Czy warto wiązać sie z chłopakiem ktorego nie stac nawet na bilet ?

[Kaska1989]

Oczywiscie zaraz polecą opinie że jestem materialistka, ale to nie tak. Otóz spotykam sie z pewnym chłopakiem, w sumie znamy sie od roku i jesteśmy dobrymi znajomymi, zawsze go traktowałam jak dobrego kolege a on we mnie sie zakochał. No i po pewnym czasie on równiez zaczął mi sie podobać. Ale właśnie jest ten feler że on nie ma nigdy grosza przy duszy, jeżeli ma przyjechać do mnie to musi pożyczyć na bilet. Nasze spotkania to były jedynie spacery, wyjście do parku albo siedzenie w domu. Lubię z nim przebywać ale z drugiej strony bardzo mnie to drażni bo często powtarza że nie ma kasy :/ A ja czasem chciałabym pójść na jakieś lody, wyskoczyć do kina. A nie ciągle to samo, tylko jak ? Przecież głupio mi jest zapytac bo wiem że powie że nie ma pieniędzy. Ma 19 lat, jest po maturze a żadnej pracy tez sie nie chwyci. I szczerze mówiąc zastanawia mnie czemu jego rodzice nie dadzą mu na głupi bilet żeby do mnie przyjechać bez pożyczania :| I boje sie w ten związek wkroczyć bo czuję że mogę szybko sie znudzić :/ Co robic ?

[missy7]

Może jego rodzice też mają cieżko.. Jeśli chłopak ma 19 lat to napewno jeszze znajdzie jakąś prace. POrozmawiaj z nim na ten temat.. a może nawet pomóź w znajezieniu jakiegoś zajęcia (choćby nawet rozdawanie ulotek)

[Angelika]

wiesz, to juz nawet nie chodzi o to czy jest ubogi... ale jeśli ma maturę, 19 lat i nie chce mu się podjąć żadnej pracy (tym bardziej że jest ubogi i nie wstyd mu przed dziewczyną) to ja bym się zastanowiła nad przyszłością takiego związku....
co innego jakby nie miał kasy, bo np. oddaje rodzicom, pomaga rodzeństwu czy coś w tym stylu...

[Aeterna]

Jak masz obawy, to znaczy że się nie zakochałaś.
Zakochanie się to niewiele rozumu (wszystko jest cacy, a ja nie jest to ma wytłumaczenie), nikt mi nie wmówi, szczególnie na początku.

Każdemu warto dać sznse, może i jemu warto taką dać.

Bo, odpowiadając, nie warto.

Problemem jest njie to, że on nie ma żadnych pieniędzy - ale, że ''ich nie porzebuje najwyraźniej''.
Tacy ludzie nie są ambini, aktywni, są leniwi, do niczego konkretnie nie dochodzą.
Mnie jest łatwo to napisać, ja kasę dostawałam, ale widzę po tych osobach, ktore miały z tym problemy, że starały się i starają robić cokolwiek, by mieć pieniądze.

Każdemu warto dać szansę, może i jemu warto taką dać, powtórzę, ale to, co robi dotąd, nie świadczy o nim dobrze.

To poniżej krytyki, kiedy chłopak bierze pieniądze od laski, aby do niej móc przyjechać, są jakieś granice.
Ja nie mówię o tym, że to naturalne sobie pomagać i pozyczać kasę, ale o przesadzie w postępowaniu.

[Kaska1989]

No on właśnie chyba nie jest ubogi, nie wiem w sumie jak tam sytuacja finansowa jego wygląda ale nie jest chyba tak źle. Byłam w jego domu, ładnie urządzone ma, jego ojciec pracuje, mama dorabia sobie, ma jeszcze brata na studiach. Czasem mi sie wydaje że może jest zbyt honorowy by prosić o pieniadze rodziców albo po prostu z góry wie że mu nie dadzą ? A kiedyś rozmawiając z nim powiedziałam mu że mój brat przez wakacje pracuje to powiedział " ale mu fajnie" . I wtedy pomyślałam że może nie chce mu sie nic poszukać bo z góry wie że nie znajdzie. Jak rozwiązać tą sytuację ?? :/ Mi jest czasem głupio nawet pokazać mu sie w nowym ciuchy, blokuje mnie.

