"przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-10-21, 15:58   #1
monyczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar monyczkaaa
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861

"przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!


Sama nie wiem, czy się śmiać, czy płakać ..

Otóż, jesteśmy z chłopakiem od ponad trzech lat razem. JAk w każdym związku były wzloty i upadki. Początkowo miałam ogromne problemy z jego wiernością, nigdy mnie nie zdradził, bo w porę reagowałam To był początek, oboje traktowaliśmy nasz związek niezbyt poważnie. Ale z tego "niezbyt poważnie" zrodziło się uczucie. Aktualnie już mieszkamy ze sobą. Ale w zasadzie to mało wazne Mój TŻ ma przyjaciółkę, która mieszka 300 km od nas. Akceptowałam ją, gdyż ja również mam przyjaciela i nie widzę w tym nic złego. Do momentu, kiedy przyjechała. Ok, odwiedziła mojego A. raz - on również u niej bywał (kiedy jeszcze się nie znaliśmy). Nie przypadłyśmy sobie do gustu, więc w momencie, kiedy odjeżdżała odetchnęłam z ulgą. Drugi jej przyjazd ( po ok 2 miesiącach) już mi się nie podobał , umówiłam się z TŻ , że to ostatnia jej wizyta u nas. Minął rok, oni czasem pisali do siebie, dzwonili - tak jak kiedyś; nie przeszkadzało mi to. Aż do momentu, kiedy w łapy wpadło mi TŻ'ta archiwum gg Wiem, że to było podłe ale.. jak już zobaczyłam swoje imię w rozmowie - nie mogłam się oprzeć I tu zonk, ta lafirynda () próbowała mojego TŻ'ta przekonać, że jest ze mną z przyzwyczajenia , że powinien się zastanowić, czy ja to ta jedyna (z jej słów aż krzyczało "zostaw ją!" ) , żeby podjął decyzję, póki nie jest za późno, żeby nie marnował sobie życia .. szlag mnie trafił. Na obronę mojego A. mogę powiedzieć tylko tyle, że próbował ją zbyć. Nie kontynuował tematu mojej osoby twierdząc, że to tylko i wyłącznie nasze życie. Było mi bardzo przykro, jak to przeczytałam. Rozmawiałam o tym z TŻ'tem, wyjaśnił mi, że to jego serce i nikt mu nie musi mówić co ma robić i jak ma robić. Dodał, że bardzo mu na niej zależy, gdyż znają się kilka lat . Zapewnił mnie, że to jest tylko aseksualna przyjaciółka. Ale... sytuacje się powtarzały, w końcu miarka się przebrała w momencie, kiedy posłał jej komplement, że jest piękna. Postawiłam sprawę na ostrzu noża ; albo ja albo ona. Wybrał oczywiście mnie, zerwał z nią kontakt, wyjaśnił też dlaczego. Miałam spokój. Przez miesiąc.. Wyobraźcie sobie, że ona pomimo prośby o zerwanie kontaktu zadzwoniła do niego porozmawiać, jak gdyby nigdy nic... Ręce mi opadły, gdybym to ja , dostała od kogokolwiek sygnał, że chce zerwać znajomość , bo to i tamto, że przeprasza ale chce być w porządku w stosunku do osoby którą kocha i nie chce abym więcej się odzywała to w życiu nie zadzwoniłabym już do tej osoby z pytaniem "co tam słychać?"

nie wiem kochane co mam robić, A. twierdzi, że ona jest tylko koleżanką/przyjaciółką, że nie mam o co być zazdrosna, że to mnie kocha, że to co było kiedyś (mam na myśli jego brak wierności) już nie wróci ale że chce z nią utrzymywać kontakt. Ze jeżeli tego chcę, to on postara się zerwać z nią znajomość definitywnie ale zrobi to z przymusu i nie wie, co dalej z nami będzie.. Mam dalej upierać się przy swoim, żeby się jej pozbyć czy odpuścić i w końcu uwierzyć, że nic złego mi z jego strony nie grozi.

Jak mam to argumentować? Wczoraj była wielka awantura. Dziś wolałabym to załatwić na spokojnie.

A może zabrać rzeczy i uciec do mamy?
__________________
monyczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:08   #2
Aggie125
Zakorzenienie
 
Avatar Aggie125
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 14 348
GG do Aggie125
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Jeśli odpuścisz, to będzie Cie to gryzło, aż w końcu wybuchniesz.

Stosunki Twojego faceta ze swoją "przyjaciółką" są zdecydowanie niezdrowe. Dziewczyna próbowała go namówić, aby Cię zostawił, czyli próbowala rozwalić Wasz związek. Po czymś takim facet powinien przestać zachowywać się jak niezdecydowane cielę i pożegnać taką "przyjaciółkę".

Nie da się mieć ciastak i zjeść ciastka. Gdyby dziewczyna od początku zachowywała się fair, czyli utrzymywała kontakt z Twoim facetem, ale bez przekraczania pewnej granicy, nie byłoby problemu. Sęk w tym, że przeholowała. A po reakcji faceta (jak zerwie kontakt, to z przymusu, ale nie wie, co z Wami dalej będzie), trzasnęłabym drzwiami i nie dyskutowała więcej. Twoja reakcja jest moim zdaniem słuszna, natomiast jego - zwyczajna żenada.
__________________

Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL)
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655
Aggie125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:11   #3
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Monyczka, panna robi wszystko, żeby Was rozdzielić, a Twój TŻeta albo jest tak ślepy, że tego nie widzi, albo udaje, że nie widzi, bo mu pochlebia, że tak nad nim skacze.
Krótka piłka: albo definitywnie kończy znajomość z nią, albo z Tobą (nie wyobrażam sobie życia w takim trójkącie)
Cytat:
Napisane przez monyczkaaa Pokaż wiadomość
Sama nie wiem, czy się śmiać, czy płakać ..

