mam dosc

[Smoczyca]

Napisane przez Szczypta Chili

Dla mnie niemądre jest nieco to, co napisałaś, a konkretnie:"jezeli moj TŻ by mnie zdradzil to i milosc pewno by znikla". To znaczy, że gdybyś dowiedziała się, że twój partner cię zdradził, nagle twoja miłość pękłaby jak bańka mydlana??? Bezsensu. Wiem, że niektórzy nie potrafią żyć już z osobą, która ich zdradziła, ale jeżeli rzeczywiście ją kochali to miłość nie znika od tak sobie, w jednej chwili. Jeśli jednak potrafią żyć dalej razem to myślę, że ta miłość ma szanse być na prawdę silna - "Jakże silna jest miłość po przejściu ogniowego chrztu cierpienia" (Selma Lagerlof)"...lub "Miłość może być jak kryształ i piękna w swej czystości, a mimo to powierzchowna, dopóki nie zostaje doświadczona"(Ellen G.White).

W wypowiedzi Lain jest bardzo dużo sensu. Miłość nie znika ot tak sobie, z dnia na dzień (wydaje mi sie że raczej wyparowuje niczym perfumy z nieszczelnego flakonika, ale to już temat na inną dyskusję!). Szczypto Chili, z Twojej wypowiedzi wynika, iż najprawdopodobniej nie przezyłaś zdrady - fizycznej zdrady - partnera. Dlatego nie wiesz, jak bardzo ciężko jest żyć potem z taką świadomością. Od miłości do nienawiści jest jeden mały kroczek. Dalej się kocha tę osobę, nieraz mocno ale tak cieżko jest żyć razem dalej, tak ciężko obcować - świadomość, że ta ukochana osoba dotykała i kochała się z kimś innym, jest nie do zniesienia. CIężko jest się pozbyć uporczywych obrazów pod czaszką. Bardzo ciężko. Te myśli tkwią głęboko w człowieku i uniemożliwiają normalne zycie... Jak można pozwolić się dotykać tej drugiej osobie, ze świadomością, że ona dotykała kogoś innego?!

Cytaty które zamieściłaś są z pewnością piękne, nie wiem tylko czy do końca pasują do tematu zdrady jednej ze stron (znam pary, które mogłyby suę pod tymi cytatami podpisać, jedna para straciła dziecko, w innej małożonek ciężko zachorował). Innymi słowy, chciałam rzec, że temat cierpienia i doświadczen nie koajrzy mi się ze zdradą, raczej z innymi nieszczęściami. Takimi, których nie do końca mozemy kontrolować. Bo zdrada to jest coś z rzędu tych, co ktoś robi celowo, często również z głupoty. Większość znanych mi par po zdradzie jednego z małżonków się rozpada. Zostają razem tylko pary małżeńskie - często niby "dla dobra dzieci" - i ci, których łączą skomplikowane relacje majątkowo-mieszkaniowe (niepracująca żona rzadko zostawi męża, ktory ją utrzymuje).

[Julcik]

Szczypta chili - mam nadzieje ze masz racje. Ja tez tak uwazam - zobaczymy co bedzie.
Pozdrawiam wszystkich.

[lain]

Napisane przez Szczypta Chili

Dla mnie niemądre jest nieco to, co napisałaś, a konkretnie:"jezeli moj TŻ by mnie zdradzil to i milosc pewno by znikla". To znaczy, że gdybyś dowiedziała się, że twój partner cię zdradził, nagle twoja miłość pękłaby jak bańka mydlana???

nigdzie nie napisalam ze milosc peka jak banka mydlana.

[Szczypta Chili]

Napisane przez Smoczyca

W wypowiedzi Lain jest bardzo dużo sensu. Miłość nie znika ot tak sobie, z dnia na dzień (wydaje mi sie że raczej wyparowuje niczym perfumy z nieszczelnego flakonika, ale to już temat na inną dyskusję!). Szczypto Chili, z Twojej wypowiedzi wynika, iż najprawdopodobniej nie przezyłaś zdrady - fizycznej zdrady - partnera. Dlatego nie wiesz, jak bardzo ciężko jest żyć potem z taką świadomością. Od miłości do nienawiści jest jeden mały kroczek. Dalej się kocha tę osobę, nieraz mocno ale tak cieżko jest żyć razem dalej, tak ciężko obcować - świadomość, że ta ukochana osoba dotykała i kochała się z kimś innym, jest nie do zniesienia. CIężko jest się pozbyć uporczywych obrazów pod czaszką. Bardzo ciężko. Te myśli tkwią głęboko w człowieku i uniemożliwiają normalne zycie... Jak można pozwolić się dotykać tej drugiej osobie, ze świadomością, że ona dotykała kogoś innego?!

