Jak poradzić sobie z rozstaniem? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-09-02, 19:03   #1
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200

Jak poradzić sobie z rozstaniem?


Witajcie
Czy ktoś może dać mi jakaś rade jak mam sobie poradzić z rozstaniem?
Byłam z chłopakiem 8 lat w tym roku miał być ślub cywilny.Związek był dość burzliwy,raz nawet podniósł rękę ale nie uderzył,ale było blisko.
Ale ja go do tego sprowokowalam,bo powiedziałam ze go zdradzilam a wcale tak nie było,to wyszło w kłótni i oczywiście sklamalam.Chciałam go tylko mocno zdenerwowac.
Zostawił mnie w lutym,a od kwietnia ma już nowa dziewczynę.Pisze do niego bardzo często,proszę żeby wrócił.On napisał ze nie jestem mu obojętna.Będę za nim ciagle czekać.
Próbowałam randek,ale nie wychodzi brzydze sie facetami,bo chce mieć tylko byłego przy sobie.
Do tego wszystkego doszły problemy moje z alkoholem.Co tydzień pije w dużych ilościach,prawie do nie przytomności.Każdy dzien jest taki sam,a pustka po nim ogromna.Płacze często i myśle o nim.Na randki przestałam chodzić bo i tak nic z tego nie bedzie.
Co mam zrobić by wrócił do mnie?To nie jest pierwsze nasze roztanie.Kiedys prosiłam go żeby wrócił to zrobił,a teraz mnie olewa.Co zrobić by on wrócił?
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-02, 19:10   #2
amante
Raczkowanie
 
Avatar amante
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Pyrland ;)
Wiadomości: 204
Dot.: Jak poradzić sobie z rozstaniem?

Przede wszystkim zadałaś dwa pytania, które siebie wzajemnie wykluczają:
pierwsze: "jak poradzić sobie z rozstaniem?", a drugie: "co zrobić by on wrócil?"

Jeśli liczysz na konkretną pomoc i wsparcie co do pyt. 1 musisz liczyc się z akceptacją tego, że on może nie wróci i będziesz musiała ułożyć sobie życie na nowo, bez niego.

Sama to przechodziłam i wiem, że dopóki będziesz żywić nadzieje co do niego, nie uda Ci się poradzić sobie z rozstaniem. Więc przemyśl
__________________

amante jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-02, 19:12   #3
xTync
Wtajemniczenie
 
Avatar xTync
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 2 881
Dot.: Jak poradzić sobie z rozstaniem?

nie kumam wg blagania faceta o powrot. Zostawil Cie, tzn ze Cie nie chce.

Swoja droga, 2 msc po tym znalazl sobie inna- wedlug mnie to duzo o nim swiadczy.
__________________
xTync jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-02, 19:22   #4
amante
Raczkowanie
 
Avatar amante
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Pyrland ;)
Wiadomości: 204
Dot.: Jak poradzić sobie z rozstaniem?

Cytat:
Napisane przez xTync Pokaż wiadomość
Swoja droga, 2 msc po tym znalazl sobie inna- wedlug mnie to duzo o nim swiadczy.
Zwłaszcza, po 8 latach związku. No, chyba że w trakcie już Wam się nie układało i się coś wypaliło- tak bywa po tylu latach bycia razem, chociaż wiem, że to przykre. Ale w takim wypadku nie ma czego żałować. W ogole, w żadnych wypadku nie ma czego żałować, jeśli facet znajduje sobie zaraz inną i olewa osobę, z którą spędził kawał swojego życia.
Pewnie, może ona być tylko nic nieznaczącym pocieszeniem, ale mówi to sporo o podejściu faceta..
__________________

amante jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-02, 19:40   #5
Koteczka89
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 645
Dot.: Jak poradzić sobie z rozstaniem?

Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
Witajcie
Czy ktoś może dać mi jakaś rade jak mam sobie poradzić z rozstaniem?
Byłam z chłopakiem 8 lat w tym roku miał być ślub cywilny.Związek był dość burzliwy,raz nawet podniósł rękę ale nie uderzył,ale było blisko.
Ale ja go do tego sprowokowalam,
bo powiedziałam ze go zdradzilam a wcale tak nie było,to wyszło w kłótni i oczywiście sklamalam.Chciałam go tylko mocno zdenerwowac.
Zostawił mnie w lutym,a od kwietnia ma już nowa dziewczynę.Pisze do niego bardzo często,proszę żeby wrócił.On napisał ze nie jestem mu obojętna.Będę za nim ciagle czekać.
Próbowałam randek,ale nie wychodzi brzydze sie facetami,bo chce mieć tylko byłego przy sobie.

