Dlaczego jesteście z dziećmi w domu a nie idziecie do pracy?

[Wiktoriaxxx]

Zastanawia mnie to jakie są powody, że mamy zostają z dzieckiem w domu.U mnie to jest tak, że koszty opieki plus dojazdy do pracy byłyby wyższe niż wypłata.Dlatego muszę zostać z mały dopóki nie pójdzie do przedszkola.A jak to jest u Was?

[Ptaszysko16]

Napisane przez Wiktoriaxxx

Zastanawia mnie to jakie są powody, że mamy zostają z dzieckiem w domu.U mnie to jest tak, że koszty opieki plus dojazdy do pracy byłyby wyższe niż wypłata.Dlatego muszę zostać z mały dopóki nie pójdzie do przedszkola.A jak to jest u Was?

córka jest wcześniakiem, wymaga wizyt u specjalistów. nie dałoby rady być w tej pracy w której jestem i jeździć po specjalistach.

[maharet1092]

Z tego samego powodu co Ty.Nie stać mnie, żeby pracować.

[żurawinka]

Bo ja jestem matką i ja wychowuje dziecko ? Po co mam go podrzucać do żłobka czy babci gdyby była taka możliwość, decydowałam się na dziecko z miłości a nie po to żeby tylko je mieć. Pomijam kwestie finansowe, daję to co najlepsze dziecku przy okazji czerpiąc dużo dla siebie. Ale dla mnie to zawsze była kwestia chcę a nie muszę

[misiula_88]

Napisane przez żurawinka

Bo ja jestem matką i ja wychowuje dziecko ? Po co mam go podrzucać do żłobka czy babci gdyby była taka możliwość, decydowałam się na dziecko z miłości a nie po to żeby tylko je mieć. Pomijam kwestie finansowe, daję to co najlepsze dziecku przy okazji czerpiąc dużo dla siebie. Ale dla mnie to zawsze była kwestia chcę a nie muszę

Zgodzę się z Tobą po części. Ale dlaczego akurat matka ma zostać w domu? Dlaczego to nie ojciec ma zostać z dzieckiem i je wychowywać? Pomijam kwestie finansowe, kto lepiej zarabia itd.

Ja miałam możliwość iść do pracy zaraz po macierzyńskim, jednak myślałam, że mi serce pęknie na myśl o zostawieniu małego w żłobku. Teraz mam taką sytuację, że mieszkamy w miejscowości, gdzie miejsc w żłobku brak, babcia pracuje, więc nie miałby się kto małym zająć i siłą rzeczy to ja z nim siedzę. I niestety to widzę - znudziliśmy się tym stanem rzeczy oboje. On ciągnie do dzieci, po jego zachowaniu mogę przypuszczać, że w żłobku teraz by się odnalazł. Mnie brakuje pracy, samorealizacji. I ciężko powiedzieć, że dziecka nie kocham, a jednak gdybym miała taką możliwość, posłałabym je do żłobka.

[karolca]

Bo taki układ obecnie nam pasuje.
Jak kończyłam macierzyński i wracałam do pracy pękało mi serce, teraz córce serce pękało jak wychodziłam i musiałam ją zostawić.

[taszkin]

Względy ekonomiczne:
-korzystniej było bym ja została w domu niż mąż,
-koszty niani byłyby równe mojej wypłacie (zwłaszcza, że pracy musiałabym szukać od nowa, bo moja przestała istnieć) /nawet gdybym wychodziła na lekki plus, mając możliwość wolałabym zostać z dziećmi/
-dziadkowie nie mogą zająć się dziećmi w wymiarze pozwalającym na podjęcie pracy.

Względy natury wyższej:
- nie chciałam oddawać dzieci do żłobka,
-nie chciałam by wychowywała je obca osoba.

Choć czasem bywa ciężko, żeby nie napisać, że psychika czasem siada to bardzo cieszę się, że wypracowaliśmy taki stan rzeczy, że mogę być w domu z dziećmi. Bardzo współczuję mamom, które muszą zostawić dziecko gdy tego wcale nie chcą, bo byłam przez chwilę w takiej sytuacji.

[ajah]

Napisane przez żurawinka

Bo ja jestem matką i ja wychowuje dziecko ? Po co mam go podrzucać do żłobka czy babci gdyby była taka możliwość, decydowałam się na dziecko z miłości a nie po to żeby tylko je mieć. Pomijam kwestie finansowe, daję to co najlepsze dziecku przy okazji czerpiąc dużo dla siebie. Ale dla mnie to zawsze była kwestia chcę a nie muszę

Jakby kobieta, której dziecko chodzi do żłobka nie wychowywała go i nie była matka

[MoniaZ82]

Bo jestem matka i to ja chce wychowywac moje dziecko
wiadomo jesli ktos ma problem z finansami to juz inna sprawa...

