W foteliku non stop!

[iizabelaa]

Napisane przez kotek81

pierwsze słyszę

również nie słyszałam o takich ograniczeniach

[gosia261282]

Napisane przez irmith

lemoorka ja mieszkam na 3 piętrze w bloku bez windy, może cc nie zaliczyłam ale poród miałam taki że do tej pory jest ból a i wózka nikt mi nie nosił bo mąż od 8 do 16 w pracy

Ja tez znosilam wozek z 4 pietra,wozek osobno i wracalam po dziecko.

Napisane przez lemoorka

Zostawiałas dziecko A mieszkanie zamykałąs?

Ja zostawialam i nadal tak robie,bo teraz tez mam schody.Zostawiam na cala minute,nie rozumiem twojego zdziwienia.Jak inaczej to zrobic

Napisane przez iizabelaa

również nie słyszałam o takich ograniczeniach

A ja tak.Bo jest roznica miedzy spacerowka a parasolka.Parasolka sie nie rozklada do pozycji lezacej.

[kotek81]

Napisane przez gosia261282

A ja tak.Bo jest roznica miedzy spacerowka a parasolka.Parasolka sie nie rozklada do pozycji lezacej.

większość parasolek rozkłada się do pozycji leżącej i właśnie o takiej mowa

[gosia261282]

Napisane przez kotek81

większość parasolek rozkłada się do pozycji leżącej i właśnie o takiej mowa

No dobrze,nawet jesli parasolka rozklada sie do pozycji lezacej,to czy nozki dziecko wtedy ma proste?Ma naturalna pozycje do spania jak w spacerowce?I nie sa te parasolki zbyt sztywne?

[_vixen_]

Parasolki są zwykle gorzej amortyzowane i mniej stabilne niż spacerówki, stąd najmniejszych dzieci nie powinno się w nich wozić.

[kotek81]

Napisane przez gosia261282

No dobrze,nawet jesli parasolka rozklada sie do pozycji lezacej,to czy nozki dziecko wtedy ma proste?Ma naturalna pozycje do spania jak w spacerowce?I nie sa te parasolki zbyt sztywne?

tak pozycja jest taka sama - podnóżek też ma regulację
dla zobrazowania - ja mam na myśli parasolkę w tym stylu:
http://allegro.pl/wozek-spacerowy-mi...627487624.html

Napisane przez _vixen_

Parasolki są zwykle gorzej amortyzowane i mniej stabilne niż spacerówki, stąd najmniejszych dzieci nie powinno się w nich wozić.

ale cały czas nie mówimy o codziennych spacerach a o np. wyprawie do supermarketu trwającej godzinę czy dwie - jeździsz po równej podłodze więc amortyzacja w tym przypadku rzecz zbędna a na pewno dziecku jest o wiele wygodniej niż w foteliku samochodowym.

Na spacery po mieście nawet teraz bardzo rzadko używam parasolki bo jak dla mnie do jazdy po mieście to ten wózek się w ogóle nie nadaje ja uwielbiam moją "wielką krowę" na pompowanych kołach ale do auta to mi on nie wejdzie

[Patrilla]

też zostawiałam dziecko na 4 piętrze nie uważam tego za dziwne i ktoś tu pytał o zamykanie drzwi - nie zamykałam byłam w klatce pies z małą w domu
spaceówkę mamy M&P pramette - rewelacja woziłam półroczniaka i mniej tu jest opcja miękkiej gondoli - wiadomo, że nie po wertepach
długie wożenie w fotelikach mnie też się nie podoba

[Marika_1987]

My dla Młodej kupiliśmy wózek z fotelikiem, gondolą, spacerówką. Fotelik do auta albo ewentualnie na szybkie zakupy w okolicy. Poza tym zdecydowanie gondola. W sumie wózek waży 11 kg z gondolą i mam ten komfort, że mogę go zostawiać na dole, a mieszkam 1 i 2 pietrze. Niestety u mnie chusta odpada więc dziecię już wkrótce ( jak zechce wreszcie wyjść na ten świat ) będzie gondolowe

Dla Młodego miałam też wózek tzw. 3-funkcyjny ale ważył około 20 kg z gondolą. I używaliśmy fotelika tylko do jazdy samochodem i na szybkie zakupy. Ze względu na wygodę dziecka.

