Dzieciaki a Święta

[invisible_01]

Jako, że w mojej rodzinie małych dzieci nie ma wcale i nie było od czasów, kiedy ja sama byłam dzieckiem, to Święta w sumie nie mają dla mnie za bardzo uroku. Nie ma dla kogo udawać, że to święty Mikołaj przyniósł prezenty ani dyskretnie kłaść je pod choinkę Pamiętam, jak z siostrą same robiłyśmy łańcuchy i ozdoby na choinkę, wieszało się też cukierki. Teraz tego nie ma.

Więc pytanie do Was - co robicie w Święta z dzieciakami swoimi lub kogoś z rodziny/znajomych? Przyczepiacie TŻ-towi długą brodę i karzecie mówić grubym głosem? Robicie samodzielnie bombki?

Jakoś tak mi się wydaje, że jak jest się dzieckiem, to te Święta się zupełnie inaczej odbiera...

[wika82]

Zgadzam się, dlatego już się cieszę na kolejne święta z moim bobasem.
Myślę, że z dzieckiem samemu odbiera się święta inaczej, lepiej, bo tworzy się magiczną atmosferę z pierwszą gwiazdką, Mikołajem, etc.

Jak byłam mała tata opłacał Mikołaja i przychodziła zupełnie obca osoba, więc miało to swój urok, bo wiadomo było, że to nikt z rodziny i wersja, że Mikołaj istnieje była bardzo wiarygodna. Pewnie będę to samo robiła z moim dzieckiem.

[iizabelaa]

Napisane przez invisible_01

Więc pytanie do Was - co robicie w Święta z dzieciakami swoimi lub kogoś z rodziny/znajomych? Przyczepiacie TŻ-towi długą brodę i karzecie mówić grubym głosem? Robicie samodzielnie bombki?

ubrałyśmy choinkę

i próbowałyśmy upiec pierniki, ale to było raczej nasze pierwsze i ostatnie kuchenne doświadczenie hahaah

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ubrałam ze starsza choinkę i u babci też, aczkolwiek u babci młodsza też asystowała miałam komisję oceniającą...:



Malowałyśmy na kartonie wielką choinkę, córa wycinała bombki (kółka takie kolorowe z katalogu z farbami akurat były, idealne do tego) i naklejała. Na lampie powiesiłam dziewczynom papierową gwiazdę, sama robiłam, ale młode lubią jak tam coś wisi (starsza 2 noce z rzędu się budziła z płaczem, że jej gwiazdka ucieka, musiałam pokazywać, że jest na niteczce przywiązana ), różne kolorowanki świąteczne i tak dalej. A, z moją mamą 2 ciasta piekła a jak dam jutro radę, to jeszcze machniemy ciasteczka orzechowe. Piosenki zimowe i świąteczne jej śpiewam, głównie w trakcie spacerów.

[Luba]

U nas nie przychodzi Mikołaj ale Aniołek ew Dzieciątko, więc odpadają przebieranki za Mikołaja.
Ze zwyczajów to: prawie od urodzenia pieką ze mną ciastka kruche i potem je ozdabiają kolorowym lukrem i różnymi kuleczkami kolorowymi. Ubieramy razem choinkę, piszą listy do Aniołka , lepimy uszka razem, ozdabiamy dom (serwetki, choineczki, bombki itd).
Tutaj w ogóle Adwent czyli 4 tygodnie przed Świętami, to już świąteczna atmosfera, jarmarki z grzancem, pieczenie ciasteczek i częstowanie przyjaciół, wieniec adwentowy z czterema świeczkami (co niedzela zapala się jedną więcej), codzienne otwieranie kalendarzy adwentowych (dla nas co roku dzieci robią własnoręcznie kalendarz, co roku inny).
W sumie my już wspólnie szykujemy się do Świąt 4 tygodnie i bardzo to lubimy

[Klarissa]

Ja mam kiepski czas i święta raczej też takie będą, ale robiłam z córką kolorowy łańcuch na choinkę z papieru, ozdoby choinkowe, ubierałyśmy u babci i w domu 2 choinki - małą i dużą żywą, piekłyśmy razem świąteczny piernik wczoraj. Pewnie jeszcze jutro coś będziemy razem szykować na kolację. U nas nie ma w święta Mikołaja (ten przychodzi 6 grudnia i przed tym się pisze list - córka rysowała z moją lekką pomocą), w święta prezenty są od Gwiazdki.

