Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7 - Strona 107 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-09-02, 14:20   #3181
Lady Marmalade
Wtajemniczenie
 
Avatar Lady Marmalade
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Mocny Akcent Pokaż wiadomość
Teraz pora na mnie....a byłam taka szczęśliwa...teoretycznie .

Związałam się z alkoholikiem, chłopak ma 26 lat a nigdy nikomu wódki nie odmówil. Owszem ja alkohol nie uważam za zło konieczne...ale dzień w dzień? z przerwa np.2 dni? wraca po nocy, poniża mnie ja mu piorę i prasuję i kocham szaleńcza miloscia....toksyczne. poniżające. Musze sie od niego wyprowadzic....w sumie wynajelismy razem mieszkanie, ale nie chce go widziec, nie chce a mimo to tak bardzo za nim tesknie.....,musze to skonczyc zeby móc godnie życ...
straszne to co mowisz ale zrobilas juz maly kroczek do przodu, bo zdalas sobie sprawe, ze musisz sie wyprowadzic i nie ma sensu taki zwiazek ... trzymam za Ciebie kciuki
__________________
Wybrałam figlarną Sugar Baby!
Lady Marmalade jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 15:17   #3182
I Sleeping Sun I
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 99
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez mmmilena Pokaż wiadomość
Dzien dobry.
Mozna sie przylaczyc?
...
Po prawie trzech latach zwiazku na odleglosc (szczesliwego, ale jednak troche nierealnego), tuz przed planowanym zamieszkaniem razem zostawilam chlopaka. Jeszcze nie tak na 100% definitywnie, ale... powiedzialam, ze go nie kocham, ze nie chce juz byc z nim. On robi wszystko, by mnie odzyskac; bylam - jestem - dla niego wszystkim. A ja... zblizylam sie bardzo z kims innym. To jeden z glownych powodow mojej decyzji; w K. nie bylam nigdy tak swiezo, szalenczo zakochana, nie chcialam go wcale na poczatku. Przekonal mnie; milosc (?) narodzila sie powoli... Mielismy chwile naprawde magiczne, ale czy w zwiazku chodzi o te magie, jesli oprocz niej jest tak trudno..? Wieczne starcia, wynagdadzane potem tymi kilkoma godzinami bezgranicznego szczescia. Z P. ... wszytsko jest... takie fajne. Latwe. Czy jestesmy sam na sam, czy w grupie, czy w lozku, czy na ulicy. (Z K. tylko w sytuacjach intymnych czulam sie NAPRAWDE swobodnie, bylam tak naprawde-naprawde szczesliwa...) Po raz pierwszy czuje, ze ktos mnie inspiruje, fascynuje (osobowoscia), a zarazem mysli powaznie o mnie i chcialby budowac solidny zwiazek... Wszytsko byloby pieknie, gdyby nie to, ze dla K. - zeby byc z nim - rzucilam studia w miescie (w kraju...!), w ktorym jest P. ... Mielismy z K. wszystko doskonale zaplanowane, mieszkanko urzadzone (w 100% przez niego nie podoba mi sie zupelnie; jak to zobaczylam, chcialo mi sie plakac a on tak bardzo, bardzo sie staral...) - kiedy sie po prostu wystraszylam: tej presji, tego zaangazowania, tego nowego miejsca i wszystkiego, no i przenoszenia zwiazku na calkiem inny poziom... Zawsze o tym marzylismy, a gdy jest tuz-tuz - nie chce, czuje, ze to jakos wbrew mnie...

Nie wiem, co robic. Czy dawac nam kolejna szanse, i zaprzepaszczac tym "szanse na" P.; czy zrezygnowac ze wszystkiego, co z nim mam i moge miec - i wejsc w nowy zwiazek, badz co badz niepewny...



Sciskam Was wszystkie i mam nadzieje, ze mnie tu przyjmiecie
Twój K.jest mozna powiedzieć w podobnej sytuacji jak większość dziewczyn tu na forum-jemu zależy,druga osoba ,czyli Ty się wycofujesz ze związku.
Nie rób mu nadziei.Nie dziw się ,że będzie miał żal,bo przecież zaczął już realizować wasze wspólne plany,a tu nagle został na lodzie.Na pewno będzie to dla niego szok.Ty też nie możesz się do niczego zmuszać,bo taki związek nie miałby przyszłości.Ja Ci trochę zazdroszczę ,że trafiłaś na faceta,który mimo wszystko walczy o Ciebie do końca.

---------- Dopisano o 16:13 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------

Cytat:
Napisane przez mtlk Pokaż wiadomość
ojj dziewczyny.. nie moge tak znowu dopadaja mnie wspomnienia i naplyw uczuc.. a on sie nie odzywa i wiem ze sie nei odezwie nawet gdybym ja napisala. Zreszta po co mialabym pisac. Nie chce mu pokazywac jak sie czuje..

postaraj sobie znaleźć jakieś zajęcie,które odciągnie Cię od złych myśli.Najlepiej takie ,które Cię porządnie zmęczy.Skoro on prawdopodobnie nie odpisze,to nie ma najmniejszego sensu ,żebyś do niego pisała.Potem będziesz miła wyrzuty do samej siebie,bo przecież taka sytuacja jest upokarzająca.

---------- Dopisano o 16:17 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

Cytat:
Napisane przez Mocny Akcent Pokaż wiadomość
Teraz pora na mnie....a byłam taka szczęśliwa...teoretycznie .

Związałam się z alkoholikiem, chłopak ma 26 lat a nigdy nikomu wódki nie odmówil. Owszem ja alkohol nie uważam za zło konieczne...ale dzień w dzień? z przerwa np.2 dni? wraca po nocy, poniża mnie ja mu piorę i prasuję i kocham szaleńcza miloscia....toksyczne. poniżające. Musze sie od niego wyprowadzic....w sumie wynajelismy razem mieszkanie, ale nie chce go widziec, nie chce a mimo to tak bardzo za nim tesknie.....,musze to skonczyc zeby móc godnie życ...
A Ty ile masz lat?dobrze,że dostrzegłaś problem już teraz i możesz się wycofać z tej całej ,okropnej sytuacji.Domyslam się ,że jesteś młodą osobą.Przestań być jego służącą,czasy niewolnictwa się skończyły.


