2011-05-04, 11:49 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Odwróciłam nieco tytuł, żeby było jasne, że nie chodzi mi o ludzi, którzy są razem, ale osobno mieszkają, a odwrotnie - o osoby mieszkające razem, bo... coś tam... ale tak naprawdę żyjące osobno.
Czy ludzie mogą razem żyć, gdy np. nie mają rozwodu, ale już się rozeszli? Czy da się mieszkać wspólnie, gdy już się wszystko rozdwoiło, jest po rozwodzie, ale nie ma opcji życia osobno? Gdy po prostu sytuacja finansowa nie pozwala na rozdział majątku, a jest rodzina, dzieci? Czy to się udaje? Jak długo? Macie doświadczenia w tym temacie? |
2011-05-04, 11:53 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 867
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Moi rodzicie tak mieszkają. Da sie, ale to średnio przyjemne.
__________________
Dziś jesteś starszy niż wczoraj, ale czy lepszy?
"Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość." |
2011-05-04, 11:55 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Zapewne do czasu znalezienia sobie przez jedną ze stron nowego partnera byłoby to możliwe, w końcu połowa Polski żyje ze współlokatorami (i nie mówię tylko o studentach).
Jeśli ludzie są po rozwodzie, nic do siebie nie czują, oprócz życzliwej obojętności to chyba wszystko im jedno z kim mieszkają. |
2011-05-04, 12:02 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 118
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Da się, ale na pewno jest to krępujące i w miarę możliwości powinno się szukać osobnego mieszkania. Znam taki przypadek i nie wygląda to zbyt korzystnie, para w średnim wieku kilka lat po rozwodzie, żadne nie chce się wyprowadzić z domu (jest niby podzielony przez sąd na pół) Ale problem jest nawet o to, że jedno kupiło masło, a drugie posmarowało sobie nim kanapkę. (w efekcie musieli kupić dwie osobne lodówki) Wiąże się to wiadomo z niepotrzebnymi konfliktami.
Unikałabym takiej sytuacji, wolałabym mieć małe skromne mieszkanko, niż mieszkać z byłym mężem w willi. Po co sobie nerwy psuć. |
2011-05-04, 12:07 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Da się, ale tak naprawdę z mojego punktu widzenia jest to bez sensu, bo wiąże się z nieustannym zatruwaniem życia sobie, a tych ewentualnych biednych dzieciakach nawet nie wspomnę...
To co ja widziałam to była jakby gra na przetrzymanie, ja nie ustąpię, tak Ci życie uprzykrzę, że sam odpuścisz, choćbym miał się posr** to nie daruję. Szkoda życia na to.
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy. |
2011-05-04, 12:09 | #6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Cytat:
Ja pytam raczej o sytuacje, gdzie nie ma wilii i owo skromne mieszkanko jest wspólne. A do tego często na kredyt. |
|
2011-05-04, 12:09 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Znam 2 takie pary ,skrajnie różne przykłady ,jedna idzie na noże,oddzielne polki w lodówce,zakrecanie wody,wymiana zamków po 5 razy w miesiącu,nasyłanie policji,itp.
Druga żyje w zgodzie ,razem jedzą ,kino,imprezy ,byc może nawet seks ale są po rozwodzie |
2011-05-04, 12:27 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 141
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Nie wiem czy umiałabym tak żyć.
Mam znajomą, która jest po rozwodzie z mężem, mieszka z nim. Ma też innego partnera do którego wyjeżdża na weekendy. Dziwna sytuacja, ale bardzo prawdziwa. Mój kuzyn natomiast rozwiódł się z żoną. Wyprowadził się z domu, potem wrócił bo niestety właściciel mieszkania które wynajmował, wrócił nagle z zagranicy. Miał pomieszkać do czasu, kiedy znajdzie coś nowego. Szukał, ale nie znalazł....mieszkają ze sobą do dziś i podobno są znowu razem. Ciężko jest mieszkać w ten sposób. Rzadko kto teraz bierze rozwód w zgodzie. |
2011-05-04, 12:31 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
To prawda. Ludzie żrą się jak wściekłe psy.
|
2011-05-04, 12:39 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 035
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.... Chyba bym psychicznie niewyrobiła, dla nikogo taka sytuacja nei jest dobra.
|
2011-05-04, 12:50 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Ja zdecydowanie nie mogłabym mieszkać z kimś, z kim bym się rozstała (nie po to się z kimś rozstaję, żeby dalej dzielić z nim życie; a gdyby to ta druga osoba zostawiła mnie, to jej widok na co dzień sprawiałby mi straszny ból).
