Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz II

[Taszanta]

Napisane przez grissini

To "chocby nie wiem co" tyczylo sie tego, ze np spotkalam wiele osob, ktore machnely reka, albo ze nie wypada. Takie samo mam wrazenie, jak teraz jest larmo o te spodnie. Jak to przetarcie? Ludzie pomysla, ze mam grube uda i sie przetarly! Jak ona moze takie cos reklamowac. Brakuje mi jeszcze : To nie kupuj spodni, jak sie przecieraja, a nie latasz na reklamacje Czajnik. Raczej no name 60-70zl w hipermarkecie. Nie kupuje markowych. Moja mama ma zelmera za chyba 160zl. Niedlugo mija jej gwarancja. Odpadla jej taka gumowa raczka jakies pol roku temu. Ale co tam. Paragon pewnie wyrzucila, albo nie chce jej sie szukac. Pewnie za 2 miesiace powie tacie, choc kupimy nowy czajnik, bo tu raczka sie oderwala. I kupia. Zamiast ten oddac. Albo by naprawili, albo by mogli wziac nowy albo zwrot kasy. I taka oszczednosc mialam na mysli. Bo dla mnie jakby nie patrzec jest


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Mi się wydaje że na początku szczerze napisałaś co myślisz i robisz z tymi rzeczami, a teraz jak jest fala krytyki to wykręcasz kota ogonem no ale spoko, w sumie ciekawie poczytać że że wiele osób nic nie reklamuje a jest ktoś kto reklamuje WSZYSTKO

[ineska86]

Zastanawiam się nad sensownością reklamowania ubrań - i dochodzę do wniosku, że to ma bardzo dobrą stronę. W sieciówkach możemy zapłacić sporo za szmatkę która rozpadnie się bardzo szybko lub zmechaci po miesiącu. Zastanawiam się czy jakby klientki MASOWO zaczęły reklamować takie rzeczy - a myślę że Wszystkie się z tym zetknęłyście - to może jakość w sklepach odzieżowych by się podniosła? Bo w końcu producent sprzedaje coś - często za niemałe kwoty - i powinien wywiązać się z "umowy" a wiec dana rzecz powinna nam służyć przez 24 miesiące (wg prawa europejskiego). Chyba zacznę zbierać paragony

[grissini]

Napisane przez Taszanta

Mi się wydaje że na początku szczerze napisałaś co myślisz i robisz z tymi rzeczami, a teraz jak jest fala krytyki to wykręcasz kota ogonem no ale spoko, w sumie ciekawie poczytać że że wiele osób nic nie reklamuje a jest ktoś kto reklamuje WSZYSTKO

No kazdy inaczej interpretuje wypowiedz. Reklamacja nawet zostala porownana do kradziezy. Na poczatku napisalam chyba zbyt chaotycznie i nawet mi do.glowy nie przyszlo, ze moze byc to tak odebrane. Jest bardzo wiele osob, ktore na wszytko machna reka. eee tam. To moja wina, pewnie tego nie mozna zareklamowac, pomysla ze jestem glupia itd Przeciez to tylko 20, 30, 50zl.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[scarlett26]

Napisane przez I ona

To jest forum, więc wypowiadam swoje zdanie. Ja tak jak z butami nie chodze bo wiem że moja wina tak samo bym nie poszła ze spodniami gdybym je przecierała z powodu swojego chodu. No ale ja taka jestem, jak ja zawinie to nie proszę o rekompensatę.

Ale też w życiu zdarzyło mi się coś reklamować, mi. aparat fotograficzny. No był wadliwy i nie była to moja wina, poszłam, zareklamowałam no i został naprawiony.
Mówię to do tego, że ja nie jestem anty na reklamacje ogólnie, tylko na niektóre rzeczy.

Całkowicie się pod tym podpisuję

[grissini]

zreszta kazdy sobie pomysli to co pomysli. Co czlowiek to opinia. Chcialam tylko nadmienic, ze tak.mozna to mamy do tego prawo. I gwarancja trwa 2 pelne lata co do dnia i zadna to obelga oddac cos na reklamacje dzien przed jej uplywem. Place-wymagam.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kjd3]

Napisane przez Antii89

Ja zawsze gubię paragony i nawet jak mi się coś zepsuje to nie ma jak zreklamować.

