2009-05-09, 14:44 | #91 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 794
|
Dot.: masochistki
tez mnie zastanwia dlaczego ludzie uwazaja ludzi lubiacych BDSM za zgiętych i oceiaja tylko pod tym jednym kątem. Przeciez to nie definiuje całego życia to jego czesc ja tez siedze czasem i robie tatuaz z henny, przedłuzam włosy czy nie wiem na jaki kolor pomalować paznokcie, tez mam kolkwium w piatek i nie moge wyciagnac z domu samochodu zeby jechac na impreze w sobote :-D kazdy ma swoja codziennosc sa setki spraw nad ktorymi mysle. jesli chodzi o SM czesto zastanawia mnie odbior społeczny czy problemy dotyczace religi w tym kontekscie. mam nadzieje ze ten watek uzmysłowi niektorym ze masochista tez człowiek ;-P :-D
a ja wlasnie prowadzilam dyspute z moim lubym na temat nowego pomysłu az milo sobie pomarzyc bo to pewnie w przyszlym tygodniu dopiero bardzo Ci wspolczuje Malaiko85 ze masz swojego TŻ daleko. ja bym strasznie tesknila, moj Pan jest usmiechem w moim życiu :-D ale dasz rade, nie ma wyjscia ;-P Edytowane przez n_omi Czas edycji: 2009-05-09 o 22:05 |
2009-05-09, 20:24 | #92 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 533
|
Dot.: masochistki
Cytat:
---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ---------- Cytat:
Cytat:
|
|||
2009-05-09, 21:56 | #93 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 352
|
Dot.: masochistki
BDSM budzi emocje. W moim przypadku jedynie pozytywne.Niestety tym, ktorzy tego nie "czuja" bardzo ciezko to zrozumiec.Kazdy jest inny, kazdy ma inne potrzeby i niech tak zostanie.
Swietny watek i bardzo na poziomie. |
2009-05-09, 23:33 | #94 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Warszawa/Zielona Góra
Wiadomości: 86
|
Dot.: masochistki
Cytat:
Przeczytałam cały wątek wspólnie z TŻ, teraz po spedzeniu wspaniałego dnia z nim..., odpowiadam .Wasze wypowiedzi są bardzo ciekawe. Chociaż dla mnie krew, igły to już zbyt mocna perwersja. A poza tym na widok samej już igły robi mi się mdło :P Myślę też, że niektóre praktyki, które stosujeice (chodzi o fizyczny ból) nie są dla mnie, ponieważ mam bardzo niską granicę bólu.
__________________
Odkryłam nową pasję: jazda konna Edytowane przez modlishka665 Czas edycji: 2009-05-10 o 10:30 |
|
2009-05-09, 23:35 | #95 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 206
|
Dot.: masochistki
Cytat:
i pytanie gdzie jest granica? czy powinniśmy oceniać coś jako nienormalne? Ty piszesz o zadawaniu trwałych ran (cięcie w noc poślubną aby pozstała blizna itd.), kaleczeniu i łączeniu się krwi, bo to takie symboliczne. Co z amputowaniem kończyn, genitaliów, zjadaniu ich, wreszcie zabiciu partnera, który o to błaga? też poniżenie, też łączenie i jednoczenie się z partnerem, są ludzi, których to podnieca i tego pragną To już jest nienormalne, a to co wy robicie jest normalne gdyż każdy robi co chce w swoim łóżku, czy może wszystko jest akceptowalne, jeśli obie osoby się zgadzają? Nawet gdy wchodzi w grę amputacja kończyny czy odebranie życia? Mnie przeraża to wszystko jednakowo Ja po prostu już tej granicy nie widzę, między blizną w noc poślubną, a odcięciem ręki partnerce, bo jedno i drugie jest dla mnie trwałym okaleczeniem
__________________
|
|
2009-05-10, 00:13 | #96 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 794
|
Dot.: masochistki
stasiek: twoje słowa sa bardzo mocne. a za nienormalnych jak to ujales ja uwazam ludzi ktorzy przeginaja w jedna lub druga strone ;-P moze nieco jak Twoja opinia? i byc moze jak nasze zachowanie nie da sie tak latwo okreslic co jest normalne a co nie. o łaczeniu sie krwi nie napisalm dlatego ze "to takie symboliczne" jak to ujales ale dlatego ze dla mnie i mojego partnera to symbol, a symbol ma to do siebie ze nie kazdy go rozumie? a nawet jeszcze gorzej -byl i w sumie wciaz jest- czas w ktorym moje zycie zwiazane jest ze sztuka i kultura tak zwaną wyższą. symbolizm jest czyms co kazdy rozumie i odbiera na swoj wlasny sposob, ma na ten temat swoje przemyslenia nawet jesli z gory znaczenie jest dla nas narzucone.