Widze,że powstały nowe emotikony i dodali nawet taką ,która powinna nazywać się :ex Tż: ->
I Sleeping Sun I jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 15:19   #3183
sofiadanseuse
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 270
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

ja juz tego nie wytrzymam dluzejmam dosc takiego zycia......dzis go spotkalam udawal ze nie widzi tak jakby nic nigdy nie bylo, jak bysmu nigdy razem nie byli...to straszne...ja nie chce tak dluzej zyc w ciaglym stresie....nie potrafie
sofiadanseuse jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 15:22   #3184
I Sleeping Sun I
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 99
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

skoro udaje ,że Cię nie zna to nie ma po kim płakać,Sofio

zawalcz teraz o siebie,nie marnuj energii na kogos ,kto Cię olał.
I Sleeping Sun I jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 15:39   #3185
Mocny Akcent
Dolce vita
 
Avatar Mocny Akcent
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 409
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7




A Ty ile masz lat?dobrze,że dostrzegłaś problem już teraz i możesz się wycofać z tej całej ,okropnej sytuacji.Domyslam się ,że jesteś młodą osobą.Przestań być jego służącą,czasy niewolnictwa się skończyły.


Widze,że powstały nowe emotikony i dodali nawet taką ,która powinna nazywać się :ex Tż: ->[/QUOTE]

mam 23 lata. Możliwe, że panicznie boję się samotności. Dzisiaj będe toczyc rozmowe z nim. Albo w jedna albo w druga strone...jeśli wybierze zabawe, alkohol....jutro juz nie bedzie ze mna spal w jednym łózku. I nie tylko jutro...Nie chodzi mi zreszta o szantaz...a o rozgraniczenie...ale on 26 lat, powinien zrozumiec. Jak nie zrozumie, nie jest dojrzaly i nie zasługuje na mnie
Mocny Akcent jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 15:43   #3186
I Sleeping Sun I
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 99
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

sama się rozstałam z 26 letnim mężczyzną i okazło się,że do dojrzałości to mu jeszcze daleko,niestety.

Akcent,powodzenia na rozmowie
I Sleeping Sun I jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 15:49   #3187
Mocny Akcent
Dolce vita
 
Avatar Mocny Akcent
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 409
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Intuicja mi podpowiada, ze rozmowa jest tylko formalnościa, że ten związek się zakończy, bo ON zostanie przeze mnie przytłoczony...ale gdzies to mam. Zeby odejsc z podniesiona głowa chce przynajmniej widziec jego mine, niz po prostu ulotnic sie bez slowa....

Kocham go, strasznie mocno...ale nie poddam się......(możliwe że jestem oszołomiona tabletkami uspokajajacymi, skoro tak pisze.) wczoraj kiedy czekałam na niego ukazywała mi sie babcia, która zmarla pare mies temu, a byla moja przyjaciolka. Plakalam jak porażona, histerycznym placzem. W glowie mi huczalo od slow mojej babci : wnusia musisz wybaczac chlopakom, bo zostaniesz stara panna a wiecej dziewczyn niz chłopaków. ... zawsze mnie z tym wkurzala, i moje ostatnie spotkanie z nia zakonczylo sie klotnia, bo chcialam jej wmowic ze nigdy nie bede pod dyktando faceta, ze mam uczucia....tak bardzo zaluje, ze dla spokoju jej nie przyznalam racji.....
Mocny Akcent jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-09-02, 16:32   #3188
sofiadanseuse
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 270
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez I Sleeping Sun I Pokaż wiadomość
skoro udaje ,że Cię nie zna to nie ma po kim płakać,Sofio

zawalcz teraz o siebie,nie marnuj energii na kogos ,kto Cię olał.
w sumie ja tez swieta nie jestem bo tez nie chcialam mu nawet "czesc" powiedziec tylko tak wyszlo bo chyba obydwoje nie wiedzielismy co zrobic i czekalam na jego ruch wiem ze on na mnie nie zasluguje ale lzy i smutek to sa rzeczy ode mnie silniejsze i nie potrafie tego powstrzymac ja chyba nigdy sobie z tym nie poradze minal miesiac a ja ciagle cierpie nie wiem jak wy to robicie?wydaje mi sie ze lepiej sobie radzicie....jestem beznadziejna chyba za mocno go kocham
sofiadanseuse jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 16:55   #3189
Makiko
Raczkowanie
 
Avatar Makiko
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Z nad morza :P
Wiadomości: 121
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Chciałabym aby przeszły mi wahanki nastroju. Jednego dnia(jak dzis) chciałaby abyśmy znów byli razem a drugiego jestem pewna swojej decyzji. Najgorsze jest to, że do tego wszystkiego zaczyna dochodzic nienawisc A ja nie chce nic do niego czuc. Może dlatego, że rozstaliśmy się po kłótni i wszystko stało się za szybko, bez przemyśleń. Jakby niedokończona sprawa...
__________________
Studentka^^ I rok

Cele:
-> zapomnieć o nim
-> zacząć nowe życie
-> być szczęśliwą

"Nie ma gorszych słów
Od zostańmy przyjaciółmi
I nie ma gorszych przekleństw
Od zapewnień: lubię cię"
Makiko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 17:06   #3190
Diesel
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 312
GG do Diesel
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Ja już nie oagrnę tego... jestem gotowa zmienić szkołe.... klasa maturalna, ale trudno.....
obiecał mi tyle rzeczy... ze mnie nie zostawi... mowil, ze kocha...
Spotykał się z nią będą jeszcze ze mna... Wszystki "brudy" wychodzą teraz na jaw... Teraz kiedy musimy sie codziennie spotykać!
Chodze po szkole jak cień, wszyscy chcą mi pomoc, mowi ze bedzie ok.. Ciagle to slyszę... Ale wcale nie jest dobrze! i mam jeszcze wyrzuty sumienia, bo po części oskarżałam o rozpad tego związku osobę, która praktycznie nie zawiniła... Praktycznie...
Boi sie... nie mowi nic, ja praktycznie dla niego nie istnieje... specjalnie spoóźnia sie na zajęcia... Dziś na wpół z płaczem poprosiłam go o rozmowe.. a on "My nie mamy o czym rozmawiać..." odwrócił sie na pięcie i poszedł... a ja stałam jak idiotka.. dopiero kolega mnie wciągnął do szatni...
O ma satysfakcję z tego,że ja ciągle płacze i cierpię...?!
Trudno... zmieniam szkołę i tyle...
__________________
_______________


