Która z dziewczat ma "doła" przez faceta prosze pisac!!

[eluśka87]

Napisane przez phoebe

Jest to kawałek hh: O$ka- Między słowami

Dziekuję ślicznie ...

[_Brzoskwinka_]

Napisane przez B_a_b_y

moze kasy na koncie nie miał albo odezwał sie poprostu bo zatesknił

W jego przypadku liczy sie tov drugie .

[phoebe]

Napisane przez eluśka87

Dziekuję ślicznie ...

Nie ma za co

[_Natalee_]

muszę się wygadać.Ten chłopak,o którym tu opowiadałam....niby już skończyliśmy naszą bliską znajomość, nawet zapomniałam...ale dziś on pisze,że musimy się spotkać,bo bardzo mu na mnie zależało i bardzo mu szkoda tego,że nie udało się miedzy nami.A potem dodaje,że miał wtedy inną i teraz nadal chciałby z nią być.I mam sie z nim spotkać tak normalnie to omówić?!Co on sobie wyobraża?!Że mu powiem,że po sprawie,że ciesze się tym,że mnie oszukiwał?!
Bardzo mu dziękuję za tą noc spędzoną z butelką wina i łzami!

[mychaolsztyn]

mi wlasnie sie sypie zwiazek ktory trwal 4 lata i 6 mies ;/ jestem zla bo mozna bylo to skonczyc wczesniej a teraz ja musze wyjechac za granice. jest mi ciezko bo nie bede wiedziala co on tu robi.Nawet jakk zadzwonie to mi jego rodzina prawdy nie powie... Boje sie tylko tego ze przez jakis czas nie bede mogla normalnie funkcjonowac.Jestem zla sama na siebie ze pozwolilam aby to tak dlugo trwalo;/ Teraz bedzie ciezko to rozwiazac. Zapomniec wrrr

[paulinka_vel_paulinka]

nie odzywa się, nie zamierzam się poniżać i znowu pierwsza pisać!!! Może to i lepiej, jesteśmy z dwóch różnych światów... nic nas ze sobą nie łączy!!!

[mychaolsztyn]

ja to juz nie wiem co onim myslec ale z kazda chwila jestem bardziej przekonana ze dobrze robie... to dzieciak jest..

[B_a_b_y]

Napisane przez mychaolsztyn

mi wlasnie sie sypie zwiazek ktory trwal 4 lata i 6 mies ;/ jestem zla bo mozna bylo to skonczyc wczesniej a teraz ja musze wyjechac za granice. jest mi ciezko bo nie bede wiedziala co on tu robi.Nawet jakk zadzwonie to mi jego rodzina prawdy nie powie... Boje sie tylko tego ze przez jakis czas nie bede mogla normalnie funkcjonowac.Jestem zla sama na siebie ze pozwolilam aby to tak dlugo trwalo;/ Teraz bedzie ciezko to rozwiazac. Zapomniec wrrr

4 lata to naprawde bardzo długo... będzie dobrze... z czasem zapomnisz

[mychaolsztyn]

potrzeba czasu.. jakos bedzie,byle do przodu.Moze jak wyjade to on coś zrozumie

[B_a_b_y]

zrozumie ale bedzie za pozno....

[eluśka87]

Napisane przez paulinka_vel_paulinka

nie odzywa się, nie zamierzam się poniżać i znowu pierwsza pisać!!! Może to i lepiej, jesteśmy z dwóch różnych światów... nic nas ze sobą nie łączy!!!

mnie chyba tez nic ..nie wiem ;(

Napisane przez B_a_b_y

zrozumie ale bedzie za pozno....

dokładnie...oni z reguły zrobią coś a potem dopiero do nich dochodzi taka myśl...co zrobiłem...? następnie..może to też troche moja wina...? są tacy prosci..i tak łatwo ich przewidziec..jednak nie można bez nich zyć...eh

[B_a_b_y]

Napisane przez eluśka87

dokładnie...oni z reguły zrobią coś a potem dopiero do nich dochodzi taka myśl...co zrobiłem...? następnie..może to też troche moja wina...? są tacy prosci..i tak łatwo ich przewidziec..jednak nie można bez nich zyć...eh

my raczej nic na to nie poradzimy faceci juz tacy są... i chyba trzeba to zaakceptowac nie ma wyjscia...