Czy wszystko jest akceptowalne? odpowiadajac na Twoje pytanie - nie nie wszystko. Czy widze roznice pomiedzy zostawieniem blizny a odcieciem reki: tak widzę ;-) Rozumiem wiec ze jesli nie widzisz roznicy miedzy blizna a odcieciem reki to nie powinienes jej zauwazyc rowniez w mieszaniu krwi a wymienianiu sie obraczkami. Jedno i drugie to symbol. nawet cos je łaczy - metal. a jednak znacza dla ludzi cos wiecej prawda? ja dostrzegam roznice, ale skorzystam z obu. Bo obie te rzeczy sa dla mnie waznym symbolem. Chciałam tylko zauwazyc ze nie moge tez tutaj bronic wszystkich fetyszystow choc takich ktorych kreci akrotomofilia nie rozumiem. czy to znaczy ze wszyscy sa skrzywieni? nie wiem, nie znam zadnego wiec jak moglabym wypowiedziec sie co do ogółu, pamietam tylko jedna historie odnosnie tego rodzaju fetyszyzmu z jakiegos artykułu Starowicza dziekuje za wyrazenie swojej opini ale proszę o większy spokój w czasie pisania kolejnych postów. Malinka Wola: mam pytanie, czy pierwszy raz spotkalas sie z osobami zwiazanymi w jakis sposob z BDSM? jesli tak mam prosbe, wroc do tego watku za dzien lub dwa, bez emocji i bez wyrobionego zdania i bez przerazenia. nie jestesmy tacy straszni :-D pomin opis samych praktyk, skup sie prosze na tym jak wygladaja relacje miedzy partnerami w takim zwiazku. mam nadzieje ze to co dzieje sie wtedy w fazie aktu wyda Ci sie bardziej zrozumiałe, albo chociaz mozliwe do zrozumienia. Chciałam tylko zauwazyc ze BDSM ma setke form, delikatniejszych, subtelniejszych, ostrzejszych a niektore byc moze nawet przerazajace. kazdy kto wiaze sie z ta forma erotyzmu sam okresla swoje granice. nikt nikogo do niczego nie zmusza, naprawde, wszystko poparte jest dyskusja i normalna rozmowa ;-) Mam nadzieje ze poziom dyskusji jaka prowadzimy tutaj z rozmowcami daje swiadectwo o naszej kulturze i manierach. nie narzucamy nikomu swojego zdania, nie przekonujemy i nie namawiamy do rozpoczynania praktyk. |
2009-05-10, 00:33 | #97 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 206
|
Dot.: masochistki
napisałam, że nie widzę tej różnicy gdyż jedno i drugie jest trwałym okaleczeniem, chodziło mi o nieodwracalność tutaj. Siniaki zejdą, blizna do końca życia zostaje. W symbolikę nie chciałam się zagłębiać, może to tak zabrzmiało.
wspomniałam o tej akceptowalności wszystkiego, bo bardzo często pojawia się w dyskusjach tego typu taki argument: jeśli obojgu partnerom to odpowiada to wszystko jest ok. No i właśnie pytanie czy aby na pewno... nie uważam aby mój post poprzedni był niespokojny czy jakoś atakujący, ale jak go uznajesz za zbyt mocny i niewyważony, to przykro mi. Więcej już i tak do dodania w temacie nie mam, bo się nim też nie interesuje i wiedzy na ten temat nie posiadam, żebym się mogła dzielić, więc znikam z wątku.
