Wątpliwości - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-06-28, 00:28   #1
wieczoraMIszept
Przyczajenie
 
Avatar wieczoraMIszept
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: ..
Wiadomości: 8

Wątpliwości


Witajcie!
Jest to moj pierwszy post mimo, ze od dawna Was podczytuje. Zaluje jednak, ze zarejestrowalam
sie dopiero majac wlasny problem, zamiast wczesniej by pomoc Wam w rozwiazywaniu Waszych. Mam
jednak nadzieje to nadrobic. Poki co jednak przedstawie Wam moj problem i z gory Wam dziekuje za
ewentualne opinie czy tez rady. Bo prawde mowiac nie wiem czy potrzebuje rady czy po prostu zeby
mnie ktos wysluchal, bo nie potrafie o tym rozmawiac z nikim znajomym Nigdy nie umialam
opowiadac nikomu o swoich problemach i rozterkach i zostalo mi do tej pory. Przepraszam od razu
za to, ze najprawdopodobniej bedzie to dosyc dlugi post. Ale przejde do sprawy.
Zanim poznałam mojego TŻta w moim zyciu byl jeszcze ktos. Dla potrzeb watku nazwijmy Go - X (teraz lat 29). Byl
to moj tylko internetowy znajomy, z ktorym jednak laczyla mnie jakas wiez emocjonalna.
Potrafilismy rozmawiac ze soba godzinami kazdego dnia o wszystkim i o niczym. Po prostu jakbysmy
sie znali od malego. Zdarzalo sie, ze proponowal spotkania na zywo jednak ja wtedy uparcie
twierdzilam, ze wystarczy mi, ze moge z Nim porozmawiac na necie. Nie chcialam nic wiecej.
Powiedzial, ze nie bedzie nalegal i poczeka chocby lata. Nasza znajomosc wtedy trwala tak sobie
ok rok. Kiedy ja po tym czasie zdecydowalam sie na spotkanie, jeszcze tego samego dnia, mimo ze nie zdazylam mu mojej decyzji oznajmic nasz kontakt nagle sie urwal. Tzn moze nie tak nagle, poniewaz uprzedzal, że bedzie sie przeprowadzal w zwiazku z czym przez jakis czas nie bedzie mial dostepu do neta, ale powiedzial tez ze zanim to nastapi da mi jeszcze znac konkretnie kiedy to bedzie. Niestety nie dal i po tym jak zerwal sie kontakt ponownie "wpadlismy" na siebie po ok. 1,5-2 latach. W tym czasie spotkalam mojego obecnego TŻta, z ktorym jestem juz niemal 5 lat i ktory jest moim pierwszym TŻtem (teraz ja-25 On-28). Jedyna wada naszego zwiazku byl wtedy fakt, ze spotykalismy sie raz na tydzien, a czasem nawet raz na 2-3 tygodnie mimo, ze mieszkalismy od siebie raptem pare krokow. On mnie rzadko zapraszal do siebie, ja sie wpraszac nie chcialam, do mnie przychodzic nie chcial, bo .. nie wiem w sumie dlaczego, mialam wrazenie, ze sie wstydzi przed moimi rodzicami:/ Zreszta non stop mial jakies wymowki, bo to studia, bo praca, bo to bo tamto. W zasadzie chyba tylko o to dosyc czesto sie klocilismy. No, ale wrocmy do X. Jak juz
wspomnialam po ok 1,5-2 latach ponownie mielismy okazje porozmawiac. Ponownie moglismy rozmawiac
godzinami (na co mialam czas ze wzgledu na to, że TŻ Go dla mnie nie mial :|). On wtedy
dowiedzial sie, że jestem juz w zwiazku, a ja ze On rowniez jest z kims zwiazany (dziewczyna
prawie 10 lat od Niego mlodsza, zdradzala Go :/ o czym nie tylko On mi powiedzial, ale i Ona, bo
kilka razy mialam "przyjemnosc" z Nia porozmawiac ze wzgledu na to, ze byla o mnie strasznie
zazdrosna, choc zdarzalo jej sie traktowac mnie jak swoja dobra znajoma... ciezko bylo za Nia
nadazyc. Ale to kolejna dluga historia, a ta akurat nie o tym). W ktorejs z rozmow padlo, ze
tyle czasu juz rozmawiamy, ze moznaby bylo porozmawiac tez na zywo. TŻ wiedzial o planowanym spotkaniu, podobno nie mial nic przeciwko, chociaz jak sie pozniej okazalo mial o to pretensje mimo, ze wczesniej sam mi mowil, ze pewnie zebym poszla sobie porozmawiac, ze w koncu to nic takiego, ze sie dwoje znajomych spotka od czasu do czasu. No wiec spotkalismy sie, porozmawialismy i wrocilismy kazde do siebie. Jednak X-owi w kazdej kolejnej rozmowie zdarzalo sie powiedziec, ze jestem dla Niego kims bardzo waznym i choc poczatkowo staralismy sie traktowac jak "rodzenstwo" On stwierdzil, ze tak nie potrafi. Wtedy zapalila mi sie czerwona lampka i staralam sie Go delikatnie odsuwac od siebie, bo w koncu oboje bylismy w zwiazkach i tego typu wyznania nie powinny miec miejsca. Doszlo