Bezpieczne Firmy Czyli Nie Testowane Na Zwierzętach — część 3

[Noodle Soup]

Napisane przez girlonthebridge

odpowiadam, cała służba weterynaryjna kosztuje dużo, same tabletki na odrobaczanie kosztują 150 zł (u nas to są grosze), operacje (absurdalne wysokości) dlatego tam wielu opiekunów nie leczy zwierząt. Nie pamiętam czy Wam opowiadałam ja miałam kocicę z Norwegii - genetyczne obciążenie i choroby to jedno. Wszystkie kociaki które zostały w Norwegii/Szwecji żyły kilka lat 5-6, Ola żyła prawie 13 lat. Ale ja nie szkodowałam na weta (tyle, że u nich pewnie koszty leczenia byłyby 4-5krotnie wyższe), ja w PL za końcowe leczenie Oli wydałam 5tysia. To bardzo dużo.

Ech, co za podejście. Jak dla mnie jeżeli bierze się zwierzaka pod opiekę, to automatycznie trzeba wziąć odpowiedzialność za jego życie i zdrowie i zapewnić mu opiekę weterynaryjną za wszelką cenę - to wtedy nasz obowiązek. Szkoda, że tam tak to wygląda, bo to nie zachęca ani do trzymania zwierząt, tym bardziej do ich leczenie, wykształca się złe podejście... Jestem ciekawa, dlaczego tak jest. Ja potrafiłam się zapożyczyć na spore kwoty, gdy leczyłam swoje szczury - tak, szczury - choć nie jedna osoba mówiła mi, że po co, skoro pożyje jeszcze parę miesięcy i zdechnie. Co z tego, skoro jest szansa na zdrowie, zwierze nie cierpi, to je leczę. Leczyłam szczury na guzy przysadki, operowano je. I nawet jeżeli musiałam uśpić zwierzaka, to nie żałowałam wydanych pieniędzy.
Ale u nas pewnie lekarze to też inna bajka - mój weterynarz od gryzoni ostatnio przeprowadzał przeszczep rogówki/siatkówki (wybaczcie, nie pamiętam) fretce i szczurowi, gdzie normalnie amputowano by oczko. Magia.

Swoją drogą, co do Norwegii, mój facet zajmuje się akwarystyką, ostatnio miał styczność z ludźmi tam mieszkającymi, którzy przyjeżdżają na akwarystyczne zakupy do PL, ponieważ tam koszty takiego hobby liczą się w grubych tysiącach ( u nas to też nie są tanie rzeczy, ale nieporównywalnie z tym, co tam) i jest to dość luksusowe hobby. Nie wiem, widocznie tak tam mają...

[girlonthebridge]

Dlatego napisałam tylko wiecie niewiele osób się tym interesuje dlatego nie wie (ja to odkopalam tylko dzięki Polakom tam mieszkającym ), że bardziej opłaca się i jest bezpiecznie wykupić zwierzakowi ubezpieczenie zdrowotne (w tych kosztach są szczepienia, odrobaczenie, zabiegi [ale jest jakaś lista refundowanych zabiegów, nie wszystkie] i takie syt. ekstremalne + pokrywane są zniszczenia spowodowane działalnością pupila i np. odszkodowanie za wypadek - jak np. ktoś psa potrąci czy otruje) ja jeżeli zdecyduje się na wyjazd ze zwierzakiem od razu wykupuję taki pakiet )))

[Bela03]

Ciekawie jak to jest prawnie, u nas nie leczenie jest karalne, tak samo jak strzelenie zamiast uśpienia.
Była afera jak w jakimś mieście kontraktowy wet strzelał zamiast usypiać i za kazdy "zabieg" chciał od miasta 1tyś zł.

[girlonthebridge]

Nie mam pojęcia i nigdzie nie mogę na razie tego znaleźć. W ogóle ciekawa jestem też jak oni usypiają, bo stosują do tego jakąś chemię (u nas przedawkowuje się jedynie te środki do narkozy). Ale nic nie mogę znaleźć.