[neska22]

ja mam straszliwego doła z powodu braku faceta....ehhh już 1,5 roku sama...sobota wieczór a ja siedzę prze kompem sama bo reszta mooich znajomych sparowana i wszyscy gdzieś romansują....chyba zwariuję niedługo...ehhh

[kochaniutka19]

Ja tez mam dola przez mojego Tz-ta, takie glupi blachy problem ale jest mi przykro teraz, bo jest dzsi sobota i juz wczoraj uzstalilismy ze pojedziemy sobie dzis na disco, i jak juz o 18 00 wskoczylam do wanny i zrobilam wlosy, umalowalam sie i hdy wychodze z lazienki on mnie sie pyta czy napewno chcemy jechac na ta disco,ale sie wkurzylam, to ja juz gotowa bylam a on sie mnie jeszcze pyta czy jedziemy czy nie, pytal bo mu sie nie chcialo wiem o tym,bo powiedzial ze jak ja chce to on tez chce(ale jemu sie niechialo) chcial jechac tylko dlatego ze ja chcialama nie ze oboje chcielimy jechc sie pobawic, zrobilo mi sie cholernie przykro bo to wygladalo jakby jechal na sile tylko dlatego ze ja chce a nie ize on chce sie ze mna pobawic, potem mnie zdenerwowal i poszedl spac powiedzial ze o 21 00 pojedziemy a on nadal spi i niepojechalismy, tak poprostu mnie olal, a ja mam na to wszystko jeszcze taki glupi chrakter ze zawsze jak cos sie stanie tpo sie obrazam i niepotrafie chocbym chciala tego zmienic i to jest moj ogromny problem jest mi teraz bardzo przykro bo mnie olal i sie obrazilam na niego i wiem ze jutro bedziemy pokluceni na chodzic ehhhhh

[B_a_b_y]

Napisane przez neska22

ja mam straszliwego doła z powodu braku faceta....ehhh już 1,5 roku sama...sobota wieczór a ja siedzę prze kompem sama bo reszta mooich znajomych sparowana i wszyscy gdzieś romansują....chyba zwariuję niedługo...ehhh

to co to za znajomki co nie mają dla ciebie czasu...?? buuu niedobrze...

Napisane przez kochaniutka19

Ja tez mam dola przez mojego Tz-ta, takie glupi blachy problem ale jest mi przykro teraz, bo jest dzsi sobota i juz wczoraj uzstalilismy ze pojedziemy sobie dzis na disco, i jak juz o 18 00 wskoczylam do wanny i zrobilam wlosy, umalowalam sie i hdy wychodze z lazienki on mnie sie pyta czy napewno chcemy jechac na ta disco,ale sie wkurzylam, to ja juz gotowa bylam a on sie mnie jeszcze pyta czy jedziemy czy nie, pytal bo mu sie nie chcialo wiem o tym,bo powiedzial ze jak ja chce to on tez chce(ale jemu sie niechialo) chcial jechac tylko dlatego ze ja chcialama nie ze oboje chcielimy jechc sie pobawic, zrobilo mi sie cholernie przykro bo to wygladalo jakby jechal na sile tylko dlatego ze ja chce a nie ize on chce sie ze mna pobawic, potem mnie zdenerwowal i poszedl spac powiedzial ze o 21 00 pojedziemy a on nadal spi i niepojechalismy, tak poprostu mnie olal, a ja mam na to wszystko jeszcze taki glupi chrakter ze zawsze jak cos sie stanie tpo sie obrazam i niepotrafie chocbym chciala tego zmienic i to jest moj ogromny problem jest mi teraz bardzo przykro bo mnie olal i sie obrazilam na niego i wiem ze jutro bedziemy pokluceni na chodzic ehhhhh

Jeju... co tam imprezka... pomysl sobie ze mogłabys sama siedziec w domu bez niego... a on spi tak blisko ciebie... joj czego wiecej chcec... Zrozum go moze był poprostu zmęczony... Ja tez nie umiem sie gniewać a szczegolnie na TŻ...

