wspólnie? :)

[oOGloRiAaOo]

witam
piszę, ponieważ mam już dość robienia na drutach w zaciszu swojego domu. Chciałabym spokojne usiąść na ławeczce w parku i podrutować.. Ale niestety nie mam koleżanek o takich zainteresowaniach, a sama.. cóż.. nie czułabym się zbyt pewnie.. Więc postanowiłam napisać - czy są tu może dziewczyny z Trójmiasta ( a raczej okolic Gdyni ), które miałyby ochotę spotkać się na wspólne drutowanie/ szydełkowanie ..?
słyszałam o takich spotkaniach, ale niestety odbywają się zbyt daleko ode mnie..

Lista osób chętnych do wspólnego dziergania:

1.leemonqa
lokalizacja :
Mielec - Woj Podkarpackie
2.Szydełkomaniaczka
lokalizacja :
Mazury
3.oOGloRiAaOo
lokalizacja:
Wejherowo
4.Just-in
lokalizacja : Kalisz
5.wredula
lokalizacja: Białystok
6. ...kto następny .?

[Szydełkomaniaczka]

Witaj fajny pomysł, ja tez bym chetnie poszydełkowała w towarzystwie, ale mam ten sam problem. Niestety mieszkamy zbyt daleko od siebie, jaa w Ełku na Mazurach. W moim mieście nad jeziorem ławeczki aż zachęcają,żeby na nich usiąść z szydełkiem lub drutami, ale sama czułabym sie trochę głupio. Mam nadzieję, że znajdziesz osoby o podobnych zainteresowaniach. Pozdrawiam

[Integra]

A dlaczego nie czujesz się pewnie? Szydełko czy inne dłubaniny, to jak czytanie książki w parku... Ja nieraz wyszywałam na dworcu, albo w pociągu i nic złego mi się nie stało Może jak sama zaczniesz wychodzić z robótkami do parku to skusisz tym inne osoby

[GLINKA121]

Ja nawet jak zapowiada się dłuższe czekanie podczas wizyty u lekarza - też jestem przygotowana aby podziergać

[lexor]

dziewczyny zdobądźcie się na odwagę, a zobaczycie, że wkrótce ktoś do was dołączy, takich ja my jest dużo, ja ostatnio wyszywałam obrazek jadąc w pociągu i to nie przedziale tylko w takim dużym wagonie , kilka osób troszkę się zatrzymało, poprzyglądało, uśmiechnęło i poszli sobie dalej, a mi miło minęła podróż. Nasz koleżanka Bety szydełkuje jadąc w autobusie do pracy i z pracy - przecież szkoda naszego czasu

[oOGloRiAaOo]

zazdroszczę Wam odwagi.. ja niestety chyba się na to nie zdobędę..
ludziee w moim mieście są w większości nietolerancyjni.. ;/
a ja ponoć i tak zasługuję już na opinię lekkiej dziwaczki

[Szydełkomaniaczka]

Napisane przez oOGloRiAaOo

zazdroszczę Wam odwagi.. ja niestety chyba się na to nie zdobędę..
ludziee w moim mieście są w większości nietolerancyjni.. ;/
a ja ponoć i tak zasługuję już na opinię lekkiej dziwaczki

Nie przejmuj sie a może po prostu zazdroszczą nam, że coś potrafimy a oni nie? Ja w kolejce do lekarza i w pociągu dłubię, w parku jeszcze nie, ale chyba zacznę, a co tam

[Just-in]

Bardzo sympatyczny temat, to i ja się dołączę Przede wszystkim żałuję, że nie mieszkam bliżej morza, bo byłabym jak najbardziej chętna na takie wspólne spędzanie czasu, bo myślę, że byłoby przyjemnie, a wśród znajomych też nie bardzo można znaleźć kogoś z podobnymi zainteresowaniami. A jeśli chodzi o szydełkowanie w miejscach publicznych to też praktykuję, zwłaszcza w autobusie, ale też na uczelni np. w przerwie między wykładami mi się zdarzało. Reakcje różne, to fakt. Ale najczęściej sympatyczne. Starsze panie uśmiechają się zawsze bardzo miło, tak jakby się cieszyły, że młode pokolenie też szydełkuje Raz miałam "nieprzyjemny" incydent, jak szydełkowałam w czasie podróży do miasta ("nieprzyjemny" bo w sumie uśmiałam się tylko w głębi serca...). Do tego samego autobusu wsiadła jakaś dziewczyna z chłopakiem i zauważyli, że coś tam dziubię. I wtedy ona mówi do niego (na tyle głośno, żeby wszyscy słyszeli): "moja babcia też umie robić na drutach (i tu masa pochwał dla babci, i słusznie!), ale ona tego nie robi w autobusie (tu pogardliwe spojrzenie dla mnie).
Podsumowując Nie ma się co przejmować, myślę. A nuż szydełkując w parku lub autobusie spotkasz kogoś, z kim będziesz mogła dzielić swoją pasję? Powodzenia

[kachasek]

ja co prawda z drutami czy szydełkiem mam tyle wspólnego, co prawie nic (jakieś tam szaliki czy bezrękawnik na drutach) ale jestem za dziewczynami wystarczy że powiesz sobie "a niech gadają" gdyby można było wytargać wszystkie przydasie, jakich potrzebuję, żeby coś zrobić, też siedziałabym na świeżym powietrzu
choć wiadomo, że razem raźniej, ale tak jak dziewczyny pisały, może akurat się ktoś odważy dłubać na ławce biorąc z ciebie przykład

