Zapraszam ROZSĄDNE dziewczyny do wspólnego odchudzania :)

[dazy]

Witam wszystkich

Widzę, że dieta Dukana jest stosowana przez nie jedną osobę. I co więcej, u każdej osoby widać jej efekty. Ja jednak jestem zwolenniczką nie katowania się. Jem wszystko, ale z umiarem. Nie jadam jedynie słodkiego (bo i tak nie przepadam), nie piję napojów gazowanych, nie przesadzam z alkoholem. Dietę rozpoczęłam rok temu w listopadzie, razem z dziewczynami w wizaż Miałam wtedy 60 kg przy wzroście 176 cm. Teraz pewnie mi powiecie, że przesadzam i że jestem jedną z tych panienek, o których była mowa wyżej heh. Otóż nie. Doszło do sytuacji, że wszystkie ciuchy zaczęły mi być za ciasne. Musiałam odłożyć moje ulubione dżinsy, bo miałam potworne bóle brzucha. Nie chciałam zmieniać rozmiaru na większy, dlatego zaczęłam ćwiczyć. Zaczynałam od rozmiarów: talia 77 cm, biodra 93 cm, udo 53 cm. Ćwiczyłam godzinę dziennie. Wytrzymałam w ten sposób 2 miesiące. W tym czasie zrzuciłam 4 kg. Następne pół roku nie robiłam nic. Dopiero w czerwcu zaczęłam jeździć na rowerze (godzinę dziennie), ale nie specjalnie dawało to efekty. Dwa miesiące temu zaczęłam jeździć codziennie po 30 min na orbiterku. Efekt? Talia 70 cm, biodra 91 cm, udo 51 cm, waga 55 kg. I teraz tak w ramach wyjasnienia, zaczynając jeździć na orbiterku moim celem nie była utrata wagi ale wyszczuplenie nóg. Wydaje mi się, że ograniczenie jedzenia i trochę ruchu w zupełności wystaczy by wymodelować sylwetkę. Nie potrzeba stosować różnych diet i rezygnować z tego co się lubi. Zamiat jednej pizzy na tydzień wystarczy zjeść jedną na miesiąc. Zamiast tabliczki czekolady wystarczy zjeść jedną kosteczkę. Zamiast Coli wysatrczy wypić wodę. Życzę powodzenia wszystkim odchudzającym się a przede wszystkim wytrwałości. Ja po 2 miesiącach wymiękłam, abyście wytrzymały dłużej.

[beatika]

U mnie to niestety nie działa. Po pierwsze nie cierpię ćwiczyć i się męczyć (jedynie lubię grać w unihokeja, ale nie mam możliwości). Próbowałam robić A6W ale bardzo bolał mnie kręgosłup przy którymś ćwiczeniu, więc zaprzestałam. Próbowałam gimnastyki, ale nie widziałam efektów, więc się poddałam.
Dyscyplinę w odchudzaniu potrafię utrzymać jedynie na rygorystycznej diecie. Nie mam na myśli głodówki, tylko jasno określone przez kogoś zasady, bo swoich nie potrafię przestrzegać.
Dieta Dukana mi się podoba, ponieważ mimo, że je się praktycznie same białka, posiłki mogą być dość urozmaicone. Na przykład ja piekę sobie pyszny chlebek z otrąb, jajek i sera białego. Z tego mam porcje na 3 dni. Każda porcja jest porównywalna wielkością do kajzerki. Do tego zazwyczaj robię sobie jakąś pastę z makreli i się zajadam na śniadanie lub kolację. Przypomina mi to kanapki jedzone jeszcze przed dietą.