[kochaniutka19]

Mi chodzi wlasnie o to ze ja potrafie gniewac i to dlugo na Tz-ta i to jest ten problem, wiesz juz nie raz sie sama na siebie wsciekalam i ryczalam przez to ale ja juz inaczej niepotrafie moze, bede juz zawsze o wszystko sie na niego tak obrazac i strasznie nam to przeszkadza a ja niepotrafie tego zmienic i to mnie tak boli lub nas

[B_a_b_y]

Napisane przez kochaniutka19

Mi chodzi wlasnie o to ze ja potrafie gniewac i to dlugo na Tz-ta i to jest ten problem, wiesz juz nie raz sie sama na siebie wsciekalam i ryczalam przez to ale ja juz inaczej niepotrafie moze, bede juz zawsze o wszystko sie na niego tak obrazac i strasznie nam to przeszkadza a ja niepotrafie tego zmienic i to mnie tak boli lub nas

Oj... a ze mną jest odwrotnie bo chociaż chce sie gniewać bo mam nieraz o co to nie moge... chce ale mi nie wychodzi

[anastazjaa]

Napisane przez kochaniutka19

Ja tez mam dola przez mojego Tz-ta, takie glupi blachy problem ale jest mi przykro teraz, bo jest dzsi sobota i juz wczoraj uzstalilismy ze pojedziemy sobie dzis na disco, i jak juz o 18 00 wskoczylam do wanny i zrobilam wlosy, umalowalam sie i hdy wychodze z lazienki on mnie sie pyta czy napewno chcemy jechac na ta disco,ale sie wkurzylam, to ja juz gotowa bylam a on sie mnie jeszcze pyta czy jedziemy czy nie, pytal bo mu sie nie chcialo wiem o tym,bo powiedzial ze jak ja chce to on tez chce(ale jemu sie niechialo) chcial jechac tylko dlatego ze ja chcialama nie ze oboje chcielimy jechc sie pobawic, zrobilo mi sie cholernie przykro bo to wygladalo jakby jechal na sile tylko dlatego ze ja chce a nie ize on chce sie ze mna pobawic, potem mnie zdenerwowal i poszedl spac powiedzial ze o 21 00 pojedziemy a on nadal spi i niepojechalismy, tak poprostu mnie olal, a ja mam na to wszystko jeszcze taki glupi chrakter ze zawsze jak cos sie stanie tpo sie obrazam i niepotrafie chocbym chciala tego zmienic i to jest moj ogromny problem jest mi teraz bardzo przykro bo mnie olal i sie obrazilam na niego i wiem ze jutro bedziemy pokluceni na chodzic ehhhhh

Mój wczoraj zrobił lepszy numer Aż spakowałam moje dwa sweterki, kosmetyki i się od niego "wyprowadziłam" spowrotem do domu.
Wpadli do nas znajomi z synkiem. Chłopaki się ululali finlandią, więc zapakowałam znajomych io odwiozłam do domu. Nie było mnie 5 minut i zanim wróciłam do mieszkania TZ on do mnie dzwoni, że idzie do PUB'u i że jak bardzo chce to moge sobie tam przyjechać. Cały dzień zabawiałam gości, wszyscy sobie drinkowali, a ja jak idiotka latałam za maluchem i później wszystkich poodwoziłam. Miałam ochote wkońcu się przytulić do TZ po całym dniu "bezdotykowego patrzenia na siebie", ale nie, pewnie bo po co. MAM ZAMIAR SIE TYDZIEN NIE ODZYWAC I NIE ODBIERAC TELEFONÓW. Może się czegoś nauczy ... (wątpię)

[czuczenka]

świrujemy do siebie... gdy tylko jestesmy gdzies razem... on z gdanska ja z olsztyna... ale widzimy sie prawie co weekend wiec nie tak źle... no ale.. nie wiem co on sobie mysli na moj temat.. tzn juz wiem.. bo zmusilam go do rozmowy bo ja nie moge tak sobie flirtowac caly czas.. buziackzi, przytulanki itp... chce cos stalego, a widze ze on narazie tego nie chce.. mieszkal juz rokc zasu z dziewczyna i go oszukala mi to mowil i ze teraz zanim cos powie, musi wszystko dobrze przemyslec. miedzy nami jest 4 lata roznicy. tak mi czasem smutno, cholernie smutno, bo sie zastanawiam czy przypadkiem nie jestem dla niego jakas zabaweczka.... chociaz jak z nim bajerowalam to mialam chlopaka i on o tym wie... kazal mi sie zastanowic nad wszystkim i przemyslec swoje zachowanie;/ a ja wiem ze tamten zwiazek juz nie istnieje.. rozstalam siez tamtym... i chcialabym rozpoczac cos z tym nowym ehhh ale widze ze to nie jest takie latwe;/;/

[_Brzoskwinka_]

Kurcze , jesteśmy dobrymi znajomymi , świetnie sie dogadujemy ( a właściwie cały czas sie śmiejemy , gdy przebywamy razem ) ale jesteśmy strasznie zapracowani i nie mamy zbyt wiele wolnego czasu . Jak by tu go rozkochać ?

