układ nerwowy

[Disnejova]

Witajcie mam problem z którym się nie potrafię uporać z racji tego jestem bardzo podatna na stres rzadko piję kawę alkohol ale zauważyłam drżenie dłoni powiek strzelanie bezsenność nie tak dawno nie miałam z tym problemu , i stałam się nerwusem dosłownie irytuje mnie wszystko chciałam zakupić jakis syrop tabletki . Mam na myśli adaptogeny wyczytałam o arktycznym korzeniu zażywam magnez+potas . Nigdy nie byłam osobą silną psychicznie ale w życiu codziennym zaczęło mi to przeszkadzać uważam że nie jest tak źle aby uczęszczać do psychiatry. Potrafię bez powodu rozpłakać się
doszło do mdłości wieczorem i częsciej nie wiadomo z jakiej przyczyny , bynajmniej lekarze nie wiedzą szczególnie całkowity brak łaknienia . Wykonywaną miałam gastroskopie kolanoskopiię impedancja przełykowa usg i wciąż mnie mdli jem jak dziecko w podstawówce . Jak
temu wszystkiemu zaradzić? .
Dziękuję za wskazówki wszelkie

[Towanda9]

To może być nerwica. Idź do psychiatry, dostaniesz jakieś słabe leki na uspokojenie, które powinny pomóc, to żaden wstyd. Idź do psychologa. Poza tym możesz sobie pomóc dietą, np. pić melisę. Poczytaj o tym (co jeść). Pomaga też np. joga albo medytacja. Miałam podobnie w liceum i to była nerwica.

[orion_lady]

Tez uwazam ze powinnas isc do psychiatry, a wiem co mowie bo sama mialam podobne problemy , zylam tak jakies 10 lat bo zaczelo sie to jeszcze w szkole, ale z czasem bylo tylko gorzej az nie moglam normalnie funkcjonowac i poszlam do lekarza. Z perspektywy czasu zaluje ze nie wczesniej. To jest lekarz jesli uzna ze Twoj stan nie nerwica to nic Ci nie przepisze albo zaleci tylko psychologa. Nie na sie czego bac, a szkoda sie meczyc. Jesli to nerwica to leki o ktorych piszesz nie rozwiaza problemu tylko go zamaskuja, przyczyne rozwiazuje terapia u psychologa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Disnejova]

rozumiem dziekuję za informację ...wskazówki dotyczące właśnie umówiłam sie do psychiatry czekam na wizytę. Przez stres mam hiperprolaktynemie czynnościową lekarz ginekolog-endokrynolog powiedział, że się jej nie leczy zatem jak zbić poziom PRL? ;/

---------- Dopisano o 23:49 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------

Napisane przez Towanda9

To może być nerwica. Idź do psychiatry, dostaniesz jakieś słabe leki na uspokojenie, które powinny pomóc, to żaden wstyd. Idź do psychologa. Poza tym możesz sobie pomóc dietą, np. pić melisę. Poczytaj o tym (co jeść). Pomaga też np. joga albo medytacja. Miałam podobnie w liceum i to była nerwica.

W jaki sposób sobie pomogłas wyleczyłaś? .

[Towanda9]

Hm, z niektórymi rzeczami mam problem do dzis, a z niektorych jakos po prostu wyroslam. Wyroslam - tzn. na przyklad jakos zupelnie sama z siebie przestalam sie przejmowac opinia innych, przez co czesc lekow znikla. I sama z siebie bardziej siebie polubilam. Poza tym wyprowadzilam sie z domu - a dom byl bardzo stresogennym czynnikiem. Cwiczylam joge i medytowalam, to pomagalo, choc tylko do pewnego stopnia.

Z niektorych rzeczy jednak jakos sie nie wyleczylam i gdy mnie ogarnia niepokoj, ktorego nie umiem zwalczyc, biore jakis lek na uspokojenie. Uwazam, ze lepiej tak niz sie wciaz meczyc.