Chociaż mam wiele znajomych, którzy trzymają dzieci w fotelikach nawet w domu, bo pobujają to zaśnie, nie wypadnie, bo tak wygodniej. Dla kogo? Dla rodzica, niekoniecznie dla dziecka.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez kotek81

ale cały czas nie mówimy o codziennych spacerach a o np. wyprawie do supermarketu trwającej godzinę czy dwie - jeździsz po równej podłodze więc amortyzacja w tym przypadku rzecz zbędna a na pewno dziecku jest o wiele wygodniej niż w foteliku samochodowym.

A ja będę twierdziła, że w takim foteliku maluszkowi wygodniej, niż w parasolce

[Glodomorek]

Napisane przez bajka1807

co do pogrubionego, to jak to co zrobisz?? kupisz nowy fotelik, to chyba naturalna kolej rzeczy...

nam fotelik sluzyl przede wszystkim do jazdy w aucie, ale tez i na zakupy. i tak, to bylo z czystej wygody bo akurat wtedy mielismy male auto i zabranie stelaza z gondola bylo mozliwe oczywiscie ale nie miala bym juz gdzie zakupow wsadzic tyle ze mloda nigdy nie spedzala w nim wiecej jak 2 h.

Nie kupię, bo nie posiadam auta i jeżdżę autobusami międzymiastowymi. Nie wsadzisz tam większego fotelika ani go nie zamontujesz Wszyscy wożą dzieci na kolanach
Nie żartuję, jeśli ktoś ma sposób jak bezpiecznie przewieźć dziecko w takim autobusie to proszę o sposób.

[kotek81]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;36717249]A ja będę twierdziła, że w takim foteliku maluszkowi wygodniej, niż w parasolce [/QUOTE]
na siłę nie mam zamiaru cię przekonywać

[żurawinka]

Nie spotkałam się z częstym użytkowaniem fotelika po za samochodem, u nas też było to sporadyczne do momentu zmiany auta na kombi. Ale sie zdarzyło np. do marketu, fotelik do wózka sklepowego i fru zakupy .
Myslę ze 2- 3 godz. w foteliku to juz maks dla maluszka. Jadąc np. z Wawy do Zakopanego robilismy 2 przerwy żeby mała odpoczęła, pofikała nózkami, poleżała na brzuszku.

Mimo wszystko wolałabym włozyć dziecko niesiedzące odpowiednio w
1. gondola
2. fotelik sam.
3. spacerówka bez kół amortyzowanych rozłozona na płasko
Przy założeniu że chodzę tak jak normalnie na spacer po miescie plus podjazdy i brak podjazdów na chodniki, skróty po trawie itp. konary po drodze

I tak bardziej mnie irytują wisiadła z dyndającym dzieckiem w środku patrz maluszkiem - widzę wszędzie. Fotelik byłby lepszym rozwiazaniem moim zdaniem

[irmith]

Napisane przez lemoorka

Zostawiałas dziecko A mieszkanie zamykałąs?

Sama mieszkam w domu- 5 schodow. Maz mi zrobil z profili podjazd dla wozka, bo za cholere nie dziwgnelabym 18 kila bez dziecka. Rozumiem matki, ktore znosiły foteliki..

