Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.

[monika2409]

Nie, nie jestem z Opola, mieszkam w Oleśnie hmm nazwisko mojej pani psycholog.. hmm Lisowska? ale nie jestem pewna czy tak. Kleinwechter (obecnie na urlopie) to moja dietetyczka- teraz zastepuje ją p.Nawrat. A u Ciebie jak tam? pomagają Ci w ogole te wizyty u psychologa? ja mam jak narazie dopiero 3 za sobą.

[Superchic(k)]

Napisane przez monika2409

Nie, nie jestem z Opola, mieszkam w Oleśnie hmm nazwisko mojej pani psycholog.. hmm Lisowska? ale nie jestem pewna czy tak. Kleinwechter (obecnie na urlopie) to moja dietetyczka- teraz zastepuje ją p.Nawrat. A u Ciebie jak tam? pomagają Ci w ogole te wizyty u psychologa? ja mam jak narazie dopiero 3 za sobą.

Zmartwię Cię, ale zarówno Kleinwechter jak i Nawrat nie są dietetyczkami, a psychiatrami.
Mnie też leczy pani Lisowska . Bardzo fajna jest, ja już chodzę do niej na wizyty ponad rok (prawie 1,5) no i efekty są. To głównie zależy od nastawienia, na pewno terapia pomaga mi wyprostować problemy wewnętrzne np. ze szkołą, z rodzicami, znajomymi itd. Tak naprawdę to jest tak, że jeśli poradzisz sobie z problemami, o których teraz możesz myśleć, że nie są istotne, to cała reszta (czyli jedzenie) ułoży się. Trzeba najpierw znaleźć źródło . Trzymam kciuki.

Olesno.. hmm to trochę daleko. Ale jakbyś się kiedyś chciała spotkać, pogadać w realu to pisz śmiało .

[monika2409]

naprawdę nie wiem jak mam Ci za to wszystko dziękować bardzo się ciesze, że trafiłam na to forum. jak co, to dam znać- jeśli chodzi o to spotkanie. Ale myśle że to całkiem dobry pomysł. a tak właściwie to ile masz lat?
(nie wiem co mam zrobić, we wtorek kolejna wizyta- ważenie, było powiedziane, że jeśli schudne to czeka mnie oddział... a ja wiem, że waga mi spadła, co mam zrobić?, przecież w te 2 dni teraz nie dam rady przytyć) ja żyje w ciągłym stresie

[Superchic(k)]

Napisane przez monika2409

naprawdę nie wiem jak mam Ci za to wszystko dziękować bardzo się ciesze, że trafiłam na to forum. jak co, to dam znać- jeśli chodzi o to spotkanie. Ale myśle że to całkiem dobry pomysł. a tak właściwie to ile masz lat?
(nie wiem co mam zrobić, we wtorek kolejna wizyta- ważenie, było powiedziane, że jeśli schudne to czeka mnie oddział... a ja wiem, że waga mi spadła, co mam zrobić?, przecież w te 2 dni teraz nie dam rady przytyć) ja żyje w ciągłym stresie

Ja mam 15 lat (teraz idę do III gim.), a Ty ?

Co do wizyty... powiedz mi, jaki masz kontakt z mamą? Spróbuj z nią porozmawiać, powiedz jej o tym, jak tak naprawdę wygląda tycie na oddziale, może daj do przeczytania mój post? Ważne jest, aby ona Ci zaufała, uwierzyła że Ty nie chcesz nie iść do szpitala dlatego, że chcesz dalej spokojnie chudnąć w domu, a dlatego, że wolisz przytyć sama. Tu pomoże tylko szczera rozmowa, Twoja mama się o Ciebie bardzo boi i chce Cię ratować, jak każda matka. Musisz jej udowodnić, że potrafisz normalnie jeść w warunkach domowych. Nie wiem, jak jesz teraz, ale podejrzewam, że jeszcze bardzo mało. Uwierz, musisz zacząć tycie od zaraz, nie może skończyć się na samych chęciach.

[Aralka]

Superchick - po Twoich postach myślałam, że jesteś starsza Też mam 15 lat. Przepraszam za offtop.