Do reklamacji potrzebny jest dowód zakupu i takim dowodem jest też info z banku w przypadku płatności kartą.

Wracając do tematu nawyków facetów - wiele z nas jest lub będzie matkami, pomyślmy o tym, by wymagać tyle samo od synów, co od córek (wbrew pozorom często tak nie jest). Jeśli wdrożymy ich w domowe obowiązki następne pokolenie będzie miało mniej problemów.

[rybkaa90]

Dużo osób ma takie świetne pomysły na oszczędzanie
Jak jeszcze na studiach pracowałam w sieciówce z dżinsami, ludzie potrafili przynieść cuchnące, brudne!!! portki z wyprzedaży za 50zł miesiąc przed końcem gwarancji. Najczęściej przetarte w udach albo zajechane nogawki, bo spodnie były za długie. Mi byłoby wstyd, ale klienci potrafili z pyskiem wyskoczyć i jeszcze zwyzywać, nie wspominając o skardze do kierownika.

[grissini]

Napisane przez rybkaa90

Dużo osób ma takie świetne pomysły na oszczędzanie
Jak jeszcze na studiach pracowałam w sieciówce z dżinsami, ludzie potrafili przynieść cuchnące, brudne!!! portki z wyprzedaży za 50zł miesiąc przed końcem gwarancji. Najczęściej przetarte w udach albo zajechane nogawki, bo spodnie były za długie. Mi byłoby wstyd, ale klienci potrafili z pyskiem wyskoczyć i jeszcze zwyzywać, nie wspominając o skardze do kierownika.

no sa ludzie i ludzie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[xxxescapismxxx]

Napisane przez Taszanta

Mi się wydaje że na początku szczerze napisałaś co myślisz i robisz z tymi rzeczami, a teraz jak jest fala krytyki to wykręcasz kota ogonem no ale spoko, w sumie ciekawie poczytać że że wiele osób nic nie reklamuje a jest ktoś kto reklamuje WSZYSTKO

Moja mama pracowala w sklepie i jedna babka przed swietami kupowala swiatelka na choinke a po swietach oddawala ze wadliwe.

I tak co roku

Ja reklamowalam torebke i buty lasockiego ( podeszwa odpadla po niecalym mc ) to mi naprawili.

[tassia]

Ja kiedyś wszystkie paragony skanowalam. Chyba wrócę do tego nawyku
Tez zepsuł mi się czajnik po 1.5 roku
.. Machbelam ręką
I jestem 100zl w plecy.
Paragon mam chyba tylko na pralke....
Na aparat foto zgubilam i jak na złość po roku się zepsuł.
Czas to zmienic! I kolekcjonować te dowody zakupu

[grissini]

Napisane przez tassia

Ja kiedyś wszystkie paragony skanowalam. Chyba wrócę do tego nawyku
Tez zepsuł mi się czajnik po 1.5 roku
.. Machbelam ręką
I jestem 100zl w plecy.
Paragon mam chyba tylko na pralke....
Na aparat foto zgubilam i jak na złość po roku się zepsuł.
Czas to zmienic! I kolekcjonować te dowody zakupu

ja tez skanuje, bo mega szybko plowieja. Kiedys cos oddawalam ze skanem paragonu, a babka do mnie, ze ona chce oryginalny paragon. Mowie, ze on wyplowial.i ze jest calkiem bialy i ze i tak niego nie wyczyta. Z laska przyjela do reklamacji.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Miss Saeki]

Przypomniał mi się jeszcze jeden mój sposób na oszczędzanie "ogrzewania". Pewnie niewiele ale... Za każdym razem jak coś upiekę, to po wyjęciu tego z piekarnika zostawiam piekarnik otwarty aby oddał ciepło. Bo ogólnie jest bardzo dobrze izolowany i w pomieszczeniu w ogole nie czuć że coś się piecze...