Tak, zostawiałam małą w łóżeczku - czyli tam gdzie najbezpieczniej, wynosiłam wózek, wracałam po małą - drzwi zwykle choć nie zawsze były otwarte - mieszkam od 25lat z tymi samymi sąsiadami, dobrze ich znam i wiem że dziecko może zostać w domu z niezakluczonymi drzwiami (jak ktoś obcy łazi po klatce pytam o cel jak nie ma takowego to wywalam z klatki ), wtedy wracałam po małą ubierałam ją i siebie i jazda. Nie mam psa, bałabym się psa samego z dzieckiem zostawić ale to inna bajka

Napisane przez xandra78

Ale to chodzi o pozycję siedzącą i na pewno nie rok,tylko min. 6 m-cy-czyli kiedy dziecko nie musi leżeć na płasko,(bo teoretycznie powinno już siadać samo bez podpierania).
Jak parasolka,czy inna spacerówka rozkłada się na płasko,to jak najbardziej można zapakować w nie malucha.Pewnie-parasolki często mają te plecy cieniutkie,bez usztywnienia-ale przeciez można położyć złożony kilka razy koc,co to za problem-na pewno i tak mniej miejsca w samochodzie zajmie.

Poza tym-nie mowa tu o spacerowaniu po lesie parasolką,tylko najczęściej po markecie (bo mówimy o koniecznych dojazdach gdzies tam,zwykle na zakupy)-tam nawet parasolka się nie trzęsie.

Jezu,pamiętam moje kombinowanie,mieszkamy też na 3 piętrze:
ubierałąm dziecko(zima),wkłądałąm do gondoli,kładłam na podłodze w przedpokoju(żeby już nigdzie nie spadło,bo np.na łóżku bym się bała zostawić),leciałąm szybko na dół ze stelażem,rozkładałąm go,leciałąm na góę po gondolę z młodą i znosiłam na dół.Z powrotem w kolejności:najpierw młoda z gondolą,na podłogę w przedpokoju i biegiem po stelaż
No to był hardcore

A nie wiem,czy rynek wózkowy az tak się zmienił,ja kupowałam wózek 4 lata temu-i nie widziałam takich modeli (do cen,jakie brałąm pod uwagę,czyli 1500zł),gdzie wszystkie elementy są wycenione osobno i w dodatku fotelik z adapterem wychodził taniej niż gondola.My właśnie nie kupiliśmy tego adaptera w ogóle,bo był strasznie drogi.

Jeśli chodzi o sedno tematu,to ja tez to zauważam od kilku lat i widzę mamy na spacerach w parku z takim fotelikiem na stelażu-tu chyba nie tłumaczenia,że się gondola do samochodu nie zmieściła?.Mnie się wydaje,że to taki modny trend po prostu.

Dokładnie, a może to wygląda dizajnersko


To w sumie po co ta gondola jest? Jak się mieszka na 3-4 piętrze bez windy,to się kupuje lżejszy wózek.Wybór jest przeogromny,ja to w sumie tez mogłąm kupić lżejszy,ale tak mi sie ten spodobał

I tu też dokładnie, ja wybierałam taki wózek żeby dać radę choć przez pierwsze pół roku. Potem wymieniłam na taki na który zachorowałam

Napisane przez żurawinka

Nie spotkałam się z częstym użytkowaniem fotelika po za samochodem, u nas też było to sporadyczne do momentu zmiany auta na kombi. Ale sie zdarzyło np. do marketu, fotelik do wózka sklepowego i fru zakupy .
Myslę ze 2- 3 godz. w foteliku to juz maks dla maluszka. Jadąc np. z Wawy do Zakopanego robilismy 2 przerwy żeby mała odpoczęła, pofikała nózkami, poleżała na brzuszku.

Mimo wszystko wolałabym włozyć dziecko niesiedzące odpowiednio w
1. gondola
2. fotelik sam.
3. spacerówka bez kół amortyzowanych rozłozona na płasko
Przy założeniu że chodzę tak jak normalnie na spacer po miescie plus podjazdy i brak podjazdów na chodniki, skróty po trawie itp. konary po drodze

I tak bardziej mnie irytują wisiadła z dyndającym dzieckiem w środku patrz maluszkiem - widzę wszędzie. Fotelik byłby lepszym rozwiazaniem moim zdaniem

Oj wiem coś o tym, mieszkam nad morzem i często widzę ludzi spacerujących z dzieciaczkiem w nosidle, wszystko byłoby ok ale dość często te dzieciaczki nie trzymają jeszcze same główki. Cudnie ten maluch musi się czuć biorąc pod uwagę jak boli szyja po spaniu w pozycji siedzącej

[amilcia]

Napisane przez gosia261282

Ja tez znosilam wozek z 4 pietra,wozek osobno i wracalam po dziecko.