[Superchic(k)]

Napisane przez Aralka

Superchick - po Twoich postach myślałam, że jesteś starsza Też mam 15 lat. Przepraszam za offtop.

Hehe, to pewnie tylko po postach, w realu zachowuję się bardzo infantylnie . A ja myślałam, że jesteś starsza ode mnie o rok .

[monika2409]

tu nawet nie chodzi o to, że mama chce mnie wysłać na ten oddział, ale ta pani psychiatra:/ nie wiem co zrobie, jesli we wtorek mi powie że w szpitalu musze zostac... moja zryta psychika ! musze się w koncu przełamać...
ja w tym roku bede mieć 17 lat.

[Superchic(k)]

Napisane przez monika2409

tu nawet nie chodzi o to, że mama chce mnie wysłać na ten oddział, ale ta pani psychiatra:/ nie wiem co zrobie, jesli we wtorek mi powie że w szpitalu musze zostac... moja zryta psychika ! musze się w koncu przełamać...
ja w tym roku bede mieć 17 lat.

Ewentualnie mama może nie wyrazić zgody na szpital. Bądź dobrej myśli .

[monika2409]

no to kolejne 2 dni w ciągłym stresie przede mną... może ja przez ten cały stres i przez to ciągłe myślenie o kaloriach, jedzeniu, tak chudne?

[agnis2908]

Napisane przez monika2409

tu nawet nie chodzi o to, że mama chce mnie wysłać na ten oddział, ale ta pani psychiatra:/ nie wiem co zrobie, jesli we wtorek mi powie że w szpitalu musze zostac... moja zryta psychika ! musze się w koncu przełamać...
ja w tym roku bede mieć 17 lat.

Może Twoja mama zaprotestować jakoś, ale musisz z nią szczerze porozmawiać.

Właśnie najgorzej się przełamać...
Ja też z tym walczę. Najgorsze jest to, że już myślisz, że jest wszystko ok, a to wraca.... :/ Dzisiaj co prawda wypłakałam się mojemu Tżtowi, to jakoś tak mi lepiej. No i jak czytam to forum to też jakoś tak wiem, że nie jestem sama, że są dziewczyny, które dokładnie to samo przeżywają, ale tak ogólnie....zamykam się gdzieś i ryczę czasami.

[Superchic(k)]

Napisane przez monika2409

no to kolejne 2 dni w ciągłym stresie przede mną... może ja przez ten cały stres i przez to ciągłe myślenie o kaloriach, jedzeniu, tak chudne?

Obie dobrze wiemy od czego chudniesz ... Tak więc jedz, jedz, nie myśl na razie o tym i bądź dobrej myśli. A nuż coś przybędzie na wadze do wtorku ?

[monika2409]

achh gdyby mi ta waga wzrosła do wtorku to byłabym megaaa szczęśliwa ale to raczej niemożliwe...niestety. w jakie dni masz wizyty u p.psycholog?

[iza_wiosenna]

Napisane przez monika2409

no to kolejne 2 dni w ciągłym stresie przede mną... może ja przez ten cały stres i przez to ciągłe myślenie o kaloriach, jedzeniu, tak chudne?

bardzo możliwe. a ile kcal jesz dziennie około?

[monika2409]

ja mam zawsze wyrzuty sumienia, gdy sięgne po cos do jedzenia. ciagle tylko kalorie kalorie kalorie, chociaz 'chce' i wiem że musze przytyć. bardzo sie ciesze że trafiłam na to forum (dzisiaj rano jest odkryłam) też jest mi o wiele lżej, gdy widze, że nie tylko ja mam taki problem. mam nadzieje, że wszystkie sobie jakoś poradzimy z tym !

