przyjaciółka poszukiwana od zaraz :)

[NikaVera]

Napisane przez Lolaa001

Fajny wątekMi tez doskwiera samotność .Mam Tż i to on jest postacią pierwszo planową;P Mam tez 2 przyjaciółki ale z biegiem czasu widze ze kontakt coraz bardziej nam sie urywa niestety

---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 16:23 ----------



Wiesz co Ci powiem,że to nie prawda.Większość takich znajomosci szybko sie urywa;( Wiem coś o tym .A nie sztuka jest mieć 10 znajomych z którymi sie idzie na piwo albo impreze. A gdy ich naprawde potrzebujemy to sie na nas wypinaja;/

No właśnie o to mi chodziło, że takich przygodnych znajomych to owszem można mieć ale jak komuś bardziej zależy na posiadaniu bliższych znajomych, takich z którymi jak to się mówi i do tańca i do różańca, takich z którymi można pogadać (a ja np. rozmowy bardzo cenię i wolę iść na kawę i pogadać niż iść do klubu gdzie raczej trudno rozmawiać, z resztą źle się czuję w tańcu i nie lubię tego robić publicznie ale jak ktoś to lubi to oczywiście jak najbardziej akceptuję jego upodobania)... ale dobra wracając do tego co wcześniej bo mi się kontekst posypie to........ takich wiernych znajomych trudnij znaleźć. I smutnie jest jeszcze to (tak jak słusznie zauważyłaś), że czasami długo, długo się z kimś przyjaźnić i nagle nie wiadomo czemu, nie wiadomo kiedy znajomość podupada i znowu jest się samym.

Napisane przez Raszida_21

A czasami nawet Wam powiem, ze lepiej jest się wygadać komuś obcemu np. właśnie z neta bo nie znamy tej osoby i wiemy że zawsze Nam doradzi dobrym słowem Nie ma wtedy jakiegoś wstydu jak się zwierzamy komuś kogo nie znamy

Coś z tym wstydem faktycznie jest.... niby człowiek komuś ufa ale czasem boi się tak zupełnie uzewnętrznić żeby ten ktoś nie zjechał Cię prosto w oczy albo pomyślała "ale debil, też ma problemy" a często boi się też konsekwencji zdradzenia swoich głębokich przemyśleń. A tak w zasadzie bliskiemu a obcemu, komuś kogo się nie widzi jakoś łatwiej się zwierzać i może też łatwiej przyjąć ewentualną krytykę a jak nie to blokada na gg i cześć :P łatwiej jest się odciąć.

Och za dużo tego łatwiej i łatwiej

[Ayati]

Witajcie, mam nadzieję że można dołączyć do wątku
U mnie w przeciągu kilku lat przewinęło się mnóstwo znajomych, przyjaciół. Niektórzy byli i sobie nagle poszli. Nie umiem powiedzieć jaka konkretnie sytuacja sprawiła, że z bardzo dobrych koleżanek stałyśmy sie sobie obce. Teraz tylko unikanie wzrokiem na ulicy i spuszczanie głowy. Najbardziej boli, kiedy przyjaciółka z dzieciństwa , z którą ma się tyle wspomnień nagle znika i słuch o niej ginie. Raz, czy dwa minęłam ją na ulicy, przywitałam krótkim "cześć". Przed oczami stanęły mi nasze wspólne wygłupy, śmiechy, chłopaki, zakupy. Eh.
Obecnie moje przyjaciółki mają tż, ich świat opiera się głównie na nich. Nie dziwię się, zazdroszczę właściwie bo ja na razie odpowiedniego nie spotkałam. Czasem wyskoczymy na imprezę, na piwo, czasem babski wieczór. Ale każdy ma swoje życie i nie jesteśmy w stanie opowiadać sobie tego, co nas martwi, trapi i śmieszy. Ważne, że mogę na nich polegać i im ufam, mimo że widzimy się rzadko i każda ma inny świat i innych znajomych.
Nigdy nie miałam internetowej przyjaciółki, ale myślę że to fajne doświadczenie. Kto wie, gdzie znajduje się nasza przyjazna, bratnia dusza

[Raszida_21]

Witam nową towarzyszkę Naszego wątku
Dziewczyny musimy się zebrać kiedyś wszystkie do kupy, spotkać się, obalić wino i ponarzekać przez caałą noc na naszych nieszczęsnych 'przyjaciół'

[NikaVera]

