..::Dieta Plaż Południowych - część VI ::..

[Bezelka]

Hej dziewczynki
Mam nadzieję, że mogę do Was dołączyć. Na sb byłam już w poprzednie wakacje, ale skończyłam na I fazie, bo jak zaczęła się szkoła to mi się już nie chciało ;/. Ale teraz musi się udać

Zaczęłam dzisiaj, wszyscy mówią, że jestem głupia bo święta są po to żeby się obżerać, ale wiem, że jak przetrwam święta to już wszystko. Jeszcze dzisiaj się tak zdenerwowałam, bo rodzinka zaczęła mi wrzucać że jakieś głupie diety stosuje, ja mówię, że to jest zdrowa dieta na całe życie, ale oni że zdrowe jedzenie jest drogie. I w ogóle, że lepiej bym jadła chleb(biały:/) z masłem i szynką, a ja że nie łączy się wegli z tłuszczami Stwierdzili też, że inne dziewczyny nieraz cały dzień nie jedzą i są chude, a ja co 2-3 godz. i myślę ze schudnę. Musiałam się gdzieś pożalić, wiem że Wy mnie zrozumiecie, bo w bliskich nie mam oparcia.

[IlonaP]

Napisane przez paprak

IlonkoP ty nie sciemniaj, ze nie mialas problemow ze sklejaniem pierogow bo dodalas jajko i bialkiem posmarowalas - gdyby moja mama miala taka sliczna pomocnice jak Ty to tez nie sadze zeby sie meczyla Sliczna masz corcie

Ja zaraz nastawiam galarete po calym dniu poszukiwania prezentu dla taty

Milego wieczoru

tiaaa, jednakowoż dziękuje w imieniu pomocnicy

dziś wpadł mi w oko taki oto przepis, wypróbuję na jutrzejszy obiad

TARTA RYŻOWO-SZPINAKOWA

"ciasto":
2-2,5 kubka ugotowanego brązowego ryżu
2 jajka
sól, pieprz

farsz:
1 duża cebula pokrojona w plasterki
2 garście świeżego szpinaku
1 kubek pokrojonej w kostkę fety
3/4 kubka posiekanych niezbyt drobno czarnych oliwek
1 jajko
2 łyżki oliwy
gałka muszkatołowa, pieprz

przygotowanie:
* jajka wbić do ryżu, dodać przyprawy, wymieszać
ugnieść w naczyniu do zapiekania formując rant
zapiekać 20 minut w 180 stopniach aż ryż zbrązowieje
* rozgrzać w woku lub na patelni część oliwy, skarmelizować powoli cebulę, wyjąć
dolać oliwy wrzucić szpinak, wymieszać by pokrył się oliwą, przykryć i dusić ~1 minutę
przełożyć do miski, dodać cebulę, pokruszoną fetę, jajko i oliwki, doprawić i wymieszać
* wyłożyć farsz na upieczony spód i zapiekać 15-20 minut w 180 stopniach

Bezelko, witaj
mogę tylko napisać, że mam nadzieję, że Twoi bliscy zmienią danie
to prawda że zdrowe jedzenie jest obrobię droższe od "normalnego" ale w perspektywie czasu na pewno mniej wydasz niż lecząc w przyszłości skutki tego "normalnego"...

[dygotka8]

dziewczyny,ile płacicie za mąkę orkiszową?? czy toka sama jak pełnoziarnista?? w carefourze widziałam 1 kg orkiszowej za prawie 11 zł...jak dla mnie to bardzo drogo...właśnie po części,że produkty są drogie zrezygnowałam z przestrzegania tej diety,tzn w większej częsci trzymam się zasada SB,ale w święta niestety będę grzeszyła ile się da

[dygotka8]

Napisane przez paprak

dygotko na poprzedniej stronie jest przepis na krowke

post 4513

dziękuję zaczęłam od przeglądania przepisów SB a potem kilka stron wstecz i pominęłam poprzednią
Ilonko,a jaką Ty dałaś czekoladę gorzką do tych krówek?? może być goplana która ma około 60% kakao??

dużo lepiej czułam się będąc na SB bo teraz czuję się jakaś ciężka-znaczy się po zupie pomidorowe na żeberkach i z makaronem razowym...te żeberka były nieco tłuste...co prawda tłuszczyk zebrałam,ale i tka jakoś tak dziwnie się czuję...