wiec do tego, ze nasz kontakt ograniczyl sie do kilku smsow w ciagu roku z zyczeniami na jakas okazje albo kilku typu "co slychac, jak zyjesz?". W miedzyczasie X wyjechal tez za granice wiec juz wogole kontakt sie ograniczyl. W kazdym jednak smsie wciaz powtarzal, ze teskni i mysli. Nie powiem i ja czesto lapalam sie na tym, ze zastanawialam sie co u Niego :| Wtedy tez zaczely sie mysli na temat mojego zwiazku :| Zastanawialam sie, ze skoro wciaz mysle o tamtym to czy kocham obecnego TZta czy jestem z Nim tylko z przyzwyczajenia Pod koniec ubieglego roku odsunelam sie tez od TZta. Te mysli wciaz mnie przytlaczaly. Oznajmilam Mu, ze musze sie nad Nami zastanowic, ze zastanawiam sie czy to nie tylko przyzwyczajenie. W miedzyczasie X wrocil do Polski. Zaproponowal spotkanie. Wczesniej jakis czas rozmawialismy juz tez na necie. Spotkalismy sie. TZtowi o tym spotkaniu nie powiedzialam, bo ostatnim razem stwierdzil, ze jednak wolalby nie wiedziec, ze mam sie z X spotkac (tlumacze sie chyba teraz sama przed soba :| ). Spotkanie oczywiscie poczatkowo na stopie kolezenskiej chociaz na koniec X zaczal sie dopytywac co z "NAmi" bedzie :| Po tym spotkaniu pisal czesto ze brakuje Mu mnie, ze jestem jedyna kobieta ktora sie dla Niego liczy, ze chcialby bym zostala Jego zona i zebysmy zalozyli rodzine itp. To mnie jeszcze bardziej rozbilo. Mimo wszystko moj TZ bardzo sie staral, a ja stwierdzilam, ze nie potrafie tak po prostu skreslic tych 5 wspolnych lat. X odsuwalam. Prosilam zeby tak nie pisal. Powiedzialam, ze wierze ze jeszcze spotka kogos odpowiedniego, ze pokocha na nowo i bedzie szczesliwy (z tamta dziewczyna juz nie jest). Jednak On ciagle powtarza, ze tylko ze mna moze byc szczesliwy itp. W sylwestra dostalam smsa o tresci "wyjdz za mnie" :| Przeplakalam polowe Swiat nie wiedzac co mam robic.. Ale TZ tak bardzo nalegal zebysmy sprobowali jeszcze. No wiec sprobowalismy. X usunal sie "w cien". Ale mimo wszystko wciaz o Nim myslalam. TZ staral sie, choc z czasem znowu przestal miec dla mnie czas. Ok 1,5 miesiaca temu spotkałam sie z X kilka razy po "kolezensku". Jednak czulam, ze ktos naprawde sie mna interesuje, poswieca mi czas. Te spotkania poglebily tylko moje watpliowsci co do mojego obecnego zwiazku. Ok 3 tygodnie temu postanowilam zakonczyc moj obecny zwiazek. Tak naprawde nie wiedzialam czego chce. Rozmawialam z TZtem. O wszystkim mu powiedzialam. Nie chcialam niczego przed Nim ukrywac. Powiedzialam, ze nie wiem czy Go kocham Ze wciaz mam watpliwosci, ze nie potrafie przestac myslec co by bylo gdyby Wiedzialam, ze Go ranie, ale bedac z Nim nie chcialam ranic jeszcze bardziej. Przez kilka dni TZ przychodzil do mnie i rozmawialismy. Stwierdzil jednak, ze to sie nie moze tak skonczyc, ze nie ma mi za zle niczego, ze nie potrafi byc na mnie zly, ze mnie rozumie, i ze bedzie sie staral juz zawsze zebym o X nie myslala, ze On mnie Mu nie odda tak latwo, tylko jesli nie zerwe kontaktu z X to bedzie to trudne. Twierdzil, ze po tylu latach to nomalne ze pojawiaja sie watpliwosci, ale zebym nie przekreslala Nas, ze On sie postara itp .. Nie potrafilam od Niego odejsc ... Jest naprawde swietnym chlopakiem, stara sie bardzo, spedza ze mna ostatnio praktycznie caly swoj wolny czas, przynosi kwiaty, pomaga w czym sie da. Zauwazylam tez, ze ostatnio czesto mowi o slubie :| Powinnam sie cieszyc, a nie potrafie Co chwile cos mi przypomina o X :| Nie chce zeby tak bylo nie chce ranic wszystkich na okolo a poki co tak wlasnie robie chcialabym moc pokochac TZta tak jak na to zasluguje juz nie wiem co mam robic jeszcze nigdy nie czulam sie tak bezradna wiem, ze sama jestem sobie winna te mysli mnie niedlugo dobija. Sa dni ze jest juz w miare a sa dni, ze mysle ze nie powinnam byc z Tztem... nie chce tak myslec
Musialam to z siebie wyrzucic..
Dziekuje z gory za komentarze zarowno te z radami jak i ze slowami krytyki..
Pozdrawiam!
wieczoraMIszept jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-28, 06:02   #2
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Wątpliwości