Otóż, jesteśmy z chłopakiem od ponad trzech lat razem. JAk w każdym związku były wzloty i upadki. Początkowo miałam ogromne problemy z jego wiernością, nigdy mnie nie zdradził, bo w porę reagowałam To był początek, oboje traktowaliśmy nasz związek niezbyt poważnie. Ale z tego "niezbyt poważnie" zrodziło się uczucie. Aktualnie już mieszkamy ze sobą. Ale w zasadzie to mało wazne Mój TŻ ma przyjaciółkę, która mieszka 300 km od nas. Akceptowałam ją, gdyż ja również mam przyjaciela i nie widzę w tym nic złego. Do momentu, kiedy przyjechała. Ok, odwiedziła mojego A. raz - on również u niej bywał (kiedy jeszcze się nie znaliśmy). Nie przypadłyśmy sobie do gustu, więc w momencie, kiedy odjeżdżała odetchnęłam z ulgą. Drugi jej przyjazd ( po ok 2 miesiącach) już mi się nie podobał , umówiłam się z TŻ , że to ostatnia jej wizyta u nas. Minął rok, oni czasem pisali do siebie, dzwonili - tak jak kiedyś; nie przeszkadzało mi to. Aż do momentu, kiedy w łapy wpadło mi TŻ'ta archiwum gg Wiem, że to było podłe ale.. jak już zobaczyłam swoje imię w rozmowie - nie mogłam się oprzeć I tu zonk, ta lafirynda () próbowała mojego TŻ'ta przekonać, że jest ze mną z przyzwyczajenia , że powinien się zastanowić, czy ja to ta jedyna (z jej słów aż krzyczało "zostaw ją!" ) , żeby podjął decyzję, póki nie jest za późno, żeby nie marnował sobie życia .. szlag mnie trafił. Na obronę mojego A. mogę powiedzieć tylko tyle, że próbował ją zbyć. Nie kontynuował tematu mojej osoby twierdząc, że to tylko i wyłącznie nasze życie. Było mi bardzo przykro, jak to przeczytałam. Rozmawiałam o tym z TŻ'tem, wyjaśnił mi, że to jego serce i nikt mu nie musi mówić co ma robić i jak ma robić. Dodał, że bardzo mu na niej zależy, gdyż znają się kilka lat . Zapewnił mnie, że to jest tylko aseksualna przyjaciółka. Ale... sytuacje się powtarzały, w końcu miarka się przebrała w momencie, kiedy posłał jej komplement, że jest piękna. Postawiłam sprawę na ostrzu noża ; albo ja albo ona. Wybrał oczywiście mnie, zerwał z nią kontakt, wyjaśnił też dlaczego. Miałam spokój. Przez miesiąc.. Wyobraźcie sobie, że ona pomimo prośby o zerwanie kontaktu zadzwoniła do niego porozmawiać, jak gdyby nigdy nic... Ręce mi opadły, gdybym to ja , dostała od kogokolwiek sygnał, że chce zerwać znajomość , bo to i tamto, że przeprasza ale chce być w porządku w stosunku do osoby którą kocha i nie chce abym więcej się odzywała to w życiu nie zadzwoniłabym już do tej osoby z pytaniem "co tam słychać?"

nie wiem kochane co mam robić, A. twierdzi, że ona jest tylko koleżanką/przyjaciółką, że nie mam o co być zazdrosna, że to mnie kocha, że to co było kiedyś (mam na myśli jego brak wierności) już nie wróci ale że chce z nią utrzymywać kontakt. Ze jeżeli tego chcę, to on postara się zerwać z nią znajomość definitywnie ale zrobi to z przymusu i nie wie, co dalej z nami będzie.. Mam dalej upierać się przy swoim, żeby się jej pozbyć czy odpuścić i w końcu uwierzyć, że nic złego mi z jego strony nie grozi.

Jak mam to argumentować? Wczoraj była wielka awantura. Dziś wolałabym to załatwić na spokojnie.

A może zabrać rzeczy i uciec do mamy?
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:12   #4
Słodkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar Słodkaaa
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Jaworzno
Wiadomości: 5 699
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Cytat:
Napisane przez monyczkaaa Pokaż wiadomość
Sama nie wiem, czy się śmiać, czy płakać ..

Otóż, jesteśmy z chłopakiem od ponad trzech lat razem. JAk w każdym związku były wzloty i upadki. Początkowo miałam ogromne problemy z jego wiernością, nigdy mnie nie zdradził, bo w porę reagowałam To był początek, oboje traktowaliśmy nasz związek niezbyt poważnie. Ale z tego "niezbyt poważnie" zrodziło się uczucie. Aktualnie już mieszkamy ze sobą. Ale w zasadzie to mało wazne Mój TŻ ma przyjaciółkę, która mieszka 300 km od nas. Akceptowałam ją, gdyż ja również mam przyjaciela i nie widzę w tym nic złego. Do momentu, kiedy przyjechała. Ok, odwiedziła mojego A. raz - on również u niej bywał (kiedy jeszcze się nie znaliśmy). Nie przypadłyśmy sobie do gustu, więc w momencie, kiedy odjeżdżała odetchnęłam z ulgą. Drugi jej przyjazd ( po ok 2 miesiącach) już mi się nie podobał , umówiłam się z TŻ , że to ostatnia jej wizyta u nas. Minął rok, oni czasem pisali do siebie, dzwonili - tak jak kiedyś; nie przeszkadzało mi to. Aż do momentu, kiedy w łapy wpadło mi TŻ'ta archiwum gg Wiem, że to było podłe ale.. jak już zobaczyłam swoje imię w rozmowie - nie mogłam się oprzeć I tu zonk, ta lafirynda () próbowała mojego TŻ'ta przekonać, że jest ze mną z przyzwyczajenia , że powinien się zastanowić, czy ja to ta jedyna (z jej słów aż krzyczało "zostaw ją!" ) , żeby podjął decyzję, póki nie jest za późno, żeby nie marnował sobie życia .. szlag mnie trafił. Na obronę mojego A. mogę powiedzieć tylko tyle, że próbował ją zbyć. Nie kontynuował tematu mojej osoby twierdząc, że to tylko i wyłącznie nasze życie. Było mi bardzo przykro, jak to przeczytałam. Rozmawiałam o tym z TŻ'tem, wyjaśnił mi, że to jego serce i nikt mu nie musi mówić co ma robić i jak ma robić. Dodał, że bardzo mu na niej zależy, gdyż znają się kilka lat . Zapewnił mnie, że to jest tylko aseksualna przyjaciółka. Ale... sytuacje się powtarzały, w końcu miarka się przebrała w momencie, kiedy posłał jej komplement, że jest piękna. Postawiłam sprawę na ostrzu noża ; albo ja albo ona. Wybrał oczywiście mnie, zerwał z nią kontakt, wyjaśnił też dlaczego. Miałam spokój. Przez miesiąc.. Wyobraźcie sobie, że ona pomimo prośby o zerwanie kontaktu zadzwoniła do niego porozmawiać, jak gdyby nigdy nic... Ręce mi opadły, gdybym to ja , dostała od kogokolwiek sygnał, że chce zerwać znajomość , bo to i tamto, że przeprasza ale chce być w porządku w stosunku do osoby którą kocha i nie chce abym więcej się odzywała to w życiu nie zadzwoniłabym już do tej osoby z pytaniem "co tam słychać?"

nie wiem kochane co mam robić, A. twierdzi, że ona jest tylko koleżanką/przyjaciółką, że nie mam o co być zazdrosna, że to mnie kocha, że to co było kiedyś (mam na myśli jego brak wierności) już nie wróci ale że chce z nią utrzymywać kontakt. Ze jeżeli tego chcę, to on postara się zerwać z nią znajomość definitywnie ale zrobi to z przymusu i nie wie, co dalej z nami będzie.. Mam dalej upierać się przy swoim, żeby się jej pozbyć czy odpuścić i w końcu uwierzyć, że nic złego mi z jego strony nie grozi.

Jak mam to argumentować? Wczoraj była wielka awantura. Dziś wolałabym to załatwić na spokojnie.

A może zabrać rzeczy i uciec do mamy?
No wiesz, sama mowisz, ze masz przyjaciela, wiec dlaczego on nie moze miec przyjaciólki??
Albo ufasz i zwiazek ma sens, albo nie ufasz - i nie ma zwiazku. Bo on (zwiazek) opiera sie przede wszystkim na zaufaniu. Przeciez nie mozesz go (chlopaka) sprawdzac, wymyslac niestworzone historie. Bo dzis jestes nieufna o kolezanke a jutro i po jutrze znajdziesz sobie cos innego...
Wydaje mi sie z tego co piszesz, ze on nie ma niecnych zamiarów zwiazanych z ta osoba. Ot lubi ja i czasami pogadaja przez tel. lub na gg. To nic zdroznego...
Obiecał z nia sie nie spotykac, ale telefonu czy gg chyba nie odmowisz??
Poza tym jak Ty to sobie wyobrazasz, ze ona zadzwonila a on co mial zrobic?? Nie odebrac, albo odebrac i powiedziec - nie moge z Toba gadac??
Mysle, ze szukasz dziury w całym...
A on mowiac, ze to sie zle skonczy dla waszego zwiazku mial na mysli to, ze dzis zabronisz mu kontaktu z koleznka, jtro z kolega, a potem moze z matka ojcem i calym swiatem?? Moze przestraszyl sie, ze chcesz nim zawladnac, zniewolic i dostosowac do siebie??