__________________
|
2009-05-10, 01:16 | #98 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 794
|
Dot.: masochistki
co do prosby o spokoj chodziło mi raczej o nie poddawanie sie emocjom i nie popadaniu w skrajnosci, których uzyłas jako przykładów. nie miałam nic złego na mysli. Mam nadzieje że zajzysz od czasu do czasu na watek poniewaz kazda opinia jest mile widziana i interesujaca.
Co do tego ze blizna zostanie na cale zycie, trzeba zrozumiec ze dla nas ona bedzie symbolem czegos pieknego, nie bedzie sie negatywnie kojazyc :-D tacy jestesmy. Czy jesli dwoje partnerów zgadza sie na cos to czy wszystko jest akceptowalne? Moge wypowiedziec sie tylko za siebie i odpowiedz brzmi: nie. Ale warto tez wiedziec ze w naszym zwiazku moj partner bardzo dba o moje bezpieczenstwo, mamy sporo wiedzy w roznych zakresach i chronimy siebie nawzajem. i czesto sie zdarza ze to On poprostu czegos odmawia ze wzgledu na moje dobro. Zastanawiam sie czemu bol zdominowal ten watek, chyba poprostu ludzie sie go boją :-D Dla nas rownie waznym jesli nawet nie wazniejszym elementem jest psychiczny aspekt BDSM. Pamietam jedna taką sesję w której nie było bólu a była dla mnie bardzo mocna. Wyjechalismy wtedy z moim partnerem w góry na Sylwestra do domku mojej przyjaciolki. Było bajecznie ;-) I tak którejs nocy mielismy ochote na cos specjalnego, ale nie na ból i trzeba było uwazac by nie pobudzic znajomych w sąsiednich pokojach. Mój Pan wymyślił wtedy taka grę. Związał mnie ale uzył do tego liny delikatniejszej niz uzywamy za zwyczaj i sporo cienszej. Zostałam równierz związana na tyle bym mogła ruszyc reka czy noga na niewielką odległość. Zdziwiona zerkam co sie dzieje a moj Pan...zgasił światło. I tak zostałam już związana na całą noc. Zasniecie było nie lada wyzwaniem, musiałam spac na plecach a zawsze spie na brzuchu, liny biegły tak ze pobudzały tez przyjemnie niektóre miejsca ;-P Okazało sie jednak ze to nie zasniecie jest problemem. Gdy normalnie usypiam wierce sie czesto. Wiec wybudząłam sie co chwila bo liny nie pozwalały na ruch. To było przerazajace, obudzic sie nagle w egipskich ciemnosciach, zwiazanej. Nawet nie wiecie ile czasu trwa uswiadomienie sobie co sie dzieje gdy człowiek jest wyrwany z pół snu. a pozniej znowu, wszystko od poczatku...a jeszcze usłyszeć głos swojego Pana w takiej aksamitnej ciemnosci...mhrrr na samo wspomniennie przechodza mnie ciarki ;-) Aspekt psychiczny aktu SM jest rownie wazny a w sumie nawet wazniejszy niz cokolwiek innego, kto probował ten wie :-D Nie chce tez by ktokolwiek myslal ze w zwiazku sadysty i masochisty kazdy akt jest sesja SM, tak oczywiscie nie jest. sesja to w ogole specyficzny twór jest bardzo :-D to nie jest tak ze czlowieka bije sie i poniza do granic wytrzymalosci za kazdym razem, mam nadzieje ze jest to w miare zrozumiałe ;-) |
2009-05-10, 11:23 | #99 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 533
|
Dot.: masochistki
Cytat:
|
|
2009-05-10, 19:15 | #100 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 352
|
Dot.: masochistki
Cytat:
Jest tez aspekt psychiczny, o ktorym wspomniala n_omi, i to on w zasadzie definiuje dla mnie SM, tworzy klimat. Tak naprawde wszystko to odbywa sie z ogromnym wyczuciem, smakiem i wielka doza ostroznosci, bo przeciez nikt tak naprawde nie chce skrzywdzic ukochanej osoby. SM to nie tylko pejcze, kneble i skorzane wdziankaTo troche jak...hmm misterium? |