Cytat:
Napisane przez wieczoraMIszept Pokaż wiadomość
Witajcie!
Jest to moj pierwszy post mimo, ze od dawna Was podczytuje. Zaluje jednak, ze zarejestrowalam
sie dopiero majac wlasny problem, zamiast wczesniej by pomoc Wam w rozwiazywaniu Waszych. Mam
jednak nadzieje to nadrobic. Poki co jednak przedstawie Wam moj problem i z gory Wam dziekuje za
ewentualne opinie czy tez rady. Bo prawde mowiac nie wiem czy potrzebuje rady czy po prostu zeby
mnie ktos wysluchal, bo nie potrafie o tym rozmawiac z nikim znajomym Nigdy nie umialam
opowiadac nikomu o swoich problemach i rozterkach i zostalo mi do tej pory. Przepraszam od razu
za to, ze najprawdopodobniej bedzie to dosyc dlugi post. Ale przejde do sprawy.
Zanim poznałam mojego TŻta w moim zyciu byl jeszcze ktos. Dla potrzeb watku nazwijmy Go - X (teraz lat 29). Byl
to moj tylko internetowy znajomy, z ktorym jednak laczyla mnie jakas wiez emocjonalna.
Potrafilismy rozmawiac ze soba godzinami kazdego dnia o wszystkim i o niczym. Po prostu jakbysmy
sie znali od malego. Zdarzalo sie, ze proponowal spotkania na zywo jednak ja wtedy uparcie
twierdzilam, ze wystarczy mi, ze moge z Nim porozmawiac na necie. Nie chcialam nic wiecej.
Powiedzial, ze nie bedzie nalegal i poczeka chocby lata. Nasza znajomosc wtedy trwala tak sobie
ok rok. Kiedy ja po tym czasie zdecydowalam sie na spotkanie, jeszcze tego samego dnia, mimo ze nie zdazylam mu mojej decyzji oznajmic nasz kontakt nagle sie urwal. Tzn moze nie tak nagle, poniewaz uprzedzal, że bedzie sie przeprowadzal w zwiazku z czym przez jakis czas nie bedzie mial dostepu do neta, ale powiedzial tez ze zanim to nastapi da mi jeszcze znac konkretnie kiedy to bedzie. Niestety nie dal i po tym jak zerwal sie kontakt ponownie "wpadlismy" na siebie po ok. 1,5-2 latach. W tym czasie spotkalam mojego obecnego TŻta, z ktorym jestem juz niemal 5 lat i ktory jest moim pierwszym TŻtem (teraz ja-25 On-28). Jedyna wada naszego zwiazku byl wtedy fakt, ze spotykalismy sie raz na tydzien, a czasem nawet raz na 2-3 tygodnie mimo, ze mieszkalismy od siebie raptem pare krokow. On mnie rzadko zapraszal do siebie, ja sie wpraszac nie chcialam, do mnie przychodzic nie chcial, bo .. nie wiem w sumie dlaczego, mialam wrazenie, ze sie wstydzi przed moimi rodzicami:/ Zreszta non stop mial jakies wymowki, bo to studia, bo praca, bo to bo tamto. W zasadzie chyba tylko o to dosyc czesto sie klocilismy. No, ale wrocmy do X. Jak juz
wspomnialam po ok 1,5-2 latach ponownie mielismy okazje porozmawiac. Ponownie moglismy rozmawiac
godzinami (na co mialam czas ze wzgledu na to, że TŻ Go dla mnie nie mial :|). On wtedy
dowiedzial sie, że jestem juz w zwiazku, a ja ze On rowniez jest z kims zwiazany (dziewczyna
prawie 10 lat od Niego mlodsza, zdradzala Go :/ o czym nie tylko On mi powiedzial, ale i Ona, bo
kilka razy mialam "przyjemnosc" z Nia porozmawiac ze wzgledu na to, ze byla o mnie strasznie
zazdrosna, choc zdarzalo jej sie traktowac mnie jak swoja dobra znajoma... ciezko bylo za Nia
nadazyc. Ale to kolejna dluga historia, a ta akurat nie o tym). W ktorejs z rozmow padlo, ze
tyle czasu juz rozmawiamy, ze moznaby bylo porozmawiac tez na zywo. TŻ wiedzial o planowanym spotkaniu, podobno nie mial nic przeciwko, chociaz jak sie pozniej okazalo mial o to pretensje mimo, ze wczesniej sam mi mowil, ze pewnie zebym poszla sobie porozmawiac, ze w koncu to nic takiego, ze sie dwoje znajomych spotka od czasu do czasu. No wiec spotkalismy sie, porozmawialismy i wrocilismy kazde do siebie. Jednak X-owi w kazdej kolejnej rozmowie zdarzalo sie powiedziec, ze jestem dla Niego kims bardzo waznym i choc poczatkowo staralismy sie traktowac jak "rodzenstwo" On stwierdzil, ze tak nie potrafi. Wtedy zapalila mi sie czerwona lampka i staralam sie Go delikatnie odsuwac od siebie, bo w koncu oboje bylismy w zwiazkach i tego typu wyznania nie powinny miec miejsca. Doszlo wiec do tego, ze nasz kontakt ograniczyl sie do kilku smsow w ciagu roku z zyczeniami na jakas okazje albo kilku typu "co slychac, jak zyjesz?". W miedzyczasie X wyjechal tez za granice wiec juz wogole kontakt sie ograniczyl. W kazdym jednak smsie wciaz powtarzal, ze teskni i mysli. Nie powiem i ja czesto lapalam sie na tym, ze zastanawialam sie co u Niego :| Wtedy tez zaczely sie mysli na temat mojego zwiazku :| Zastanawialam sie, ze skoro wciaz mysle o tamtym to czy kocham obecnego TZta czy jestem z Nim tylko z przyzwyczajenia Pod koniec ubieglego roku odsunelam sie tez od TZta. Te mysli wciaz mnie przytlaczaly. Oznajmilam Mu, ze musze sie nad Nami zastanowic, ze zastanawiam sie czy to nie tylko przyzwyczajenie. W miedzyczasie X wrocil do Polski. Zaproponowal spotkanie. Wczesniej jakis czas rozmawialismy juz tez na necie. Spotkalismy sie. TZtowi o tym spotkaniu nie powiedzialam, bo ostatnim razem stwierdzil, ze jednak wolalby nie wiedziec, ze mam sie z X spotkac (tlumacze sie chyba teraz sama przed soba :| ). Spotkanie oczywiscie poczatkowo na stopie kolezenskiej chociaz na koniec X zaczal sie dopytywac co z "NAmi" bedzie :| Po tym spotkaniu pisal czesto ze brakuje Mu mnie, ze jestem jedyna kobieta ktora sie dla Niego liczy, ze chcialby bym zostala Jego zona i zebysmy zalozyli rodzine itp. To mnie jeszcze bardziej rozbilo. Mimo wszystko moj TZ bardzo sie staral, a ja stwierdzilam, ze nie potrafie tak po prostu skreslic tych 5 wspolnych lat. X odsuwalam. Prosilam zeby tak nie pisal. Powiedzialam, ze wierze ze jeszcze spotka kogos odpowiedniego, ze pokocha na nowo i bedzie szczesliwy (z tamta dziewczyna juz nie jest). Jednak On ciagle powtarza, ze tylko ze mna moze byc szczesliwy itp. W sylwestra dostalam smsa o tresci "wyjdz za mnie" :| Przeplakalam polowe Swiat nie wiedzac co mam robic.. Ale TZ tak bardzo nalegal zebysmy sprobowali jeszcze. No wiec sprobowalismy. X usunal sie "w cien". Ale mimo wszystko wciaz o Nim myslalam. TZ staral sie, choc z czasem znowu przestal miec dla mnie czas. Ok 1,5 miesiaca temu spotkałam sie z X kilka razy po "kolezensku". Jednak czulam, ze ktos naprawde sie mna interesuje, poswieca mi czas. Te spotkania poglebily tylko moje watpliowsci co do mojego obecnego zwiazku. Ok 3 tygodnie temu postanowilam zakonczyc moj obecny zwiazek. Tak naprawde nie wiedzialam czego chce. Rozmawialam z TZtem. O wszystkim mu powiedzialam. Nie chcialam niczego przed Nim ukrywac. Powiedzialam, ze nie wiem czy Go kocham Ze wciaz mam watpliwosci, ze nie potrafie przestac myslec co by bylo gdyby Wiedzialam, ze Go ranie, ale bedac z Nim nie chcialam ranic jeszcze bardziej. Przez kilka dni TZ przychodzil do mnie i rozmawialismy. Stwierdzil jednak, ze to sie nie moze tak skonczyc, ze nie ma mi za zle niczego, ze nie potrafi byc na mnie zly, ze mnie rozumie, i ze bedzie sie staral juz zawsze zebym o X nie myslala, ze On mnie Mu nie odda tak latwo, tylko jesli nie zerwe kontaktu z X to bedzie to trudne. Twierdzil, ze po tylu latach to nomalne ze pojawiaja sie watpliwosci, ale zebym nie przekreslala Nas, ze On sie postara itp .. Nie potrafilam od Niego odejsc ... Jest naprawde swietnym chlopakiem, stara sie bardzo, spedza ze mna ostatnio praktycznie caly swoj wolny czas, przynosi kwiaty, pomaga w czym sie da. Zauwazylam tez, ze ostatnio czesto mowi o slubie :| Powinnam sie cieszyc, a nie potrafie Co chwile cos mi przypomina o X :| Nie chce zeby tak bylo nie chce ranic wszystkich na okolo a poki co tak wlasnie robie chcialabym moc pokochac TZta tak jak na to zasluguje juz nie wiem co mam robic jeszcze nigdy nie czulam sie tak bezradna wiem, ze sama jestem sobie winna te mysli mnie niedlugo dobija. Sa dni ze jest juz w miare a sa dni, ze mysle ze nie powinnam byc z Tztem... nie chce tak myslec
Musialam to z siebie wyrzucic..
Dziekuje z gory za komentarze zarowno te z radami jak i ze slowami krytyki..
Pozdrawiam!