- a ja z 4 piętra znosiłam dziecko w gondoli w jednej ręce a w drugiej złożony stelaż. Na dole składałam w jedną całość. Troche to było męczące ale dla dobra dziecka daliśmy radę.

Wydaje mi się, że wożenie dzieci w fotelikach na spacerze stało się modne

[kropka75]

Napisane przez irmith

Szybki przelot między sklepami może jeszcze ok ale masę takich ludzi widać w Ikei (a tam spacerek po sklepie trwa lekko nawet ponad godzinę), dziś siedziałam obok takiej mamy w kościele a nawet coraz częściej widzę ludzi spacerujących z fotelikiem i teraz nie wiem czy ja jestem upierdliwa czy to świat zgłupiał

Trochę wyobraźni...

Ludzie się do Ikei nie teleportują. Muszą tam dojechać, a nie każdy ma ciężarówkę na stanie.
Do auta biorą więc stelaż i dziecko w foteliku.

Co w tym takiego zaskakującego?

[gosia261282]

Napisane przez amilcia

- a ja z 4 piętra znosiłam dziecko w gondoli w jednej ręce a w drugiej złożony stelaż. Na dole składałam w jedną całość. Troche to było męczące ale dla dobra dziecka daliśmy radę.

Wydaje mi się, że wożenie dzieci w fotelikach na spacerze stało się modne

To jestes silna babka,ja niestety nie mam tyle sily,zeby zniesc na raz 25 kg (16 wozek + 9 dziecko),a teraz mam tak waskie i niewygodne schody,ze balabym sie,ze spadne biorac to wszystko na raz,albo ze cos mi sie stanie w kregoslup i zostane kaleka.

[kropka75]

Napisane przez xandra78

Poza tym-nie mowa tu o spacerowaniu po lesie parasolką,tylko najczęściej po markecie (bo mówimy o koniecznych dojazdach gdzies tam,zwykle na zakupy)-tam nawet parasolka się nie trzęsie.

Tam tzn. gdzie?

Po tych wpisach to mam wrażenie, że wszyscy się w tych marketach znajdujecie od pstryknięcia palcami.

Ja mam w okolicy park kasztanowy i parasolka bym tam z maluchem nie wyjechała, bo wjazd na takiego kasztanka piankowymi kołami to niemalże jak skok na bungee.
A wokół masa wyremontowanych chodników z kostką brukową. Na większości piankowe koła jednak skaczą...

I to nie jakiegoś tam wózka, tylko takiej np. Inglesiny.

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

Napisane przez amilcia

- a ja z 4 piętra znosiłam dziecko w gondoli w jednej ręce a w drugiej złożony stelaż. Na dole składałam w jedną całość. Troche to było męczące ale dla dobra dziecka daliśmy radę.

Pozazdrościć bloku.

U moich rodziców jest taka klatka, że miałam problem iść z samą gondolą pod pachą. Już nie wspomnę o tym, że stelaża wózka (14kg) nie podniosłabym w jednej ręce z 4 piętra...

[amilcia]

Napisane przez gosia261282

To jestes silna babka,ja niestety nie mam tyle sily,zeby zniesc na raz 25 kg (16 wozek + 9 dziecko),a teraz mam tak waskie i niewygodne schody,ze balabym sie,ze spadne biorac to wszystko na raz,albo ze cos mi sie stanie w kregoslup i zostane kaleka.

- rozumiem doskonale, stale bałam się, że się potknę i Dareczka mi wypadnie z gondoli ... a teraz nosze spacerówkę i dziecko i boję się o moje biodro bo na biodrze dźwigam... Tragedia z tym noszeniem... czekam aż mała będzie chodzić to będzie lżej.

---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez kropka75

Pozazdrościć bloku.

U moich rodziców jest taka klatka, że miałam problem iść z samą gondolą pod pachą. Już nie wspomnę o tym, że stelaża wózka (14kg) nie podniosłabym w jednej ręce z 4 piętra...