|
2009-05-10, 20:23 | #101 |
Realistka
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 523
|
Dot.: masochistki
przeczytalam wszystkie 3 strony i fakt faktem watek baaardzo dobrze pisany i w koncu bez niepotrzebnych deyskusji itd) ale jednak to nie dla mnie
klapsy, gryzienie, kajdanki - ok czasem zdarza nam sie z tz zaszalec lubie jak on troche dominuje i czasem zdarza nam sie ze poprostu on robi ze mna co chce ale to bardzo delikatne zawsze zabawy a to co przeczytalam nigdy nam sie nie zdarzylo i raczej nie zdarzy generealnie nie ciagnie mnie do tego ale szanuje wasze upodobania i nawet bym powiedziala ze podziwiam was za taka wytrzymalosc bo ja bym chyba umarla i tyle )
__________________
Don’t strive to make your presence noticed, just make your absence felt. |
2009-05-10, 20:53 | #102 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 794
|
Dot.: masochistki
Cytat:
Malinka Wola: bede trzymac kciuki bys wytrwała w czytaniu dzieki ze poswiecasz czas na zrozumienie zjawiska która Ciebie osobiście nie dotyczy. FALLinLOVE: własnie to tez jest ciekawe zagadniennie. gdzie SM się kończy a gdzie sie zaczyna ot niezamierzona parafraza Sapkowskiego czy klapsy, dominacja, kajdanki to juz praktyki SM czy moze jeszcze nie a moze to tylko przyjemne urozmaicenie i cos co dodaje nieco pikanteri :-D |
|
2009-05-10, 20:55 | #103 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 016
|
Dot.: masochistki
n_omi a czy poza SM uprawiacie też klasyczny seks? Zastanawiam się,bo jak zrozumialam planujecie wspolną przyszłość jak rozwiniecie swoje zamiłowania w momencie kiedy pojawi się dziecko (lub w trakcie ciąży),tym bardziej,że to ty jesteś tą poniżaną.Zastanawia mnie też czy tylko dzięki sm masz orgazm.nie jestem moherową babcią,ale mnie ten wątek ciekawi.
Frida myśle,że dobrze abyś miala jakieś słowo ratunkowe tym bardziej,że zabawa w ktorą gracie jak sama widzisz w pelni bezpeczna nie jest. moj tż jest adeptem wschodnich sztuk walki,ma bardzo dużą silę fizyczną no i miałam już sytuacje w ktorej przydusił mnie za bardzo. Myśle,że każda kobieta lubi odrobine dominacji bo to jest w sumie od pokoleń w naszym życiu.Lubie gdy moj partner dominuje,mamy gadzety,obróżkę,ale wszystko w wersji light..caly czas odkrywamy swoje granice.jakiś czas temu spontanicznie dostałam w twarz,ale moj tż już wie,że mnie to nie kręci i zabawy ida w lagodna stone...chociaz czasem fajnie byc troche sponiewierana i lubie role niewolnicy. |
2009-05-10, 21:08 | #104 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 200
|
Dot.: masochistki
Ciekawi mnie jak to jest z ta granicą do której możecie się posunąć.
Bo pewnie ból Cie podnieca(?) Czy w tej fali rozkoszy i bólu jesteś w stanie ocenić sytuacje? być może Twoja świadomość chce tego, a organizm w pewnym momencie zaprotestuje Czy Twój partner kiedyś stwierdził , ze na więcej sobie nie pozwoli mimo iż Ty nie protestowałaś? |
2009-05-10, 21:28 | #105 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 794
|
Dot.: masochistki
uzunia: tak kochamy sie rowniez klasycznie, to oczywiste. wiesz musze powiedziec ze dzieki takiemu dramatycznemu kontrastowi, akt ktory dzieje sie "na spokojnie" nabiera zupełnie nowego wymiaru. Jest wtedy...hmmm...bardzo emocjonalny, czuły i ogolnie odbierany kazdym zmysłem.