Wiesz... skoro od kilku lat masz takie wątpliwości i jesteś z Tż trochę z liości i obawy przed ryzykiem... to naprawdę dziwi mnie, że ten związek tyle przetrwał. Ciągnęło Cięcały czas do X... tylko bałaś się zaryzykować: bo z tż juz tyle lat, bo po co to przekreślać, jednocześnie czujesz, że TŻ to nie mężczyzna dla Ciebie... i chyba go nie kochasz... Ciężko mi ocenić tą sytuację więc nie wiem co jeszcze napisać
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...

Edytowane przez zagubiona89r
Czas edycji: 2009-06-28 o 06:04
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-28, 07:25   #3
WampirkaMilva
Raczkowanie
 
Avatar WampirkaMilva
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 93
Dot.: Wątpliwości

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Wiesz... skoro od kilku lat masz takie wątpliwości i jesteś z Tż trochę z liości i obawy przed ryzykiem... to naprawdę dziwi mnie, że ten związek tyle przetrwał. Ciągnęło Cięcały czas do X... tylko bałaś się zaryzykować: bo z tż juz tyle lat, bo po co to przekreślać, jednocześnie czujesz, że TŻ to nie mężczyzna dla Ciebie... i chyba go nie kochasz... Ciężko mi ocenić tą sytuację więc nie wiem co jeszcze napisać
coś w tym jest.... albo go kochasz i jesteście razem szczęśliwi, albo litujesz się, bo nagle zaczął się starać a jakoś jak mu o tym nie mówiłaś to nie miał dla ciebie czasu. może jakbyś się zdcydowała na niego to on znów by nie miał czasu dla ciebie? z drugiej strony jak bedzie z x? ciężko powiedzieć... ale chyab nie warto być z kimś z litości i cały czas się meczyć z myślami...
__________________
bujaka jamajka miłość w stu procentach - jaraj jaraj jaraj O.S.T.R.-y na prezydenta!
WampirkaMilva jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-28, 09:50   #4
forumkowiczka
Zadomowienie
 
Avatar forumkowiczka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
Dot.: Wątpliwości

Nie możesz spędzić z kimś życia z litości. Po tym co napisałaś wnioskuje,że Swojego TŻ nie kochasz, a jesteś z nim tylko dlatego,że Cię o to prosił. On teraz się stara, przynosi kwiaty, poświęca Tobie swój cały wolny czas. Ale kiedy zobaczy, że znowu Cię zdobył, że może być znowu pewien tego, że go nie zostawisz, zmieni się i zacz nie zachowywac tak jak kiedyś. Wiem, że te 5 lat to kawał życia. Kiedyś miałam bardzo podobną sytuację...ale nie będę mieszała.

Musisz sama przed sobą zastanowić się co jest dla Ciebie ważne. Każda kobieta marzy o zaręczynach, ślubie, takich wyznaniach, a w Tobie nie ma entuzjazmu.

Nie zmarnuj życia tylko dlatego,że nie chcesz go skrzywdzić rozstaniem. Owsze, będzie go bolało, będzie cierpiał na pewno długo, ale to minie.
forumkowiczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-28, 09:50   #5
Asienka187
Zakorzenienie
 
Avatar Asienka187
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
Dot.: Wątpliwości

wieczoraMIszept mi także się wydaje, że jesteś ze swoim Tż bardziej z przyzwyczajenia i boisz się zaryzykować. Skoro masz wątpliwości czy go kochasz to wg mnie nie ma tu mowy o miłości.
Poproś Tżta o kilka dni spokoju. Bez telefonów, sms, bez jakiegokolwiek kontaktu z Tż i z Panem X może wyjedz sama na weekend i zastanów sie czego tak naprawde chcesz i co Ci mowi serce.
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru."
Hume G.B.
Asienka187 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-28, 10:09   #6
wieczoraMIszept
Przyczajenie
 
Avatar wieczoraMIszept
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: ..
Wiadomości: 8
Dot.: Wątpliwości

Dziekuje za wszystkie wypowiedzi. Chyba utwierdzacie mnie tylko w tym co sama mysle. Probuje TŻta pokochac na nowo, ale boje sie ze to niemozliwe Z drugiej strony nie potrafie Go zostawic Jestem chyba zbyt slaba psychicznie.. Za kazdym razem, gdy prosi by dac mu jeszcze szanse wciaz ulegam. Gdy przypomina wspolne szczesliwe chwile zastanawiam sie, czy faktycznie nie ma racji A za chwile znowu watpliwosci, czy nie zniszcze calego zycia i Jemu i sobie. Błędne kolo po prostu :|
wieczoraMIszept jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-28, 10:15   #7
mmmilena
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 487
Dot.: Wątpliwości

Eh...
Czuję się podobnie.
(mój wątek... http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=346295 )
Myślę, że ta wypowiedź

Cytat:
Napisane przez Asienka187 Pokaż wiadomość
wieczoraMIszept mi także się wydaje, że jesteś ze swoim Tż bardziej z przyzwyczajenia i boisz się zaryzykować. Skoro masz wątpliwości czy go kochasz to wg mnie nie ma tu mowy o miłości.
Poproś Tżta o kilka dni spokoju. Bez telefonów, sms, bez jakiegokolwiek kontaktu z Tż i z Panem X może wyjedz sama na weekend i zastanów sie czego tak naprawde chcesz i co Ci mowi serce.
zawiera najlepszą radę - tak właśnie chciałam zrobić, jeśli po wspólnym urlopie we wrześniu z TŻ nadal nie będę pewna... I Ty, uważam, też mogłabyś.
Sorry za wtrącanie się z własnym problemem po prostu rozumiem...
__________________


mmmilena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-06-28, 10:19   #8
Niezmienna
Wtajemniczenie
 
Avatar Niezmienna
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 648
Dot.: Wątpliwości

Cytat:
Napisane przez wieczoraMIszept Pokaż wiadomość
Dziekuje za wszystkie wypowiedzi. Chyba utwierdzacie mnie tylko w tym co sama mysle. Probuje TŻta pokochac na nowo, ale boje sie ze to niemozliwe Z drugiej strony nie potrafie Go zostawic Jestem chyba zbyt slaba psychicznie.. Za kazdym razem, gdy prosi by dac mu jeszcze szanse wciaz ulegam. Gdy przypomina wspolne szczesliwe chwile zastanawiam sie, czy faktycznie nie ma racji A za chwile znowu watpliwosci, czy nie zniszcze calego zycia i Jemu i sobie. Błędne kolo po prostu :|

Zniszczysz życie sobie i jemu.
Niezmienna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-28, 10:44   #9
studi
Zakorzenienie
 
Avatar studi
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 336
Dot.: Wątpliwości

Litośc, watpliwości nie ia w parze z miłością, albo kogos kochasz i chcesz z nim byc mimo wszytsko albo to nie jest ta osoba z którą chcesz spedzić reszte zycia...
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55
studi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-28, 11:00   #10
upojona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Brytyjskie Wyspy Dziewicze =P
Wiadomości: 145
Dot.: Wątpliwości

zgadzam sie z dziewczynami..
rozstanie zawsze boli, niwątpliwie.. czy to jest rozstanie po paru miesiącach czy po paru latach..
ale czas leczy rany.. Twoj Tż pocierpi ale to minie.. może znajdzie sobie kogoś kto go naprawde pokocha a i Ty bedziesz mogła sprobować z X.. bo wydaje mi się, ze tylko z przyzwyczajenia i litosci nie da się zbudować wspolnego szczesliwego życia..
odwagi
upojona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-28, 11:24   #11
kanny
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 49
Dot.: Wątpliwości

Ten wyjazd na pare dni to genialny pomysl. Powiedz Tż ze jedziesz no i niech X tez wie. Wylacz telefon i zobaczysz co sie stanie. Wrocisz do domu i bedziesz wiedziala za kim bardziej tesknilas, o kim bardziej myslalas. Musisz sobie zrobic przerwe w meczeniu siebie i ich. Daj sobie pare dni, jedz sama, chociazby do cioci na wies jezeli taka posiadasz Odpoczniesz, bedziesz tylko Ty i Twoje mysli i nikt nie bedzie Cie prosil o nic wiec Ty dowiesz sie co tak na prawde czujesz.
Mam takie dziwne wrazenie ze wszystko jest ok kiedy X sie nie odzywa, a jak sie spotkacie czy on napisze sms'a to wszystko do Ciebie wraca. A to ze myslisz co u niego to dosc normalne. Sama jakis czas temu zerwalam z Tż dla innego, ale pozniej wrocilismy do siebie. Do dzis mysle o tamtym, czy wszystko u niego w porzadku. Kazdy tak robi, jak spotkasz kogos na swojej drodze to potem zdarzy Ci sie o tej osobie pomyslec.
__________________
Miliony marzą o nieśmiertelności, równocześnie nie wiedząc, co ze sobą zrobić w deszczowe niedzielne popołudnie.
kanny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-06-28, 15:53   #12
niczka87
Zakorzenienie
 