Do tego wszystkego doszły problemy moje z alkoholem.Co tydzień pije w dużych ilościach,prawie do nie przytomności.Każdy dzien jest taki sam,a pustka po nim ogromna.Płacze często i myśle o nim.Na randki przestałam chodzić bo i tak nic z tego nie bedzie.
Co mam zrobić by wrócił do mnie?To nie jest pierwsze nasze roztanie.Kiedys prosiłam go żeby wrócił to zrobił,a teraz mnie olewa.Co zrobić by on wrócił?

DOŚĆ burzliwy? Sprowokowałaś? Moim zdaniem nawet sprowokowany, w☠☠☠☠iony facet NIE MA PRAWDA UDERZYĆ KOBIETY. Ok, nie uderzył, ale CHCIAŁ a to już baaardzo źle rokuje.


Nakłamałaś mu o zdradzie żeby go zdenerwować? Chore, dla mnie już po tych 2 zdaniach związek wasz był mocno "dziwny" żeby nie powiedzieć dosadniej.


Po 8 latach po 2 miesiącach już ma inną? faaajny facet.. sory, ale nie wygląda po tym by za bardzo Cie kochał kiedykolwiek.


Daj mu spokój. Przerabiałam taki etap, tyle że po prawie 4 latach (tak, krócej, ale też szmat czasu) było rozstanie. Też prosiłam na kolanach, nachodziłam go, błagałam. Teraz bardzo, bardzo żałuje. Też będziesz, więc daj sobie spokój.
BTW naprawde chciałabyś żeby TAKI człowiek do Ciebie wrócił? Który chciał Cię uderzyć? Po 2 miechach ma inną laskę? Ja dzisiaj dziekuje Bogu za to, że mój mnie zostawił (też miał być niby ślub). Też będziesz dziękować, jak tylko ból opadnie i zaczniesz myśleć trzeźwo.


Bo za szybko próbujesz, daj sobie czas. Olej narazie facetów, pospotykaj się z koleżankami, znajomymi, kuzynostwem etc.


To jest normalna reakcja po takim rozstaniu. Przerabiałam, tyle że przeszłam to gorzej, kilka razy poszłam do psychologa bo nie wyrabiałam..Tobie radze to samo, jeśli za tydzień, dwa będziesz wciąż w identycznym stanie. Pomoże, wysłucha, pozwoli Ci myśleć trzeźwo.


Uf. Rozpisałam się, ale chce Ci pomóc, bo wiem doskonale co czujesz, UWIERZ MI.
Powiem Ci po sobie :
- WYJDŹ DO LUDZI, wiem że cięzko, ale zmuś się. Spotkaj sie z jakimiś koleżankami, nawet tymi dalszymi, poodnawiaj jakieś ciekawe znajomości z gimnazjum czy liceum (ile masz w ogole lat? studiujesz, uczysz sie?) idź gdzieś z kuzynka czy mamą.
- Spójrz na siebie obiektywnie. Musisz znać swoja wartość a widze ze podobnie jak ja (WTEDY) czujesz sie nic nie warta, masz zerowe poczucie własnej wartosci.. Popracuj nad tym. Stac Cie na kogos lepszego niz ten burak i cham (po 3 zdaniach o nim to widzę..)
- Zapisz sie na joge czy pilates.. Jak nie masz pieniedzy weź od mamy czy pożycz od kuzynki. Takie zajecia Ci pomoga bardzo i poznasz nowych ludzi.
- Ogranicz picie. Nie mowie przestan zupełnie, bo sama wiem jak alkohol pomaga (NA POCZATKU) przetrwać. Ogranicz go tylko i to mocno, nie upijaj sie do nieprzytomnosci. Pij piwko, dwa na ukojenie nerwów. Im wiecej bedziesz miala siły, tym mniej pij, az w koncu przestanie byc w ogole potrzebny.
- Kup coś ZIOŁOWEGO na uspokojenie, pomoze ograniczyć alkohol.
- I PAMIETAJ ZE NA JEDNYM FACECIE ŚWIAT I ZYCIE SIE NIE KONCZY. UWIERZ MI BYŁAM W 1000X GORSZYM STANIE PSYCHICZNYM NIZ TY (TEZ ZAKLADALAM TYSIACE WATKOW NA WIZAZU O "MISIACZKU") A JEDNAK DAŁAM RADE I DZISIAJ DZIEKUJE BOGU ZE NIE MAM Z TYM CZLOWIEKIEM NIC WSPOLNEGO...

