Za co nienawidzisz (nienawdziłaś na początku związku) jego EX? ;)

[Sailor Brzoskwi]

Napisane przez feline2

No i co z tego? Ty z nim już NIE (!!!) jestes. I nawet gdybys spędziła z nim 10 lat- nie daje Ci to żadnych większych praw od obecnej dziewczyny... On się przez to nie stał Twoją własnością i ma prawo układać sobie życie tak jak on tego chce.
Swoją drogą- ja uważam, że nie istnieje przyjaźń po związku, ale to tylko moje subiektywne zdanie...
Aivilo świetnie to ujęłaś

Tak po głębszym przemyśleniu to zaczynam współczuc irie18* ponieważ dziewczyna chyba nie potrafi odnaleźc się w nowej sytuacji, nie przujmuje do wiadomości, że nie jest już najważniejsza osobą w życiu tego faceta i że jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest zaprzestanie ciągłego podkreślania jaką to istotną rolę pełni z jego życiu bo spędzili razem tyle lat. Niestety niezaprzeczalnie facet ma nową kobietę i to ona powinna byc dla niego tą naj bez względu na to czy znają się kilka tygodni czy jak łyse konie.

[irie18*]

dziewczyny czy mogłybyście ze mnie zejść?
nie prosiłam nikogo o ocenę ani radę, nie musicie mi współczuć bo jestem szczęśliwa, znam swoje miejsce i wiem, że nie jestem gorsza od jego nowej dziewczyny co tak usilnie próbujecie mi wmówić. on z nią z raczej życia spędzić nie planuje wiec nie musi być dla niego najważniejsza .Zresztą sami mi powiedział, ze o mnie nie zapomniał.
a jak jej przeszkadzają moje kontakty z nim to nikt jej na siłę w tym związku nie trzyma prawda?
mam relacje z eksem takie jakie mam i naprawdę jest to tylko moja i jego sprawa. dziękuję

[malwi89]

no to ja sie wypowiem na temat...

jestem chyba inna, ale byłej mojego TŻ nie znam ona nie zna mnie, ja nie mam do niej zalu, bo niby o co?

raz miałam tylko zal do faceta (i w sumie tez do laski), ktory bez slowa zostawil mnie z dnia na dzien dla niej no, ale coz świnie też chodza po świecie :/


a do wypowiedzi irie18*
to skoro sie tak świetnie dogadujecie to wróćcie do siebie, z Twoich postów wynika, że czekasz na niego i nie chcesz odpuscic. Gdybys nie kochała i on nie kochał Ciebie to nie mielibyscie tego typu "problemu".
Powiem tylko tak, ze swoimi exami jakies tam relacje utrzymuje (poza tym jednym wyzej wymienionym) czasami sie umowie na kawe, na piwo, ale nic poza tym. Nie wchodze i nie pcham sie tam gdzie mnie nie chca. Jesli prosza o rade to im ja daje, jesli prosza o to zebym wysłuchała to to robie, ale nie mowie im, ze maja nie przychodzic do tego i tego klubu(!!!), bo mysmy tutaj przesiadywali, bo ja tu zagladam. Ex to ex i niech przeszłoscia zostanie. Ot co.

dziekuje i dobranoc

[mandragona]

Hmm wiem że była Tż jest kłamczuchą jakich mało i intrygantką chciała jakiś czas temu rozwalić nam związek ale na szczęście jej się nie udało.Chciała zasiać we mnie brak zaufania do Tż przez puszczenie plotki o tym ze się mnie wyrzekł że jest wolny, że nie ma dziewczyny.

[feline2]

Napisane przez malwi89

Ex to ex i niech przeszłoscia zostanie. Ot co.

Święte słowa Ja osobiście chyba bym wyszła z siebie na miejscu biednej dziewczyny... Albo zostawiła chłopaka, który nie potrafi sam rozliczyć się ze swoją przeszłością...

[makarona]

Napisane przez feline2

Święte słowa Ja osobiście chyba bym wyszła z siebie na miejscu biednej dziewczyny... Albo zostawiła chłopaka, który nie potrafi sam rozliczyć się ze swoją przeszłością...

Ja też. I chyba zdecydowana większość w końcu oszlałaby albo puściła z torbami takiego faceta, wiedząc, że dla niego większe znaczenie ma była dziewczyna niż obecna.