,,Wszyscy jesteśmy głupcami, jeśli chodzi o miłość."
Diesel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 17:18   #3191
Ashira
Wtajemniczenie
 
Avatar Ashira
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2 521
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Diesel Pokaż wiadomość
Ja już nie oagrnę tego... jestem gotowa zmienić szkołe.... klasa maturalna, ale trudno.....
obiecał mi tyle rzeczy... ze mnie nie zostawi... mowil, ze kocha...
Spotykał się z nią będą jeszcze ze mna... Wszystki "brudy" wychodzą teraz na jaw... Teraz kiedy musimy sie codziennie spotykać!
Chodze po szkole jak cień, wszyscy chcą mi pomoc, mowi ze bedzie ok.. Ciagle to slyszę... Ale wcale nie jest dobrze! i mam jeszcze wyrzuty sumienia, bo po części oskarżałam o rozpad tego związku osobę, która praktycznie nie zawiniła... Praktycznie...
Boi sie... nie mowi nic, ja praktycznie dla niego nie istnieje... specjalnie spoóźnia sie na zajęcia... Dziś na wpół z płaczem poprosiłam go o rozmowe.. a on "My nie mamy o czym rozmawiać..." odwrócił sie na pięcie i poszedł... a ja stałam jak idiotka.. dopiero kolega mnie wciągnął do szatni...
O ma satysfakcję z tego,że ja ciągle płacze i cierpię...?!
Trudno... zmieniam szkołę i tyle...
wstań jutro i powiedz sobie na dzień dobry "Jestem cudowną kobietą i każdy kto tak nie uważa, po prostu nie jest mnie wart."
Nie mamy o czym? zawsze jest o czym. Chyba, żę go zdradziłaś, zabiłaś mu psa albo matkę
zachował się jak cham i tyle, pokaż, że jesteś ponad to wszystko.
możesz płakać w domu... ale nie pokazuj mu słabości, zobaczysz z czasem minie
u mnie znów lepiej... właśnie się farbuję z ciemnego blondu na rudo zobaczymy co to będzie. rozmawia ze mną... wiem, że z tego nic nie będzie. ale chociaż może zostanie przyjaciel, w końcu on wie o mnie najwięcej ze wszystkich ludzi na świecie (chociaż chwilami się zastanawiam czy Wizażanki nie wiedzą więcej ).

nie ma sensu... można popłakać i ja sobie tego nie odmawiam. ale trzeba też wiedzieć kiedy przestać żeby po prostu sobie nie zaszkodzić.


ewentualnie jak to nie działa to pomyślcie, że Wasz ex wygląda teraz tak -
mi od razu pomaga
__________________

nie perfum a perfumy!tak jak spodnie czy skrzypce a nie spodeń i skrzypiec!
nie dekold a dekolt!
nie wziąść a wziąć! chyba, że ktoś musi coś zabraść...
bynajmniej ≠ przynajmniej!
Ashira jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-09-02, 17:27   #3192
I Sleeping Sun I
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 99
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez sofiadanseuse Pokaż wiadomość
w sumie ja tez swieta nie jestem bo tez nie chcialam mu nawet "czesc" powiedziec tylko tak wyszlo bo chyba obydwoje nie wiedzielismy co zrobic i czekalam na jego ruch wiem ze on na mnie nie zasluguje ale lzy i smutek to sa rzeczy ode mnie silniejsze i nie potrafie tego powstrzymac ja chyba nigdy sobie z tym nie poradze minal miesiac a ja ciagle cierpie nie wiem jak wy to robicie?wydaje mi sie ze lepiej sobie radzicie....jestem beznadziejna chyba za mocno go kocham
Kochana a co to jest miesiąc tak naprawdę ?jesli Cię to "pocieszy",nawiążę to swojego rozstania z pierwszym chłopakiem,z którym byłam 3 lata.Cierpiałam potem ponad rok.Po trzech miesiącach czułam się jeszcze gorzej niż bezpośrednio po rozstaniu.Po pół roku nadal byłam w dołku.Nasze rozstanie ?z dnia na dzień-ostatnim słowem,ktore od niego usłyszłam-to było słowo kocham.Potem już nigdy się nie spotkaliśmy.Problemy nas przerosły,ale to długa historia.Żadne nie wyciągnęło ręki.I byłam przekonana,że mi to już nigdy nie przejdzie.Byłam rozżalona,a nawet przyznaję-zrozpaczona.Ale jak jest dzisiaj?tamten chłopak to już tylko wspomnienie.Nie mam żalu,nie rozpamietuję.Pamiętam- tak,ale nie czuję do nic do nigo,poza sentymentem(bo to zawsze zostaje).Jest mi obojętny.Nie interesuje mnie ,co u niego.A pomyśleć,że uważałam go kiedyś za miłość swojego życia,to miała być miłość do grobowej deski,największa,najpiękn iejsza na świecie.Więc to musi przejść.Czas leczy rany-to chyba najprawdziwsze zdanie jakie słyszłam.I nie jesteś beznadziejna.Swoje musisz przeżyć skoro kochałaś naprawdę mocno.Ten okres można porównać do żałoby-nawet te etapy obu procesów są podobne.Ale to mija.Mimo,że wydaje Ci się,że będzie to trwać już zawsze-to nawet z psychologicznego punktu widzenia niemożliwe.