[scarlett26]

Ja mam paragony na wszystkie droższe niż kilkaset złotych rzeczy - tak po prostu zbieram - i tak sobie np. policzyliśmy ile nam wyszło wykańczanie mieszkania

[Ilsa Lund]

Ja właśnie nie zbieram paragonów za ciuszki z sieciówek za 30 zł ale mam za nasze kurtki, buty, sprzęty elektroniczne - ogólnie droższe rzeczy Mam też dodatkowe pudło z różnymi instrukcjami

[I ona]

Ja pamiętam w tamtą zimę kupiłam nową kurtkę i za dosłownie 2 miechy zamek się zepsuł, poszłam zareklamować a tu klapa, bo zamek nie podlega reklamacji

Tak sobie wymyśliłam, że będe zamiast raz w miesiącu większe zakupy robić raz w tygodniu, a wcześniej zaplanuje co będziemy jeść cały tydzień. I wszystko kupie, tak żeby tylko w tygodniu skoczyć po świeży chleb i w połowie tygodnia ewentualnie po świeżą wędlinę lub ser. Ciekawe czy to wypali.
Bo jak robie raz w miesiącu to i tak potem co chwila ganiam na zakupy, bo tego czy tego zabrakło. I potem ide po jedną rzecz a wracam z 5

[MariaFrancesca]

Napisane przez I ona

To co robisz to nie oszczędzanie a zachowywanie się nie w porządku. Nie no super POZAZDROŚCIĆ masz co rok np nowy czajnik. A sklep wrzuca Twój stary bez wady w swoje straty i jak są duże (bo kilku takich jak Ty przyjdzie ze swoimi wyimaginowanymi problemami ze sprzętem) to pracownicy mają mniejszą premię. I wierz mi wiem co mówię. Gratuluje, po prostu godne to podziwu!!!

Aha a to dawanie nowych rzeczy bez rozpatrywania reklamacji wynika z tego, że szanowny główny kierownik sieciówki wymyśla sobie, że klient ze sklepu ma wyjść zadowolony i obsłuzony na swoją korzyść, czy ma racje czy jej nie ma. Pracownik nie kłóci się więc, że np czajnik nie jest zepsuty a troche zniszczony od używania, bo jak taki Kowalski, który z nim przychodzi zadzwoni na BOK i naskarży na tego pracownika to ten musi się gęsto tłumaczyć, a czasem i dostanie upomnienie. Więc bierze ten czajnik Kowalskiego, wie że gwarancja nie będzie uznana, więc pozostaje mu go wrzucić w straty sklepu. A jak straty duże to premi nie ma. Naprawdę tak jest, jest to chore, kierownik ma w nosie pracownika i to że on premi nie dostanie.
Dlatego zastanówcie się czasem zanim takie rzeczy będziecie robić!

Napisane przez rybkaa90

Dużo osób ma takie świetne pomysły na oszczędzanie
Jak jeszcze na studiach pracowałam w sieciówce z dżinsami, ludzie potrafili przynieść cuchnące, brudne!!! portki z wyprzedaży za 50zł miesiąc przed końcem gwarancji. Najczęściej przetarte w udach albo zajechane nogawki, bo spodnie były za długie. Mi byłoby wstyd, ale klienci potrafili z pyskiem wyskoczyć i jeszcze zwyzywać, nie wspominając o skardze do kierownika.

Oj w sklepie potrafią się dziać przeróżne rzeczy, kiedyś miałam sytuacje: kobieta po ponad pół roku używania przyniosła znoszone majtki za jakieś 4 zł i skarpetki za 1 zł!!!! Także sorry grassini, ale w swojej pierwszej wypowiedzi zabrzmiałaś jak klienci tego typu, więc nie dziw się, że zburzyłaś krew tym którzy pracowali/ją w sklepach i tym, którzy mają w sobie trochę przyzwoitości. A jak piszesz "bo mi się należy" (ok, zaraz będzie, że się czepiam słówek) to kojarzy mi się poprzedni ustrój, popegieerowskie wsie, gdzie rozdając dary Caritasu słyszeliśmy, że dlaczego tylko kasza pęczak i ser żółty zamiast wędliny, bo im się przecież należy. Wiem, że dobrze znać swoje prawa, ale uwierz mi, że jest full klientów, które te prawa próbuje nagminnie i do granic nieprzyzwoitości nagiąć na swoją stronę.
*Jeżeli za bardzo pojechałam z tą wypowiedzią w Twoją stronę to z góry przepraszam, bo może wcale się Ciebie nie tyczy