Avatar niczka87
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 4 654
Dot.: Wątpliwości

Cytat:
Napisane przez wieczoraMIszept Pokaż wiadomość
Dziekuje za wszystkie wypowiedzi. Chyba utwierdzacie mnie tylko w tym co sama mysle. Probuje TŻta pokochac na nowo, ale boje sie ze to niemozliwe Z drugiej strony nie potrafie Go zostawic Jestem chyba zbyt slaba psychicznie.. Za kazdym razem, gdy prosi by dac mu jeszcze szanse wciaz ulegam. Gdy przypomina wspolne szczesliwe chwile zastanawiam sie, czy faktycznie nie ma racji A za chwile znowu watpliwosci, czy nie zniszcze calego zycia i Jemu i sobie. Błędne kolo po prostu :|
Jesteś z Nim tylko dlatego, że Ciebie poprosił? Bo 5 lat to szmat czasu i nie chcesz tego 'stracić'? Bo Ci się przypominają chwile spędzone razem? Być z kimś tylko 'dlatego bo...' to ogromny błąd. Samo to, że przez tak długi czas masz wątpliwości co do bycia z tż już dużo znaczy. A to, że jest dobry, czuły, stara się, nie oznacza, że powinnaś z Nim być. Moim zdaniem to przyzwyczajenie. Też miałam wątpliwości [tylko, że po 4 latach związku], pół roku zwlekałam z zerwaniem, miałam tak samo jak Ty, też był to mój pierwszy tż, ciągle myślałam jak to by było być z kimś innym, czy kocham czy jestem przyzwyczajona... Zerwałam. I w tym momencie nie żałuję, bo dopiero po roku od rozstania zrozumiałam, że to było już później tylko przyzwyczajenie.
__________________
Only God can judge me.
niczka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-28, 19:32   #13
dragonka123
Rozeznanie
 
Avatar dragonka123
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z domku.. :)
Wiadomości: 818
Dot.: Wątpliwości

Rozumiem Ciebie.. boisz się że jeśli skończysz ten związek to Twój Tż będzie cierpiał i sama będziesz się zadręczać że go zraniłaś lub że popełniłaś błąd, a jeśli jeszcze dasz szanse dla X to już w ogóle Tż nie wiadomo jakby to zniósł .. a z drugiej strony jeśli masz tyle czasu już takie wątpliwości i często myslisz o X to może warto byłoby spróbować.. jest wiele par które są ze sobą latami a potem naglę się rozstają i wtedy spotykają swoją prawdziwą miłość. . Bo jeśli nie spróbujesz to będziesz potem żałowała całe życie, że nic nie czujesz do Tż, że ciekawe co u X, jak mu się żyje, czy myśli o Tobie .. myśle że tak będzie .. Najlepiej rzeczywiście zrób sobie kilkudniową przerwe od Tż jak mówi jedna z dziewczyn i przemyśl wszystkie za i przeciw bycia z nim ..
dragonka123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-28, 19:37   #14
alloffkowa
Zakorzenienie
 
Avatar alloffkowa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Niebooo:)
Wiadomości: 11 102
Dot.: Wątpliwości

Autorko!
Może pomogę Ci choć trochę jeśli w skrócie opisze moją historię z moim byłym TŻ.
Poznaliśmy się przez neta. Jedna rozmowa na GG i od razu przeszło na kom. Zaproponował spotkanie, jeden raz.. odmówiłam... (bałam się) drugi raz.. napisałam że tak, ale w ostateczności nie poszłam. W końcu pewniej niedzieli sama zaproponowałam i się spotkaliśmy. I tak zaczęliśmy się spotykać i być ze sobą. Zakochałam się po uszy.. Był uroczy.. Lecz.. Pierwsze (jego) wątpliwości pojawiły się jakoś po 3 miesiącach.
Napisał sms że nie wie czy to jest właśnie to.. że musi to przemyśleć.. ja choć płakałam , napisałam z pokora że okey.
Tego samego wieczoru napisał że przeprasza że nikt go tak mocno nie kocha i nie kochał, że jestem jedyną osobą na ktorej mu zalezy ble ble ble..
i swoim zachowaniekm pozwolił zapomnieć o tym incydencje..
Lecz potem poszło łatwo..
Zrywał w głupich powodów.. ja płakałam narzucałam sie.. on wybaczał... wracał... dziś wiem że z litości.. Trwało to rok..
Lecz doszło do tego że mnie uderzył.. Oj mocno .. na ulicy.. upadłam.. Bolało..
Nienawidze go za to, i za to że tyle czasu to wszsytko ciągnął.. Skoro nie kochał.. i dawał złudne nadzieje..
Apeluje do Ciebie abyś zakończyła ten związek skoro nie kochasz, bo nie uda Ci się pokochac !! tego uczucia nie można wywołać tak o, ono musi powstać samo ! Chłopak kocha więc nie poddaje się, tak ja się nie poddawałam, teraz wiem że byłam głupia, że ciągnełam to, że nie umiałam zapomnieć..

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Teraz jestem szczęśliwa.. znalazłam kogoś kto mnie kocha.
i Twój TŻ na pewno też kogoś znajdzie..
I nie myśl że chce Cię poniżyć czy coś..
Po protu wiem po sobie..
Jeszcze nie dawno (jakieś 6 miesięcy temu) spotykałam się z kimś .. jest świetnym chłopakiem... bardzo się starał. lecz ja nie czułam tej magi.. próbowałam poczuć.ale niestety..
Trzymam kciuki za Ciebie i Twoją silną wolę!
__________________
zawsze twoja...
zawsze mój...
zawsze my...
Oliwka 21.07.2016
alloffkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-28, 21:51   #15
wieczoraMIszept
Przyczajenie
 
Avatar wieczoraMIszept
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: ..
Wiadomości: 8
Dot.: Wątpliwości

Cytat:
Napisane przez kanny Pokaż wiadomość
Ten wyjazd na pare dni to genialny pomysl. Powiedz Tż ze jedziesz no i niech X tez wie. Wylacz telefon i zobaczysz co sie stanie. Wrocisz do domu i bedziesz wiedziala za kim bardziej tesknilas, o kim bardziej myslalas. Musisz sobie zrobic przerwe w meczeniu siebie i ich. Daj sobie pare dni, jedz sama, chociazby do cioci na wies jezeli taka posiadasz Odpoczniesz, bedziesz tylko Ty i Twoje mysli i nikt nie bedzie Cie prosil o nic wiec Ty dowiesz sie co tak na prawde czujesz.
Mam takie dziwne wrazenie ze wszystko jest ok kiedy X sie nie odzywa, a jak sie spotkacie czy on napisze sms'a to wszystko do Ciebie wraca. A to ze myslisz co u niego to dosc normalne. Sama jakis czas temu zerwalam z Tż dla innego, ale pozniej wrocilismy do siebie. Do dzis mysle o tamtym, czy wszystko u niego w porzadku. Kazdy tak robi, jak spotkasz kogos na swojej drodze to potem zdarzy Ci sie o tej osobie pomyslec.
Co do wyjazdu to jeszcze w tamtym roku zaplanowalismy wspolnie z TZtem wspolny urlop nad morzem.. Za ok 3 tygodnie mamy sie tam wybrac na tydzien. Pomyslalam, ze pojedziemy razem i zobacze jak to bedzie. Nie jedziemy we dwoje tylko jeszcze jego dwoje znajomych.
Co do samotnego wyjazdu: tez nad tym myslalam, ale praca nie pozwala na takie przerwy. Chcialam kilka dni pobyc sama i pomyslec nad tym wszystkim, ale przy Nim sie nie da. Chce byc ciagle przy mnie, bo stwierdzil, ze gdy sie usunie w cien to to sie na pewno rozpadnie :|