Tak planujemy wspolna przyszlosc, planujemy nawet kilkoro dzieci i SM zostanie na ten czas wyłaczone z naszego zycia. Bol, strach stres odejda na jakis czas Nie jest to dla nas absolutnie zaden problem, jak juz mowilam to bardzo wazna czesc naszego zycia, ale dla siebie nawzajem czy dla zalozenia rodziny odstawienie tego nie bedzie zadnym problemem. Katalin: Tak ból mnie podnieca :-D Czy potrafie wtedy racjonalnie ocenic sytuacje? Nie, oczywiscie nie potrafie. Ocenia ją za mnie moj partner. Wtedy czuć 100% zaufania jakie ma sie do drugiej osoby. Czy moj organizm sie broni? oczywiscie ze tak, kazdy organizm sie broni bol ma to do siebie ze kurde...boli :-D mozna zawolac safe word i wszystko wraca do normy. ja tego nie robie bo lubie bol ale gdy cos idzie za daleko moj partner sam to wyczuwa, obserwuje mnie, zna mnie perfekcyjnie wie kiedy zastopowac albo na chwile przyhamowac. Jest tez przekraczanie granicy swojego bolu. ale to jest juz zupelnie inna bajka. przedewszystkim nie mozna tego robic praktykujac cos co moze skrzywdzic np duszenie. mi zdazylo sie to kilka razy, calkowite poddanie sie i odpłyniecie, uwielbiam to a wywolane rzeczami ktore poprostu bolą drażniaco, denerwujaco i irytujaco :-D Czy moj partner stwierdzil kiedys ze na dalej sie nie posunie mimo ze ja chciałam? Tak wielkrotnie. Juz mowilam to on ocenia moje bezpieczenstwo. Ja jestem osoba o wiele bardziej nastawiona na doznania. i jak kazdy masochista opetana wizja "ale ja napewno wytrzymam wiecej" :-D |
2009-05-11, 13:21 | #106 |
niecnotliwa dziewica
|
Dot.: masochistki
n_omi, jak cudownie, ze ktoś ropoczął normalna, spokojną dyskusję na temat BDSM, normalnie mam ochotę Cię usciskać! (mam nadzieję, ze się nie obrazisz)
Jestem niewolnicą od trzech lat, jest to dla mnie cos fantastycznego, choć nigdy wcześniej nie podejrzewałam nawet u siebie skłonności w kierunku tego typu erotyki - to mój Pan je we mnie odkrył. Czytam sobie Wasz wątek po kawałeczku - powiedziałabym, ze go smakuję Wpadło mi tylko w oko, ze któraś z Was poruszyła temat serii o Spiącej Królenie Anne Rice. A Ucieczkę do Edenu znacie? Bo o klasyce, czyli Historii O Pauline Reage nawet nie wspominam....
__________________
I wanna hurt you just to hear you screaming my name |
2009-05-11, 13:58 | #107 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 794
|
Dot.: masochistki
a dziekuje, dziekuje i witamy w naszym gronie zalozylam ten watek poniewaz ja rowniez potrzebowalam powaznej spokojnej dyskusji na ten temat. witamy wiec kolejna"wtajemniczoną"
Ja zachecona padajacymi tu tytułami i kilkoma podeslanymi mi prywatnie ruszylam dzis na wyprawe biblioteczna, kilka znałam i czytałam wczesniej a kilku nie w bibliotece nawet znalazlam kilka pozycji o ktore mi chodziło a "ksiezniczke" akuratnie dzis czytałam mojemu Panu na głos gdy rozciagnelismy sie w ogrodach na trawie ;-) bardzo było przyjemnie ;-) moze z wyjatkiem tego ze gdy musielismy sie zebrac bylismy cali w dmuchawcach U nas było inaczej niz u Was, oboje mielismy w sobie sklonnosci do SM odkad tylko pamietamy, jak to sie stało że Twój Pan je w Tobie obudził? Wyobrazam sobie ze tu potrzeba było ogromnej dozy wyczucia, zeby kogos nie zwiazanego z ta forma erotyki wprowadzic w klimat i nie wystraszyc. chyba ze to grało juz w Tobie od dawna, tylko poprostu nie zdawałas sobie sprawy |
2009-05-11, 14:05 | #108 | |
niecnotliwa dziewica
|
Dot.: masochistki
Cytat:
Aha - my nie tworzymy "normalnego" związku, w którym SM stanowi tylko element sfery erotycznej, ja generalnie jestem singlem
__________________
I wanna hurt you just to hear you screaming my name |
|
2009-05-11, 14:12 | #109 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 242
|
Dot.: masochistki
hoho.