Zawsze lubiłam klimat świąt, ale w rodzinnym domu, wspólnie zawsze wszystko szykowaliśmy z rodzicami, mile wspominam grupowe robienie sałatek itd. Strasznie mi smutno, że w te święta nie mogę pojechać do swoich bliskich (dzieci mam chore) i ten smętny nastrój powoli udziela się całej rodzinie.

[Hvid]

U mnie wszystko jest inne, bo przez wiele lat w Święta po prostu pracowałam, za podwójną stawkę. A teraz proszę, jedna choinka duża, druga prawdziwa, mniejsza, ciasta upieczone, jedzenie przygotowane. Robiłyśmy razem, chociaż w tym drugim przypadku (jedzenie) dziecko raczej w pałaszowaniu pomaga (a że to jest dziecko, któremu prawie wszystko smakuje, więc idzie niezle). Co wieczór sama włącza wszystkie świąteczne światełka, zarówno na choince, jak i w oknach i w naszej bożonarodzeniowej szopce.

W drugi dzień świąt chyba się zmywamy do naszego domu w lesie. Niedaleko jest Białowieża, więc będziemy podglądać, co robią żubry, wilki i inne zwierzęta w tym czasie. I tęsknić za bocianami, bo teraz gniazda opustoszałe (tam co drugi słup to bocianie gniazdo). Dom to w sumie prezent dla dziecka, bo gdyby nie ona, pewnie byśmy nie go nie kupili. A jeżeli nie, to na pewno na Sylwestra tam pojedziemy i będziemy razem z miejscowymi witać Nowy Rok. Miejsce wybrane nieprzypadkowo. Gdzie przylatują tłumnie bociany na wiosnę, tam jeszcze jest prawdziwa natura.

[invisible_01]

Napisane przez Luba

U nas nie przychodzi Mikołaj ale Aniołek ew Dzieciątko, więc odpadają przebieranki za Mikołaja.
Ze zwyczajów to: prawie od urodzenia pieką ze mną ciastka kruche i potem je ozdabiają kolorowym lukrem i różnymi kuleczkami kolorowymi. Ubieramy razem choinkę, piszą listy do Aniołka , lepimy uszka razem, ozdabiamy dom (serwetki, choineczki, bombki itd).
Tutaj w ogóle Adwent czyli 4 tygodnie przed Świętami, to już świąteczna atmosfera, jarmarki z grzancem, pieczenie ciasteczek i częstowanie przyjaciół, wieniec adwentowy z czterema świeczkami (co niedzela zapala się jedną więcej), codzienne otwieranie kalendarzy adwentowych (dla nas co roku dzieci robią własnoręcznie kalendarz, co roku inny).
W sumie my już wspólnie szykujemy się do Świąt 4 tygodnie i bardzo to lubimy

Mieszkałam wprawdzie tylko rok w Niemczech, ale uwielbiałam ten klimat Weihnachtsmarktów, gdzie się nie pojechało to one stały, ludzie wychodzili na całe dnie z domów, stali tam i pili grzane wino, rozmawiali i śmiali się Bardzo pozytywnie to wspominam, szkoda że u nas tego nie ma, to naprawdę świetny sposób na wyciągnięcie ludzi z domów. Ale czemu prezenty przynosi Aniołek, obchodzisz Święta według religii ewangelickiej?

Napisane przez Klarissa

Zawsze lubiłam klimat świąt, ale w rodzinnym domu, wspólnie zawsze wszystko szykowaliśmy z rodzicami, mile wspominam grupowe robienie sałatek itd. Strasznie mi smutno, że w te święta nie mogę pojechać do swoich bliskich (dzieci mam chore) i ten smętny nastrój powoli udziela się całej rodzinie.

Bardzo mi przykro

[iizabelaa]

A do nas przyjdzie dzisiaj Gwiazdor.

[GoodNight]

Upiekliśmy pierniki (dziecię wałkowało ciasto i wycinało ciasteczka), poprzyklejaliśmy na wszystkim gdzie się dało naklejki żelowe, oczywiście ubraliśmy choinkę, zrobiliśmy aniołki na choinkę z masy solnej, i małe choineczki z makaronu, udekorowaliśmy cały dom w mikołaje, szklane kule, świeczki i duuużo światełek (na choince mamy 4 komplety, ciekawa jestem rachunku za prąd)

6 grudnia mój ojciec przebrał się za Mikołaja i nas odwiedził.

