Jestem złą mamą?

[Liamcourt]

Piszę z konta mojej siostry.. Mam swoją paczkę przyjaciółek i 1-2 razy w roku wyjeżdżamy sobie na kilka dni a to w góry albo na do Paryża.. mamy zamiar jechać w przyszłym tygodniu na ok 4-5 dni do Paryża. I tu zaczyna się afera, pół roku temu urodziłam dziecko i oczywiście moja mama, teściowa, kuzynki znajome wielki szok "jak to tak, zostawiasz dziecko i jedzisz"... a wy jak do tego podchodzicie? aż taką wyrodną matką jestem?

[201607040940]

Napisane przez Liamcourt

Piszę z konta mojej siostry.. Mam swoją paczkę przyjaciółek i 1-2 razy w roku wyjeżdżamy sobie na kilka dni a to w góry albo na do Paryża.. mamy zamiar jechać w przyszłym tygodniu na ok 4-5 dni do Paryża. I tu zaczyna się afera, pół roku temu urodziłam dziecko i oczywiście moja mama, teściowa, kuzynki znajome wielki szok "jak to tak, zostawiasz dziecko i jedzisz"... a wy jak do tego podchodzicie? aż taką wyrodną matką jestem?

zdystansuj się do poglądów rodzinki. Jak chcesz jechać to jedź.
Tylko wcześniej wyjedź parę razy na weekend bez dziecka żeby sprawdzić czy dajesz sobie z tym radę (te hormony ) i jak zniesie to dziecko.

[Kolor kremowy]

Napisane przez Liamcourt

Piszę z konta mojej siostry.. Mam swoją paczkę przyjaciółek i 1-2 razy w roku wyjeżdżamy sobie na kilka dni a to w góry albo na do Paryża.. mamy zamiar jechać w przyszłym tygodniu na ok 4-5 dni do Paryża. I tu zaczyna się afera, pół roku temu urodziłam dziecko i oczywiście moja mama, teściowa, kuzynki znajome wielki szok "jak to tak, zostawiasz dziecko i jedzisz"... a wy jak do tego podchodzicie? aż taką wyrodną matką jestem?

Ja nie jestem psychologiem dziecięcym, więc moge nie mieć racji, ale uważam, że nie powinnas zostawiać na kilka dni małego dziecka. Ono nie rozumie, że Ty wyjechałaś na mini wakacje i wrócisz. Ono będzie czuło, że matka je porzuciła.

Poza tym to kto sie będzie nim zajmował, Twój facet? Nie chcę Cię oceniać negatywnie, bo wiadomo, że fajnie czasem gdzieś wyjechac, ale myślę, że mogłabys sobie darować na razie wyjazdy, skoro masz niemowlaka pod opieką. Przynajmniej ja bym sobie darowała.

[antonina111]

Ja bym nie zakładała, że dziecko czuje porzucenie - bez przesady. Dziewczyna idąc tym tropem powinna być uwiązana do dziecka do kiedy skończy kilka lat. W przedszkolu nie zostawi - bo dziecko płacze, nie chce do nowych kolegów, czuję się porzucone. Do pracy nie pójdzie, bo może te 8h dziecko też będzie czuło porzucenie?

[Koci Pazur]

Napisane przez Kolor kremowy

Ja nie jestem psychologiem dziecięcym, więc moge nie mieć racji, ale uważam, że nie powinnas zostawiać na kilka dni małego dziecka. Ono nie rozumie, że Ty wyjechałaś na mini wakacje i wrócisz. Ono będzie czuło, że matka je porzuciła.

Poza tym to kto sie będzie nim zajmował, Twój facet? Nie chcę Cię oceniać negatywnie, bo wiadomo, że fajnie czasem gdzieś wyjechac, ale myślę, że mogłabys sobie darować na razie wyjazdy, skoro masz niemowlaka pod opieką. Przynajmniej ja bym sobie darowała.

A co w tym dziwnego, że się tatuś zajmuje własnym dzieckiem?

[Niawka]

Napisane przez Kolor kremowy

Ja nie jestem psychologiem dziecięcym, więc moge nie mieć racji, ale uważam, że nie powinnas zostawiać na kilka dni małego dziecka. Ono nie rozumie, że Ty wyjechałaś na mini wakacje i wrócisz. Ono będzie czuło, że matka je porzuciła.