[irie18*]

nie no niestety nie jest tak, ze mam większe znaczenie poza tym nawet nie wiem czy onba wie o naszych kontaktach. a na to, ze go puści w trąbę liczę

[Aggie125]

Napisane przez irie18*

nie no niestety nie jest tak, ze mam większe znaczenie poza tym nawet nie wiem czy onba wie o naszych kontaktach. a na to, ze go puści w trąbę liczę

I Ty na poważnie to mówisz, czy tylko zgrywasz taką wielką damę?
Przypadek autentyczny moje koleżanki ze szkoły - też tak się chciałą "przyjaxnić" ze swoim byłym chłopakiem. Mimo, że tamten miał już inną dziewczynę, podchodziła do niego na przerwach, zagadywała, próbowała na piwko wyciągać. W efekcie obecna dziewczyna postawiła ultimatum: albo ona, albo ja. I później był wielki ryk, bo chłopakwybrał tamtą, a byłej zaczął unikać.

Nie łudź się, jeśli dziewczyna postawi Twojemu byłemu ultimatum, to możesz się bardzo przejechać na swojej pewności siebie. Nie mówiąc o tym, że nie jesteś żądną przyjaciółką - ktoś, kto z premedytacją chciałby się wepchnąć w cudzy związek, przyjacielem nie jest. Nie mówiąc o tym, że się poniża (Ty oczywiście uważasz, że nie tracisz absolutnie nic ze swojej godności. Spróbuj więc w towarzystwie opowiedziec swoją historię, a zobaczysz ironiczne uśmieszki).

[Aivilo]

Napisane przez irie18*

nie no niestety nie jest tak, ze mam większe znaczenie poza tym nawet nie wiem czy onba wie o naszych kontaktach. a na to, ze go puści w trąbę liczę

powiedz mi jedno - czemu nie wrocicie do siebie?

[Trusmilk]

Napisane przez irie18*

nie no niestety nie jest tak, ze mam większe znaczenie poza tym nawet nie wiem czy onba wie o naszych kontaktach. a na to, ze go puści w trąbę liczę

A jakby się tak stało i wy wrócicie do siebie, to mam nadzieję, że jak będą się spotykać na kawie, jak ona będzie tak samo ważna jak ty, bo przecież będą przyjaciółmi, to też nie będziesz miała nic przeciwko. W końcu to nic złego, z twojego punktu widzenia.

[Aggie125]

Napisane przez Aivilo

powiedz mi jedno - czemu nie wrocicie do siebie?

Chłopak jednak woli swoją obecną niż byłą? A była, zamiast zagadać uczciwie, woli robić podchody, czaic się i cudować, licząc na to, że on do niej przyjdzie.

[irie18*]

Jezu dziewczyny trochę dystansu. chyba po coś używam emotek:
były chce ze mną utrzymywać kontakt wiec spokojnie nie poniżam się. znam go i wiem, że jak ktokolwiek mu postawi ultimatum to się wścieknie i nie ulegnie. zresztą mam tak samo. stawianie ultimatów to samobójstwo
nie wiem czemu niby zgrywam wielka damę rozumiem, ze waszym zdaniem skoro on z kimś się spotyka to powinnam zaszyć się w kącie i robić za cichą myszkę?
edit: ale ja wcale nie chciałabym do niego wracać. syndrom psa ogrodnika polega w końcu na : sam nie chce ale drugiemu nie da

[Trusmilk]

Napisane przez Aggie125

I Ty na poważnie to mówisz, czy tylko zgrywasz taką wielką damę?
Przypadek autentyczny moje koleżanki ze szkoły - też tak się chciałą "przyjaxnić" ze swoim byłym chłopakiem. Mimo, że tamten miał już inną dziewczynę, podchodziła do niego na przerwach, zagadywała, próbowała na piwko wyciągać. W efekcie obecna dziewczyna postawiła ultimatum: albo ona, albo ja. I później był wielki ryk, bo chłopakwybrał tamtą, a byłej zaczął unikać.