Powtorze raz jeszze, ze szukasz dziury w calym, a pamietaj, ze jak ma Cie zdradzic to i tak to zrobi...
Słodkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:18   #5
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Zmuszaniem nic sie nie zdziała. Takie moje zdanie. Natomiast masz prawo zapowiedziec, ze podejmiesz takie a nie inne działania, jesli nie bedziesz zadowolona, szczescilwa, czy cos Ci bedzie nie odpowiadało. Twoj wybór, jak i jego. Nie akceptowałabym tego typu przyjazni, bo wg mnie to cos wiecej niz zwykła przyjazn. To osoba, która mąci Wam w zwiazku.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:19   #6
lachryma
Zakorzenienie
 
Avatar lachryma
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 6 025
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

argumentacja jest prosta: przeszkadza Tobie ich znajomośc, ponieważ tak nie wyglądają zwykłe znajomości damsko- męskie. Mi osobiście by przeszkadzały komplementy mojego partnera kierowane do jego przyjaciółeczki. Dziewczyna nie zachowuje się fair w stosunku do Waszego związku i ewidentnie chce coś spiepszyć. Jak dla mnie nie jest to absolutnie do akceptacji, więc jeśli mój Tż nie chciałby z nią zerwać kontaktu, ja bym się z nim pożegnała.
__________________
"nie człowieka kocham mniej, lecz naturę bardziej"
lachryma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:24   #7
Aggie125
Zakorzenienie
 
Avatar Aggie125
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 14 348
GG do Aggie125
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Słodkaaa, zwróc uagę, że autorce wątku nie przeszkadzało, że oni mają ze sobą kontakt mailowy czy telefoniczny. To się zmieniło w momencie, kiedy się okazało, że dziewczyna próbuje ich rozdzielić.

Zaufanie świetna rzecz, ale na takie zaufanie też trzeba sobie zapracować. Na tej zasadzie dziewczyna mogłaby przenocować w swoim pokoju byłego chłopaka, który cały czas czuje do niej miętę i beztrosko oświadczyć swojemu facetowi: "Jak masz do mnie zaufanie, to o co ci chodzi? Spaliśmy w jednym łóżku, on cały czas twierdził, żę powinnam cię rzucić, bo jesteś dupkiem, ale do niczego nie doszło". Czy w takiej sytuacji ktoś by się zdziwił, gdyby facet dostał szału?
__________________

Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL)
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655
Aggie125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-10-21, 16:28   #8
kasha64
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 107
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Przyjaciel, to osoba, która cieszy się z Twojego powodzenia i pozwala się wypłakać kiedy jest ciężko. Z tego co napisałaś widać, że ona chce Was poróżnić. To nie jest przyjaźń, przynajmniej z jej strony, a on orientując się w tym (bo musiał się zorientować), sam powinien taką znajomość zakończyć, skoro mu na Tobie zależy.
kasha64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:28   #9
Titonia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 232
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Nie masz być o co zazdrosna,ale ciutke zazdrosna jednak jesteś.Chociaż bardziej szlag cię trafia,że "przyjaciółka:" twego chłopaka ma na niego chętke i pewnie stąd jej podchody do niegoby z tobą zerwał.Jedno mi się nie pododobało z Twoim poście,że on może zerwać z nią znajomość,ale zrobi to z przymusu i niewiadomo co wtedy z Wami będzie. No jak to,to on stawia ci warunki w sensie,no zerwie ale co z wami dalej to on niewie,bo chce mieć dwie sroczki czy jak???
Titonia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:43   #10
trivial
Rozeznanie
 
Avatar trivial
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 698
GG do trivial
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Cytat:
nigdy mnie nie zdradził, bo w porę reagowałam
A czy on czasem nie ma ciągot do innych kobiet po prostu? Biorąc to pod uwagę wtedy rozumiem, że mogłabyś być niespokojna, zwłaszcza po tym co zacytowałam.
Co innego "nie zdradził mnie nigdy, bo nigdy tego nie chciał", a co innego bo w porę reagowałaś...
__________________

trivial jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 17:22   #11
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Cytat:
Napisane przez kasha64 Pokaż wiadomość
Przyjaciel, to osoba, która cieszy się z Twojego powodzenia i pozwala się wypłakać kiedy jest ciężko. Z tego co napisałaś widać, że ona chce Was poróżnić. To nie jest przyjaźń, przynajmniej z jej strony, a on orientując się w tym (bo musiał się zorientować), sam powinien taką znajomość zakończyć, skoro mu na Tobie zależy.
bardzo dobre, trafne podsumowanie.
Ta koleżaneczka to nie przyjaciel.
Twój Tż sam powinien zdać sobie z tego sprawę.
I odciąć się od niej,skoro ona źle WAM życzy.
Nie odcina się od niej- widać satysfakcjonuje go posiadanie dziewczyny i adoratorki jednocześnie.

musisz być zdecydowana- albo ona albo WY razem. Prosty wybór- taki jak lubią mężczyźni.
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-10-21, 17:23   #12
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Cytat:
Napisane przez monyczkaaa Pokaż wiadomość
Sama nie wiem, czy się śmiać, czy płakać ..

Otóż, jesteśmy z chłopakiem od ponad trzech lat razem. JAk w każdym związku były wzloty i upadki. Początkowo miałam ogromne problemy z jego wiernością, nigdy mnie nie zdradził, bo w porę reagowałam To był początek, oboje traktowaliśmy nasz związek niezbyt poważnie. Ale z tego "niezbyt poważnie" zrodziło się uczucie. Aktualnie już mieszkamy ze sobą. Ale w zasadzie to mało wazne Mój TŻ ma przyjaciółkę, która mieszka 300 km od nas. Akceptowałam ją, gdyż ja również mam przyjaciela i nie widzę w tym nic złego. Do momentu, kiedy przyjechała. Ok, odwiedziła mojego A. raz - on również u niej bywał (kiedy jeszcze się nie znaliśmy). Nie przypadłyśmy sobie do gustu, więc w momencie, kiedy odjeżdżała odetchnęłam z ulgą. Drugi jej przyjazd ( po ok 2 miesiącach) już mi się nie podobał , umówiłam się z TŻ , że to ostatnia jej wizyta u nas. Minął rok, oni czasem pisali do siebie, dzwonili - tak jak kiedyś; nie przeszkadzało mi to. Aż do momentu, kiedy w łapy wpadło mi TŻ'ta archiwum gg Wiem, że to było podłe ale.. jak już zobaczyłam swoje imię w rozmowie - nie mogłam się oprzeć I tu zonk, ta lafirynda () próbowała mojego TŻ'ta przekonać, że jest ze mną z przyzwyczajenia , że powinien się zastanowić, czy ja to ta jedyna (z jej słów aż krzyczało "zostaw ją!" ) , żeby podjął decyzję, póki nie jest za późno, żeby nie marnował sobie życia .. szlag mnie trafił. Na obronę mojego A. mogę powiedzieć tylko tyle, że próbował ją zbyć. Nie kontynuował tematu mojej osoby twierdząc, że to tylko i wyłącznie nasze życie. Było mi bardzo przykro, jak to przeczytałam. Rozmawiałam o tym z TŻ'tem, wyjaśnił mi, że to jego serce i nikt mu nie musi mówić co ma robić i jak ma robić. Dodał, że bardzo mu na niej zależy, gdyż znają się kilka lat . Zapewnił mnie, że to jest tylko aseksualna przyjaciółka. Ale... sytuacje się powtarzały, w końcu miarka się przebrała w momencie, kiedy posłał jej komplement, że jest piękna. Postawiłam sprawę na ostrzu noża ; albo ja albo ona. Wybrał oczywiście mnie, zerwał z nią kontakt, wyjaśnił też dlaczego. Miałam spokój. Przez miesiąc.. Wyobraźcie sobie, że ona pomimo prośby o zerwanie kontaktu zadzwoniła do niego porozmawiać, jak gdyby nigdy nic... Ręce mi opadły, gdybym to ja , dostała od kogokolwiek sygnał, że chce zerwać znajomość , bo to i tamto, że przeprasza ale chce być w porządku w stosunku do osoby którą kocha i nie chce abym więcej się odzywała to w życiu nie zadzwoniłabym już do tej osoby z pytaniem "co tam słychać?"

