Czy wykształcenie wyższe zobowiązuje?

[cochonnetta]

Napisane przez calkiem-spoko

Jak to nie zależy od tego? Przecież sam może sięgać po literaturę, czytać prasę i tak dalej.

no tak, ale chodzi mi o to, ze tego nie ucza na studiach. wiec teoretycznie broniąc tego inzyniera czy magistra nie musza sie ładnie wyslawiac, żeby miec tytuł.

pewnie , ze mozna , a nawet nalezy samemu sie dokształcac, czytac itp, ale to chyba nie dotyczy tylko studentów ,ale każdego czlowieka

widzisz dla Ciebie nie jest istotne czym jest różniczka a dla kogoś moze nie byc istotna historia. dla mnie jedna i druga rzecz sa równie istotne. wiec czemu wymagasz od innych znajomosci historii skoro sama nie znasz podstawowych definicji matematycznych?

[Fresa]

Napisane przez amistad.k.m.s

Sądzę, że wyższe wykształcenie zobowiązuje wyłącznie do wykonywania dobrze swojej pracy w przyszłości w danej dziedzinie. Kulturę wynosimy z domu

Ami, wyższe zobowiązuje nie tylko do wykonywania dobrze pracy, bo murarz po zawodówce też może być super fachowcem w tynkowaniu.

Do kultury też.
Ogólnie do 'trzymania poziomu', i to wysokiego w każdej dziedzinie życia.

[calkiem-spoko]

Napisane przez Fresa

W takim razie, potrafiłabyś?, ze snu wyrwana, powiedzieć coś na temat: przyczyny i skutki wprowadzenia stanu wojennego??

Potrafiłabym.

Napisane przez cochonnetta

widzisz dla Ciebie nie jest istotne czym jest różniczka a dla kogoś moze nie byc istotna historia. dla mnie jedna i druga rzecz sa równie istotne. wiec czemu wymagasz od innych znajomosci historii skoro sama nie znasz podstawowych definicji matematycznych?

Nie wymagam gruntownej znajomości historii, bo sama takowej nie posiadam, ale pewne minimum wiedzy jest konieczne, aby rozumieć, o czym do nas w wiadomościach mówią.
Definicje matematyczne do tego potrzebne nie są. Spoko, dodawać i odejmować umiem (zwłaszcza pieniądze)

[Fresa]

Napisane przez calkiem-spoko

Potrafiłabym.

Wiedziałam, że to napiszesz.

Napisane przez calkiem-spoko

Nie wymagam gruntownej znajomości historii, bo sama takowej nie posiadam, ale pewne minimum wiedzy jest konieczne, aby rozumieć, o czym do nas w wiadomościach mówią.
Definicje matematyczne do tego potrzebne nie są. Spoko, dodawać i odejmować umiem (zwłaszcza pieniądze)

Ktoś, kto studiuje kierunki matematyczno- informatyczne, na pewno się z Tobą nie zgodzi.

[green.eyed]

Teoretycznie chyba raczej zobowiązuje...
... chociaż czasem mnie to męczy - mam to wyższe wykształcenie, ale czy to znaczy ze wolnych chwilach powinnam tylko i wyłącznie dyskutować o malarstwie niderlandzkim, a jak już grac to w szachy, a w żadnym w wypadku w chińczyka cz wojnę?

[calkiem-spoko]

Napisane przez Fresa

Ktoś, kto studiuje kierunki matematyczno- informatyczne, na pewno się z Tobą nie zgodzi.

Ale że co?
Nie zgodziłby się, że elementarne informacje o historii naszego kraju są niezbędne do sensownego zrozumienia tego, co się naokoło dzieje?

[Fresa]

Napisane przez calkiem-spoko

Chciałam tylko powiedzieć, że jeżeli wyższe wykształcenie przynajmniej z założenia POWINNO do czegoś zobowiązywać...to, no właśnie - DO CZEGO?
Bo mi się wydaje, że właśnie do preferowania określonego stylu życia, rozrywek, sposobu wysławiania się, umiejętności dostosowania zachowania do sytuacji.

A osoby piszące, że nie istnieje podział rozrywek dla tych wykształconych i nie wykształconych, udowadniają, że już to wyższe wykształcenie w zasadzie nie zobowiązuje do niczego.