[Bezelka]

No tak droższe, ale to ich nie upoważnia ich do wyzywania mnie od głupich, że żre na tej diecie jak krowa. Ale myslę, że jest to spowodowane tym, że moja mama to anorektyczka z kompulsami, kłóra je dziennie 1 jogurt, a jak zje więcej to zwraca, oczywiście nocne napady też ma :/.
Czy naprawde zjadłam dzisiaj tak dużo?
Śn. 110 gram sałatki (ogórek, 2 pomidory, feta light, szczypioprek, dwie rzodkiewki). Zostało jej jeszcze jakieś 200 gram.
IIŚn. 1 serek wiejski, 40 gram dyni, 40 gram słonecznika, 2 łyżki siemienia lnianego. Jednak mi nie smakowało i zjadłaM DWIE ŁYŻKI, A RESZTĘ SPUŚCIŁAM W KIBLU.
O. Właśnie jem Zrobiłam Omletową zapiekankę Agolka http://www.wizaz.pl/forum/showpost.p...0&postcount=15 jednak ja dałam 4 jajka, pół papryki i nie dalam kukurydzy Z czego jem niecałą połowę, która i tak ciężko mi wchodzi. Nie mamochoty na jedzenie, tak mi wmówili.
Kolacji i podwioeczorku raczej nie będzie

Na prawdę jem dużo, bo mi sie wydaje, że mało.

[dygotka8]

Napisane przez Bezelka

Hej dziewczynki
Mam nadzieję, że mogę do Was dołączyć. Na sb byłam już w poprzednie wakacje, ale skończyłam na I fazie, bo jak zaczęła się szkoła to mi się już nie chciało ;/. Ale teraz musi się udać

Zaczęłam dzisiaj, wszyscy mówią, że jestem głupia bo święta są po to żeby się obżerać, ale wiem, że jak przetrwam święta to już wszystko. Jeszcze dzisiaj się tak zdenerwowałam, bo rodzinka zaczęła mi wrzucać że jakieś głupie diety stosuje, ja mówię, że to jest zdrowa dieta na całe życie, ale oni że zdrowe jedzenie jest drogie. I w ogóle, że lepiej bym jadła chleb(biały:/) z masłem i szynką, a ja że nie łączy się wegli z tłuszczami Stwierdzili też, że inne dziewczyny nieraz cały dzień nie jedzą i są chude, a ja co 2-3 godz. i myślę ze schudnę. Musiałam się gdzieś pożalić, wiem że Wy mnie zrozumiecie, bo w bliskich nie mam oparcia.

nie martw się,dobrze będzie...u mnie koleżanki też dziwie patrzą gdy mówię,że jadam co 3-4 godziny,a one przez 8 godzin w pracy zjadają np 2 kanapki,a mi mówią,że dużo jem i zaczęłam jadać sama,żeby za dużo osób nie widziało...w domu dawno mnie nie było więc nikt mnie nie krytykuje,ale pewnie jakbym była to bym pewnie usłyszała,że jestem dziwna jedząc w ten sposób....Szkoda,że od osób od których powinno się mieć wsparcie słyszy się tylko przykre słowa i krytykę....
a dieta...no cóż...dla mnie też jest ona droga

[Rosalyn]

Napisane przez Bezelka

Hej dziewczynki
Mam nadzieję, że mogę do Was dołączyć. Na sb byłam już w poprzednie wakacje, ale skończyłam na I fazie, bo jak zaczęła się szkoła to mi się już nie chciało ;/. Ale teraz musi się udać

Zaczęłam dzisiaj, wszyscy mówią, że jestem głupia bo święta są po to żeby się obżerać, ale wiem, że jak przetrwam święta to już wszystko. Jeszcze dzisiaj się tak zdenerwowałam, bo rodzinka zaczęła mi wrzucać że jakieś głupie diety stosuje, ja mówię, że to jest zdrowa dieta na całe życie, ale oni że zdrowe jedzenie jest drogie. I w ogóle, że lepiej bym jadła chleb(biały:/) z masłem i szynką, a ja że nie łączy się wegli z tłuszczami Stwierdzili też, że inne dziewczyny nieraz cały dzień nie jedzą i są chude, a ja co 2-3 godz. i myślę ze schudnę. Musiałam się gdzieś pożalić, wiem że Wy mnie zrozumiecie, bo w bliskich nie mam oparcia.