[monika2409]

hm różnie to bywa, zależy czy sama sobie szykuje śniadanie i kolacje, czy mama (bo jeśli sama, to nigdy nie daje masła:/, serów żółtych...) dzisiaj np. było coś koło 1500kcal. Wiem wiem, nie krzyczcie

[iza_wiosenna]

wklejałaś gdzieś jakiś swój jadłospis? przepraszam, ale ja dziś jestem baaaardzo nie w tematach

[monika2409]

nie, nie wklejałam, szczerze mówiąc, to ja dopiero dzis odkryłam to forum i się tutaj rejestrowałam.
No więc dzis np.zjadłam :
* I Śn, godz.9:00- 2 kromki chleba tostowego (bez masła:/) z serkiem wiejskim, ogórkiem, rzodkiewką. Herbata
* II Śn, godz.11:00- serek Bakuś
* Obiad, godz.13:00- talerz zupy (Rosół z makaronem z Knorra)
godz.14:00- 1,5 naleśnika z jabłkiem, cynamonem
* godz.16:00 Nutridrink
* Kolacja, godz.19:00- kromka chleba, omlet pomidorowo-ziołowy
po kolacji, ok.21-22 ogórek, ogórek kiszony, marchewka
23:00 szklanka soku marchewkowego.

[Aralka]

Monika - jak dla mnie to ładnie, ale to miało być P rozumiem?
Trochę mało

[iza_wiosenna]

Napisane przez monika2409

nie, nie wklejałam, szczerze mówiąc, to ja dopiero dzis odkryłam to forum i się tutaj rejestrowałam.
No więc dzis np.zjadłam :
* I Śn, godz.9:00- 2 kromki chleba tostowego (bez masła:/) z serkiem wiejskim, ogórkiem, rzodkiewką. Herbata
* II Śn, godz.11:00- serek Bakuś
* Obiad, godz.13:00- talerz zupy (Rosół z makaronem z Knorra)
godz.14:00- 1,5 naleśnika z jabłkiem, cynamonem
* godz.16:00 Nutridrink
* Kolacja, godz.19:00- kromka chleba, omlet pomidorowo-ziołowy
po kolacji, ok.21-22 ogórek, ogórek kiszony, marchewka
23:00 szklanka soku marchewkowego.

bardzo bardzo bardzo ubogi jadłospis... nie dziw się, że chudniesz. jeśli do tego dochodzi jeszcze stres i - pewnie - ćwiczenia? skoro chudniesz, błagam, nie bój się zwiększać ilość kcal, choćby jedz po każdym posiłku garść orzechów na początek!

[monika2409]

wiem, że malutko i wiem, że na takim jedzeniu pewnie nie przytyje. ale nie potrafie się przełamać.. chociaż wierze, że w koncu to mi sie uda. OBy jutrzejszy dzień był lepszy!
Pora chyba wyłączyć kompa i wskoczyć do łóżka, bo już mi się oczy zamykają powoli. A więc dobrej nocy Wam życze kochane Dziękuje za wszystko !

[mavika]

Napisane przez Superchic(k)

Cieszę się, że moje doświadczenia mogły się komuś przydać . Jadłospis Ci się podoba, ale dlatego że jest on... mały . I jak sama zauważyłaś, nie przytyje się na nim.
Wegetarianizm akceptują. Podają z reguły kotlety sojowe, kotlety z selera, jajko sadzone. To fajnie z ich strony, mogę więc przymknąć oko na to, że serek topiony był z szynką . Co do takiego wyboru mięsa, to byś się musiała dogadać z ordynatorką (o ile byś trafiła na oddział). Wędlin tam nie podają, z mięsa to jeszcze parówki, pasztety, pasty mięsne.

No ja teraz ważę jakieś 51,5 - 52 kg przy 168 cm. Wrócił mi okres przy 53 kg (po 7 miesiącach przerwy) i teraz postaram się taką mniej więcej wagę trzymać.

Mam nadzieję, że uda Ci się przytyć w warunkach domowych. Hospitalizacja to naprawdę jedno z najbardziej przykrych doświadczeń, jakie spotkały mnie do tej pory w życiu.


Aha mam jeszcze pytanie - jesteś z Opola ? Może nawet leczymy się u tego samego psychologa, jeśli korzystasz z darmowego, z poradni w tym szpitalu . Znasz nazwisko swojej psycholog?

ja tez tyle chce (musze) ale cos mi nie idzie...narazie jest ok 48 a okres dalej wywoluje pigulami anty...

co do szpitala z Łodzi to "terapia" wyglada podobnie - lepienie aniolow z masy solnej czy sluchanie muzyki albo malowanie drzwi farbami moze fajnie wplynelo ze wzgledu na powrot do czasow dziecinstwa" ale na anoreksje w zadnym stopniu a na rozmowe z psychologiem przez 3 tyg nie zalapalam sie ani razu...bylo to dla mnie zwykle tuczenie ale mieli w koncu ratowac zycie...