[Aeterna]

Ale to bez sensu.

Jakie: ale mu fajnie?
Szuka się roboty i nie grymasi się przesadnie,a nie żadne, ''ale mu fajnie''.

[Risha]

nigdy nie związałabym się z takim chłopakiem -nie dlatego ,że jest biedny
-ale właśnie dlatego że nie chce ruszyć się do pracy a to oznacza tylko jedno: jeśli będzie miał 30 kilka lat to też nie będzie go ciągnęło żeby do czegoś dojść w życiu, zapracowc na coś... a to u mnie dyskfalifikuje chłopaka.
(wiadomo,że chyba żadna dziewczyna nie chciałaby mieć męża "nieroba" któego musiałaby siłą wypychać do pracy sprzed telewizora
to,że ma 19 lat w niczym go nie usprawiedliwia -mój TŻ ma 20 lat -i jest teraz w delegacji -od października zaczyna zaoczne studia; a teraz zarabia 100zl dziennie -pracuje po 12 godzin - (wcale nie pochodzi z biednej rodziny -więc nie zmusiła go sytuacja do podjęcia pracy -to zalezy od charakteru - radziłabym Ci poszukać kogoś takiego -i nie chodzi o to że facet musi stawiać zawsze dziewcyznie kino czy coś ,ale sam też ma jakie potzreby no i wtedy co -ciągle idzie do rodziców?? nie wobrażam sobie

życze Ci ,żebyś znalazła kogoś myślącego bardziej "przyszłościowo"

[paulinka_vel_paulinka]

...ja ci powiem dla pocieszenia że dwa lata temu umawiałam się z kolesiem który nie miał telefonu, i żeby się z nim skontaktować musiałam pisać do jego brata- było cięko nie powiem,chłopak z baaardzo ubogiej rodziny - ale właśnie, nie chodziło o to że jest biedny tylko o to że miał 23 lata i nic nie robił w kierunku swojej przyszłości, porażka! teraz nie żałuje że nic z tego nie wyszło...

[Aeterna]

Napisane przez Risha

nigdy nie związałabym się z takim chłopakiem -nie dlatego ,że jest biedny
-ale właśnie dlatego że nie chce ruszyć się do pracy a to oznacza tylko jedno: jeśli będzie miał 30 kilka lat to też nie będzie go ciągnęło żeby do czegoś dojść w życiu, zapracowc na coś... a to u mnie dyskfalifikuje chłopaka.
(wiadomo,że chyba żadna dziewczyna nie chciałaby mieć męża "nieroba" któego musiałaby siłą wypychać do pracy sprzed telewizora
to,że ma 19 lat w niczym go nie usprawiedliwia -mój TŻ ma 20 lat -i jest teraz w delegacji -od października zaczyna zaoczne studia; a teraz zarabia 100zl dziennie -pracuje po 12 godzin - (wcale nie pochodzi z biednej rodziny -więc nie zmusiła go sytuacja do podjęcia pracy -to zalezy od charakteru - radziłabym Ci poszukać kogoś takiego -i nie chodzi o to że facet musi stawiać zawsze dziewcyznie kino czy coś ,ale sam też ma jakie potzreby no i wtedy co -ciągle idzie do rodziców?? nie wobrażam sobie

życze Ci ,żebyś znalazła kogoś myślącego bardziej "przyszłościowo"

Sensu stricto

[201606201122]

Jeżeli Ci na nim zależy to pewnie znadziesz jakieś rozwiązanie
Ja kiedyś spotkałam się kilka razy z chłopkiem który też w ogóle nie miał kasy ale to nie był ten powód jeszcze, mówił że np. nie mam kasy na dyskotekę, na piwo, na kawiarnie, a sam siedział w domu, nie pracował ,rzucił szkołę bo nie chciało mu się chodzić i jak z nim się spotykałam to chodził do szkoły dla dorosłych zaocznie.Pracy nie szukał bo mówił że woli się obijać
przynajmniej był szczery poza tym dzwonił do mnie po kilka razy dziennie i rozmawialismy po kilka godzin, pozniej mówił mi że przez to że on do mnie dzwonił ma ogromny rachunek a jeszcze pretensje jeżeli mnie nie było gdy dzwonił.
Zniechęcało mnie to podejście i powiedziałam poprostu żeby do mnie nie dzwonił bo już miałam go dość
Czy warto być akurat z Twoim kolegą odpowiedz sobie sama

[wunia83]

Zgadzam się w 100% - też kiedyś byłam z podobnym chłopakiem.