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Cytat:
Napisane przez Makiko Pokaż wiadomość
Chciałabym aby przeszły mi wahanki nastroju. Jednego dnia(jak dzis) chciałaby abyśmy znów byli razem a drugiego jestem pewna swojej decyzji. Najgorsze jest to, że do tego wszystkiego zaczyna dochodzic nienawisc A ja nie chce nic do niego czuc. Może dlatego, że rozstaliśmy się po kłótni i wszystko stało się za szybko, bez przemyśleń. Jakby niedokończona sprawa...

nie martw się-ta" nienawiść "to normalne,przejdzie Ci jak tylko przestanie Ci na nim zależeć.A po rozstaniu zawsze zostają jakieś niedomówienia,tego prawie nigdy nie da sie zamknąć do końca.
I Sleeping Sun I jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 18:06   #3193
Magdutka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 1 827
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Diesel Pokaż wiadomość
Ja już nie oagrnę tego... jestem gotowa zmienić szkołe.... klasa maturalna, ale trudno.....
obiecał mi tyle rzeczy... ze mnie nie zostawi... mowil, ze kocha...
Spotykał się z nią będą jeszcze ze mna... Wszystki "brudy" wychodzą teraz na jaw... Teraz kiedy musimy sie codziennie spotykać!
Chodze po szkole jak cień, wszyscy chcą mi pomoc, mowi ze bedzie ok.. Ciagle to slyszę... Ale wcale nie jest dobrze! i mam jeszcze wyrzuty sumienia, bo po części oskarżałam o rozpad tego związku osobę, która praktycznie nie zawiniła... Praktycznie...
Boi sie... nie mowi nic, ja praktycznie dla niego nie istnieje... specjalnie spoóźnia sie na zajęcia... Dziś na wpół z płaczem poprosiłam go o rozmowe.. a on "My nie mamy o czym rozmawiać..." odwrócił sie na pięcie i poszedł... a ja stałam jak idiotka.. dopiero kolega mnie wciągnął do szatni...
O ma satysfakcję z tego,że ja ciągle płacze i cierpię...?!
Trudno... zmieniam szkołę i tyle...

MAsakra jeszcze gorsza niz u mnie... Najgorsze jest to ze moj mowil ze to nie przez ta fladre... a teraz dwa tygodnie nie minely a juz sie z nia spotyka... a jutro dwie pierwsze lekcje w jednej lawce.. ale w d.... z nim.. nie bd sie odzywac... Kawal drania z niego i nachetniej bym go wogole nie widywala
Magdutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 18:10   #3194
Natalie Torn
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 62
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Nie zadzwonił. Znów to samo. Znów pokazał mi prawdziwego siebie. Znów próbował zmusic mnie do narzucania się, proszenia, poniżania. Nie mam nawet już słów....
Nie będę juz walczyć, płakać może trochę (nad sobą, że jestem taką idiotką ). Nigdy więcej. Niedy nie pozwolę nikomu sie tak potraktować. Żebym miała palić mosty, ranić pierwsza - nigdy już ręki pierwsza nie wyciągnę, bo nie warto
i powiem Wam, dziewczyny, że naprawdę - szkoda czasu, łez, myśli. Moja historia ku przestrodze

Co za sk******!
__________________
enough

Edytowane przez Natalie Torn
Czas edycji: 2009-09-02 o 18:11
Natalie Torn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 18:24   #3195
warburga
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 51
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Natalie Torn Pokaż wiadomość
Nie zadzwonił. Znów to samo. Znów pokazał mi prawdziwego siebie. Znów próbował zmusic mnie do narzucania się, proszenia, poniżania. Nie mam nawet już słów....
Nie będę juz walczyć, płakać może trochę (nad sobą, że jestem taką idiotką ). Nigdy więcej. Niedy nie pozwolę nikomu sie tak potraktować. Żebym miała palić mosty, ranić pierwsza - nigdy już ręki pierwsza nie wyciągnę, bo nie warto
i powiem Wam, dziewczyny, że naprawdę - szkoda czasu, łez, myśli. Moja historia ku przestrodze

Co za sk******!
Kochana!!! będzie dobrze!!!!! Próbowałaś.. chciałaś... teraz już wiesz ile jest wart a raczej, że nic nie ejst wart!!!!

nie mów takich strasznych słów "nigdy tego tamtego" ... z tym już nigdy - tak jest lepiej!! bo naparwdę sk***** z niego, gówniarz i tchórz

popłacz i się oczyść i jutro ma być dobrze!!!
warburga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 18:31   #3196
mmmilena
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 487
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Natalie Torn Pokaż wiadomość
Nie zadzwonił. Znów to samo. Znów pokazał mi prawdziwego siebie. Znów próbował zmusic mnie do narzucania się, proszenia, poniżania. Nie mam nawet już słów....
Nie będę juz walczyć, płakać może trochę (nad sobą, że jestem taką idiotką ). Nigdy więcej. Niedy nie pozwolę nikomu sie tak potraktować. Żebym miała palić mosty, ranić pierwsza - nigdy już ręki pierwsza nie wyciągnę, bo nie warto
i powiem Wam, dziewczyny, że naprawdę - szkoda czasu, łez, myśli. Moja historia ku przestrodze

Co za sk******!

...nie odzywaj sie do niego juz NIGDY!!!

---------- Dopisano o 19:31 ---------- Poprzedni post napisano o 19:26 ----------

Cytat:
Napisane przez I Sleeping Sun I Pokaż wiadomość
Ja Ci trochę zazdroszczę ,że trafiłaś na faceta,który mimo wszystko walczy o Ciebie do końca.
...ehh, tak. chociaz teraz wolalabym, zeby uniosl sie honorem i obrazil, a nie tak sie plaszczyl i blagal i zrzucal cala wina na siebie (powiedzialam mu o P.! A on nie byl w ogole zly...! ) - serce mi sie kraje...

