Problem z orange

[LoLcIa123]

Witam Kochane
Mam problem z orange. Otóż na koncie mojego taty pojawiły się zaległości w płaceniu rachunków. Ze względu na to,że rzadko bywa w kraju, postanowiłam zająć się sprawą. Zostałam upoważniona przez niego do załatwienia wszelkich formalności i opłacenia zadłużenia.
W punkcie orange dowiedziałam się,że będę musiała podpisac aneks powindykacyjny,by numer mógł zostać ponownie aktywowany. Tak więc zrobiłam,umowa została podpisana 5.04.2012r. W umowie widnieje klauzula,iż numer zostanie aktywowany DO 7 dni.
No niestety numer nie został aktywowany do dzisiaj. Od 2 dni wiszę na telefonie i albo dzwonie do działu windykacji w Warszawie,albo do punktu orange w którym podpisywałam aneks.
Co prawda, do Warszawy dotarł aneks,ale został negatywnie rozpatrzony ze względu na jego nieczytelność.We wtorek prosiłam Panią w punkcie orange,w którym podpisywałam aneks by przesłała go ponownie do Warszawy,niestety nie wysłała,w środe znowu tam dzwoniłam ,miała wysłać,ale w Warszawie nadal nic nie mają,także generalnie lecą ze mną w kulki,pisząc kolokwialnie.
Dziś zadzwoniłam do biura obsługi klienta,prosząc o pomoc,ponieważ opadają mi ręce. Jakiś Pan pomaga mi załatwić sprawę. Generalnie moje pytanie dotyczy tego czy należy mi się jakaś rekompensata ze strony orange? jeżeli tak to na co mogę liczyć?.Podpisałam aneks,w którym piszę ,że numer zostanie aktywowany do 7 dni maksymalnie,dziś mija 8 i zapowiada się,że wszystko potrwa jeszcze kupe czasu,a ja prawdopodobnie będę musiała kolejny raz jechać i na nowo podpisywać aneks.

[visionAM]

Nie sądzę abyś cokolwiek wskórała. Możesz złożyć reklamację, ale raczej jej nie uwzględnią, bo Warszawa nie zatwierdziła aneksu z powodu nieczytelności. Podejrzewam więc, że nieczytelnie się podpisałaś? Bo innego rozwiązanie nie widzę.

[LoLcIa123]

Napisane przez visionAM

Nie sądzę abyś cokolwiek wskórała. Możesz złożyć reklamację, ale raczej jej nie uwzględnią, bo Warszawa nie zatwierdziła aneksu z powodu nieczytelności. Podejrzewam więc, że nieczytelnie się podpisałaś? Bo innego rozwiązanie nie widzę.

Z tego co udało mi się dowiedzieć,Pani w punkcie orange,w którym podpisywałam aneks źle go wypełniła,nie zanotowała w jakim planie taryfowym jest numer i nie podała kilku innych ważnych informacji,stąd uznano jego nieczytelność.

[visionAM]

W takim razie możesz złożyć reklamację tak po prostu... bo nie sądzę abyś cokolwiek na tym ugrała

[_chocolate]

Mi kiedyś wyłączyli numer przez zamieszanie z wypowiedzeniem umowy, ale z tego co pamiętam (dzwoniłam na infolinię centertel), to wystarczyło samemu wysłać faks (kilka zdań z opisem sytuacji) do ich biura z prośbą o przywrócenie. I potem czekało się chyba 10 dni, zanim numer był aktywny.
W tym salonie orange możesz porozmawiać z kierownikiem i opisać sprawę.

[LoLcIa123]

Tak własnie zrobię,pójde do kierownika,jezeli nie uda mi sie nic zdobyć ze strony orange w ramach rekompensaty. Umowa to umowa,ja muszę zapłacić 120zł brutto według aneksu ,za ponowne podłączenie numeru do sieci, a Oni mają mają to wykonać do 7dni.Jeżeli oni nie wywiązali się z umowy,to dlaczego ja mam sie wywiązać?. Pan z którym rozmawiałam stwierdził,że jest wysoce prawdopodobne,że jakaś rekompensata mi się należy,jednakże to nie od niego zależy,aczkolwiek będzie się starał mi pomóc. Ciekawa tylko jestem czego mogę się od nich domagać.

[despa]

Napisane przez LoLcIa123

Tak własnie zrobię,pójde do kierownika,jezeli nie uda mi sie nic zdobyć ze strony orange w ramach rekompensaty. Umowa to umowa,ja muszę zapłacić 120zł brutto według aneksu ,za ponowne podłączenie numeru do sieci, a Oni mają mają to wykonać do 7dni.Jeżeli oni nie wywiązali się z umowy,to dlaczego ja mam sie wywiązać?. Pan z którym rozmawiałam stwierdził,że jest wysoce prawdopodobne,że jakaś rekompensata mi się należy,jednakże to nie od niego zależy,aczkolwiek będzie się starał mi pomóc. Ciekawa tylko jestem czego mogę się od nich domagać.