GŁOWA DO GÓRY, ZOBACZYSZ, TO MINIE .

Aha jakbyś miała jakiś kryzys i chciała pogadać, pisz śmiało pw.



Edytowane przez Koteczka89
Czas edycji: 2012-09-02 o 19:42
Koteczka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-02, 19:49   #6
201607150859
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 851
Dot.: Jak poradzić sobie z rozstaniem?

Po pierwsze i najważniejsze. To jest Twoje życie, które ucieka Ci przez palce na własne życzenie. Mogłaś żyć bez niego te 8 lat temu to i możesz teraz. To nie jest tlen. Jeśli sobie sama nie wmówisz i nie przekonasz się, że szkoda każdej minutki, którą tracisz na zabieganie o kogoś kogo już nie ma będziesz za parę lat żałować, że straciłaś cenny czas.
To jest uzależnienie i trzeba się z nim zmierzyć.
Ludzie rozstają się po 10-20-30 latach i każdy cierpi, ale żeby wyjść na prostą trzeba samemu chcieć i samemu sobie pomóc.
201607150859 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-02, 20:09   #7
Madiha
Zadomowienie
 
Avatar Madiha
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 133
Dot.: Jak poradzić sobie z rozstaniem?

Musisz się wziąc w garśc. Wiadomo, że na początku to bradzi trudne i człowiek nie może sobie wyobrazic życia bez drugiej połówki. Ale przecież nie zawsze tak będzie, facet widocznie nie był ciebie wart. Ktoś kto planuje ślub, zrywa, a po 2 miesiącach ma inną dobrze nie rokuje + to, że chciał cię uderzyc.
Zrób sobie przerwę z facetami, skoncenrtuj się na sobie. Wyjdź do ludźi zapisz się na jakąś siłownię np. na zumbę. Może teraz życie bez niego wydaje się nie możliwe to za jakiś czas jednak tak. Dużo dziewczyn przechodziło to co ty i jakoś z tego wychodziło I nie ma co pisac do niego, bo on zdania nie zmieni, a po co się przed nim płaszczyc.
Głowa do góry, napewno będzie dobrze. Może nie odrazu, ale za jakiś czas się wszystko ułoży Zobaczysz
Madiha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-09-02, 20:11   #8
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Jak poradzić sobie z rozstaniem?

Mam 24 lata,wiem ze mi ucieka przez palce ale to był pierwszy moj chłopak.Dlatego tak na zawsze będę go pamientac.
Chodzę na imprezy,spotykam sie z koleżankami,ale mało mam już takich samotnych koleżanek.Nie każdy ma dla mnie zawsze czas,bo albo wola go spędzić z chłopakami albo mnie zapraszają ale wtedy to ja siedzę o patrzę tylko na obsciskujace sie koleżanki,a wtedy robi mi sie przykro.
Pracuje wiec trochę swojej kasy mam.Tylko po pracy to mi sie już kapletnie nic nie chce,pracuje niestety fizycznie.
Boje sie samotności i ze sobie już nikogo nie znajdę,jeszcze trochę i mienie rok jak będę sama,a wiem ze będę stała w miejscu.Boje sie w coś zangazowac,i nie szukam nic na sile.U mnie w pracy pracuje 50 letnia kobieta,która w wieku 30 lat,wzięła rozwód i i od 20 lat jest sama,boje sie ze mnie czeka to samo.
Odtracilam już tylu facetów,i pewnie jeszcze długo będę w tym tkwila,a tak jak piszecie czas leci.Nie długo nie będę miała z kim na imprezy wychodzić.
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-02, 20:15   #9
Koteczka89
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 645
Dot.: Jak poradzić sobie z rozstaniem?

Masz dopiero 24 lata. Nie porównuj sie do 50latki po rozwodzie. Znajdziesz, ale masz racje, nie szukaj na siłe.
Co do pozajmowanych kolezanek z brakiem czasu to akurat znam ten ból. Z jakiego jesteś miasta ?
Koteczka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-03, 08:44   #10
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Jak poradzić sobie z rozstaniem?