Nie uznaję, że osoba czytająca "Panią domu" jest burakiem, ale gdy robi to absolwentka filologii polskiej, podczas gdy ja już w LO nie mogłam zdzierżyć języka, jakim napisane są te "artykuły", to daje nieco do myślenia.

Przepraszam, wcześniej nie zauważyłam.

A co ma do rzeczy, co Ty mogłaś, a czego nie, zdzierżyć w LO?
Jesteś wyrocznią?
To co Ty czytasz i oglądasz to jakaś wyższa półka?, którą obowiązkowo powinni zaliczyć wszyscy studenci i osoby już po studiach, czy jak?
A ktoś, kto po filologii polskiej sięga po Panią Domu, to co??
Jakiś gorszy jest, czy jak?
Jakąś hańbę mu to przynosi?Ujmę na honorze?

Bo naprawdę nie rozumiem.

[amistad.k.m.s]

Napisane przez Fresa

Ami, wyższe zobowiązuje nie tylko do wykonywania dobrze pracy, bo murarz po zawodówce też może być super fachowcem w tynkowaniu.

Do kultury też.
Ogólnie do 'trzymania poziomu', i to wysokiego w każdej dziedzinie życia.

Sądzę, że od tynkarza też powinno się wymagać 'trzymania poziomu' Uważam, że tylko naprawdę mądrzy ludzi potrafią 'trzymać poziom' w każdej dziedzinie życia. A nie jest ich dużo, zresztą nigdy nie było.

[calkiem-spoko]

Freso, rzeczywiście się czepiasz.

Sama nie napisałaś, do czego konkretnie WEDŁUG CIEBIE zobowiązuje wyższe wykształcenie, a mnie przepytujesz z każdego zdania.

Napisałam, że wyrocznią nie jestem i piszę to, co JA myślę i czuję.

A Ty tego nie robisz (czyżby obawa przed krytyką?), tylko zajmujesz się uporczywym czepianiem moich wypowiedzi.

[paula78]

Nie ,bo niby do czego ?bycie czlowiekiem zobowiazuje do solidnej pracy,odpowiedzialnosci i bycie dobrym czlowiekiem i tyle.

[ufcio]

czy zobowiązuje? jak ktos wyzej napisał, owszem ale do tego zeby dobrze wykonywać swój zawód. ale to sie tyczy każdego.
nie wyobrażam sobie siebie za kilka lat, mam nadzieje ze z magistrem przed nazwiskiem, muszącą czytać newsweeki i inne gazety,w piatki siedzącą w operze czy teatrze zamiast tańczącą w jakimś tanim klubie bo takie mam wykształcenie.
posłuże sie moją mamą: jest wykształcona, kilka kierunków ma skonczonych, co prawda po dyplomie ale to tez sie liczy, nie? no więc ona jak sobie przychodzi z pracy to mimo, ze ma do wyboru twoj styl(ja czytam) i taką Tinę to wybiera Tinę. bo jak mówi odmóżdżyć się chce. nie można wiecznie życ na wyżynach intelektualnych, to jest chyba męczące. a nie głupieje od tego, ba, rozwija sie dalej w wieku 40 lat.

[Fresa]

Napisane przez calkiem-spoko

Freso, rzeczywiście się czepiasz.

Sama nie napisałaś, do czego konkretnie WEDŁUG CIEBIE zobowiązuje wyższe wykształcenie, a mnie przepytujesz z każdego zdania.

Napisałam, że wyrocznią nie jestem i piszę to, co JA myślę i czuję.

A Ty tego nie robisz (czyżby obawa przed krytyką?), tylko zajmujesz się uporczywym czepianiem moich wypowiedzi.

Nie napisałam?
Post 32




Na marginesie.
Zawsze lubiłam z Tobą dyskutować, ale jak wolisz mogę ignorować Twoje wypowiedzi.Widzę, że coś Ci nerwy puszczać zaczęły przy tym wątku, bo jakoś do tej pory nie uważałaś, żebym się Ciebie czepiała, a niejedną dyskusję za sobą mamy.
Starasz się wywyższać w każdej wypowiedzi i chyba Cię zdziwiło, że ktoś to zauważył, dlatego się uniosłaś w tym poście.
Koniec tematu, z mojej strony.

