Nasze codzienne jadłospisy cz XVIII

[eddin]

R

1. Owsianka z 4 łyżek płatków + suszone śliwki, serek wiejski i łyżeczka miodu, kawa z mlekiem 2%

2. Placki z dyni i niewielkiej ilości mąki żytniej, duuużo ich, kawa z mlekiem 2%

3. Kanapka z grahamki z jajkiem, pomidorem i masłem

4. Paczka kiełków na patelnię z pomidorem i dwoma dużymi plastrami wędliny drobiowej

Uff, nie ma orzechów

[Poa alpina]

tapetka22, dzisiaj w ogóle mam dobry dzień pełen komplementów, aż rosnę w siłę!

Pasta rybno-rakowa jest z Tygodnia Luksusu w Lidlu. Tak samo jak rewelacyjne sery pleśniowe. Jak ktoś lubi sery pleśniowe to naprawdę polecam!

Iwoka - ależ proszę . Pełna mobilizacja i małymi kroczkami do przodu, a będzie coraz lepiej .

Prawda, że czasem ciężko przekonać kucharza, zwłaszcza jeśli ma swoje nawyki i to sprawdzone na większej ilości osób (zakładam, że potrawy świąteczne Twoja mama tworzy dla szerszego grona?). U mnie nie było takiego problemu, bowiem święta od zawsze spędzam tylko z rodzicami i możemy sobie dowolnie modyfikować bożonarodzeniowe menu zależnie od zachcianek. Zawsze jednak jest bigos, karp i sałatki. W Wigilię do tego zupa rybna. Oprócz tego słodkości i w sumie... to wszystko .

[tapetka22]

Napisane przez Poa alpina

tapetka22, dzisiaj w ogóle mam dobry dzień pełen komplementów, aż rosnę w siłę!

Pasta rybno-rakowa jest z Tygodnia Luksusu w Lidlu. Tak samo jak rewelacyjne sery pleśniowe. Jak ktoś lubi sery pleśniowe to naprawdę polecam!

Iwoka - ależ proszę . Pełna mobilizacja i małymi kroczkami do przodu, a będzie coraz lepiej .

Prawda, że czasem ciężko przekonać kucharza, zwłaszcza jeśli ma swoje nawyki i to sprawdzone na większej ilości osób (zakładam, że potrawy świąteczne Twoja mama tworzy dla szerszego grona?). U mnie nie było takiego problemu, bowiem święta od zawsze spędzam tylko z rodzicami i możemy sobie dowolnie modyfikować bożonarodzeniowe menu zależnie od zachcianek. Zawsze jednak jest bigos, karp i sałatki. W Wigilię do tego zupa rybna. Oprócz tego słodkości i w sumie... to wszystko .

taka z głowy karpia??
kocham ją!!

[garden_d]

Jak Tapetka wywołała moje imię (dziękuję, tak mi miło za każdym razem ) to wtrącę swoje trzy grosze.

Napisane przez Poa alpina

O kurczę, nie wiedziałam, że moje wypowiedzi mogą być tak odbierane! Aż nie wiem co odpisać! Po prostu staram się dzielić moim doświadczeniem, jeśli mogę kogoś ostrzec. A każdy popełnia błędy...

Poza tym co napisały dziewczyny- bardzo ładnie piszesz. Chodzi mi o sam język. Twoje wypowiedzi są zrozumiałe, 'czyste', sprawiające wrażenie szczerych i takich - bez nacisku.
Już parę razy byłam na Twoim blogu i nie sposób go nie pochwalić. Fantastyczny! Dobrze się czyta nawet, jeśli nie jest się wielbicielem czekolad. Mi osobiście zachciało się czekolady.

Napisane przez Iwoka

Ogromnie dziękuję za takie słowa! Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. Najtrudniej uzmysłowić samej sobie, że ma się problem. Widzi się to u innych, ale ciężko pogodzić się z tym, że to dotyczy nas samych.

Najgorzej właśnie przełamać mi się przed czymś co jest "zakazane". Czasami już chcę, ale tak na to spoglądam i myślę "ach, może jednak dzisiaj zostanę przy czymś innym, a to zjem jutro". I to jutro się tak odkłada i odkłada...