Napisane przez kjd3

Wracając do tematu nawyków facetów - wiele z nas jest lub będzie matkami, pomyślmy o tym, by wymagać tyle samo od synów, co od córek (wbrew pozorom często tak nie jest). Jeśli wdrożymy ich w domowe obowiązki następne pokolenie będzie miało mniej problemów.

Dokładnie, jak to mówią kobieta powinna wychować syna dla innej kobiety.

Napisane przez Miss Saeki

Przypomniał mi się jeszcze jeden mój sposób na oszczędzanie "ogrzewania". Pewnie niewiele ale... Za każdym razem jak coś upiekę, to po wyjęciu tego z piekarnika zostawiam piekarnik otwarty aby oddał ciepło. Bo ogólnie jest bardzo dobrze izolowany i w pomieszczeniu w ogole nie czuć że coś się piecze...

Nie wiem czy znacie, ja polecam pieczenie buraków zamiast gotowania przy okazji pieczenia czegoś innego, nie marnuje się tyle energii wtedy.

[Antii89]

Napisane przez I ona

Ja pamiętam w tamtą zimę kupiłam nową kurtkę i za dosłownie 2 miechy zamek się zepsuł, poszłam zareklamować a tu klapa, bo zamek nie podlega reklamacji

Tak sobie wymyśliłam, że będe zamiast raz w miesiącu większe zakupy robić raz w tygodniu, a wcześniej zaplanuje co będziemy jeść cały tydzień. I wszystko kupie, tak żeby tylko w tygodniu skoczyć po świeży chleb i w połowie tygodnia ewentualnie po świeżą wędlinę lub ser. Ciekawe czy to wypali.
Bo jak robie raz w miesiącu to i tak potem co chwila ganiam na zakupy, bo tego czy tego zabrakło. I potem ide po jedną rzecz a wracam z 5

U mnie się to sprawdza raz w tyg. większe zaplanowane zakupy, wtedy też podszykowuje obiady i mrożę, co trzeba to robię na bieżąco (np. makaron z sosem), bo to chwila roboty. Tylko trzeba mieć dobry plan posiłków, trzeba przejrzeć co się ma. W tyg. tylko dokupujemy chleb, ser, wędlinę i takie podstawowe produkty, których nie kupuję na zapas, bo wolę świeże.
Dużo mniej kasy się wydaje. No i zawsze zakupy z listą i jakiś pyszny posiłek przed zakupami. Nie mogę chodzić głodna, bo kupuję więcej słodyczy.

---------- Dopisano o 08:15 ---------- Poprzedni post napisano o 08:11 ----------

Mąż zrobił pycha serek na kanapki na słodko.

2 opakowania twarogu półtłustego,
cukier wanilinowy cały,
rodzynki sparzone we wrzątku (trzyma ok. 5-10 min, żeby napuchły),
trochę słodkiej śmietanki,
orzechy włoskie w kawałeczki.


Pyszne.

[Miss Saeki]

Napisane przez grissini

zreszta kazdy sobie pomysli to co pomysli. Co czlowiek to opinia. Chcialam tylko nadmienic, ze tak.mozna to mamy do tego prawo. I gwarancja trwa 2 pelne lata co do dnia i zadna to obelga oddac cos na reklamacje dzien przed jej uplywem. Place-wymagam.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jakoś latem kupowalismy pralkę, jako, ze to urządzenie ma kontakt z wodą postanowiliśmy wziąć rozszerzoną gwarancję na 5 lat i na uszkodzenia które sami spowodujemy. Sam przedawca nam podpowiedział, żebyśmy przed końcem gwarancji wyprali np. klucze i zepsuli tak pralkę - dostaniemy nową, oczywiście o parametrach odpowiadających starej. Podobno robi tak 90% klientów, dlatego oni już nawet o tym informują.