Cytaty które zamieściłaś są z pewnością piękne, nie wiem tylko czy do końca pasują do tematu zdrady jednej ze stron (znam pary, które mogłyby suę pod tymi cytatami podpisać, jedna para straciła dziecko, w innej małożonek ciężko zachorował). Innymi słowy, chciałam rzec, że temat cierpienia i doświadczen nie koajrzy mi się ze zdradą, raczej z innymi nieszczęściami. Takimi, których nie do końca mozemy kontrolować. Bo zdrada to jest coś z rzędu tych, co ktoś robi celowo, często również z głupoty. Większość znanych mi par po zdradzie jednego z małżonków się rozpada. Zostają razem tylko pary małżeńskie - często niby "dla dobra dzieci" - i ci, których łączą skomplikowane relacje majątkowo-mieszkaniowe (niepracująca żona rzadko zostawi męża, ktory ją utrzymuje).

Chciałabym Smoczyco żebyś miała rację, nawet nie wiwesz jak bardzo... Niestety doświadczyłam tego obrzydliwego uczucia, jakiego doznaje osoba zdradzona. NIe była to jednak (zaznaczam) zdrada poprzez sex, więc może w tym fakcie masz rację. Poprzedni chłopaka, z ktorym chodziłam był tym, z którym myślę, że mogłabym być na prawdę do końca. Jednak jego rodzina przeprowadziła sie na drugi koniec świata,a on wraz z nią (nawet 18 nie miał ukończonej, więc nie mógł zostać w Polsce sam). Zdradził mnie na weselu, na które nie mogłam z nim iść (miałam żałobę). On natomiast na nie musiał pójść, ze względu na rodziców (uroki módzieńczego życia). Ja mu wybaczyłam... Wiem, jak to jest, gdy to paskudne uczucierozdziera odśrodka i niszczy każdą, nawet najpiękniejszą, spędzoną razem chwilę. Widziałam jednak jak on cierpi, jak on żałuje tego, co zrobił, jak mnie kocha. Wiem też, iż są osoby, które nie potrafią żyć z tą świadomością i wszystko się rozpada po zdradzie.
Dla mnie przytoczone sentencje pasują do tematu, ponieważ zdrada, a przede wszystkim jej wybaczenie wnosi coś wyjątkowego do związku (nie zrozumcie mnie źle, nie znaczy to, że trzeba zawsze w każdym związku zdradzić, żeby coś w niego wnieść). Gdy mój chłopak odpuścił mi moje przewinienie zobaczyłam jak wartościowym człowiekiem jest, jak bardzo mnie kocha i jak bardzo mu na mnie zlależy. Od tamtej chwili staram się jak mogę, aby nie wyrządzić mu w jakikolwiek sposób krzywdy. Już nigdy nie chciałabym go tak zranić.

Jestem młoda, nie mam tak wielkiego doświadczenia jak znacznie starsze osoby i wiem, że nie powinnam za bardzo kogokolwiek tutaj pouczać. Radzę więc to, co na obecną chwilę myślę. Może moje zdanie się zmieni w przeciągu przyszłych lat. Ba!!! Na pewo się zmieni. Nie wiem jak to jest gdy ukochana osoba pójdzie z kimś innym, jak nie ze mną do łóżka. Może, gdybym to mnie spotkało to inaczej bym teraz pisała...

[Szczypta Chili]

Napisane przez lain

nigdzie nie napisalam ze milosc peka jak banka mydlana.

Porównania dokonałam sama. Napisałaś, że gdyby ktoś cię zdradził to i miłość by znikła. Jakby miłośc była czymś, co znika w jednej chwili, bez emocji i chłodno.