Nie łudź się, jeśli dziewczyna postawi Twojemu byłemu ultimatum, to możesz się bardzo przejechać na swojej pewności siebie. Nie mówiąc o tym, że nie jesteś żądną przyjaciółką - ktoś, kto z premedytacją chciałby się wepchnąć w cudzy związek, przyjacielem nie jest. Nie mówiąc o tym, że się poniża (Ty oczywiście uważasz, że nie tracisz absolutnie nic ze swojej godności. Spróbuj więc w towarzystwie opowiedziec swoją historię, a zobaczysz ironiczne uśmieszki).

Dokładnie. Aż mnie krew zalewa, jak słucham tych pierdół, że ona powinna być dla niego tak samo ważna, jak obecna dziewczyna. Tu o przyjaźni nie ma mowy, gdzie jedno dalej kocha drugie. Jesteś masochistką? Póki nie pogodzisz się z faktem, że już nie jesteś najważniejsza, nie powinnaś z nim utrzymywać kontaktu, bo sama sobie zadajesz ból złudnymi nadziejami, a przy okazji zadajesz go również dziewczynie, jak i pewnie chłopakowi, bo nie wierze, że ona mu nie robi z twojego powodu problemów.

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Napisane przez irie18*

Jezu dziewczyny trochę dystansu. chyba po coś używam emotek:
były chce ze mną utrzymywać kontakt wiec spokojnie nie poniżam się. znam go i wiem, że jak ktokolwiek mu postawi ultimatum to się wścieknie i nie ulegnie. zresztą mam tak samo. stawianie ultimatów to samobójstwo
nie wiem czemu niby zgrywam wielka damę rozumiem, ze waszym zdaniem skoro on z kimś się spotyka to powinnam zaszyć się w kącie i robić za cichą myszkę?
edit: ale ja wcale nie chciałabym do niego wracać. syndrom psa ogrodnika polega w końcu na : sam nie chce ale drugiemu nie da

Tak, właśnie tak, powinnas usunąć się w cień, bo jak już mówiłam, nie jesteś najważniejsza.

[irie18*]

Napisane przez Trusmilk

Dokładnie. Aż mnie krew zalewa, jak słucham tych pierdół, że ona powinna być dla niego tak samo ważna, jak obecna dziewczyna. Tu o przyjaźni nie ma mowy, gdzie jedno dalej kocha drugie. Jesteś masochistką? Póki nie pogodzisz się z faktem, że już nie jesteś najważniejsza, nie powinnaś z nim utrzymywać kontaktu, bo sama sobie zadajesz ból złudnymi nadziejami, a przy okazji zadajesz go również dziewczynie, jak i pewnie chłopakowi, bo nie wierze, że ona mu nie robi z twojego powodu problemów.

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------



Tak, właśnie tak, powinnas usunąć się w cień, bo jak już mówiłam, nie jesteś najważniejsza.

skąd wniosek, że ja go kocham?
w cień się nie usunę więc przestańcie się mnie tak czepiać. nie wiem kto dał tobie prawo to decydowania czy jestem wazna czy nie? to sprawa moja i byłego. nie prosiłam nikogo o rady, jakaś wizażanka wyciągnęła stare posty a wy się ekscytujecie

[Aggie125]

Napisane przez irie18*

były chce ze mną utrzymywać kontakt wiec spokojnie nie poniżam się. znam go i wiem, że jak ktokolwiek mu postawi ultimatum to się wścieknie i nie ulegnie. zresztą mam tak samo. stawianie ultimatów to samobójstwo

A dlaczego samobójstwo? Poza tym jeśli domaganie się pewnego szacunku w związku miałoby skutkować wściekłością chłopaka, to życzę mu, żeby został kopnięty w cztery litery. I nie bądź taka pewna. Jak dziewczyna jest sprytna, to tak zakręci chłopakiem, że przestaniesz się dla niego liczyć.
A zresztą, jeśli facet rzuciłby dziewczynę dla swojej byłej, z ktorą chce się tylko przyjaxnić, to nie zasługuje na to, aby spotykać się z kimś fajnym. Raczej z kimś na swoje podobieńśtwo.

Napisane przez irie18*

nie wiem czemu niby zgrywam wielka damę rozumiem, ze waszym zdaniem skoro on z kimś się spotyka to powinnam zaszyć się w kącie i robić za cichą myszkę?

Tak, skoro on się z kimś spotyka, to powinnas zna swoje miejsce i nie wpychać się na tą trzecią.

