia? Czy oprócz tego, że same się dokształcałyście czy słuchałyście porad znajomych, to miałyście też wsparcie lekarza?

Nie miałam wsparcia ani w szpitalu, ani później.

[freya_ka]

Ja też nie miałam żadnego wsparcia.

[żurawinka]

Brak wsparcia zdecydowanie przy pierwszym dziecku.Wiedza o karmieniu czerpana z netu i youtuba chyba nawet Przy drugim dziecku wszystko było oczywiste, chłopak ciągnął przepisowo a jak zobaczyli że to moje drugie to nikt się z pomocą nie kwapił. Zresztą przy drugim to ja mogłam siedzieć więc życie było piękniejsze

[Glodomorek]

Ja byłam zachęcana do mm z powodu chudego mleka. I to nie jeden lekarz a wielu. Pomogła przed porodem położna w szkole rodzenia nakładając do głowy odpowiednią podstawę. Potem pomagał internet

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gosiurek]

U mnie podejście lekarzy nijakie. Za to położne szpitala, który chwali się na całą Polskę propagowaniem kp, skutecznie potrafiły do niego zniechęcać tekstami w stylu "TYM pani chce karmić?!? powodzenia " (chodziło o moje płaskie brodawki)

[annamari29]

Niewielkie, ale jednak dostałam. Miałam wklęsłe brodawki, doradziły jak podawać pierś lub zaopatrzyć się w nakładki na początkowy okres póki się nie wyciągną. Co jakiś czas podpowiadały jak chwycić dziecko poprawnie na wypis skierowanie do poradni laktacyjnej na wszelki wypadek. Pediatra nie nakłaniał do dokarmiania mimo, że córka w dolnych granicach siatek centylowych. Wcześniej w przyszpitalnej szkole rodzenia trochę wiedzy. Dla kogoś kto miałby duże problemy z karmieniem pewnie mało pomocne by to było ale lepszy rydz niż nic.

[katarzyna6785]

Jak urodziłam syna - moje pierwsze dziecko - w szpitalu był ogromny nacisk na karmienie piersią. Dziennie przychodziła kobieta z poradni laktacyjnej, pomagała przykładać dzieci do piersi, mówiła, jak rozbudzić odruchy prawidłowego ssania. Ja nie mogę pod tym względem narzekać.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

karmiłam bez większych problemów, wsparcia nie potrzebowałam

[ruda_ewa]

A ja mam od pewnego czasu problemy z karmieniem i mój pediatra w ogóle nie widzi w tym nic złego :/ tylko zaleca, żeby dokarmiać mm. A jak laktacja się ponownie nie rozhula, to w ogóle przejść na mm.

[Glodomorek]

Napisane przez ruda_ewa

A ja mam od pewnego czasu problemy z karmieniem i mój pediatra w ogóle nie widzi w tym nic złego :/ tylko zaleca, żeby dokarmiać mm. A jak laktacja się ponownie nie rozhula, to w ogóle przejść na mm.

A jak ma się rozhulać skoro podasz mm