Wrześniowe Panny Młode-2016 i 2017 cz.II

[Limonkaaa88]

Napisane przez visionAM

Właśnie wracam z pierwszych jazd, było super! Na placu wszystko mi wychodziło, jak wyjechałam na miasto to wpadłam w panikę i gubiłam się w tym co robić i kiedy, ale po jakiś 15 minutach przywykłam. Jestem podekscytowana tym kursem na prawo jazdy

super, że tak fajnie Ci idzie

Napisane przez Icannotfly

Super. mnie od razu instruktor wziął na miasto. a ja nawet kierownicy nie ogarniałam.

mnie tak samo... u mnie plac był na drugim końcu miasta od miejsca w którym było biuro, pamiętam podeszłam do samochodu, on kazał mi odrazu wsiadać mówi tu masz hamulec tu sprzęgło wyjeżdzamy .. pamiętam że się bałam strasznie, jak to, nigdy nie prowdziłam sama a tu już na miasto .. ale muszę powiedzieć, że mi to pomogło bo w stresie się szybko wszystkiego nauczyłam, nikt jakoś na mnie nie trąbił, wspominam to miło, i zdałam za

Napisane przez Dorotti666

Zmieniając temat : odebrałam nowy dowód

Napisane przez Dorotti666

Dziwne teraz te dowody, a te zdjęcia to już w ogóle

są beznadziejna !

Napisane przez visionAM

ja już w lipcu zmieniałam, więc zdążyłam się przyzwyczaić, no ale są dziwne... na swoim zdjęciu wyglądam jak z kroniki kryminalnej

ja tak samo uważam jak tylko odebrałam dowód to wysłałam zdjećie do tżta i napisałam jest Twoje naziwsko, ale wyglądam na tym zdjęciu jakbym wyszła z więzienia

Napisane przez pestycyda

Wszyscy wygladaja jak z kryminalu, jeszcze włosy za ucho...brrrr

Nie wypowiedzialam sie w powyzszej dyskusji ale nie bede wracac do zakonczonych tematow zeby Was nie nakrecac:p

Kupilam w ch** ciastem z cukrem w biedronce i futruje. Omnonom om

ja nie miałam za ucho, ja za ucho miałam kilka lat temu jak robiłam paszport to mi kazano oba uszy odsłonić ale teraz już nie trzeba, bo zapytałam gosćia czy mam pokazać uszy a on mówi, ze nie, mogę mieć włosy rozpuszczone abym tylko miała brwi odkryte grzywka nie zasłaniała no i żebym się nie uśmiechała ..

Napisane przez pestycyda

Mi powiedzieli ze jesli jednoczesnie ma byc do paszportu to włosy za uszy

tak było kiedyś hmmm może się nie nauczył nowych przepisów

Napisane przez visionAM

Z tego co wiem, to wymogi co do zdjęcia dowodowego i paszportowego są identyczne. Uszy nie muszą być widoczne https://obywatel.gov.pl/wyjazd-za-gr...-lub-paszportu

Wygląd twarzy na zdjęciu: uszy nie muszą być widoczne.

no no dokładnie

[pestycyda]

Ano to mnie oszukali i to ich wina ze zle wyszlam! :p

[Icannotfly]

Napisane przez visionAM

Masakra, na ulicy tyle się dzieje, że ciężko się nauczyć czegokolwiek, od tego jest moim zdaniem plac. I co, jechalyscie normalnie czy gasl Wam samochód? A może instruktor więcej ruszał pedalami i zmieniał biegi?

Na szczęście mieszkałamm w małej mieścinie. :-P

Z opowieści znam instruktora który na pierwszej jeździe bierze kursantów na autostradę i tam każe im się rozpędzić na maksa. Nie wiem jaki to ma cel.

[karis992]

Nie mogę się wbić w dyskusje!