[chooomik]

Ja ostatnio widziałam dziewczynę haftującą na plaży w Egipcie sama też siedziałam z szydełkiem - Beduini byli zachwyceni, że europejki potrafią robić "handmejd" jak to określali Ja w Bielsku - Białej chętnie bym się umówiła na wspólne dzierganie z jakąś wizażanką

[leemonqa]

Dziewczyny ja wczoraj dziergałam właśnie w parku na ławeczce sweterek przyjaciółce a na dodatek to jeszcze wzięłam dwa komplety drutów i próbowałam ja nauczyć tej "czarnej magii"(ona określa tak moje wszelkie manualne zdolności). I faktycznie ludzie różnie reagowali na nasze wyczyny Podeszła nawet jedna pani z pieskiem do nas i wyraziła swoje szczere zdziwienie, pytaniem: "To jeszcze się na drutach robi? Ja myślałam ze to już niemodne i nawet wszystkie druty powyrzucałam..." nie roześmiałam się na głos bo nie wypadało.
Ale najbardziej rozbawiła mnie reakcja panów policjantów. Jeździli dookoła tego parku radiowozem i za każdym razem gdy nas zobaczyli zwalniali. Po kilku okrążeniach chyba ciekawość wzięła góre, bo zatrzymali się, wyszli z auta i idą prosto do nas. muszę dodać że w parku nie było już nikogo poza nami i panią z pieseczkiem. jak zobaczyli ze robimy na drutach to parsknęli śmiechem i wrócili do auta
Ja często dziergam w różnych miejscach... parki, autobusy... i nie zwracam uwagi na to że komuś może się to wydawać dziwne... nie wstydzę się swojego hobby
Kiedyś nawet myślałam żeby zwołać kilka dziewczyn dziergających, haftujących czy szydełkujących i zrobić sobie taki regionalny Dzień Dziergania ... ale nie znalazłam chętnych... a szkoda bo mogłaby być wspaniała zabawa

[oOGloRiAaOo]

leemonqa a skąd jesteś..?

[leemonqa]

Mielec - Woj Podkarpackie...

[wredula]

Ja już się przełamałam. Dziergałam na plaży, i w poczekalni u lekarza. Reakcje ludzi są różne. Przeważnie panie siedzą i zaglądają przez ramie. Czasami rozpoczyna się rozmowa pod tytułem jakie to trudne, ile trzeba mieć cierpliwości itp.
A wstydzić się nie masz czego. Gorzej by było tak hihi

[leemonqa]

No i bardzo dobrze że się przełamałaś ... Ja z koleżanką ( tą która uczyłam robić na drutach ) postanowiłyśmy jednak zrobić Dzień Dziergania tylko jeszcze czekamy na chętne osoby. Na razie mamy tylko ( albo AŻ ) 6 osób plus My... ale mamy nadzieję że zgłosi się więcej osób ... jak spotkanko uda nam się zorganizować nie omieszkam się wkleić fotek...

[oOGloRiAaOo]

heh ja dziś się przemogłam i w pracy ( na nadmorskim kramiku) wykończyłam pierwszą część poncho .! ludzie faktycznie patrzeli, uśmiechali się pod nosem... ale to było miłe. .. muszę jeszcze przełamać się i zabrać się za dzierganie w parku

[anerI]

To i ja się pochwalę. Byłam cały sierpień w sanatorium i właśnie dzięki szydełkowaniu na ławeczce, poznałam wiele osób. Nawet panowie sympatycznie dogadywali i chętnie się przysiadali by popatrzeć. Panie szczególnie te starsze z rozrzewnieniem wspominały czasy kiedy same robiły serwetki nawet firanki skarpetki, sweterki itp a młodsze podziwiały pomysł z robieniem biżuterii (zawsze nosiłam szydełkowe korale a co ) Naprawdę wszyscy sympatycznie podchodzili do mojego dziergania.

Mieszkam w okolicy Tarnowa i też chętnie poznam Panie które miałyby ochotę wspólnie po szydełkować wymienić się doświadczeniami, miło spędzić wspólnie czas

[oOGloRiAaOo]

może zrobimy listę..? kto skąd jest i gdzie chciałby podziergać

[leemonqa]

Ja jestem jak najbardziej ZA!!!

[stewka]

ja szydełkowałam na plaży, obok mnie siostrzenica haftowała krzyżykami, ale nie wiem jakie były reakcje, w każdym bądź razie nikt głośno się nie śmiał

[Szydełkomaniaczka]

Napisane przez leemonqa

Ja jestem jak najbardziej ZA!!!

Ja też jestem za !!!!!!!!!

[oOGloRiAaOo]

dziewczyny lista rozpoczęta.. wpisać kogoś jeszcze.?

[Just-in]

Mnie, mnie!

[wredula]

Jeszcze ja, mnie dopisz

[oOGloRiAaOo]

dziewczyny, 6 miejsce wolne

[leemonqa]

Kurczę mam pierwsze miejsce jaki zaszczyt