Subskrybuję Od dawna "nosimy sie z zamiarem", ale jak na razie na tym sie kończy :/ Najgorsze, bo żadne nie wie jak się do tego zabrać . Coż, mam nadzieję, ze ten wątek będzie nam inspiracja |
2009-05-11, 14:13 | #110 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 794
|
Dot.: masochistki
Cytat:
Delilah* proponuje poczytanie watku razem, pogadanie, na co macie ochote a na co nie. A reszta ustali sie sama samiusienka, naprawde ;-) jesli nie wiecie jak zaczac zacznijcie lagodnie i stopniowo, a jesli nie ma pomysłu jak,obejzyjcie pare filmow i wybierzcie cos co najbardziej wam obojgu sie spodoba A za moim Panem o zgrozo ostatnio chodzi...tickling...kurde mozna mnie ciac norzem a On wybrał dla odmiany łąskotki?! :-D musze powiedziec ze ja sie panicznie boje laskotek, mam chole&^%ry wszedzie :-D zlośnik... Edytowane przez n_omi Czas edycji: 2009-05-11 o 14:17 |
|
2009-05-11, 14:28 | #111 | |
niecnotliwa dziewica
|
Dot.: masochistki
Cytat:
Nie wiem, czy dobrze to wyrazam - dla mnie to jest mój Pan, ktoś, kto stoi jakby o poziom wyzej w hierarchii. I łatwiej mi takie nastawienie utrzymać, kiedy nie łączy nas codzienność Ja mam generalnie dość negatywne nastawienie do zwiazków jako takich, co wynika z moich wielu wcześniejszych doświadczeń i ... i chyba jest po części przyczyną, dlaczego właśnie taki a nie inny układ doskonale mi odpowiada. A czy się sprawdza? Mam nadzieję, ze tak, i to obustronnie
__________________
I wanna hurt you just to hear you screaming my name |
|
2009-05-11, 18:29 | #112 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 20
|
Dot.: masochistki
Witam Przeczytałam całe 3 strony wątku prawie w wypiekami na policzkach Bardzo fajny temat i super, że pisany z kulturą i wyważeniem.