Napisane przez Ayati

Nigdy nie miałam internetowej przyjaciółki, ale myślę że to fajne doświadczenie. Kto wie, gdzie znajduje się nasza przyjazna, bratnia dusza

Mój tata ma przyjaciela do którego ma +/- ponad 500km, co prawda poznali się gdzieś na kursie ale mimo wszytko dystans znaczny. Mimo tego, że widują się 2 góra 3 razy do roku ich znajomośc trwa już 1o lat i praktycznie codziennie kontaktują się albo telefoniczni albo przez gg, normalnie prawie jak baby Tak czy siak chodzi mi o to, że czasami odległośc nie ma znaczenia żeby utrzymać przyjaźń.

Napisane przez Raszida_21

Witam nową towarzyszkę Naszego wątku
Dziewczyny musimy się zebrać kiedyś wszystkie do kupy, spotkać się, obalić wino i ponarzekać przez caałą noc na naszych nieszczęsnych 'przyjaciół'

hehehe a jaki masz na to pomysł? W miejscu znajdującym się w równej odległości od kazdej z nas? czy internetowo z flachą w reku?

[monicca1989]

Napisane przez NikaVera

hehehe a jaki masz na to pomysł? W miejscu znajdującym się w równej odległości od kazdej z nas? czy internetowo z flachą w reku?

To było dobre każda flachę otworzy i dawaj rozmowy do rana

[Raszida_21]

noo ustalimy jedno miejsce żeby każdej pasowało , spotkamy się w jakimś punkcie , zarezerwujemy gdzieś nocleg i babskie pogaduszki do białego rana

[Ayati]

Ja Wam wyliczę geometryczny środek, gdzie powinnyśmy się spotkać żeby każda miała jednakową odległość. Pewnie wyjdzie w jakimś lesie, ale nie ważne gdzie, ważne z kim. Zresztą rozbić się w środku lasu pewnego ciepłego dnia, to moje niespełnione marzenie z dzieciństwa
Ciekawe, której pierwszej zaczną się literki mylić po tej naszej flaszuni? Lepiej włączmy skype i kamerki, będziemy kontrolować która pierwsza padnie
NikaVera, nigdy bym nie pomyślała, że faceci mogą tak pielęgnować przyjaźń. Myślałam, że z nimi jest tak, że pójdą od czasu do czasu na piwo i wtedy powspominają stare czasy i będą konwersować na temat nowych, miłe zaskoczenie

[c25b88eee251337e2cf3080657e4acb7d681f815_5dace6f2394b4]

Napisane przez Ayati

Ja Wam wyliczę geometryczny środek, gdzie powinnyśmy się spotkać żeby każda miała jednakową odległość. Pewnie wyjdzie w jakimś lesie, ale nie ważne gdzie, ważne z kim. Zresztą rozbić się w środku lasu pewnego ciepłego dnia, to moje niespełnione marzenie z dzieciństwa
Ciekawe, której pierwszej zaczną się literki mylić po tej naszej flaszuni? Lepiej włączmy skype i kamerki, będziemy kontrolować która pierwsza padnie
NikaVera, nigdy bym nie pomyślała, że faceci mogą tak pielęgnować przyjaźń. Myślałam, że z nimi jest tak, że pójdą od czasu do czasu na piwo i wtedy powspominają stare czasy i będą konwersować na temat nowych, miłe zaskoczenie

Z tym środkiem to świetny pomysł Ci powiem. ;D Ale dla wszystkich wizażanek.

[pluszysko]

Witajcie Zwykle jestem jedynie obserwatorem,ale postanowiłam zrobić wyjątek

Napisane przez NikaVera

Przyznam się szczerze, że dopóki nie trafiłam na ten temat byłam w 99% przekonana, że tylko ja jestem taka jakaś trefna i mam problem z nawiązywaniem jakiś dłuższych znajomości, czy znajomości w ogóle

o mamino kochana, tak samo myślę o sobie.. też mam problem z poznawaniem ludzi i to spory. Sprawia mi to trudność.. I wszystkie moje koleżeństwa podupadały, nie wiedzieć czemu.
Zresztą, mogłabym się żalić godzinami na te tematy Pomysł wątku dobry, jak najbardziej
Przypomina mi się teraz, kiedy w czasach, gdy jeszcze przesiadywałam na gg całe godziny, poznałam parę osóbek z odległych miejsc i tak naprawdę to one wiedziały o mnie znacznie więcej niż "przyjaciele" z realnego życia i to oni mnie zawsze wspierali ..