Także to rozumiem. Chyba wiele z nas przechodziło taki etap. U mnie było tak, że zanim zjadłam loda po bardzo długiej przerwie od cukru to omal się nie rozpłakałam, serce mi kołatało i zwyczajnie bałam się tego nieszczęsnego Big Milka. Zachowywałam się tak, jakbym zamiast ja go- to on mnie miał zjeść. Podobnie było z mnóstwem innych "złych" "zakazanych" "niedostępnych" produktów. A teraz? Cóż, po półmaratonie w niedzielę bez wyrzutów sumienia wszamałam 2 pączki i chleb ze smalcem. Wszystkim się tym chwalę, bo to strasznie zabawne dla mnie. Raz na jakiś czas naprawdę nic nam się nie stanie. Jeśli na co dzień odżywiasz się zdrowo- a wierzę, że te wszystkie wpojone zasady, rozsądne wybory itd nie znikną ot tak - to swobodnie wybieraj produkty inne w ograniczeniu. Chodzi o to, byś nie czuła się uwiązana. Wg WHO człowiek powinien spożywać codziennie nawet 3 rodzaje pieczywa, przynajmniej raz pełnoziarniste.
Ja z doświadczenia podczas bilansowania diet wiem, że wystarczy raz dziennie dać razowe pieczywo, żeby zapewnić zapotrzebowanie na mi.in. magnez. Generalnie- zazwyczaj przy bilansowaniu diet na zajęcia- zazwyczaj problem jest nie z niedoborem, tylko z nadmiarem witamin (musimy robić jadłospisy, które mają 90-110% normy zapotrzebowania na BTW/Sacharozę/błonnik/2 witaminy i 2 składniki mineralne). Także spokojnie.
Dodam jeszcze, że przełamywanie się jest bardzo, bardzo, BARDZO istotnym elementem zdrowienia. Kluczowy, zazwyczaj przełomowy etap. Trzymam kciuki, nie daj się!

[Iwoka]

Napisane przez eddin

R

1. Owsianka z 4 łyżek płatków + suszone śliwki, serek wiejski i łyżeczka miodu, kawa z mlekiem 2%

2. Placki z dyni i niewielkiej ilości mąki żytniej, duuużo ich, kawa z mlekiem 2%

3. Kanapka z grahamki z jajkiem, pomidorem i masłem

4. Paczka kiełków na patelnię z pomidorem i dwoma dużymi plastrami wędliny drobiowej

Uff, nie ma orzechów

Mogłabyś podać przepis? Mam wprawdzie swój jeden sprawdzony na placki z dyni, ale warto mieć jakieś w zastępstwie

Poa alpina, garden_d -> ogromnie Wam dziękuję za słowa wsparcia! Niesamowicie dobrze jest wiedzieć, że są osoby, które miały taki sam problem, ale z tego wyszły. Dzięki temu czuje się, że wszystko jest do przezwyciężenia. I tak jak mówicie, małymi kroczkami do przodu. Na początku była to dla mnie choćby zamiana mleka 0% na półtłuste. Teraz jestem na etapie, że codziennie jem pieczywo. Byle do przodu

[Poa alpina]

Napisane przez tapetka22

taka z głowy karpia??
kocham ją!!

Dokładnie taka! Z lanymi kluchami.

Napisane przez garden_d

Poza tym co napisały dziewczyny- bardzo ładnie piszesz. Chodzi mi o sam język. Twoje wypowiedzi są zrozumiałe, 'czyste', sprawiające wrażenie szczerych i takich - bez nacisku.
Już parę razy byłam na Twoim blogu i nie sposób go nie pochwalić. Fantastyczny! Dobrze się czyta nawet, jeśli nie jest się wielbicielem czekolad. Mi osobiście zachciało się czekolady.

Dobrze jest przeczytać, że ładnie piszę, w momencie, kiedy właśnie wysłałam do promotora ostateczną (mam nadzieję) wersję pracy inżynierskiej.

Zawsze staram się wyrażać szczerze i jak najprościej.

A ten blog to moja miłość i strasznie mnie to cieszy, że ktoś go czytuje. Z założenia miał mi służyć tylko do uporządkowania kolekcji.