BDSM pociągało mnie odkąd pamiętam, odkrywałam to w sobie stopniowo, ale wiem, że zawsze to we mnie było. Jednak nie widać tego w moim wyglądzie czy spodobie zachowania. Wręcz przeciwnie, "cicha woda brzegi rwie" świetnie mnie opisuje. Z pozoru jestem grzeczna i niewinna:P A tak naprawdę lubię mroczne klimaty i ostre zabawy. Jestem stroną uległą. Zawsz kiedy mój TŻ mówi, że masochista ze mnie oburzam się i mówię, że nie, bo nie lubię bólu. (Dobra, teraz dojrzałam do tego, żeby się przyznać, że jednak jestem masochistką:P) Ból jako taki nie sprawia mi żadnej frajdy, ale co innego ból związany z unieruchomieniem Zresztą nie chodzi o sam ból. Lubię być mocno związana i uprzedmiotowiona (upokorzona?) - knebel, przepaska na oczy i stopniowanie napięcia bez możliwości zaspokojenia. Lubię być niewolnicą, zmuszaną do pewnych czynności, a kiedy zaspokoję Pana rzucana w kąt jak zabawka. Dużo myślałam o tej tematyce i o powodach, dlaczego ludzie w to wchodzą. Nawet nie tyle wchodzą - mają takie potrzeby. Wymyśliłam kilka teorii:P I o takich związkach można dużo powiedzieć, ale na pewno nie to, że ludzie się nie szanują. Myślę, że zdarza tu się tyle samo nieudanych/dysfunkcjonalnych par, co wśród "normalnych". Ale jest coś mistycznego i bardzo silnie wiążącego we wspólnym przekraczaniu granic, badaniu, dokąd mogę się posunąć i ile mogę wytrzymać. A jeśli chodzi o zaufanie to w parach SM to jest podstawa. Czego bym nie powiedziała o swoim TŻ to na pewno nie mogę mu zarzucić braku szacunku do mnie i braku poczucia bezpieczeństwa. Ludzie wchodząc ze sobą w głęboką relację biorą w jakiś sposób za siebie odpowiedzialność. On, wiążąc mnie, bierze ją dosłownie. Moje bezpieczeństwo jest w jego rękach i tego, że mnie nie skrzywdzi, jestem bardziej pewna niż czegokolwiek na świecie. Na razie tyle |
2009-05-11, 21:20 | #113 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: slask
Wiadomości: 522
|
Dot.: masochistki
Wczoraj ogladalam film "Patologia" i jak zaczely sie sceny sexu to od razu pokojarzylo mi sie z tym watkiem. Ciekawa jestem czy widzialyscie i co myslicie o tym? Mnie poruszyly, fajnie pokazane chociaz zapewne takze kontrowersyjne...
__________________
"Kiedy widzę,co życie robi z ludźmi, to Śmierć wcale nie jest taki najgorszy" |
2009-05-11, 22:16 | #114 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: masochistki
Zgadzam się, świetny wątek.
Jeden z ciekawszych na temat seksu jaki widziałam. Ja mam takie pytanie, czy jesteście zaspokajane? W sensie czy zawsze osiągacie orgazm podczas takiej sesji? Pytam na podstawie wypowiedzi świtezianki: Cytat:
__________________
I'll kill Raszpla!!! I swear, I'll kill her... Zapuszczam: włosy, paznokcie i biust. Po prostu od urodzenia jestem chora na lenia
Wszystko co robię - robię tak od niechcenia... Bo wolny czas to jest coś co lubie, tych co pracują i się uczą nie rozumiem! |
|
2009-05-11, 22:16 | #115 |
Zadomowienie
|
Dot.: masochistki
Podczytuję was od powstania wątku, ale nie udzielałam się, bo nie ciągnie mnie w stronę technik SM. Lekturę traktuję raczej jako poznanie nowego punktu widzenia. Jestem w szoku- tak kontrowersyjny temat (bo nie sposób usłyszeć o SM na ulicy stojąc w kolejce do kiosku), a tak kulturalnie prowadzony. Jestem z was dumna
Mam pytanie do was, praktykujących BDSM: czy lubicie sobie zadawać same ból, np. podczas masturbacji, czy raczej jest wam do tego potrzebny partner i ten aspekt psychiczny dominacji? Jeżeli lubicie, jak to wygląda (np. kłucie, cięcie, drażnienie, itp.)? |
2009-05-11, 23:01 | #116 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 794
|
Dot.: masochistki
wsiowy_gupek: moge wypowiadac sie za siebie i jestem zaspokajana w czasie trwania kazdej sesji, ale rownierz podczas delikatniejszego SM i tradycyjnego seksu. Z reguły kilka razy, to kwestia dobrego dobrania sie partnerów i tego na co ma sie akurat ochote. U mnie nie ma czegos takiego ze bol i ponizenie odbieraja przyjemnosc.
