2006-12-18, 12:21 | #2821 | ||
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Cytat:
Cytat:
A jakie są wasze doświadczenia z Kastrowanym Kotem (kocurem). Wiele o Zaletach i Wadach czytałam ale wasze - z doswiadczenia, osobiscie zaobserwowane korzyći i uwagi co do kastracji??? Czego sie spodziewać o co martwić. Odnośnie samej operacji bardzo sie martwiłam sie pbardzzo jak to bedzie z wybudzeniem sie kota po narkzie. Jedo omamy były dla mnie nie do zzniesienia. Ciesze sie że już wrócił do formy i nadal szaleje
__________________
Żonka niespokojny duch... nielubiący nudy... teraz poświęcony rodzinie BTW mów mi Agnieszka |
||
2006-12-18, 12:38 | #2822 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 153
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
dla mnie najstraszniejszy był moment "oddawania" kotka po zabiegu. Taki bezwładny z otwartymi ślepkami. To było straszne. Potem polożyłam go w jego wyrku i czekałam, po 2 godzinach zaczął sie ruszać, w międzyczasie zsiurał sie pod siebie 2 razy. Chodził jak pijany, zataczał sie potem poszedł ze mną spać a rano już było ok Teraz troche złagodniał, mój TŻ mówi ze zrobila sie z niego baba bardziej przytulny jest
|
2006-12-18, 13:05 | #2823 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Ja najbardziej przezezywalam 1 i 2(tego szczegolnie bo to moj pupilek) Nie mam przykrych doswadczen.Lekarz zawsze sie smieje z moich pytan czy sie udalo,czy cos sie nie stanie,zeby mu zbadac serce itd.Koty odbieralam juz w miare wybudzone,moj wet zawsze daje w takim stanie zeby nie panikowac w domu,ze kot sie nie rusza itd.Bardzo szybko zaczynaly latac po mieszkaniu i przewracac sie.nie przytyly i nie zmienily sie i nic im nie jest.Odpukac.
PS aprzybyla ,dzieki za czujnosc |
2006-12-19, 07:37 | #2824 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Dzieki
Bałam sie że Klakierzysko sie nie wybudzi, a teraz kocur (hmmm...) spi mi na kolanach i szaleje popołuniami Na szczescie jak był wpół zamroczony mozna było go delikatnie umyc bo troszke smierdział i był mokry (mimowolne siku). Nareszcie sie na nas nie rzuucał - choć i tak powoli próbował sie na przecwstawić. Klakierzysko sie zataczało to mój mężuś mówi że n to przez to z.e nareszcie zobaczył Smerfy ps.bess ... ja po prostu jestem ciekaw(sk)a
__________________
Żonka niespokojny duch... nielubiący nudy... teraz poświęcony rodzinie BTW mów mi Agnieszka |
2006-12-23, 13:40 | #2825 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Nasz Wedelek był kastrowany dokładnie tego samego dnia, kiedy Klakier Aprzybyly Wet też oddał nam go już wybudzonego. Dlatego nie mieliśmy konkretnej godziny jego odbioru, tylko wet zadzwonił, gdy uznał, że wszystko jest już dobrze i możemy spokojnie go odebrać (przy okazji polecam gorąco lecznicę "Cztery Łapy" na os. Na Stoku w Kielcach). I cóż, pomimo tego, że (niestety ) mam już za sobą doświadczenia związane z całkowitym znieczuleniem u zwierzaków, czuwałam nad Kociakiem całą noc, jak matka nad chorym dzieckiem Budziłam się przy każdym jego poruszeniu. TŻ przysunął nawet ulubiony fotel Kociego do naszego łózka, bym miała na niego baczenie. A wszystko to dlatego, że po przyjściu do domu Kocię zasnęło mi na rękach zaraz po wyjściu z kuwety. Ale nie tak jak to zwykle bywa, tylko od razu wskoczył w tą najgłębszą fazę snu, tak, ze stał się zupełnie wiotki, a jego głowa zwisała mi bezwładnie z rąk. Nie zajęło mu to nawet minuty. I diabli wzięli całe doświadczenie i zdrowy rozsądek, po prostu wystraszyłam się koszmarnie.