Niczego, Orange rządzi się swoimi prawami. I bankowo powiedzą Ci że widziałaś że nie ma taryfy w aneksie a mimo to go podpisałaś, więc jesteś sobie sama winna.

[LoLcIa123]

Napisane przez despa

Niczego, Orange rządzi się swoimi prawami. I bankowo powiedzą Ci że widziałaś że nie ma taryfy w aneksie a mimo to go podpisałaś, więc jesteś sobie sama winna.

Nie strasz
Generalnie powiem Wam,że z takim brakiem szacunku do klienta jak w orange nie spotkałam się jeszcze nigdy. Raz dodzwoniłam się do punktu,w którym podpisywałam aneks i czekałam 50minut na rozmowe,ponieważ Pani podpisywała umowę z klientem :|. Do Warszawy za każdym razem godzina słuchania muzyczki i po tym wszystkim w dodatku nadal nic nie wiedziałam,jedni odsyłali mnie do drugich..

[visionAM]

Napisane przez LoLcIa123

Nie strasz
Generalnie powiem Wam,że z takim brakiem szacunku do klienta jak w orange nie spotkałam się jeszcze nigdy. Raz dodzwoniłam się do punktu,w którym podpisywałam aneks i czekałam 50minut na rozmowe,ponieważ Pani podpisywała umowę z klientem :|. Do Warszawy za każdym razem godzina słuchania muzyczki i po tym wszystkim w dodatku nadal nic nie wiedziałam,jedni odsyłali mnie do drugich..

A co miała rzucić wszystko i słuchać twoich żali? Już nie przesadzaj, skro ta osoba była pierwsza to jakim prawem wymagasz czegoś takiego.

Pracuję w obsłudze klienta (nie w Orange) i jak czytam Twoje posty (już od pierwszego było to "czuć") d razu widzę z jakim typem klienta mam do czynienia

[LoLcIa123]

Napisane przez visionAM

A co miała rzucić wszystko i słuchać twoich żali? Już nie przesadzaj, skro ta osoba była pierwsza to jakim prawem wymagasz czegoś takiego.

Pracuję w obsłudze klienta (nie w Orange) i jak czytam Twoje posty (już od pierwszego było to "czuć") d razu widzę z jakim typem klienta mam do czynienia

Wybacz,ale sytuacja wyglądała tak,że dodzwoniłam się do punktu ,odebrała jedna z Pań i powiedziała 'przekazuję sprawę koleżance,proszę chwilkę zaczekać' przełączyła mnie do koleżanki,a ta sobie w tle przez 50minut podpisywała umowe. A ja słuchałam tego przez słuchawke,to nie jest raczej normalne.Odebrała po 50minutach i powiedziała,że musi skonsultować się z drugą koleżanką i że oddzwoni do mnie do 30minut,skończyło się tym,że ja musialam tam zowu zadzwonić po 6 godzinach.
Jej koleżanka znalazła kilka godzin wcześniej aneks ,a Ona już po kilku godzinach nie miała go w systemie i znowu musiala się konsultować z inną koleżanką,tak w kółko.
Jak zapytałam o to z jakiego adresu wysłali aneks do Warszawy,to nie wiedziała ! powiedziała może ten '...' a jak nie to ten ' ... '
Ja rozumiem ,że błędy się zdarzają i na początku prosiłam bardzo uprzejmie o ponowne przesłanie aneksu,ale po 3 dniach wiszenia na telefonie i dzwonienia od jednych ,do drugich mam serdecznie dość i jestem zniesmaczona brakiem kompetencji takiej firmy jak Orange.

[visionAM]

Jak słyszałaś, że podpisuje umowę t trzeba było się rozłączyć

[LoLcIa123]

Napisane przez visionAM

Jak słyszałaś, że podpisuje umowę t trzeba było się rozłączyć

Mogłam tak zrobić,ale stwierdziłam,że skoro mnie tam przekierowali,to zaraz ktoś ze mną pewnie porozmawia. Pani która mnie przekierowała do 'koleżanki' chyba widziała ,że ta podpisuje umowe,bo salon jest maleńki i każdy siedzi obok siebie,także nie rozumiem postępowania.

[despa]

Napisane przez visionAM

Jak słyszałaś, że podpisuje umowę t trzeba było się rozłączyć

No to przecież nie Jej wina. Jak ktoś do mnie dzwoni- a tez pracuję z ludźmi- to informuję, że w tym momencie mam strone/klienta i biorę numer do oddzwonienia. Żadna trudność i lepsze to niz trzymanie kogos na lini.

Napisane przez LoLcIa123

Nie strasz
Generalnie powiem Wam,że z takim brakiem szacunku do klienta jak w orange nie spotkałam się jeszcze nigdy. Raz dodzwoniłam się do punktu,w którym podpisywałam aneks i czekałam 50minut na rozmowe,ponieważ Pani podpisywała umowę z klientem :|. Do Warszawy za każdym razem godzina słuchania muzyczki i po tym wszystkim w dodatku nadal nic nie wiedziałam,jedni odsyłali mnie do drugich..