[tameka18]

asiulek19 jasne, że chętnie Ci pomogę, ale uprzedzam też że żadnym ekspertem nie jestem, nie będę wiedziała wszystkiego Z tego co już zdążyłam napisać zrobię może małe podsumowanie :

* węglowodany jem do godziny 16, łącznie z owocami
* jeśli obiad wypada mi później rezygnuję z nich (wszystko w granicach rozsądku, jeśli będzie to np. 16:30 można sobie na nie pozwolić, ale w ograniczonych ilościach), obiad składa się wtedy z mięsa i surówki (chętnie dorzucam do niej siemię lniane)
* jeśli obiad był wcześnie czas na przyjemności: kisiel, garstka orzechów, kostka gorzkiej czekolady
* jeśli obiad był późno, po ok 3 - 3,5 godz, a najlepiej na 3 godziny przed snem zjadam posiłek białkowy + oczywiście warzywa, bd to w moim przypadku np.: jogurt nat., twarożek, serek wiejski, jajka
* pod żadnym pozorem nie wolno mi jeść węglowodanów na kolację, powinno być to coś lekkiego i w małej porcji
* posiłki w diecie powinny być bardzo różnorodne, raz zjedzmy do obiadu 2 ziemniaki, raz pół torebki ryżu, raz garstkę makaronu innym razem kaszę
* świetnie na diecie sprawdzają się też różnego rodzaju sałatki np z makaronem, kurczakiem, jajkiem
* na jak najdłuższy czas odstawiam: słodycze, słodkie napoje, ser, zabielane zupy, słodzone herbaty
* nie rezygnujmy z ulubionych potraw - sprawmy żeby były fit, zamiast smażyć - pieczemy, zamiast góry ziemniaków wybierzmy różnorodność ziemniak, kalafior i fasolka szparagowa, dbajmy o to żeby talerz był pełny, ale tylko w wartościowe produkty

To kilka takich moich zasad, jeśli coś Wam pomoże to bd bardzo zadowolona


Taka mała refleksja po napisaniu tego postu: to aż przerażające jak proste są te zasady, jak jest ich mało, jakie są oczywiste, jak pięknie i łatwo się o tym pisze, a jak trudno jest mi czasem wprowadzić je w życie...

[mclena]

Witam, przeczytałam wasze posty i juz odpisuję.
Po pierwsze na prawde bardzo się cieszę, że jest nas coraz więcej ROZSĄDNYCH

ale przechodząc do rzeczy... czym jest dieta? Dieta jest TRWAŁYM wprowadzeniem zmian z swoim żywieniu.
także chcąc przejśc na dietę musimy pogodzić sie z tym, że w ten sposób będziemy sie odzywiac już dożywotnio.
co za tym idzie - nasza dieta nie może byc monotonna ani też uboga w któreś składniki odzywcze.
Nie unikamy węglowodanów całkowicie. Unikamy ZŁYCH węglowodanów, produktów najbardziej przetworzonych, cukrów, oraz tłustych potraw. I to w zasadzie wszystko.

Nie tyjemy od tego ile jemy, tylko od tego jakiej jakości jest nasze jedzenie.
Rozpoczynając diete warto pare produktów zamienić na te lepsze. Zwykły makaron na brązowy, ryż biały na brązowy, lub ryż basmatii, jeść kasze wszelkiego rodzaju, ale odstawić ziemniaki, kiedy już zejdziemy do tej wagi jakiej chcemy, mozna wprowadzić stopniowo ziemniaki, ale najlepiej do posiłku potreningowego. Zamieniamy biały chleb na razowy, wieloziarnisty. itd itd.