[Superchic(k)]

Napisane przez monika2409

achh gdyby mi ta waga wzrosła do wtorku to byłabym megaaa szczęśliwa ale to raczej niemożliwe...niestety. w jakie dni masz wizyty u p.psycholog?

Ale jeśli udowodnisz, że potrafisz ładnie i normalnie jeść, to na pewno dostaniesz jeszcze drugą szansę.

Napisane przez monika2409

ja mam zawsze wyrzuty sumienia, gdy sięgne po cos do jedzenia. ciagle tylko kalorie kalorie kalorie, chociaz 'chce' i wiem że musze przytyć. bardzo sie ciesze że trafiłam na to forum (dzisiaj rano jest odkryłam) też jest mi o wiele lżej, gdy widze, że nie tylko ja mam taki problem. mam nadzieje, że wszystkie sobie jakoś poradzimy z tym !

Musisz się przełamać, pamiętaj nikt za Ciebie tego nie zrobi.

Napisane przez monika2409

nie, nie wklejałam, szczerze mówiąc, to ja dopiero dzis odkryłam to forum i się tutaj rejestrowałam.
No więc dzis np.zjadłam :
* I Śn, godz.9:00- 2 kromki chleba tostowego (bez masła:/) z serkiem wiejskim, ogórkiem, rzodkiewką. Herbata
* II Śn, godz.11:00- serek Bakuś
* Obiad, godz.13:00- talerz zupy (Rosół z makaronem z Knorra)
godz.14:00- 1,5 naleśnika z jabłkiem, cynamonem
* godz.16:00 Nutridrink
* Kolacja, godz.19:00- kromka chleba, omlet pomidorowo-ziołowy
po kolacji, ok.21-22 ogórek, ogórek kiszony, marchewka
23:00 szklanka soku marchewkowego.

Myślałam, że będzie gorzej . No ale na przytycie to się na pewno nie nadaje.

Napisane przez mavika

ja tez tyle chce (musze) ale cos mi nie idzie...narazie jest ok 48 a okres dalej wywoluje pigulami anty...

co do szpitala z Łodzi to "terapia" wyglada podobnie - lepienie aniolow z masy solnej czy sluchanie muzyki albo malowanie drzwi farbami moze fajnie wplynelo ze wzgledu na powrot do czasow dziecinstwa" ale na anoreksje w zadnym stopniu a na rozmowe z psychologiem przez 3 tyg nie zalapalam sie ani razu...bylo to dla mnie zwykle tuczenie ale mieli w koncu ratowac zycie...

Wiesz, dam Ci jedną radę, jak już będziesz tyła, to strasznie ważne jest w tym momencie wsparcie psychologa i bliskich. Musisz po prostu zaakceptować nową siebie, to pewnie trudne przy wadze 48, a co dopiero przy wyższej... Ja przytyłam te 5 kg i w efekcie jest jeszcze gorzej niż wcześniej . Już schudłam znowu 3 i pewnie teraz przytyję. Nie wiem, nie potrafię tego zatrzymać.

[starlight]

Monika, to forum Cię nie uratuję [jakkolwiek to brzmi], sama musisz chcieć sobie pomóc.My, bynajmniej ja z mojej strony, mogę Cię wesprzeć słowem [niczym duszpasterz] albo nakrzyczeć [jesli będziesz tego potrzebować : P ]
pisz na bieżąco jak Ci idzie. Może dziś zjedz obiad z rodzicami? Będzie im bardzo miło

[monika2409]

własnie tata mnie woła na drugie danie ale mama się do mnie nie odzywa..zjadłam cały talerz rosołu, ale jej się oczywiście znów coś nie podobało "za mało makaronu, więcej tej zupy sobie nalej!" no i wyszła z kuchni.. ide zjeść