Nie straszę, naprawdę. Spieralam sie z nimi przez trzy miesiące- o wprowadzenie w błąd- a ponieważ kiedyś w tej firmie pracowałam, więc wiedziałam, jakie dokumenty powinny do mnie dojść a nie doszły. Nie przyjmuja nic do wiadomości i maja klientów gdzieś- dlatego bez żalu przeniosłam numer do innej sieci mimo iz byłam z nimi od 99 r.

[visionAM]

Wiem, że nie jej wina. Ale dla mnie to logiczne, że trzeba się rozłączyć i zadzwonić za kilka minut. Na pewno tez bym się zdenerwowała, ale nie siedziałabym tyle czasu z telefonem przy uchu. Trochę wyobraźni.

[skazana_na_bluesa]

po co kazalas znowu przefaksowac aneks, skoro byl bledny? poprawialas go na miejscu w orange?

[201607111050]

Napisane przez LoLcIa123

Witam Kochane
Mam problem z orange. Otóż na koncie mojego taty pojawiły się zaległości w płaceniu rachunków. Ze względu na to,że rzadko bywa w kraju, postanowiłam zająć się sprawą. Zostałam upoważniona przez niego do załatwienia wszelkich formalności i opłacenia zadłużenia.
W punkcie orange dowiedziałam się,że będę musiała podpisac aneks powindykacyjny,by numer mógł zostać ponownie aktywowany. Tak więc zrobiłam,umowa została podpisana 5.04.2012r. W umowie widnieje klauzula,iż numer zostanie aktywowany DO 7 dni.
No niestety numer nie został aktywowany do dzisiaj. Od 2 dni wiszę na telefonie i albo dzwonie do działu windykacji w Warszawie,albo do punktu orange w którym podpisywałam aneks.
Co prawda, do Warszawy dotarł aneks,ale został negatywnie rozpatrzony ze względu na jego nieczytelność.We wtorek prosiłam Panią w punkcie orange,w którym podpisywałam aneks by przesłała go ponownie do Warszawy,niestety nie wysłała,w środe znowu tam dzwoniłam ,miała wysłać,ale w Warszawie nadal nic nie mają,także generalnie lecą ze mną w kulki,pisząc kolokwialnie.
Dziś zadzwoniłam do biura obsługi klienta,prosząc o pomoc,ponieważ opadają mi ręce. Jakiś Pan pomaga mi załatwić sprawę. Generalnie moje pytanie dotyczy tego czy należy mi się jakaś rekompensata ze strony orange? jeżeli tak to na co mogę liczyć?.Podpisałam aneks,w którym piszę ,że numer zostanie aktywowany do 7 dni maksymalnie,dziś mija 8 i zapowiada się,że wszystko potrwa jeszcze kupe czasu,a ja prawdopodobnie będę musiała kolejny raz jechać i na nowo podpisywać aneks.

Zamiast pisać na forum opisz sytuacje i wyślij mejla do BOKu z prośbą o jakąś rekompenaste (typu proporcjonalnie naliczona opłata abonamentowa za okres w którym z winy sieci (?) nie mogłaś korzystać z telefonu).
Może i wina leży po stronie sieci, ale nie oszukujmy się, właściciel też nie wykonał swoich obowiązków - nie opłacił faktur. A aneks po windykacji to podpisuje się gdy numer był wyłączony powyżej 30 dni o ilę się nie mylę, więc trochę czasu mineło.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

czy w tym xxxx orange działa taryfa nowe orange go ??

jak zwykle kupiłam zdrapkę za 50 zł by aktywować trzy darmowe numery
http://www.orange.pl/kid,4002009262,...e,article.html

wpisuję i dostaję odpowiedź, usługa dziala tylko w nowym orange go, wyślij sms i zmień taryfę

wysyłam sms, dostaję odpowiedź - właśnie zmieniłeś taryfę, witamy w nowym orange go

to znów wysyłam kod z darmowymi numerami, odpowiedź - usługa możliwa w nowym orange go

xxxx mać, mam dwie wiadomości:
masz nowe orange go i nie masz nowe orange go

już mi słów brakuje i zaraz mi braknie szklanek .....


jakieś promocje były na święta i chyba coś poprzestawiałam z taryfami,
ale odkręcić się nie da normalnie

mam 2 zł w telefonie i 50 zł w zdrapce to do obsługi nie będę dzwonić, bo też durna

[201607111050]

wyłącz i włącz telefon a jak nie zadziała to zadzwoń do durni z Orange.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

włącz, wyłącz - nie działa

netowo niby też można zmienić taryf
teoretycznie, bo Przepraszamy ale chwilowo nie możemy przyjąć zlecenia zmiany planu taryfowego. Prosimy spróbuj ponownie później.

JEST, JEST - mogę dzwonić na dzień babci

wyszłam na spacer z nerwów,
to tak jak dawniejsze wyjście na pocztę, naród nie zgnuśnieje