Napisane przez irie18*

edit: ale ja wcale nie chciałabym do niego wracać. syndrom psa ogrodnika polega w końcu na : sam nie chce ale drugiemu nie da

To czmu chcialabyś, aby dziewczyna puściłą go w trąbę? Skoro nie chcesz wracać do byłęgo i uważasz się za jego przyjaciółkę, powinnas mu dobrze życzyć. A Ty życzysz sobie, aby jego związek się rozpadł. To jest postawa przyjaciela?

[Trusmilk]

Napisane przez irie18*

skąd wniosek, że ja go kocham?
w cień się nie usunę więc przestańcie się mnie tak czepiać. nie wiem kto dał tobie prawo to decydowania czy jestem wazna czy nie? to sprawa moja i byłego. nie prosiłam nikogo o rady, jakaś wizażanka wyciągnęła stare posty a wy się ekscytujecie

Bo uczepiłaś się jego, jak rzep psiego ogona, bo życzysz mu i jego nowej dziewczynie źle? Po co ci to wszystko?

Swoją drogą, przypomina mi to trochę moją historie, kiedy to była próbowała się przyjaźnić z moim facetem. Zaczęła grać nieczysto, bo też nie mogła usunąć się w cień, jakieś dziwne zagrywki miała, próbowała zagrać mu na sentymentach, dała swój pamiętnik. Wtedy postawiłam mu ultimatum, bo ile można znosić coś takiego. I mój facet też nie należy do tych, co mu się karze wybierać. Nie mają kontaktu do dzisiaj.

Uważaj z tą swoją pewnością, bo skończysz jak była mojego faceta.

[bbabol]

Napisane przez pigula1990

Moze dlatego, ze to miło zlozyc komus zyczenia.
Sama bedac jeszcze w zwiazku wysyłałam życzenia do swoich bylych. I nikt z tego powodu nie robił problemów. Ani mój facet, ani ich partnerki.
Dziewczyno, taka zazdrosc moze byc niezdrowa

Ex mojego TŻ ma zwyczaj wysyłania życzeń urodzinowych bądź dzwonienia z życzeniami urodzinowymi tuż po północy w dniu urodzin. I w Sylwestra dokładnie o północy wydzwania (ostatnio nawet tuż przed północą- może chce to z nim poprzezywąć ?? ) Oj nie lubie tego!

[Aivilo]

Napisane przez Aggie125

Chłopak jednak woli swoją obecną niż byłą? A była, zamiast zagadać uczciwie, woli robić podchody, czaic się i cudować, licząc na to, że on do niej przyjdzie.

Właśnie z tego co widzę, to niekoniecznie i to jest najgorsze, bo to krzywda dla tej jego obecnej dziewczyny...

[irie18*]

dziewczyny możecie mi wyjaśnić czemu się tak strasznie uczepiłyście tego tematu?

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ----------

Napisane przez Trusmilk

Bo uczepiłaś się jego, jak rzep psiego ogona, bo życzysz mu i jego nowej dziewczynie źle? Po co ci to wszystko?

bo mam jakiś dziwny, niezdrowy rodzaj ambicji i problemy z poczuciem własnej wartości które nie pozwalają pogodzić sie z tym, ze ktoś zajal moje miejsce nawet jak jak już nie cche na nim być.

[Aivilo]

Napisane przez irie18*

były chce ze mną utrzymywać kontakt wiec spokojnie nie poniżam się. znam go i wiem, że jak ktokolwiek mu postawi ultimatum to się wścieknie i nie ulegnie. zresztą mam tak samo. stawianie ultimatów to samobójstwo

Być może przy tobie nie trawił ultimatum, a przy obecnej dziewczynie nie będzie mu ono przeszkadzało?
To, że ty go tak dobrze znasz, nie znaczy, że on jest identyczny w stosunku do nowej dziewczyny. Ona może wiedziec o nim rzeczy, o których ty nie masz pojęcia. I nie mów, że byłaś z nim długo, bo to,tak naprawdę nie ma znaczenia. Zwłaszcza, jeśli związek się rozpadł z jakiegoś powodu - na pewno chłopak nie chce popełnić znów tych samych błędów.