Rozumiem Cię, moja mama też myśli, że jak nie zjem wieczorem chleba to umrę. Na szczęście u mnie w domu jest dużo razowych produktów, je się zdrowo i nietłusto. Za to u teściowej... Na szczęście ja mieszkam już sama z mężem.

Napisane przez Bezelka

No tak droższe, ale to ich nie upoważnia ich do wyzywania mnie od głupich, że żre na tej diecie jak krowa. Ale myslę, że jest to spowodowane tym, że moja mama to anorektyczka z kompulsami, kłóra je dziennie 1 jogurt, a jak zje więcej to zwraca, oczywiście nocne napady też ma :/.
Czy naprawde zjadłam dzisiaj tak dużo?
Śn. 110 gram sałatki (ogórek, 2 pomidory, feta light, szczypioprek, dwie rzodkiewki). Zostało jej jeszcze jakieś 200 gram.
IIŚn. 1 serek wiejski, 40 gram dyni, 40 gram słonecznika, 2 łyżki siemienia lnianego. Jednak mi nie smakowało i zjadłaM DWIE ŁYŻKI, A RESZTĘ SPUŚCIŁAM W KIBLU.
O. Właśnie jem Zrobiłam Omletową zapiekankę Agolka http://www.wizaz.pl/forum/showpost.p...0&postcount=15 jednak ja dałam 4 jajka, pół papryki i nie dalam kukurydzy Z czego jem niecałą połowę, która i tak ciężko mi wchodzi. Nie mamochoty na jedzenie, tak mi wmówili.
Kolacji i podwioeczorku raczej nie będzie

Na prawdę jem dużo, bo mi sie wydaje, że mało.

Myślę, że wcale nie tak mało zjadłaś, gdybyś rzeczywiście ten serek zjadła, ja bym dała tylko dynię lub słonecznik do niego, a siemię to rzeczywiście psuje smak serka. No i dobrze by było żeby były przekąski między tymi posiłkami - orzechy i pestki właśnie.
Życzę Ci powodzenia i nie łam się, Twoja rodzina, a zwłaszcza mama nie ma racji!

Acha, ja uważam, że ta dieta nie jest droga, bo kupuje się pewne rzeczy ZAMIAST innych. Ja wydaję mniej kupując to co rzeczywiście zjadam, no i nie kupuję słodyczy. Owszem jakieś dla TŻta są, ale ja nie mam wcale na nie ochoty po 1 fazie.
Pewnie Wy musicie wydawać własne pieniążki jak nie możecie namówić rodziców na kupno innych produktów?

[Bezelka]

Dzięki dziewczyny za wsparcie
Jednak zjadłam tylko mały kawałeczek tej zapiekanki (tak 8cm na 8 na wys. 1 cm )
Właściwie, jak kiedyś wydawałam sporo pieniędzy na słodycze, to teraz wolę na warzywka itp. Ja niestety jestem w liceum, więc muszę liczyć na rodzinę. Chociaż swoje pieniądze też będę wydawać
Dobrze, że mam gdzie się wygadać, bo tak to bym chyba rzuciła tę dietę w cholerę.

[dygotka8]

Napisane przez Rosalyn

Rozumiem Cię, moja mama też myśli, że jak nie zjem wieczorem chleba to umrę. Na szczęście u mnie w domu jest dużo razowych produktów, je się zdrowo i nietłusto. Za to u teściowej... Na szczęście ja mieszkam już sama z mężem.
Acha, ja uważam, że ta dieta nie jest droga, bo kupuje się pewne rzeczy ZAMIAST innych. Ja wydaję mniej kupując to co rzeczywiście zjadam, no i nie kupuję słodyczy. Owszem jakieś dla TŻta są, ale ja nie mam wcale na nie ochoty po 1 fazie.
Pewnie Wy musicie wydawać własne pieniążki jak nie możecie namówić rodziców na kupno innych produktów?