nie wiem kochane co mam robić, A. twierdzi, że ona jest tylko koleżanką/przyjaciółką, że nie mam o co być zazdrosna, że to mnie kocha, że to co było kiedyś (mam na myśli jego brak wierności) już nie wróci ale że chce z nią utrzymywać kontakt. Ze jeżeli tego chcę, to on postara się zerwać z nią znajomość definitywnie ale zrobi to z przymusu i nie wie, co dalej z nami będzie.. Mam dalej upierać się przy swoim, żeby się jej pozbyć czy odpuścić i w końcu uwierzyć, że nic złego mi z jego strony nie grozi.

Jak mam to argumentować? Wczoraj była wielka awantura. Dziś wolałabym to załatwić na spokojnie.

A może zabrać rzeczy i uciec do mamy?
super... i Ty z nim jesteś w związku? W ogóle mu ufasz?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 17:29   #13
Malinowa_Dziewczyna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 190
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Cytat:
Napisane przez monyczkaaa Pokaż wiadomość
Sama nie wiem, czy się śmiać, czy płakać ..

Otóż, jesteśmy z chłopakiem od ponad trzech lat razem. JAk w każdym związku były wzloty i upadki. Początkowo miałam ogromne problemy z jego wiernością, nigdy mnie nie zdradził, bo w porę reagowałam To był początek, oboje traktowaliśmy nasz związek niezbyt poważnie. Ale z tego "niezbyt poważnie" zrodziło się uczucie. Aktualnie już mieszkamy ze sobą. Ale w zasadzie to mało wazne Mój TŻ ma przyjaciółkę, która mieszka 300 km od nas. Akceptowałam ją, gdyż ja również mam przyjaciela i nie widzę w tym nic złego. Do momentu, kiedy przyjechała. Ok, odwiedziła mojego A. raz - on również u niej bywał (kiedy jeszcze się nie znaliśmy). Nie przypadłyśmy sobie do gustu, więc w momencie, kiedy odjeżdżała odetchnęłam z ulgą. Drugi jej przyjazd ( po ok 2 miesiącach) już mi się nie podobał , umówiłam się z TŻ , że to ostatnia jej wizyta u nas. Minął rok, oni czasem pisali do siebie, dzwonili - tak jak kiedyś; nie przeszkadzało mi to. Aż do momentu, kiedy w łapy wpadło mi TŻ'ta archiwum gg Wiem, że to było podłe ale.. jak już zobaczyłam swoje imię w rozmowie - nie mogłam się oprzeć I tu zonk, ta lafirynda () próbowała mojego TŻ'ta przekonać, że jest ze mną z przyzwyczajenia , że powinien się zastanowić, czy ja to ta jedyna (z jej słów aż krzyczało "zostaw ją!" ) , żeby podjął decyzję, póki nie jest za późno, żeby nie marnował sobie życia .. szlag mnie trafił. Na obronę mojego A. mogę powiedzieć tylko tyle, że próbował ją zbyć. Nie kontynuował tematu mojej osoby twierdząc, że to tylko i wyłącznie nasze życie. Było mi bardzo przykro, jak to przeczytałam. Rozmawiałam o tym z TŻ'tem, wyjaśnił mi, że to jego serce i nikt mu nie musi mówić co ma robić i jak ma robić. Dodał, że bardzo mu na niej zależy, gdyż znają się kilka lat . Zapewnił mnie, że to jest tylko aseksualna przyjaciółka. Ale... sytuacje się powtarzały, w końcu miarka się przebrała w momencie, kiedy posłał jej komplement, że jest piękna. Postawiłam sprawę na ostrzu noża ; albo ja albo ona. Wybrał oczywiście mnie, zerwał z nią kontakt, wyjaśnił też dlaczego. Miałam spokój. Przez miesiąc.. Wyobraźcie sobie, że ona pomimo prośby o zerwanie kontaktu zadzwoniła do niego porozmawiać, jak gdyby nigdy nic... Ręce mi opadły, gdybym to ja , dostała od kogokolwiek sygnał, że chce zerwać znajomość , bo to i tamto, że przeprasza ale chce być w porządku w stosunku do osoby którą kocha i nie chce abym więcej się odzywała to w życiu nie zadzwoniłabym już do tej osoby z pytaniem "co tam słychać?"

nie wiem kochane co mam robić, A. twierdzi, że ona jest tylko koleżanką/przyjaciółką, że nie mam o co być zazdrosna, że to mnie kocha, że to co było kiedyś (mam na myśli jego brak wierności) już nie wróci ale że chce z nią utrzymywać kontakt. Ze jeżeli tego chcę, to on postara się zerwać z nią znajomość definitywnie ale zrobi to z przymusu i nie wie, co dalej z nami będzie.. Mam dalej upierać się przy swoim, żeby się jej pozbyć czy odpuścić i w końcu uwierzyć, że nic złego mi z jego strony nie grozi.

Jak mam to argumentować? Wczoraj była wielka awantura. Dziś wolałabym to załatwić na spokojnie.

A może zabrać rzeczy i uciec do mamy?

ja bym pannie nie pozwalała wchodzić z buciorami do mojego i mojego Tż-a życia. Ona próbuje Was rozdzielić, ja takiej panience chętnie bym , ale okej. Może zadzwoń do tej panienki i jej daj jasno do zrozumienia że nie zyczysz sobie takich telefonów, ale powiedz o tym Tż-owi że dzwonisz aby potem nie miał pretensji że robisz coś za jego plecami.
Natomiast Tż-owi po raz kolejny dałabym do zrozumienia że mi się to nie podoba, z resztą nie wiem co bym zrobiła gdyby mój mężczyzna mówił innej kobiecie że jest piękna ! Co to w ogóle ma być?
Ja na Twoim miejscu zabrałabym rzeczy i pojechała do mamy, a robiąc jeszcze lepiej napisała mu list, może to by jakoś na niego wpłynęło? Jeśli by mu zależalo to by po Ciebie pojechał/zadzwonił i obiecał że definitywnie koniec znajomości między nim a jego "przyjaciółką"
__________________

You'll look at me
With eyes that see
And we'll melt into each others arms
.
______________
Malinowa_Dziewczyna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 17:42   #14
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Największy sukces byś osiągnęła gdybyś sprawiła, że Twój facet sam zauważy, że w jego relacjach z tą dziewczyną jest coś nie tak. Dla mnie to jest bardzo dziwne, że on uważa za przyjaciółkę dziewczynę, która usiłuje go poróżnić z kimś, kogo on kocha. Dla niego to jest normalne? Tak się jego zdaniem zachowują przyjaciele?
To, że jakaś znajomość jest długa - nie znaczy jeszcze, że wartościowa.