Napisane przez garden_d

Także to rozumiem. Chyba wiele z nas przechodziło taki etap. U mnie było tak, że zanim zjadłam loda po bardzo długiej przerwie od cukru to omal się nie rozpłakałam, serce mi kołatało i zwyczajnie bałam się tego nieszczęsnego Big Milka. Zachowywałam się tak, jakbym zamiast ja go- to on mnie miał zjeść. Podobnie było z mnóstwem innych "złych" "zakazanych" "niedostępnych" produktów. A teraz? Cóż, po półmaratonie w niedzielę bez wyrzutów sumienia wszamałam 2 pączki i chleb ze smalcem. Wszystkim się tym chwalę, bo to strasznie zabawne dla mnie. Raz na jakiś czas naprawdę nic nam się nie stanie. Jeśli na co dzień odżywiasz się zdrowo- a wierzę, że te wszystkie wpojone zasady, rozsądne wybory itd nie znikną ot tak - to swobodnie wybieraj produkty inne w ograniczeniu. Chodzi o to, byś nie czuła się uwiązana. Wg WHO człowiek powinien spożywać codziennie nawet 3 rodzaje pieczywa, przynajmniej raz pełnoziarniste.
Ja z doświadczenia podczas bilansowania diet wiem, że wystarczy raz dziennie dać razowe pieczywo, żeby zapewnić zapotrzebowanie na mi.in. magnez. Generalnie- zazwyczaj przy bilansowaniu diet na zajęcia- zazwyczaj problem jest nie z niedoborem, tylko z nadmiarem witamin (musimy robić jadłospisy, które mają 90-110% normy zapotrzebowania na BTW/Sacharozę/błonnik/2 witaminy i 2 składniki mineralne). Także spokojnie.
Dodam jeszcze, że przełamywanie się jest bardzo, bardzo, BARDZO istotnym elementem zdrowienia. Kluczowy, zazwyczaj przełomowy etap. Trzymam kciuki, nie daj się!

Haha, też tak miałam. Słodycze mordowały. Bardzo nieprzyjemna rzecz, dobrze, że już dawno tego nie czułam (i mam nadzieję, że nigdy się to nie powtórzy!).

Co do witamin, to tabele wartości odżywczej to jedno, a realna ich zawartość w pokarmach to drugie. W końcu witaminy są dość niestabilnymi substancjami...

Zazdroszczę Ci, że studiujesz dietetykę. Ciągle mam do siebie żal, że nie zaczęłam jej studiować jako drugi kierunek. Może jeszcze kiedyś zrobię zaocznie, kto wie .

Napisane przez Iwoka

Poa alpina, garden_d -> ogromnie Wam dziękuję za słowa wsparcia! Niesamowicie dobrze jest wiedzieć, że są osoby, które miały taki sam problem, ale z tego wyszły. Dzięki temu czuje się, że wszystko jest do przezwyciężenia. I tak jak mówicie, małymi kroczkami do przodu. Na początku była to dla mnie choćby zamiana mleka 0% na półtłuste. Teraz jestem na etapie, że codziennie jem pieczywo. Byle do przodu

Mój problem też nie jest jakiś odległy. Mleko chude na półtłuste zamieniłam przecież dopiero wczoraj! A pieczywo jadam ledwie od pół roku (BTW, tak strasznie się bałam, że przytyję 100 kg jak zacznę jeść chleb. I co? NICO!).

[tapetka22]

Napisane przez garden_d

Jak Tapetka wywołała moje imię (dziękuję, tak mi miło za każdym razem ) to wtrącę swoje trzy grosze.



Poza tym co napisały dziewczyny- bardzo ładnie piszesz. Chodzi mi o sam język. Twoje wypowiedzi są zrozumiałe, 'czyste', sprawiające wrażenie szczerych i takich - bez nacisku.
Już parę razy byłam na Twoim blogu i nie sposób go nie pochwalić. Fantastyczny! Dobrze się czyta nawet, jeśli nie jest się wielbicielem czekolad. Mi osobiście zachciało się czekolady.