[c25b88eee251337e2cf3080657e4acb7d681f815_5dace6f2394b4]

Napisane przez pluszysko

Witajcie Zwykle jestem jedynie obserwatorem,ale postanowiłam zrobić wyjątek


o mamino kochana, tak samo myślę o sobie.. też mam problem z poznawaniem ludzi i to spory. Sprawia mi to trudność.. I wszystkie moje koleżeństwa podupadały, nie wiedzieć czemu.
Zresztą, mogłabym się żalić godzinami na te tematy Pomysł wątku dobry, jak najbardziej
Przypomina mi się teraz, kiedy w czasach, gdy jeszcze przesiadywałam na gg całe godziny, poznałam parę osóbek z odległych miejsc i tak naprawdę to one wiedziały o mnie znacznie więcej niż "przyjaciele" z realnego życia i to oni mnie zawsze wspierali ..

Tez mam takich przyjaciół z internetu. Z przyjaciółką znamy się już 5 lat, przyjacielem - 3. To naprawdę świetna sprawa, mówimy sobie wszystko.

[Ayati]

PannaFikcyjna, obawiam się teraz czy moje zdolności matematyczne pozwolą na takie wyliczenia, ale będę się starała
Na jakich portalach poznałyście swoje przyjaciółki? Z facetami mogę pisać całymi dniami, nie ma problemu aby zagadać. Natomiast kobiety są trochę bardziej sceptyczne z tym nawiązywaniem znajomości. Kilka razy spotkałam się z pytaniem, czy jestem lesbijką. Oczywiście realacje z mojej strony była tylko czysto koleżeńska

[pluszysko]

.

[c25b88eee251337e2cf3080657e4acb7d681f815_5dace6f2394b4]

Napisane przez Ayati

PannaFikcyjna, obawiam się teraz czy moje zdolności matematyczne pozwolą na takie wyliczenia, ale będę się starała
Na jakich portalach poznałyście swoje przyjaciółki? Z facetami mogę pisać całymi dniami, nie ma problemu aby zagadać. Natomiast kobiety są trochę bardziej sceptyczne z tym nawiązywaniem znajomości. Kilka razy spotkałam się z pytaniem, czy jestem lesbijką. Oczywiście realacje z mojej strony była tylko czysto koleżeńska

Przyjaciółkę mając 13 lat na stronie www.nivea.pl, he, he ) a przyjaciela... jest taka gra - Margonem. To tam

[pluszysko]

Napisane przez Ayati

PannaFikcyjna, obawiam się teraz czy moje zdolności matematyczne pozwolą na takie wyliczenia, ale będę się starała
Na jakich portalach poznałyście swoje przyjaciółki? Z facetami mogę pisać całymi dniami, nie ma problemu aby zagadać. Natomiast kobiety są trochę bardziej sceptyczne z tym nawiązywaniem znajomości. Kilka razy spotkałam się z pytaniem, czy jestem lesbijką. Oczywiście realacje z mojej strony była tylko czysto koleżeńska

Ja swoje największe internetowe przyjaźnie przeżywałam w gimnazjum - kiedy to była mania to zagadywania do obcych ludzi poprzez różne portale, czaty, komunikatory Kilka bliskich mi osób tak właśnie poznałam (zagadali na gg/tlenie z nudów do losowo wybranej dostępnej osoby), a 3 przyjaciółki poznałam poprzez bloga (zaczęło się od jednego, niewinnego komentarza do notki ). Niestety kontakt z tymi ludźmi urywał mi się stopniowo z różnych powodów.. ale z dwoma dziewczynami pogadam od czasu do czasu
ogólnie takie internetowe znajomości to fajna sprawa, tylko właśnie mam wrażenie że teraz, tak ciężej o nie. Ludzie mają konta na facebooku, swoich znajomych i raczej nikt nie zagaduje do obcej osoby.. a szkoda

[bajeczka000]

A przygarniecie jeszcze jedną? Za nieco ponad miesiąc skończę 25 lat. Mam koleżanki ale one mają swoje życie, swoje związki w większości już małżeńskie, dzieci.. Mamy kontakt, ale czasem czuję się jak 5 koło u wozu bo dla nich są sprawy ważniejsze. I często jest tak, że brakuje mi kogoś do zwyczajnego pogadania
Pozdrawiam

[c25b88eee251337e2cf3080657e4acb7d681f815_5dace6f2394b4]