Ciężka sprawa, zakazując mu wprost możesz obudzić bunt i poczucie krzywdy. Ja bym raczej uderzyła w to, że przecież twierdził, że urywa z nią kontakt, więc nie powinien nawet odebrać telefonu od niej. A teraz nagle się wykręca, że nie wie co będzie z Waszym związkiem jeśli będziesz się domagała konsekwencji w tej sprawie?
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 17:49   #15
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Cytat:
to on postara się zerwać z nią znajomość definitywnie ale zrobi to z przymusu i nie wie, co dalej z nami będzie..
Nie wiem jak na Ciebie ale na mnie taki szantaż podziałaby wybitnie...
Spytałabym się, czy mu kupic po drodze bilet na PKS .
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 17:50   #16
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Cytat:
Napisane przez monyczkaaa Pokaż wiadomość
Sama nie wiem, czy się śmiać, czy płakać ..

Otóż, jesteśmy z chłopakiem od ponad trzech lat razem. JAk w każdym związku były wzloty i upadki. Początkowo miałam ogromne problemy z jego wiernością, nigdy mnie nie zdradził, bo w porę reagowałam
(...)
Mogę się już zacząć śmiać, czy wypada odczekać chwilę? Ale ja niecierpliwa jestem, więc: hehehheheheheheheh.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 18:43   #17
monyczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar monyczkaaa
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Kochane, dziękuję za wszystkie odpowiedzi! Lecę na nockę do pracy więc rano Wam odpiszę buźka
__________________
monyczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 19:37   #18
Caroline1920
Zakorzenienie
 
Avatar Caroline1920
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Cytat:
Napisane przez Aggie125 Pokaż wiadomość
Jeśli odpuścisz, to będzie Cie to gryzło, aż w końcu wybuchniesz.

Stosunki Twojego faceta ze swoją "przyjaciółką" są zdecydowanie niezdrowe. Dziewczyna próbowała go namówić, aby Cię zostawił, czyli próbowala rozwalić Wasz związek. Po czymś takim facet powinien przestać zachowywać się jak niezdecydowane cielę i pożegnać taką "przyjaciółkę".

Nie da się mieć ciastak i zjeść ciastka. Gdyby dziewczyna od początku zachowywała się fair, czyli utrzymywała kontakt z Twoim facetem, ale bez przekraczania pewnej granicy, nie byłoby problemu. Sęk w tym, że przeholowała. A po reakcji faceta (jak zerwie kontakt, to z przymusu, ale nie wie, co z Wami dalej będzie), trzasnęłabym drzwiami i nie dyskutowała więcej. Twoja reakcja jest moim zdaniem słuszna, natomiast jego - zwyczajna żenada.
Cytat:
Napisane przez Aggie125 Pokaż wiadomość
Słodkaaa, zwróc uagę, że autorce wątku nie przeszkadzało, że oni mają ze sobą kontakt mailowy czy telefoniczny. To się zmieniło w momencie, kiedy się okazało, że dziewczyna próbuje ich rozdzielić.

Zaufanie świetna rzecz, ale na takie zaufanie też trzeba sobie zapracować. Na tej zasadzie dziewczyna mogłaby przenocować w swoim pokoju byłego chłopaka, który cały czas czuje do niej miętę i beztrosko oświadczyć swojemu facetowi: "Jak masz do mnie zaufanie, to o co ci chodzi? Spaliśmy w jednym łóżku, on cały czas twierdził, żę powinnam cię rzucić, bo jesteś dupkiem, ale do niczego nie doszło". Czy w takiej sytuacji ktoś by się zdziwił, gdyby facet dostał szału?

popieram w calej rozciaglosci...

a po tym jego tekscie, ze on z przymusu moze zerwac z nia kontakt i nie wie co z Wami w takiej sytuacji bedzie, to ja bym mu pokazala dobitnie co bedzie, czyli ma sie rozumiec ze koniec... ja takiego czegos na pewno bym nie tolerowala...
co to w ogole ma byc... a ta panna to juz ludzkie pojecie przeszla, co ona sobie wyobraza... i ze to niby jest przyjacioka, ktora wchrzania sie z butami w zwiazek swojego niby wielkiego przyjaciela i stara sie ze wszystkich sil zniszczyc jego zwizek... toz to kpina jakas a nie przyjazn...

Twoj TZ powinien chyba przeczytac co tu wszyscy na watku sadza na temat jego niby wielkiej przyjazni i przyjacioleczki... moze to go otrzezwi...
__________________

Edytowane przez Caroline1920
Czas edycji: 2010-10-21 o 19:40
Caroline1920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 22:16   #19
Vivienne
... choć nie Westwood
 
Avatar Vivienne
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Cóż, i mnie rzucił się przede wszystkim w oczy fragment przez wiele Wizazanek już cytowany... co to więc znaczy, że w porę reagowałaś? od początku był z niego lovelas, leciał na inne, miał ciągoty do zdrady? W takim razie czemu Cię dziwi, że kontaktował się z dziewczyną, która wyraźnie dawała mu odczuć, że jej się podoba? Są przeiceż ludzie, którzy się nie zmieniają. Więc dopóki Twój TŻ nie postawi sprawy na ostrzu noża i nie zerwie kontaktu z panną to ja nie widzę tego kolorowo.
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów

Stanisław Lem

Vivienne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-10-21, 23:04   #20
paczek1990
Wtajemniczenie
 
Avatar paczek1990
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: okolice Katowic
Wiadomości: 2 796
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Dlatego nie wierzę w przyjaźń damsko-męską
Na Twoim miejscu nie odpuściłabym-poza tym Twój facet tez za fair nie gra-miałam dobrego kolegę z podwórka, od dziecka się znaliśmy, i kiedyś zaczął dogadywać mnie, ze mój Tz i ja wcale do siebie nie pasujemy właśnie, że jak się rozstaniemy to będzie dobrze-i wiesz co zrobiłam? Zerwałam z nim kontakt-i Twój Tż po usłyszeniu takiego czegoś też sam z siebie powinien to zrobić
Ale widocznie jemu bardzo, ale to bardzo zależy na przyjaciółeczce-skoro pow Ci, ze nei wie co dalej z Wami będzie. Mimo wszystko postawiłabym na swoim-tzn kazałabym zerwać kontakt definitywnie. I nei ważne czy ona będzie dzwonić, czy nie-0 kontaktu. A jak się dowiesz, ze mają kontakt to koniec.