Cytat:
Napisane przez Koteczka89 Pokaż wiadomość
Masz dopiero 24 lata. Nie porównuj sie do 50latki po rozwodzie. Znajdziesz, ale masz racje, nie szukaj na siłe.
Co do pozajmowanych kolezanek z brakiem czasu to akurat znam ten ból. Z jakiego jesteś miasta ?
Bydgoszcz
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-14, 19:09   #11
jowi81
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1
Dot.: Jak poradzić sobie z rozstaniem?

Witam, minęło trochę czasu od ostatniego Waszego wpisu, jednak sama targam się po rozstaniu/ odrzuceniu i szukając jakiegoś wyjaśnienia trafiłam na ten wątek. Nie pisałam nigdy na Wizazu, więc z góry przepraszam, jeżeli mój wpis jest nietrafiony. Piszę, ponieważ nie rozumiem co tak naprawdę się stało i dlaczego tak bardzo boli. Często wyartykułowanie myśli pozwala spojrzeć na sprawę zupełnie inaczej. Nie mam zbyt wielu przyjaciół, po za tym jest mi po prostu wstyd, że byłam tak naiwna, dlatego staram się o tym nie rozmawiać. Wewnętrznie jednak szaleję, boję się, że jestem bliska obłędu. Nie wiedziałam też, że mam w sobie tyle wilgoci, bo ilość wylanych łez mogę już przeliczać na wiaderka. Może to histeria, nie wiem. Wiem tylko, że chcę by to się skończyło. Dodam, że mam 31 lat i pierwszy raz w życiu zaufałam facetowi. Być może Onnaa88 myśli już o byłym pogodzona z sytuacją. Liczę, że czas jest najlepszym lekarstwem. Pozdrawiam wszystkie, które są samotne mimo woli.
jowi81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-02-12, 08:02   #12
tysienka25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3
Dot.: Jak poradzić sobie z rozstaniem?

Hej, też jestem w takiej sytuacji...skończył się mój 10 letni związek...czuję się strasznie i brakuję mi siły żeby się podnieść...mieszkaliśmy ze sobą od 3,5 roku. On się ponoć wypalił...Nie chciał i nie starał się nic naprawić chociaż ja to proponowałam wiele razy tylko podjął taką decyzję. W jednej chwili zawalił się cały mój świat powiem dodatkowo, że zostałam z niczym bez pracy i bez niego...jest strasznie ciężko. Mamy mnóstwo znajomych wspólnych jednak swoich mam bardzo mało...nie wiem co robić dalej i jak zacząć wszystko od nowa. Jak być samej?
tysienka25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-21, 11:18   #13
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Jak poradzić sobie z rozstaniem?

jowi81
Witaj
Mi już minął rok od rozstania.Wczoraj byłaby nasza 9 rocznica.
Trochę się wydarzyło ode tego czasu.Były zadzwonił przed wigilią do mnie,że chce się ze mną spotkać.Spotkanie wyszło katastrofalne nie wiem czemu poleciałam na to spotkanie.
Powiedział mi tylko,że chciał pogadać i zobaczyć czy coś do mnie czuje.Niestety nic już nie czuł.Jego laska ciągle do niego dzwoniła,a on ją odrzucał i jego teksty czy byłabym w stanie się jeszcze zakochać a ja twardo nie.Chciał mnie zabrać do hotelu,ale pózniej stwierdził,że nie zdradzi swojej bo ją kocha.
Ja od pazdziernika spotykałam się z chłopakiem bez zobowiązań.Czyli prawie pół roku,właśnie nie dawno ten chłopak wrócił do swojej byłej nawet mi tego nie powiedział.Przez pierwszy miesiąc byłam w nim tak zakochana,że sama siebie nie poznałam ale bałam się,że mnie zrani i zaproponowałam mu związek bez zobowiązań mimo tego,że on chciał normalnego związku.Pózniej jakoś w to brnęłam,przestało mi na nim zależeć kłóciliśmy się ale spotykaliśmy się na seks.W ten poniedziałek wysłał mi zaproszenie na Facbooku,że jest w związku od 18 lutego i do tego wyjechał do Anglii a jeszcze 2 tygodnie temu się z nim widziałam.Dla mnie to był szok,nie zależy mi już na nim od dawna.Ale nawet nie wyjaśnił,że jedzie i tym bardziej,że wrócił do byłej.Ona zdjęcia miała z nim na FB od 16 stycznia więc prawdopodobnie zdradzał ją ze mną,bo ja wdziałam się z nim pod koniec stycznia jeszcze.Jestem z siebie chyba jednak dumna,że nie zgodziłam się z nim być,bo teraz być może cierpiałabym po raz drugi.
Wiesz ja facetowi nigdy nie zaufam już raczej jakoś nie wyobrażam sobie tego po tych akcjach co ja mam z facetami
Nie wiem czy czas jest najlepszym lekarstwem,bo ja czasami przeglądam zdjęcia po byłym i jakoś zawsze masę łez wylewam.W Sylwestra mój ex się zaręczył z tą swoją ...
Ja ryczałam jak głupia a on szczęśliwy,nawet ja z nim nie byłam zaręczona a tu proszę.Szok
tysienka25
Dlatego ja nigdy nie chcę już polegać na facecie.Kiedyś też mieszkałam z moim ex i byłam bez pracy polegałam tylko na nim.Nigdy bym nie zamieszkała gdybym pracy nie miała.Chcę być zawsze samodzielna.Po tylu latach ciężko przyzwyczaić się do bycia samej.Ja po rozstaniu w wir randek wpadłam,imprez i odnawiania znajomości.Czas sobie tak zorganizowałam byle o nim nie myśleć.I byle nie siedzieć w domu.Teraz jestem bez pracy miesiąc i coraz częściej myślę.Miałam związek bez zobowiązań i tamtej chłopak z którym się spotykałam trochę myśli od exa odgonił,ale gadałam mu ciągle o exie i on miał już tego dość.