Własnych doświadczeń tego typu na szczęście nie mam - ale moi rodzice mają znajomych, którzy mieszkają razem po rozwodzie i to co się tam dzieje, to jedna wielka masakra. Ciągłe kłótnie, walki o sprzęty domowe, o to że to drugie zaprasza gości bez wiedzy tego pierwszego... i dorastające dzieci patrzące na to wszystko - koszmar. A najśmieszniejsze, że mieli szansę na sensowny podział majątku, ale żadne nie chciało się wyprowadzić z tego mieszkania
__________________
|
2011-05-04, 13:38 | #12 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 141
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Cytat:
Dwa lata temu byłam opiekunem kolonijnym. Wydawałoby się super perspektywa. Morze, dzieci maja luz...a jednak nie...Miałam w grupie chłopca który cały czas chodził smutny, przygnębiony, nie chciał jeść. Po rozmowie z nim zamarłam. Okazało się, że rodzice wysłali go na wakacje z daleka od domu, bo się rozwodzą. Poprosił mnie, żebym mu udzieliła nagany, a rodziców wezwała po niego, bo on woli dostać lanie, bo narozrabiał, ale może jak rodzice zajmą się nim to nie będą się kłócić. Kiedy zadzwoniłam do rodziców dziecka, dowiedziałam się tylko, że chłopiec zawsze miał tego typu 'jazdy' i że nie powinnam się wtrącać. Potem jednak kiedy matka odbierała chłopca z dworca przyznała, że źle z mężem załatwiają swoje sprawy. Dzieci to bardzo przeżywają, nawet sobie sprawy nie zdajmy jak bardzo. |
|
2011-05-04, 13:50 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Ja bym nie polecała..
mogą narastać tylko spięcia.. ale da się o ile osoby które się rozeszły żyją w przyjaźni
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
2011-05-04, 13:52 | #14 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Cytat:
---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ---------- Cytat:
Niestety te pary, które znam, a są na etapie rozchodzenia się, mają taką sytuację, że nie bardzo się da inaczej. Jeśli dwie osoby mają razem 4 tys. dochodu, a w tym połowa idzie na opłaty, to jest klops. |
||
2011-05-04, 13:57 | #15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 648
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Brat mi opowiadał, że któregoś razu z jego balkonu spadło coś na balkon niżej, brat poszedł grzecznie przeprosić i odebrać rzecz jakie było jego zdziwienie gdy wszedł do tego mieszkania, a tam dwa pokoje i każdy z pokoi ma drzwi jak drzwi wejściowe i na dodatek z własną tabliczką z nazwiskiem. Nawet był problem żeby się na balkon dostać bo tego właściciela z drugiego pokoju nie było, a ten co otworzył(a) nie posiadał kluczy tam Jak się później dowiedział właśnie mieszka tam małżeństwo po rozwodzie, mówi, że był w lekkim szoku
|
2011-05-04, 14:16 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Cytat:
W walke najczęsciej obstawiam dzieci sa wciagane przez mamusie, znam 2 przypadki ,walka idzie na noże i to wydawałaby sie przez rozumne kobiety. |
|
2011-05-04, 14:29 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 8 992
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Ja znam sytuację, gdzie w jednym domu na parterze mieszka sobie facet, a na piętrze jego eks żona z nowym partnerem. Mają dwoje dzieci. Dla mnie dziwna sytuacja.
Ogólnie myślę, że zależy od sytuacji, pewnie się da mieszkać razem z byłym partnerem pod jednym dachem i żyć sobie jakoś normalnie, ale uważam, że to dziwne tak na dłuższą metę. |
2011-05-04, 15:49 | #18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 722
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Osobiście znam kilka małżeństw, które są w separacji bądź też po rozwodzie ale mieszkają razem. Po prostu dzielą się domem/mieszkaniem i nie wchodzą sobie w paradę, ale z jakiś powodów, np. małych zarobków jednego z małżonków, które uniemożliwiają wyprowadzkę do osobnego mieszkania, żyją wciąż pod jednym dachem.