[gosica502]

Bo powrót do pracy po wynajęciu niani bądź posłaniu małej do żłobka prywatnego (państwowego w okolicy nie ma) ni byłby opłacalny wcale.

I bo chcę, lubię być kurą i mamą domową

[lemoorka]

Napisane przez misiula_88

Zgodzę się z Tobą po części. Ale dlaczego akurat matka ma zostać w domu? Dlaczego to nie ojciec ma zostać z dzieckiem i je wychowywać? Pomijam kwestie finansowe, kto lepiej zarabia itd.

Nikt ojcu nie zabrania Kiedyś czytałam o popularności urlopu wychowawczego wśród Panów i okazało się,że wcale mało Panów nie gardzi z takiej formy pracy

Napisane przez misiula_88

Ja miałam możliwość iść do pracy zaraz po macierzyńskim, jednak myślałam, że mi serce pęknie na myśl o zostawieniu małego w żłobku. Teraz mam taką sytuację, że mieszkamy w miejscowości, gdzie miejsc w żłobku brak, babcia pracuje, więc nie miałby się kto małym zająć i siłą rzeczy to ja z nim siedzę. I niestety to widzę - znudziliśmy się tym stanem rzeczy oboje. On ciągnie do dzieci, po jego zachowaniu mogę przypuszczać, że w żłobku teraz by się odnalazł. Mnie brakuje pracy, samorealizacji. I ciężko powiedzieć, że dziecka nie kocham, a jednak gdybym miała taką możliwość, posłałabym je do żłobka.

Spotykasz się z innymi mamami i dziećmi? Wyjśc do ludzi. Ja zaczełam i jest o niebo lepiej.

Napisane przez MoniaZ82

Bo jestem matka i to ja chce wychowywac moje dziecko
wiadomo jesli ktos ma problem z finansami to juz inna sprawa...

Dokładnie też tak samo brzmi moja odpowiedź.




Mnie bardzo mierzi ostatnimi czasy pytanie takie jak autorki kierowane do mojej osoby. Mam wrazenie,ze czesc mam pracujacych nie rozumie mam na pełen etat. I odwrotnie Ja nie rozumiem jednego może już za głupia jestem - nie rozumiem kobiet , któe idą do pracy bo w domu z dzieckiem wytrzymać nie mogą. A jeszcze jak dodają komentarz w stylu,ze przyjda z pracy o 18 i o 20 juz dziecko spi i maja czas dla siebie to mi witki opadają.

[83monia]

ja zwyczajnie musialam dojrzec do bycia dluzej w domu (dluzej niz standardowy macierzynski ktory kiedys byl 5 mies). z synem dostawalam do glowy. zwyczajnie mnie przerastala sytuacja. jak dawalam do zlobka to naprawde ladowalam akumulatory i spokojnie od 16 moglam razem z dzieckiem cieszyc sie zyciem. owszem - pewnie pracujac na pol etatu tak samo bym mogla ale wtedy nie bylo takiej mozliwosci. z corka juz bylo mi trudniej mimo ze macierzynski byl dluzej. ale wzgledy finansowe jednak przewyzszyly. obecnie jestem w ciazy i mam zamiar byc ponad rok z dziecmi (najmlodszym i srednim, starsze bedzie juz zerowkowiczem) i nie widze problemu. widocznie za gowniarowata bylam i tyle

[żurawinka]

Napisane przez misiula_88

Zgodzę się z Tobą po części. Ale dlaczego akurat matka ma zostać w domu? Dlaczego to nie ojciec ma zostać z dzieckiem i je wychowywać? Pomijam kwestie finansowe, kto lepiej zarabia itd.

Tu akurat pytanie jest skierowane do matek więc odpowiadają matki , niejeden ojciec zarabia lepiej i dlatego jest jak jest, osobiście nie znam takiego który by został.