Także to rozumiem. Chyba wiele z nas przechodziło taki etap. U mnie było tak, że zanim zjadłam loda po bardzo długiej przerwie od cukru to omal się nie rozpłakałam, serce mi kołatało i zwyczajnie bałam się tego nieszczęsnego Big Milka. Zachowywałam się tak, jakbym zamiast ja go- to on mnie miał zjeść. Podobnie było z mnóstwem innych "złych" "zakazanych" "niedostępnych" produktów. A teraz? Cóż, po półmaratonie w niedzielę bez wyrzutów sumienia wszamałam 2 pączki i chleb ze smalcem. Wszystkim się tym chwalę, bo to strasznie zabawne dla mnie. Raz na jakiś czas naprawdę nic nam się nie stanie. Jeśli na co dzień odżywiasz się zdrowo- a wierzę, że te wszystkie wpojone zasady, rozsądne wybory itd nie znikną ot tak - to swobodnie wybieraj produkty inne w ograniczeniu. Chodzi o to, byś nie czuła się uwiązana. Wg WHO człowiek powinien spożywać codziennie nawet 3 rodzaje pieczywa, przynajmniej raz pełnoziarniste.
Ja z doświadczenia podczas bilansowania diet wiem, że wystarczy raz dziennie dać razowe pieczywo, żeby zapewnić zapotrzebowanie na mi.in. magnez. Generalnie- zazwyczaj przy bilansowaniu diet na zajęcia- zazwyczaj problem jest nie z niedoborem, tylko z nadmiarem witamin (musimy robić jadłospisy, które mają 90-110% normy zapotrzebowania na BTW/Sacharozę/błonnik/2 witaminy i 2 składniki mineralne). Także spokojnie.
Dodam jeszcze, że przełamywanie się jest bardzo, bardzo, BARDZO istotnym elementem zdrowienia. Kluczowy, zazwyczaj przełomowy etap. Trzymam kciuki, nie daj się!

a ja dodam że kluczowym momentem jest przyznanie sie do tego że ma sie problem i zaakceptowanie tego.
wtedy wiemy że musimy być uważne...
poza tym...każdy mały kroczek daje duzo radosci

Napisane przez Poa alpina

Dokładnie taka! Z lanymi kluchami.


u mnie z grzankami:d

Zazdroszczę Ci, że studiujesz dietetykę. Ciągle mam do siebie żal, że nie zaczęłam jej studiować jako drugi kierunek. Może jeszcze kiedyś zrobię zaocznie, kto wie .

tez mam zal...
ale mi psycho odradzala

[garden_d]

Napisane przez Poa alpina

Dokładnie taka! Z lanymi kluchami.


Dobrze jest przeczytać, że ładnie piszę, w momencie, kiedy właśnie wysłałam do promotora ostateczną (mam nadzieję) wersję pracy inżynierskiej.

Zawsze staram się wyrażać szczerze i jak najprościej.

A ten blog to moja miłość i strasznie mnie to cieszy, że ktoś go czytuje. Z założenia miał mi służyć tylko do uporządkowania kolekcji.


Haha, też tak miałam. Słodycze mordowały. Bardzo nieprzyjemna rzecz, dobrze, że już dawno tego nie czułam (i mam nadzieję, że nigdy się to nie powtórzy!).

Co do witamin, to tabele wartości odżywczej to jedno, a realna ich zawartość w pokarmach to drugie. W końcu witaminy są dość niestabilnymi substancjami...

Zazdroszczę Ci, że studiujesz dietetykę. Ciągle mam do siebie żal, że nie zaczęłam jej studiować jako drugi kierunek. Może jeszcze kiedyś zrobię zaocznie, kto wie .


Mój problem też nie jest jakiś odległy. Mleko chude na półtłuste zamieniłam przecież dopiero wczoraj! A pieczywo jadam ledwie od pół roku (BTW, tak strasznie się bałam, że przytyję 100 kg jak zacznę jeść chleb. I co? NICO!).

Szybko jeszcze napomknę do tych witamin- wyliczamy witaminy i minerały uwzględniając wszystkie straty.
Jedynie należy pamiętać, że zapotrzebowanie na nie jest zróżnicowane w zależności od bardzo wielu czynników i tu trzeba pamiętać, że prawdopodobniej wynosi więcej niż wskazują normy.
Życzę powodzenia!

