Ślub w piątek - problem dla gości?

[cleopadra]

Napisane przez tamiris

No właśnie z nazwy to uroczysta kolacja, ponieważ oboje za tradycyjnymi weselami nie przepadamy. W praktyce nie będą to 2-3 godziny, tylko wynajęta cała restauracja na wyłączność do godzin nocnych. Nie chodzi o oszczędności, bo menu i inne rzeczy zaplanowaliśmy tak, że w praktyce wyjdzie drożej niż tradycyjne wesele, ale wodzireja, zabaw weselnych itp. po prostu nie chcemy.

Sobotę chcemy natomiast spędzić w gronie znajomych i przyjaciół, których z uwagi na ilość nie moglibyśmy zaprosić w pierwszy dzień.

Stąd pomysł, aby ślub i ta kolacja/"wesele" odbył się w piątek. Dlatego nie jest to "tylko uroczysty obiad", bo wtedy faktycznie zgadzam się - że mogłoby to być utrudnianie życia gościom, aby zwalniali się z pracy itp. Chociaż jak mówiłam wszystko zależy od osoby, bo dla mnie i mojego narzeczonego nie byłby to problem i na pewno wzięlibyśmy wolne aby uczestniczyć w tak ważnym dniu dla kogoś z naszej rodziny lub znajomych

Mi sie wydaje,ze ci goscie to widza problem nie z dniem slubu tylko ze to bedzie kolacja a nie tradycyjne wesele

[VinVinara]

Napisane przez skazana_na_bluesa

spoko, pewnie sporo oszczędzicie na gościach, którzy nie będą mogli przyjść.

Super, nie?

[mmagduszka]

Napisane przez cleopadra

Mi sie wydaje,ze ci goscie to widza problem nie z dniem slubu tylko ze to bedzie kolacja a nie tradycyjne wesele

Też mi się tak wydaje...

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez mmagduszka

Tu się zgodzę - jeśli ktoś decyduje się na ślub w piątek to powinien sobie zdawać sprawę z tego, że pojedyncze osoby tego urlopu mogą nie dostać. Myślę, że autorce wątku chodziło raczej o podejście gości, którzy od razu na wstępie wyrażają swoje niezadowolenie, bez względu na to czy o urlop będzie im ciężko, czy nie i zanim jeszcze się o niego postarają. I nie mowimy raczej o urlopie na zawolanie, bo zaproszenia wręcza się kilka tygodni a nawet miesięcy wcześniej. My informowaliśmy naszych gości (bez zaproszeń, na te jeszcze przyjdzie pora) już ok 7 miesięcy przed ślubem. Ale tak czy inaczej zrezygnowaliśmy z pomysłu na ślub w piątek po rozmowach z rodziną bo bardzo niemiło to komentowali.

cóż... moja mama pracuje w jednej z większych firm w kraju i termin urlopu wakacyjnego musi podać w listopadzie, czyli ponad pół roku wcześniej. czasem to nawet 9-10 miesięcy wcześniej.

[marza_mr]

Napisane przez Hanako

Ale oczekiwanie PM że gościom będzie pasować każdy termin, jaki wymyślą, i że każdy bez wyjątku stawi się na weselu "jeśli mu zależy" - to już jest czysty altruizm
Oczekiwanie, że wszyscy goście wezmą specjalnie dla ciebie wolne, że mogą, że chcą i że powinni je poświęcić na czyjeś wesele - to jest dopiero ustawianie świata pod siebie.

Zawsze znajdzie się wśród gości ktoś komu termin wesela z różnych względów nie będzie pasował i myślę, że nikt nie oczekuje, że 100% zaproszonych gości stanie na głowie, żeby na uroczystości się pojawić. A w przypadku wesela, czasami z terminami jest kiepsko i trzeba pójść na kompromis i wybrać na przykład piątek i tutaj jednak daję pierwszeństwo PM, a nie gościom.

[CarmineRose]

Rozumiem, że przyczepicie się do jednego przykładu i doskonale wiem, jak działają Sądy i co można zrobić; ale z różnych względów często składa się pisma w ostatnim możliwym terminie; nie każdy pozwolić sobie może na substytucję, a klienci potrafią zapukać do drzwi w dzień przed terminem. Wskazuję jedynie, że istnieje wiele powodów dla których pracownicy nie będą mogli wziąć urlopu. I nie można ich za to winić.