[Cdz]

ja juz nie mam doła.. minał mi.. ale nie wiem dalej co robic. mam taką głupią sytuację. w pt on poszedł na imreze (ok. nie mam nic do tego. ale zostałam sama w domu i było mi smutno ze kazdy gdzies wychodzi a ja siedze w domu) ale prosilam go zeby uwazał, on obiecał ze bedzie pisał i ze w sobote sie spotkamy. oczywiscie nie napisał... a jedynie odpisał na mojego smsa na dobranoc. mowił,ze do 14-15 w sobote bedzie juz ogarniety i bedziemy mogli sie zobaczyc..
SOBOTA... mialam mnóstwo spraw na glowie, kilka spotkan (praca). przekaładał specjalnie niektóre na rano by miec te popołudnie wolne dla TZ... godzina 15..cisza... 16 - sms.: upił sie jak dzika swinia, cały czas wymiotował, zasnął w nocnym i jeździł tak po wawie conajmniej 3 godziny! (super - a prosilam go zeby uwazał... miałam przeczucie ze cos bedzie nie tak).. oczywiscie główka go boli i jest nie do zycia... no ale ja mysląc ze sie spotkamy gnałam do domu na 17 w deszcz bez szalika by miec jak najwiecej czasu dla TZ... po czym; on mi mówi, ze specjalnie wstał z łózka zeby do mnie napisac, a TERAZ to on idzie SPAC!
odpowiedzialam tylko dobranoc
niedziela rano: on zupełnie nie wie o co mi chodzi... ze ja mysle tylko o sobie, ze on ma prawo źle sie czuc itd ze licze sie ja i moje problemy (i teraz panuje cisza...)
byłam wsciekła... tymbardziej ze jestesmy swiezo po kłótni i była naprawde sielanka a on umie jednym gestem zepsuc wszsytko! on nie rozumie tego, ze mógł sie do takiego stanu nie doprowadzac a wtedy mógłby sie spotkac.. przeciez nie ma 15 lat i powiniec kontrolowac ile pije

[ahinsa]

Cdz ja wiem "o co ci chodzi" i co teraz czujesz, bo dokladnie to samo przerabiałam.
Dlugo jestescie razem? Zawsze tak bylo?
Powinnas mowic mu, co czujesz w takich sytuacjach. Starac sie nie miec pretensji, wyrzutow, tylko komunikowac. To tak na przyszlosc. Mi sie nie udalo, ale to akurat malo wazne... Poza tym moge powiedziec ci na czym polegal pewien blad w twoim rozumowaniu - nie masz wplywu na to, co robi twoj tezet. Zadnego wplywu. Powiedzialas mu zeby na siebie uwazal - to nie jest konkretny komunikat dla niego, to moze wiele rzeczy oznaczac. Jesli juz, to moze powinnas powiedziec, zeby malo pil bo chcialabys sie z nim spotkac - wtedy chociaz bylo by wiadomo "o co ci chodzi", bo on sam by to wiedzial...
Glupio mi udzielac rad, w sumie pewnie nie tego potrebujesz. Mimo iz cie nie znam jest mi smutno, ze musisz sie teraz czuc tak, jak sie czujesz... bo nikt sie tak nie powinien czuc. Naprawde cie rozumiem i wspieram
Trzymaj sie.