W połowie nocy Kociek przyszedł z fotela spać z nami. Koło 7-ej rano dałam mu po raz pierwszy odrobinę jedzenia. Wciąż był jeszcze nieco ogłupiały (warto zaznaczyć, że zabieg rozpoczął się po 17-ej, odebraliśmy Koćka koło 20-ej). Około południa jednak już praktycznie nie było widać po nim śladu narkozy Dnia następnego nie mieliśmy już żadnych wątpliwości, że wszystko z nim dobrze, bo przez pół dnia biegał po mieszkaniu jak tajfun i tak ma cały czas Zastanawia mnie zatem, skąd się wzięło to przekonanie, że wykastrowane kocury są spokojniejsze |
2006-12-23, 16:40 | #2826 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: w poduchowie:)
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Ja mam pytanie czy musze kastrowac kota jeśli on nie znaczy swojego terenu w domu?Ma już 9 miesięcy prawie i ani razu w domu nigdzie poza kuwetą nie nasikał.
__________________
12.09.2009 09.04.2012 córa 19.04.2017 31.01.2018 06.02.2019 Kropek http://fajnamama.pl/suwaczki/kw05lel.png |
2006-12-24, 04:52 | #2827 | |
Raróg
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
9 miesięcy, hmm, niewykluczone, że go dopiero jeszcze najdzie na znaczenie Śliweńko, na Twoim miejscu bym zapobiegała, bo zdarza się czasami, że jeśli zacznie znaczyć, to nawet po kastracji zostanie mu po prostu taki odruch i będziesz miała problem. Zapach naprawdę nie jest przyjemny Kastruje się w wieku 6 - 8 miesięcy, więc wszystkiego możesz się jeszcze spodziewać. U kocurków zabieg jest naprawdę mało inwazyjny w porównaniu z kotkami, dużo tańszy zresztą też. Poza tym kocury też mogą zachorować na nowotwór jąder, kastracja to ryzyko wyeliminuje. No i kot stanie się spokojniejszy, hormony nie będą ciągnęły go do kocic
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2006-12-24, 10:07 | #2828 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
stało się coś smutnego dziś uciekł mojemu tacie jego ukochany kot, którego dostał ode mnie rok temu na gwiazdkę uciekł z samochodu na postoju w lesie, tata wyprowadził go w szeleczkach na siku i kot przestraszył się samochodu zerwał się i uciekł. bardzo mi smutno dziś jest wigilia
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
2006-12-24, 11:37 | #2829 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
to rzeczywiście bardzo smutne, ale szukajcie kota, chyba daleko nie uciekł, jeśli będziecie tam przyjeżdżać, to jest szansa, że go znajdziecie...zostawiajci e mu jedzenie, może sie uda. W czasie przewozu kota w samochodzie bezpieczniej jest postawić mu kuwetę w samochodzie.
|
2006-12-24, 12:23 | #2830 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Szukajcie go!!!!Z doswiadzcenia wiem ,ze jak kot domowy znajdzie sie nagle na wolnosci to siedzi cihutko jak trusia.Gdzies w jakims kąciku.Dobrze wziac ze soba chrupki kocie w pudelku chodzic i nimi potrzasac.Moze uciekl na drzewo albo w jakiej zarosla.Nie przekreslajcie go ,jedzcie szukac. Powywieszajcie w tamtej okolicy ogloszenia ze zdjeciem,moze jakis dobry czlowiek znajdzie .
|
2006-12-25, 11:07 | #2831 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
kot się znalazł rodzice pojechali po niego 250 km w jedną stronę całą noc ich nie było. Pojechali w to miejsce gdzie sie zgubił a on czekał tam na nich wrócił po śladach cudowne stworzonko!
dodatkowo tata się zgodził, żebym miała własnego kociulka- nie mieszkam z rodzicami, ale spędzam z nimi święta, niektóre weekendy i częśc wakacji. Mój tata nie chciał, żeby koty walczyły, ale powiedziałam że TŻ będzie brał kota na święta i tata sie zgodził! bede miała swojego wymarzonego rudzielca
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
2006-12-25, 11:12 | #2832 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
o skreśleniu kota nie było nawet mowy, to jest największa miłośc życia mojego taty pierwsze słowa taty po przebudzeniu to "gdzie jest mój kotek" jego kot, to cos w rodzaju tureckiego vana, tylko ma łaty na grzbiecie.