Jak słusznie napisała Aeterna, jeśli w ogóle się nad tym zastanawiasz, to znaczy, że się nie zakochałaś. Ja - hmm, może się nie zakochałam, ale zauroczyłam na pewno. Na początku strona finansowa naszej znajomości to było ostatnie, co by mi zaprzątało myśli. Jeśli mam być tak do bólu szczera, to ...jeszcze sobie w duchu pochlebiałam, że taka niby wartościowa jestem, bo rzeczy materialne nie mają dla mnie takiego znaczenia...

Dopiero później zaczęłam się zastanawiać. Przypomniała mi się metafora ryb i wędki, i doszłam do wniosku, że to nie chodzi o fakt, iż delikwent ma za mało $$$ na koncie. Tylko o to, że to był taki ktoś, kto nawet gdyby mu wędkę zaoferowano, wywaliłby ją do najbliższego kontenera na odpadki. Bo wolał dostawać gotowe ryby

Kaska, może spróbuj - jeśli uważasz, że chłopak jednak gdzieś tam ma zadatki - z nim na ten temat porozmawiać. Wiem, że straaasznie niezręcznie się gada o pieniądzach, ale możesz jakoś zacząć od ambicji, od zapytania go, kim chciałby w życiu zostać, co chciałby osiągnąć. Nawet jeśli ma zostać tylko Twoim kumplem, to może warto go trochę ...zreformować.

[kala507]

Napisane przez wunia83

Kaska, może spróbuj - jeśli uważasz, że chłopak jednak gdzieś tam ma zadatki - z nim na ten temat porozmawiać. Wiem, że straaasznie niezręcznie się gada o pieniądzach, ale możesz jakoś zacząć od ambicji, od zapytania go, kim chciałby w życiu zostać, co chciałby osiągnąć. Nawet jeśli ma zostać tylko Twoim kumplem, to może warto go trochę ...zreformować.

zgadzam sie!!! Może jako dizewczyna powinnaś na niego wpłynąc żeby wziął sie do roboty

[kalotinos24]

Napisane przez kala507

zgadzam sie!!! Może jako dizewczyna powinnaś na niego wpłynąc żeby wziął sie do roboty

Kala i inne dziewczyny przeciez u nas znalezienie pracy graniczy z cudem sam z reszta,chyba wam opowiadalem jak ciezko mi bylo znalezc prace nawet za najnizsza stawke,a teraz mam klopoty zdrowotne.
Wiec prosze troche ostrozniej.

[satine]

Napisane przez paulinka_vel_paulinka

...ja ci powiem dla pocieszenia że dwa lata temu umawiałam się z kolesiem który nie miał telefonu, i żeby się z nim skontaktować musiałam pisać do jego brata- było cięko nie powiem,chłopak z baaardzo ubogiej rodziny - ale właśnie, nie chodziło o to że jest biedny tylko o to że miał 23 lata i nic nie robił w kierunku swojej przyszłości, porażka! teraz nie żałuje że nic z tego nie wyszło...

Zapewie twoje pocieszenie pokrzepiło serce załozycielki tego wątku i z pewnością da chłopakowi jeszcze jedną szansę

[Awris]

Ja kiedys też mialam taki dylemat... Na poczatku musialam mu troche porzyczac, ale wowczas myslalam o tym dlaczego tak na prawde z nim jestem... dalam mu szanse, mieszkal w mniejszym mieście gdzie trudniej o prace. Przyjechal do Wawy, znalazl w ciagu tygodnia prace i pracowal wiecej i intensywniej ode mnie. Wowczas oddal mi wszystkie pieniazki z nadmiarem... W dzisiejszych czasach wcale nie jest tak latwo o prace, a konkurencja duza na rynku... owszem mozna sie nie szanowac i harowac, albo poczekac, przybiedowac i miec lepsza prace. Tak jak moj mis
Zgadzam sie ze moze to podchodzic pod lenistwo, ale ja mysle ze to po prostu kwestia szacunku do samego siebie. Bo ktora z was np chcialaby zbierac truskawki w skwarze za 2zl za godznie lub nawet mniej? Bedac w dodatku calkiem dobrze wyksztalcona?