P.S. Dziekuje za komentarz.
__________________


mmmilena jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 18:50   #3197
sofiadanseuse
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 270
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

znacie moze film 7 dusz? pamietam jak z przyjaciolka go ogladalam i wzielo nas na powazne rozmowy.Padlo pytanie: czy oddalabym serce swojemu ukochanemu gdyby tylko ono bylo jedynym ratunkiem dla niego?(film opowiada glowne o dziewczynie z powazna wada serca ktora poznaje ukochanego ktory popelnia samobojstwo zeby ja uratowac przeszczepiajac jej serce) pewnie pomyslicie ze to glupie ale bez wahania odpowiedzialam ze tak i sie poplakalam.....
sofiadanseuse jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 19:17   #3198
malamenda2009
Zakorzenienie
 
Avatar malamenda2009
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Ashira Pokaż wiadomość
wstań jutro i powiedz sobie na dzień dobry "Jestem cudowną kobietą i każdy kto tak nie uważa, po prostu nie jest mnie wart."
Nie mamy o czym? zawsze jest o czym. Chyba, żę go zdradziłaś, zabiłaś mu psa albo matkę
zachował się jak cham i tyle, pokaż, że jesteś ponad to wszystko.
możesz płakać w domu... ale nie pokazuj mu słabości, zobaczysz z czasem minie
u mnie znów lepiej... właśnie się farbuję z ciemnego blondu na rudo zobaczymy co to będzie. rozmawia ze mną... wiem, że z tego nic nie będzie. ale chociaż może zostanie przyjaciel, w końcu on wie o mnie najwięcej ze wszystkich ludzi na świecie (chociaż chwilami się zastanawiam czy Wizażanki nie wiedzą więcej ).

nie ma sensu... można popłakać i ja sobie tego nie odmawiam. ale trzeba też wiedzieć kiedy przestać żeby po prostu sobie nie zaszkodzić.


ewentualnie jak to nie działa to pomyślcie, że Wasz ex wygląda teraz tak -
mi od razu pomaga
Bardzo mądre słowa Ty to masz takie przemyślenia, ze sentencje można z nich tworzyć A co do zminay kolor to rudy zawsze szalństwo wprowadza w życiu i faceci będą za Tobą szaleć. Moja przyjaciółka od kiedy jest ruda, to jej życie nabrało takich kolorów, że nadążyć za nią nie mogę

Cytat:
Napisane przez Natalie Torn Pokaż wiadomość
Nie zadzwonił. Znów to samo. Znów pokazał mi prawdziwego siebie. Znów próbował zmusic mnie do narzucania się, proszenia, poniżania. Nie mam nawet już słów....
Nie będę juz walczyć, płakać może trochę (nad sobą, że jestem taką idiotką ). Nigdy więcej. Niedy nie pozwolę nikomu sie tak potraktować. Żebym miała palić mosty, ranić pierwsza - nigdy już ręki pierwsza nie wyciągnę, bo nie warto
i powiem Wam, dziewczyny, że naprawdę - szkoda czasu, łez, myśli. Moja historia ku przestrodze

Co za sk******!
Natalie z jednej strony przykor, a zdrugiej TO POKAZUJE, ŻE NIE MASZ CZEGO ŻAŁOWAĆ, A TYLKO MOŻESZ SIĘ CIESZYĆ, ŻE JUŻ NA NIEGO NIE TRACISZ CZASU!Życzę Ci pięknej miłości, a na razie pocieszam na odległość, bo przykro mi, że musisz to przeżywać. Ale wydaje mi się, że dobrze, że zadzwoniłaś, przynajmniej sie przekonałaś. teraz może byc już tylko lepiej

Cytat:
Napisane przez sofiadanseuse Pokaż wiadomość
znacie moze film 7 dusz? pamietam jak z przyjaciolka go ogladalam i wzielo nas na powazne rozmowy.Padlo pytanie: czy oddalabym serce swojemu ukochanemu gdyby tylko ono bylo jedynym ratunkiem dla niego?(film opowiada glowne o dziewczynie z powazna wada serca ktora poznaje ukochanego ktory popelnia samobojstwo zeby ja uratowac przeszczepiajac jej serce) pewnie pomyslicie ze to glupie ale bez wahania odpowiedzialam ze tak i sie poplakalam.....
To naprwdę wzruszające... Jak umiesz tak kochać, to wierzę, że będzie ktoś, kto to w końcu doceni... Jak to jest, że faceci często wolą takie 'złe' dziewczyny? Wszystko to, czego nie mogą dostać... Ja tez niby mam naturę zdobywcy, ale wiem, że umiałabym docenić prawdziwą miłość i szczęście...

Dziewczyny, ja się zastanawiam...
To ja zerwałam z ex, on mnie nie zdradził ( przynjamniej ciałem)
Teraz on żałuje i chce pogadać...
On naprawdę jest introwertykiem, chowa wszystko w sobie, jesli się w końcu zdobył napisać, mimo moich zakozaów, to może należy mu sie chociaż ta głupia rozmowa?
Powinnam zacząć myslec o sobie, moze znowu powie cos, co mnie rozbije psychicznie na wiele miesiecy, ale to taki trudny czlowiek, ja go kocham, wiem ze nie wroce, ale moze chociaz dac mu to kolezenstwo???
Wiem, ze mnie nie szanowal i oszukiwal, i nie jestem naiwna, pewnie mu tylko teraz przykro, apotem znow bedzie to samo, ale moze chociaz pozowlic mu sie wygadac?
Po jego pierwszej milosci byl rok w depresji
Po naszym pierwszym rozstaniu w zasadzie 7 miesiecy sam

Tylko czy on by sie przejmowal gdybym to ja byla w jego sytuacji???

Kurde jutro mam poprawke a on mnie tak tym rozbil i mysle i mysle
Potrzymam go 3 dni w niepewnosci a pozniej nie wiem... Jedyne co wiem, NIE MOGĘ DO NIEGO WRÓCIĆ PO RAZ TRZECI!!!!
__________________
nasz dzień
malamenda2009 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 19:19   #3199
Magdutka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 1 827
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Zadzownilam w koncu do mamy i poplakalam troce( w pracy jest na 24) i ma racje kobieta olac go... skoro nie chical nic ratowac chociaz podobno nie byl pewien no to naprawde mu niezalezalo...
Magdutka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-09-02, 19:33   #3200
I Sleeping Sun I
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 99
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez sofiadanseuse Pokaż wiadomość
znacie moze film 7 dusz? pamietam jak z przyjaciolka go ogladalam i wzielo nas na powazne rozmowy.Padlo pytanie: czy oddalabym serce swojemu ukochanemu gdyby tylko ono bylo jedynym ratunkiem dla niego?(film opowiada glowne o dziewczynie z powazna wada serca ktora poznaje ukochanego ktory popelnia samobojstwo zeby ja uratowac przeszczepiajac jej serce) pewnie pomyslicie ze to glupie ale bez wahania odpowiedzialam ze tak i sie poplakalam.....
zyczę Ci,żebys spotkała chłopaka,z którym stworzysz piękny związek i który będzie zasługiwał na obdarzenie go tak głębokim i pięknym uczuciem
I Sleeping Sun I jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 19:47   #3201
Natalie Torn
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 62
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Jezuuuuu...
powieszałyśmy na nim psy.. a teraz aktualizacja:

za przyzwoleniem mamy napisałam mu smsa "nie będę cię obrażać, bo to słyszałeś już nie raz i nie zrobi to na tobie wrażenia. Ale NAPRAWDĘ to jesteś załosny".
I zaraz zadzwonił (w sumie troche dziwny zbieg okoliczności...), że miał stłuczkę jak jechał do mnie () i stoi niedaleko. Ja się wściekłam coś tam się darłam, czy ma połamane obie ręce i nogi i w szpitalu jest kłamczuch jeden. I stwierdziłam, że w mam idę sprawdzić.
I faktycznie miał, policja, oświadczenie itp. No więc trochę mi wsciekłość opadła... Próbowałam rozmawiać, ale nie bardzo miał nastrój (co mnie nie dziwi specjalnie). Chciał pogadać innego dnia, ale ja teraz na 2 dni służbowo wyjeżdzam - więc na sobotę (znów na sobotę ). I ze wie, że zablokowałam go na n-k, próbował pisać i stwierdził, że skoro tak to nawet nie dzwoni.

teraz gorsze: że nie bardzo nas widzi jako parę, że go męczę tymi wrzaskami, że nie wie czy chce być ze mną (czy w ogóle chce mieć dziewczynę w tej sytuacji, bo ma "problemy" pfff) woli się przyjaźnić - BO MI NIE UFA. No więc ja swoje, że nawet nie daje mi szansy, a ja duzo zrozumiałam. I że tez mu nie ufam po tym wszystkim, ale jesli się chce i obie strony sie starają - można to odbudować. I ze nawet jeśli mysli o mnie to co mysli, to gdyby miał jakieś uczucia w stosunku do mnie to nie dał by mi tak sie męczyć, bo myli się co do mnie i tez bym chciała robić "normalne" rzeczy, a nie tylko sobie na złość. On na to - jeśli chcesz możemy spróbować (straszne słowa "jeśli chcesz"...), ja że chcę, dlatego próbuję.
I żeby zaprosił mnie jeszcze raz na n-k .

Potem stwierdził, że ma za ciężki dzień dziś na tą rozmowę i pomimo, że rozumiem, to jednak troche naciskałam (ale spokojnie, bez krzyków, nawet głosu nie podniosłam) i jestem o to zła - ale za dużo tych nerwów jak na jeden dzień dla mnie.


Rozpisałam się ale co myślicie?
__________________
enough
Natalie Torn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 19:53   #3202
martuska2o
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Puszka Pandory
Wiadomości: 834
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Ryczę i ryczę. No i minęly 3 miesiące. I ryczę, rozpamiętuje dalej. Byłam na tej małej imprezce panieńsko-kawalerskiej. Zjawił się, gdy wychodziliśmy, ok 1 w nocy, niby coś zjeść. Udawał, że nie widzi, z innymi słodko się przywitał, dopiero na koniec jak wychodził "o cześć marta" i prawdopodobnie poleciał do tej bogatej .... bo rano samochód stał pod jej domem.. Tylko znowu przepłakałam pół nocy. Szybko, szybko zmienił łóżka i mieszkania. Taki to się umie ustawić. Tak jak domniemałam ponoć dużo podróżują, niby na 3 wesela się szykują. Na jedno z nich to ja miałam z Nim iść.. Żyć się nie chce, kocham nad życie i już nie mam siły. To tak boli. Pan lata szczęśliwy a ja? a ja dalej kocham i nie wyobrażam sobie co będzie dalej. Jeszcze ona mieszka blisko miejsca, gdzie pracuje. Często jak debil specjalnie wracam tamtędy, by zobaczyć czy stoi samochód. I ciągle stoi, pewnie już tam mieszka. Tak szybko.. Nienawidzę ich, Jego, tchórza, proszącego byśmy zostali przyjaciółmi, a teraz udającego, że mnie nie zna, 27maja jeszcze kochającego ogromnie, 1 czerwca już nie, dziada, który teraz nawet cześć z łaską mówi. Nienawidzę tej wstrętnej baby, która weszła z buciorami w nasz związek i Go omotała. Dużo o niej słyszałam i dam sę rękę uciąć, że zrobiła to z premedytacją. Wiem, że nie powinnam, ale mam nadzieję, że życie im jeszcze pokaże.. Wali się wszystko. 3 osoby w mojej rodzinie bardzo ciężko chore. A ja nie umiem poradzić soie z jakimś głupim uczuciem. Czuję się dziś naprawdę fatalnie.
martuska2o jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 20:26   #3203
Sylkaz
Przyczajenie
 