Czy długo taka sytuacja może trwać? Zależy to przede wszystkim od partnerów i od okoliczności, w jakich się rozstali. Zdarzają się sytuacje, że małżeństwo dochodzi do wniosku, że lepiej będzie jeśli się rozstaną, ale chcą nadal utrzymywać kontakt - i mieszkają razem, ale nie ze względu na jakiekolwiek nadzieje na powrót tylko z innych przyczyn. W gorszych przypadkach, małżonkowie darzą się nienawiścią i mieszkanie razem lecz osobno na dłuższą metę nie ma sensu, bo tak czy siak do nieporozumień, między już nie współmałżonkami, ale sąsiadami, może dochodzić bądź też i gorszych sytuacji.
__________________
Możesz uciec od szumu rzeki i liści na wietrze, ale prawdziwy hałas jest w Tobie. |
2011-05-04, 16:06 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 141
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
|
2011-05-04, 17:24 | #20 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 722
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Statystyki w pewnym sensie wiążą się z naszym życiem.
__________________
Możesz uciec od szumu rzeki i liści na wietrze, ale prawdziwy hałas jest w Tobie. |
2011-05-04, 17:25 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 336
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Znam, ona sobie on sobie, weekendy poza domem, jedyne co ich łączy to wspólne rachunki, bo już lodówka to nie koniecznie-każdy ma swoją, podobnie z kosmetykami
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55 |
2011-05-04, 18:45 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 141
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
|
2011-05-04, 19:49 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Cytat:
|
|
2011-05-04, 20:49 | #24 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 648
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
To fakt, jakieś rozwiązanie to jest. Gdyby do tego potrafili żyć jako takiej zgodzie to może masz rację, że nie byłoby to głupie.
|
2011-05-04, 22:47 | #25 |
Raczkowanie
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.
Mojej koleżanki facet mieszka ze swoją byłą żoną i z dorosłą córką(ta moja koleżanka jest niewiele od tej córki starsza...). Dziewczyna wynajmuje kawalerkę-on płaci połowę, bo "tak jakby" razem mieszkają. "Tak jakby", bo wygląda to tak, że facet ma dwa domy. Ja na miejscu tej koleżanki czułabym się jak kochanka. Nie wiem jak się układa temu facetowi i jego byłej, ale dziwny to dla mnie układ.
__________________
S. |
2011-05-04, 22:52 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Dla mnie byłby to poniżający nieustanny koszmar a nie normalne życie. Nie wyobrażam sobie szczerze mówiąc. Ile razy dziękowałam losowi (a raczej samej sobie, że tak to zorganizowałam) że nie muszę żyć z byłym mężem pod jednym dachem. Codziennie dziękuję
---------- Dopisano o 23:52 ---------- Poprzedni post napisano o 23:48 ---------- Ale ludzie rozwodzą się aby 1. odejść od męża/żony (fakt faktem ja akurat nie znam małżeństw, które przyjaźnią się po rozwodzie ) 2. kiedyś układać sobie życie na nowo. Jak robić to z ex za ścianą |
2011-05-05, 08:49 | #27 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 141
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Cytat:
Moja Ciocia po rozwodzie z mężem nie ma obiekcji, żeby iść do męża na kawę i wypić kawę z jego obecną żoną. Każdy gotuje sobie życie, tak jak sobie sam na to zasłużył. |
|
2011-05-05, 09:42 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Cytat:
Miłość na początku równa się nienawiść/niechęć na końcu? Niepojęte dla mnie. Też mam na koncie jakichś tam eks. Różnie było, ale ani to poniżenie ani koszmar dla mnie by nie był. Ot może jakaś niedogodność. Ze wszystkimi eks rozmawiam jak spotkam, mam kontakt na naszej klasie czy facebooku, od dwóch mam nawet nr tel. Mogłabym mieszkać przez ścianę gdyby tak było trzeba. Ale może ja jakaś dziwna jestem. Edytowane przez kropka75 Czas edycji: 2011-05-05 o 09:44 |
|
2011-05-05, 10:16 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
Kropka ja to tylko podziwiam, bo osobiście patrzeć nie mogę, a co dopiero rozmawiać, utrzymywać kontakt... nie potrafię być ponad
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy. |
2011-05-05, 11:14 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Osobno, ale razem... życie obok siebie;
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:45.