[sylwia.gda]

Kasia, a będzie Cię bawić szlifowanie chodników zimą, w chłody, wiatry i mrozy, bo on nie będzie w stanie iść do pubu, tylko wyciągał Cię na 'romantyczne spacery' ?
Chyba sama sobie odpowiedzialaś na pytanie

Ja bym sobie go odpuściła.

[kalotinos24]

Napisane przez Awris

Ja kiedys też mialam taki dylemat... Na poczatku musialam mu troche porzyczac, ale wowczas myslalam o tym dlaczego tak na prawde z nim jestem... dalam mu szanse, mieszkal w mniejszym mieście gdzie trudniej o prace. Przyjechal do Wawy, znalazl w ciagu tygodnia prace i pracowal wiecej i intensywniej ode mnie. Wowczas oddal mi wszystkie pieniazki z nadmiarem... W dzisiejszych czasach wcale nie jest tak latwo o prace, a konkurencja duza na rynku... owszem mozna sie nie szanowac i harowac, albo poczekac, przybiedowac i miec lepsza prace. Tak jak moj mis
Zgadzam sie ze moze to podchodzic pod lenistwo, ale ja mysle ze to po prostu kwestia szacunku do samego siebie. Bo ktora z was np chcialaby zbierac truskawki w skwarze za 2zl za godznie lub nawet mniej? Bedac w dodatku calkiem dobrze wyksztalcona?

Awris a tak spytam jest taka oferta??.Tzn zbieranie truskawek
Mozesz dac namiary?

[kalotinos24]

Napisane przez sylwia.gda

Kasia, a będzie Cię bawić szlifowanie chodników zimą, w chłody, wiatry i mrozy, bo on nie będzie w stanie iść do pubu, tylko wyciągał Cię na 'romantyczne spacery' ?
Chyba sama sobie odpowiedzialaś na pytanie

Ja bym sobie go odpuściła.

Sylwia przepraszam moze powinna dac mu jeszcze szanse,chodz pewnie jest prawda co mowisz no,ale choroba moze z tej maki bedzie jeszcze chleb,a nie zakalec

[Awris]

Hihi nie zartuj sobie! Widzialam takie ogloszenie przyklejone do drzewa w Skierniewicach, ale slyszalam ze nie mozna sie tam obijac liczac na slynne haslo "czy sie stoi czy sie lezy 2,50 sie nalezy"

[sylwia.gda]

Napisane przez kalotinos24

Sylwia przepraszam moze powinna dac mu jeszcze szanse,chodz pewnie jest prawda co mowisz no,ale choroba moze z tej maki bedzie jeszcze chleb,a nie zakalec

Napisałam wyraźnie że JA bym go sobie odpuściła, a co zrobi autorka wątku to już jej suwewrenna decyzja może gdybym miała kilka lat mniej, napisałabym inaczej. Doświadczenie pokazało mi, że nie warto pakowac się w pewne układy.

[Awris]

Smutno mi sie robi jak czytam te wypowiedzi... kasa kasa kasa... ja tam wole czasami ze swoich dolozyc ale byc z uczciwym czlowiekiem, ktory nie kradnie nie pije nie oszukuje, kocha mnie, docenia itp. Raz otarlam sie o zwiazek z dosc zamoznym facetem... ale on nie uznawal milosci, po prostu szukal kogos milego do towarzystwa, chcial sie chajtnac i miec to z glowy (z typu tych co chca wybudowac dom posadzic drzewo i splodzic syna, by nikt im niczego nie mogl zarzucic). Zero namietnosci... Ja nie zaluje. Zaryzykowalam i jestem szczesliwa. A to ze on zarabia mniej niz ja... no coz mam to poprostu w duuuuu....zym powazaniu!