Napisane przez xxxescapismxxx

Moja mama pracowala w sklepie i jedna babka przed swietami kupowala swiatelka na choinke a po swietach oddawala ze wadliwe.

I tak co roku

Ja reklamowalam torebke i buty lasockiego ( podeszwa odpadla po niecalym mc ) to mi naprawili.

Co do światełek. Kupiłam w tym roku w Biedronce lampki za chyba 12 zł. Po powieszeniu na choinkę okazało się, ze jedna kuleczka nie świeci. Po prostu je przełożyłam w niewidoczne miejsce, bo uznałam, ze kolejna wyprawa do biedronki będzie mnie kosztowac połowę wartości lampek i zajmie czas.
niektórym widać naprawdę się nudzi.

Ja mam złe doświadczenia z reklamacja z butami, że już nawet nie jeżdżę. Z resztą ostatnio sporo butów kupuję przez wizaż i tych hurtowych nie ma jak reklamować.

Napisane przez grissini

ja tez skanuje, bo mega szybko plowieja. Kiedys cos oddawalam ze skanem paragonu, a babka do mnie, ze ona chce oryginalny paragon. Mowie, ze on wyplowial.i ze jest calkiem bialy i ze i tak niego nie wyczyta. Z laska przyjela do reklamacji.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja dlatego gdzie się da to biorę fakturę. Ona nie płowieje.

[Taszanta]

Napisane przez Miss Saeki

Jakoś latem kupowalismy pralkę, jako, ze to urządzenie ma kontakt z wodą postanowiliśmy wziąć rozszerzoną gwarancję na 5 lat i na uszkodzenia które sami spowodujemy. Sam przedawca nam podpowiedział, żebyśmy przed końcem gwarancji wyprali np. klucze i zepsuli tak pralkę - dostaniemy nową, oczywiście o parametrach odpowiadających starej. Podobno robi tak 90% klientów, dlatego oni już nawet o tym informują.


Ja dlatego gdzie się da to biorę fakturę. Ona nie płowieje.

Haha, niewiarygodne- w którym to sklepie tacy sprzedawcy?
a klucze się od tego nie niszczą?

[Miss Saeki]

Napisane przez Taszanta

Haha, niewiarygodne- w którym to sklepie tacy sprzedawcy?
a klucze się od tego nie niszczą?

Tego z irytującą reklamą;p;p;p

A co do kluczy... nie wiem, nie próbowałam, mam na to jeszcze 4,5 roku;p;p;p

[Taszanta]

Napisane przez Miss Saeki

Tego z irytującą reklamą;p;p;p

A co do kluczy... nie wiem, nie próbowałam, mam na to jeszcze 4,5 roku;p;p;p

Aha

[Isis23]

Napisane przez I ona

Ja pamiętam w tamtą zimę kupiłam nową kurtkę i za dosłownie 2 miechy zamek się zepsuł, poszłam zareklamować a tu klapa, bo zamek nie podlega reklamacji

Tak sobie wymyśliłam, że będe zamiast raz w miesiącu większe zakupy robić raz w tygodniu, a wcześniej zaplanuje co będziemy jeść cały tydzień. I wszystko kupie, tak żeby tylko w tygodniu skoczyć po świeży chleb i w połowie tygodnia ewentualnie po świeżą wędlinę lub ser. Ciekawe czy to wypali.
Bo jak robie raz w miesiącu to i tak potem co chwila ganiam na zakupy, bo tego czy tego zabrakło. I potem ide po jedną rzecz a wracam z 5

ja tak robie i sie sprawdza. Kupuję raz na tydzień- póltora (zalezy jak zuzywamy zapasy ) tak w wiekszej ilości np mięso- schab kurczaki karkówka. w domu porcjuję i mrożę. a w tygodniu chleb kupujemy na bieżąco, masło i wędlinę...