ja mieszkam z tż więc rodzice nie mogą mi niczego narzucać a zakupy robimy razem wspólnie...fakt,że od ponad miesiąca nie kupuję słodyczy,ale jakoś strasznie dużo pieniedzy przez to nie mam fakt,że tżtowi nie przeszkadza to jak jadam,a wręcz przeciwnie-wspierał mnie ale tak jak pisałam-10 zł za kg mąki orkiszowj to dla mnie za dużo-tym bardziej,że lubię piec ciasta,ciasteczka itd to sporo...tak samo orzechy.ale po nowym roku,tak mniej więcej w drugiej połwoie stycznie zacznę ćwiczyć na stepperku i będę jadła w 100% zgodnie z ll fazą,a może pierwszą bo dla mnie nie ma problemu nie jeś słodyczy,pieczywa,ziemnia ków,itd
pozdrawiam i biorę się ogarnięcie swojej osoby

[pysiamn]

hey babeczki Witam stare i nowe plazowiczki

Ja dziś stałam w kuchni prawie cały dzień....efekt : 3 pierniki, 2 mega giga makowce.....pierwszy raz robilam makowiec nie wiedziałam że na to trzeba połowe dnia ważne że się udał i podobno jest pycha ja oczywiście nie jadłam
Makowiec totalnie nie SB... 1 piernik też nie, bo dla meża do pracy, ale świąteczny piernik dla siebie też mam

ufffffffffff



ps Ilonko super masz pomocnika.... mój pomocnik na razię to więcej psoci niż pomaga, ale też bardzo uwielbia aktywnie pomagać i patrzeć co siędzieje w kuchni

[Rosalyn]

Napisane przez dygotka8

ja mieszkam z tż więc rodzice nie mogą mi niczego narzucać a zakupy robimy razem wspólnie...fakt,że od ponad miesiąca nie kupuję słodyczy,ale jakoś strasznie dużo pieniedzy przez to nie mam fakt,że tżtowi nie przeszkadza to jak jadam,a wręcz przeciwnie-wspierał mnie ale tak jak pisałam-10 zł za kg mąki orkiszowj to dla mnie za dużo-tym bardziej,że lubię piec ciasta,ciasteczka itd to sporo...tak samo orzechy.ale po nowym roku,tak mniej więcej w drugiej połwoie stycznie zacznę ćwiczyć na stepperku i będę jadła w 100% zgodnie z ll fazą,a może pierwszą bo dla mnie nie ma problemu nie jeś słodyczy,pieczywa,ziemnia ków,itd
pozdrawiam i biorę się ogarnięcie swojej osoby

Fakt, za tę mąkę to dużo. Wiesz, co? Ja się przekonałam, że np. w sklepach ze zdrową żywnością jest drożej niż w zwykłym, a u mnie w osiedlowym jest mąką razowa i orkiszowa. A orzechy też znajduję taniej niż widziałam w takim sklepie. Więc może warto poszukać...

Pozdrawiam również!

[guleczek]

zgłaszam się wieczorkiem za chwilę wksakuję na min 20 minut na orbiego a póki co ułożyłam sobie taki plan odchudzania.

Jako że są święta to nie uda mi się trzymać SB, ale za to:
- będę jadła połowę porcji
- tylko 1 kawałek ciasta na dzień! (24, 25, 26 grudnia)
- żadnych soków tylko mineralna
- bez pieczywa
- dużo zielonej herbaty
- jak czasu starczy to orbitrek min 20 minut dziennie
Po świętach:
- na dobry początek zrobię sobie lewatywę (tak wiem, brzmi ohydnie ale chce się pozbyć z organizmu tego syfu który od lat tam zalega), potem w 1 miesiącu diety raz na tydzień, nastepnie sporadycznie np. raz na miesiąc (im dłuższy czas trwania diety tym odstępy dłuższe. Myślę że okres zrzucania tych 16,5 kg ustalę sobie na jakieś 6 miesięcy spokojnie - razem z wychodzeniem w 3 fazę i utrzymywaniem wagi- więc potem to już "zabieg" będzie raz na 3 miesiące itp)
- trzymam się sztywno SB
- ćwiczę na orbitreku 30-60 minut dziennie, do tego skakanka, i ćwiczenia z Tamilee