[Cdz]

Napisane przez ahinsa

Cdz ja wiem "o co ci chodzi" i co teraz czujesz, bo dokladnie to samo przerabiałam.
Dlugo jestescie razem? Zawsze tak bylo?
Powinnas mowic mu, co czujesz w takich sytuacjach. Starac sie nie miec pretensji, wyrzutow, tylko komunikowac. To tak na przyszlosc. Mi sie nie udalo, ale to akurat malo wazne... Poza tym moge powiedziec ci na czym polegal pewien blad w twoim rozumowaniu - nie masz wplywu na to, co robi twoj tezet. Zadnego wplywu. Powiedzialas mu zeby na siebie uwazal - to nie jest konkretny komunikat dla niego, to moze wiele rzeczy oznaczac. Jesli juz, to moze powinnas powiedziec, zeby malo pil bo chcialabys sie z nim spotkac - wtedy chociaz bylo by wiadomo "o co ci chodzi", bo on sam by to wiedzial...
Glupio mi udzielac rad, w sumie pewnie nie tego potrebujesz. Mimo iz cie nie znam jest mi smutno, ze musisz sie teraz czuc tak, jak sie czujesz... bo nikt sie tak nie powinien czuc. Naprawde cie rozumiem i wspieram
Trzymaj sie.

Ahinsa dziękuje Ci bardzo za rady wiem ze robie błędy.. wiele osób mi to mówi.. ale ja wychodze z dziwnego zalozenia, ze jesli ktos kogos kocha to jest w stanie cos dla niego zrobic, poswiecic się.. miec jakis obowiązek wobec drugiej osoby... jestesmy ze sobą prawie rok... on zarzeka sie ze mnie kocha.. a nie mógł pomyslec wczesniej ze skoro tyle pije to napewno nie bedzie w stanie sie ze mną spotkac? dla mnie to są takie głupie gesty, które wiele dla mnie znaczą... cóż.. moze faceci są naprawde z innej planety.. ekhm.. albo JA a moze traktuje to wszystko zbyt serio... błędem napewno jest to ( z mojej strony) ze nie mówię mu dlaczego jestem zła, dlaczego mam pretensje czy zal i chyba czesto to źle interpretuje... eh.. człowiek uczy sie całe zycie jak postępowac

[bzykubzyk]

ostatniego dnia pazdziernika rozstalam sie z facetem z ktorym bylam 3 lata.zostawil mnie ale jakos to przezylam bo miedzy nami sie nie ukladalo w sumie od jakiegos czasu i przedzej czy pozniej bym tez chciala zerwania.wczoraj wieczorem dowiedzialam sie ze on...ma kogos.poznal ja w czwartek po wszystkich swietych.w piatek sie spotkali na randce.w sobote postanowili byc formalnie ze soba.w niedziele poszli ze soba do lozka a w poniedzialek sie do niej wprowadzil...mam strasznego dola bo nie wiem jak po 3 latach mogl znalesc sobie kogos po kilka dniach...?jak?poznal ja dzieki swojej siostrze ktora mnie nigdy nie tolerowala bo byla z moim bylym(i tu zaczyna sie telenowela).okazalo sie ze nowa dziewczyna mojego niestety bylego to ...siotra mojego dawnego bylego a obecnego facteta tej siosrty co mnie nie lubila.wiec podsumowujac rodzenstwo jest z rodzenstwem...strasznie sie denerwuje.wiem ze nigdy nie bedziemy razem ale jak mozna byc z kims po kilku dniach...i wprowadzic sie do tej osoby.aha on mi zadzwonil i to powiedzial dzwonil mi to powiedziec!bezczelne ale on taki byl...nie wiem co mam teraz myslec...aha nie dodalam ze ona jest 6 lat starsza od niego...nie rozumiem jak tak mozna...

ten sam post napisalam juz w innym watku ale rzecz sie tyczy tej samej sprawy wiec mysle ze moglam to zrobic.

[nadia07]

Napisane przez bzykubzyk

ostatniego dnia pazdziernika rozstalam sie z facetem z ktorym bylam 3 lata.zostawil mnie ale jakos to przezylam bo miedzy nami sie nie ukladalo w sumie od jakiegos czasu i przedzej czy pozniej bym tez chciala zerwania.wczoraj wieczorem dowiedzialam sie ze on...ma kogos.poznal ja w czwartek po wszystkich swietych.w piatek sie spotkali na randce.w sobote postanowili byc formalnie ze soba.w niedziele poszli ze soba do lozka a w poniedzialek sie do niej wprowadzil...mam strasznego dola bo nie wiem jak po 3 latach mogl znalesc sobie kogos po kilka dniach...?jak?poznal ja dzieki swojej siostrze ktora mnie nigdy nie tolerowala bo byla z moim bylym(i tu zaczyna sie telenowela).okazalo sie ze nowa dziewczyna mojego niestety bylego to ...siotra mojego dawnego bylego a obecnego facteta tej siosrty co mnie nie lubila.wiec podsumowujac rodzenstwo jest z rodzenstwem...strasznie sie denerwuje.wiem ze nigdy nie bedziemy razem ale jak mozna byc z kims po kilku dniach...i wprowadzic sie do tej osoby.aha on mi zadzwonil i to powiedzial dzwonil mi to powiedziec!bezczelne ale on taki byl...nie wiem co mam teraz myslec...aha nie dodalam ze ona jest 6 lat starsza od niego...nie rozumiem jak tak mozna...