Jeżeli chodzi o posiłki poza domem... jedynym wyjściem jest przygotowywanie sobie posiłków wcześniej i zabieranie je ze sobą - i szczerze nie widzę innego rozwiązania. kupować coś gdzieś - ok, ale skąd masz pewność co jest w środku? tak to przyjamniej wiesz bo sama to przygotowałaś... a co jeść? jaki obiad?
Mój TŻ jest w pracy do 16, więc 2 posiłki musi wziąć ze sobą. Pamiętajcie diewczyny, że bardzo ważne jest, żeby nie robić dłuższych przerw nić 3 godziny między jednym a drugim posiłkiem, wasz organizm przyzwyczai się i będziecie jeść mniejsze ilości. Zatem jeżeli zaczynasz od 8 zajęcia. Powiedzmy o 7 jesz owsiankę. o 10 powinien być nastepny posiłek, potem o 13, nastepny o 16, a potem o 19. Z tego wynika, że Jesteś zmuszona wziąć 3 posiłki ze sobą. Co proponuję?, to co je mój TŻ.
II śniadanie - zawsze jakieś kanapki z chlebkiem wieloziarnistym i co do tego - cokolwiek, najważniejsze - białko. Białko powinno być w każdym posiłku, zatem niech będzie szynka i jajko, a do tego fura warzyw + jakis owoc. Owoce powinnysmy jeść w pierwszych dwóch posiłkach, gdyż zawierają cukier owocowy, a ten napędza nasz organizm, wiec z rana - jak najbardziej wskazane.
potem lunch - zazwyczaj jest to sałatka warzywna + np pokrojona w kostke pierś z kurczaka (kurczak przygotowany dzień wcześniej) wszystko polane jogutrem naturalnym i przyprawione wg uznania.
następnie obiad z tym, że mój TŻ je go juz w domu, tobie zaś polecam ugotować wczesniej ryż, do tego jakies warzywka mrożone, też ugotowane i wczesniej przygotowana pierś z kurczaka, mozna razem wymieszac i jest git. Jeżeli nie masz dostepu do mikrofalówki, to jesteś skazana na zimne, ale ważne, żeby coś jeść. Jeżeli nie, to np. pasta z tuńczyka (tuńczyk, pomidor, jajko, szczypiorek) z dwiema kromeczkami chleba, Makaron brązowy z kurczaczkiem, polany jakimś sosem... rybka z puszki, jakas makrela z chlebem, lub ryżem... Można kombinować... tylko trzeba sie zaopatrzyc z pudełeczka i nosić ze sobą... ewentualnie wziąc jogurt i w momencie jak juz masz miec posilek, dosypać rodzynek, otręb i wsunąć - potraktowac to jako podwieczorek, a na kolację, najlepiej białko, tak jak jedna z wizazanek wspomniała, np. jajecznicę, jakja na twadro, twarożek ze szczypiorkiem, jakas rybka...

chyba tyle...
mam nadzieje że jakos pomogłam... ufff...



aha... i ważne... w posiłkach okołotreningowych nie zaleca się jedzenia warzyw... także... mi osobiście jest ciężko wykluczyć warzywa w tych posiłkach, ale jakos daje rade

ps. nie jestem jakims ekspertem - dziele się tym co sama czytałam przez x tygodni zanim zaczęłam sie odchudzać...


ah i jeszcze jedno... WIĘCEJ RUCHU, nic samo sie nie stanie, trzeba ćwiczyć... zaprzyjaźnić sie z basenem lub siłownią... cokolwiek - warto!!

[beatika]

Rety ja bym się nie najadła połową torebki ryżu. Po prostu pół godziny później byłabym już głodna i wtedy wszamałabym coś, co bardziej by mi zaszkodziło.

[fleurir]

hej dziewczyny,
ja jestem po lekturzy książki allena carra, i jestem pod wrażeniem. ma superproste podejście do jedzenia itd- żadnych diet, zamiast tego słuchanie 'Matki Natury'.

jedzenie kiedy jest się głodnym, przestawanie kiedy już się najemy (to akurat niby oczywistość, ale ja mam problemy z kompulsywnym jedzeniem!). nie ma szczególnych ograniczeń, pór posiłków, porcji itd. zaleca tylko jeść to, do jedzenia czego jesteśmy stworzeni- czyli naturalne produkty, owoce, warzywa, ziarna, orzechy. zaleca unikanie mięsa i mleka i jego przetworów (ale nic nie jest zabronione, to raczej wskazówki).

jestem podbudowana lekturą, mam nadzieję że zostanie mi na dłużejchcę naprawdę zmienić swójk sposób postrzegania jedzenia, a nie tylko schudnąć na chwilę

[weronika_91]

Cześć. Tez bym chciała się przyłączyć. Ja od kwietnia do sierpnia schudłam 7 kg a od sierpnia do dnia dzisiejszego przytyłam 4 :/ co za tym idzie- dopada mnie jo jo
Nie jem makaronów,ziemniaków, pieczywa, smażonego mięsa. Te 4 kg przytyłam przez cholerne słodycze :/ od których się nie potrafię powstrzymać Pomocy!