[kalotinos24]

Napisane przez Awris

Hihi nie zartuj sobie! Widzialam takie ogloszenie przyklejone do drzewa w Skierniewicach, ale slyszalam ze nie mozna sie tam obijac liczac na slynne haslo "czy sie stoi czy sie lezy 2,50 sie nalezy"

Ale wiesz zadna praca nie hanbi moze pojsc dowiedziec co to za konkretna robota.Lepsze to niz nic.

[sylwia.gda]

Napisane przez Awris

Smutno mi sie robi jak czytam te wypowiedzi... kasa kasa kasa... ja tam wole czasami ze swoich dolozyc ale byc z uczciwym czlowiekiem, ktory nie kradnie nie pije nie oszukuje, kocha mnie, docenia itp. Raz otarlam sie o zwiazek z dosc zamoznym facetem... ale on nie uznawal milosci, po prostu szukal kogos milego do towarzystwa, chcial sie chajtnac i miec to z glowy (z typu tych co chca wybudowac dom posadzic drzewo i splodzic syna, by nikt im niczego nie mogl zarzucic). Zero namietnosci... Ja nie zaluje. Zaryzykowalam i jestem szczesliwa. A to ze on zarabia mniej niz ja... no coz mam to poprostu w duuuuu....zym powazaniu!

Założę się że autorce wątku chodzi o pójście na lody oraz do kina, a nie o obiad w paryskim Hiltonie i wakacje na Malediwach.
Jest pełnia sezonu, nie uwierzę że 19-latek NIGDZIE nie może zarobić paru groszy na te lody. Ba! nawet na bilet...

[sylwia.gda]

Dla mnie jest to temat rzeka.
Trzeba myśleć przyszłościowo-nie żyje się samą miłością.
Na prezerwatywy też w takim razie nie miałby kasy-są droższe od biletu.
[no chyba że poprosi o ich kupno rodziców...]

[Awris]

Jeju robi sie goraco, pieniadze i sex...
Sluchajcie moj ukochany mial 20 lat i tam gdzie mieszkal nie mogl znalezc pracy, a jeszce musial sie zajmowac domem i ojcem... no coz, pijakiem. Nie mial nawet na bilet i herbate na spotkaniu. Ale jest cudownym czlowiekiem, pomoglam mu i sie odbil, czasem trzeba po prostu komus pomoc na poczatku a nie kombinowac tylko zeby wkrecic sie na stanowisko zony prezesa. Bo taki co ma kaske teraz i jest "kims" wcale nie musi byc kims za kilka lat... Ale kazdy czlowiek ma swoja historie... 19 lat to wcale nie jest tak duzo, ja jako 19-latka tez nie mialam kaski i co z tego?

[sylwia.gda]

Napisane przez Awris

Jeju robi sie goraco, pieniadze i sex...
Sluchajcie moj ukochany mial 20 lat i tam gdzie mieszkal nie mogl znalezc pracy, a jeszce musial sie zajmowac domem i ojcem... no coz, pijakiem. Nie mial nawet na bilet i herbate na spotkaniu. Ale jest cudownym czlowiekiem, pomoglam mu i sie odbil, czasem trzeba po prostu komus pomoc na poczatku a nie kombinowac tylko zeby wkrecic sie na stanowisko zony prezesa. Bo taki co ma kaske teraz i jest "kims" wcale nie musi byc kims za kilka lat... Ale kazdy czlowiek ma swoja historie... 19 lat to wcale nie jest tak duzo, ja jako 19-latka tez nie mialam kaski i co z tego?

Są dziewczyny, które rajcuje takie charytatywne wsparcie, ja po prostu do nich nie należę-przynajmniej nie we wstępnej fazie znajomości. Nie, bo nie

Nie zrozumcie mnie źle-gdyby ktoś nagle stracił pracę, w życiu nie wygoniłabym go z domu, tylko starała się pomóc.