Chyba dobry plan na sukces prawda?
a te pół roku to zleci jak z bicza strzelił... no i tak w czerwcu będę mogła pojechać na wakacje jako niezła laseczka

Cóż za optymizm

Bezelka - witaj cóż, bez wsparcia bliskich jest ciężko, ale wsparcie masz tutaj, wśród nas

[paprak]

A ja dzis po miescie i biegalam i jezdzilam a teraz relaksuje sie stojac przy kuchni z lampka zinfandelka Grudzien mija pod znakiem zalatwien ale najwyzsza pora uporzadkowac pewne sprawy

Milego wieczoru

[IlonaP]

Dygotko, ja orkisz kupuję w necie po 5,80 lub 7,20 za kg zależy od rodzju
ale tak jak dziewczyny mówiły, w supermarketach jest taniej niż w sklepach ze zdrowa żywnością
do krówki dałam gorzką Wedla ale zazwyczaj daję Lindt, grunt żeby miała 70 i więcej %

[dygotka8]

Napisane przez IlonaP

Dygotko, ja orkisz kupuję w necie po 5,80 lub 7,20 za kg zależy od rodzju
ale tak jak dziewczyny mówiły, w supermarketach jest taniej niż w sklepach ze zdrowa żywnością
do krówki dałam gorzką Wedla ale zazwyczaj daję Lindt, grunt żeby miała 70 i więcej %

a dziękuję baardzo
przez neta to ze str bogutymłyn??czy jakoś tak kupujesz??Nie wiem ile kosztuje w zielarskich sklepach,ale cena w carefourze odstraszyła...ale co tam i tak na pewno skuszę się na tą mąkę spr jaki wyjdzie,np piernik SB...
pozdrawiam i dobrej nocy!!

[IlonaP]

tak, z tej strony, tam też kupuję xylitol, demerarę, płatki, drożdże, kawę, zakwas...

[ninaad]

Napisane przez pysiamn

hey babeczki Witam stare i nowe plazowiczki

Ja dziś stałam w kuchni prawie cały dzień....efekt : 3 pierniki, 2 mega giga makowce.....pierwszy raz robilam makowiec nie wiedziałam że na to trzeba połowe dnia

jak się kupi gotową masę makową to robi sie szybko. Żeby był lepszy to ja do gotowej masy dodaję jeszcze mnóstwo bakalii.


Dziś dzień dietkowo taki sobie, no ale nie było tez aż tak źle.
Ubrałam dziś choinkę - niestety sama, bo siostra przyjeżdża dopiero w wigilię, a ja stwierdziłam, że wolę dzisiaj, bo jutro będzie dzień kucharzenia

[zielonamorelka]

Napisane przez Bezelka

Hej dziewczynki
Mam nadzieję, że mogę do Was dołączyć. Na sb byłam już w poprzednie wakacje, ale skończyłam na I fazie, bo jak zaczęła się szkoła to mi się już nie chciało ;/. Ale teraz musi się udać

Zaczęłam dzisiaj, wszyscy mówią, że jestem głupia bo święta są po to żeby się obżerać, ale wiem, że jak przetrwam święta to już wszystko. Jeszcze dzisiaj się tak zdenerwowałam, bo rodzinka zaczęła mi wrzucać że jakieś głupie diety stosuje, ja mówię, że to jest zdrowa dieta na całe życie, ale oni że zdrowe jedzenie jest drogie. I w ogóle, że lepiej bym jadła chleb(biały:/) z masłem i szynką, a ja że nie łączy się wegli z tłuszczami Stwierdzili też, że inne dziewczyny nieraz cały dzień nie jedzą i są chude, a ja co 2-3 godz. i myślę ze schudnę. Musiałam się gdzieś pożalić, wiem że Wy mnie zrozumiecie, bo w bliskich nie mam oparcia.

witaj
eh jakbym widziala swoja rodzine;/mam bardzo podobnie
tata ciagle marudzi ale dzis jak ogladalam na tvnstyle zdrowie na obcasach i akurat mowili "jak mniej jesc i nie tyc"to oczywiscie bylo"o cos dla ciebie"