I co znaczy-że w porę reagowałaś? Bo mnie to ciekawi
paczek1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 23:41   #21
Fruchtgeele
Rozeznanie
 
Avatar Fruchtgeele
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 669
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

A ja miałam podobną sytuację. Co prawda tamta panna nie była "przyjaciółką", obecnie raczej zwykłą znajomą, ale kiedyś przystawiała się do TŻ i nawet próbowali być razem, ale nawet miesiąca to nie trwało. Co więcej - ja też znam tę dziewczynę dość długo, więc tym bardziej była perfidna.
Ja mojemu przez miesiąc tłukłam do głowy, że jej zachowanie jest podejrzane, aż w końcu zrozumiał. Po kolejnej akcji sam powiedział mi, że to jest nie fair, a pannie, żeby sobie nie pozwalała, bo on jest ze mną i to jest koniec tematu. Ale ten miesiąc spokojnego tłumaczenia, wyjaśniania i rozkładania na czynniki pierwsze był ciężki, bo bardzo nie chciałam się o to kłócić ani tym bardziej wszczynać awantury. Plus jest taki, że pomogło - TŻ sam powiedział, że gdybym mówiła mu dokładnie te same rzeczy podniesionym głosem, uznałby od początku że wydziwiam i jeszcze czepiam się głupot.
Dlatego wydaje mi się, że jedynym rozwiązaniem póki co jest pogadanie z nim na spokojnie i wyjaśnienie, co Ci nie pasuje i jak odbierasz jej zachowanie.
Fruchtgeele jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-22, 21:06   #22
orchid87
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 351
GG do orchid87
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

I nikt mi nie wmówi bajek o damsko-męskich przyjaźniach...:/
Chłopak Autorki zachowuje się moim zdaniem niepoważnie. Niech się zastanowi co robi! I jeszcze to ultimatum! Pfff... Sam broi, a jakby winę za potencjalne rozstanie chce zrzucić z siebie.
Swoją drogą, co się dzieje z tymi ludźmi teraz! Żeby nie było, mam 23 lata, a nie 60, a i tak mam wrażenie, że wychowałam się inaczej!
__________________
S.
orchid87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-22, 21:16   #23
blekitne_niebo
Zakorzenienie
 
Avatar blekitne_niebo
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Cytat:
Napisane przez monyczkaaa Pokaż wiadomość
Sama nie wiem, czy się śmiać, czy płakać ..

Otóż, jesteśmy z chłopakiem od ponad trzech lat razem. JAk w każdym związku były wzloty i upadki. Początkowo miałam ogromne problemy z jego wiernością, nigdy mnie nie zdradził, bo w porę reagowałam To był początek, oboje traktowaliśmy nasz związek niezbyt poważnie. Ale z tego "niezbyt poważnie" zrodziło się uczucie. Aktualnie już mieszkamy ze sobą. Ale w zasadzie to mało wazne Mój TŻ ma przyjaciółkę, która mieszka 300 km od nas. Akceptowałam ją, gdyż ja również mam przyjaciela i nie widzę w tym nic złego. Do momentu, kiedy przyjechała. Ok, odwiedziła mojego A. raz - on również u niej bywał (kiedy jeszcze się nie znaliśmy). Nie przypadłyśmy sobie do gustu, więc w momencie, kiedy odjeżdżała odetchnęłam z ulgą. Drugi jej przyjazd ( po ok 2 miesiącach) już mi się nie podobał , umówiłam się z TŻ , że to ostatnia jej wizyta u nas. Minął rok, oni czasem pisali do siebie, dzwonili - tak jak kiedyś; nie przeszkadzało mi to. Aż do momentu, kiedy w łapy wpadło mi TŻ'ta archiwum gg Wiem, że to było podłe ale.. jak już zobaczyłam swoje imię w rozmowie - nie mogłam się oprzeć I tu zonk, ta lafirynda () próbowała mojego TŻ'ta przekonać, że jest ze mną z przyzwyczajenia , że powinien się zastanowić, czy ja to ta jedyna (z jej słów aż krzyczało "zostaw ją!" ) , żeby podjął decyzję, póki nie jest za późno, żeby nie marnował sobie życia .. szlag mnie trafił. Na obronę mojego A. mogę powiedzieć tylko tyle, że próbował ją zbyć. Nie kontynuował tematu mojej osoby twierdząc, że to tylko i wyłącznie nasze życie. Było mi bardzo przykro, jak to przeczytałam. Rozmawiałam o tym z TŻ'tem, wyjaśnił mi, że to jego serce i nikt mu nie musi mówić co ma robić i jak ma robić. Dodał, że bardzo mu na niej zależy, gdyż znają się kilka lat . Zapewnił mnie, że to jest tylko aseksualna przyjaciółka. Ale... sytuacje się powtarzały, w końcu miarka się przebrała w momencie, kiedy posłał jej komplement, że jest piękna. Postawiłam sprawę na ostrzu noża ; albo ja albo ona. Wybrał oczywiście mnie, zerwał z nią kontakt, wyjaśnił też dlaczego. Miałam spokój. Przez miesiąc.. Wyobraźcie sobie, że ona pomimo prośby o zerwanie kontaktu zadzwoniła do niego porozmawiać, jak gdyby nigdy nic... Ręce mi opadły, gdybym to ja , dostała od kogokolwiek sygnał, że chce zerwać znajomość , bo to i tamto, że przeprasza ale chce być w porządku w stosunku do osoby którą kocha i nie chce abym więcej się odzywała to w życiu nie zadzwoniłabym już do tej osoby z pytaniem "co tam słychać?"

nie wiem kochane co mam robić, A. twierdzi, że ona jest tylko koleżanką/przyjaciółką, że nie mam o co być zazdrosna, że to mnie kocha, że to co było kiedyś (mam na myśli jego brak wierności) już nie wróci ale że chce z nią utrzymywać kontakt. Ze jeżeli tego chcę, to on postara się zerwać z nią znajomość definitywnie ale zrobi to z przymusu i nie wie, co dalej z nami będzie.. Mam dalej upierać się przy swoim, żeby się jej pozbyć czy odpuścić i w końcu uwierzyć, że nic złego mi z jego strony nie grozi.

Jak mam to argumentować? Wczoraj była wielka awantura. Dziś wolałabym to załatwić na spokojnie.


A może zabrać rzeczy i uciec do mamy?

To ja już nie mam żadnych pytań
blekitne_niebo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-23, 06:02   #24
monyczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar monyczkaaa
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

z tym "reagowaniem w porę" trochę źle się wyraziłam Nie ukrywam, on był typem babiarza brzydko to nazywając Ale tak jak już wspominałam na począku oboje nie traktowaliśmy tego związku poważnie, dla obojga była to zabawa... Nie wiem jak mam to wyjaśnić więc pomińmy tamto zdanie

Po przeczytaniu Waszych odpowiedzi , rano po powrocie z pracy porozawiałam z nim na spokojnie. Bez krzyku i zbędnych emocji. Przyznał, że ja mam rację. Że zachował się bardzo niewporządku i nie powinien zabiegać o oje przyzwolenie na dalszą znajomość z tą dziewczyną. Bo skoro wcześniej mi obiecał urwanie kontaktu, to powinien się tego trzymać. Ale ciężko mu było to przyznać. Przeprosił także za swoje słowa i zachowanie. A. twierdzi, że on nie brał do głowy jej słów o mnie, gdyż to ON mnie kocha i to ON wie, co do mnie czuje i nikt mu nie wmówi, że jest ze mną z przyzwyczajenia i nikt nie nakłoni go do rozstania. Bardzo mi jego słowa pomogły. Obiecał, że z jego srony nie będzie już z nią najmniejszego kontaktu, żadnych telefonów, smsów. Stara się abym znów mu ufała do końca. Mam nadzieję, że to nie będą puste słowa.