Avatar Sylkaz
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Hej
Na forum o dobrym temacie trafiłam ....
Ja też przeżywam "rozstanie"....
Byłam z naprawdę super facetem.... Byłam, to co, że krótko ale były to najlepsze chwile od dłuższego czasu jakie przeżyłam.
Coś zaczęło się psuć o niedawna, gdy pytałam o co chodzi to mnie zbywał, wychodził z kolegami, ja ze znajomymi, ale sami...
W końcu usłyszałam, że musimy porozmawiać poważnie - wiedziałam już o co chodzi....
Zerwał ze mną, bo powiedzial, że to nie jest to... Jak zwykle - bardzo Cie lubie, super mi się z Toba rozmawia i w ogole... ble, ble, ble - standard w takich chwilach....
Później się okazało, że jedynym powodem dla którego zerwał było to, że nie może mi dać tego co by chcial, chce żebym z innym była szczęśliwa....
A mianowicie chodziło o to Drogie forumowiczki, że nie może uprawiać seksu, bo ma problemy i jest chory.... Najpewniej nie bedzie mógł mieć dzieci i jest obrzezany...
Wiedziałam o tym od samego poczatku, mimo, ze On nie pamietał jak mi mówił ( po alkoholu wiele rzeczy łatwiej nam przychodzi) ale mimo to z nim byłam, bo mi na Nim zależało i zależy....
Widujemy się,, piszemy do siebie, dzwonimy....
Ja nie daję za wygrną, chce z Nim być mimo wsyzstko, ale do Niego nie dociera NIC ! Zupełnie nic!!!!
W d**** ma to wsyztko jak widze co do Niego mowie i pisze, ze bez wzgledu na WSZYSTKO chce z Nim byc, ze na NIm mi zalezy i zawsze kiedy się źle czuje chce być obok niego.... Ale On uparty strasznie jest....
Prosiłam Go by napisał jak to z Nami bedzie dalej, czy teskni, cokolwiek co by oznaczało, ze da sie skleic to co sie skonczyło....
Napisał, ze zalezy mu na mnie, ale nie chce mnie ranic, ż jest przyzwyczajony by nikogo nie obarczac swoimi problemami, ze tak bedzie lepiej....
I ja juz zupełnei straciłam orientacje ;-( Omija "nasz" temat jak tylko moze. Nie wiem jak bedzie dalej - chce z Nim byc, bo za bardzo mi na Nim zalezy.... Ale jak do Niego dotrzec, jakimi argumentami sie kierowac jak na to co chce wiedziec nie odpowiada?!
W dodatku idziemy razem za tydzien na wesele, nie wiem naprawde jak to bedzie :-( Bo ja tak nie potrafie - jesli mi na kims zalezy, siedziec obok niego normalnie, rozmawiac bez zadnych "naszych" głupich podtekstów, chciec Go pocałowac, przytulic sie.... Źle mi bez Niego jest :-(
Sylkaz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 20:58   #3204
I Sleeping Sun I
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 99
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez mmmilena Pokaż wiadomość



...ehh, tak. chociaz teraz wolalabym, zeby uniosl sie honorem i obrazil, a nie tak sie plaszczyl i blagal i zrzucal cala wina na siebie (powiedzialam mu o P.! A on nie byl w ogole zly...! ) - serce mi sie kraje...

P.S. Dziekuje za komentarz.

widać bardzo mu na Tobie zalezy, nawet nie chciał dopuscić do siebie ,że jest ktoś inny.Sytuacja trudna dla niego,bo będzie to dla niego kubeł zimnej wody,zawiedzione nadzieje i dla Ciebie -bo musisz wykazać się niemałym wyczuciem i taktem. Na dłuższą metę nie ma sensu związek,w ktorym są wątpliwości i już osoba trzecia(zresztą ,juz podejelas decyzję,wiec nie ma co tego roztrzasywac,bo nie w tym rzecz,chcesz odejść).Dobrze,że to teraz a nie poźniej jakby ten związek był na jeszcze bardziej zaawansowanym etapie.Dotarło do Ciebie ,że to jednak nie to.Widac,że nie chcesz go zranić,ale to będzie nieuniknione,jak to przy rozstaniach

Edytowane przez I Sleeping Sun I
Czas edycji: 2009-09-02 o 21:02
I Sleeping Sun I jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 22:09   #3205
warburga
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 51
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

dziewczyny czytam wszytskie Wasze wpisy bardzo uważnie.. po prostu brak mi słów każda sytuacja ma przynajmniej jeden wspólny motyw ... pusta, żal, smutek, nadzieja, niewiedza, niepewność
_____________

mam niesamowity kocioł w głowie... mam głupie myśli, że może jednak mnie zostawił dla innej (mówił, że żadnej innej nie ma, a uważam Go za człowieka szczerego i będąc z Nim wiem, że byłam tylko ja)... do tego nie bywa nawet na komunikatorach (gg) dotąd był codziennie dostępny.. nie wiem co myśleć, może teraz czas poświęca innej... niedawno wróciłam ze spotkania z koleżankami i powiedziały, że gadam głupoty, że coś sobie wkręcam i żebym napisała wkońcu do Niego że może Jemu też jest trudno... teraz na pewno się do Niego nie odezwę, wiem, że nie mogę działać pod wpływem impulsu smutno mi cholera

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

Natalie Torn to niby ma wytłumaczenie dlaczego nie zadzwonił, a my już Go skreśliłyśmy.. i fakt skoro miał stłuczkę to się nie dziwię, że nie miał humoru do poważnych rozmów, ale oby Wasze sobotnie spotkanie doszło do skutku i oby ostaecznie wszystko zostało wyjaśnione, ale bądź i tak silną, twardą, stanowczą kobietą!
warburga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 22:15   #3206
jowittka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 61
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez martuska2o Pokaż wiadomość
Ryczę i ryczę. No i minęly 3 miesiące. I ryczę, rozpamiętuje dalej. Byłam na tej małej imprezce panieńsko-kawalerskiej. Zjawił się, gdy wychodziliśmy, ok 1 w nocy, niby coś zjeść. Udawał, że nie widzi, z innymi słodko się przywitał, dopiero na koniec jak wychodził "o cześć marta" i prawdopodobnie poleciał do tej bogatej .... bo rano samochód stał pod jej domem.. Tylko znowu przepłakałam pół nocy. Szybko, szybko zmienił łóżka i mieszkania. Taki to się umie ustawić. Tak jak domniemałam ponoć dużo podróżują, niby na 3 wesela się szykują. Na jedno z nich to ja miałam z Nim iść.. Żyć się nie chce, kocham nad życie i już nie mam siły. To tak boli. Pan lata szczęśliwy a ja? a ja dalej kocham i nie wyobrażam sobie co będzie dalej. Jeszcze ona mieszka blisko miejsca, gdzie pracuje. Często jak debil specjalnie wracam tamtędy, by zobaczyć czy stoi samochód. I ciągle stoi, pewnie już tam mieszka. Tak szybko.. Nienawidzę ich, Jego, tchórza, proszącego byśmy zostali przyjaciółmi, a teraz udającego, że mnie nie zna, 27maja jeszcze kochającego ogromnie, 1 czerwca już nie, dziada, który teraz nawet cześć z łaską mówi. Nienawidzę tej wstrętnej baby, która weszła z buciorami w nasz związek i Go omotała. Dużo o niej słyszałam i dam sę rękę uciąć, że zrobiła to z premedytacją. Wiem, że nie powinnam, ale mam nadzieję, że życie im jeszcze pokaże.. Wali się wszystko. 3 osoby w mojej rodzinie bardzo ciężko chore. A ja nie umiem poradzić soie z jakimś głupim uczuciem. Czuję się dziś naprawdę fatalnie.
Strasznie mi przykro, dziewczyny tu już poogarniane,a widzę, ze Ty "nowa" Kochana wiem, ze to beznadziejna sytuacja, ale powtórze Ci za naszymi doradcami-NIE WART TWOICH łEZ, dupek zwycajny io gówniarz, zobaczysz spotkasz lepszego, choc wiem, ze w to trudno uwierzyć i ze pisze do Ciebie osoba, ktora stara sie ogarnąć..ale bedzie dobrze! Mitez jest źle, bo dociera powoli do mnie, ze on juz nie bedzie dzwonił, pisał, po prostu juz mnie nie chce i nie mam na to wplywu To boli po 1,5 roku jak cholera i wkurza, bo co chwile slyszałam co innego..ale nic nie poradzę, nie mam juz wpływu..