Napisane przez irie18*

dziewczyny możecie mi wyjaśnić czemu się tak strasznie uczepiłyście tego tematu?

Nie dziw się, że bulwersują nas twoje posty. Jesteśmy raczej dobrymi ludźmi - i reagujemy, gdy komuś dzieje się krzywda. Robisz krzywdę obecnej dziewczynie swojego byłego, robisz krzywde temu chłopakowi i poniekąd sobie. Jakbym na ulicy zobaczyła kogoś bijącego psa, to tak samo bym zareagowała.

A tutaj sytuacja jest mi bliska, z racji moich przejść z byłą mojego faceta. Brzydzi mnie takie zachowanie i nie ma w nim krzty godności, którą tak sobie wmawiasz.

---------- Dopisano o 11:19 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Napisane przez irie18*

bo mam jakiś dziwny, niezdrowy rodzaj ambicji i problemy z poczuciem własnej wartości które nie pozwalają pogodzić sie z tym, ze ktoś zajal moje miejsce nawet jak jak już nie cche na nim być.

To zapraszam do psychologa.

[irie18*]

Tak to wszystko z dobroci waszego serduszka. a ja jestem za to podła i okrutna.
po prostu wy jesteście na jej miejscu wiec łatwiej wam wczuć się w jej sytuację
uwierzcie znam go lepiej niż ona. a on jak twierdził nie jest w niej szaleńczo zakochany.
to urocze, że jej współczujecie ale postami na forum nie poprawicie jej sytuacji wiec myślę, ze możecie sobie darować

[Caroline1920]

dobrze sie to poczatkowo czytalo ale teraz zrobil sie tu jeden wielki off top, mielismy my tu pisac o nienawisci do ex dziewczyn a nie do obecnych... moze trzymajmy sie tematu, a do historii irie moze by tak zalozyc osobny watkek skoro to takie fascynujace.... i nie pisze teo, zeby zejsc z irie bo sama uwazam ze to co robi i jak mysli nie jest normalne, sama sie zbulwersowalam bo nie lubie takich osob, ale nie o tym temat....

[Trusmilk]

Napisane przez irie18*

Tak to wszystko z dobroci waszego serduszka. a ja jestem za to podła i okrutna.
po prostu wy jesteście na jej miejscu wiec łatwiej wam wczuć się w jej sytuację
uwierzcie znam go lepiej niż ona. a on jak twierdził nie jest w niej szaleńczo zakochany.
to urocze, że jej współczujecie ale postami na forum nie poprawicie jej sytuacji wiec myślę, ze możecie sobie darować

Boże, widzisz i nie grzmisz.

[irie18*]

Napisane przez Caroline1920

dobrze sie to poczatkowo czytalo ale teraz zrobil sie tu jeden wielki off top, mielismy my tu pisac o nienawisci do ex dziewczyn a nie do obecnych... moze trzymajmy sie tematu, a do historii irie moze by tak zalozyc osobny watkek skoro to takie fascynujace....

ja nie odczuwam potrzeby ale dziewczyny może niech sobie założą skoro tak się zbulwersowały

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Napisane przez Trusmilk

Boże, widzisz i nie grzmisz.

u mnie sa straszne, czarne chmury także spokojnie może zaraz zagrzmi
wybaczcie ale to sie robi mocno surrealistyczne

[Queen27]

Ja przedstawie po krótce swoją historie. Jestem w związku już 2,5 roku, przeżyiśmy juz naprade wiele, mieszkamy już razem. Mój chłopak ma 24 lata ja 22. Około 4-5 lat zakończył się jego pierwszy związek , jego pierwsza miłość, pierwszy seks. Ich związek trwał dość długo, lecz ona go zostawiła, on strasznie rozpaczał jździł do niej prosił ale to nic nie dało. Więc ułożył sobie jakoś życie, później poznał mnie. Ona wyszła za mąż ( pewnie z powodu ciąży) urodziła dziecko. Niestety rozstała się ze swoim facetem i coraz częściej pisze do mojego. Mnie już to wszystko przerosło i zabroniłam mu odpisywać, ale ona dalej pisze i prosi żeby odpisał.. to się robi nie do zniesienia. Nie wiem już co mam zrobić nie jestem pewna czy mój chłopak zakończył napewno ten rozdział w życiu i czy nie wrócą wspomnienia..