Dzisiaj prezenty dajemy sobie nawzajem więc wczoraj dziecko pomagało mi pakowac i w konspiracji chował ale wytrzymał tylko 10 minut i musiał wygadac sie co gdzie jest

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Invisible, mam wrażenie, że w PL też w niektórych miejscach też ANiołek przynosi Dzieciątko też, Gwiazdor (nie wiem skąd on tu u nas, bo to raczej Poznań, a ja rodziny stamtąd nie posiadam, ale przynosi ), Gwiazdka, no różnie.

[Luba]

Napisane przez Klarissa

Zawsze lubiłam klimat świąt, ale w rodzinnym domu, wspólnie zawsze wszystko szykowaliśmy z rodzicami, mile wspominam grupowe robienie sałatek itd. Strasznie mi smutno, że w te święta nie mogę pojechać do swoich bliskich (dzieci mam chore) i ten smętny nastrój powoli udziela się całej rodzinie.

Klarisso, tak sobie mysle, że teraz dzieci i mąż to jest Twoja najbliższa rodzina a dla Twoich dzieci Wasz dom jest rodzinnym. "nie psuj" dzieciom Świąt, żeby i one miały kiedyś takie fajne wspomnienia jakie Ty masz.
Ja Ciebie rozumiem, bo też bardzo fajnie wspominam Święta domu rodzinnego, ale taka kolej rzeczy, że to co dostaliśmy musimy przekazać swoim dzieciom.

Napisane przez invisible_01

Ale czemu prezenty przynosi Aniołek, obchodzisz Święta według religii ewangelickiej?

To zwyczaj z domu rodzinnego mojego taty, on pochodzi ze Śląska Cieszynskiego, tam katolicy i ewangelicy żyją obok siebie i zwyczaje się przenikają

[Karinio]

Co jak co,ale święta rodzinne są super .Nie to co z psem lub kotem,sorki musiałam Choinka ubrana,,prezenty zapakowane,jestem ciekawa reakcji małego bo jak byliśmy z wizytą u Mikołają,dostał prezencik,otwierając powiedział o wow. Fajnie tak pokazywac tradycje dziecku,mieć frajde z przygotowań.

[gosia261282]

Ubraliśmy choinkę, zrobiliśmy pierniczki, córka dekorowała,a synek zlizywał
Mikołaja w tym roku nie było. Córka już nie wierzy,a Młody jest jeszcze za mały,pewnie by się bał i nie rozumiał co to za facet. Ale może za rok.

[aa2]

Klariso przede wszystkim mam nadzieję, że jednak spędziliście dzisiejszy wieczór radośnie i życzę pozostałych dni w miłym, świątecznym i rodzinnym klimacie

u nas prezenty przynosi Aniołek lub Dzieciątko przygotowania, ubieranie choinki itd razem
a wieczór wigilijny to wypatrywanie pierwszej gwiazdki (co ja sie dziś w oknie nastałam ) no a po kolacji szukanie aniołka który przyniesie prezenty i wielki szał kiedy pojawiają sie "nagle " pod choinką

[Karinio]

Gosiu,przypomniałaś mi,że my właśnie byliśmy w centrum,gdzie można było wejśc do Mikołaja,za niewielką opłatą i synek dostał prezencik.Noi też mysleliśmy,że będzie się bał,ale nie obserwował inne dzieci,jak przyszła nasza kolej to mały się nie bał,ale wstydził.

[Klarissa]

Napisane przez Luba

Klarisso, tak sobie mysle, że teraz dzieci i mąż to jest Twoja najbliższa rodzina a dla Twoich dzieci Wasz dom jest rodzinnym. "nie psuj" dzieciom Świąt, żeby i one miały kiedyś takie fajne wspomnienia jakie Ty masz.
Ja Ciebie rozumiem, bo też bardzo fajnie wspominam Święta domu rodzinnego, ale taka kolej rzeczy, że to co dostaliśmy musimy przekazać swoim dzieciom.

Napisane przez aa2

Klariso przede wszystkim mam nadzieję, że jednak spędziliście dzisiejszy wieczór radośnie i życzę pozostałych dni w miłym, świątecznym i rodzinnym klimacie

Dzięki, nie było tak źle, rodzina tż-ta zrobiła niespodziankę i wszyscy pojawili się u nas z gotowym wiktem na chyba z 5o osób, toną prezentów i dobrym humorem, który się i nam udzielił

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ale fajna rodzina!

[najwieksza_fanka]

u nas nie przychodzi Mikołaj, prezenty dzieci znajdują pod choinką. święta zawsze spędzamy u moich rodziców, więc jest cała gromada dzieci, od najmniejszych do nastolatków.