Nie szukam dla nikogo wymówek, bo pewnie sama bym się starała przyjść, ale w moim przekonaniu piątek jest bardziej problematyczny niż sobota. Ot, tyle.

A odpowiadając na pytanie autorki: czy ma wobec gości zbyt wysokie wymagania? Cóż, jeżeli liczy na to że goście ochoczo będą brali urlopy - to tak, moim zdaniem, nieco za wysokie.

A stwierdzenie "jak ci zależy to będziesz"....

Bądź dobrej myśli, wprawdzie pora niezbyt przychylna, ale na pewno wszystko się uda

[cranberry juice]

Napisane przez CarmineRose

Rozumiem, że przyczepicie się do jednego przykładu i doskonale wiem, jak działają Sądy i co można zrobić; ale z różnych względów często składa się pisma w ostatnim możliwym terminie; nie każdy pozwolić sobie może na substytucję, a klienci potrafią zapukać do drzwi w dzień przed terminem. Wskazuję jedynie, że istnieje wiele powodów dla których pracownicy nie będą mogli wziąć urlopu. I nie można ich za to winić.

Ponawiam pytanie, co robisz, jak bierzesz "normalny" urlop i wyjeżdzasz. Przecież sądy dalej działają, klienci pukają, a jakoś ludzie urlopy biorą i świat istnieje dalej.


Wiecie, co Wam powiem... Moja mama jest z Podkarpacia, ojciec z Pomorza, my mieszkaliśmy gdzieś pomiędzy, ale i tak urlop na wesele dla mnie był zawsze czymś NORMALNYM. Nawet jak wesele było w sobotę. Teraz wychodzę za Francuza. Jego babcia jest Niemką z pochodzenia. TŻ ma rodzinę chyba wszędzie od Monachium po Tuluzę. Jakoś nigdy nie słyszałam, żeby kogoś z rodziny nie było na weselu, bo za daleko miał i urlop trzeba było brać. Kolega ożenił sie z Portugalką pod Lizboną - pojechaliśmy na wesele pod Lizbonę.

Luksus pójścia na wesele bez brania urlopu spotkał mnie konkretnie dwa razy w życiu.

Więc powtórzę: jak miejscowi goście mają aż taki problem, że ślub jest w piątek po południu, to w sie poprzewracało, i tyle. Autorka mogła wziąć ślub w sobotę, ale pod Szczecinem. Też trzeba by urlop brać, żeby dojechać - wyszłoby na to samo

[Kolor Bzu]

Każdy termin może komuś nie pasować. Tu już decyzja młodych jaki termin wybiora i czy ich goście akurat w większości pracują w stałych godzinach, na zmiany czy w jeszcze innym systemie.
Ja bym dla bliskiej osoby mogła wziąć wolne, tyle że np. mamy zakaz brania urlopów pod koniec kwartału i tego nie przeskoczę, tak samo jakbym miała już zaplanowane wszystkie dni urlopowe to nie stawiałabym na głowie swoich planów, nie odwoływała rezerwacji bo akurat młodzi ślubują w piątek.


Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

[201801191006]

Napisane przez CarmineRose

Rozumiem, że przyczepicie się do jednego przykładu i doskonale wiem, jak działają Sądy i co można zrobić; ale z różnych względów często składa się pisma w ostatnim możliwym terminie; nie każdy pozwolić sobie może na substytucję, a klienci potrafią zapukać do drzwi w dzień przed terminem. Wskazuję jedynie, że istnieje wiele powodów dla których pracownicy nie będą mogli wziąć urlopu. I nie można ich za to winić.

Nie szukam dla nikogo wymówek, bo pewnie sama bym się starała przyjść, ale w moim przekonaniu piątek jest bardziej problematyczny niż sobota. Ot, tyle.

A odpowiadając na pytanie autorki: czy ma wobec gości zbyt wysokie wymagania? Cóż, jeżeli liczy na to że goście ochoczo będą brali urlopy - to tak, moim zdaniem, nieco za wysokie.

A stwierdzenie "jak ci zależy to będziesz"....

Bądź dobrej myśli, wprawdzie pora niezbyt przychylna, ale na pewno wszystko się uda

nie ty jedna w tych sądach pracujesz... znam środowisko od podszewki i odczucia mam diametralnie inne.