Chcę go jeszcze przekonać do tego aby dał jej jasno do zrozumienia, że to koniec jakiejkolwiek znajomości. Ale powoli i do tego dojdziemy

Słodkaaa, ja nie miałam nic przeciwko ich znajomości, dopoki ona nie zaczęła mieszać. Tak jak pisałam, sama mam przyjaciela, z którym nie raz wyjeżdżałam sama na jego działkę, spaliśmy w jednym łóżku i spędzaliśmy ze sobą całe dnie i noce. Ale różnica polega na tym, że ja byłam zawsze w porządku w stosunku do A. a mój przyjaciel nigdy nie namawiał mnie do rozstania z TŻ.. Obaj się lubią i akceptują.

Jeszcze raz dziękuję Wam za rady. Podparłam się nimi w rozmowie. Kilka nawet przeczytałam, żeby wiedział, że to nie ja jestem przewrażliwiona Powiem Wam szczerze, że czytając takie wypowiedzi na głos - brzmią one jak dobry poradnik psychologiczny
__________________
monyczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-23, 11:50   #25
roxyroxy
Zadomowienie
 
Avatar roxyroxy
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 413
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Wiesz, ja wierze w aseksualna przyjazn miedzy facetem a dziewczyna. Wydaje mi ,ze ona nie koniecznie ma ochote na Twojego faceta.Wyobraz sobie gdybys nie lubila z jakiegos powodu chlopaka swojej przyjaciolki. Nie powiedzialabys jej o tym? Ja chyba bym powiedziala. Wiec moze tak po prostu jest u nich, sama mowisz ,ze nie przypadlyscie sobie do gustu

Wlasnie to mnie najbardziej ciekawi? Od razu po pierwszym spotkaniu stwierdzilasz ,ze nie pzrypadlyscie sobie do gustu? Moze juz wtedy podswiadomie bylas o nia zazdrosna?

Co do komplementow, to ja moim kolegom mowie ze sa przystoini i nic w tym dziwnego nie widze. Mojego Tz tez czesto pytam czy mu sie podobaja moje kolezanki.

Wydaje mi sie,ze jesi to jest prawdziwa przyjazn , to nie powinnas mu jej zabraniac. a ja bym byla strasznie zla gdyby moj chlopak dyktowal mi z kim mam sie przyjaznic
roxyroxy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-23, 11:53   #26
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Cytat:
Napisane przez roxyroxy Pokaż wiadomość
Wiesz, ja wierze w aseksualna przyjazn miedzy facetem a dziewczyna. Wydaje mi ,ze ona nie koniecznie ma ochote na Twojego faceta.Wyobraz sobie gdybys nie lubila z jakiegos powodu chlopaka swojej przyjaciolki. Nie powiedzialabys jej o tym? Ja chyba bym powiedziala. Wiec moze tak po prostu jest u nich, sama mowisz ,ze nie przypadlyscie sobie do gustu

Wlasnie to mnie najbardziej ciekawi? Od razu po pierwszym spotkaniu stwierdzilasz ,ze nie pzrypadlyscie sobie do gustu? Moze juz wtedy podswiadomie bylas o nia zazdrosna?

Co do komplementow, to ja moim kolegom mowie ze sa przystoini i nic w tym dziwnego nie widze. Mojego Tz tez czesto pytam czy mu sie podobaja moje kolezanki.

Wydaje mi sie,ze jesi to jest prawdziwa przyjazn , to nie powinnas mu jej zabraniac. a ja bym byla strasznie zla gdyby moj chlopak dyktowal mi z kim mam sie przyjaznic
No cóż, ja bym powiedziała- i powiedziałam (byłam w takiej sytuacji). ALE! Gdy zaczęli mieć problemy nie mówiłam mu "Zostaw ją, zmarnujesz sobie życie... itd itp" tylko gdy widziałam, ze on chce próbować związek ratować to próbowałam mu pomóc jak tylko mogłam. Bo w przyjaźni nadrzędne jest dla mnie to, żę chcę by mój przyjaciel/przyjaciółka byli szcześliwi. Mi nie musi podobać się ktoś, kto im to szczeście daje.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-23, 15:25   #27
monyczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar monyczkaaa
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Cytat:
Napisane przez roxyroxy Pokaż wiadomość
Wiesz, ja wierze w aseksualna przyjazn miedzy facetem a dziewczyna. Wydaje mi ,ze ona nie koniecznie ma ochote na Twojego faceta.Wyobraz sobie gdybys nie lubila z jakiegos powodu chlopaka swojej przyjaciolki. Nie powiedzialabys jej o tym? Ja chyba bym powiedziala. Wiec moze tak po prostu jest u nich, sama mowisz ,ze nie przypadlyscie sobie do gustu

Wlasnie to mnie najbardziej ciekawi? Od razu po pierwszym spotkaniu stwierdzilasz ,ze nie pzrypadlyscie sobie do gustu? Moze juz wtedy podswiadomie bylas o nia zazdrosna?

Co do komplementow, to ja moim kolegom mowie ze sa przystoini i nic w tym dziwnego nie widze. Mojego Tz tez czesto pytam czy mu sie podobaja moje kolezanki.

Wydaje mi sie,ze jesi to jest prawdziwa przyjazn , to nie powinnas mu jej zabraniac. a ja bym byla strasznie zla gdyby moj chlopak dyktowal mi z kim mam sie przyjaznic
Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
No cóż, ja bym powiedziała- i powiedziałam (byłam w takiej sytuacji). ALE! Gdy zaczęli mieć problemy nie mówiłam mu "Zostaw ją, zmarnujesz sobie życie... itd itp" tylko gdy widziałam, ze on chce próbować związek ratować to próbowałam mu pomóc jak tylko mogłam. Bo w przyjaźni nadrzędne jest dla mnie to, żę chcę by mój przyjaciel/przyjaciółka byli szcześliwi. Mi nie musi podobać się ktoś, kto im to szczeście daje.
wiesz, przez pewien czas bardzo nie lubiłam, wręcz nienawidziłam swojej przyszłej szwagierki (ze wzajemnością) ale nigdy dla brata nie powiedziałam, żeby ją zostawił. On doskonale wiedział, że nie mozemy na siebie patrzeć, bo mówiłyśmy o tym otwarcie ale nigdy nie namówiłam go do zostawienia jej. czasem, jak się pokłócili to mówiłam, że dobrze się stało ale w żartach..

Piczątkowo pomyślałam sobie o A. przyjaciółce, że jest w porządku. nawet nie miałam już nic przeciwko, że przyjechała. dopiero później zaczęły się schody. więc chyba to nie była zazdrość od pierwszego wejrzenia zresztą, w jej słowach wyraźnie możnna było wyczuć niecne zamiary
__________________

Edytowane przez monyczkaaa
Czas edycji: 2010-10-23 o 15:27
monyczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-23, 16:27   #28
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Cytat:
Napisane przez monyczkaaa Pokaż wiadomość
Po przeczytaniu Waszych odpowiedzi , rano po powrocie z pracy porozawiałam z nim na spokojnie. Bez krzyku i zbędnych emocji. Przyznał, że ja mam rację. Że zachował się bardzo niewporządku i nie powinien zabiegać o oje przyzwolenie na dalszą znajomość z tą dziewczyną. Bo skoro wcześniej mi obiecał urwanie kontaktu, to powinien się tego trzymać. Ale ciężko mu było to przyznać. Przeprosił także za swoje słowa i zachowanie. A. twierdzi, że on nie brał do głowy jej słów o mnie, gdyż to ON mnie kocha i to ON wie, co do mnie czuje i nikt mu nie wmówi, że jest ze mną z przyzwyczajenia i nikt nie nakłoni go do rozstania. Bardzo mi jego słowa pomogły. Obiecał, że z jego srony nie będzie już z nią najmniejszego kontaktu, żadnych telefonów, smsów. Stara się abym znów mu ufała do końca. Mam nadzieję, że to nie będą puste słowa.