Napisane przez Miss Saeki

Jakoś latem kupowalismy pralkę, jako, ze to urządzenie ma kontakt z wodą postanowiliśmy wziąć rozszerzoną gwarancję na 5 lat i na uszkodzenia które sami spowodujemy. Sam przedawca nam podpowiedział, żebyśmy przed końcem gwarancji wyprali np. klucze i zepsuli tak pralkę - dostaniemy nową, oczywiście o parametrach odpowiadających starej. Podobno robi tak 90% klientów, dlatego oni już nawet o tym informują.

jak ja kupowałam tv to tez wzięlismy takie ubezpieczenie. i sam pracownik tez mówił że np kupił sobie konsolę i on juz dzisiaj wie ze za te 2-3 lata ona mu sie zepsuje, upadnie albo cos. także widze kazdy kombinuje jak może :P...... i tak- to był ten sklep od irytującej reklamy

ja zauwazyłam jedna rzecz u siebie niedobrą ostatnio: nie moge chodzic po sklepach jak czekam na tż. bo wtedy wychodzę zawsze z torba zakupów..niekoniecznie potrzebnych....a kasa leci. Koniec z tym! zaczne albo na styk przyjezdzac albo bede siedziec w aucie i grac na tel :P hehe

[I ona]

Napisane przez Miss Saeki

Tego z irytującą reklamą;p;p;p

A co do kluczy... nie wiem, nie próbowałam, mam na to jeszcze 4,5 roku;p;p;p

jaka reklama taki sklep wyłupiaste oczy i otworzona paszcza tej Pani w pewnym momencie reklamy skutecznie zraziła mnie do tego sklepu. Jak słyszę tą reklamę to aż mi w brzuchu coś przekręca dosłownie.

[Taszanta]

Napisane przez Isis23

ja ta


jak ja kupowałam tv to tez wzięlismy takie ubezpieczenie. i sam pracownik tez mówił że np kupił sobie konsolę i on juz dzisiaj wie ze za te 2-3 lata ona mu sie zepsuje, upadnie albo cos. także widze kazdy kombinuje jak może :P

Kurcze ciekawe o co chodzi, że tak wciskają to ubezpieczenie, może dostają jakąś mega prowizję czy coś coś mi się nie chce wierzyć że tak dobrotliwie, od serca chcą wspierać klientów

[I ona]

Napisane przez Taszanta

Kurcze ciekawe o co chodzi, że tak wciskają to ubezpieczenie, może dostają jakąś mega prowizję czy coś coś mi się nie chce wierzyć że tak dobrotliwie, od serca chcą wspierać klientów

Tak,dostają. A nawet muszą w ciągu miesiąca ileś takich sprzedaży z extra ubezpieczeniem sfinalizować. Dlatego tak napierają niemiłosiernie.

[Miss Saeki]

Napisane przez Isis23

ja tak robie i sie sprawdza. Kupuję raz na tydzień- póltora (zalezy jak zuzywamy zapasy ) tak w wiekszej ilości np mięso- schab kurczaki karkówka. w domu porcjuję i mrożę. a w tygodniu chleb kupujemy na bieżąco, masło i wędlinę...



jak ja kupowałam tv to tez wzięlismy takie ubezpieczenie. i sam pracownik tez mówił że np kupił sobie konsolę i on juz dzisiaj wie ze za te 2-3 lata ona mu sie zepsuje, upadnie albo cos. także widze kazdy kombinuje jak może :P

ja zauwazyłam jedna rzecz u siebie niedobrą ostatnio: nie moge chodzic po sklepach jak czekam na tż. bo wtedy wychodzę zawsze z torba zakupów..niekoniecznie potrzebnych....a kasa leci. Koniec z tym! zaczne albo na styk przyjezdzac albo bede siedziec w aucie i grac na tel :P hehe