[rurka_z_kremem]

Wśród mojej rodziny i znajomych nie ma osób, które pracują na zmiany, większość w standardowych biurowych godzinach i powiem szczerze, że na ślub w piątek bym się nie zdecydowała. Niestety wzięcie urlopu czasami jest problemowe, nie zawsze da się też urwać wcześniej z biura. Pamiętam jak zmienialiśmy prace i jaki był problem żeby wziąć urlop na samym początku zatrudnienia. Przysługiwało nam raptem kilka dni wolnego, z czego trzeba było wziąć urlop na święta... W tej samej sytuacji jest też wielu młodych ludzi na początku kariery. Aha, no i do tego trzeba doliczyć czas na przygotowanie się, czas dojazdu, czasami do innego województwa albo na drugi koniec kraju - więc czasem nawet warto być dzień wcześniej i załatwić nocleg, jeśli ktoś źle znosi podróże albo ma zamiar bawić się do rana.

Dla najbliższej rodziny i przyjaciół bym się poświęciła, ale piątek to naprawdę kłopotliwy dzień. Oczywiście młodzi robią jak chcą, pewnie wesela w piątki to duża oszczędność, niemniej z jakiegoś powodu to soboty są najbardziej popularne ;-)

[CarmineRose]

Przyczepiliście się jednego zajęcia, podczas gdy był to jedynie przykład. ale rozumiem, łatwo się na nim uwiesić

Nie rozumiem tego Waszego ataku, mówię jedynie, że piątek jest problematyczny i tyle...

rurka_z_kremem ujęła to bardzo dobrze

PEACE

[201604251028]

Oprócz tych nieszczęsnych sądów są też różne zawody, w których są deadline'y, projekty do wykonania w zespole, spotkania z ważnym klientem... Albo po prostu ktoś już zaplanował sobie urlop na cały rok z góry.
Natomiast jeśli ktoś jest z daleka i na wesele musi dojechać na sobotę, to przecież może jechać w piątek po pracy i urlopu nie brać W przypadku wesela w piątek nie ma takiej możliwości.

[mmagduszka]

Napisane przez CarmineRose

Przyczepiliście się jednego zajęcia, podczas gdy był to jedynie przykład. ale rozumiem, łatwo się na nim uwiesić

Nie rozumiem tego Waszego ataku, mówię jedynie, że piątek jest problematyczny i tyle...

Bez przesady żadnego ataku tutaj nie widzę. W kilku postach wspominano, że w innych zawodach też jest ciężko o urlop np. w zawodzie nauczyciela, nie samymi pracownikami sądów Polska stoi

---------- Dopisano o 19:52 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------

Napisane przez yonce

Oprócz tych nieszczęsnych sądów są też różne zawody, w których są deadline'y, projekty do wykonania w zespole, spotkania z ważnym klientem... Albo po prostu ktoś już zaplanował sobie urlop na cały rok z góry.
Natomiast jeśli ktoś jest z daleka i na wesele musi dojechać na sobotę, to przecież może jechać w piątek po pracy i urlopu nie brać W przypadku wesela w piątek nie ma takiej możliwości.

Ale deadliny i brak możliwości skorzystania z urlopu dotyczy także sobót. Pracowałam na uczelni i miałam zajęcia ze studentami zaocznymi - też byłoby mi ciężko o urlop, ale znalazłabym zastępstwo gdybym rzeczywiście chciała się pojawić na weselu Oczywiście, zawodów w których ciężej o urlop w piątek jest więcej, ale nie wpadajmy w paranoję.

[CarmineRose]

Napisane przez mmagduszka

Bez przesady żadnego ataku tutaj nie widzę. W kilku postach wspominano, że w innych zawodach też jest ciężko o urlop np. w zawodzie nauczyciela, nie samymi pracownikami sądów Polska stoi

I cały czas o tym pisałam, że są takie zawody/zajęcia, a nie jeden jedyny priorytetowy ...

[201604251028]

Napisane przez mmagduszka

Bez przesady żadnego ataku tutaj nie widzę. W kilku postach wspominano, że w innych zawodach też jest ciężko o urlop np. w zawodzie nauczyciela, nie samymi pracownikami sądów Polska stoi

---------- Dopisano o 19:52 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------



Ale deadliny i brak możliwości skorzystania z urlopu dotyczy także sobót. Pracowałam na uczelni i miałam zajęcia ze studentami zaocznymi - też byłoby mi ciężko o urlop, ale znalazłabym zastępstwo gdybym rzeczywiście chciała się pojawić na weselu Oczywiście, zawodów w których ciężej o urlop w piątek jest więcej, ale nie wpadajmy w paranoję.