Co do tego drugiego pogrubionego. Jeszcze swego czasu tak wlasnie bylo jak piszesz.. X nie pisal - bylo ok (poza tym ze czasem zdarzalo mi sie pomyslec co u Niego i czy o mnie mysli). Kontakt sie odnawial i wracalo wszystko na nowo. Po ostatnich spotkaniach nie musi pisac - ciagle mysle Po tej calej akcji kiedy TZ sie o wszystkim dowiedzial, czyli ok 3 tygodnie temu powiedzialam X, ze musimy zakonczyc definitywnie nasza znajomosc, ze to wyjdzie Nam na dobre. Powiedzial wtedy, ze jesli to sprawi ze bede szczesliwa to niech tak sie stanie I faktycznie usunal sie w cien. W ciagu tych 3 tygodni napisal jeszcze 2 smsy. Krotkie typu, ze teskni i mysli oraz zebym za Niego wyszla Na tym koniec. Jeszcze przy naszej ostatniej rozmowie powiedzial rowniez, ze wiem gdzie Go szukac gdybym zmienila zdanie i ze nigdy nie pokocha nikogo tak jak mnie wiec bedzie czekal.

Cytat:
Napisane przez dragonka123 Pokaż wiadomość
Rozumiem Ciebie.. boisz się że jeśli skończysz ten związek to Twój Tż będzie cierpiał i sama będziesz się zadręczać że go zraniłaś lub że popełniłaś błąd, a jeśli jeszcze dasz szanse dla X to już w ogóle Tż nie wiadomo jakby to zniósł .. a z drugiej strony jeśli masz tyle czasu już takie wątpliwości i często myslisz o X to może warto byłoby spróbować.. jest wiele par które są ze sobą latami a potem naglę się rozstają i wtedy spotykają swoją prawdziwą miłość. . Bo jeśli nie spróbujesz to będziesz potem żałowała całe życie, że nic nie czujesz do Tż, że ciekawe co u X, jak mu się żyje, czy myśli o Tobie .. myśle że tak będzie .. Najlepiej rzeczywiście zrób sobie kilkudniową przerwe od Tż jak mówi jedna z dziewczyn i przemyśl wszystkie za i przeciw bycia z nim ..
Tu tez kolejny problem, bo TZ twierdzi, ze nie darowalby sobie gdybym zwiazala sie akurat z X :|

Cytat:
Napisane przez alloffkowa Pokaż wiadomość
Autorko!
Może pomogę Ci choć trochę jeśli w skrócie opisze moją historię z moim byłym TŻ.
Poznaliśmy się przez neta. Jedna rozmowa na GG i od razu przeszło na kom. Zaproponował spotkanie, jeden raz.. odmówiłam... (bałam się) drugi raz.. napisałam że tak, ale w ostateczności nie poszłam. W końcu pewniej niedzieli sama zaproponowałam i się spotkaliśmy. I tak zaczęliśmy się spotykać i być ze sobą. Zakochałam się po uszy.. Był uroczy.. Lecz.. Pierwsze (jego) wątpliwości pojawiły się jakoś po 3 miesiącach.
Napisał sms że nie wie czy to jest właśnie to.. że musi to przemyśleć.. ja choć płakałam , napisałam z pokora że okey.
Tego samego wieczoru napisał że przeprasza że nikt go tak mocno nie kocha i nie kochał, że jestem jedyną osobą na ktorej mu zalezy ble ble ble..
i swoim zachowaniekm pozwolił zapomnieć o tym incydencje..
Lecz potem poszło łatwo..
Zrywał w głupich powodów.. ja płakałam narzucałam sie.. on wybaczał... wracał... dziś wiem że z litości.. Trwało to rok..
Lecz doszło do tego że mnie uderzył.. Oj mocno .. na ulicy.. upadłam.. Bolało..
Nienawidze go za to, i za to że tyle czasu to wszsytko ciągnął.. Skoro nie kochał.. i dawał złudne nadzieje..
Apeluje do Ciebie abyś zakończyła ten związek skoro nie kochasz, bo nie uda Ci się pokochac !! tego uczucia nie można wywołać tak o, ono musi powstać samo ! Chłopak kocha więc nie poddaje się, tak ja się nie poddawałam, teraz wiem że byłam głupia, że ciągnełam to, że nie umiałam zapomnieć..

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Teraz jestem szczęśliwa.. znalazłam kogoś kto mnie kocha.
i Twój TŻ na pewno też kogoś znajdzie..
I nie myśl że chce Cię poniżyć czy coś..
Po protu wiem po sobie..
Jeszcze nie dawno (jakieś 6 miesięcy temu) spotykałam się z kimś .. jest świetnym chłopakiem... bardzo się starał. lecz ja nie czułam tej magi.. próbowałam poczuć.ale niestety..
Trzymam kciuki za Ciebie i Twoją silną wolę!
Dziekuje Ci za rade. Kazda jest dla mnie cenna. Rowniez ta "od drugiej strony". Ciesze sie, ze u Ciebie wszystko wyszlo na dobre. Ja na razie jestem na etapie "w trakcie" i ciezko mi wyobrazic sobie jak bedzie :|


Jestesmy juz w zasadzie dorosli, a ja sie czuje przez ta cala sytuacje jak jakas malolata :/ Powinnam docenic to co mam, a mam takie watpliowsci Sa dni kiedy czuje, ze musze to zakonczyc, ze jestem pewna na 100% ze nie bede szczesliwa z TZtem. Ale sa tez dni kiedy zastanawiam sie, skad te watpliwosci, ze przeciez nie wyobrazam sobie siebie z kims innym, ze to tylko moje chore mysli Kiedy siedze z TZtem nie wyobrazam sobie ze mogloby byc inaczej. Ale czesto wpada tez mysl, ze to moze z przyzwyczajenia. Czesto tez zastanawiam sie czy ja Go nie kocham po prostu jak brata, a nie jak mezczyzne z ktorym mialabym spedzic reszte zycia. W jednej chwili mysle, ze bedzie mi z Nim dobrze, z drugiej ze to nie to. Jak na karuzeli. Tyle lat a problemy jak u nastolatki :/

A może mam takie watpliwosci tylko dlatego, ze minelo juz tyle lat i to normalne ze pojawiaja sie watpliowosci? :|

Edytowane przez wieczoraMIszept
Czas edycji: 2009-06-28 o 22:24 Powód: dopisek
wieczoraMIszept jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-29, 19:47   #16
alloffkowa
Zakorzenienie
 
Avatar alloffkowa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Niebooo:)
Wiadomości: 11 102
Dot.: Wątpliwości

Nie wiem z doświadczenia, ale słyszałam że większość par około 4 roku bycia razem ma taki kryzys
__________________
zawsze twoja...
zawsze mój...
zawsze my...
Oliwka 21.07.2016
alloffkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-29, 20:37   #17
kanny
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 49
Dot.: Wątpliwości