Napisane przez bajeczka000

A przygarniecie jeszcze jedną? Za nieco ponad miesiąc skończę 25 lat. Mam koleżanki ale one mają swoje życie, swoje związki w większości już małżeńskie, dzieci.. Mamy kontakt, ale czasem czuję się jak 5 koło u wozu bo dla nich są sprawy ważniejsze. I często jest tak, że brakuje mi kogoś do zwyczajnego pogadania
Pozdrawiam

Przygarniamy

[Ayati]

Pamiętam jak w wieku 11 lat miałam "przyjaciółkę" na gg. Gadałyśmy, zwierzałyśmy się, a nagle się pokłociłyśmy. Powiedziałyśmy sobie wszystko co najgorsze i bum. Przykro było
Miałyście sytuację, kiedy przyjaciółka, dobra koleżanka olała Was całkowicie dla faceta?

[NikaVera]

Napisane przez Ayati

Miałyście sytuację, kiedy przyjaciółka, dobra koleżanka olała Was całkowicie dla faceta?

Taaaakkkk no może nie tak całkowicie ale kontakt bardzo, bardzo osłabł, baaa mogę nawet powiedzieć, że jest mniej tematów do rozmów niż ze starszymi koleżankami z pracy. Tak dziwnie nagle się zrobiło... nagle przestała sie kompletnie interesować moim życiem i mówić mi co u niej się dzieje. Ok nigdy nie była specjalnie wylewna ale teraz nagle, właściwie z dnia na dzień okazało się, że kompletnie ale to kompletnie nie mam o czym rozmawiać. Na poczatku bardzo mnie to bolało bo kiedyś ryjki nam się nie zamykały a tu nagle cisza. Ze względu na to, że jej facet pracuje daleko to przyjeżdża tylko na weekendy i cały ten czas poświęca jemu co rozumiem ale nigdy nie zrozumiem czemu niby nie ma czasu poświęcić dla mnie jeden dzień po pracy... proponuje i proponuję i ciągle jest nie.... Teraz jej oswiadczyłam, że za tydzień kończymy pracę o tej samej porze i jeśli chce to niech pomyśli i możemy się spotkać, powiedziała ok ma czas ale zobaczymy co z tego wyjdzie

A co do tych znajomości internertowych to ja poznałam kiedyś, za czasów mody na czaty, bardzo fajnego chłopaka z Katowic. Kontaktowaliśmy się ze sobą chyba przez kilka lat a potem jakoś wszystko się urwało i teraz już tylko z ogromnym sentymentem wspominam tę znajomość. W zasadzie mogłabym się go niego odezwać bo nadal mam jego numer gg ale chyba już za późno na wskrzeszenie znajomości.

I mam do was jeszcze pytanie: Czy wy też macie takich znajomych co nie raczą do was nawet sms-a wysłać? (już nawet nie mówię o telefonie) Pogadać w internecie na komunikatorze jak najbardziej ale już sms-a jak się długo nie widzimy nikt nie raczy wysłać żeby dowiedzieć się czy ktoś żyje? Sama na początku próbowałam sms-ować jako pierwsza ale ludzie ile można, czułam się jakbym zmuszała kogoś do kontaktowania się ze mną

[pluszysko]

Napisane przez bajeczka000

A przygarniecie jeszcze jedną? Za nieco ponad miesiąc skończę 25 lat. Mam koleżanki ale one mają swoje życie, swoje związki w większości już małżeńskie, dzieci.. Mamy kontakt, ale czasem czuję się jak 5 koło u wozu bo dla nich są sprawy ważniejsze. I często jest tak, że brakuje mi kogoś do zwyczajnego pogadania
Pozdrawiam

skąd ja to znam moje kumpelki (bo nie wiem czy mogę je nazwać przyjaciółkami) też mają swoje życie, które toczy się wokół ich facetów.. Ewentualnie romansów/imprez z ich ekipami

A tak w ogóle, to witamy ! (btw, mam nadzieję, że ja też mogę się przyłączyć, bo się tak trochę wprosiłam do wątku )

Napisane przez NikaVera

A co do tych znajomości internertowych to ja poznałam kiedyś, za czasów mody na czaty, bardzo fajnego chłopaka z Katowic. Kontaktowaliśmy się ze sobą chyba przez kilka lat a potem jakoś wszystko się urwało i teraz już tylko z ogromnym sentymentem wspominam tę znajomość. W zasadzie mogłabym się go niego odezwać bo nadal mam jego numer gg ale chyba już za późno na wskrzeszenie znajomości.

