19 lat i koniec... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-02-03, 20:32   #1
Miso
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 4
Unhappy

19 lat i koniec...


Nic mi sie juz nie chce, po prostu nic....pocieszenia na nic tu... Juz od roku sie pocieszam i pociesza sie mnie ale wszystko jest tak skomplikowane, takie zagmatwane ze nie wiem juz jak koniec z koncem polaczyc.
Jestem ok. 40stki, mam troje dzieci w tym jedno wlasnie skonczylo 18 lat, jedno jest uposledzone i jedno w wieku dojrzewania.
Zepsulam sobie zycie, jestem tego swiadoma. Pluje sobie w brode ze tak pozwolilam mojemu mezczyznie odejsc. On mnie kochal przez te wszystkie lata i zrobilby dla mnie wszystko, wytrwal przy mnie i moich depresjach zwiazanych z dzieckiem nr 2, przy moich chronicznych bolach itp. Przy mojej ozieblosci w stosunku do niego...., przy mojej ciaglej krytyce i czepiana sie byle czego...., wytrwal az miara sie przebrala...
Nie dziwie sie mu wcale i czulam ze to sie kiedys skonczy, ze tak to trwac nie moze ale....
Chodzilam na terapie, probowalam sobie pomoc przez te wszystkie lata i pomoc znalazlam ale za pozno bo jakies 2 lata temu dotarlam do terapeutki, ktora potrafila drzwi do mnie otworzyc. Zmiany jakie we mnie zachodzily i moim postepowaniu byly tak znikome i chyba niezauwazlne. Zrozumialam siebie, zrozumialam dlaczego sie tak zachowywalam, dlaczego "nie chcialam" byc kochana, dlaczego tak odrzucalam i nieswiadomie ranilam osobe, ktora mnie tak kocha. Wszystko to za pozno, za pozno zeby moze ewentualnie uratowac ten dlugi zwiazek.
On nie mial sil czekac na wieksze zmiany, jego walka o mnie/nas w nim zamarla, wyprowadzil sie, znalazl sobie cos wlasnego w poblizu mnie i dzieci. Przychodzi do nas czesto i gnebi mnie swoim widokiem.... Jest wspanialy, dalej stara sie miec duzo role w tej rodzinie w sensie ze pomaga, sprzata, gotuje itd. Robi mi w ten sposob bol, bo widze kogos kogo bardzo mocno kocham, osobe z ktora chce zyc ale ta osoba nie jest juz wiecej moja druga polowa.... Brzmi to pewnie egositycznie z mojej strony, wiem. Pewnie myslisz, ze no tak zmienila sie, zrozumiala jakie bledy popelniala a teraz on ma wrocic! Hmm...oczywiscie ze tak chcialabym ale i tez zdaje sobie sprawe z tego ze to nie takie latwe, ze nie jes to jakis guzik na ktory przyciskasz i gra... Aczkolwiek takie "wspolne" zycie na odleglosc....taka niepewnosc, ta ciagla nadzieja, te wiszenie w prozni jest tak zabojcze, ze czuje ze zwariuje za chwile!
Wiec jesli jestes w jakims zwiazku i brak u was dialogu, macie ciche dni i myslisz ze wszystko jakos sie samo ulozy, to sie mylisz.
Ja wiedzialam caly czas ze mialam wielki skarb ale dopiero teraz wiem ze go stracilam, moze i nawet juz na zawsze......bo nadzieji nie stracilam......jeszcze... .
Miso jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-04, 12:30   #2
magdawikp
Wtajemniczenie
 
Avatar magdawikp
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: woj. lubelskie
Wiadomości: 2 686
GG do magdawikp Send a message via Skype™ to magdawikp
Dot.: 19 lat i koniec...

przeczytałam Twojego smutnego posta i zastanawia mnie jedno - czy Ty Miso rozmawiałaś z TŻtem?, czy powiedziałaś mu to co tu napisałaś?
nie mam doświadczenia ale czy czkanie to dobry pomysł? sama nadzieja to mało
Wiesz, ze zabrakło dialogu to może warto jeżeli jest miłość podjąć go teraz?
zawsze warto próbować
cisza tutaj nic nie pomoże, a On będzie myślał, ze Tobie nie zależy
Więcej wiary i odwagi i dużo rozmowy
Trzymaj się
magdawikp jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-04, 21:41   #3
Aggie125
Zakorzenienie
 
Avatar Aggie125
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 14 348
GG do Aggie125
Dot.: 19 lat i koniec...

Jesli czekasz, aż to on zrobi pierwszy ruch, to się chyba nie doczekasz
Facetowi wyczerpala się cierpliwość i skoro wiesz, że to Ty zawaliłas sprawę, to powinnaś teraz zabiegać o to, aby skłonić go do ponownego bycia razem. To Ty powinnas przejąć inicjatywę, nie on.
__________________

Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL)
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655
Aggie125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-04, 23:12   #4
Miso
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 4
Dot.: 19 lat i koniec...