Po długim związku zazwyczaj ludzie się zastanawiają czy nadal się kochają czy to tylko przyzwyczajenie. Ale pomyśl.. jest Ci z nim dobrze, jesteście ze sobą tyle czasu, widać że on się teraz stara, nie chce żebyś jechała bo boi się że to się rozpadnie.
Jedziecie nad morze - super. To nic że nie sami, ale spędzisz z nim cały tydzień i może wtedy się przekonasz ile on dla Ciebie znaczy.
A zastanawiałaś się czy to co mówi X nie brzmi właśnie tak dziecinnie? Żebyś za niego wyszła i tak dalej? Bo gdyby tak na prawdę chciał Twojego szczęścia (a o to chodzi jak się kogoś kocha) to raczej nie prowokowałby takich sytuacji. I kiedy Ty mówisz ze definitywnie musicie urwać kontakt to on by nie pisał żebyś za niego wyszła. Przepraszam że to powiem ale to jakiś dziwny człowiek.
A co do tego że mówił że będzie czekać - niech czeka. Wyjdziesz może i na egoistkę ale musisz wybrać to co dla Ciebie lepsze. A moim zdaniem mogłabyś żałować zerwania z Tż, bo przecież jakbyś była z X to tez myślałabyś co u Tż.. czy o Tobie myśli więc miałabyś ten sam problem tylko w drugą stronę.
__________________
Miliony marzą o nieśmiertelności, równocześnie nie wiedząc, co ze sobą zrobić w deszczowe niedzielne popołudnie.

Edytowane przez kanny
Czas edycji: 2009-06-29 o 20:42
kanny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-29, 21:48   #18
flamma87
Raczkowanie
 
Avatar flamma87
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 52
Dot.: Wątpliwości

@wieczoraMIszept:
Staram się wczuć w Twoją sytuację i przyznaję, że nie jest mi trudno Cię zrozumieć, bo zdarzyło mi się kiedyś poczuć lekkie drżenie serducha do internetowego znajomego mimo trwania w prawdziwym związku. Przez jakiś czas miałam wątpliwości - bo tamten potrafił mnie rozbawić, bo ładnie umiał pisać, bo mógł ze mną przegadać kilka godzin. W tym samym czasie mój związek w realu przeżywał lekkie osłabienie, byliśmy ze sobą jakieś 2 lata (a to też mój pierwszy TŻ), pojawiały się wątpliwości, pytania do samej siebie, czy to na pewno to. Płakałam w poduszkę z bezsilności i braku wskazówek, co mam robić, bo czułam, że kocham go całym sercem, a jednak na świecie są inni mężczyźni - tacy, z którymi może byłoby mi lepiej niż z TŻ? Czułam się winna, że tak myślę, jakbym go już zdradzała i nas przekreślała. W międzyczasie przechodziłam trudne chwile, to był czas życiowych decyzji, niekoniecznie właściwych, nie potrafiłam ogarnąć własnego życia, a co dopiero decydować o związku? Postanowiłam się nie dać. Przyszedł w końcu czas wyciszenia, spokoju, stabilizacji. Zrozumiałam wreszcie, że nie można dawać się zwieść ułudzie, którą tworzą relacje z - jakby nie było - internetowymi ludźmi, których kompletnie nie znam. Owszem, rozmawia się przyjemnie, fajnie się żartuje, można posiedzieć przy komputerze do późnej nocy, ale czy o to chodzi w życiu? Zmierzam do tego, że to nie X trwał przy Tobie przez ostatnie 5 lat, a właśnie TŻ. To do niego mogłaś się przytulić, porozmawiać w cztery oczy. Jaką masz gwarancję, że wiążąc się z X nie stracisz wszystkiego, co masz? Tak naprawdę go nie znasz - nie można poznać prawdziwie człowieka podczas rozmów na gg czy kilku spotkań na żywo, bo wtedy spotykamy się nie z tym człowiekiem, a jedynie z jego wrażeniem. Spotykasz się z iluzją, z czymś, co prawdopodobnie jest zupełnie inne w szarym życiu codziennym. X to taki mały wichrzyciel w Twoim życiu, który nie daje Ci spokoju, zwodzi Cię, wprawia w zły nastrój i czujesz się właśnie przez niego niepewna, nie przez TŻ-ta. Tak jak Ci już tu radzono - powinnaś znaleźć chociaż chwilę tylko dla siebie, wyciszyć się i posłuchać serduszka, ono najlepiej Ci podpowie. Trzymam za Ciebie kciuki, żebyś znalazła dobre wyjście z sytuacji.
flamma87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-29, 22:46   #19
KoalaFromCambodia
Raczkowanie
 
Avatar KoalaFromCambodia
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 251
Dot.: Wątpliwości

A ja Cię rozumiem. Jesteś z nim długo, przywiązałaś się, poświęciłaś na ten związek wiele czasu i zaangażowania, dzielisz ze swoim mężczyzną dużo wspomnień, doświadczeń, przeżyć. Z tego co piszesz, kreujesz go w dobrym świetle i mam nadzieję, że tak jest - że to dobry facet. W końcu zależy mu, siedzi z Tobą, nie pozwala Ci podejmować pochopnie decyzji. I mówi o ślubie. Na Twoim miejscu, gdyby nie wiadomo jak bardzo intrygowało mnie zaryzykowanie i zasmakowanie X-a... Nie zrobiłabym tego, będąc w pięcioletnim związku, bo przecież pięć lat coś znaczy. Chyba, że były to lata, w których czułaś się stłamszona, było Ci źle, Twój facet traktował Cię źle i nie czułaś się kochana/sama nie kochałaś. No właśnie. Jeśli kochasz jeszcze swojego mężczyznę, to żadna ciekawość nie powinna Cię od niego odwieść! Przepraszam, może na siłę propaguję pozostawanie w związku - jasne, jeżeli czujesz się nieszczęśliwa i uważasz, że tamten ma coś, co sprawi, że będziesz...

Ja jednak widzę to tak: Mając cudownego faceta u boku, nie wypuszcza się go z rąk, bo niestety... szansa jest jedna na sto, że spotkasz kogoś równie cudownego.

A w ogóle ten X wydaje mi się być dziwny, nachalny, zbyt prędki... i te sms-owe oświadczyny, dzieci... Nie no, panu podziękujemy.
KoalaFromCambodia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-06-30, 00:07   #20
mmmilena
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 487
Dot.: Wątpliwości

Cytat:
Napisane przez wieczoramiszept Pokaż wiadomość
co do wyjazdu to jeszcze w tamtym roku zaplanowalismy wspolnie z tztem wspolny urlop nad morzem.. Za ok 3 tygodnie mamy sie tam wybrac na tydzien. Pomyslalam, ze pojedziemy razem i zobacze jak to bedzie.