- to ja faktycznie silna jestem ... mój stelaż ok 15 kg gondola + dziecko jakieś 9 kg a ja 56 kg waże

[kropka75]

Napisane przez amilcia

- to ja faktycznie silna jestem ... mój stelaż ok 15 kg gondola + dziecko jakieś 9 kg a ja 56 kg waże

Jeszcze jest kwestia jak to się składa i na ile jest poręczne.

Mój wózek składał się tak, że wygodniej by mi było znieść trupa w dywanie.

[gosia261282]

Napisane przez amilcia

- rozumiem doskonale, stale bałam się, że się potknę i Dareczka mi wypadnie z gondoli ... a teraz nosze spacerówkę i dziecko i boję się o moje biodro bo na biodrze dźwigam... Tragedia z tym noszeniem... czekam aż mała będzie chodzić to będzie lżej.

---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

- to ja faktycznie silna jestem ... mój stelaż ok 15 kg gondola + dziecko jakieś 9 kg a ja 56 kg waże

No wlasnie,wiec zaprzeczasz sama sobie.Dla dobra dziecka byloby zostawic na ta minute w domu i nie narazac,ze moze ci wypasc.Takie jest moje zdanie.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Już widzę te kobiety po cc znoszące po kilkanaście kg Zrozumcie, nie macie pojęcia co wieloma z tych kobiet fotelikowych kieruje, a nie wszystko jest czarno-białe.

[ilonkaczapela]

Ależ mam, bo rozmawiałam w większością. Akurat w mojej miejscowości nikt nie zainteresował się zdrowiem kręgosłupa.
Używane były bo:
po co gondola i fotelik w samochodzie wieźć jak można jedno? (poza tymi rzeczami w samochodzie pusto, czyli nie z braku miejsca).
foteliki są bezpieczne więc muszą być też zdrowe.
fotelik zajmuje mniej miejsca w domu.
teraz wszyscy wożą w fotelikach.
itp.
To są w większości tłumaczenia rodziców.
Nie twierdzę, że nie ma innych powodów, ale jednak są one w zdecydowanej mniejszości.
Z resztą, do niedawna nie było możliwości zaczepiania i jakoś takich potrzeb straszliwych nie było. Nagle wszyscy zrobili się niezdolni do zniesienia gondoli?

[irmith]

Oo to widzę Ilonka że jesteś bardziej zorientowana w temacie niż ja. Może część z tych kobiet używa głównie fotelika bo musi ale większość bo to jest wygodne. Każdy ma w nosie co się dzieje z kręgosłupem od notorycznego wożenia. Może choć bardziej dbają o swoje psy które od jakiegoś czasu stały się równo wartościowe jak dzieci.

[kropka75]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;36720774]Już widzę te kobiety po cc znoszące po kilkanaście kg Zrozumcie, nie macie pojęcia co wieloma z tych kobiet fotelikowych kieruje, a nie wszystko jest czarno-białe.[/QUOTE]
Czepiasz się.

Po CC to trzeba śmigać jak fryga, a nie tam rozczulać się nad sobą. Ja już się takich rzeczy tu nasłuchałam o swoim stanie po CC, że nawet mi się odzywać w tej materii nie chce.

[ilonkaczapela]

Ja dodam jeszcze tylko, że większość fotelikowych, których widzę to para rodziców (a a nie sama mama po cc) albo dziadkowie. Ani razu nie spotkałam jeszcze na mieście fotelikowanego dziecka poniżej 2 miesięcy, więc z tym stanem tuż po cc to trochę lekka przesada.
Dodam jeszcze, że z niewiadomych mi przyczyn w naszej części Polski dziecko na pierwszy spacer często wychodzi dopiero ok drugiego miesiąca życia - czyli też nie tuż po szpitalu.

[kropka75]

W naszej czyli gdzie?

Mam dużą rodzinę i sporo znajomych i pierwsze słyszę, by dwa miesiące czekano na spacer z dzieckiem.