Natalie T
TRZYMAJ SIę ))
jowittka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 22:25   #3207
Natalie Torn
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 62
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez warburga Pokaż wiadomość
dziewczyny czytam wszytskie Wasze wpisy bardzo uważnie.. po prostu brak mi słów każda sytuacja ma przynajmniej jeden wspólny motyw ... pusta, żal, smutek, nadzieja, niewiedza, niepewność
_____________

mam niesamowity kocioł w głowie... mam głupie myśli, że może jednak mnie zostawił dla innej (mówił, że żadnej innej nie ma, a uważam Go za człowieka szczerego i będąc z Nim wiem, że byłam tylko ja)... do tego nie bywa nawet na komunikatorach (gg) dotąd był codziennie dostępny.. nie wiem co myśleć, może teraz czas poświęca innej... niedawno wróciłam ze spotkania z koleżankami i powiedziały, że gadam głupoty, że coś sobie wkręcam i żebym napisała wkońcu do Niego że może Jemu też jest trudno... teraz na pewno się do Niego nie odezwę, wiem, że nie mogę działać pod wpływem impulsu smutno mi cholera

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

Natalie Torn to niby ma wytłumaczenie dlaczego nie zadzwonił, a my już Go skreśliłyśmy.. i fakt skoro miał stłuczkę to się nie dziwię, że nie miał humoru do poważnych rozmów, ale oby Wasze sobotnie spotkanie doszło do skutku i oby ostaecznie wszystko zostało wyjaśnione, ale bądź i tak silną, twardą, stanowczą kobietą!
Cytat:
Napisane przez jowittka Pokaż wiadomość
Natalie T
TRZYMAJ SIę ))
dziękuję Kochane nie wiem jakbym bez Was przetrwała ten czas...
jeszcze za wcześnie, żebym się cieszyła, z nim nigdy nic nie wiadomo...
napewno jeszcze tu zajrzę (oby tylko zobaczyć co u Was.... )

warburga - bo te wszystkie historie są takie same.... A każda wyjątkowa

Lecę spać, bo miałam naprawdę dzień pełen wrażeń... i nerwów.
Spokojnych i miłych snów dających wytchnienie
__________________
enough
Natalie Torn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 22:26   #3208
martuska2o
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Puszka Pandory
Wiadomości: 834
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Aj szkoda gadać. Jakiś mam zły dzień dziś, same łzy. Po 3 wspólnych latach tak się teraz dupek zachowuje i już raptem wielce zakochany. A jeszcze niedawno nie był niczego pewien i wypisywał mi różne ciekawe rzeczy.. Komedia. A ona - żałosny wredny babochłop eeeh. Do tego właśnie koleżanka mi napisała, że napisał do niej chłopak (związek na odległość, on jest obcokrajowcem), że już chyba jej nie kocha i to koniec. Drugiej mojej koleżance też właśnie wali się 7letni związek. Boże co się dzieje. Co za dziady przebrzydłe. 3majta się Dziewczęta, mi też się przyda 3manie się
martuska2o jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-03, 00:52   #3209
I Sleeping Sun I
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 99
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

eh pożalę sie jednak:

1.Mój ex na tym całym portalu randkowym napisał,że sensem jego życia jest miłość.Fajnie tylko,że tydzień przed założeniem owego konta próbował mi wmówić ,że bardzo dużo dla niego znaczę.Czyli czymże jest ta miłość do cholery?

2.Jeszcze lepsze-w czerwcu,kiedy było między nami baaaardzo dobrze.On sam mówił,ze nareszcie może góry przenosić,że jest taaaaaaki szczęśliwy.Do domu dostawałam pocztą kurierską bukiety czerwonych róż z miłosnymi listami.Mowił ,że kocha,że jest pewien ,że chce ze mną być.....uwaga!w tym dokładnie samym czasie...logował się na portal randkowy!tak.Nie wiem po co.

.....
I Sleeping Sun I jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-03, 08:30   #3210
Ashira
Wtajemniczenie
 
Avatar Ashira
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2 521
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

dodał zdjęcie na nk z wesela...
w garniturze, uśmiechnięty, taki przystojny, taki 'mój'...
i znów ryk... kiedy się to skończy?;/
jutro jadę do koleżanki, idziemy na imprezę wieczorem... mam nadzieję, że zapomnę i będę w stanie się bawić.
__________________

nie perfum a perfumy!tak jak spodnie czy skrzypce a nie spodeń i skrzypiec!
nie dekold a dekolt!
nie wziąść a wziąć! chyba, że ktoś musi coś zabraść...
bynajmniej ≠ przynajmniej!
Ashira jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:36.