Nagła awersja

[kolgrimm]

Nie wiem co mi się stało. Niemalże z dnia na dzień ( w przeciągu dwóch tygodni) nabawiłam się awersji do zapachów Armaniego. O ile kiedyś uważałam je za świetne, tak teraz nie mogę znieść żadnego z nich ( no może z wyjątkiem Sensi White Notes, ale kto wie co mi się jeszcze porobi ). Wszystkie Emporio zalatują mi oponami, a dotychczas lubiany klasyk Sensi przywodzi skojarzenia z wonią rosołu z kury. Nie jestem w ciąży więc tego typu zmiany upodobań wydają mi się trochę dziwne. Spotkałyście się z podobnymi zmianami w odbiorze perfum?

[ropuszka]

Pewnie, ja czesto tak mam, ze zapach mi brzydnie, zaczyna smeirdziec, nie pdoba mi sie, ale to najczesciej przez osobe, ktora go nosi. Moze tu sie przydac watek pt. Ktore perfumy was zrazily, ktory chyba sama zalozylam

Mysle, ze to czesciowo wina hormonow no i zmieniajacego sie gustu W koncu cale zycie ewoluujemy na wszystkie strony

[lady-dark]

Kiedyś podobało mi się Echo Davidoff. Teraz nie mogę sobie wyobrazić jakbym mogła nim pachnieć. Wydaje mi się taki mdły, banalny. Im więcej przebywam na Wizażu, im więcej poznałam nowych, fascynujących zapachów tym robie się coraz bardziej wymagająca. Nie wspomnę o tym, że nasze gusta ciągle się mogą zmieniać.

Jest tu jeszcze inna kwestia - kiedy nie pracowałam - kupowałam i używałam rzeczy z Avonu czy Oriflame. Teraz się dużo zmieniło. Zaczełam pracować - sięgnełam po te wysokopułkowe zapachy i o dziwo wcale nie mam sentymentu do np; avonowskich wyrobów, a wręcz przeciwnie; nie chciałabym do nich wracać. . Nie wynika to z nie wiem jak wielkiego burżujstwa ale z tego że zaczeła mi bardzo przeszkadzać ogólnodostępność tych zapachów - denerwuje mnie gdy podobnie pachnie co druga pani na ulicy.

[ennkaa]

No to trafiłaś! Mnie się właśnie tak zdarzyło tylko z jednym zapachem i to było właśnie Emporio...ale się szybko wyjaśniło, że jestem w ciązy. W ciąży już nie jestem a na Emporio nadal patrzeć nie mogę...swóje dałam babci i jak się nim psiknie to mi słabo.
...hmm....test rób

[rachela]

Napisane przez kolgrimm

Spotkałyście się z podobnymi zmianami w odbiorze perfum?

Niestety tak - niestety dla tych hołubionych przeze mnie i dopieszczanych miłością absolutną buteleczek perfum
Najlepszy przykład to Angel Muglera i Noa Cacharel. Patrzeć na nie nie mogę (że o wąchaniu nie wspomnę), a kiedyś były dla mnie najpiękniejsze. Zdarzyło się, że raz, dwa razy ich nie użyłam, a kiedy znowu wróciłam - coś mnie nagle odrzuciło...

Napisane przez lady-dark

Im więcej przebywam na Wizażu, im więcej poznałam nowych, fascynujących zapachów tym robie się coraz bardziej wymagająca. Nie wspomnę o tym, że nasze gusta ciągle się mogą zmieniać.

Ja właśnie ostatnio przeżyłam większy kryzys - nie dość, że nic mnie nie interesowało, to jeszcze większość zapachów okrutnie męczyła... Perfumowałam się, ale z przyzwyczajenia - Spiced Green Tea, bo nie tolerowałam niczego innego.
Teraz już dochodzę do siebie, ale było ciężko. I smutno, bo dla perfumoholiczki to jest prawdziwie traumatyczne przeżycie

Zauważam właśnie, że w moim przypadku taka nagła awersja zawsze zwiastuje duże zmiany.
Ciekawe, co mi odbije tym razem. Może nagle zapałam miłością do Indiany Creeda?

[kolgrimm]

Hehe...Może rzeczywiście zrobię test. Jeśli wyjdzie dodatnio, to będą duże zmiany, oj duże Zastanawia mnie zwłaszcza treść tych skojarzeń-rosół, opony (opony mi wyłażą we wszystkich Emporio, w Manii i Code)tp. Czego, u licha, ten Armani dodaje do kosmetyków? Rozumiem, że tańsze zapachy Avonu czy Oriflame'u mają "podobna nutę", ale Armani?