[EmilkaZ]

Napisane przez Naamaha

" Zwierzę bez problemu bowiem stratowałoby i rozszarpało człowieka na śmierć.''

uu, dziwne, że jeśli chodzi o torreadorów to nikt tak na to nie patrzy

Tak, ideologia polowań jest śmieszna, ale właśnie jedna z tych osób które znam mówiła, że nigdy nic nie zabili chodziło tylko o to, żeby sobie z gorzałką po lesie chodzić. Ale jakby nie patrzeć to z bronią...i pewnie to był wyjątek:/
Z jednej strony dobrze, że nastały czasy, że ludzie są strasznie leniwi, bo pewnie dawniej więcej osób polowało. Kiedyś trafiłam na stronę o polowaniach wysmarowałam im długaśnego meila, ale odpowiedzi się nie doczekałam najgorsze było to, że wiele młodych ludzi się tam udzielało .
BTW jeśli chodzi o poroże to znalazłam kiedyś, ale nie jest ozdobą mojego pokoju i szczerze troszkę mnie ono przeraża

Sam, a o tym, że najlepszy czas na sterylke to po pierwszym miocie to też słyszałam, i podobno nawet ta informacja wyszła od WETERYNARZA. Moje kotki (mam 3 samiczki) dziwnym trafem wszystkie miały małe, ale nie czekałam na nie tylko poprostu strasznie szybko zaczeły się marcować. A jak kotka raz pójdzie w tango to cięzko później trafić w odpowiedni moment na sterylke bo jak karmi to nie można, małe się rozda to trzeba czekać tydzień aż mleko zejdzie i dopiero wtedy, a tu kotka znowu rui dostanie i pokrzyżuje to plany. Ach, a do waszych wysterylizowanych kotek też przychodzą kawalerowie? bo u nas zrobiło się ciepło i tyle kocurów się pojawiło i nie wiem czy znowu coś nie tak z tą jedną kotka(nie wiem czy pamiętacie, ale to ta co miała rujki po sterylce).

[girlonthebridge]

moja wolno żyjąca jest po kastracji a już kilkoro kawalerów do niej śpiewa, nie wiem o co kaman, w każdym bądź razie ona daje im po ryjkach

[Samantha7]

Emilka- do mojej nie przychodzą bo moja nie wychodzi z domu. Jestem za nie wypuszczaniem kotów
Teraz mieszkam na piętrze więc ma balkon,ale i tak wychodzę z nią razem i ja pilnuje. Wcześniej mieszkałam na parterze to jak było okno otwarte (w oknach siatki z drutu) to jak jakis kot przyszedł pod okno to była taka walka,ze masakra. Moja kotka nie akceptuje żadnych kotów. Mysle,ze by była zdolna zabić innego kota tak ich nienawidzi. Za to psy toleruje i nie przeszkadzają jej

Oglądałam ostatnio na Animal Planet,ze tutaj w USA w Stanie Texas w Huston wetka wykastrowala 8tyg kotka zeby mógł byc gotowy do adopcji. Powiedziała ze musi ważyć 1kg i mieć 8tyg. Nigdy tutaj nie oddają kotka do adopcji,ktory nie był wyczyszczony/a więc zastanawiam sie jak to jest w przypadku koteczek
U kotek sterylka jest to podwiazanie jajnikow, może w przypadku Twojej kotki jakoś wet nie do końca dobrze wykonał ten zabieg. Pewnie by trzebabylo Usg zrobić zeby zobaczyć jak to tam wyglada. sama nie wiem

[ridja devojka]

Napisane przez Ariada

U nas też odbywa się wiele polowań. W ogóle cała ta otoczka, którą sobie stwarzają myśliwi wokół tego jest bez sensu. Tak na serio to zgraja facetów ze śmiesznymi czapeczkami i wykorzystujących podstępne sztuczki, żeby zabić zwierzę, bo nie są w stanie ich samemu wytropić (btw miałam dziś zajęcia z tropienia na studiach, bardzo ciekawa rzecz )

Ostatnio czytałam fajny artykuł o myśliwych, polecam:
http://www.newsweek.pl/polecamy/odra...38673,1,1.html

I znalazłam to:
https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.n...57000896_n.jpg
Zdjęcie panów myśliwych. Brzydzą mnie tacy ludzie.