Ja miałam okropne jazdy. Wracałam zapłakana do domu, a w domu jeszcze mama mnie wyzywała, że jak to możliwe, że ja nie umiem(ona sama nie ma prawa jazdy), że z każdą lekcją coraz gorzej itp... Bo tak było.
Gość zamiast mi tłumaczyć, to wrzeszczał. Efekt był taki, że umiałam zatoczkę (to mi wytłumaczył), a zaparkować prostopadle to ni chu chu... I on tego nie potrafił zrozumieć jak ja mogę nie potrafić najprościej zaparkować.
Ostatecznie nie zdałam za pierwszym razem (miałam zepsute auto, które już na placu mi 3 razy zgasło i potem na mieście dwa razy, dopiero za 3 razem dostałam upomnienie, że jak jeszcze raz zgaśnie to egzamin oblany). Jak zadzwoniłam powiedzieć instruktorowi, że nie zdałam, to zapytał:
- A na czym?
- auto mi zgasło.
- Tak myślałem.

Potem dokupiłam kilka lekcji u innego instruktora i w ciągu 6 godzin nauczyłam się więcej, niż podczas całego kursu. Włącznie z przeplatanką na kierownicy! Zdałam bez problemu.

Także visionAM, dasz radę. trzymam za Ciebie kciuki

[turkusowapoziomka]

Kurczę to rzeczywiście niektóre z was piszą o skrajnościach z tymi instruktorami.

Ja strasznie miło wspominam moj kurs i nie miałam żadnych problemów nikt nie krzyczał, nie stresowałam sie niczym i może dlatego mam same pozytywne odczucia


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Dorotti666]

Napisane przez Icannotfly

Na szczęście mieszkałamm w małej mieścinie. :-P

Z opowieści znam instruktora który na pierwszej jeździe bierze kursantów na autostradę i tam każe im się rozpędzić na maksa. Nie wiem jaki to ma cel.

Na pierwszej nie powinien, ale na innych już tak. Kursant powinien przecież zobaczyć jak to jest jak się jedzie powyżej 70km/h
Mnie instruktor zabierał na drogę szybkiego ruchu

[Laura Rose]

Napisane przez Icannotfly

Z opowieści znam instruktora który na pierwszej jeździe bierze kursantów na autostradę i tam każe im się rozpędzić na maksa. Nie wiem jaki to ma cel.

Wku.wić innych użytkowników drogo


Mnie raczej nie czekają nigdy spotkania z instruktorami, nawet jeśli zechcę kiedyś podejść do egzaminu, bo tutaj nie trzeba brać lekcji

[Stokrotek90]

Mnie denerwuje to, że na kursie uczy się jak zdać egzamin, a niekoniecznie jak jeździć. Ja przynajmniej taki kurs przeszłam... To podobnie jak uczy się jak zdać maturę (np. z języka polskiego), a nie jak wykorzystać swoją wiedzę (np. przez poprawne posługiwanie się językiem).

Pozdrawiam odpoczywając

[fajita1]

taka prawda. Zdałam egzamin i tato pożyczył mi auto żebym zrobiła zakupy i byłam zestresowana, bo przecież ja nie umiem jeździć. Tak naprawdę nauczyłam się jeżdżąc samodzielnie a nie wykonując schematy typu zaparkuj, skręc, zawróc.

[pestycyda]

Genealnie kurs i egzamin nie maja za wiele wspolnego z realnym zyciem ale tak jest w Polsce w wielu przypadkach. Wymyslaja coraz trudniejsze testy teoretyczne, niektore przepisy ruchu drogowego sa bzdurne np. Zatrzymanie sie na strzałce przed swiatłami. Ja pytam po co?rozumiem jakby przepis mowil " zatrzymaj sie tak aby widziec droge, ustap pierwszenstwa i mozesz jechac" a nie " zatrzymaj sie przed swiatlami"- to serio nic nie daje i nikt tak nie robi a wiele osob oblewa na tym egzamin...

[visionAM]

U mnie na teorii było mówione, że to i to jest do egzaminu, a tak i tak jest w rzeczywistości. Np.instruktor mówił: w terenie zabudowanym jest ograniczenie do 50, w Warszawie wszyscy jeżdżą 70, ale wy na egzaminie nie możecie tyle jechać

[Stokrotek90]

I potem ludzie uczą się mechanizmów, a nie myślenia :/

Dużo bardziej przydałaby mi się wiedza gdzie coś znaleźć, a niekoniecznie uczenie się definicji na pamięć. A co do prawa jazdy jeszcze - po co mi wiedza na temat szerokości bieżnika opony... czy prędkości poruszania się pojazdów innych niż auto? (takie teraz są bzdurne pytania na teoretycznym egzaminie).

