Boję się przytyć. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-12-06, 16:42   #1
niewazneto
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 1
Thumbs down

Boję się przytyć.


Proszę, abyście się ze mnie nie śmiali. Jakoś 5 miesiący temu zaczęłam ograniczać słodycze, dostarczać sobie wszystkich składników odżywczych, ćwiczyć i ogółem żyć zdrowo. Tak przynajmniej myślałam. Oglądałam te wszystkie kolorowe filmy dziewcząt jedzących owoce i świecących brzuchem, desperacko wręcz czytałam o zdrowym odżywianiu, nauczyłam się trochę o witaminach i nie powiem, że w jakimś sensie wyszło to na dobre. Mam świadomość tego, co jem i gdyby nie sytuacja, w której się znalazłam to moja dieta jest bardzo dobra + co tydzień trochę ćwiczę i czuję się z tym świetnie. Zawsze byłam tą chudą i tą wysoką, każdy mi to mówił, widać mi było żebra i moja waga nie przekraczała 55 mimo wręcz opychania się słodyczami (mówię serio, na początku roku jeszcze w badaniach poziom glukozy we krwi przeszedł normę). Jedynie na początku okresu dojrzewania dostałam trochę ciała, ale to było niewidoczne. W październiku przeszłam jakiś kryzys, bałam się przytyć, spadła mi samoocena i nadal spada. Dziennie byłam w stanie zjeść 600 kalorii, liczyłam kalorie, nabawiłam się niedoboru żelaza i hemoroidów. Teraz jest lepiej - nauczyłam się, że muszę jeść pełnowartościowe śniadanie, obiad, kolacje i coś pomiędzy tym, ćwiczę dla przyjemności i zdrowia, a nie spalania kalorii. Problem w tym, że nadal wmawiam sobie, że dobrze mi ze swoją wagą. Oszukuję samą siebie i nad tym nie panuje. Mój stosunek do jedzenia jest nienormalny. Na początku roku szkolnego w badaniach wyszło mi 53 kg przy wzroście 173, teraz jak staję na wadze to waha się koło 50 (waga łazienkowa, więc może się mylić, ale sama nie wiem)! Płakać mi się chcę, jak o tym myślę, ale w środku tak naprawdę jest mi z tym dobrze. Boję się przytyć. Ślinię się, jak ktoś ma przy mnie jedzenie, nieważne, czy mi smakuje, czy nie. Traktuje jedzenie jako coś, co "robię" z reguły lub nagrodę. Czasem się zdarza, że planuje sobie np. obiad, zaczynam czytać przepis, widzę te zdjęcia jedzenia i dostaję jakiegoś szału, nie mogę przestać myśleć o tym, jak to w końcu zjem... Tak jakby to był jakiś narkotyk. Wigilię kojarzę z możliwością obżarcia się (a później żałowania, oczywiście), dziś dostałam słodycze na mikołajki i cały dzień mam wyrzuty sumienia. Obrzydza mnie fakt, jak widzę jedzenie, a mimo wszystko wypieram się i mówię, że "śmieszą mnie te wszystkie dziewczyny na diecie". Dobrze wiem, że tak nie jest. Dobrze wiem, nie chcę schudnąć, ale jednocześnie przeraża mnie fakt przybrania na wadze. Nie podoba mi się to co widzę w lustrze i czasem rzucam takim "no, w sumie powinnam przytyć, od teraz się nie ograniczam", ale dobrze wiem, że tak nie będzie. Działam wbrew sobie. Nawet jak przeczytam jakiś żałosny, przypadkowy artykuł o diecie przy którym sama się śmieję, np "jak nie przytyć w święta". Czytając myślę "głupota, nie powinniśmy się ograniczać w dzień wigilii", ale wiem, że wcale tak nie uważam i sama stosowałabym się do zasad jakiegoś wymyślonego dietetyka-naukowca. Czasem nawet desperacko porównuję się do przypadkowych ludzi, np. widzę kogoś przez szybę w restauracji - "patrz, oni zjedzą dziś więcej od ciebie". Brzmi beznadziejnie. Chodzę strasznie spięta, opryskliwa, jestem w stanie się rozpłakać, gdy mój pies nie chce zawrócić do domu po spacerze razem ze mną a chwilę po tym radośnie pobiec. Moi rodzice (też) są na diecie i strasznie mnie to dołuje, jak moja mama wchodzi do pokoju i nazywa mnie "chudą" to czuję się obrażona. Moje problemy mnie przytłaczają, dwa miesiące temu zapisałam się nawet do psychologa, ale wizytę mam dopiero w styczniu.
PS. Tak, jestem nastolatką...
niewazneto jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-08, 14:28   #2
Anastazja9191
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 11
Dot.: Boję się przytyć.

Jeśli na każdym kroku liczy sie kalorie, pilnuje jedzenia i ciągle się planuje czy myśli o nim, albo traktuje jako nagrodę to potem trudno jest nagle przestać. Musisz uważać, żeby nie wpaść w bulimię, bo tam są właśnie napady objadania się, a potem zmuszania do wymiotów.
Z tego co piszesz chciałabyś jeść normalnie, nawet obserwujesz innych ludzi i myślisz o nich w kategorii co oni mogą zjeść, a czego ja nie mogę. Więc dobrze, że zapisałaś się do lekarza, bo może przyczyną takiego stanu rzeczy jest jakiś głębszy problem.
Anastazja9191 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-08, 18:34   #3
zu_zanna
Przyczajenie
 
Avatar zu_zanna
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 22
Dot.: Boję się przytyć.

Brzmi jak dobry materiał na wizyte u pedagoga albo psychologa :/ Pomyśl o tym.
zu_zanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-13, 22:32   #4
adri_
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 477
Dot.: Boję się przytyć.

Mysle ze powinnas udac sie do psychoterapeuty. Jedzenie powinno przychodzic naturalnie, nie powinnas rozkminiac go i zastanawiac sie czy przytyjesz. Ale rozumiem, bo tez balam sie przytyc przez pewien czas.
adri_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-02-13 23:32:47


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:12.