Napisane przez dygotka8

dziewczyny,ile płacicie za mąkę orkiszową?? czy toka sama jak pełnoziarnista?? w carefourze widziałam 1 kg orkiszowej za prawie 11 zł...jak dla mnie to bardzo drogo...właśnie po części,że produkty są drogie zrezygnowałam z przestrzegania tej diety,tzn w większej częsci trzymam się zasada SB,ale w święta niestety będę grzeszyła ile się da

no tak dla mnie ta dieta tez jest dosyc droga.zwlaszcza ze rodzinka i tak kupuje to co kiedys tylko ja dodatkowo kase wyciagam na razowe rzeczya ze glupio mi jak tata tak ciagle marudzi to czesto kupuje za swoja kase
u mnie orkiszowa jest tylko w intermarche i kosztuje ponad 11 zl a razowa pszenna lub zytnia jest po 7 zeta.ym no coz troche duzo zwlaszcza ze jakos nc mi z niej nie chce wyjsc[poza ciastkami owsianymi];/

ostatnio juz nawet chcialam jesc normalne obiady znaczy np troche ziemniakow z jakis gotowanym warzywek ale no nie wiem jakos nie moge.tak mnie ta dieta zeschizowala ze jak zjem cokolwiek nieSB to odrazu nachodzi mnie mysl ze juz zawalilam i moge jesc do konca dnia slodycze itp a pozniej to sie konczy 3 kilo wiecej w tydz;/

najlatwiej to mi jest nic nie jesc niz jesc cokolwiek.
mam totalnego dola z takiego glupiego powodu.jeszcze na watku o codziennych jadlospisach jedna dziewczyna tak mnie zkrytykowala ze zaczelam autentycznie ryczec

chyba schudne dopiero gdy sie wyprowadze i bede sama mieszkac bo tak to dupa blada


eh sory ze tak sie wyzalam

[dygotka8]

Napisane przez IlonaP

tak, z tej strony, tam też kupuję xylitol, demerarę, płatki, drożdże, kawę, zakwas...

dzięki
w sporo rzeczy tam się za opatrujesz)

[IlonaP]

Napisane przez dygotka8

dzięki
w sporo rzeczy tam się za opatrujesz)

a owszem, w moim prowincjonalnym mieście trudno dostać takie rzeczy

Morelko, nie ma co ryczeć i się załamywać, tylko wreszcie "posłuchać" co piszą dziewczyny
muszę stwierdzić z przykrością, że się całkowicie z ich oceną zgadzam, sama już kilkakrotnie pisałam, że źle się odżywiasz, obiecywałaś poprawę i nadal nic się nie zmieniało
nie jesz w ogóle warzyw, ciągle ten sam zestaw produktów, nie urozmaicasz posiłków, białko ok ale nie samo, makrela to niezbyt fortunny wybór, a te kotleciki sojowe? co to konkretnie jest?
i jak coś Ci w diecie nie wchodzi to nie myśl że to koniec świata tylko spokojnie następnego dnia pomyśl co do tego doprowadziło i postaraj się unikać

[zielonamorelka]

tak wie i naprawde staram sie jesc wiecej.ucieszylam sie gdy marzenka powiedziala ze neijest zle zjadlam dodatkowo orzeszki na 2 sniadanie ale zalamalam sie gdy przeczytalam ze platki z mlekiem i kiwi na sniadanie to nie posilekalboz e tym razem jem zaduzo bialka.mam wrazenie ze zaraz oszaleje przez to wszystko.dlaczego to nie jest tak ze jedzenie jest tylko dla przyjemnosci a nie dla zyciawtedy nie mialabym problemu bo poprost bym nei jadlaa tak to wszystko jest beznadziejne

[IlonaP]

Morelka, za smętne nastawienie ...
chodziło o to, że jesz samo białko bez dodatków
a jedzenie jest jak najbardziej dla przyjemności
jak czegoś nie lubisz to nie jedz - zamień grejpfrut na pomarańczę, jabłko, mandarynkę np

[zielonamorelka]

rzecz w tym ze wtedy bym jadla same owoce ryby ew ser czy platki warzywa to ja w siebie musze wmuszac bo prawie zadnych nie lubiemam bardzo glupie kubki smakowe ktore toleruja dziwaczne polaczenia[np kanapka posmarowana w olowie dzemem a polowie serkiem topionym czy pasztetem]a zdrowych rzeczy to no juz mneij

dzieki za bacikino nic koniec marudzenia trzeba sie brac za siebie

[IlonaP]

ja tez lubię ser żółty z dżemem i pasztet z konfiturą - czyli nie jest z Tobą tak źle, albo obie jesteśmy pokręcone
a czego zdrowego nie lubisz?