Chcę go jeszcze przekonać do tego aby dał jej jasno do zrozumienia, że to koniec jakiejkolwiek znajomości. Ale powoli i do tego dojdziemy

Słodkaaa, ja nie miałam nic przeciwko ich znajomości, dopoki ona nie zaczęła mieszać. Tak jak pisałam, sama mam przyjaciela, z którym nie raz wyjeżdżałam sama na jego działkę, spaliśmy w jednym łóżku i spędzaliśmy ze sobą całe dnie i noce. Ale różnica polega na tym, że ja byłam zawsze w porządku w stosunku do A. a mój przyjaciel nigdy nie namawiał mnie do rozstania z TŻ.. Obaj się lubią i akceptują.

Jeszcze raz dziękuję Wam za rady. Podparłam się nimi w rozmowie. Kilka nawet przeczytałam, żeby wiedział, że to nie ja jestem przewrażliwiona Powiem Wam szczerze, że czytając takie wypowiedzi na głos - brzmią one jak dobry poradnik psychologiczny
Niby wszystko ładnie, fajnie i w porządku. Ale zdanie, które wytłuściłam jakoś różnie można rozumieć, ale najtrafniejsza interpretacja to chyba taka, że się asekuruje, bo owszem on do niej może pisał nie będzie, ale ona do niego tak - no a jak już ona napisze to nie będzie wypadało mu nie odpisać
Niech jasno i wyraźnie powie tej dziewczynie, najlepiej w Twojej obecności, że nie życzy sobie z nią żadnego kontaktu, bo tym co wyprawiała nadużyła Waszego zaufania i nie może być mowy o przyjaźni i kontakcie między nimi.

Bo jak na razie to temat został zamieciony pod dywan, niestety...
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-23, 18:23   #29
Malinowa_Dziewczyna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 190
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Cytat:
Napisane przez monyczkaaa Pokaż wiadomość
z tym "reagowaniem w porę" trochę źle się wyraziłam Nie ukrywam, on był typem babiarza brzydko to nazywając Ale tak jak już wspominałam na począku oboje nie traktowaliśmy tego związku poważnie, dla obojga była to zabawa... Nie wiem jak mam to wyjaśnić więc pomińmy tamto zdanie

Po przeczytaniu Waszych odpowiedzi , rano po powrocie z pracy porozawiałam z nim na spokojnie. Bez krzyku i zbędnych emocji. Przyznał, że ja mam rację. Że zachował się bardzo niewporządku i nie powinien zabiegać o oje przyzwolenie na dalszą znajomość z tą dziewczyną. Bo skoro wcześniej mi obiecał urwanie kontaktu, to powinien się tego trzymać. Ale ciężko mu było to przyznać. Przeprosił także za swoje słowa i zachowanie. A. twierdzi, że on nie brał do głowy jej słów o mnie, gdyż to ON mnie kocha i to ON wie, co do mnie czuje i nikt mu nie wmówi, że jest ze mną z przyzwyczajenia i nikt nie nakłoni go do rozstania. Bardzo mi jego słowa pomogły. Obiecał, że z jego srony nie będzie już z nią najmniejszego kontaktu, żadnych telefonów, smsów. Stara się abym znów mu ufała do końca. Mam nadzieję, że to nie będą puste słowa.

Chcę go jeszcze przekonać do tego aby dał jej jasno do zrozumienia, że to koniec jakiejkolwiek znajomości. Ale powoli i do tego dojdziemy

Słodkaaa, ja nie miałam nic przeciwko ich znajomości, dopoki ona nie zaczęła mieszać. Tak jak pisałam, sama mam przyjaciela, z którym nie raz wyjeżdżałam sama na jego działkę, spaliśmy w jednym łóżku i spędzaliśmy ze sobą całe dnie i noce. Ale różnica polega na tym, że ja byłam zawsze w porządku w stosunku do A. a mój przyjaciel nigdy nie namawiał mnie do rozstania z TŻ.. Obaj się lubią i akceptują.

Jeszcze raz dziękuję Wam za rady. Podparłam się nimi w rozmowie. Kilka nawet przeczytałam, żeby wiedział, że to nie ja jestem przewrażliwiona Powiem Wam szczerze, że czytając takie wypowiedzi na głos - brzmią one jak dobry poradnik psychologiczny
Nie no, wybacz, ale mnie mój Tż by za to chyba powiesił. Owszem, fajnie jest mieć przyjaciela, ale nie żeby spać z nim w jednym łóżku
To dla mnie troszkę nie do przyjęcia, nawet jeśli partner ufa mi bezgranicznie a ja nie mam zmaiaru nic robić z innym mężczyzną.
__________________

You'll look at me
With eyes that see
And we'll melt into each others arms
.
______________

Edytowane przez Malinowa_Dziewczyna
Czas edycji: 2010-10-23 o 18:24
Malinowa_Dziewczyna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-24, 05:42   #30
monyczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar monyczkaaa
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
Dot.: "przyjaciółka" chłopaka mnie rozbraja ... - ręce opadają!

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Niby wszystko ładnie, fajnie i w porządku. Ale zdanie, które wytłuściłam jakoś różnie można rozumieć, ale najtrafniejsza interpretacja to chyba taka, że się asekuruje, bo owszem on do niej może pisał nie będzie, ale ona do niego tak - no a jak już ona napisze to nie będzie wypadało mu nie odpisać
Niech jasno i wyraźnie powie tej dziewczynie, najlepiej w Twojej obecności, że nie życzy sobie z nią żadnego kontaktu, bo tym co wyprawiała nadużyła Waszego zaufania i nie może być mowy o przyjaźni i kontakcie między nimi.

Bo jak na razie to temat został zamieciony pod dywan, niestety...
Odpisywał też nie będzie, podobno Wiem, że problem został pod dywan zamieciony, dlatego spokojną rozmową próbuję go spod tego dywanu wyciągnąć Jestem coraz bliższa sukcesu

Cytat:
Napisane przez Malinowa_Dziewczyna Pokaż wiadomość
Nie no, wybacz, ale mnie mój Tż by za to chyba powiesił. Owszem, fajnie jest mieć przyjaciela, ale nie żeby spać z nim w jednym łóżku
To dla mnie troszkę nie do przyjęcia, nawet jeśli partner ufa mi bezgranicznie a ja nie mam zmaiaru nic robić z innym mężczyzną.
Widzisz, każdy patrzy na to inaczej. Ja w tym nic złego nie widzę, mój TŻ też nie.. Przyjaciela traktuję na równi z przyjaciółką. Z nią też czasem nie nocujesz w jednym łóżku bądź nie nocowałaś? A czym oni się różnią?
__________________
monyczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:45.