[calkiem-spoko]

Tej, bo ile można?
Ja po prostu napiszę, co myślę, a potem sto razy muszę się tłumaczyć z tego tłumaczyć

[aga01]

Hm... Oglądam amerykańskie seriale komediowe, czytam pudla, a czasami i BB się zdarzy. Moja przyjaciółka też. Ona jest pasjonatką lingwistyki. Mnie fascynuje literatura hiszpańska i hispanoamerykańska z czego pisałam licencjat i piszę pracę mgr. Obydwie mówimy płynnie po hiszpańsku, znamy historię i kulturę Hiszpanii i Ameryki Południowej.
Tymczasem jednak, dzisiaj w kawiarni dyskutowałyśmy o wpływie kultury/mitologi azteckiej na odbieranie śmierci we współczesnym Meksyku. O różnicach między mitologią południowoamerykańską a europejską.
Jutro, jak będę opowiadała jej kolejne odcinki mojego ulubionego głupkowatego serialu, napomknę jej, że mamy plebejskie inklinacje.

[Hultaj]

Jutro, jak będę opowiadała jej kolejne odcinki mojego ulubionego głupkowatego serialu, napomknę jej, że mamy plebejskie inklinacje.

Och.

A ja uwielbiam Monty P.; od podstawówki. Kurczę, a to chyba dopiero jest humor dla głupków.

Ale i nie ma co popadać w skrajności, na pewno nie jest db, gdy osoba wykształcona vel dziamata z rozdziawioną buzią śledzi nowinki w telesklepikach.

[aga01]

Napisane przez Hultaj

Och.

A ja uwielbiam Monty P.; od podstawówki. Kurczę, a to chyba dopiero jest humor dla głupków.

Ja gorzej... oglądam... oglądam... "On, ona i dzieciaki!" Codziennie, na Comedy Central.

[Hultaj]

Ee. Możesz () poprawić mi tego żenua-bykusia u mnie. Dyć dopiero mi laurkę wystawia.
:P

[Ćwirka]

A swoją drogą czy Big Brothera uważacie za rozrywkę dla ludzi inteligentnych? Oglądanie grupy desperatów, próbujących zaistnieć w TV, wszelkimi sposobami, łącznie z sexem w jacuzzi, pokazywaniem biustu widzom i potyczkom słownym z "użyciem lotnego" słownictwa? Widzicie w tym jakiś poziom?

Dodam, że nie chodzi mi o obejrzenie kilku odcinków z ciekawości, jak się zachowują różni ludzi w takich warunkach, ale śledzenie tego z zapartym tchem, wyczekiwanie na kolejny odcinek,emocjonowanie się kto odpadnie i wysyłanie smsów na faworyta.

[Hultaj]

Wykształcenie to 1 strona medalu.
Może np. ktoś czuje sie samotny, więc ogląda (podgląda) bb (reality), albo ciepłe rodzinne seriale. Nie znaczy to od razu przecież, że jest idiotą.

[Ćwirka]

Napisane przez Hultaj

Wykształcenie to 1 strona medalu.
Może np. ktoś czuje sie samotny, więc ogląda (podgląda) bb (reality), albo ciepłe rodzinne seriale. Nie znaczy to od razu przecież, że jest idiotą.

Takiego wyjścia nie brałam pod uwagę.

[architekt80]

A co mają zainteresowania wspólnego z wykształceniem?


Mam wyższe ,interesuje się sztuką (i tu raczej trudno było by mnie zagiąć) a oprucz tego lubie lekkie filmy (komedie wszelkiej maści , sitkomy i inne tego typu), nie znosze muzyki poważnej ani poezji śpiewanej.

Co do wiedzy ogólnej , niektóre kierunki studiów są bardzo specjalistyczne i z taką też wiedza się z nich wychodzi. Ja mam takie studia skończone i nie widze powodu dla którego miałabym umieć odpowiedziec na pytania z historii. Na studiach nie ma czasu żeby się dodatkowo doksztacać. Egzaminy wstępne miałam praktyczne.


Całkiem -spoko Ty zdaje się prawo studiujesz więc z historią masz cały czas kontakt. To oczywiste że masz większa wiedze na ten temat niż np ja.

[calkiem-spoko]

Napisane przez Ćwirka

A swoją drogą czy Big Brothera uważacie za rozrywkę dla ludzi inteligentnych? Oglądanie grupy desperatów, próbujących zaistnieć w TV, wszelkimi sposobami, łącznie z sexem w jacuzzi, pokazywaniem biustu widzom i potyczkom słownym z "użyciem lotnego" słownictwa? Widzicie w tym jakiś poziom?

