Studentki Uniwersytetu Gdańskiego - również się łączmy :)

[Amnell]

Idąc na studia też nikogo nie znałam na swoim kierunku, w Gdańsku właściwie też nie. Okazało się, że mimo iż z ludźmi z roku widujemy się tylko w weekendy, to świetnie się zgraliśmy Pomogło kilka 'wyjść integracyjnych'
Z racji, że do 3miasta wpadam tylko na weekendy właśnie - mieszkam na stancji, akademik mi się nie opłaca.

[impresse]

Napisane przez Amnell

Idąc na studia też nikogo nie znałam na swoim kierunku, w Gdańsku właściwie też nie. Okazało się, że mimo iż z ludźmi z roku widujemy się tylko w weekendy, to świetnie się zgraliśmy Pomogło kilka 'wyjść integracyjnych'
Z racji, że do 3miasta wpadam tylko na weekendy właśnie - mieszkam na stancji, akademik mi się nie opłaca.

Wszystko chyba zależy od ludzi na jakich natrafimy. Czasami na początku jest fajnie, a potem zaczynają się kłótnie, niedopowiedzenia, itp. Jest to kłopotliwe zwłaszcza, gdy na kierunku jest kilkanaście osób.

[Amnell]

nas zostało niecałe 30 osób, część czeka jeszcze kampania wrześniowa
są spięcia jak wszędzie, ale przecież nie każdy musi ze wszystkimi rozmawiać (ja niestety muszę bo jakimś cudem jestem starościną )

[impresse]

Napisane przez Amnell

nas zostało niecałe 30 osób, część czeka jeszcze kampania wrześniowa
są spięcia jak wszędzie, ale przecież nie każdy musi ze wszystkimi rozmawiać (ja niestety muszę bo jakimś cudem jestem starościną )

Współczuję Ci, mi też chcieli wcisnąć tą posadę, ale się nie zgodziłam. Ogólnie, u nas na roku nie ma osoby, która jest nazwana starostą. Jest jedna osoba, która wszystko załatwia, ale nie jest wybrana demokratycznie. :P

[Amnell]

Zostałam starościną trochę z głupoty
Od drugiego semestru zauważyłam , że jak sama wszystko załatwiam to tak , że mi pasuje (czy to terminy zaliczeń czy podział na grupy), a jako 'do jezdna' tym bardziej te terminy mnie interesują.
W 3.sem załatwiając coś w dziekanacie babeczka poprosiła o jakiś kontakt mailowy do nas , bo coś tam miała nam pomóc załatwić , a że u nas ktoś co jakiś czas kasuje maile ze skrzynki roku , to podałam jej swój prywatny i palnełam że nieoficjalnie jestem starostą
I tak zostało do dziś

[impresse]

Napisane przez Amnell

Zostałam starościną trochę z głupoty
Od drugiego semestru zauważyłam , że jak sama wszystko załatwiam to tak , że mi pasuje (czy to terminy zaliczeń czy podział na grupy), a jako 'do jezdna' tym bardziej te terminy mnie interesują.
W 3.sem załatwiając coś w dziekanacie babeczka poprosiła o jakiś kontakt mailowy do nas , bo coś tam miała nam pomóc załatwić , a że u nas ktoś co jakiś czas kasuje maile ze skrzynki roku , to podałam jej swój prywatny i palnełam że nieoficjalnie jestem starostą
I tak zostało do dziś

Czyli sama się wkopałaś :P

[Amnell]

Tak, wkopałam się
Ale jeszcze tylko rok został. Czuję w kościach, że szybko zleci
Trzeba się będzie ogarnąć i przyłożyć do nauki (co roczna nie spełniona obietnica ) zamiast zwiedzać wieczorami trójmiejskie kluby

[impresse]

Napisane przez Amnell

Tak, wkopałam się
Ale jeszcze tylko rok został. Czuję w kościach, że szybko zleci
Trzeba się będzie ogarnąć i przyłożyć do nauki (co roczna nie spełniona obietnica ) zamiast zwiedzać wieczorami trójmiejskie kluby

A jest co zwiedzać :P Ja już nie zwiedzam, chyba zamieniam się po mału w dinozaura, nie mam w ogóle ochoty wychodzić... Muszę się pochwalić, że zabrałam się w końcu za pracę magisterską Ale i tak chyba promotor będzie się gniewał, bo miałam być u niego we wrześniu (jak zresztą cały nasz rok) Jakoś tak nie miałam nastroju na pisanie pracy...