[Marzeniatko]

Guleczek jestem z Ciebie dumna! Dziękuję, że rozsądnie myślisz

Ja natomiast dzisiaj po 5 (!) godzinnym maratonie sklepowym w domu bez żadnego "ale" zjadłam kawałek ciasta. Jutro muszę jeszcze posprzątać i ubrać choinkę, bo jeszcze nie ubrałam. Zrobić sałatki i pierogi i święta. Nareszcie kupiłam mąkę razową! Także jutro robię pierniczki Haha, ciekawe czy mi dnia starczy. :P

Morelko na dobry początek to a teraz do rzeczy. Ja czytając Twoje posty odnoszę wrażenie, że Ty straasznie duzo myślisz o jedzeniu, o tym co zjeść, czego nie zjeść. I tu jest Twój błąd. Ja z autopsji wiem, że jak się "myślami, nie jest na diecie" to się jeść nie chce. Kiedy się jeszcze tak na dobre odchudzałam, cały czas nerwowo spoglądam na zegarek czy już jest ta godzinka, kiedy mogę zjeść następny posiłek, zjadając wcale się nie najadałam, bo czekałam na następne danie. No cóż, tak mój mózg pracuje. :P Teraz, gdy teoretycznie się nie odchudzam jeść mi się w ogóle nie chce. Czasami się położę wieczorem spać i sobie myślę: "Booże, ja zjadłam tylko śniadanie, trochę obiadu i serek wiejski na kolację, a taka najedzona jestem". Może tutaj gdzieś tkwi Twój błąd i za bardzo wszystkim się przejmujesz. Nie martw się jadłospisami, jak masz ochotę na kawałek chleba z czymś niedozwolonym to zjedz to , ale połowę mniej. Może mż byłoby lepszym rozwiązaniem, a nie takie męczenie się tego nie wolno, to wolno. Nie przejmuj się, pamiętaj!
Jemy po to , aby żyć, a nie żyjemy po to, aby jeść!

[effa79]

Ja po relaksie kuchennym.
Piernik upieczony.
Slimaki makowe tez. Ilonko dzieki za inspiracje, oczywiscie nie bylabym soba, gdyby przepisu nie podciagnela pod siebie... Zrobilam, tak jak mowilas z maki 1850, ale nadzienie na slodko - mak, orzechy, migdaly, sliwki, morele i lyzka miodu. Dla mnie slodkie, dla reszty pewnie nie za bardzo
Niech ten Twoj blog sie rozwija jak najpiekniej, ja bede z pewnoscia czestym gosciem

Spakowana jestem, prezenty popakowane, jeszcze z niebieska maseczka na twarzy siedze. I tylko czekam, zeby juz wyruszyc
Dieta... coz... jezeli wziac pod uwage, ze od kilku dni jestem bardziej na III niz na II fazie, to nie jest tragicznie
ALe bede sie martwic po nowym roku, byle nie przegiac, ale mysle, ze mi to nie grozi.
Juz do Świat pewnie nie bede miala okazji, zeby do Was zajrzec, dlatego juz teraz zycze Wam: Rodzinnych, spedzonych w radosnej atmosferze dajacej chwile wytchnienia Świąt Bożego Narodzenia

DO sklikania za kilka dni

[IlonaP]

Effo, dzięki
ja dla odmiany zrobiłam pierogi pełnoziarniste na słodko z makiem, wiśniami z soku, miodem i orzechami nerkowca

dzisiaj już wszamałam omlet z 2 jajek i białka pozostałego po lepieniu pierogów, jogurtu greckiego, soli i kolorowego pieprzu nadziany kulkami mozzarelli, świeżym tymiankiem i bazylią, do tego pomidorki czereśniowe - jedyne, które o tej porze roku smakują jak pomidor, a i dwie łyżeczki owsianki, które nie zmieściły się Oli
zaraz kawka

[pysiamn]

Napisane przez ninaad

jak się kupi gotową masę makową to robi sie szybko. Żeby był lepszy to ja do gotowej masy dodaję jeszcze mnóstwo bakalii.