---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:25 ----------

Napisane przez tapetka22

a ja dodam że kluczowym momentem jest przyznanie sie do tego że ma sie problem i zaakceptowanie tego.
wtedy wiemy że musimy być uważne...
poza tym...każdy mały kroczek daje duzo radosci


tez mam zal...
ale mi psycho odradzala

Uwierzcie lub nie, ale mi ten kierunek przyniósł BARDZO dużo dobrego. Właśnie jeśli chodzi o psychikę i podejście do tematu. Nie spodziewałam się takiego efektu ubocznego.

[aga.fisia]

Moje R - nikt nie komentuje, może tym razem? Bo nie wiem co zmieniać, a na razie waga ani drgnie:

Śniadanie:

- 2 kanapki, jedna z makrelą, druga z serkiem topionym light + ogórek kiszony

II Śniadanie:

- marchewki

Obiad:

- cukinia nadziewana pieczarkami, cebulą, czosnkiem i pomidorami

Podwieczorek:

- jogurt

Kolacja:

Bakłażan nadziewany indykiem w sosie pomidorowym, z cebulą + serek waniliowy


Do tego 1h TBC

Do picia czerwona herbata, kawa z mlekiem (niesłodzona) i woda.

[monyczkaaa]

[1=513900e90b83d91c2e26787 f916d5639aed43c42;3800567 0]Owszem, mięso w papirusie smaży się już bez tłuszczu, ale nic w tym zdrowego ani dietetycznego, bo ten papirus zawiera m.in. utwardzony tłuszcz. To już lepiej zamarynowane mięso ugotować na parze albo upiec w piekarniku z ziołami/przyprawami, albo nawet usmażyć na patelni, bo przynajmniej możesz to zrobić na jakimś zdrowszym tłuszczu.[/QUOTE]

oo, o tym nie wiedziałam. Domyślałam się, że ma w sobie pewnie masę chemii ale tłuszcze utwardzone to już cios poniżej pasa Dziękuję za info, oszczędziłaś mi spaceru do sklepu

---------- Dopisano o 05:53 ---------- Poprzedni post napisano o 05:52 ----------

Napisane przez aga.fisia

Moje R - nikt nie komentuje, może tym razem? Bo nie wiem co zmieniać, a na razie waga ani drgnie:

Śniadanie:

- 2 kanapki, jedna z makrelą, druga z serkiem topionym light + ogórek kiszony

II Śniadanie:

- marchewki

Obiad:

- cukinia nadziewana pieczarkami, cebulą, czosnkiem i pomidorami

Podwieczorek:

- jogurt

Kolacja:

Bakłażan nadziewany indykiem w sosie pomidorowym, z cebulą + serek waniliowy


Do tego 1h TBC

Do picia czerwona herbata, kawa z mlekiem (niesłodzona) i woda.

znawcą nie jestem ale brak mi tu białka... i kalorii przede wszystkim...

[Moyraa]

Napisane przez tapetka22

fajnie
dorzuciłabym owoca jeszcze jakiegos procz banana

Jeśli o warzywa chodzi - kiedyś nie jadłam ich wcale, więc ten suszony pomidor i kapusta to już i tak duży krok do przodu . Dzięki za ocenę .


Utrzymanie
Wczorajsze

I. Kaszka orkiszowa podwójnie waniliowa - 4 łyżki kaszy, 1/2 banana, miód, syrop z agawy, 1/2 opakowania budyniu waniliowego, ekstrakt waniliowy, kardamon, gałka muszkatołowa

II. Pasta jajeczna z dwóch ugotowanych na półtwardo jajek, ostrą papryką, solą, oregano;
2 ziemniaki ugotowane w skorupkach na parze, sporo marchewki na gęsto

III. Kostka gorzkiej czekolady, 1/2 banana z masłem orzechowym, cynamonem i kardamonem

IV. Piętka i kromka chleba - i jedno, i drugie posmarowane masłem, z szynką wieprzową, camembertem i sosem meksykańskim;
kilka pierników precelków

Trochę mało tego, ale 1/3 dnia przespałam (przeziębienie)

[Poa alpina]

Napisane przez Moyraa

Utrzymanie
Wczorajsze

I. Kaszka orkiszowa podwójnie waniliowa - 4 łyżki kaszy, 1/2 banana, miód, syrop z agawy, 1/2 opakowania budyniu waniliowego, ekstrakt waniliowy, kardamon, gałka muszkatołowa