Poza tym to kto sie będzie nim zajmował, Twój facet? Nie chcę Cię oceniać negatywnie, bo wiadomo, że fajnie czasem gdzieś wyjechac, ale myślę, że mogłabys sobie darować na razie wyjazdy, skoro masz niemowlaka pod opieką. Przynajmniej ja bym sobie darowała.

Już nie przesadzajmy że będzie czuło się porzucone. Polroczny niemowlak raczej za wiele świata wokół nie ogarnia.

A z tym facetem to wypalilas. To co to taka kobieca domena się dzieckiem opiekować że ojciec własnym dzieckiem się nie może zająć przez 4 dni? Skoro planuje wyjechać znaczy że raczej dziecko nie ma szans na śmierć z zaniedbania. Ktoś się nim zajmie z rodziny.

Jak dla mnie masz prawo jechać na krotkie wakacje. 5 dni to niedużo zwlaszcza jak wszystko w domu będzie zaplanowane co kto i kiedy. Jedz I baw się dobrze a gadaniem sie nie przejmuj. Dziecko nie moze byc ciężarem u szyji ktore cię na stale do domu uwiazuje.

[Liamcourt]

Dzieckiem będzie się zajmował mąż, pracuje w domu więc i tak cały czas będzie przy dziecku z resztą w ciągu dnia też często się nim zajmuje gdy jestem zajęta pracą

[Frezja__]

Moim zdaniem jedź, to tylko 5 dni. Tylko jak wcześniej Gosiaczek1969 wspomniałam, rozstań się z dzieckiem np na cały dzień i sprawdź czy dasz radę nie umrzeć z tęsknoty

Edit:
Zostawiasz dziecko z mężem, nie nianią, nie kuzynką tylko ojcem dziecka więc tym bardziej głowa będzie spokojna ;-)

[coffee]

Piszesz z konta siostry, czyli jesteś tą 17-latką, która nie dostaje od rodziców kasy na imprezy?
Czo te trolle takie słabe.

[Liamcourt]

Napisane przez coffee

Piszesz z konta siostry, czyli jesteś tą 17-latką, która nie dostaje od rodziców kasy na imprezy?
Czo te trolle takie słabe.

piszę z konta siostry bo nie chcę zakładać swojego bo i tak później nie korzystałabym z niego.. a siostr mam 3

[201607040940]

Może to jest dobry pomysł żeby skonsultować się z psychologiem - byłby argument dla rodziny.

[chwast]

Wyrodna matka, no co ty. Jedz.

Wyslane przez tapatalk 2

[kiciun]

Przecież dziecko zostanie z tatą, myśle że takie "sam na sam" nawet dobrze wpłynie na umacnianie więzi między nimi. Jedź i nie przejmuj sie gadaniem.

[Ilsa Lund]

Wolałabym najpierw przetestować kilkugodzinny wypad na zakupy czy dzień u dalszej rodziny niż od razu wyjeżdżać na 5 dni ale ostatecznie to jest Twoja decyzja

[new woman in town]

Po pierwsze nie zostawiasz dziecka a wyjeżdżasz na kilka dni. Maluch będzie pod opieką najlepszej z możliwych osób, swojego ojca. Babcie i koleżanki też mogą pomóc, skoro się tak o tego malucha martwią. Nie robisz niczego złego. Oprócz tego, że jesteś matką i żoną, jesteś człowiekiem, który ma swoje marzenia i potrzeby. To mit, że dobra matka musi spędzać każdą minutę swojego życia przy dziecku, często właśnie takie matki są dla dziecka przekleństwem, bo rezygnując ze swojego życia w przyszłości nie pozwalają dziecku na zbudowanie własnego.

Jedź więc na te kilka dni, baw się dobrze. Wrócisz z naładowanymi akumulatorami, stęskniona i pełna dobrej energii, którą zapewne wykorzystasz w opiece i zabawie z maluchem.

[coffee]

Napisane przez Liamcourt

piszę z konta siostry bo nie chcę zakładać swojego bo i tak później nie korzystałabym z niego..