[beata1718]

witam też bym chciała się przyłączyć do wspólnego zrzucania kilogramów. mój wzrost 168cm. waga miesiąc temu 65kg teraz 62kg ale to nie przez dietę ale chorobę żołądkową teraz chciałabym nie przytyć i jeszcze schudnąć do 55kg ale marzenie

[nicely]

a ja dzisiaj poczytałam sobie o dietach i ćwiczeniach. od jutra zaczynam się ostro brać za siebie

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

Napisane przez beata1718

witam też bym chciała się przyłączyć do wspólnego zrzucania kilogramów. mój wzrost 168cm. waga miesiąc temu 65kg teraz 62kg ale to nie przez dietę ale chorobę żołądkową teraz chciałabym nie przytyć i jeszcze schudnąć do 55kg ale marzenie

dasz radę
P.S. ładne robisz prace a kolczyki cudne!

[bankowska]

mam pytanko: Co myślicie o płatkach fitness tych takich bez dodatków?

[milenka23a]

witam przygarniecie jeszcze jedna owieczke? mam 160 cm wzrostu i 99,4 kg ...przymierzam sie do diety 1000 kcal ,którą poleciła mi moja Pani endokrynolog

[pocokomunazwa]

I ja się dołączam.
24 lata, 168 cm wzrostu i 79,2 kg żywej wagi.
Idealną wagą by było ok. 60 kg ale pierwszy cel jest zmieścić się w zdrowym BMI czyli 70 kg co odpowiada BMI 24,8.

Dieta South Beach - nie jest zbyt restrykcyjna - idzie wytrzymać i daje efekty.
Wish me luck

[fleurir]

milenka, nie wiem czy 1000kcal to dobre rozwiazanie, na dłuzsza mete liczenie kalorii meczy, no i to naprawde nieduzo....

[6miska6]

Cześć wszystkim!
Postanowilam dolaczyć się do Was. Od jutra mam zamiar zabrać się za Dukana. Już raz praktykowałam - niestety chyba źle się za to zabrałam. Nie wyszło jednak od tamtej pory nie jem pieczywa, czasem jakąś piętkę od chleba na śniadanie. Nie piję słodkich napojów, herbatę i kawę słodzę słodzikiem (wiem, wiem, że to nie zdrowe - rakotwórcze) no cóż, nie da się mieć wszytkiego. Co tam jeszcze? Nie jem ziemniaków- i tak za nimi nie przepadam. Czasem na śniadanie zjadam własnoręcznie zrobione musli: owsianka + suszone śliwki, morele, orzeszki itp, czasem miód. Dzięki temu brzuch się trochę spłaszczył- widać talię


Jednak wolałabym szybsze efekty więc Dukan powraca. Trazem będzie inaczej. Jestem lepiej przygotowana i bardziej zmobilizowana. Za dwa tygodnie zaczyna się rok akademicki także trzeba trochę zrzucić.

Kilka szczegółow o mnie-czyli to z czym się mierzę:
Lat-20 (brakuje kilku dni)
Wzrost-161
Waga- 73 mam nadzieję schudnąć 10 kg może więcej -zależy jak będę wyglądać.

Także życzę sobie i Wam powodzenia

[Asiek000]

ja odchudzaniem interesuje się od ładnych paru lat - miałam iść nawet na studia dietetyczne.... niestety nie zawsze wychodzi mi to w praktyce.... uwielbiam słodkie niestety :/ w ogóle uwielbiam dobre jedzenie i zawsze mnie to gubiło....do tego miewam problemy hormonalne... ech
fajnie, że napisałyście te wszystkie zasady. Owsiankę uwielbiam na śniadanie, jest pyszna, poza tym bardzo dobrze wpływa na jelitka przechodząc na zdrowe odżywianie trzeba się przygotować na to, że posiłki trzeba przygotowywać w domu i zabierać ze sobą....nie wyskoczymy w przerwie na drożdżówkę szczerze -ja nie za bardzo lubię siedzieć i myśleć o tym - co ja zjem na następny dzień, co przygotować? Ale trzeba się "przestawić" na taki tryb...
ja raczej chce zgubić kg... co do cm, nienawidzę ćwiczyć, w grę u mnie wchodzą ewentualnie spacery.... także stawiam przede wszystkim na dietę - a raczej zdrowe odżywianie.