On to wszystko wie, ja mu to wszystko setki razy mowilam, pisalam dlugie maile.... Stracil do mnie zaufanie, boi sie, jest sklopotany, zagubiony, sam chyba nie wie juz co ma z tym wszystkim zrobic.... Takie odnosze wrazenie. Rozmowy miedzy nami sa bardzo bolesne i pelne emocji i placzu obustronnego. Kazde z nas cierpi na swoj sposob. On zawsze chcial miec te rodzine ale dusil sie w niej, ze mna.... Ja tez chcialam ale wszystko mi sie gmatwalo, nie pozwalalam sobie na szczescie, na uczucia...... uczucia to...hmmm.....lepiej nie czuc....mniej boli? ech, sama nie wiem.
Nie moglam do konca pogodzic sie i zaakceptowac uposledzenia dziecka, ciezko mi z tym bylo/jest ale radze jednakze sobie z tym w miare okej jak na okolicznosci.
Nic nie mialo byc jak jest. Tez chcialam tego co kazdy inny czlowiek mianowicie szczescia ale....ciagle stawialam sobie jakies przeszkody.

Uwazam ze moje rozmowy z nim za wiele nie wskuraja. Jestem dalej na etapie smutnej miny i zalzawionych oczu kiedy sie z nim spotykam ale i tez czesto udaje mi sie zachowac spokoj i opanowanie, co jest bardzo trudne.
Miso jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 06:57   #5
magdawikp
Wtajemniczenie
 
Avatar magdawikp
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: woj. lubelskie
Wiadomości: 2 686
GG do magdawikp Send a message via Skype™ to magdawikp
Dot.: 19 lat i koniec...

Wiesz Miso jak czytam Twoje wypowiedzi to mam wrażenie, ze odpuściłaś to sobie
może jestem brutalna ale właśnie to mi się nasuwa
Macie chore dziecko - wiele rodzin ma ten problem, jeżeli nie umiesz się z tym pogodzić/zaakceptować tego to może poszukaj jakieś grupy rodziców w okolicy, którzy także maja podobną sytuację i służą sobie nawzajem wsparciem
Choroba dziecka jest faktem, ale faktem jest, ze Masz jeszcze dwoje zdrowych dzieci
i jeszcze jak TŻ przychodzi do Was to pokaż mu że się z tego cieszysz, że jest to dla Ciebie - dla Was ważne jak jesteście razem
i właśnie nie czekaj aż On będzie o Ciebie- Was zabiegał
więcej optymizmu wiary i działania
może wspólne wyjście gdzieś, nawet zwykły spacer, jakaś ciekawie zrobiona kolacja, nie koniecznie tylko Wy ale z dziećmi
rezygnacja to kiepski pomysł
i uważanie, ze rozmowy nic nie dadzą bez próby rozmawiania to dla mnie dziwne myślenie, gdyby Ci nie zależało to mnie nie dziwi, ale wnioskuję, ze chcesz abyście byli razem to działaj
wnioskuję że masz doła ale nie zagłębiaj się w ten stan, bo nic dobrego Sobie tym nie zrobisz
magdawikp jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 17:03   #6
karolinkamalinka
Zadomowienie
 
Avatar karolinkamalinka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
Dot.: 19 lat i koniec...

Cytat:
Napisane przez Miso Pokaż wiadomość
On to wszystko wie, ja mu to wszystko setki razy mowilam, pisalam dlugie maile.... Stracil do mnie zaufanie, boi sie, jest sklopotany, zagubiony, sam chyba nie wie juz co ma z tym wszystkim zrobic.... Takie odnosze wrazenie. Rozmowy miedzy nami sa bardzo bolesne i pelne emocji i placzu obustronnego. Kazde z nas cierpi na swoj sposob. On zawsze chcial miec te rodzine ale dusil sie w niej, ze mna.... Ja tez chcialam ale wszystko mi sie gmatwalo, nie pozwalalam sobie na szczescie, na uczucia...... uczucia to...hmmm.....lepiej nie czuc....mniej boli? ech, sama nie wiem.
Nie moglam do konca pogodzic sie i zaakceptowac uposledzenia dziecka, ciezko mi z tym bylo/jest ale radze jednakze sobie z tym w miare okej jak na okolicznosci.
Nic nie mialo byc jak jest. Tez chcialam tego co kazdy inny czlowiek mianowicie szczescia ale....ciagle stawialam sobie jakies przeszkody.

Uwazam ze moje rozmowy z nim za wiele nie wskuraja. Jestem dalej na etapie smutnej miny i zalzawionych oczu kiedy sie z nim spotykam ale i tez czesto udaje mi sie zachowac spokoj i opanowanie, co jest bardzo trudne.
Skoro powiedziałaś mu już wszystko co czujesz, co myślisz obecnie i on o tym wie to teraz POKAŻ mu,że się zmieniłaś, że zrozumiałaś wiele spraw, że pracujesz nad sobą (wiem,że terapia to ciężka praca)...Jeśli wciąż jesteś, jak sama napisałaś, na etapie "smutnej miny" w kontaktach z nim to ...dla niego chyba nic się nie zmieniło.
Może dlatego boi się, nie ufa Ci ...Spróbuj mniej mówić, a więcej działać. Pozdrawiam ciepło.
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się."
karolinkamalinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:40.