I mam do was jeszcze pytanie: Czy wy też macie takich znajomych co nie raczą do was nawet sms-a wysłać? (już nawet nie mówię o telefonie) Pogadać w internecie na komunikatorze jak najbardziej ale już sms-a jak się długo nie widzimy nikt nie raczy wysłać żeby dowiedzieć się czy ktoś żyje? Sama na początku próbowałam sms-ować jako pierwsza ale ludzie ile można, czułam się jakbym zmuszała kogoś do kontaktowania się ze mną

Też tak mam z internetowymi znajomościami. Namiary dalej są, ale kontakt umarł śmiercią naturalną W zasadzie to utrzymuję kontakt z jednym dobrym kumplem nieustannie od niecałych 6 lat w sumie to spotkanie w realu nie byłoby problemem, bo mieszkamy blisko siebie.. ale no właśnie, jakoś tak wyszło, że wciąż tylko smsy/internet Czasem sobie myślę, że byłoby mi głupio mu spojrzeć w oczy - wie o mnie dużo więcej niż moje kumpelki, nie raz mu zawracałam głowę moimi rozkminami życiowymi i smętami; a w dodatku mamy wspólnych znajomych, którzy nie znają mnie od tej strony, co on coś mi się zdaje, że chyba szybciej spotkam się z kimś mieszkającym baardzo daleko, niż z nim

Jeśli chodzi o smsy - zaobserowowałam to u niektórych znajomych. Na facebooku czasem coś skrobną (zwykle pierdoły), zdjęcie skomentują, zamiast zaproponować spotkanie, ehh, jak ja tego nie lubię
Grr nie cierpię, kiedy muszę do kogoś ciągle pierwsza pisać, ciągle coś proponować, wykazywać się inicjatywą.. ! mam wtedy wrażenie, że się narzucam

[NikaVera]

Napisane przez pluszysko

Jeśli chodzi o smsy - zaobserowowałam to u niektórych znajomych. Na facebooku czasem coś skrobną (zwykle pierdoły), zdjęcie skomentują, zamiast zaproponować spotkanie, ehh, jak ja tego nie lubię
Grr nie cierpię, kiedy muszę do kogoś ciągle pierwsza pisać, ciągle coś proponować, wykazywać się inicjatywą.. ! mam wtedy wrażenie, że się narzucam

Normalnie jakbym samą siebie słyszała A najgorsze jest to, że ciągle się zarzekam, że zaproponowałam czy potem zorganizowałam spotkanie ostatni raz, bo mam dość narzekań, że komuś coś nie pasuje i innych bla bla bla No ale co zrobić, jak człowiek ma taką sytuacje, że grono jego znajomych jest bardzo ograniczone i jak już pojawia się okazja do spotkania to się cieszy, planuje i nie może odczekać

[bajeczka000]

Napisane przez NikaVera

No ale co zrobić, jak człowiek ma taką sytuacje, że grono jego znajomych jest bardzo ograniczone i jak już pojawia się okazja do spotkania to się cieszy, planuje i nie może odczekać

Oo a to jest dokładnie o mnie. I przez takie swoje zachowanie czuję się czasem jak skończona idiotka bo mam wrażenie, ze tylko mnie zalezy na tym spotkaniu a wspomniani znajomi mają mnie gdzieś i robią łaskę, że przyjdą na spotkanie. Generalnie jakby plan wypalił to byłabym za tym, żebyśmy się gdzieś kiedyś spotkały
Dziękuję za przygarnięcie

[c25b88eee251337e2cf3080657e4acb7d681f815_5dace6f2394b4]

Zakładamy sobie z tego wątek do rozmów o wszystkim?

Dziś poniedziałek. Jak pech to pech - właśnie jogurt wybuchł mi w twarz za bardzo się skupiałam na otwieraniu go xd

[NikaVera]

[1=c25b88eee251337e2cf3080 657e4acb7d681f815_5dace6f 2394b4;32866196]Zakładamy sobie z tego wątek do rozmów o wszystkim?