[asiulek19]

Napisane przez tameka18

asiulek19 jasne, że chętnie Ci pomogę, ale uprzedzam też że żadnym ekspertem nie jestem, nie będę wiedziała wszystkiego Z tego co już zdążyłam napisać zrobię może małe podsumowanie :

* węglowodany jem do godziny 16, łącznie z owocami
* jeśli obiad wypada mi później rezygnuję z nich (wszystko w granicach rozsądku, jeśli będzie to np. 16:30 można sobie na nie pozwolić, ale w ograniczonych ilościach), obiad składa się wtedy z mięsa i surówki (chętnie dorzucam do niej siemię lniane)
* jeśli obiad był wcześnie czas na przyjemności: kisiel, garstka orzechów, kostka gorzkiej czekolady
* jeśli obiad był późno, po ok 3 - 3,5 godz, a najlepiej na 3 godziny przed snem zjadam posiłek białkowy + oczywiście warzywa, bd to w moim przypadku np.: jogurt nat., twarożek, serek wiejski, jajka
* pod żadnym pozorem nie wolno mi jeść węglowodanów na kolację, powinno być to coś lekkiego i w małej porcji
* posiłki w diecie powinny być bardzo różnorodne, raz zjedzmy do obiadu 2 ziemniaki, raz pół torebki ryżu, raz garstkę makaronu innym razem kaszę
* świetnie na diecie sprawdzają się też różnego rodzaju sałatki np z makaronem, kurczakiem, jajkiem
* na jak najdłuższy czas odstawiam: słodycze, słodkie napoje, ser, zabielane zupy, słodzone herbaty
* nie rezygnujmy z ulubionych potraw - sprawmy żeby były fit, zamiast smażyć - pieczemy, zamiast góry ziemniaków wybierzmy różnorodność ziemniak, kalafior i fasolka szparagowa, dbajmy o to żeby talerz był pełny, ale tylko w wartościowe produkty

To kilka takich moich zasad, jeśli coś Wam pomoże to bd bardzo zadowolona


Taka mała refleksja po napisaniu tego postu: to aż przerażające jak proste są te zasady, jak jest ich mało, jakie są oczywiste, jak pięknie i łatwo się o tym pisze, a jak trudno jest mi czasem wprowadzić je w życie...

A jeżeli ja jestem w domku o 16 i jem obiad o 16.30 nawet o wiele później to co mam zrobic do szkoły biorę dwie skibki zwykłego chleba z szynką warzywem itd. i to jest mój cały posiłek od rana do obiadu Co mi poradzisz?

[6miska6]

Dziewczyny,

znacie może jakieś fajne przpisy na potrawy jakie można stosować na diecie Dukana? (chodzi o I i II fazę)
Może wpadły wam do głowy jakieś fajne przepisy z użyciem dozwolonych składników?
Przyznam szczerze, że te z książki są dość dziwaczne lub też nie na mój gust i żołądek.

[Veiovis]

Witam Was moje drogie
Przyłączam się bo wątek wygląda rozsądnie tak jak i Wasze odchudzanie, a ostatnio jakoś nie mam szczęscia do wspólnego tracenia kg bo wszystkie wątki umierały po dwóch tygodniach.

Mam 170cm, aktualnie waże ok 64kg.
Jak pomyślę sobie jak dobrze wyglądałam ważąc 55 kg to mam ochote się załamać i nie wychodzić z domu. Ostatnio miałam parę podejść do odchudzania, ale wszystko zdaje się na nic... Zapisałam się na fitness, jadłam same zdrowe rzeczy, żywiłam przepisami z diety dukana, odrzuciłam całe śmieciowe jedzenie i tak przez miesiąc. Schudłam ledwo 1kg i wróciłam do dawnego obżerania się.
Aktualnie nie mam żadnego pomysłu na swoje odchudzanie. Nie widzę sensu w zdrowym żywieniu jak to w ogóle nie daje efektów. Jestem zniechęcona, ale powoli przestaje lubić patrzeć na siebie w lustrze.
Potrzebuje wsparcia moje drogie i wzajemnego motywowania.

[beatika]

Napisane przez 6miska6

Dziewczyny,

znacie może jakieś fajne przpisy na potrawy jakie można stosować na diecie Dukana? (chodzi o I i II fazę)
Może wpadły wam do głowy jakieś fajne przepisy z użyciem dozwolonych składników?
Przyznam szczerze, że te z książki są dość dziwaczne lub też nie na mój gust i żołądek.