...dżizas, my też
Urlop nad morzem, planowany od wielu miesięcy

Cytat:
Napisane przez wieczoramiszept Pokaż wiadomość
Jestesmy juz w zasadzie dorosli, a ja sie czuje przez ta cala sytuacje jak jakas malolata :/ powinnam docenic to co mam, a mam takie watpliowsci sa dni kiedy czuje, ze musze to zakonczyc, ze jestem pewna na 100% ze nie bede szczesliwa z tztem. Ale sa tez dni kiedy zastanawiam sie, skad te watpliwosci, ze przeciez nie wyobrazam sobie siebie z kims innym, ze to tylko moje chore mysli kiedy siedze z tztem nie wyobrazam sobie ze mogloby byc inaczej. Ale czesto wpada tez mysl, ze to moze z przyzwyczajenia. Czesto tez zastanawiam sie czy ja go nie kocham po prostu jak brata, a nie jak mezczyzne z ktorym mialabym spedzic reszte zycia. W jednej chwili mysle, ze bedzie mi z nim dobrze, z drugiej ze to nie to. Jak na karuzeli. Tyle lat a problemy jak u nastolatki :/
d o k ł a d n i e .
__________________


mmmilena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-30, 08:19   #21
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Wątpliwości

Jesli sie kogos kocha, to reszta populacji męskiej nie jest interesujaca bardziej niz znajomi.
Dlatego chyba jednak TŻ nie kochasz już.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-30, 10:17   #22
marta1210
mj
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
Dot.: Wątpliwości

Droga Autorko...

Dosłownie w takich momentach czasem najprostsza metoda jest najbardziej skuteczna-> metoda wypisania na kartce co jest "za" a co "przeciw".


Poza tym chyba to już każdy wie, a Ty na pewno, że chwile fascynacji kiedyś mijają i wtedy pojawia się dopiero uczucie.
Zastanawiam się czy Ty raczej nie kierujesz się "motylkami w brzuchu".....
Bo jakbyś tak oczami trzeciej osoby przeczytała swój pierwszy post, da tam się dostrzec model typu : mój Tż nie miał dla mnie czasu <-> a dla kontrastu Pan X miał go aż nad to i wciąż ze mną rozmowy prowadził....(pomijając już fakt, że jak dla mnie takie porównania są formą usprawiedliwiania samego siebie)...

Jednak Moja Droga powiedz mi czy po głębszym zastanowieniu, możesz sobie powiedzieć, że faktycznie i prawdziwie znasz Pana X?....

Sama mówisz, że ta znajomość w większości jest virtualna, pomimo kilku spotkań.... Po pierwsze jak dla mnie virtualna osoba bardzo mało ma wspólnego z osobą realną... po drugie te kilka spotkań nawet jeśli było przegadane "o wszystkim i o niczym" to nie mogły Ci dać pełnego obrazu tej osoby.....

Rozumiem to, że pojawiła się osoba która nagle "wyrwała" Cie z tej monotonii, z faktu braku zainteresowania Twoją osobą a i może braku czułości, z powodu że Twoj Tż poświęcał Ci za mało czasu.. ale jednak byłaś z nim 5 lat....coś Cie przy nim trzymac musiało, a jak dla mnie "przyzwyczajenie" nie jest na tyle silnym uczuciem by było fundamentem związku przez 5 lat.


Nie chce, nie umiem a nawet bym nie ośmieliła się Ci powiedziec co masz zrobić... tylko dobrze się zastanów czy aby napewno nie zamieniasz związku na kogoś kto Ci śle ładne słówka... a uwierz że gadać wielu potrafi....tylko gorzej jak te słowa nie odnajdą odzwierciedlenia w świecie realnym, bo wtedy to będziesz musiała żyć wspomnieniami.
__________________
.
marta1210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-30, 12:03   #23
wieczoraMIszept
Przyczajenie
 
Avatar wieczoraMIszept
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: ..
Wiadomości: 8
Dot.: Wątpliwości

Dziewczyny dziekuje za zaintersowanie moim problemem w slowach kazdej z Was odnajduje cos dla siebie. Wlasnie o to mi chodzilo zeby ktos postronny spojrzal na ta sytuacje.
Dzis mam nadzieje, ze to faktycznie tylko kryzys po tylu latach i ze wszystko sie wkrotce wyklaruje. Mam nadzieje, ze ta karuzela wkoncu sie zatrzyma. Moze ten wyjazd cos wyjasni. Przynajmniej taka mam nadzieje. TZ bardzo sie stara. Zmienil sie. Ta cala sytuacja Go zmienila. Jak jedna z Was powiedziala: czulam sie wlasnie jakbym Go zdradzala. Bo w zasadzie dopuscilam sie zdrady: psychicznej. Pierwszy raz porozmawialismy tak na powaznie. Trzy dni ciaglego placzu, a On ciagle byl przy mnie. Nie chcial odchodzic mimo, ze powiedzialam, ze nie potrafie sie zdecydowac. Powiedzial, ze On nie potrafi sie na mnie za to gniewac, ze zbyt mocno mnie kocha. Nie jestem Jego pierwsza dziewczyna, ale pierwsza ktora naprawde kocha i nie wyobraza sobie zycia beze mnie. Choc te slowa powinny mnie ucieszyc poczatkowo rozbily mnie jeszcze bardziej, ale zaczynam myslec ze chyba faktycznie powinnam sie wziac za siebie i nie wypuszczac takiego mezczyzny z rak. Mam nadzieje, ze minie ta karuzela. W koncu to 5 lat, motylki w brzuchu mialy prawo przeminac. Co do X wiem, ze w zasadzie to bardziej internetowa znajomosc wiec wiele o Nim nie wiem, mimo ze czasem mam wrazenie ze przegadalismy wiecej w tym czasie niz ja z TZtem. Ale nie chce teraz o tym myslec ponownie, nie chce zeby karuzela znowu ruszyla. Chce na nowo poczuc to co czulam kiedys do TZta. Mam nadzieje, ze to we mnie jest tylko na chwile przysnelo. Mam nadzieje, ze niedlugo sie wybudzi i wszystko bedzie dobrze. Ze bede mogla choc troche zapomniec o tym co sie teraz dzieje. I ze TZ tez zapomni o tych krzywdach, ktore mu wyrzadzam Choc nie wraca do tego tematu to wiem, ze jest mu ciezko
wieczoraMIszept jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-30, 20:54   #24
kanny
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 49
Dot.: Wątpliwości

Masz wspaniałego Tż. Może kiedyś był inny ale teraz się nie poddaje i dba o Ciebie i nie pozwoli Ci odejść. Doceń to.
__________________
Miliony marzą o nieśmiertelności, równocześnie nie wiedząc, co ze sobą zrobić w deszczowe niedzielne popołudnie.
kanny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-01, 09:03   #25
alloffkowa
Zakorzenienie
 
Avatar alloffkowa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Niebooo:)
Wiadomości: 11 102
Dot.: Wątpliwości

Trzymaj go w rączkach, bo facet ktory się stara po takim czasie to skarb !!
__________________
zawsze twoja...
zawsze mój...
zawsze my...
Oliwka 21.07.2016
alloffkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-27, 13:25   #26
Grzesiowa
Raczkowanie
 
Avatar Grzesiowa
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 208
GG do Grzesiowa
Dot.: Wątpliwości

Kochana - na innych wątkach kobiety żalą się jak bardzo poniewierane są przez swoich męźczyzn, którzy to zrywają z nimi - po czym ponownie wracają. Kobiety te tracą swój honor, nie szanują się moim zdaniem. Zwróć więc uwagę jak wielką odwagą musiał się wykazać Twój Tż prosząc Cię o szansę. Jak wielkie upokorzenie musiał znieść. Osoba, która nie kocha - nie walczy.
Myślę, że z jednej strony masz Tż - pewniaka, koło ratunkowe - z drugiej - propozycję przeżycia czegoś nowego. Lecz nowe - czasem tylko na początku jest ciekawe.
Grzesiowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:58.