[Amnell]

Zabranie się za pracę mgr to już połowa sukcesu Ja się zbieram na wymyślenie tematu pracy licencjackiej, albo przynajmniej ogólnie tego o czym chcę pisać i jak na razie na chęciach się kończy.
A to nie matura, którą się pisze tydzień przed

Co do tego zwiedzania, to chcę nadrobić wakacje, których nie miałam w tym roku.
Impresse, będąc na mgr wnioskuję, że jesteś bardziej obeznana w tym temacie Jakie miejsca polecasz? Ja standardowo bywam w Kwadracie, albo Kongo

[impresse]

Zabranie się za pracę mgr to już połowa sukcesu Ja się zbieram na wymyślenie tematu pracy licencjackiej, albo przynajmniej ogólnie tego o czym chcę pisać i jak na razie na chęciach się kończy.
A to nie matura, którą się pisze tydzień przed

A na jaki temat byś chciała pisać? Lepiej się za to zabrać jak najszybciej, bo potem mogą wyskoczyć nieoczekiwane okoliczności i jesteśmy w ciemn... ym zaułku. :P

Co do tego zwiedzania, to chcę nadrobić wakacje, których nie miałam w tym roku.

Czyżby pracka?

Impresse, będąc na mgr wnioskuję, że jesteś bardziej obeznana w tym temacie Jakie miejsca polecasz? Ja standardowo bywam w Kwadracie, albo Kongo

Ja w sumie byłam w niewielu klubach, gdyż na drugim roku poznałam mojego Męża i całkowicie zmieniłam swój styl życia - uspokoiłam się trochę w tych kwestiach. Zaczęłam chodzić po górach i lasach i oglądać widoki. Z tego co powiem, to moi znajomi bardzo lubią kluby gdyńskie na Skwerze Kościuszki (a najlepszy z nich to Pokład) i kluby sopockie (na Monciaku) i chyba z reguły im to obojętnie. A i ostatnio byli w jakimś klubie dla studentów prawa i mówili, że z jednej strony im się podobało a z drugiej takie burżuje i zupełnie inny klimat niż w Kwadracie. W ogóle Kwadrat wspominam dość specyficznie, gdyż buty mi się przyklejały do parkietu od rozlanego piwa

[Amnell]

Napisane przez impresse

A na jaki temat byś chciała pisać? Lepiej się za to zabrać jak najszybciej, bo potem mogą wyskoczyć nieoczekiwane okoliczności i jesteśmy w ciemn... ym zaułku. :P

Chcę, żeby praca była pod kątem mgr. I tu zaczynają się schody, bo albo mgr dalej z gospodarki przestrzennej albo architektura na PG.
Zawsze mam problem z życiowymi wyborami

Napisane przez impresse

Czyżby pracka?

Tak, praca..

Napisane przez impresse

Ja w sumie byłam w niewielu klubach, gdyż na drugim roku poznałam mojego Męża i całkowicie zmieniłam swój styl życia - uspokoiłam się trochę w tych kwestiach. Zaczęłam chodzić po górach i lasach i oglądać widoki. Z tego co powiem, to moi znajomi bardzo lubią kluby gdyńskie na Skwerze Kościuszki (a najlepszy z nich to Pokład) i kluby sopockie (na Monciaku) i chyba z reguły im to obojętnie. A i ostatnio byli w jakimś klubie dla studentów prawa i mówili, że z jednej strony im się podobało a z drugiej takie burżuje i zupełnie inny klimat niż w Kwadracie. W ogóle Kwadrat wspominam dość specyficznie, gdyż buty mi się przyklejały do parkietu od rozlanego piwa

Sopot odwiedzam, jak jest ciepło. Kwadrat.. jak już nie mamy innej opcji i to tylko na chwile.

[impresse]

To faktycznie trudny wybór, bo oba "kierunki" są ciekawe Ja nie miałam problemu z wyborem co dalej na mgr, bo mgr to tak jakby zwieńczenie tego, co miałam na licencjacie

Obok Kwadratu był jeszcze Autsajder, ale tam to raczej nikt nie lubi chodzić

[Amnell]

Napisane przez impresse

To faktycznie trudny wybór, bo oba "kierunki" są ciekawe Ja nie miałam problemu z wyborem co dalej na mgr, bo mgr to tak jakby zwieńczenie tego, co miałam na licencjacie

do października coś wymyślę

Napisane przez impresse

Obok Kwadratu był jeszcze Autsajder, ale tam to raczej nikt nie lubi chodzić

tam byłam raz na pierwszym roku, później jakoś mi tam nie po drodze było.
Teraz to częściej posiadówa u kogoś, kręgle, kino. Kluby rzadziej. Chyba się starzeję..