[Naamaha]

Ja moje kotki wykastrowałam ok. 1-2 miesiące po przyniesieniu ich przez Milunię. Nie wiem ile wtedy miały, bo urodziła je dzika kotka na dworze i przyniosła do mnie. Ale wiem, ze już zupełnie samodzielnie jadły. A Milunię ok. tydzień po tym jak przestała karmić.

http://www.youtube.com/watch?v=dDKgV...PJlQlxyrfOKJRg jeśli macie trochę czasu, zgłoście ten film jako znęcanie się nad zwierzętami. Kolesia lubiłam, ale po wstawieniu filmu gdzie zabija karpia i teraz kaczkę bardzo mnie wkurzył i straciłam do niego jakikolwiek szacunek ; /

[EmilkaZ]

Sam, moim kotkom zostały wycięte jajniki i macica. Ta jedna miała drugi zabieg po iluś tam latach, bo wg. jednej teorii został mały "opiłek" jajnika, i on wysyłał sygnały do mózgu i dlatego ruja była obecna. Długo się męczyliśmy z tym, byliśmy u różnych wetów i dużo teorii na ten temat było ale nikt nie chciał nic zrobić a kroki trzeba było podjąć bo kotka miała ropną wydzielinę przez to wszystko. Teraz jest spokojniejsza a z usg były przeżycia, bo byliśmy u jednego polecanego(drogiego:/) weta robił usg nic nie wykrył...a poszliśmy do innego zupełnie nieznanego zrobił usg, i podobno robił tą maszyną usg krowom i zobaczył coś. A i tak większość mówiła, że skoro nie ma małych to czym się przejmujemy?laboga:
to dobrze, że Was też nachodzą kocury Zasadziłam sobie tulipany w doniczce, zioła i przez kocury w oknach dużo wylądowało na ziemi
co to za zdjęcie ridja devojka, słów brak. Jakbym spotkała takich panów to bym ułożyła serduszko z ich członków

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Sam, moim kotkom zostały wycięte jajniki i macica. Ta jedna miała drugi zabieg po iluś tam latach, bo wg. jednej teorii został mały "opiłek" jajnika, i on wysyłał sygnały do mózgu i dlatego ruja była obecna. Długo się męczyliśmy z tym, byliśmy u różnych wetów i dużo teorii na ten temat było ale nikt nie chciał nic zrobić a kroki trzeba było podjąć bo kotka miała ropną wydzielinę przez to wszystko. Teraz jest spokojniejsza a z usg były przeżycia, bo byliśmy u jednego polecanego(drogiego:/) weta robił usg nic nie wykrył...a poszliśmy do innego zupełnie nieznanego zrobił usg, i podobno robił tą maszyną usg krowom i zobaczył coś. A i tak większość mówiła, że skoro nie ma małych to czym się przejmujemy?laboga:
to dobrze, że Was też nachodzą kocury Zasadziłam sobie tulipany w doniczce, zioła i przez kocury w oknach dużo wylądowało na ziemi

co to za zdjęcie ridja devojka, słów brak. Jakbym spotkała takich panów to bym ułożyła serduszko z ich członków

[Chatul]

Napisane przez girlonthebridge

p.s. kolejny kocurek podbił do mojego stada chyba się pochlastam ((((((

Kolejny? Ten bliźniaczy pręgowany, czy jeszcze kolejny?

[BarbFeder]

Dziewczyny, mam kolejne pytanie, mam nadzieję, że któraś z Was odpowie. Co z Lidl'em? Testują czy nie? Czy nie wiemy? I żebyście nie mówiły, że już o tym mowa była i, że trzeba przejrzeć dyskusję, przejrzałam i widziałam, że dużo na ten temat mówiłyście, ale nie ma Lidl'a na naszych listach, więc rozumiem, że generalnie dalej nie wiadomo?