Dodam, że nie chodzi mi o obejrzenie kilku odcinków z ciekawości, jak się zachowują różni ludzi w takich warunkach, ale śledzenie tego z zapartym tchem, wyczekiwanie na kolejny odcinek,emocjonowanie się kto odpadnie i wysyłanie smsów na faworyta.

Dokładnie o to mi chodziło

Napisane przez aga01

Ja gorzej... oglądam... oglądam... "On, ona i dzieciaki!" Codziennie, na Comedy Central.

A ja czytam "Cosmo"
Zwłaszcza lubię tę lekturę po ciężkim egzaminie.

Napisane przez architekt80

Całkiem -spoko Ty zdaje się prawo studiujesz więc z historią masz cały czas kontakt. To oczywiste że masz większa wiedze na ten temat niż np ja.

Nie wiem, czy mam większą wiedzę.
Miałam na myśli takie sytuacje, gdy osoba po/na studiach nie wie, kim był Gierek itp.


Naszła mnie jeszcze jedna myśl skierowana do Fresy - zrób kiedyś taki eksperyment. W jakimś żwawszym wątku na wizazu wypowiedz bardziej kontrowersyjną myśl, z która nie zgodzi się 3/4 wizazanek, a połowa sprowadzi Twoją myśl do kompletnej skrajności. Część będzie oczekiwała tłumaczenia się z prawie każdego zdania. Uwierz, naprawdę jobla dostać można - zwłaszcza po kolejnej takiej akcji... I się człowiek, nauczony doświadczeniem i przewidujące reakcje, zastanawia, czy warto coś pisać w ogóle...lecz pokusa zazwyczaj jest silniejsza

[Hultaj]

Pokusa. Jaka to elegantka. Bułkę przez bibułkę. Paluchy Cię świerzbią, ot co..!

[]

[aga01]

Napisane przez calkiem-spoko

A ja czytam "Cosmo"
Zwłaszcza lubię tę lekturę po ciężkim egzaminie.

Szczerze? Wolę "Panią domu"

[ufcio]

Napisane przez aga01

Ja gorzej... oglądam... oglądam... "On, ona i dzieciaki!" Codziennie, na Comedy Central.

przybij pione
czy mi sie wydaje czy oni teraz stare odcinki puszczają?

[Hultaj]

Znam pewną dochtórkę, bardzo porządna kobita, o której wiem, że czyta romansidła.
I tak sobie myślę, no niby czemu ma nie sięgać sobie własnym prywatnym wieczorkiem po różowe książeczki? Tylko po Kanta czy cuś.

Zresztą. E. Tego. Na wizażu o tym, co to spin nie dyskutujemy. Hum, hum. A plotkujemy ino. Jak te baby w maglu.

[architekt80]

A tak wogule to kto po ciężkim dniu pracy sięga po Kanta?

No chyba że to tylko ja nie znam takich ludzi.........

[dzustam]

Do czegoś tam zobowiazuje

Dodatkowo chyba nie bez powodu wprowadzono kontrowersyjnego podziału na kulturę wysoką i masową/popularną (jeszcze kulturę? - mogliby zapytać niektórzy)

Napisane przez Hultaj

Och.

A ja uwielbiam Monty P.; od podstawówki. Kurczę, a to chyba dopiero jest humor dla głupków.

W podstawówce nie lubiłam, wolałam Mistrza i Małgorzatę (za głupia byłam ). Teraz doceniam geniusz twórców

Napisane przez calkiem-spoko

I się człowiek, nauczony doświadczeniem i przewidujące reakcje, zastanawia, czy warto coś pisać w ogóle...lecz pokusa zazwyczaj jest silniejsza

I z jednej stony (dla mnie) bardzo dobrze, dla Ciebie trochę dobrze - Złoś Cię pamięta

[Hultaj]

Ja sięgam. Jak muszę podłożyć coś pod nogę od stolika.

Nie no, ekhem, żenujący dżołk wpisującego. :P

[musicman]

Wszystko co reprezentujemy jakoś nas zobowiązuje. Problem w tym, że to "przepis" bez "sankcji" a wiadomo, że człowiek to bestia taka, co jak nie musi to nie robi.