[lain]

Napisane przez Szczypta Chili

Widziałam jednak jak on cierpi, jak on żałuje tego, co zrobił, jak mnie kocha. Wiem też, iż są osoby, które nie potrafią żyć z tą świadomością i wszystko się rozpada po zdradzie.

pojedynczy skok w bok, a zdrada podwojna (czyli jednak nie pod wplywem samych emocji) to dla mnie wielka roznica. chlopak autorki postu musialby byc slepo w nia zapatrzony zeby wybaczyc... przynajmniej mi sie tak wydaje.
ja niestety jestem juz taka, zenie wybaczylabym, nie potrafilabym zyc ze swiadomoscia ze byl z inna... taka jestem, jezeli jej Tż tez taki jest i jezeli ona na prawde go kocha (chociaz nie rozumiem zdrady kiedy sie kogos na prawde kocha) to bardzo wspolczuje...

[Rodolphe Lindt]

Wiesz Julio, czlowiek popełnia bledy i Ty popełniłas swiadomie jeden z nich. Ale nie martw sie, trezba isc dalej do przodu i niesc za soba konsekwencje. Jezeli macie byc razem z Lukaszem, bedziecie. Ale powiem Ci jedna rzecz ktora wlasciwie chcialam napisac NIE WARTO DLA MILOSCI REZYGNOWAC ze swoich planow, pracy itp Bo zwiazek nie taki ma cel sam w sobie.

[koKOro]

skojarzyło mi sie takie powiedzenie, ze wypuszczone zlo wraca ze zdwojoną siłą,
Zrezygnowanie przez Ciebie z tego zajęcia nie przywróci jego zaufania, fakt moze byc dowodem, że bardzo chcesz, ale nie jest pewne ze to przyniesie rezultaty. Na siłe nikogo nie mozna do niczego zmusic może spróbuj być zawsze gdzies blisko niego, ale nie naciskaj, choc tez nie usuwaj sie w cien. Wszystko na pewno wymaga czasu i cierpliwosci... może sie uda

[kumi]

ja zostawię Ci prywatną wiadomość.

[Izunia86]

Dla mnie to dziwna sytuacja . Ja kocham swojego Tz i nawet nie wyobraza sobie flirtowac z innym mezczyzna ... Nie wyobrazam sobie jak moglabym nawet pocalowac kogokolwiek innego , przeciez jesli sie kogos kocha to (moim zdaniem ) jest to nie mozliwe fizycznie nawet . Mnie na sama mysl ,ze moglabym nie tylko wyrzadzic taka krzywde chlopakowi ,ale tez sam fakt ,proces tej zdrady odrzuca
A z drugiej strony szczerze mowiac to na miejscu autorki watku sama nigdy bym nie chciala wrocic do tego chlopaka ,nie moglabym mu spojrzec w oczy i ptrzec jk cierpi ,bo nawet jakby wybaczyl to nie sadze ,zeby zapomnial
Smutna i dziwna sprawa jak dla mnie .

[Julcik]

posluchajcie, juz jest wszystko OK. Bedzie nam bardzo trudno przez jakis czas, ale czas leczy rany. Mam nadzieje ze wszystko juz bedzie tylko lepiej. Jak widac.. milosc wybacza wszystko. Bardzo go kocham i nie popelnie nigdy w zyciu tego samego bledu. Za wiele Lukasz dla mnie znaczy.... dziekuje wszystkim ,ktorzy mi pomogli i wyrazili swoje opinie. Potrzbowalam tego. jeszcze raz dziekuje

[nekome]

zycze Wam, aby udalo sie Wam odbudowac zaufanie po tym wszystkim...
powodzenia!

[kycia1]

no! na to czekalam buziaki teraz bedzie tylko lepiej

[tygrysiatko18]

a ja bede pesymista i powiem tak: uwazaj zeby teraz On nie chcial sie zemscic na Tobie tak jak Ty na swoim bylym.

[Asik_]

Powodzenia

[lain]

Napisane przez tygrysiatko18

a ja bede pesymista i powiem tak: uwazaj zeby teraz On nie chcial sie zemscic na Tobie tak jak Ty na swoim bylym.

podpisuje sie pod tym...

[koKOro]

Powodzenia