Napisane przez ajah

Jakby kobieta, której dziecko chodzi do żłobka nie wychowywała go i nie była matka

jest matką która ma mniej czasu dla dziecka i wychowuje go na spółę ze żłobkiem, taka jest prawda, ale możesz to odczytać negatywnie i też nic na to nie poradzę

[kasia86bgo]

ja bym chciala zostac z Milusiem jak najdluzej - lecz niestety 1kwietnai czas wracac do pracy i Mlody idzie do ''przedszkola'' - tu gdzie mieszkam dzieci posyla sie juz od 8-10miesiecy do najmlodszych grup.

no ale coz nie stac mnie by z nim zostac -

[misiula_88]

Napisane przez lemoorka

Nikt ojcu nie zabrania Kiedyś czytałam o popularności urlopu wychowawczego wśród Panów i okazało się,że wcale mało Panów nie gardzi z takiej formy pracy


To czemu nadal jest to tak niepopularne w naszym kraju? Pewnie, że nie zabrania, jednak nie znam nikogo w moim otoczeniu, kto byłby w takim układzie.


Spotykasz się z innymi mamami i dziećmi? Wyjśc do ludzi. Ja zaczełam i jest o niebo lepiej.

Niestety nie, a chciałabym bardzo. Ale to nie zawsze jest takie proste Mam świadomość tego, że brakuje mi po prostu kontaktu z ludźmi i moje dziecko poniekąd przez to cierpi.

Dokładnie też tak samo brzmi moja odpowiedź.




Mnie bardzo mierzi ostatnimi czasy pytanie takie jak autorki kierowane do mojej osoby. Mam wrazenie,ze czesc mam pracujacych nie rozumie mam na pełen etat. I odwrotnie Ja nie rozumiem jednego może już za głupia jestem - nie rozumiem kobiet , któe idą do pracy bo w domu z dzieckiem wytrzymać nie mogą. A jeszcze jak dodają komentarz w stylu,ze przyjda z pracy o 18 i o 20 juz dziecko spi i maja czas dla siebie to mi witki opadają.

Ja mam poczucie, że chciałabym się czasem stęsknić za moim synem (i żeby on stęsknił się za mną), dlatego chciałabym iść do pracy. Ale co się dziwić, 24h/dobę 7 dni w tygodniu to i święty miałby dość czasami

[maharet1092]

Napisane przez lemoorka

Nikt ojcu nie zabrania Kiedyś czytałam o popularności urlopu wychowawczego wśród Panów i okazało się,że wcale mało Panów nie gardzi z takiej formy pracy

.

Ale zazwyczaj facet więcej zarabia i nie opłaca sie po prostu zrezygnować z wyższych dochodów, a mieć niższe.Mój by tak chętnie został

[taszkin]

Dziś jest tak właśnie, że jak mama zostaje w domu z dziećmi od razu nasuwa się pytanie "dlaczego". I musza być argumenty. Dlaczego to nie może być stan oczywisty, którego nie trzeba uzasadniać? Z którego nie trzeba się tłumaczyć? Takie czasy.

[Maggie1983]

Napisane przez taszkin

Dziś jest tak właśnie, że jak mama zostaje w domu z dziećmi od razu nasuwa się pytanie "dlaczego". I musza być argumenty. Dlaczego to nie może być stan oczywisty, którego nie trzeba uzasadniać? Z którego nie trzeba się tłumaczyć? Takie czasy.

wlasnie fajnie by bylo sie nie tlumaczyc
ja siedze w domu juz 3 lata jak urodzila sie starsza corka to wykorzystalam urlopy i wszystko co mozliwe i planem byl wychowawczy, na ktorym chcialam zajsc w ciaze. Los chcial ze przed zlozeniem wniosku o wychowawczy juz bylam w ciazy (dla nas niespodzianka, bo o starsza corke staralismy sie prawie rok), wiec L4, potem macierzynski na druga core, urlopy, zwolnienia (starsza bardzo chorowala), a teraz starsza idzie do przedszkola i chcialabym chociaz jeszcze rok byc mama na pelen etat dla mlodszej, bo wychowujac dwojke malych dzieci (roznica rok i 8 m-cy) ucieka mi przez palce dziecinstwo mlodszej, bo wszystko jest na gwizdek, na wyscigi. Jak starsza pojdzie do przedszkola to chce sie nacieszyc mlodsza, bo nawet nie wiem kiedy mi urosla

[hje]

Ja jestem z dzieckiem w domu, bo:
- nigdy wcześniej nie pracowałam, nie mam żadnego doświadczenia, gdy szukałam stażu chociaż, byłam już w ciąży i wiadomo - nikt nie przyjął
- lubię sprzątać, lubię gotować, lubię zajmować się moją córą
- na razie zarobki tż są na tyle dobre, że nie muszę myśleć o pracy, on sam powiedział, że będzie zarabiał na naszą rodzinę
- nie potrafię sobie wyobrazić, że mogłyby mnie ominąć wszystkie nowe umiejętności czynione przez córkę (teraz, kiedy ma 8 miesięcy) i w ogóle, że miałabym ją zostawiać na kilka godzin pod czyjąś opieką
- co się tyczy powyższego - nie miałbym jej za bardzo z kim zostawiać, a obcej osoby nie chcę.