[Naamaha]

Ja czytałam gdzieś, że Lidl sam nie przeprowadza testów, ale płaci za to innym firmom.
Na stronie Uncaged Lidl był ''na czerwono'', ale z niewiadomych przyczyn strona z listą...zniknęła ; /

[BarbFeder]

Dzięki wielkie za odpowiedź! To słabo ;/ Ale Lidl ma w swojej ofercie chyba też dużo produktów nie swoich, prawda? Ale nie wiemy czy one są okey .... ;/ Bo nawet nie chodzi mi o te środki czystości W5 czy kosmetyki Cien, bo ich nie kupuję, ale raczej chodzi mi o słodycze/płatki śniadaniowe itp produkty Lidl'a. A wiemy coś o Danon i Bakoma?

[Chatul]

Napisane przez BarbFeder

Dzięki wielkie za odpowiedź! To słabo ;/ Ale Lidl ma w swojej ofercie chyba też dużo produktów nie swoich, prawda? Ale nie wiemy czy one są okey .... ;/ Bo nawet nie chodzi mi o te środki czystości W5 czy kosmetyki Cien, bo ich nie kupuję, ale raczej chodzi mi o słodycze/płatki śniadaniowe itp produkty Lidl'a. A wiemy coś o Danon i Bakoma?

Wiem, że w poprzedniej wersji listy Danone był na czerwonej, a co do Bakomy, to chyba nigdy żadnych podejrzeń nie było.

[BarbFeder]

Dzięki za info. To dobrze, bo uwielbiam Bakomę, a skoro co do Danona nie ma pewności to nie kupuję.

Niby Lidl chwali się, że po pierwsze od 15 marca wchodzi seria W5 eco, z certyfikatem tzw "Stokrotki" http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl....xsl/11258.htm

I, że mają bio warzywa i owoce http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl....xsl/26703.htm

I, że Lidl jest nr 1 w rankingfu Greenpeace http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl....xsl/30141.htm

No i jedna pozytywna rzecz o Lidl'u: http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl....xsl/34313.htm

Ale o testach na zwierzętach NIC nie ma ;/

Może do nich napiszę, zobaczymy czy w ogóle łaskawie ktoś odpowie....

[Naleeen]

kocury powinno się kastrować później niż kotki. a kotkom nie wykonuje się "sterylizacji" tylko też się kastruje - wywala to, co niepotrzebne. Potocznie tylko tak mówimy, że sterylizujemy kotki a kastrujemy kocury, bo wszyscy tak myślą. Koteczki w PL kastruje się od ok. 4 miesiąca, kocur 5-6 miesięcy.

[CzarnoOka_88]

Napisane przez Naleeen

kocury powinno się kastrować później niż kotki. a kotkom nie wykonuje się "sterylizacji" tylko też się kastruje - wywala to, co niepotrzebne. Potocznie tylko tak mówimy, że sterylizujemy kotki a kastrujemy kocury, bo wszyscy tak myślą. Koteczki w PL kastruje się od ok. 4 miesiąca, kocur 5-6 miesięcy.

4 miesiące to zdecydowanie za wcześnie na kastarcję kotki!!!!! to jeszcze kocie dziecko... można jej wyrządzić wiele krzywdy. lepiej poczekąc troche, np do pierwszej rui i po jej zakonczeniu dopiero wykastrowac...

http://twojezwierzaki.org/artykul/16...stracji-kota/:
"Kiedy przeprowadzić
Zdecydowanie najlepiej jest kastrować zwierzęta młode: kotki jeszcze przed lub tuż po pierwszej rui, kocurki zanim jeszcze zaczną znaczyć swój teren, ale już po wykształceniu się wszystkich elementów układu moczowo-płciowego. Z reguły jest to 6-9 miesiąc życia zwierzęcia. Warto tutaj skonsultować się z weterynarzem, który wyznaczy dokładny termin.

Przeciwwskazania
Nie należy sterylizować kotek w późnej ciąży i podczas rui. Wykonanie zabiegu w takich okolicznościach zbytnio zaburza gospodarkę hormonalną zwierzęcia, co może mieć fatalne skutki. Można sterylizować kotki w ciąży wczesnej."