No jasne, że w sobotę też można pracować i nie mieć możliwości wzięcia urlopu Ale jednak większość osób weekendy ma wolne.
Mnie śluby w piątek jakoś nie bulwersują specjalnie, ale nie dziwcie się dziewczyny, że goście kręcą nosem i odmawiają

[marttb]

My mamy zaproszenie na ślub w czwartek poprawiny w piątek, jest to dla nas problematyczne, gdyby nie nasze osobiste sprawy ślub kilka dni później, nowa praca etc. to na pewno byśmy poszli, teraz to zależy od hojności pracodawcy - a tak naprawdę czy narzeczony dostanie bezpłatny urlop. Zależy nam i postaramy się tam być, ale nie przeskoczymy pewnych rzeczy.

[cranberry juice]

Napisane przez yonce

Natomiast jeśli ktoś jest z daleka i na wesele musi dojechać na sobotę, to przecież może jechać w piątek po pracy i urlopu nie brać

No zależy jak daleko ma dojechać

[Terha]

Napisane przez marttb

My mamy zaproszenie na ślub w czwartek poprawiny w piątek

To jest dopiero masakra . Chociaż z drugiej strony nikt nikomu nie każe być na poprawinach. Jak jest para z tej samej miejscowości to ostatecznie można posiedzieć na weselu do 24.00 i potem zmyć się do domu, żeby wstać do pracy. Ale zakładam, że nie wszyscy będą tubylcami.

[marttb]

Napisane przez Terha

To jest dopiero masakra . Chociaż z drugiej strony nikt nikomu nie każe być na poprawinach. Jak jest para z tej samej miejscowości to ostatecznie można posiedzieć na weselu do 24.00 i potem zmyć się do domu, żeby wstać do pracy. Ale zakładam, że nie wszyscy będą tubylcami.

Mój K. zjeżdża z zagranicy, także jak już przyjedzie na wesele to poprawiny nie będą problemem.

[Sophie24]

My sobie "przestudiowaliśmy" listę gości pod kątem kto gdzie pracuje. Głównym założeniem były wakacje gdyż np. moja mama oraz jeszcze kilka osób są nauczycielami - to był pierwszy wyznacznik. Potem przejrzeliśmy listę pod kątem osób pracujących zmianowo, które mogę się zamieniać i układać jakoś grafik. Zaznaczyliśmy też osoby mające własne firmy oraz osoby na emeryturze/niepracujące/rolników. I wyszło, że większość osób u nas jest z tego przedziału. Nie wielka część jest pracownikami od poniedziałku do piątku.
Spojrzeliśmy na to, że obie strony miałyby jakiś problem i nie dogodzimy nikomu. A spojrzeliśmy też na siebie i swoją wygodę - dla nas lepszy był piątek mimo, że pracujemy od poniedziałku do piątki.
Sama pracowałam zmianowo i wolny weekend było trudniej dostać niż np. piątek i sobotę.


Myślę, że tu i tak nie ma się co kłócić. Każdy dzień można uznać za problemowy jak spojrzy się obiektywnie. Subiektywnie już nie koniecznie. Uważam, że goście mają prawo nie przyjść a PM mają prawo wybrać środek tygodnia. I myślę, że w obu przypadkach wszystko jest uzasadnione i nie ma się co kłócić. Nikt do nikogo pretensji mieć nie może.

[smerfetk_a]

Powiem tak, w zeszłym roku koleżanka brała ślub w czwartek, nie byłam zachwycona bo musiałam 2 dni urlopu wziąć no ale przebolałam.
Za to w tym roku sama biorę ślub, chcemy jechać na dłuższą podróż poślubną, ja mam mało urlopu bo krótko pracuję. I przyjaciel TŻ sobie umyślił ślub w środę, beznadzieja, bo naprawdę każdy dzień urlopu jest teraz cenny...
Także piątek troszkę problematyczny jest, ale lepszy niż środek tygodnia

[oczypiwne]