[Caroline1920]

Napisane przez Queen27

Ja przedstawie po krótce swoją historie. Jestem w związku już 2,5 roku, przeżyiśmy juz naprade wiele, mieszkamy już razem. Mój chłopak ma 24 lata ja 22. Około 4-5 lat zakończył się jego pierwszy związek , jego pierwsza miłość, pierwszy seks. Ich związek trwał dość długo, lecz ona go zostawiła, on strasznie rozpaczał jździł do niej prosił ale to nic nie dało. Więc ułożył sobie jakoś życie, później poznał mnie. Ona wyszła za mąż ( pewnie z powodu ciąży) urodziła dziecko. Niestety rozstała się ze swoim facetem i coraz częściej pisze do mojego. Mnie już to wszystko przerosło i zabroniłam mu odpisywać, ale ona dalej pisze i prosi żeby odpisał.. to się robi nie do zniesienia. Nie wiem już co mam zrobić nie jestem pewna czy mój chłopak zakończył napewno ten rozdział w życiu i czy nie wrócą wspomnienia..

nieciekawa sytuacja, moim zdaniem jest jedyne wyjscie: postaw ultimatum TY albo ONA, niech wybiera... jesli wybierze ją to nie spada bo nie jest Ciebie wart i chyba nigdy nie wyleczyl sie z milosci do tamtej, a jak wybierze Ciebie to niech zerwie wszystkie mozliwe kontakty z tamta, zadnych smsow, telefonow, maili itp

[Queen27]

Niby już postawiłam i oczywiście wybrał mnie. Poprosiłam o zmiane numeru to powiedział, że ona i tak by sie dowiedziała mój nowy numer. Najgorsze jest jeszcze to , że on w ten sposób rośnie. Tzn. czuje się pewniejszy , interesuje się nim znowu jego ex . Przynajmniej takie mam wrażenie. A jak widze ją ( bo niestety to się zdaża czasami) mam ochote ją rozszarpać !

[irie18*]

Napisane przez Caroline1920

nieciekawa sytuacja, moim zdaniem jest jedyne wyjscie: postaw ultimatum TY albo ONA, niech wybiera... jesli wybierze ją to nie spada bo nie jest Ciebie wart i chyba nigdy nie wyleczyl sie z milosci do tamtej, a jak wybierze Ciebie to niech zerwie wszystkie mozliwe kontakty z tamta, zadnych smsow, telefonow, maili itp

o ja myślę, ze to zła strategia. po zakazany owoc bardzo kusi a po 2 miedzy czym on ma wybierać? z jedna jest druga tylko do niego piszę. autorka nie napisała jakie to wiadomości ale jeśli koleżeński typu ,,co tam" to tekstem ,, ja albo ona" tylko się ośmieszy. Facet nie dziecko żeby mu zabraniać tak się tylko poczuje osaczony co nie wpłynie dobrze na związek.
autorko: wiesz co ona mu pisze? masz postawy żeby myśleć, ze chce powrotu?
bądź czujna ale nie wpadaj w panikę jeśli oni sobie zwyczajnie gadają. przeciez naprawdę dawno sie rozstali. jesli w waszym zwiazku jest ok to nie masz sie czym martwić

[Aivilo]

Napisane przez Queen27

Ja przedstawie po krótce swoją historie. Jestem w związku już 2,5 roku, przeżyiśmy juz naprade wiele, mieszkamy już razem. Mój chłopak ma 24 lata ja 22. Około 4-5 lat zakończył się jego pierwszy związek , jego pierwsza miłość, pierwszy seks. Ich związek trwał dość długo, lecz ona go zostawiła, on strasznie rozpaczał jździł do niej prosił ale to nic nie dało. Więc ułożył sobie jakoś życie, później poznał mnie. Ona wyszła za mąż ( pewnie z powodu ciąży) urodziła dziecko. Niestety rozstała się ze swoim facetem i coraz częściej pisze do mojego. Mnie już to wszystko przerosło i zabroniłam mu odpisywać, ale ona dalej pisze i prosi żeby odpisał.. to się robi nie do zniesienia. Nie wiem już co mam zrobić nie jestem pewna czy mój chłopak zakończył napewno ten rozdział w życiu i czy nie wrócą wspomnienia..