W necie jest tego mnóstwo, nawet na tym forum (niestety nie przytoczę adresu). Mogę Ci podać adres na fajnego bloga z przepisami
http://dukan.blox.pl/html
poza tym ja zawsze w googlach wpisuję np. "piersi z kurczaka dukan" i wyskakuje mi pełno przepisów. Niezła jest też ta książka z przepisami dla Polaków. Sama ją sobie zakupiłam.

[6miska6]

wiem o tym, przeglądam te fora ale tam jest wielki misz masz ludzie wymyślają przpisy nie z tych składników co trzeba! szczrze to miałam dość tego selekcjonowania...
dzieki za link napewno przejrzę

[beatika]

A tu jeszcze jest forum ze spisem treści:
http://vitalia.pl/index.php/mid/25/f...range/0/page/0

[6miska6]

wielkie dzieki fajne te stronki

[beatika]

Nie ma za co
Jak jeszcze coś fajnego znajdę, to wkleję

[milllllla88]

Do autorki: Dlaczego przeraża Cię waga 55kg ptzy wzroście 173? Każdy ma inną budowę. Jeden będzie wyglądał szczupło przy tym wzroście ważąc 60kg, innemu przy 50kg będzie odstawało sadło z brzucha. Nie sugerowałabym się aż tak BMI. Gdy miałam "prawidłowe BMI" lekarz darł się na mnie, że się zapuściłam i groził milionem różnych chorób. Teraz mając 52,5kg przy 172 wzrostu, nadal mam fałdki na brzuchu i dążę do 47 kg. Może strasznie mało i BMI wykazuje, że to niedowaga, ale kiedyś tyle ważyłam i jakoś nikt nigdy nie powiedział mi że jestem szkieletorem czy coś w tym stylu. Wręcz przeciwnie! Gdy szłam kupić jakieś spodnie, słyszałam od sprzedawczyni "Na pani bioderka to 38 poszukam". Może mam jakieś lekkie kości czy coś, ale napewno nie jestem chuda. Tu i uwdzie wystaje. W talii 75 cm, w biodrach 93 cm, a w biuście ok 91 cm, przez co ciężko mi kupić biustonosz 70D. Wszędzie tylko małe rozmiary. Waga to nie wszystko, bardziej liczą się wymiary.!

[mclena]

Nie chodzi o to, tylko wkurza mnie, że jak dziewczyna pisze: "O Boże, ważę 55 kg, ale sie spasłam, muszę sie odchudzać!!" To mnie aż krew zalewa, bo co ma powiedziec osoba tego samego wzrostu, a ważąca 85kg? Jak ona ma się czuć? Jak dziwadło? Jeżeli ta osoba mówi, że się spasła, to tamta druga nie ma na siebie określenia i łapie doła, a nie o to chodzi. Jak ona ma się podbudować czytając takie słowa? Tylko o to mi chodzi, żeby WSZYSCY, który na prawdę potrzebuja sie odchudzić, czuli sie dobrze w towarzystwie osób, ktore również faktycznie tego potrzebują. Mnie osobiście zniechęca coś takiego. I nie wchodzą tutaj także tylko wymiary. Liczy się też np chociażby wiek i wiele innych czynników, dlatego nie ma uniwersalnej diety dla każdego. Każdy jest inny. Ja np. dziś mam doła jak nic, bo sądzę, że mi się nie uda, bo ćwiczę, wylewam siódme poty, myślę ciągle jak mam i co i kiedy zjeść, pilnuje sie cholernie, efekty sa właściwe - bardzo powolne, 1kg tygodniowo, ciało powoli sie zmienia, ale dla mnie - zbyt powoli, co przekłada sie u mnie w nie chęć, bo sie katuję, a efekt marny... marny teraz, ale za 2 miesiące bedzie tak jak chce... chce w to wierzyć. dobranoc.