[ilonkaczapela]

Na Lubelszczyźnie niestety.
Ostatnio zapytałam na szkole rodzenia, kiedy z małym wyjść na spacer, bo myślałam, że koleżanki wydziwiają i nie chce im się wcześniej a dostałam odpowiedź, że lepiej przez pierwszy miesiąc nie wychodzić, tylko poczekać na drugi, bo dziecko dopiero wtedy zaczyna nabierać odporności. No powiem szczerze, że popatrzyliśmy się na siebie z mężem i aż nam się śmiać zachciało. To samo w sklepie dziecięcym, gdzie chcieliśmy zamówić wózek. Sprzedawczyni mówi, że niestety teraz tego koloru nie ma i że będzie na początku października. No to stwierdziliśmy, że poszukamy dalej, bo mały ma się urodzić pod koniec września, więc potrzebujemy wcześniej. Na to zdziwiona pani mówi, że w takim razie wózek nam nie potrzebny przecież jeszcze przez dobry miesiąc, tym bardziej, że już jesień zahaczamy.

Bardzo mnie dziwi takie podejście.

Dodam tylko, że drugi miesiąc życia to nie jest dwumiesięczne dziecko tylko miesięczne z kawałkiem.

[kropka75]

To w ciekawym miejscu mieszkasz.

Albo ja mieszkam w jakimś mocno innym... U mnie są markety na brzegach miast i trzeba tam dojechać tarabaniąc się wózkiem po różnych drogach, albo autem, więc dzieci często jeżdżą w fotelikach po sklepie.

Nie widuję niemowląt w spacerówkach typu parasolka.

A przed dwoma laty po osiedlu tylko dwoje dzieci jeździło w fotelikach na spacer, moje i jednej babki z okolicy. Oba smarki darły japy w gondolach na całe miasto i oba lądowały w końcu zachrypnięte na rękach - taki to był spacer. Patrzyłyśmy na siebie ze współczuciem ilekroć się mijałyśmy... Po 2 mcu życia moje dziecko darło paszczękę już przy próbie włożenia do gondoli, gdy tylko czuło pozycję poziomą, więc dałam sobie spokój.
Po jakimś tygodniu tamta mama chyba pozazdrościła mi ciszy, bo nagle spotkałam ją z synem w foteliku... O dziwo, tamten również milczał w tej pozycji.

Jakieś cudowne właściwości Maxi Cosi Cabrio Fix.

I nikt mi znany nie chomikował dziecka w domu dłużej niż dwa tygodnie.

[Glodomorek]

Napisane przez ilonkaczapela

Ja dodam jeszcze tylko, że większość fotelikowych, których widzę to para rodziców (a a nie sama mama po cc) albo dziadkowie. Ani razu nie spotkałam jeszcze na mieście fotelikowanego dziecka poniżej 2 miesięcy, więc z tym stanem tuż po cc to trochę lekka przesada.
Dodam jeszcze, że z niewiadomych mi przyczyn w naszej części Polski dziecko na pierwszy spacer często wychodzi dopiero ok drugiego miesiąca życia - czyli też nie tuż po szpitalu.

Nasz pierwszy spacer był 9 dnia, dzień po powrocie ze szpitala i po antybiotyku. Ale to był ciepły kwiecień, zimą może bym pomyślała dłużej

A po cc sama nie wychodziłam z domu przez 3 miesiące, bo bałam się że upuszczę dziecko na schodach (wózek miałam na dole, musiałam znieść TYLKO dziecko i torbę od wózka). Więc tak kolorowo też nie było

[gosia261282]

Napisane przez kropka75

W naszej czyli gdzie?

Mam dużą rodzinę i sporo znajomych i pierwsze słyszę, by dwa miesiące czekano na spacer z dzieckiem.

Ja tez jakos sie nie spotkalam z tym.Chyba,ze jakies nowe badania wskazuja na to,ze powietrze zabija
Cale szczescie,ze do domu ze szpitala wypuszczaja,bo przeciez ten noworodek musi wyjsc za zewnatrz