[Tasia34]

Ja mam jeszcze całe pół roku macierzyńskiego, ale już wiem, że jeśli tylko sytuacja finansowa na to pozwoli, to zostanę na wychowawczym z Synkiem Dlaczego? Bo bardzo chcę z Nim być, patrzeć, jak się rozwija, widzieć wszystkie "pierwsze razy" Wychowywać. Uwielbiam zajmować się Krzysiem, choć oczywiście czasem jestem zmęczona. Ale na pewno nie znudzona, odpowiada mi siedzenie w domu. Nie brakuje mi tłumu ludzi dookoła, wystarczy, że spotykam się z koleżankami raz na jakiś czas.

Jeśli nie wyjdzie ten wychowawczy - zostanie z Babcią, czyli nie tak źle Do żłobka nie chciałabym oddawać. A do przedszkola pójdzie, jak skończy 3 latka

[Linka25]

Napisane przez taszkin

Dziś jest tak właśnie, że jak mama zostaje w domu z dziećmi od razu nasuwa się pytanie "dlaczego". I musza być argumenty. Dlaczego to nie może być stan oczywisty, którego nie trzeba uzasadniać? Z którego nie trzeba się tłumaczyć? Takie czasy.

Fakt, to dziwne,że trzeba się tłumaczyć i szukać argumentów dlaczego chce się być z dzieckiem, opiekować się nim. Przecież to normalne.

Ja idę do pracy ale tylko na pół etatu Córa będzie miała 13,5 miesiąca wtedy, zostanie z opiekunką 4 h dziennie.

[Ewelinka13]

Ech co to za czasy nastały. Ja do pracy wróciłam bo macierzyśnki kończył mi się 31.12.2010 a wraz z nim umowa o pracę. Umowę mi przedłużono, ale warunek był taki, że mam od 2 stycznie wracać na stanowisko. Wróciłam, okupiłam to takim stresem, rykiem, ze dotej pory jak pomysle, ze zostawiłam 5,5 dziecko to słabo mi sie robi. Mieliśmy opiekunke, która kosztowała mnie całą pensję. Ogólnie teraz po 2 latach widze, ze ja przezyłam, córka przezyła i wszytsko sie ułozyło. Potem córka w wieku 2 lat poszła do przedszkola, także luz. Teraz staramy sie o drugie dziecko i już teraz wiem, że z dzieckiem zostane w domu. Żadnych opiekunek, żadnych przedszkoli w wieku 2 lat, dziecko będzie ze mną do 3 roku życia bo planuję wziąć wychowawczy. W pracy jak córka poszła do przedszkola i zachorowała, ile ja się osłuchałam jakim to jestem złym pracownikiem bo na opieke poszłam, ile stresu to sie w głowie nie mieści. Babcie obydwie pracują, więc do małej nikt ekstra nie mógł nagle przyjechać, w pracy zero zrozumienia od.... kobiet mających po 3-4 dzieci. Ogólnie porażka. Dlatego tak jak mówię, z drugim dzieckiem zostaję w domu.

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

Ale dzieki tez powrotowi do pracy dostałam umowę na czas nieokreślony, więc teraz łatwiej mi podjać taką decyzję, ze chcę być w domu.

[Linka25]

Napisane przez Ewelinka13

Ech co to za czasy nastały. Ja do pracy wróciłam bo macierzyśnki kończył mi się 31.12.2010 a wraz z nim umowa o pracę. Umowę mi przedłużono, ale warunek był taki, że mam od 2 stycznie wracać na stanowisko. Wróciłam, okupiłam to takim stresem, rykiem, ze dotej pory jak pomysle, ze zostawiłam 5,5 dziecko to słabo mi sie robi. Mieliśmy opiekunke, która kosztowała mnie całą pensję. Ogólnie teraz po 2 latach widze, ze ja przezyłam, córka przezyła i wszytsko sie ułozyło. Potem córka w wieku 2 lat poszła do przedszkola, także luz. Teraz staramy sie o drugie dziecko i już teraz wiem, że z dzieckiem zostane w domu. Żadnych opiekunek, żadnych przedszkoli w wieku 2 lat, dziecko będzie ze mną do 3 roku życia bo planuję wziąć wychowawczy. W pracy jak córka poszła do przedszkola i zachorowała, ile ja się osłuchałam jakim to jestem złym pracownikiem bo na opieke poszłam, ile stresu to sie w głowie nie mieści. Babcie obydwie pracują, więc do małej nikt ekstra nie mógł nagle przyjechać, w pracy zero zrozumienia od.... kobiet mających po 3-4 dzieci. Ogólnie porażka. Dlatego tak jak mówię, z drugim dzieckiem zostaję w domu.