Dla mnie nie jest to problematyczne, bo jak ktoś chce to da radę być na uroczystości. Nie przesadzajmy- na wesele prosi się z wyprzedzeniem więc jest czas na zorganizowanie sobie jednej wolnej soboty w miesiącu.
Nigdy nikomu się z tym nie dogodzi

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez oczypiwne

Dla mnie nie jest to problematyczne, bo jak ktoś chce to da radę być na uroczystości. Nie przesadzajmy- na wesele prosi się z wyprzedzeniem więc jest czas na zorganizowanie sobie jednej wolnej soboty w miesiącu.
Nigdy nikomu się z tym nie dogodzi

W mojej poprzedniej pracy urlop na przyszły rok rozpisywało się na przełomie listopada/grudnia. Każda rotacja z urlopem wiązała się z podaniami do kierowników. Nie sądzę, by pary biorące ślub w sezonie weselnym jeździły z zaproszeniami od listopada Także nie, wyprzedzenie nie zawsze sprawi, że w cudowny sposób pojawi się możliwość wzięcia urlopu.

[monia_kowalczyk]

Niestety ja kilka razy już byłam zapraszana na imprezy w piątek jakieś huczne rocznie ślubów, śluby itd. i nie wspominam tego dobrze. Szkoda mi jest za każdym razem brać urlop, a bez urlopu trudno się wyrobic, żeby zdążyć na czas i jeszcze bawić się do białego rana. Jak człowiek zmęczony po całym tygodniu pracy

[JaninaDaily]

Mieliśmy ślub w piątek z szalenie prozaicznego powodu - tylko wtedy nasza wymarzona sala była dostępna. Gości poinformowaliśmy o dacie znacznie wcześniej, rok przed ślubem (bardzo nieformalnie, tylko żeby mieli w pamięci). W naszym przypadku nikt nie miał problemów z urlopem. Wiadomo, że zawsze może się zdarzyć, że ktoś nie będzie mógł przyjść, ale myślę, że trzeba pamiętać o tym, że - obojętnie jaką datę wybierzemy - nigdy nie dogodzi się wszystkim gościom; niektórym nie będzie odpowiadać dana data, bo jest na wakacjach, ktoś inny pracuje też w soboty, ktoś ma inne wesele w tym samym dniu, nie mówiąc już o sytuacjach losowych. Moja wizażystka mówiła, że teraz już śluby odbywają się we wszystkie dni tygodnia, w piątkowych ślubach naprawdę nie ma już nic dziwnego.

Z perspektywy panny młodej dodam jeszcze, że piątkowy ślub wielokrotnie uratował nam życie - fotografa, makijaż, DJ-a załatwialiśmy dość późno, a wszyscy byli dostępni właśnie dlatego, że był to piątek, a nie sobota, która z reguły jest oblegana jeśli chodzi o śluby.

[201803111829]

Ślub w piątek to fajna sprawa. Z tego co wyczytałam na forach to w piątki są często duże zniżki np. Na catering, salę (zwłaszcza jeśli w obiekcie są dwie). Ja bym się zdecydowała na ślub w piątek

[gramma]

A ja nie czułabym się dobrze z tym, że ktoś planuje mój urlop za mnie. Lubię sama zdecydować kiedy i na co pożytkuję dni urlopu, który tak znowu dużo nie ma. To jeden z wielu powodów dla których sama nie zdecydowałabym się na ślub i wesele w piątek. Inne pojawiły się już w wątku

Oczywiście, nie ma konieczności być na ślubie i weselu, wiadomo.

[joanstark]

Jak dla mnie każdy robi ślub wtedy, kiedy chce, a zarazem każdy ma prawo odmówić przyjścia, nawet nie podając powodu.
- Jeżeli para młoda organizuje ślub w czwartek musi się liczyć z tym, że część gości nie będzie w stanie się stawić. Nie powinni z tego powodu narzekać, ani komentować.
- Z drugiej strony goście nie powinni narzekać, że woleliby w inny dzień ślub, że bez sensu itd - to decyzja pary młodej i nikt nie powinien jej podważać.

Trochę wyrozumiałości z obu stron się przyda

[Monellaa]

Dziewczyny czy jest któraś chętna wymienic sie doswadczeniami i może jakies dobre rady w procesie organizacji wesela?? 2017 rok. Pozdrawiam

[201801191006]

dołącz do PM 2017