Tak wiem ale ja chcialam, by makowiec była nprawdę de LUXe więc porwałam siena zrobienie masy samej.........i z relacji mamy i męża jest ponoć boski...więc arto bylo

Napisane przez IlonaP

Morelka, za smętne nastawienie ...
chodziło o to, że jesz samo białko bez dodatków
a jedzenie jest jak najbardziej dla przyjemności
jak czegoś nie lubisz to nie jedz - zamień grejpfrut na pomarańczę, jabłko, mandarynkę np

Napisane przez Marzeniatko

Morelko na dobry początek to a teraz do rzeczy. Ja czytając Twoje posty odnoszę wrażenie, że Ty straasznie duzo myślisz o jedzeniu, o tym co zjeść, czego nie zjeść. I tu jest Twój błąd. Ja z autopsji wiem, że jak się "myślami, nie jest na diecie" to się jeść nie chce. Kiedy się jeszcze tak na dobre odchudzałam, cały czas nerwowo spoglądam na zegarek czy już jest ta godzinka, kiedy mogę zjeść następny posiłek, zjadając wcale się nie najadałam, bo czekałam na następne danie. No cóż, tak mój mózg pracuje. :P Teraz, gdy teoretycznie się nie odchudzam jeść mi się w ogóle nie chce. Czasami się położę wieczorem spać i sobie myślę: "Booże, ja zjadłam tylko śniadanie, trochę obiadu i serek wiejski na kolację, a taka najedzona jestem". Może tutaj gdzieś tkwi Twój błąd i za bardzo wszystkim się przejmujesz. Nie martw się jadłospisami, jak masz ochotę na kawałek chleba z czymś niedozwolonym to zjedz to , ale połowę mniej. Może mż byłoby lepszym rozwiązaniem, a nie takie męczenie się tego nie wolno, to wolno. Nie przejmuj się, pamiętaj!
Jemy po to , aby żyć, a nie żyjemy po to, aby jeść!

Ja bacikiem Morelko strzelać nie będę ...na razie Podpisuję sie pod tym co piszą dziewczyny i prosze o zmianę nastaiwienia

Napisane przez IlonaP

dzisiaj już wszamałam omlet z 2 jajek i białka pozostałego po lepieniu pierogów, jogurtu greckiego, soli i kolorowego pieprzu nadziany kulkami mozzarelli, świeżym tymiankiem i bazylią, do tego pomidorki czereśniowe - jedyne, które o tej porze roku smakują jak pomidor, a i dwie łyżeczki owsianki, które nie zmieściły się Oli
zaraz kawka

O Ilonko za twym przykładem zaraz idę do kuchni na wypasiony omlecik też mam kulki mozarelli może dodam nigdy tak nia jadlam

No i obowiązkowo Kawka

[natalaplo]

czesc dziewczynki...
a ja chora... mam zapalenie pęchcerza i tak strasznie mnie boli
na antybiotyku... zero chęci na jedzenie... zjadłam dzis banana po to zeby móc zjeść leki

a siedze w pracy w dodatku no bo koniec roku...
przygotowania do Świąt u mnie tez pełną parą, dzis musze upiec szynke (to bedzie SB) zrobić jajka faszerowane (SB), sernik (absolutnie nie SB) śledzie (SB - w mojej zalewie własnej już od czwartku leżą), sałatke jakąś i na samą myśl nic mi sie nie chce przez ten pęcherz a zawsze tak lubiłam przedświąteczne zamieszanie........

[pysiamn]

Napisane przez natalaplo

czesc dziewczynki...
a ja chora... mam zapalenie pęchcerza i tak strasznie mnie boli
na antybiotyku... zero chęci na jedzenie... zjadłam dzis banana po to zeby móc zjeść leki

.....

Szybkiego powrotu do zdrowia całuski