II. Pasta jajeczna z dwóch ugotowanych na półtwardo jajek, ostrą papryką, solą, oregano;
2 ziemniaki ugotowane w skorupkach na parze, sporo marchewki na gęsto

III. Kostka gorzkiej czekolady, 1/2 banana z masłem orzechowym, cynamonem i kardamonem

IV. Piętka i kromka chleba - i jedno, i drugie posmarowane masłem, z szynką wieprzową, camembertem i sosem meksykańskim;
kilka pierników precelków

Trochę mało tego, ale 1/3 dnia przespałam (przeziębienie)

Rzeczywiście nie za wiele tego, ale to zrozumiałe, że przeziębienie wpływa i na naszą aktywność, i na apetyt.

Kaszka brzmi super! Ale ja swoim zwyczajem dorzuciłabym do niej jakieś orzechy.

Ah, te Twoje dzielenie bananów na pół

Drugi posiłek brzmi bardzo apetycznie. Pochwała za marchewkę, może to nie najlepsza forma podana warzywa, ale i tak dobrze, że się przekonujesz Ziemniaki pewnie zbyt duże nie były, myślę, że ze spokojem możesz pozwolić sobie na więcej.

Napisane przez aga.fisia

Moje R - nikt nie komentuje, może tym razem? Bo nie wiem co zmieniać, a na razie waga ani drgnie:

Śniadanie:

- 2 kanapki, jedna z makrelą, druga z serkiem topionym light + ogórek kiszony

II Śniadanie:

- marchewki

Obiad:

- cukinia nadziewana pieczarkami, cebulą, czosnkiem i pomidorami

Podwieczorek:

- jogurt

Kolacja:

Bakłażan nadziewany indykiem w sosie pomidorowym, z cebulą + serek waniliowy


Do tego 1h TBC

Do picia czerwona herbata, kawa z mlekiem (niesłodzona) i woda.

Myślę, że na śniadanie ze spokojem możesz zjeść więcej - dostarcz sobie energii na cały dzień. Makreli zjedz dużo, a serek topiony zastąp jakimś prawdziwym serem...

Marchewki i jogurt to nie jest posiłek. Marchewkę możesz przegryźć gdzieś pomiędzy, a jogurt byłby fajny na drugie śniadanie z dodatkiem owoców i orzechów (przydałyby się w Twoim menu!). Aha, no i mam nadzieję, że jeśli jogurt, to naturalny?

Obiad i kolacja są ok, o ile porcje są słuszne. Serek waniliowy nie jest najlepszym rozwiązaniem, a szczególnie na kolację - cukier i chemia. Jak już koniecznie musisz go zjeść, to lepiej do śniadania.

Nie bój się jeść, pomimo tego, że chcesz schudnąć. Na redukcji organizm bardzo potrzebuje prawidłowego odżywienia! Może mi umknęło, a może nie pisałaś - dużą masz nadwagę? Ile chcesz schudnąć?

[garden_d]

Napisane przez Poa alpina

Rzeczywiście nie za wiele tego, ale to zrozumiałe, że przeziębienie wpływa i na naszą aktywność, i na apetyt.

Kaszka brzmi super! Ale ja swoim zwyczajem dorzuciłabym do niej jakieś orzechy.

Ah, te Twoje dzielenie bananów na pół

Drugi posiłek brzmi bardzo apetycznie. Pochwała za marchewkę, może to nie najlepsza forma podana warzywa, ale i tak dobrze, że się przekonujesz Ziemniaki pewnie zbyt duże nie były, myślę, że ze spokojem możesz pozwolić sobie na więcej.


Myślę, że na śniadanie ze spokojem możesz zjeść więcej - dostarcz sobie energii na cały dzień. Makreli zjedz dużo, a serek topiony zastąp jakimś prawdziwym serem...

Marchewki i jogurt to nie jest posiłek. Marchewkę możesz przegryźć gdzieś pomiędzy, a jogurt byłby fajny na drugie śniadanie z dodatkiem owoców i orzechów (przydałyby się w Twoim menu!). Aha, no i mam nadzieję, że jeśli jogurt, to naturalny?

Obiad i kolacja są ok, o ile porcje są słuszne. Serek waniliowy nie jest najlepszym rozwiązaniem, a szczególnie na kolację - cukier i chemia. Jak już koniecznie musisz go zjeść, to lepiej do śniadania.