[nniee]

Napisane przez visionAM

U mnie na teorii było mówione, że to i to jest do egzaminu, a tak i tak jest w rzeczywistości. Np.instruktor mówił: w terenie zabudowanym jest ograniczenie do 50, w Warszawie wszyscy jeżdżą 70, ale wy na egzaminie nie możecie tyle jechać

Typowo

Ja miałam bardzo fajny kurs, ale po zdaniu egzaminu bardzo mało jeździłam. Gdybyśmy kupili samochód, to chciałabym wykupić kilka godzin z instruktorem dla przypomnienia.

[visionAM]

W sumie nauka języków też tak wygląda, a za granicą jest zderzenie z rzeczywistością

[pestycyda]

Napisane przez visionAM

W sumie nauka języków też tak wygląda, a za granicą jest zderzenie z rzeczywistością

O, o! Co racja to racja, całe życie się angielskiego uczyłam a dopiero jak miałam szefa, który mówił w dwóch językach- angielskim i hebrajskim to się nauczyłam z żywym człowiekiem dogadywać.
Mówię przynajmniej o takiej nauce w szkole czy nawet na korkach, nigdy nie uczęszczałam do szkół językowych- być może tam uczy się innymi technikami- Stokrotek wypowiedz się :P

[Limonkaaa88]

Tak, mój instruktor też mówił tu jedź tak i tak jedź na egzaminie a juz swoim samochodem to jedź tak i tak i to było spoko np. pamiętam jak zawsze kazał mi zatrzymywać się na strzałce ale mówił że jak będę miała swój samochód to żebym raczej uważała i nie zatrzymywała się bo mi w tyłek wjadą heheh że na Lki ludzie uważają bo wiedzą, że się zatrzyma a ze zwykłymi samochodami trochę inaczje no i ja w sumie rzadko kiedy zatrzymam sie na strząłkach i widzę że ludzie też tego nie robią, ja zatrzymuję się tylko wtedy gdy wiem że to jest skrzyżowanie monitorowane

---------- Dopisano o 17:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:04 ----------

zatrzymała mnie dziś policja, pierwszy raz w życiu ;p zagapiłam się, ale pan policjant był miły, śmiał się ze mną i powiedział że nigdy nie miałam mandatu więc życzył mi szerokiej drogi, fajno wyszłam trochę na blondynę, ale tak na mnie działa policja, cóż poradzić :P

[asiula1306]

Ja na pierwszej jeździe zrobiłam dwa kółka po parkingu i w miasto zdałam za pierwszym razem, miałam dwóch instruktorów- dziadka z którym po prostu jeździłam a nic nie tłumaczył a potem takiego w wieku mojego taty który wszystko super wytłumaczył, było zabawnie i bezstresowo i zdałam za pierwszym podejściem

Byliśmy dziś na działce, potem na zakupach i wysiadł mi kregoslup. Mam nadzieje ze tylko nadwyrezylam a nie ma stanu zapalnego ale leżę z plastrem przeciwbólowym. Kupiłam w aptece kwas foliowy, rozmawiałam z mężem ze boje się ze będziemy mieć problem z zajściem w ciążę bo moja mama i babcia miały i może przyspieszymy starania tylko czekamy aż jemu wyjaśni się sytuacja z praca i będziemy myśleć

[visionAM]

Asiula, współczuję problemów z kręgosłupem

A co do starań to znasz powody problemów w Twojej rodzinie? Może warto się jakoś zbadać pod tym kątem?

My właśnie przez ostatnie dwie godziny szukaliśmy mieszkań i s sumie...nie ma za bardzo nic ciekawego. Załamuje mnie powoli ten temat.