[girlonthebridge]

obecnie kastruje się już 8-12tygodniowe kotki, nowe badania mówią, że nie ma to wpływu na życie i zdrowie kotki. Z kocurkami jest inaczej, kocurki mają jak każdy facet połączony układ płciowy z układem moczowym i kocurki najlepiej kastrować w 6-8 miesiącu życia.

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

co do kotków - nowy, wywalony na śmietnik przez jakiegoś "życzliwego" obecnie jest w lecznicy (kolejne koszta) bo wymiotował i nic nie jadł, nie wiem czy ktoś go nie otruł.

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------

co do kotków - nowy, wywalony na śmietnik przez jakiegoś "życzliwego" obecnie jest w lecznicy (kolejne koszta) bo wymiotował i nic nie jadł, nie wiem czy ktoś go nie otruł.

[BarbFeder]

Dziewczyny, napisałam wczoraj do Lidl'a. Spytałam czy ich produkty są testowane na zwierzętach, a jeśli nie to czy zlecają testy innym firmom. Na razie przyszła mi taka odpowiedź:

"Szanowna Pani,

uprzejmie dziękujemy za zwrócenie uwagi na nasz asortyment. Jednocześnie chcielibyśmy dodać, że jesteśmy cały czas otwarci na spostrzeżenia, propozycje i życzenia odnośnie wszelkich obszarów naszej działalności.

W odpowiedzi na Pani zgłoszenie chcielibyśmy poinformować, iż produkty dostępne w naszej ofercie nie są testowane na zwierzętach.


Z poważaniem

********* *******

Lidl Polska"

Więc oczywiście zapytałam teraz czy zlecają w takim razie innym firmom testy na zwierzętach. Zobaczymy co odpowiedzą i czy odpowiedzą.... Jak nie, to będę ich dalej maglować. Napisałam też po raz któryś do Bourjois....

[Naamaha]

Jeszcze 7 lat temu Lidl wypadał najgorzej w testach dotyczących żywności (dużo chemii, pestycydów), teraz bardzo się poprawił, być może zaprzestali też testów? Dobrze by było, bo mają fajne pasty do zębów (bez SLES) i serie eko kosmetyków w lecie

A wiadomo coś o Skinco2de? Dostałam ulotkę w aptece- są to kosmetyki w 100% wolne od substancji pochodzenia zwierzęcego, konserwantów, barwników i zapachów. Myślałam, żeby wysłać do nich emaila.
O, weszłam przed chwilą na ich stronę i tam jest napisane, że są to kosmetyki nie testowane
http://www.skincode.pl/skincode-essentials/

Barb- zapytaj się jeszcze o składniki kosmetyków. Często jest tak, że firmy piszą, że nie testują mając na myśli gotowe już produkty.

[BarbFeder]

Naamaha, wyślij do nich maila z pytaniami. Zobaczymy czy odpiszą. A fakt, Lidl bardzo się poprawił. I podoba mi się, że zrobili tą akcję dostarczającą do schronisk jedzenie i te W5 eco też może być fajne. Zobaczymy czy odpiszą. W ogóle mają fajne produkty, szczególnie te spożywcze. A wiadomo, że kiedyś testowali na zwierzętach?

[BarbFeder]

A propos Lidl'a, ciąg dalszy rozmowy:

"Szanowna Pani,
tak, jak informowałam, produkty dostępne w naszej ofercie nie są testowane na zwierzętach, nie zlecamy zatem żadnym zewnętrznym firmom testowania.

Z poważaniem

******** *******

Lidl Polska"

Czyli chyba jest ok....

[Samantha7]

Nie wiem jak to jest w Pl,ale w USA schroniska nie oddadza żadnego kotka do adopcji, ktory nie był wykastrowany. Małe kotki,które maja ok.2mce zawsze sa szybciej adoptowane bo wiadomo kazdy by chciał kota "wychować"po swojemu
Tutaj kotkom nie wycina sie macicy, podwiazuje sie jedynie jajniki, u kocurkow robi sie naciecie na jajkach,ale jak to dokładnie wyglada nie mam pojęcia

Fajnie jakby Lidl nie testował. Szkoda, ze nic nie napisali o skladnikach.

