Trądzik: hormony, anytkoncepcja

[alexar]

Cześć mam prawie 26 lat i podobne problemy z trądzikiem, ale skończyło się na izoteku. Skoro wysłała Cię do dermatologa, to idź do niego, może być inny niż ten do którego wcześniej chodziłaś. Mi dermatolog wypisała całą listę badań hormonalnych do zrobienia. Ja się poddałam ze wszystkimi lekarzami, którzy mi wcześniej nic nie pomogli i po prostu szukałam kogoś, kto był polecany i wiedziałam, że się mną dobrze zajmie, niestety prywatnie ale już byłam bezradna.

[Antymionka]

Napisane przez anka_bunio

Cześć dziewczyny,

Bez przydługich wstępów, moja historia z cerą. Jako nastolatka nigdy nie miałam idealnej skóry, ale wszystkie zmiany mieściły się w obrębie normalnych, dość szybko gojących się przykładów trądziku młodzieńczego. Po przekroczeniu 20 r. ż. jednak skurczysyn nie ustąpił, ale kompletnie zmienił swoją postać na bardziej grudkowato-podskórną. Co więcej, rany pozostawiają ślady (przebarwienia) nawet na kilka miesięcy. Powodów mogło być kilka, zniechęcona doświadczeniami z dermatologiem z mojej przychodni, stwierdziłam, że będę dbała o cerę na własną rękę. Miałam dużo zaskórników, ale wychodziłam na prostą. Tak bujałam się przez lata dzięki zdrowej diecie i świadomej pielęgnacji.
Dziś mam prawie 25 lat i od października obserwuję zaskakujące, nagłe pogorszenie stanu cery. Podskórne bolące "bomby" zdarzały mi się dotychczas niezwykle rzadko, tymczasem teraz to podstawowa forma pryszcza na mojej twarzy. Co więcej: wiele pojawiło się na linii żuchwy, dolnej części policzków oraz na szyi (?!). Teoretycznie wskazuje to na trądzik hormonalny.
Choć od 2 tygodni trądzik jest w odwrocie (znowu nie wiem, dlaczego), zebrałam się w sobie i dziś udałam się do lekarza rodzinnego po skierowanie do endokrynologa, który miałby mnie posłać na zbadanie wszystkich hormonów (wolę od razu całość - choć nie wiem, czy tak to się robi - domyślam się, że nie). Lekarka spławiła mnie, kompletnie olała problem (wspomniałam m.in., że skarżę się na dość słabą jakość włosów)i uznała, że nie da mi takiego skierowania i wysłała do dermatologa oraz na badanie samego TSH, nie wspominając nawet, że takie rzeczy uzależnione są od cyklu.
Co robić? Czy od razu wybrać lekarza prywatnego? Powiem szczerze, że koszta wszystkich wizyt i badań nie zachęcają. Wiem bardzo dużo o trądziku, wyeliminowałam wszystkie przyczyny, które byłam w stanie. Dlaczego lekarz nie chce dojść przyczyny od wewnątrz?

Ponieważ te badania to koszt, a oni nie mają w geście dawać komuś skierowanie, kto sam ma podejrzenie że to trądzik hormonalny. Po prostu wg. nich tak się tego nie leczy. Ja bym na Twoim miejscu zrobiła podstawowe badania hormonalne, i poszła z nimi do endokrynologa (oczywiście potrzebne skierowanie chyba że prywatnie). U mnie badania zlecił ginekolog, ale to była kwestia nieregularnej miesiączki, i od tego też wziął się trądzik. Podejrzewam że koszt takich badań hormonalnych to ok. 200 zł, za te kilka najważniejszych dotyczących cyklu. Nie ma co się zagłębiać dalej- jeśli lekarz uzna że coś musisz zrobić, to na pewno Ci o tym powie.