[impresse]

Napisane przez Amnell

do października coś wymyślę



tam byłam raz na pierwszym roku, później jakoś mi tam nie po drodze było.
Teraz to częściej posiadówa u kogoś, kręgle, kino. Kluby rzadziej. Chyba się starzeję..

:P No kręgle to ciekawa alternatywa dla klubu Październik tuż tuż :P

[Snaffy]

Dzień dobry
Od października zaczynam studia na UG na wydziale filologicznym

Pochodzę z małej wioski, w sumie nie tak daleko od Gdańska, ale ze względu, że musiałabym stracić dziennie ok. 2 godzin w jedną stronę na dojazdy postanowiłam zamieszkać w Trójmieście. Nie ukrywam - strasznie się boję dużego miasta xD Zapierałam się rękami i nogami, żeby do Gdańska nie iść, ale w końcu zabrałam papiery z Poznania i i tak skończyłam na UG. Mam nadzieję, że nie bedę żałować ;p

[f0e6aaecebf45b744a169ee59d849c3c50d2539b_60d902f215d71]

Napisane przez Snaffy

Dzień dobry
Od października zaczynam studia na UG na wydziale filologicznym

I czy II stopnia?
I ja się przywitam - od października studentka UG, magisterka z filologii angielskiej

[Snaffy]

[1=f0e6aaecebf45b744a169ee 59d849c3c50d2539b_60d902f 215d71;36366214]I czy II stopnia?
I ja się przywitam - od października studentka UG, magisterka z filologii angielskiej [/QUOTE]

pierwszego

[impresse]

Napisane przez Snaffy

Dzień dobry
Od października zaczynam studia na UG na wydziale filologicznym

Pochodzę z małej wioski, w sumie nie tak daleko od Gdańska, ale ze względu, że musiałabym stracić dziennie ok. 2 godzin w jedną stronę na dojazdy postanowiłam zamieszkać w Trójmieście. Nie ukrywam - strasznie się boję dużego miasta xD Zapierałam się rękami i nogami, żeby do Gdańska nie iść, ale w końcu zabrałam papiery z Poznania i i tak skończyłam na UG. Mam nadzieję, że nie bedę żałować ;p

Gratulacje Na pewno nie będziesz żałować

[nadia93]

A witamy, witamy! ja również boję się tego wszystkiego...ludzi...szk oły. ale jak to mowia trzeba byc optymista i przynajmniej sobie wmawiac,ze "strach ma wielkie oczy" :p
TruskawkowaCzekolada - Ja dostalam sie do 9 , a Ty?

[Eleni666]

Witam was serdecznie!

Nie jestem studentką UG ale bardzo wręcz rozpaczliwie potrzebuje pomocy kogoś kto ukończył tam jakieś studia i orientuje się w tym całym bałaganie administracyjnym! proszę pomóżcie! jestem gotowa nawet komuś zapłacić wynagrodzenie...po prostu sama się zupełnie w tym wszystkim nie orientuje. Jeśli jesteś osobą chętną do pomocy w tej kwestii napisz proszę na mail ell9@interia.pl albo zadzwoń pod nr 503539136 Mam nadzieję ze znajdzie się tu choć jedna dobra dusza która mi pomoże

pozdrawiam Elka

[ahara]

Cześć, chciałabym odkopać wątek i poprosić studentki UG o poradę.
Zrezygnowałam ze studiów na Politechnice Wrocławskiej, ponieważ zdałam sobie sprawę, z tego, że nie chcę być człowiekiem kalkulatorem, który w gruncie rzeczy nic nie umie poza liczeniem i logicznym myśleniem.
Interesuje mnie ekonomia, a przyszłości raczej w Polsce nie widzę i już mgr. chciałabym zrobić w UK.
Czy mogłybyście się wypowiedzieć na temat ekonomii i MSG na UG?
Przyciągnęła mnie na ekonomię specjalność logistyka i transport, ale nie słyszałam o niej żadnych opinii, a wy? może też o innych?
Waham się jeszcze nad ekonomią na UE w Poznaniu, wiem, że to lepsza szkoła, ale jako miasto jednak preferuję Sopot i Gdańsk.
Co o tym myślicie?

Z góry dziękuję kochane

[amelkak1]

Hej
też myślę o MSG na UG, dostałam się już na SGGW na Informatykę i Ekonometrię ale chyba MSG hmmm... bardziej mnie jara Popatrz sobie na programy kierunków wg. mnie MSG jest o wiele ciekawsze od Ekonomii