a za co go najbardziej kochamy? za całokształt, ale jego najzabawniejszy nawyk to włażenie do wszystkich mokrym miejsc. ten kot się w ogóle nie boi wodu. jak jest deszcz to kot zawsze włazi pod rynne i łapie krople. jak mama robi pranie to zawsze włazi do miski ze świerzo wyciągniętymi, mokrymi rzeczami jak leci woda z krany, to kot łapie krople łapami a potem taki mokry tarza się po dywanie
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
2006-12-25, 11:20 | #2833 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Elianko, bardzo się cieszę! Wspaniałe wieści! Dużo zdrowia dla obu (już wkrótce) Twoich koćków i dużo radości dla Ciebie z obecności wymarzonego kociaka w domu |
2006-12-25, 12:49 | #2834 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Cytat:
eśli chodzi o kastracje to istotni Klakierzysko - zrobiło sie niesamowicie wyciszone... i towarzyskie
__________________
Żonka niespokojny duch... nielubiący nudy... teraz poświęcony rodzinie BTW mów mi Agnieszka |
|
2006-12-25, 15:20 | #2835 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Nikitek taty też jest sterylizowany. Zrobiliśmy to, bo kot, który był przed nim Frącek( obydwie to kotki z męskimi imionami) , brał hormony z czego wynikły problemy z nowotworami, co się w końcu skończyło tragicznie to był mój kot, więc też nad nim czuwałam jak matka nad dzieckiem, o mało nie zrezygnowałam z własnej studniówki, bo się wybudzał z kolejnej narkozy... jak będe miała swojego wymarzonego rudzielca, to też oddam go na zabieg, bo nie zaryzykuje drugi raz tak ja z Frąckiem- umarł na nowotwór układu rodnego
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
2006-12-25, 20:41 | #2836 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Elianka...spójrz no tu http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=54118
nie podoba ci się? A może on własnie na ciebie czeka? |
2006-12-25, 22:06 | #2837 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
ojejku jest fantastyczny! ale jest problem- do 29 jestem uziemiona w suwałkach a oni chcą sie go pozbyc przed sylwkiem z warszawy. chodźbym pękła nie dojade....nawet opis mnie nie zniechęcił no i z TŻ musze to przdyskutować, dzięki wielkie Safirko za namiar
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
2006-12-26, 12:48 | #2838 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Esfirko
jeśli nie ten, to inny- na k0ciarni jest masa kotków, chcących miłości |
2006-12-26, 14:02 | #2839 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 478
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Cytat:
Cytat:
Tutaj są jego zdjęcia: http://www.wizaz.pl/forum/showpost.p...&postcount=255
__________________
|
||
2006-12-26, 14:05 | #2840 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 7 826
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Cytat:
|
|
2006-12-26, 17:39 | #2841 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
ojej, to miłe
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
2006-12-26, 18:16 | #2842 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ŁWC
Wiadomości: 26
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Też mam kotka. Znalazłam go jakieś dwa miesiące temu. Czasem jak na niego patrzę to mam wrażenie, że cierpi na ADHD. Nie mogę sobie np. spokojnie umyć rąk, bo jak tylko stanę przy zlewie to on hop, hop po nodze i już mi siedzi na ramieniu. Warto dodać, że służenie za jego windę jast dość bolesne. No, ale jak go nie kochać? No, a właściwie to jej, bo to dziewczynka w końcu, tyle, że niedawno zostało to dopiero odkryte. Tak więc oto kilka fotek mojego Czajkowskiego, na których sam się w kadr wprosił:
__________________
mój wątek z ciuchami i innymi rzeczami: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=164920 zapraszam! proszę odpisywać u mnie! nie ma mnie.... niedługo wrócę Edytowane przez Excessive Czas edycji: 2007-01-12 o 14:53 |
2006-12-27, 06:24 | #2843 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Cytat:
Nie pozwalaj jej-wiem, że to nie jest proste, ale teraz jest malutka, ale jak zacznie ważyć 5,10 czy 15 kg to dopiero będzie bolesne. Znam to-sama wyglądam jakbym się w jeżynach tarzała-podrapane nogi i plecy, bo kicia się wspina, albo wykonuje skok przed pół kuchni z szafki na moje plecy.. A chciałam donieść, że pani weterynarz przeżyła wizytę mojego kilograma futrzanej agresji . Właśnie-wie ktoś ile (tak orientayjnie) powinna ważyć prawie 5 miesięczna kotka? Mam wrażenie, że Ogonek za mało , ale z drugiej strony głodna nie chodzi (2 razy dziennie mięsko, stały dostęp do suchego-prawie go nie rusza). Pewnie jestem przewrażliwiona .