ten sam post napisalam juz w innym watku ale rzecz sie tyczy tej samej sprawy wiec mysle ze moglam to zrobic.

Wiem co czujesz, i rozumiem Twoj (bol?) moze lepsze slowo to rozgoryczenie.
Wiem bo ja z moim chlopakiem w sumie nie jestem od 1 listopada a w sobote on juz imprezka, nowe kolezanki, wyciaganie numerow telefonow, nowe znajomisc oczywiscie z plcia piekna :/
Wiem ze moja sytuacja jest 100000000razy lzejsza od Twojej..
Ale skoro wiem jak ja sie czulam..to rozumiem co teraz przechodzisz(i napewno boli bardziej niz mnie)..
Faceci to dranie.. chyba pocieszaja sie byle czym !!

Jak wogole tak mozna.. 3 lata zwiazku, u mnie 3,5... a tu juz.. :/
ja sie czulam jakby dla mojego ten czas nic nie znaczyl.. ale dostal za t w twarz ode mnie!!

[bzykubzyk]

juz bylo wszystko ok.az sie dziwilam ze po tygodniu nie mysle o nim prawie wogole...ale to bylo zludne.jak zadzwonil powiedziec o tej lasce to cos peknelo-i dolina.pare dni dochodzilam do siebie i wszsytko wydawalo sie w porzadku az tu nagle pstryk i sen...z nim opowiadal mi cos o naszym rozstaniu ze zaluje i te sprawy ze nadal jest z ta laska ale to nie to samo ale musi z nia byc bo...i nie dokonczyl bo sie obudzilam.nie chce takich snow bo znowu dolina mnie lapie przez to.on teraz nie gada ze swoimi przyjaciolmi bo wie ze ja tez do nich naleze.jeden chlopak jego przyjaciel powiedzial mi ze teraz mi tylko na zlosc robi i ze pewnie nie ma innej laski bo na wszystkich ma olew nie tylko na mnie wiec mam sie nie przejmowac.ale z kolei drugi chlopak z ktorym moj byly spedzal maksymalnie duzo czasu ktorego teraz tez olal powiedzial mi ze on wcale nie zna jej tydzien tylko o wiele dluzej jak jeszcze bylismy razem...ze wtedy kombinowal z innymi laskami ale kazda go olewala...wszystkie wiedzialy o mnie bo one byly z jego kregow wiec wiedzialy ze sie spotyka z kims 3 lata.olewaly go i olewaly dopoki nie poznal jej.z nia zaczal byc szczesliwy nie wiedzial co zrobic i rozwalil nasz zwiazek.nic ze wszsytko zwalil na mnie.cala wine za zerwanie zwalil na mnie.wyobrazacie to sobie?nie moge go zrozumiec..wiem facet tego nie da sie zrozumiec,ale jednak bym chciala.czy jestem naprawde az taka zla?nie da sie ze mna wytrzymac?moze on mial racje co do tego ze to wszystko przeze mnie?

[B_a_b_y]

smutno mi bo mam dziś zły dzień i jeszcze na dokładke strasznie tęsknie

[Cdz]

a u mnie niby wszsytko ok.. ale czuje sie jakas olewana.. mam wrazenie ze TZ cos ukrywa przede mną.. jakies złe przeczucia

[Michaline]

to jego opis "Kasiu.. Kocham Cie"


tylko ze ja nie mam na imie Kasia.

boli

[motylek1007]

wiecie co dolaczam do was
ostatnio jakos nie czuje sie potrzebna partnerowi.....nie ma dla mnie czasu (((

echhhh