Wykorzystywanie kelnerek czy normalny stan rzeczy?

[la_meilleure]

Właśnie szukam pracy w gastronomii na stanowisku kelnerki. Byłam na 3 rozmowach kwalifikacyjnych. Na wszystkich zaproponowano mi dzień próbny, ale przyjęłam go tylko w tym trzecim przypadku. Dlaczego?

Proponowano mi odbycie całej zmiany (11 godzin) za darmo. Więc wszystko jest dla Ciebie nowe, musisz się starać, chcesz wypaść jak najlepiej, pracujesz tyle samo co inni, a i tak nie dostaniesz za to wypłaty (ani nawet napiwków!) ani pewności, że pracę dostaniesz. Chore.
Proponowano mi również stawkę 5,60 zł za godzinę. Niby ul. Chmielna, napiwki powinny być spore, ale są dzielone na wszystkich pracowników (w tym kucharzy), więc nie ważne że klient da TOBIE np. 100 zł, i tak musisz wszystkim to dać :/ I w dodatku pierwsze 2 tygodnie pracujesz bez napiwków - czyli za te marne 5,60 zł, a jak dostaniesz swój napiwek oddajesz go innym. BEZSENS!

Manager miał spory pliczek cv, na których miał pozapisywane kiedy kto przychodzi.

Czy takie 'dni próbne' to nie jest po prostu oszustwo? pod pretekstem szukania kogoś do zespołu mają darmowych pracowników na kilka dni....

W trzeciej restauracji sushi zaproponowano mi 9 zł za godzinę, 4-godzinny 'dzień' próbny', i tam postanowiłam iść. Zobaczymy, jak to będzie...

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez la_meilleure

Właśnie szukam pracy w gastronomii na stanowisku kelnerki. Byłam na 3 rozmowach kwalifikacyjnych. Na wszystkich zaproponowano mi dzień próbny, ale przyjęłam go tylko w tym trzecim przypadku. Dlaczego?

Proponowano mi odbycie całej zmiany (11 godzin) za darmo. Więc wszystko jest dla Ciebie nowe, musisz się starać, chcesz wypaść jak najlepiej, pracujesz tyle samo co inni, a i tak nie dostaniesz za to wypłaty (ani nawet napiwków!) ani pewności, że pracę dostaniesz. Chore.
Proponowano mi również stawkę 5,60 zł za godzinę. Niby ul. Chmielna, napiwki powinny być spore, ale są dzielone na wszystkich pracowników (w tym kucharzy), więc nie ważne że klient da TOBIE np. 100 zł, i tak musisz wszystkim to dać :/ I w dodatku pierwsze 2 tygodnie pracujesz bez napiwków - czyli za te marne 5,60 zł, a jak dostaniesz swój napiwek oddajesz go innym. BEZSENS!

Manager miał spory pliczek cv, na których miał pozapisywane kiedy kto przychodzi.

Czy takie 'dni próbne' to nie jest po prostu oszustwo? pod pretekstem szukania kogoś do zespołu mają darmowych pracowników na kilka dni....

W trzeciej restauracji sushi zaproponowano mi 9 zł za godzinę, 4-godzinny 'dzień' próbny', i tam postanowiłam iść. Zobaczymy, jak to będzie...

oszustwo.

ale każdy człowiek ma swój rozum, wiec ktoś tam idzie i tak działać mozna ładnych parę lat.

[PiszacDniem]

5.60 za godzine? To ja na wakacjach mialam ponad 7 za sprzątanie pokoi hotelowych - gł odkurzanie a kelnerki miały grubo ponad 9 zl na godzine.
A za dzień próbny powinni ci chociaż połowe zapłacić albo napiwki zostawić dla ciebie. Cóz mamy 21 wiek, kasa sie najbardziej liczy dla niektórych..

[cherry-lady]

W większości knajp to norma, że niby poszukują osób do pracy, a tak naprawdę codziennie biorą kogoś na "dzień próbny" i mają darmową siłę roboczą.
Tak jak pisałaś na 4h można iść, po takim czasie zarówno pracodawcy jak i Ty możecie stwierdzić czy będzie Wam odpowiadać współpraca.
Praca kelnerki nie jest łatwa, ale szczerze mówiąc dla młodej osoby to najlepszy sposób zarobku w dużych miastach.

[joanna187]

może tak być, 4 godziny starczą aby stwierdzić czy ktoś sobie poradzi w pracy, nie potrzeba 11 godzin. Podejrzewam że na początku by Ci dali coś do czyszczenia tak aby żebyś coś zrobiła plus kilka godzina obsługa klienta. I potem gatka szmatka 'No niestety ale pani nie nadaje się na stanowisko" a dlaczego to mało kto odpowie.

[201609062117]

Napisane przez la_meilleure

Więc wszystko jest dla Ciebie nowe, musisz się starać, chcesz wypaść jak najlepiej, pracujesz tyle samo co inni, a i tak nie dostaniesz za to wypłaty (ani nawet napiwków!) ani pewności, że pracę dostaniesz. Chore.

Przypominam, że to działa w dwie strony. Normalny, "etatowy" pracownik tudzież szef musi się Tobą zająć, oprócz standardowych zajęć ma po raz enty wyłuszczyć różnicę pomiędzy taką szklanką/kawą/herbatą a taką, przelecieć całe menu, nauczyć obsługi sprzętów barowych etc etc. Myślisz, że to dla nich pasjonujące? Zwłaszcza przy swiadomości, że dnia następnego przyjdzie kolejna osoba? Są to dodatkowe, nikomu niepotrzebne obowiązki. Więc nie tylko Ty jesteś strasznie pokrzywdzona, bo oprócz zbierania napiwków oraz uroczych i niezobowiązujących pogawędek z klientami jest to ciężka praca, której najpierw trzeba się nauczyć.

Napisane przez la_meilleure

ale są dzielone na wszystkich pracowników (w tym kucharzy), więc nie ważne że klient da TOBIE np. 100 zł, i tak musisz wszystkim to dać :/

do trybunału
jak zapewne wiesz w pubach są miejsca mniej i częściej oblegane przez klientów. Jak byś się czuła pracując w części klubu, gdzie rzadko kto siada a o napiwku można zapomnieć? Z kolei 20m dalej koleżanka wyciągała drugą, dodatkową pensję i mówiłaby: MNIE się należy.
Wg mnie w każdej knajpie powinien być system dzielenia się napiwkami.

Napisane przez la_meilleure

Czy takie 'dni próbne' to nie jest po prostu oszustwo? pod pretekstem szukania kogoś do zespołu mają darmowych pracowników na kilka dni....

patrz odpowiedź pierwsza. Zamiast rozpaczać nad swoim losem i jego niesprawiedliwością zastanów się, ile sierot przyjdzie, co to nigdy kawy nie zrobiły, szklanki nie uniosły, nie mówiąc już o zmyciu talerzy.
Moim zdaniem jeżeli szuka się pracy nikomu korona z głowy nie spadnie jeśli przyjdzie na kilka godzin popracować, nawet za darmo, bo może się okazać, że robienie po raz miliardowy latte nie jest aż tak fascynujące (i łatwe) jakby się mogło wydawać