[ika128]

mam pytanie które jest bardzo ważne czy wie ktoś moze cos o szpitalu w warszawie?(Instytut psychiatrii i neurologii w warsawie) bo wlasnie tam chca mnie zamknac jak wygląda wszystko?czekam niecierpliwie na odpowidz

[monika2409]

Mój dzisiejszy jadłospis wyglądał tak:
I Śn.9:00- 2 kromki chleba tostowego z masłem, serkiem wiejskim, ogórkiem, rzodkiewką
II Śn.11:00- serek Danio
Obiad 13:00- talerz rosołu z marakonem
14:00- 2 kluski śląskie z sosem, pierś z kurczaka, surówka
Podwieczorek 17:00- Lody (niezbyt dużo) z malinami (mmm)
18:00- Nutridrink
(potem wybyłam do lasu i tam podjadłam trochę jagód )
Kolacja 21:00- bułka kajzerka z masłem, żółtym serem, pomidorkiem, ogórkiem kiszonym
A teraz ide jeszcze wypić szklanke soku marchewkowego
Dziś jednak przypilnowała mnie mama. To dzięki niej tyle zjadłam.
Myśle że nie tak źle? jak sądzicie?

[iza_wiosenna]

Napisane przez monika2409

Mój dzisiejszy jadłospis wyglądał tak:
I Śn.9:00- 2 kromki chleba tostowego z masłem, serkiem wiejskim, ogórkiem, rzodkiewką w porządku jako że to 'pierwsza faza' P. ale mogłaś np zjeść jakiś owoc?
II Śn.11:00- serek Danio malutko. Może następnym razem dorzucisz płatki/musli/orzechy ?
Obiad 13:00- talerz rosołu z marakonem ok
14:00- 2 kluski śląskie z sosem, pierś z kurczaka, surówka ok
Podwieczorek 17:00- Lody (niezbyt dużo) z malinami (mmm) szkoda, że niezbyt dużo w końcu lody są pyszne!
18:00- Nutridrink
(potem wybyłam do lasu i tam podjadłam trochę jagód )
Kolacja 21:00- bułka kajzerka z masłem, żółtym serem, pomidorkiem, ogórkiem kiszonym kajzerki są malutkie, może dorzucisz jakiś jogurt/serek/owoce?
A teraz ide jeszcze wypić szklanke soku marchewkowego
Dziś jednak przypilnowała mnie mama. To dzięki niej tyle zjadłam.
Myśle że nie tak źle? jak sądzicie?

nie jest tak źle ale proponuję Ci, żebyś zaczęła jeść orzechy - są bardzo zdrowe i mają sporo kcal. A zamiast nutridrinka nie wolisz zjeść czegoś kalorycznego, ale smacznego zarazem? nigdy nie piłam nutri., więc nie wiem jak smakuje

[monika2409]

pomysle nad tymi orzechami, to w sumie chyba dobra opcja. Nutridrinki musze pić niestety, owszem wolałabym jakiś jogurt z musli, serek czy coś. No ale nic na to nie poradze.
Tak trudno jest się przełamać...

[Superchic(k)]

Napisane przez monika2409

pomysle nad tymi orzechami, to w sumie chyba dobra opcja. Nutridrinki musze pić niestety, owszem wolałabym jakiś jogurt z musli, serek czy coś. No ale nic na to nie poradze.
Tak trudno jest się przełamać...

Nie widzę problemu . Wcinaj jogurt z musli i popijaj nutridrinkiem .

[monika2409]

Jak tam dziewczyny? Ja już po śniadanku (2 kromki chleba tost.z masłem, jajkiem, pomidorkiem i ogórkiem kiszonym ) A teraz siedze i popijam herbatke.
Już zaczynam się stresować .. jutro kolejna wizyta w szpitalu Mam nadzieję, że jakoś to przetrwam.
Mam pytanie. Czy jak Wy chorowałyście, to rodzice też na siłe wmuszali w Was słodycze itp.? Ja nie potrafie tak Mama mi wciska bitą śmietanę, słodycze.. ona nie rozumie tego, że dla mnie ogromnym wyzwaniem jest nawet zjedzenie głupiego jogurtu, a co dopiero bita śmietana ;(