Natomiast nie budzi we mnie chęci ktoś, kto w pełni sezonu zbija bąki.
Ja w wieku 16 lat, aby wyjechać sobie na obóz, pomogłam cioci przy sprzątaniu klatek-wstawałam codziennie o 5 rano przez 2 tygodnie

[kalotinos24]

Napisane przez Awris

Jeju robi sie goraco, pieniadze i sex...
Sluchajcie moj ukochany mial 20 lat i tam gdzie mieszkal nie mogl znalezc pracy, a jeszce musial sie zajmowac domem i ojcem... no coz, pijakiem. Nie mial nawet na bilet i herbate na spotkaniu. Ale jest cudownym czlowiekiem, pomoglam mu i sie odbil, czasem trzeba po prostu komus pomoc na poczatku a nie kombinowac tylko zeby wkrecic sie na stanowisko zony prezesa. Bo taki co ma kaske teraz i jest "kims" wcale nie musi byc kims za kilka lat... Ale kazdy czlowiek ma swoja historie... 19 lat to wcale nie jest tak duzo, ja jako 19-latka tez nie mialam kaski i co z tego?

Ale tu nie chodzi o to,ze on nie ma kasy tylko,zr nie chce mu sie isc do roboty i dlatego nie ma pieniedzy i zgadzam sie z pania Moderatorze jednak w okresie wakacyjnym latwiej o prace,ale trzeba chciec sie ruszyc.

[Awris]

Kazdy ma prawo miec swoje poglady/upodobania. Ja osobiscie nie poszlabym w tej chwili do jakiejs marnej pracy. Choc jeszcze nie skonczylam studiow pracuje na pelen etat, gdybym stracila prace to "nie chcialoby mi sie" isc zbierac truskawek. Wolalabym pobiedowac i poczekac na lepsza prace. przy czym ta niechec nie ma nic wspolnego z lenistwem lecz z samoszacunkiem... A czy 19 - latek musi pracowac? Jedni wtedy biora kaske od rodzicow, inni wola sie cieszyc wolnymi acz biednymi wakacjami, inni ida pracowac. Ja nie pracowalam do 21 roku zycia i nie zaluje, bo to jednak lekka strata mlodosci, moim zdaniem oczywiscie. Tez nie mialam kaski i nie przeszkadzalo mi to. Mozna sie prosic rodzicow ale niektorzy sa ciut za honorowi...

[sylwia.gda]

Napisane przez Awris

Kazdy ma prawo miec swoje poglady/upodobania. Ja osobiscie nie poszlabym w tej chwili do jakiejs marnej pracy. Choc jeszcze nie skonczylam studiow pracuje na pelen etat, gdybym stracila prace to "nie chcialoby mi sie" isc zbierac truskawek. Wolalabym pobiedowac i poczekac na lepsza prace. przy czym ta niechec nie ma nic wspolnego z lenistwem lecz z samoszacunkiem... A czy 19 - latek musi pracowac? Jedni wtedy biora kaske od rodzicow, inni wola sie cieszyc wolnymi acz biednymi wakacjami, inni ida pracowac. Ja nie pracowalam do 21 roku zycia i nie zaluje, bo to jednak lekka strata mlodosci, moim zdaniem oczywiscie. Tez nie mialam kaski i nie przeszkadzalo mi to. Mozna sie prosic rodzicow ale niektorzy sa ciut za honorowi...

Samoszacunkiem??

dla mnie chyba EOT
Dla mnie szacunku nie ma facet, który mówi dziewczynie że nie ma na bilet aby się z nią spotkać...i to z lenistwa (ale to już mu przez usta nie przejdzie)

[kalotinos24]

Napisane przez sylwia.gda

Samoszacunkiem??

dla mnie chyba EOT
Dla mnie szacunku nie ma facet, który mówi dziewczynie że nie ma na bilet aby się z nią spotkać...i to z lenistwa (ale to już mu przez usta nie przejdzie)

Nie ma co sie klucic pewnie prawda lezy gdzies po srodku bo i Awris ma racje i pani Moderator.
Ps Awris czy ta informacja co mowilas jest nadal aktualna no wiesz w sprawie pracy??Zerkniesz jak bedziesz jeszcze raz przechodzic??