No, rozumiem. Za jeden dzień nieużywania konta, które się założyło umiera jeden kotek. Straszne.

A siostry co na to? Popierają Cię? Może jak we 4 pogadacie z mamą, kuzynkami, teściową, znajomymi i wszystkimi kobietami (bo tylko kobiety mają coś przeciwko, ciekawe), to zrozumieją?

PS Po co rozpowiadasz wszystkim, których znasz o swoich planach?

[201610310857]

Ja bym jechała

Mamy tez potrzebuja chwili odpoczynku, zwlaszcza, ze tata zostanie z maluchem!

[Kolor kremowy]

Napisane przez antonina111

Ja bym nie zakładała, że dziecko czuje porzucenie - bez przesady. Dziewczyna idąc tym tropem powinna być uwiązana do dziecka do kiedy skończy kilka lat. W przedszkolu nie zostawi - bo dziecko płacze, nie chce do nowych kolegów, czuję się porzucone. Do pracy nie pójdzie, bo może te 8h dziecko też będzie czuło porzucenie?

Napisane przez Koci Pazur

A co w tym dziwnego, że się tatuś zajmuje własnym dzieckiem?

Napisane przez Niawka

Już nie przesadzajmy że będzie czuło się porzucone. Polroczny niemowlak raczej za wiele świata wokół nie ogarnia.

A z tym facetem to wypalilas. To co to taka kobieca domena się dzieckiem opiekować że ojciec własnym dzieckiem się nie może zająć przez 4 dni? Skoro planuje wyjechać znaczy że raczej dziecko nie ma szans na śmierć z zaniedbania. Ktoś się nim zajmie z rodziny.

Jak dla mnie masz prawo jechać na krotkie wakacje. 5 dni to niedużo zwlaszcza jak wszystko w domu będzie zaplanowane co kto i kiedy. Jedz I baw się dobrze a gadaniem sie nie przejmuj. Dziecko nie moze byc ciężarem u szyji ktore cię na stale do domu uwiazuje.

Ojej, jakie poruszenie wywołałam

1. Napisałam, że nie jestem psychologiem dziecięcym, ale Wy tez nie, więc Wasze założenia na temat tego, co niemowlak czuje albo ogarnia, są mało znaczące. Z tego, co ja wiem na ten temat, to może jednak odczuć porzucenie. I nie popadaj w przesadę, wizażanko, która napisałaś, że do przedszkola dziecka tez nie można puścić - jest różnica między dzieckiem 6-miesięcznym, a 6-letnim.

2. Nie napisałam, że dziwne jest to, że ojciec sie zajmie własnym dzieckiem ani że zajmowanie sie dzieckiem to kobieca domena i facet tego nie może robić. Dopowiedziałyście sobie to, co chciałyście, a potem od razu bulwers. Pytam po prostu, kto się zajmie dzieckiem. Bo jesli tato (jak się własnie okazało), który pracuje w domu i cały czas jest z dzieckiem, to dobrze, a gdyby dziecko miało zostać podrzucone babci, siostrze czy kuzynce, to nie dobrze.

[Liamcourt]

Napisane przez coffee

No, rozumiem. Za jeden dzień nieużywania konta, które się założyło umiera jeden kotek. Straszne.

A siostry co na to? Popierają Cię? Może jak we 4 pogadacie z mamą, kuzynkami, teściową, znajomymi i wszystkimi kobietami (bo tylko kobiety mają coś przeciwko, ciekawe), to zrozumieją?

PS Po co rozpowiadasz wszystkim, których znasz o swoich planach?

jedna z sióstr mieszka daleko i tak samo uważa, druga to nawet się nie interesuje bo tylko imprezy ma w głowie a 3 to mała jest jeśli zwykła rozmowa to rozpowiadanie to nie mam pytań

[phideaux]

Bez przesady, żeby półroczne dziecko odczuło porzucenie i tak strasznie dotkliwy brak matki

Zostawiasz pod dobrą opieką, oczywiście, że jedź

[201607040940]

Napisane przez Kolor kremowy

a gdyby dziecko miało zostać podrzucone babci, siostrze czy kuzynce, to nie dobrze.