U mnie zadziałał tekst - "Albo ty to załatwisz tak, że ona zniknie z naszego życia, albo ja to załatwię, tylko wtedy możesz być pewien, że zostawię dziewczynie traumę do końca życia i poleje się krew". Znalazłam dziewczynę na naszej klasie i mu oznajmiłam, że jeśli on nie skończy sprawy raz na zawsze, to ja do tej krowy napiszę.
Zaszarżowałam, bo czegoś takiego bym nie zrobiła, ale podziałało.

Niestety, on musi być bardziej stanowczy. Mój tez na początku był miły i sympatyczny, bo taki jest z natury, aż w końcu powiedział kilka ostrych słów i się skończyło rumakowanie.
Więc i twój winien tak powiedzieć.

Aha, u mnie miał zapowiedziane - jeszcze raz ona zadzwoni, ja odbieram telefon. Niestety, do tej pory nie zadzwoniła ;D


Niby nie powinno się ograniczac partnera, ale taka świnia błotna z przeszłości potrafi nieźle w związku nabruździć, nawet jeśli początkowo kontakty z nią są niewinne. Jeśli facet cię kocha, to nawet jeśli mu się nie spodoba to, jak ty stawiasz sprawę - ulegnie ci, bo ty jesteś ważniejsza niż jakaś głupia była.

A jeśli cię nie kocha, jeśli nie jesteś ważniejsza... cóż, zaboli, ale czy jest sens być z takim człowiekiem?

Powodzenia ;*

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez irie18*

o ja myślę, ze to zła strategia. po zakazany owoc bardzo kusi a po 2 miedzy czym on ma wybierać? z jedna jest druga tylko do niego piszę. autorka nie napisała jakie to wiadomości ale jeśli koleżeński typu ,,co tam" to tekstem ,, ja albo ona" tylko się ośmieszy. Facet nie dziecko żeby mu zabraniać tak się tylko poczuje osaczony co nie wpłynie dobrze na związek.
autorko: wiesz co ona mu pisze? masz postawy żeby myśleć, ze chce powrotu?
bądź czujna ale nie wpadaj w panikę jeśli oni sobie zwyczajnie gadają. przeciez naprawdę dawno sie rozstali. jesli w waszym zwiazku jest ok to nie masz sie czym martwić

Że tak to ujmę - gówno prawda. Co to ma znaczyć, że zakazany owoc kusi? Jak facet kocha, to ma głęboko w poważaniu wszystkie zakazane owoce świata. To jest tylko głupia wymówka na usprawiedliwienie skoków w bok. Głupi stereotyp, którym zasłaniają się słabi, bezwolni i tchórzliwi ludzie.
U mnie jakoś facet ani nie poczuł się osaczony, ani nic go nie kusi - a wiesz dlaczego? Bo sam widział i sam w końcu zrozumiał, że ingerencja tej parchatej małpy z przeszłości niszczy nasz związek. A dobro naszego związku było i jest dla niego najwazniejsze. A dlaczego? Bo kocha.

Czasem trzeba czegoś zakazać, w zdrowych granicach.

[Aggie125]

Dla mnie to podejrzane, że laska przypomniała sobie o byłym iles lat po rozstaniu. Co innego, gdyby rozstali się po przyjacielsku, wysyłali sobie zyczenia na urodziny czy gwiazdkę, itp., ale tutaj jej nagłe zainteresowanie zbiegło się z rozstaniem ze swoim partnerem. Tatusia dla dziecka szuka? Queen27, niech Twój facet nie robi z siebie pierdoły. Jak nie ma pomysłu, jak pozbyć sie upierdliwej byłej, to możemy mu kilka podsunąć.Pytanie tylko, czy chce? Bo to żaden argument, że laska i tak dowie się, jaki jest jego numjer. Zawsze mozna powiedzieć: "Jezu, aleś Ty zdesperowana! Przestań mi zawracać głowę, bo jestes tak namolna, że aż się niedobrze robi". Tylko, że trzeba przestać się patyczkować.

O ile oczywiście wpierw były próby zniechęcenia, typu nieodbieranie rozmów bądx ich przerywanie "nie mam teraz czasu na rozmowy i w ogóle po co te gadki?".