[weronika_kainsop]

Cześć!
Piszę tutaj, ponieważ potrzebuję Waszej porady, opinii...
Mianowicie, po szeregu róznych badań hormonalnych w czerwcu zdiagnozowano u mnie PCOS, zdecydowałam się na tabletki antykoncepcyjne, ze względu na nieregularne cykle. Wcześniej miałam również problemy z cerą- czyli trądzik. Rok temu brałam Diane35 jednak nie przyniosło to żadnych pozytywnych rezultatów, ostatecznie zmieniłam endokrynologa (z różnych powodów, w szczegóły nie będę się zagłębiać). Problem z trądzikiem był☠spory, zmieniłam dermatologa i on mi pomógł, brałam tetralysal przez trzy miesiące, uświadomił☠mi jak ważna jest dieta, czyli jedzenie produktów o niskim indeksie glikemicznym przy dolegliwościach trądzikowych. Zrobiłam badania na nietolerancję, wyszła mi nadwrażliwość na gluten, dlatego zaczęłam go unikać. Zaczęłam też świadomą pielęgnację cery, używam kosmetyków z dobrym składem i ostatecznie po odstawieniu Diany, łącząc te wszystkie czynniki w jedną całość moja cera była czyściutka i wolna od wszelkich pryszczy i zaskórników, aż do drugiej połowy sierpnia.

Jednak po zdiagnozowaniu PCOS (zaczęłam mieć nieregularne miesiączki) wróciłam do antykoncepcji hormonalnej. Najpierw do początku sierpnia zażywałam Asubtelę, ale po 2 blistrach lekarz zmienił mi te tabletki na Belarę, ponieważ miałam stany depresyjne i czułam się ociężała, miałam wzdęty brzuch.

Jestem aktualnie w końcówce drugiego blistra Belary i stan mojej cery znaaacznie uległ pogorszeniu. Mam ciągły wysyp, ciągle pojawiają się nowe wykwity, właśnie odkąd zaczęłam ją brać, więc łączę ten wysyp własnie z tymi tabletkami. Diety nie zmieniłam, wręcz przeciwnie, przestrzegam jej bardziej restrykcyjnie, pielęgnacja twarzy pozostała taka sama. Dlatego rozważam odstawienie tabletek (nie mam potrzeby zabezpieczania się przed ciążą aktualnie)

Oczywiście najrozsądniejszym wyjściem jest udanie się do mojego lekarza, ale sytuacja wygląda tak, że aktualnie dziś mija miesiąc od kiedy jestem we Francji na wymianie studenckiej i zostaję tu do końca grudnia. Więc niestety wykluczam tę opcję.

Bardzo poważnie rozważam ostawienie na chwilę obecną tabletek (rozmawiałam o tym wcześniej z ginekologiem, co jeśli te tabletki nie sprawdzą się i też zasugerował odstawienie), naprawdę czuję się źle ze stanem mojej cery, szczególnie, że przed braniem tych tabletek naprawdę oprócz pozostałych niektórych blizn była w stanie idealnym.

Czytałam też, że warto poczekać czasem te 3 miesiące, bo organizm przystosowuje się do nowej dawki hormonów. Jednak naprawdę przeszkadza mi obecny wygląd mojej skóry... A tak jak mówiłam, nie potrzebuję się zabezpieczać przed ciążą, może faktycznie nie warto "się faszerować" w tym momencie...

Co byście zrobiły na moim miejscu? Faktycznie je odstawić? Wiem, że ostateczna decyzja i tak będzie należeć do mnie, jednak liczę na Wasze porady/opinie. Z góry dziękuję Wam wszystkim za odpowiedź, trzymajcie się ciepło

[kurka_ziemna]

Napisane przez weronika_kainsop

Rok temu brałam Diane35 jednak nie przyniosło to żadnych pozytywnych rezultatów, ostatecznie zmieniłam endokrynologa (z różnych powodów, w szczegóły nie będę się zagłębiać).

Nie wierzę, że w 2018 roku ktoś nadal przepisywal pacjentce diane, widac trzeba wiecej ofiar smiertelnych zeby wreszcie wybic te tabletki z glowy endokrynologom

[weronika_kainsop]

Bardzo dziękuję za pomoc i poradę, również życzę miłego dnia