Takie ubezpieczenie warto wziąć szczególnie gdy masz małe dzieci. Ostatnio synek siostry TŻa (synek ma 2 lata) rzucił jakąś zabawką w TV i zepsuł moduł LCD. Cos poszło na polaryzatorach, bo szyba przednia cała, ale jak włączysz to się pojawia, że nie można wyświetlić obrazu. Jakby mieli od uszkodzeń własnych to by musieli im wymienić. A tak... klops.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

Napisane przez Taszanta

Kurcze ciekawe o co chodzi, że tak wciskają to ubezpieczenie, może dostają jakąś mega prowizję czy coś coś mi się nie chce wierzyć że tak dobrotliwie, od serca chcą wspierać klientów

Nam nie wciskali. My na pralkę sami chcielismy takie ubezpieczenie Poza tym przy innych sprzętach (w 2014 urządzaliśmy swoje mieszkanie, więc dużo kupowaliśmy) to nikt nas siła nie zmusił do ubezpieczenia. Proponowali, ale jak mówilismy "NIE" to nie musieliśmy tego powtarzać 20 razy...

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez I ona

Ja pamiętam w tamtą zimę kupiłam nową kurtkę i za dosłownie 2 miechy zamek się zepsuł, poszłam zareklamować a tu klapa, bo zamek nie podlega reklamacji

Tak sobie wymyśliłam, że będe zamiast raz w miesiącu większe zakupy robić raz w tygodniu, a wcześniej zaplanuje co będziemy jeść cały tydzień. I wszystko kupie, tak żeby tylko w tygodniu skoczyć po świeży chleb i w połowie tygodnia ewentualnie po świeżą wędlinę lub ser. Ciekawe czy to wypali.
Bo jak robie raz w miesiącu to i tak potem co chwila ganiam na zakupy, bo tego czy tego zabrakło. I potem ide po jedną rzecz a wracam z 5

Jak kupowałam solidną kurtkę zimową specjalnie pytałam ile czasu trwa gwarancja i czy obejmuje suwak. Mam 2 lata żeby go popsuć

Ja dokładnie tak robię. Planuję menu na tydzień i robię zakupy raz na tydzień. Dokupuję tylko wędlinę dla siebie i syna (takie zachciewajki po kilka plasterków) i chleb dla nas (taki prawdziwy żytni). Dla męża na kanapki do pracy kupuję wędlinę, żółty ser i chleb na cotygodniowych zakupach, bo on tyle tego przejada że kupując dobry jakościowo poszłabym z torbami. Na 5dni roboczych (a często pracuje 6 dni w tygodni) schodzi: 3 bochenki białego chleba, 4 kostki masła, 1kg wędliny, 1kg żółtego sera i 2 pęczki rzodkiewek.
W domu je oczywiście śniadanie, obiad i kolację.

Napisane przez Isis23

ja zauwazyłam jedna rzecz u siebie niedobrą ostatnio: nie moge chodzic po sklepach jak czekam na tż. bo wtedy wychodzę zawsze z torba zakupów..niekoniecznie potrzebnych....a kasa leci. Koniec z tym! zaczne albo na styk przyjezdzac albo bede siedziec w aucie i grac na tel :P hehe

U mnie zdecydowanie mniej wydajemy jak jeżdżę na zakupy sama lub z dziećmi. Mojemu mężowi zawsze kasa się rozchodziła, zawsze kupi siódmy przedłużacz, śrubokręcik czy coś tam jeszcze. Zabieram go na zakupy raz w miesiącu żeby miał trochę przyjemności ale jednocześnie żeby nie zrujnowało to nas finansowo.

Napisane przez Miss Saeki

Takie ubezpieczenie warto wziąć szczególnie gdy masz małe dzieci. Ostatnio synek siostry TŻa (synek ma 2 lata) rzucił jakąś zabawką w TV i zepsuł moduł LCD. Cos poszło na polaryzatorach, bo szyba przednia cała, ale jak włączysz to się pojawia, że nie można wyświetlić obrazu. Jakby mieli od uszkodzeń własnych to by musieli im wymienić. A tak... klops.