[Stokrotek90]

Napisane przez pestycyda

O, o! Co racja to racja, całe życie się angielskiego uczyłam a dopiero jak miałam szefa, który mówił w dwóch językach- angielskim i hebrajskim to się nauczyłam z żywym człowiekiem dogadywać.
Mówię przynajmniej o takiej nauce w szkole czy nawet na korkach, nigdy nie uczęszczałam do szkół językowych- być może tam uczy się innymi technikami- Stokrotek wypowiedz się :P

Ja się uczyłam angielskiego w szkołach językowych przez kilka lat i przyznam, że miałam większy zasób słownictwa niż Amerykanie (pracowaliśmy w USA kilka miesięcy). Przede wszystkim szkoły językowe, to mniejsze grupy, bardziej indywidualne podejście, na niektórych kursach zajęcia z native speakerem

My uczymy w max 8-osobowych grupach, zawsze w połączeniu z ruchem. Zwykle na zajęcia przychodzą osoby w jakimś celu, a więc świadomie, a żeby się utrzymać na rynku, trzeba dbać o jakość i zadowolenie klienta (i często jego rodzica), stąd kurs daje często wymierne efekty.

U nas nauka wiąże się z zabawami, wtedy język jest przyswajalny naturalnie Działa zwłaszcza w przypadku dzieci, które jeszcze nie mają kulturowych zahamowań, typu "wstydzę się poziomu znajomości języka"

[Wanilka5]

Asia uważaj na siebie kręgosłup nieźle może narobić bałaganu w życiu; /

Ja dziś jeździłam po grobach u M nawet o Lublin zachaczylismy

[asiula1306]

No ja leczę kregoslup od kilku lat- niestety jak byłam dzieckiem to ortopeda zignorował problem i teraz za to place.

A jeżeli chodzi o trudności z zajściem- nie znam, musiałabym mamy zapytać czy u babci był jakiś konkretny powód. W przyszłym tygodniu wybiorę się do ginekologa i będę rozmawiać

[visionAM]

Stokrotek, wasz sposób uczenia brzmi super ja też się uczyłam angielskiego w szkołach, było dużo godzin rozmów, chodziłam też na zajęcia z nativem, ale niestety za granicą miałam problem ze swobodną rozmową, no i niestety strach jest w tym przypadku największą barierą.

Wanilka, my dzisiaj też byliśmy na cmentarzu, akurat padał deszcz i grad. Nigdy w życiu tak nie zmokłam, boję się żeby się tą "wyprawą" nie doprawiła, bo niby czuję się lepiej, ale nadal nie ma konkretnej poprawy. W dodatku dostałam też @ więc wszystko na raz.

[lanavera]

Napisane przez visionAM

ja już w lipcu zmieniałam, więc zdążyłam się przyzwyczaić, no ale są dziwne... na swoim zdjęciu wyglądam jak z kroniki kryminalnej

Napisane przez pestycyda

Mi powiedzieli ze jesli jednoczesnie ma byc do paszportu to włosy za uszy

Jeśli to są takie jak do paszportu, to zgroza.... ja wygladam w paszorcie jak czarownica. Ktora właśnie idzie do więzienia, oczywiście

Napisane przez Stokrotek90

Mnie denerwuje to, że na kursie uczy się jak zdać egzamin, a niekoniecznie jak jeździć. Ja przynajmniej taki kurs przeszłam... To podobnie jak uczy się jak zdać maturę (np. z języka polskiego), a nie jak wykorzystać swoją wiedzę (np. przez poprawne posługiwanie się językiem).

Pozdrawiam odpoczywając

A mi to w sumie nie przeszkadza. Egzamin jest trudny, drogi i stresujacy, wiec lepiej go szybko zdać znając prawa które nim rządzą. A potem i tak prawdziwej jazdy człowiek się uczy jeżdżąc, nie ma innej drogi. Ważne że nie stwarzasz już niebezpieczeństwa na drodze, a reszta, różne nawyki itp przychodzą z czasem.