Dziś poniedziałek. Jak pech to pech - właśnie jogurt wybuchł mi w twarz za bardzo się skupiałam na otwieraniu go xd[/QUOTE]

hehehe no wychodzi nam taki bardzo terapeutyczny wątek
W takim razie jaki samozwańczy, nadworny terapeuta pytam: I jak ty się z tym czujesz....? Myślisz, że wybuch jogurtu jest metaforą tego co przeżywasz w środku...
Dobra spadam suszyć włosy i do pracy.... należny się 3,50 za sesję <----- kocham ten obrazek i go nadużywam

[bajeczka000]

[1=c25b88eee251337e2cf3080 657e4acb7d681f815_5dace6f 2394b4;32866196]Zakładamy sobie z tego wątek do rozmów o wszystkim?

Dziś poniedziałek. Jak pech to pech - właśnie jogurt wybuchł mi w twarz za bardzo się skupiałam na otwieraniu go xd[/QUOTE]
oo uwielbiam takie sytuacje - jak zwykle jogurtem sobie bluzki zachlapuję <taka jestem uważna przy otwieraniu>
A dziś odgruzowałam szafę jest miejsce na nowe ciuchy

[NikaVera]

Napisane przez bajeczka000

A dziś odgruzowałam szafę jest miejsce na nowe ciuchy

Też mam plan to uczynić, ale brak mi czasu i silnej woli żeby wyrzucić ciuchy zawsze pojawia mi się w głowie myśl "a może jeszcze mi się przyda" a i tak kolejny rok potem leży nie używane

[Ayati]

Zjadłabym taki pyszny jogurcik, niekoniecznie z Twojej bluzki, ale zjadłabym
Ja też raczej nie wyrzucam, bo przecież jeszcze włożę kiedyś, kupiłam niedawno, nie zostanie mi nic w szafie.. I tak to od dłuższego czasu przerzucam wszystko z jednej szafy do drugiej.
Może warto byłoby coś sprzedać, wtedy nie zastanawiałabym się ani chwili przed wywaleniem 3/4 rzeczy z szafy Póki co muszę się pozbyć moich uroczych butów, które kupiłam o 2 numery większe niż noga. A ich widok w szafie mnie drażni z racji takiej, że nie włożyłam ich ani razu

[NikaVera]

Też mam jedne buty, które kupiłam i miałam je na nogach raz bo jak dla mnie mają zabójczy obcas. Nigdy nie zapomnę jak włożyła je na nogi i poszłam w miasto :/ debil, po godzinie ledwo lazłam a jeszcze do kina się wybierałam więc tuż przed nim weszłam do pierwszego lepszego sklepu i kupiłam baleriny. Od tego momentu gustuję albo w czymś płaskim albo na niewielkim obcasie ale z tymi drugimi mam problem bo praktycznie żadne mi się nie podobają :/
Ale wracając do moje szafy to też jest przepełniona niestety. Zmienił mi się ostatnio nieco styl i powinnam pozbyć się tego co już nie noszę . Co prawda nadal lubię też kolorowe t-shirty ale chce iść bardziej w stronę elegancji (jak ja to mówię) z polotem Czyli niby klasyczne a ma coś w sobie takiego zadziornego Właśnie kupiłam sobie taki płaszcz na wiosnę, bardzo klasyczny a przez doszyte na rękawach paski jest ciekawszy.

[bajeczka000]

No moja szafa też właśnie była totalnie przepełniona i załadowana ciuchami, w których od lat (!) nie chodzę. A że jestem typem chomika to pozbywanie się rzeczy jest dla mnie dość traumatyczne ale udało się - szafa się domyka więc jest mini sukces

[buziaczek172]

Witaj ja równiez cierpię na ten sam problem co ty,,przyjechalam tu półtora roku temu i niemam tu zadnych znajomych jedynie chłopakachetnie poznam sie z tobą.Mam na imie justyna i mam 21 lat

[Ciri89]

Mogę też do Was dołączyć?
Bliskie wydaje mi się to określenie 'żadnych znajomych poza chłopakiem'. Trochę znajomych mam, nawet dwie całkiem bliskie koleżanki, ale od kiedy poszłyśmy na studia, każda na inny kierunek, strasznie ciężko się spotkać i mamy ze sobą coraz mniej kontaktu.
A na studiach jestem sama jedyna dziewczyna na 19 osób w grupie. Kolegów mam naprawdę fajnych, ale to nigdy nie będzie chyba taka naturalna relacja jak z dziewczyną. I coraz częściej czuję się zwyczajnie samotna.
I tak jak czytam jak sobie tu sympatycznie rozmawiacie, a ja tu sama siedzę przed komputerem, to stwierdzam, że też chcę.^^