Edytowane przez Onnaa88
Czas edycji: 2013-02-22 o 18:03
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-22, 09:24   #14
tysienka25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3
Dot.: Jak poradzić sobie z rozstaniem?

U mnie mijają dopiero tygodnie...nadal razem mieszkamy co jest ciężkie. On ponoć czegoś szuka i niebawem się wyprowadzi. To jest dla mnie straszne , boje się tego dnia kiedy zostanę sama jak palec, a jego już nigdy przy mnie nie będzie... Staram się myśleć o sobie, poukładać sobie wszystko w głowie, jakoś poradzić sobie z tym całym bałaganem. Dla mnie jak w związku tak długim jest kryzys to trzeba najpierw się postarać a dopiero jak to nie wyjdzie zrezygnować. U nas było inaczej... może faktycznie nie ma co ratować ale najpierw się to sprawdza, przynajmniej ja tego chciałam. Nie utrzymuję kontaktu z naszymi wspólnymi znajomymi nie ma sensu po co ciągle wracać do przeszłości...Ponoć najlepiej zamknąć za sobą drzwi a dopiero wtedy otwierać nowe ponoć... Minie jeszcze mnóstwo czasu zanim stanę na nogi.
jowi81 bycie samodzielną i niezależną każdej kobiecie jest niesamowicie potrzebne ja nigdy nie byłam od niego zależna może trochę uzależniona . Myślę że facet z którym się spotykałaś od października nie docenił Twojej szczerości i nie odwdzięczył się tym samym...tak bywa niestety trzeba iść dalej chociaż jest ciężko. Ja też mam obawy że już nigdy nikomu nie zaufam i nie zakocham się ponownie, jednak mam nadzieję że coś mnie jeszcze w życiu czeka miłego. Wiem, że pęka serce jeśli twój były ma nową i od razu się zaręcza, może warto pomyśleć, że jeśli się otworzysz to Ciebie czeka jeszcze więcej
tysienka25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-22, 17:14   #15
Claudynaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Pabianice
Wiadomości: 11
Dot.: Jak poradzić sobie z rozstaniem?