Dlaczego?
czy gdyby Autorka była samotną matką, mająca oparcie w rodzinie, nie mogłaby wyjechać na tydzień do Paryża? Ma się kobieta umartwiać do końca życia? Jakie ma znaczenie czy dzieckiem, pod nieobecność matki, zajmie się kochająca babcia czy kochający ojciec?

Można iść do psychologa dziecięcego i sprawę wyjaśnić.

[201607110949]

Napisane przez phideaux

Bez przesady, żeby półroczne dziecko odczuło porzucenie i tak strasznie dotkliwy brak matki

Oczywiście, że poczuje. Nawet starsze dziecko przeżywa tragedię, gdy mama wychodzi z domu na pół dnia. Ja bym sobie jako matka kilkudniowe eskapady darowała.

[thirky]

Jak byłam malutka (może 1 rok) to moja mama wyjechała do Anglii, nie na 5 dni ale na ponad rok, przeżyłam, mam się dobrze Nie wiem o co ten problem

[coffee]

Napisane przez Liamcourt

jedna z sióstr mieszka daleko i tak samo uważa, druga to nawet się nie interesuje bo tylko imprezy ma w głowie a 3 to mała jest jeśli zwykła rozmowa to rozpowiadanie to nie mam pytań

A ta, z której konta korzystasz nie może z mamą pogadać i Cię poprzeć? Chyba jesteście blisko, skoro hasłami się nawet dzielicie.

Rozmowa. Aha. Czyli cały świat Cię pyta "hejka, kiedy jedziesz do Paryża?" czy sama z siebie mówisz, że jedziesz? Zrozumiałabym może, gdyby wiedzieli np. tylko Wasi rodzice, ale koleżanki, kuzynki, siostry, które mieszkają daleko... No po co wszystkim "w rozmowie" mówisz o swoich planach urlopowych?

Jezu, po co ja z trollem gadam.

[spaghettii]

Ja osobiscie bym z wyjazdem troche jeszcze poczekala, bo 5 dni to jednak troche duzo.. Ale rozumiem Cie, ze potrzebujesz miec troche czasu dla Ciebie. Jesli zdecydujesz sie jechac to jednak najpierw sprobuj zostawic dziecko chociaz na noc..
Ja pierwszy raz zostawilam mala na noc jak miala juz ponad rok, wczesniej po prostu nie chcialam no i karmilam, ale jakos do przedszkola bez problemu poszla majac 2 lata, jezdzi do babci na kilka dni, wiec tez bez przesady, ze jak ktos nie chce zpstawic kilkumiesiecznego dziecka to juz nie zostawi na noc pozniej

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Napisane przez coffee

A ta, z której konta korzystasz nie może z mamą pogadać i Cię poprzeć? Chyba jesteście blisko, skoro hasłami się nawet dzielicie.

Rozmowa. Aha. Czyli cały świat Cię pyta "hejka, kiedy jedziesz do Paryża?" czy sama z siebie mówisz, że jedziesz? Zrozumiałabym może, gdyby wiedzieli np. tylko Wasi rodzice, ale koleżanki, kuzynki, siostry, które mieszkają daleko... No po co wszystkim "w rozmowie" mówisz o swoich planach urlopowych?

Jezu, po co ja z trollem gadam.

Moze powiedziala najblizszej rodzinie a oni oburzeni powiedzieli dalszej.. Czesto tak jest :/

[NattiTt]

Eee, no dla mnie normalne że takie grono wie o planach urlopowych
zresztą to działa jak łańcuszek, powiesz trzem osobom, a że mama oburzona, to zaraz powie ciotce "a wiesz bo moja córka to... i tak chce robić no oburzające!" ciotka pogada z kuzynką znajoma się dowie od drugiej znajomej i tak dalej, niestety nie wszyscy są fair i siedzą cicho

[Wesel]

Napisane przez Gosiaczek1969

zdystansuj się do poglądów rodzinki. Jak chcesz jechać to jedź.
Tylko wcześniej wyjedź parę razy na weekend bez dziecka żeby sprawdzić czy dajesz sobie z tym radę (te hormony ) i jak zniesie to dziecko.

To będzie trudne, bo zrozumiałam, że wyjazd w przyszłym tygodniu.