Wypowiedz switezianki dotyczyla czegos innego, przynajmniej tak mysle, i mysle ze dobrze mysle ;-) w razie co mnie poprawi. Sa sesje w ktorych Pan cwiczy suke. Przerywa jej tuz przed doznaniem satysfakcji i zezwierzeca podjudzajac, mowiac czy robiac cos seksowanego ;-P :-D albo kaze robic cos innego by "tresowac" posłuszenstwo i wytrzymalosc. Stromanthe: ja lubie sama zadawac sobie ból tylko z jednego powodu...moj Pan uwielbia na to patrzec sama sobie gdy Go nie ma tego nie robie, a jesli juz to bardzo bardzo bardzo zadko. Natomiast dla Pana kiedy tylko zechce To kwestia psychiki bo tym dla wiekszosci z nas jest SM. Najwazniejszy jest Pan, dominacja, uległość, zezwierzecenie bol jest dodatkowym aspektem który jak widac po wypowiedziach ja akurat uwielbiam ale wiele osob z niego rezygnuje z powodu niskiego progu wytrzymalosci takich doznan ;-) przepisu na to nie ma, trzeba wspolnie znalezc elementy ktore kreca partnerow. Edytowane przez n_omi Czas edycji: 2009-05-11 o 23:15 |
2009-05-11, 23:10 | #117 |
Zakorzenienie
|
Dot.: masochistki
Rozumiem, dziękuje za odpowiedź
__________________
I'll kill Raszpla!!! I swear, I'll kill her... Zapuszczam: włosy, paznokcie i biust. Po prostu od urodzenia jestem chora na lenia
Wszystko co robię - robię tak od niechcenia... Bo wolny czas to jest coś co lubie, tych co pracują i się uczą nie rozumiem! |
2009-05-11, 23:31 | #118 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 48
|
Dot.: masochistki
Cytat:
Bywa, że mój TŻ zostaje bez orgazmu. Czasem rozgrzewam go maksymalnie, tak że się do mnie "łasi", jest gotów zrobić wszystko czego zażądam, spełnić dowolne życzenie. I wtedy on zaspokaja mnie, po czym idę spać. On ma się zadowolić tym, że jest ze mną w jednym łóżku. Następnego dnia jest zawsze meganapalony i myśli o mnie cały dzień Po takim dniu następuje "dokończenie" sesji, czyli on też jest zaspokajany. Robię tak bo on to lubi, oczywiście nie zawsze, nawet nie często, ale raz na jakiś czas tak to wygląda. |
|
2009-05-12, 01:15 | #119 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 463
|
Dot.: masochistki
Lubię jak męzczyzna dominuje, wykazuje większą siłę, ale duzo bardziej podnieca mnie fakt kiedy udowadnia mi, ze gdyby tylko chciał, to mogłby zrobic ze mną, co tylko zechce a nie samo odczuwanie bólu. Poza tym co jak co, ale zakneblować bym się nie dała, bo o ile fizycznie lubię być uległa, to możliwośc odebrania mi wypowiedzenia ostatniego zdania sprawiło by mi ogromny ból psychicznywręcz nie do wytrzymania zbyt duzy sadyzm jak dla mnie.
A tak poważnie to bardzo ciekawy wątek.
__________________
Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe. Albert Einstein |
2009-05-12, 08:03 | #120 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 20
|
Dot.: masochistki
Suzi_Sun: niestety nie widziałam filmu
wsiowy_gupek: Jeśli chodzi o zaspokajanie to był to duży skrót myślowy - jestem zaspokajana za każdym razem, ale nie od razu N_omi odpowiedziała w sumie za mnie i podpisuję się pod tym. Lubie odwlekac przyjemnosc i ćwiczyć swoją wytrzymałość. Fakt, nie zawsze mam orgazm, ale to juz inna kwestia. Co do zadawania sobie bólu samemu - nie robię tego. To u mnie działa tylko w relacji i w sumie w uległości, bo to mnie najbardziej kręci. Sam ból mnie nie podnieca. (Kurcze, nie mam teraz czasu się rozpisywać, mam nadzieję, że wieczorem uda mi się coś dłuższego i bardziej składnego napisać) |
Nowe wątki na forum Seks |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:42.