Moja siostra ma 3 małych urwisów (rok, 2,5roku, 5,5roku). Często jeździ gdzieś z nim i sama i nie jest w stanie ich upilnować albo zwyczajnie jej się nie chce Wykupiła ubezpieczenie OC od strat jakie zrobią jej dzieci do 10 000zł i nie straszne jej wybite szyby czy inne zniszczenia zrobione przez jej dzieci.

[pannaatopowa]

Napisane przez ineska86

Zastanawiam się nad sensownością reklamowania ubrań - i dochodzę do wniosku, że to ma bardzo dobrą stronę. W sieciówkach możemy zapłacić sporo za szmatkę która rozpadnie się bardzo szybko lub zmechaci po miesiącu. Zastanawiam się czy jakby klientki MASOWO zaczęły reklamować takie rzeczy - a myślę że Wszystkie się z tym zetknęłyście - to może jakość w sklepach odzieżowych by się podniosła? Bo w końcu producent sprzedaje coś - często za niemałe kwoty - i powinien wywiązać się z "umowy" a wiec dana rzecz powinna nam służyć przez 24 miesiące (wg prawa europejskiego). Chyba zacznę zbierać paragony

Tak naprawdę jak chcesz coś dobrego to idź do lumpa. Jeśli ktoś to nosił trochę i wygląda jak nowe to wiadomo, że po niesiącu się nie rozejdzie. Niestety w sieciówkach zawsze mam to nieszczęście że coś się dzieje. Szyć umiem, jak problem doszyć, ale ostatnio poszedł mi szew w kieszeni. Bluzę kupiłam w H&M w Niemczech i sądziłam że wytrzyma. A tu guzik. Sama doszyłam, bo ogólnie bluza jest wygodna, ale jak szukam bluzy to idę do lumpa.

---------- Dopisano o 14:29 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Napisane przez Futbolowa

Dziewczyny, spokojnie. grissini, po prostu niejasno się wyraziłaś - ja zrozumiałam Twoją wypowiedź podobnie, jak reszta dziewczyn - że kupujesz czajnik, a po roku co by się nie działo idziesz go oddać, bo kierownik i tak nie sprawdza i daje nowy.

Jestem jedyna, która zrozumiała to poprawnie. Jak Autorka chciała. Po Twoim poście zrozumiałam o co ten szum. Do głowy by mi nie przyszło aby ktoś mógł tak robic i to pewnie dlatego

[ineska86]

Napisane przez pannaatopowa

Tak naprawdę jak chcesz coś dobrego to idź do lumpa. Jeśli ktoś to nosił trochę i wygląda jak nowe to wiadomo, że po niesiącu się nie rozejdzie. Niestety w sieciówkach zawsze mam to nieszczęście że coś się dzieje. Szyć umiem, jak problem doszyć, ale ostatnio poszedł mi szew w kieszeni. Bluzę kupiłam w H&M w Niemczech i sądziłam że wytrzyma. A tu guzik. Sama doszyłam, bo ogólnie bluza jest wygodna, ale jak szukam bluzy to idę do lumpa.[COLOR="Silver"]

No fakt, mam trochę fajnych rzeczy z lumpa i sprawdzają się bardzo dobrze Nigdy nie oddawałam ciuchów do reklamacji, obecnie mam taką tunikę z Bershka, dałam 139 zł i jest taka pomechacona.... Ma kilka miesięcy.... W lumpie w tym stanie nie miałaby szans ale będąc pierwszym właścicielem bierzemy na siebie przetestowanie danej rzeczy Też troszkę szyję na maszynie i ratuję niektóre rzeczy

[Ilsa Lund]

Mój cudowny Mąż robił czystkę w mailu i telefonie i wyrzucił login oraz hasło do lokaty na 5% (chyba myślał że to reklama bo to ja ją zakładałam ale na jego dane bo wtedy nie miałam nowego dowodu) Będziemy musieli się przejść do placówki i je odzyskać

Byłam w lumpeksie i kupiłam sweter, koszulę nocną i zwykłą koszulę w kratę a świadkowej kupiłam sukienkę