Ja się nie znam, dziecka swojego nie mam, ale moja mama też wyjechała na rok, gdy byłam mała i nie odczuwam tego. Wtedy też chyba nie odczuwałam, a nawet jeśli, to nie pamiętam .

Pytanie tylko czy będziesz w stanie się tam bawić bez ciągłego myślenia co z dzieckiem i jak sobie mąż daje radę .

[tyene]

Moim zdaniem 6 miesięcy to bardzo mało na zostawianie dziecka na kilka dni. I niestety, ale są też badania, które wskazują na negatywne korelacje. Nie chodzi o to, że matka zostawia dziecko na 5 dni, ale główny opiekun (czyli osoba, która głównie zajmuje się dzieckiem - zwykle matka).

To, że dziecko nie jest świadomie, nie pamięta, nie mówi etc nie oznacza, że pewne zachowania nie pozostawiają na nim wpływu. Nie oznacza też, że dziecko nie odróżnia, czy jest przy nim matka czy inna osoba.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3115616/#

[annic]

Ze względów zdrowotnych jak się urodziłam rodzice zostawiali mnie u babci w innym mieście niż studiowali. Nie było ich 5 dni w tygodniu. Żyję. Urazu nie mam żadnego.
Jedź autorko.

[ajah]

Napisane przez Liamcourt

Piszę z konta mojej siostry.. Mam swoją paczkę przyjaciółek i 1-2 razy w roku wyjeżdżamy sobie na kilka dni a to w góry albo na do Paryża.. mamy zamiar jechać w przyszłym tygodniu na ok 4-5 dni do Paryża. I tu zaczyna się afera, pół roku temu urodziłam dziecko i oczywiście moja mama, teściowa, kuzynki znajome wielki szok "jak to tak, zostawiasz dziecko i jedzisz"... a wy jak do tego podchodzicie? aż taką wyrodną matką jestem?

Moim daniem jeśli dziecka potrzeby są zaspokojone nie powinno być problemu.

Napisane przez Kolor kremowy

Ja nie jestem psychologiem dziecięcym, więc moge nie mieć racji, ale uważam, że nie powinnas zostawiać na kilka dni małego dziecka. Ono nie rozumie, że Ty wyjechałaś na mini wakacje i wrócisz. Ono będzie czuło, że matka je porzuciła.

Poza tym to kto sie będzie nim zajmował, Twój facet? Nie chcę Cię oceniać negatywnie, bo wiadomo, że fajnie czasem gdzieś wyjechac, ale myślę, że mogłabys sobie darować na razie wyjazdy, skoro masz niemowlaka pod opieką. Przynajmniej ja bym sobie darowała.

Tak, nie masz racji. W obu kwestiach.

Napisane przez Liamcourt

Dzieckiem będzie się zajmował mąż, pracuje w domu więc i tak cały czas będzie przy dziecku z resztą w ciągu dnia też często się nim zajmuje gdy jestem zajęta pracą

Więc spoko

Napisane przez Kolor kremowy

Ojej, jakie poruszenie wywołałam

1. Napisałam, że nie jestem psychologiem dziecięcym, ale Wy tez nie, więc Wasze założenia na temat tego, co niemowlak czuje albo ogarnia, są mało znaczące. Z tego, co ja wiem na ten temat, to może jednak odczuć porzucenie. I nie popadaj w przesadę, wizażanko, która napisałaś, że do przedszkola dziecka tez nie można puścić - jest różnica między dzieckiem 6-miesięcznym, a 6-letnim.

2. Nie napisałam, że dziwne jest to, że ojciec sie zajmie własnym dzieckiem ani że zajmowanie sie dzieckiem to kobieca domena i facet tego nie może robić. Dopowiedziałyście sobie to, co chciałyście, a potem od razu bulwers. Pytam po prostu, kto się zajmie dzieckiem. Bo jesli tato (jak się własnie okazało), który pracuje w domu i cały czas jest z dzieckiem, to dobrze, a gdyby dziecko miało zostać podrzucone babci, siostrze czy kuzynce, to nie dobrze.

To, że ktoś nie jest psychologiem dziecięcym nie oznacza, ze nie ma wiedzy czy doświaczenia w tym temacie.