__________________
Bez ocen, bez komentarzy-tylko poezja zapraszam www.777.xhp.pl Edytowane przez Ive_85 Czas edycji: 2006-12-27 o 07:56 |
|
2006-12-27, 07:18 | #2844 | |
Raróg
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
10 czy 15 kilo to już by była niezła patologia dla dachowca
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2006-12-27, 07:56 | #2845 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Czy ja wiem? Koty mojej babci (nieżyjące już niestety 2 kocurki) rozmiarami dorównywały psom-tak mniej więcej jak spaniel-chyba nawet ciut większe. Przypuszczam, że oba min. 10 kg. Okoliczne psy bały się ich . O dziwo, niekastrowane, a całe życie spędziły razem-były nierozłączne, nawet spały przytulone do siebie-kiedy jeden zakończył żywot (niestety pod kołami [*]), drugi umarł po tygodniu-poprostu się nie obudził.
__________________
Bez ocen, bez komentarzy-tylko poezja zapraszam www.777.xhp.pl |
2006-12-27, 08:52 | #2846 | |
Raróg
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Z dachowcami bywa różnie, mój znajomy ma kocura - 10 kg wprawdzie nie przekroczył, ale wygląda okropnie, zresztą nie dziwne, bo karmiony karygodnie. Z domowym zresztą też inaczej niz z wychodzącym, mamy na osiedlu takiego dziczka (chyba ), piękny wielki kot, wygląda na takiego bardziej nabitego, pewnie wiecej mięśni i futro też grubsze. Spotykam go przy zoologicznym i z pół godziny miziam, taka przylepa
Dachowce są czasem tak pomieszane, że trudno przewidzieć, co tak naprawdę z kociaka wyrośnie. Ja mam chucherko, koleżanka jeszcze większe - myślałam, że ma góra kilka miesięcy, a to już dama w średnim wieku Tak czy inaczej - nawet kilo kota wbitego w plecy boli jak diabli
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2006-12-27, 11:00 | #2847 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ŁWC
Wiadomości: 26
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Nie boi się. Jak gość sobie usiądzie na fotelu to idzie pod kaloryfer, bierze rozbieg i z powietrza skacze okrakiem na stopę, a potem ją gryzie. Moja koleżanka, która niedawno u mnie była mało co zawału nie dostała. Aż wrzasnęła
Ale to nie zawsze taki chojrak jest. Jak zobaczył kiedyś z podwórka jadący autobus to strasznie się najeżył i zaczął syczeć, poczym zwiał za dom. Zwiększył wtedy objętość o 200% Ps. Miałam kiedyś dachowca, który dożył ośmiu lat. Ważył 9kg.
__________________
mój wątek z ciuchami i innymi rzeczami: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=164920 zapraszam! proszę odpisywać u mnie! nie ma mnie.... niedługo wrócę Edytowane przez Excessive Czas edycji: 2006-12-27 o 11:02 Powód: dopisek |
2006-12-27, 13:27 | #2848 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Cytat:
__________________
Bez ocen, bez komentarzy-tylko poezja zapraszam www.777.xhp.pl |
|
2006-12-27, 16:43 | #2849 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
dla niej to sa obce osoby. Kot to nie pies, źle się czuje w każdej nowej sytuacji, każdą nową osobę musi sobie "przyswoić". A ze strachu wynika agresja. Własnie przez takie zachowanie utarło się, że koty są złośliwe, fałszywe...a koty sa po prostu bardzo wrażliwe i niestabline emocjonalnie. To nie ejst żaden defekt, po prostu część kotów tak ma
|
2006-12-30, 14:31 | #2850 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
mam już swojego kociulka, jutro po niego jade!!!! jak Wam się podoba? bo ja się w nim zakochałam!
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:40.