[tameka18]

asiulek19 ja bym dorzuciła do tego jeszcze owoc, jakiś mały jogurt, orzechy i to wszystko rozmieściła co 3 godziny, nie powinnaś być głodna, bo jak tylko zaburczy w brzuchu sięgniesz po jakieś jedzonko, mam nadzieję, że dasz radę!

mclena a ja tam się w pełni z Tobą zgadzam! Ktoś kto przy wzroście 170 i wadze 55 kg czuje się grubo, to jego sprawa, ale za pewne wygląda całkiem dobrze! Może postawić na siłownię i ćwiczenia żeby wymodelować sylwetkę, ale na pewno nie powinien się odchudzać, nie mylmy pojęć...

I kochanie, wiesz dobrze że 1 kg/tydz. to zdrowo, zaczęłaś o siebie dbać i już masz efekty, za kilka tygodni poczujesz się lepiej, kg do kg i będziesz piękną lasencją

A wracając do naszego wspólnego dietowania, melduję że zjadłam owsiankę, popiłam kawą z mlekiem bez cukru, do pracy przygotowałam już bułkę z ziarnami, szynką i warzywami, biorę też nektarynkę, amen Jakoś się pozytywnie zaczynam nastrajać do tego odchudzania, może dlatego że mam gdzie o tym pogadać ? Miłego dnia moje piękne

[fleurir]

dobrze gada mclena to nie wątek po to, żeby prześcigać się z użalaniu 'oooch wyglądam okropnie, spasłam się', którego prawdziwym celem jest poprawienie sobie nastroju bo 'jednak inne mają gorzej'....

ja przeżyłam dziś rano mały szok- na wadze było 70kg, NIGDY coś takiego mi się nie zdarzyło (165cm wzrostu). fakt, mam okres i jestem trochę opuchnięta, ale tak czy inaczej....
dziwne jest to, że nie czuję się tak, jakbym ważyła najwięcej w całym moim życiu. rok temu ważyłam niby mniej, ale czuję, jakby to było więcej....hmm.
allen carr odradza ostalanie sobie docelowej wagi, ale mam nadzieję że do świąt schudnę ładnie...

ale jakiś humor mam pozytywny, może dlatego że po raz pierwszy robię tak jak mówi pan carr (a przynajmniej staram się mieć takie podejście) - to w pewnym sensie moje nowe życie, nie katuję się, i tak naprawdę niczego się nie pozbawiam!

[Veiovis]

Witam z rana

Ja uważam, że w granicach zdrowego rozsądku każdy powinien ważyć tyle, żeby czuł się z tą wagą dobrze. Niestety my kobiety mamy manię do wyolbrzymiania... Jak ważyłam 55kg to ciągle uważałam, ze jest trochę za dużo, a jak teraz patrzę na zdjecia z tamtych czasów to po prostu waga jak marzenie...

U mnie na śniadanko wieśniaczek z tuńczykiem i pomidorkiem

Poczytałam ostatnio trochę o produktach light i myśle, że to doprowadziło moje ostatnie odchudzanie do ruiny... Dlatego wybieram się na zakupy i zaczynam czytać etykietki

[milllllla88]

Witam

Mój dzisiejszy jadłospis to:
śniadanie, 9.00:
- szklanka budyniu czekoladowego z 100g muesli (robionego samodzielnie: płatki owsiane, rodzynki, wiórki kokosowe, orzechy, słonecznik, otręby) 511 kcal

2 śniadanie, 12.00:
- srednio duże jabłko - 140kcal

obiad, 15.00:
- jogobella light (duży kubek 500g) 300 kcal

podwieczorek, 18.00:
- 2 naleśniki z serem (tj. na 2 płatki papieru ryżowego nakładamy zmiksowaną kostkę chudego sera z żótkiem, słodzikien, polewamy pół kubeczka dużego jogurtu lub 1 małym jogurtem naturalnym i posypujemy 1 płaską łyżeczką cukru ) - ok. 500 kcal

kolacja, 21 (po aerobach lub interwałach)
- twaróg chudy, 1 kostka - 180kcal

1631 razem

Trochę dziwnie wyszło, z tym że na obiad jogobella a na podwieczorek naleśniki, ale zaraz wybieram się do sąsiedniego miasta po butki, więc nie mam możliwości zrobić inaczej. Jadłospisy planuję zawsze dzień przed, wieczorem.

Miłego dnia

[Veiovis]

Fajny pomysł planować dzień przed bo dużo trudniej załapać jakaś wpadkę w jedzeniu...