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

Ale dzieki tez powrotowi do pracy dostałam umowę na czas nieokreślony, więc teraz łatwiej mi podjać taką decyzję, ze chcę być w domu.

no dokładnie, każdy kij ma dwa konce, a każde rozwiązanie wady i zalety
wtedy wróciłaś szybko okupiłaś to stresem ale teraz masz umowę, możesz spokojnie zachodzić w ciążę, należą Ci sie świadczenia itp.
super rozwiązaniem jest 1/2 etatu, dochodzi jeszcze przerwa na karmienie, w pracy jest sie 3,5 h

[Ewelinka13]

Napisane przez Linka25

no dokładnie, każdy kij ma dwa konce, a każde rozwiązanie wady i zalety
wtedy wróciłaś szybko okupiłaś to stresem ale teraz masz umowę, możesz spokojnie zachodzić w ciążę, należą Ci sie świadczenia itp.
super rozwiązaniem jest 1/2 etatu, dochodzi jeszcze przerwa na karmienie, w pracy jest sie 3,5 h

własnie o to mi chodzi! Tak, praca na 1/2 etatu jest super rozwiązaniem, ale ja takiej mozliwości nie mam niestety, w ogóle w moim zakładzie pracy nie ma umów na 1/2 etatu .

[karolca]

Napisane przez Ewelinka13

własnie o to mi chodzi! Tak, praca na 1/2 etatu jest super rozwiązaniem, ale ja takiej mozliwości nie mam niestety, w ogóle w moim zakładzie pracy nie ma umów na 1/2 etatu .

To, że nie ma nie znaczy, że nie można z tego skorzystać. Ogólnie nie masz nic do stracenia.

[Ewelinka13]

Napisane przez karolca

To, że nie ma nie znaczy, że nie można z tego skorzystać. Ogólnie nie masz nic do stracenia.

Niby można zrezygnować z połówki etatu, ale finansowo to już wielka kiepścizna by wyszła .

[79 Marta]

Boże, tytuł wątku brzmi jak zarzut jakiś.

[karolca]

Napisane przez Ewelinka13

Niby można zrezygnować z połówki etatu, ale finansowo to już wielka kiepścizna by wyszła .

rezygnując z pracy też nie ma idealnego rozwiązania jeśli oboje rodzice MUSZĄ pracować. Co innego chcieć i mieć z tego przyjemność i satysfakcje a co innego pracować bo trzeba wspólnie zarobić na utrzymanie rodziny (a przy okazji jedna pensja i tak idzie na opłacenie opiekunki, żłobka czy przedszkola).

[Ewelinka13]

Napisane przez karolca

rezygnując z pracy też nie ma idealnego rozwiązania jeśli oboje rodzice MUSZĄ pracować. Co innego chcieć i mieć z tego przyjemność i satysfakcje a co innego pracować bo trzeba wspólnie zarobić na utrzymanie rodziny (a przy okazji jedna pensja i tak idzie na opłacenie opiekunki, żłobka czy przedszkola).

Tak, dokładnie! Jedna pensja idzie na opiekunkę, na żłobek i przedszkole np. państwowe raczej nie, bo płace około 300 zł miesięcznie, więc coś tam jeszcze zostaje . No chyba,że mówimy o prywatnych przedszkolach czy złobkach, gdzie ceny dochodzą do 1200 zł i więcej. Ogólnie w przypadku braku pomocy ze strony dziadków nie będzie idealnego rozwiązania. Ja tak naprawdę dotej pory mam wyrzuty, że zostawiłam dziecko z obcą kobietą, ale czasu się już nie cofnie. Dlatego przy drugim zostanę dłużej, pomimo, że lubię swoja pracę.

[Wiktoriaxxx]

Napisane przez 79 Marta

Boże, tytuł wątku brzmi jak zarzut jakiś.

Wybaczcie jeśli to brzmi jak zarzut, nie miało tak być.Ja też jestem w takiej sytuacji,że muszę zostać w domu z maluszkiem i może dlatego byłam ciekawa powodów u innych rodziców.
Sama spotkałam sie z negatywnymi reakcjami i nie wiem jak sie z tym czuć.


Jak ktoś się poczuł urażony to wybacznie, nie miałam złych intencji, może za mało delikatnie sie wyraziłam