Witam. Dołączam się do wątku... Tak samo, jak Wy borykam się z rozstaniem.. Mam 20 lat, dzień po walentynkach rozstałam się z facetem po 3letnim związku. Jak widać, czasu minęło niewiele i już sama nie wiem, do kogo mam się zgłosić po poradę :/ . Jako, że prawdopodobnie jestem najmłodsza z wypowiadających się na wstępie powiem, że to mój drugi dłuższy związek, i co najlepsze byliśmy bardzo, bardzo szczęśliwi. Zaczęło się od tego, że od początku grudnia zeszłego roku trochę jeździliśmy po klubach, imprezy rozkręciły się na tyle, że były one co tydzień. Zawsze jeździliśmy na nie razem. Kilka dni przed sylwestrem urządziliśmy sobie dzień na luzie, że ja wychodzę sobie z koleżankami do baru jakiegoś na piwko, a że on idzie z chłopakami trochę się odchamić. Po tygodniu wyszło, że mnie skłamał, pojechał beze mnie do klubu do pobliskiego miasta, zabolało mnie to, bo nigdy mnie nie okłamywał... Przeprosili mnie jego koledzy za to (mamy wspólnych kolegów i koleżanki - jedna paczka), a TŻ ani myślał. Wtedy już myśleliśmy o rozstaniu, jednak nie - damy sobie szansę. Chodziło głównie o to kłamstwo ale nie tylko, ja nie chciałam by jeździł sam do klubów beze mnie, bo wiem jacy są jego kumple - wolni, niezależni i do klubów jeżdżą na panienki... Bałam się, o to chodziło. Jakieś 2-3 tygodnie później znów planował sobie imprezę beze mnie, znów w klubie. Nic mi nie powiedział, dowiedziałam się dzień przed od jego kolegi... Nie odzywaliśmy się 3 dni, po czym umówiliśmy na rozmowę, w celu ustalenia naszej przyszłości. Przyznał się wtedy, że jednak był na tej imprezie. Wściekłam się, ale ja w sumie też poszłam na domówkę, więc próbując być wyrozumiała odpuściłam. Następna sytuacja miała miejsce dzień przed walentynkami, TŻ oznajmił mi, że w weekend go nie ma, miałam mu to za złe, bo w same walentynki nie mieliśmy za wiele czasu dla siebie, z resztą to nie chodziło, czy walentynki, czy nie - ogólnie w tygodniu widywaliśmy się przeważnie od piątku do niedzieli. Dzień po walentynkach prosiłam go, namawiałam, by został ze mną, żebyśmy spędzili razem ten weekend i przypomniałam mu też to, że nie chcę by jeździł beze mnie na imprezy z tymi kumplami.. Początkowo dał się przekonać, minęło kilka godzin. W czasie, gdy odwoził mnie do domu zadzwonił jeden z kumpli chcąc wyciągnąć go do klubu już tego samego dnia, ale odmówił i powiedział,że w sobotę lepiej. Wtedy zapytałam, czy serio jedzie, bo przecież niedawno mówił, że chce ten weekend spędzić ze mną i się zaczęło... Zrobił mi awanturę, że przez 3 lata nigdzie nie wychodził a teraz jak chce gdzieś iść to ja robię mu kwas, że ma tego dosyć. Ja mu powiedziałam, że w takiej sytuacji nie mamy o czym rozmawiać, że ma nawet do mnie nie dzwonić... I wyszłam do domu. Dzisiaj mija tydzień od tego, słyszę ciągle od naszych wspólnych znajomych, jak to dobrze się bawił, ile to nie wypił... Wczoraj stwierdziłam, że napiszę do niego, że minął tydzień, nie rozmawiania ze sobą, czy robimy coś z tym, czy zostawiamy tak jak jest. Chciałam wiedzieć na czym stoję, bo przez ten tydzień bez kontaktu ja popadałam w paranoję, codziennie piłam i płakałam na zmianę. Nic nie jadłam, nie mogłam spać, tylko paliłam fajki. Schudłam strasznie. On mi odpowiedział, że nie jest mi w stanie na tą chwilę odpowiedzieć. No kurde, ja tego nie rozumiem, wydaje mi się, że po tych kilku latach, naprawdę szczęśliwie spędzonych razem powinien wiedzieć, czego chce... Może za dużo myślę i analizuję, słucham opowieści od znajomych i dołuję się coraz bardziej, nie wiem, co mam robić... Część znajomych powiedziała mi, że to moja wina i to ja powinnam za nim teraz latać, a część że to jego wina i że powinnam czekać na jego ruch. Z tym, że teraz to koniec, może i nie definitywny, bo pewnie jak się wyszaleje to wróci, z tym że boli strasznie, szczególnie jak słyszę że po takim czasie on woli imprezy. Strasznie się zmienił, nie poznaję go, nigdy tyle nie pił, nigdy nie imprezował tydzień w tydzień... Podobno jakiemuś znajomemu powiedział, że dobrze mu beze mnie, nie wiem czy się tym w ogóle przejmować, ale same rozumiecie, jak to boli kiedy się kogoś kocha...
Claudynaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:16.