Napisane przez asiula1306

Ja na pierwszej jeździe zrobiłam dwa kółka po parkingu i w miasto zdałam za pierwszym razem, miałam dwóch instruktorów- dziadka z którym po prostu jeździłam a nic nie tłumaczył a potem takiego w wieku mojego taty który wszystko super wytłumaczył, było zabawnie i bezstresowo i zdałam za pierwszym podejściem

Byliśmy dziś na działce, potem na zakupach i wysiadł mi kregoslup. Mam nadzieje ze tylko nadwyrezylam a nie ma stanu zapalnego ale leżę z plastrem przeciwbólowym. Kupiłam w aptece kwas foliowy, rozmawiałam z mężem ze boje się ze będziemy mieć problem z zajściem w ciążę bo moja mama i babcia miały i może przyspieszymy starania tylko czekamy aż jemu wyjaśni się sytuacja z praca i będziemy myśleć

Hmm czyżby ojciec i syn...? Też jeździłam z takim cichym i olewczym dziadkiem, a potem parę jazd z jego synem. Jak dla mnie jeden i drugi do kitu, nie zdałam trzy razy. Potem zmieniłam całkiem szkołę, poszłam na parę jazd do super instruktora z polecenia, nauczyłam się mnóstwo rzeczy o których pierwszy raz słyszałam i zdałam od razu. Ale ile kasy w błoto...

Tez was denerwuje jak ktoś niepoprawnie odmienia "prawo jazdy", jakby to bylo jedno słowo? Np. byłam na prawojeździe, albo na prawojazdach? Wtf? Ciary mnie przechodzą jak to słyszę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Laura Rose]

Napisane przez lanavera

Tez was denerwuje jak ktoś niepoprawnie odmienia "prawo jazdy", jakby to bylo jedno słowo? Np. byłam na prawojeździe, albo na prawojazdach? Wtf? Ciary mnie przechodzą jak to słyszę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, tak, tak!
Więcej jest takich kwiatków, ale to jeden z bardziej irytujących. Szkoda, że mało kto dba o poprawność, a najwięksi ignoranci się burzą i z reguły z tłumem wyśmiewają, gdy ktoś poprawi błąd.

[visionAM]

Ta nazwa jest dziwna
Właśnie brakuje jednego wyrazu, który by to określał. Mnie bardziej wkurza jak ludzie mówią pomarańcz

[karis992]

Mnie wkurza jak mówią "tatem"

Powtarzam się, ale ścięłam włosy. Znowu. Bo dwa tygodnie temu też Wam pisałam. tym razem mam do ramion. Mega krótkie!

Jak chodzi o znajomość języka... Ja angielski znam raczej bardzo dobrze. Albo inaczej: tak mi się wydawało, dopóki nie pojechaliśmy na Zakynthos, gdzie przylatują rzesze młodych Anglików. Byłam załamana, że nic nie rozumiem

---------- Dopisano o 08:05 ---------- Poprzedni post napisano o 08:04 ----------

Asiula, współczuję problemów z kręgosłupem. Łącze się z Tobą w bólu, wiem co to znaczy! a co do problemów z ciąża: nie nakręcaj się, myśl pozytywnie. To, że mama z babcią miały problem jeszcze nic nie znaczy. Ostatecznie mają siebie, a Twoja mama Ciebie.

[visionAM]

Tatem też mnie wkurza

Widziałam włosy na insta, pasują Ci, bardzo ładnie wyglądasz

Anglicy, Szkocji mają ten swój specyficzny akcent. Mój TZ mieszkał w Anglii w sumie ze 2-3 lata i jest osłuchany, rozumie ich, ja też mam duże problemy

[Limonkaaa88]

Napisane przez visionAM

Stokrotek, wasz sposób uczenia brzmi super ja też się uczyłam angielskiego w szkołach, było dużo godzin rozmów, chodziłam też na zajęcia z nativem, ale niestety za granicą miałam problem ze swobodną rozmową, no i niestety strach jest w tym przypadku największą barierą.

Wanilka, my dzisiaj też byliśmy na cmentarzu, akurat padał deszcz i grad. Nigdy w życiu tak nie zmokłam, boję się żeby się tą "wyprawą" nie doprawiła, bo niby czuję się lepiej, ale nadal nie ma konkretnej poprawy. W dodatku dostałam też @ więc wszystko na raz.