[Naamaha]

Nie jestem pewna czy testowali, ale na pewnej stronie byli na ''czerwonej liście'' jako sklep do bojkotowania...teraz ta lista zniknęła.
Patrząc na ich odpowiedzi to są ok Jestem tym bardzo ukontentowana
I nie mogę się doczekać serii W5 eco, jeśli będą tanie to może uda mi się na parę produktów namówić mamę
Barb- a pytałaś też o składniki? Mogą się trochę zirytować 3 pytaniami ''o tej samej treści'', ale lepiej mieć 100% pewność.

[BarbFeder]

Właśnie piszę kolejnego maila z pytaniem o składniki ;p

A propos kastracji/sterylizacji, u mnie w schronisku warszawkim, na Paluchu, nie oddają zwierząt nie wykastrowanych/wysterylizowanych. Brałam z Palucha moją sunię w czerwcu i najpierw ją wysterylizowali, dopiero po tym mogłam ją zabrać. Można z Palucha wziąć ewentualnie zwierzaka nie wykastrowanego/wysterylizowanego, ale w ciągu dwóch tygodni od zabrania zwierzaka ze schroniska, właściciel ma obowiązek przyjechać do schroniska z powrotem, ze zwierzakiem na zabieg kastracji/sterylizacji (oczywiście na koszt schroniska).

P.S.: Czy zielona lista będzie uzupełniona o Valentino, skoro należą do koncernu PUIG?

[Bela03]

Napisane przez BarbFeder

Napisałam też po raz któryś do Bourjois....

Mi Bourjois odpisało w jesieni, że są testy których nie da się uniknąć. Pisałam do centrali we Francji. W wątku gdzieś jest odpowiedź.

Strasznie ten Lidl kręci

[Naamaha]

Mam odpowiedź od Skincode:
Witam,
Kosmetyki firmy Skincode nie są testowane na zwierzętach. Badania dotyczące skuteczności działania kosmetyków i reakcji skóry na kontakt z produktem są prowadzone na ludzkiej skórze. Są to badania wykonywanej na grupie probantów, która zgłasza się do badań przeprowadzanych in vivo.
W produktach firmy Skincode nie znajdują się składniki pochodzenia zwierzęcego ani produkty odzwierzęce. Produkty nie zawierają także oleju palmowego.

I jeszcze odpowiedź dotycząca składników:
Producent nie ma certyfikatów od wszystkich swoich dostawców surowców kosmetycznych poświadczających o nie testowaniu ich na zwierzętach, co oczywiście nie świadczy o tym, że surowce te są testowane. Jednak nie wszystkie firmy, które są dostawcami surowców udostępniają takie dokumenty.

Eh, tak rozmawiałyście o tych zatokach i chorobach i mnie też chwyciło
(pierwszy raz od 3 lat) Najgorsze jest to, że głowa (i gardło) mi zaraz pęknie, a nie mogę się położyć, bo mam przeprowadzkę ; /

[BarbFeder]

Dziewczyny a propos Lidl'a, na moje pytanie o składniki ich produktów napisali:

"Szanowna Pani,
odpowiedź została udzielona już w pierwszym mailu - nasze produkty nie są testowane na zwierzętach.

Z poważaniem
**** ********

Lidl Polska"

Trochę pokrętna odpowiedź. Więc teraz napisałam, że to zrozumiałam, poza tym w UE nie wolno testować gotowych produktów na zwierzętach, a ja pytam o składniki produktów. Zobaczymy.... Aha to Bourjois odpada.

[ridja devojka]

Napisane przez Bela03

Mi Bourjois odpisało w jesieni, że są testy których nie da się uniknąć. Pisałam do centrali we Francji. W wątku gdzieś jest odpowiedź.

Strasznie ten Lidl kręci

Kurdę, byłam pewna, że Bourjois nie...