Ja też chodziłam do szkół językowych i to długo bo gdzieś od podstawóki do gimnazjum, no i jakoś super ekstra anglojęzyczna to ja nie jestem ;/ zawsze wstydziłam się mówić, posłucham i zrozumiem, choć też nie zawsze, ale żeby się wypowiedzieć to strasznie się boję, że powiem nie poprawnie, że ktoś mnie nie zrozumie, że nie będę znała jakiegoś słowa z polskiego na angielski, no to jest do kitu ;/ moja mama ciągl emówi no tyle czasu prowadzałam Cię do tych szkół językowych .. no cóż, moja jestem noga do języków co prawda teraz na Węgrzech jak byliśmy to odważnie zagadywałam po angielsku ale to na prawdę był jakis cud że się odzywałam, bo z reguły tż gada a ja stoję i słucham ..

Napisane przez lanavera

Tez was denerwuje jak ktoś niepoprawnie odmienia "prawo jazdy", jakby to bylo jedno słowo? Np. byłam na prawojeździe, albo na prawojazdach? Wtf? Ciary mnie przechodzą jak to słyszę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

w sumie nie, bo zawsze słyszałam "byłam na nauce jazdy" albo coś inaczej zamienione

powiedziałam dla tżta że za tydzień będę miała pon i wtorek wolny i choćby padał deszcz zrobimy tą sesję z kamerą i już! Nie dam się, że będzie nas zlewał tak.. ;>

[Arsonist]

Napisane przez karis992

Mnie wkurza jak mówią "tatem"

Powtarzam się, ale ścięłam włosy. Znowu. Bo dwa tygodnie temu też Wam pisałam. tym razem mam do ramion. Mega krótkie!

Jak chodzi o znajomość języka... Ja angielski znam raczej bardzo dobrze. Albo inaczej: tak mi się wydawało, dopóki nie pojechaliśmy na Zakynthos, gdzie przylatują rzesze młodych Anglików. Byłam załamana, że nic nie rozumiem

To jest kwestia osłuchania się - trzeba trochę pobyć w nowym środowisku językowym, żeby mózg się przestawił i zaczął łączyć słyszaną mowę z zasobami głównie teoretycznymi, które nabył na lekcjach angielskiego itp.

Napisane przez visionAM

Anglicy, Szkocji mają ten swój specyficzny akcent. Mój TZ mieszkał w Anglii w sumie ze 2-3 lata i jest osłuchany, rozumie ich, ja też mam duże problemy

Że nie wspomnę o Irlandczykach, do nich też musiałam sobie "dostroić" mózg, żeby zacząć przetwarzać ten ich specyficzny akcent i go rozumieć.

[karis992]

Napisane przez visionAM

Tatem też mnie wkurza

Widziałam włosy na insta, pasują Ci, bardzo ładnie wyglądasz

Anglicy, Szkocji mają ten swój specyficzny akcent. Mój TZ mieszkał w Anglii w sumie ze 2-3 lata i jest osłuchany, rozumie ich, ja też mam duże problemy

Dziękuję
Ja się od razu przerażam że cała nauka, te wszystkie lata, poszły w las

Napisane przez Arsonist

Spokojnie, ja jestem po filologii, a jak kiedyś na studiach znajomy z Anglii zaczął do mnie gadać takim typowym młodzieżowym slangiem i niechlujną wymową, to się przeraziłam. Poza tym to jest kwestia osłuchania się - trzeba trochę pobyć w nowym środowisku językowym, żeby mózg się przestawił i zaczął łączyć słyszaną mowę z zasobami głównie teoretycznymi, które nabył na lekcjach angielskiego itp.

Że nie wspomnę o Irlandczykach, do nich też musiałam sobie "dostroić" mózg, żeby zacząć przetwarzać ten ich specyficzny akcent i go rozumieć.

Uffff... Już myślałam że coś ze mną nie tak (j.w). Ale np z innymi narodowościami dogaduję się bez problemu. Pewnie dlatego, że oni umieją tak samo jak ja. A Anglicy po swojemu