Nie bój się jeść, pomimo tego, że chcesz schudnąć. Na redukcji organizm bardzo potrzebuje prawidłowego odżywienia! Może mi umknęło, a może nie pisałaś - dużą masz nadwagę? Ile chcesz schudnąć?

Jak to obiad i kolacja są ok? OBIAD? Posiłek, który powinien mieć najwięcej kcal w tym wypadku ma gdzieś ze 100-150kcal. Brakuje podstawy- węglowodanów złożonych i białka. To samo przy kolacji- brak węglowodanów złożonych. Jadłospis bardzo ubogi, bardzo poprzycinany i generalnie dużo trzeba popracować, bo tu jest jakaś połowa kcal, które powinnaś spożywać.

[Poa alpina]

Napisane przez garden_d

Jak to obiad i kolacja są ok? OBIAD? Posiłek, który powinien mieć najwięcej kcal w tym wypadku ma gdzieś ze 100-150kcal. Brakuje podstawy- węglowodanów złożonych i białka. To samo przy kolacji- brak węglowodanów złożonych. Jadłospis bardzo ubogi, bardzo poprzycinany i generalnie dużo trzeba popracować, bo tu jest jakaś połowa kcal, które powinnaś spożywać.

Węgli złożonych w swoim menu to rzeczywiście ma bardzo mało... Dobra, poddaję się. Nie będę komentować jadłospisów na R, bo chyba nie robię tego zbyt dobrze.

[Moyraa]

Napisane przez Poa alpina

Rzeczywiście nie za wiele tego, ale to zrozumiałe, że przeziębienie wpływa i na naszą aktywność, i na apetyt.

Kaszka brzmi super! Ale ja swoim zwyczajem dorzuciłabym do niej jakieś orzechy.

Ah, te Twoje dzielenie bananów na pół

Drugi posiłek brzmi bardzo apetycznie. Pochwała za marchewkę, może to nie najlepsza forma podana warzywa, ale i tak dobrze, że się przekonujesz Ziemniaki pewnie zbyt duże nie były, myślę, że ze spokojem możesz pozwolić sobie na więcej.

Ziemniaki na moje oko były dość spore . W każdym razie nie jakieś miniatury .

A co do orzechów - nie cierpię połączenia chrupiącego jedzenia z tym rozpływającym się w ustach . Moim kubkom smakowym to nie odpowiada, niestety.

[nikol12]

U naukowe :
śniadanie : owsianka z 5 porządnych łyżek pł. z jog.nat, gruszką , mandarynką ,duży kubek kakao gorzkiego
3km spaceru na kółko do szkoły
i potem 3km ze szkoły
II śniadanie : duża buła z ziarnami / 1 z makrelą wędzoną , 2 z serkiem topionym i pomidorkiem / , duże jabłko, cappuccino z magnezem
Obiad : 1/2 paczki białego ryżu, kotlet rybny w panierce smazony na oleju rzepakowym , surówka
pieczone jabłko
Kolacja: twaróg 100g z przyprawami i pomidorem, kromka żytniego z masłem , 2 duże marchewy
Do picia : 0,5l , 3x zielona herbata , 1x czerwona herbata , 1x herbata miodowo imbirowa, 1x czarna z cytryną , 1x kawa zbożowa

Uczę sie do konkursu
Do ocenki

[xzora]

Napisane przez nikol12

U naukowe :
śniadanie : owsianka z 5 porządnych łyżek pł. z jog.nat, gruszką , mandarynką ,duży kubek kakao gorzkiego
3km spaceru na kółko do szkoły
i potem 3km ze szkoły
II śniadanie : duża buła z ziarnami / 1 z makrelą wędzoną , 2 z serkiem topionym i pomidorkiem / , duże jabłko, cappuccino z magnezem
Obiad : 1/2 paczki białego ryżu, kotlet rybny w panierce smazony na oleju rzepakowym , surówka - panierka własnej roboty?
pieczone jabłko
Kolacja: twaróg 100g z przyprawami i pomidorem, kromka żytniego z masłem , 2 duże marchewy - jest białko, warzywka i węgle złożone - ładnie
Do picia : 0,5l , 3x zielona herbata , 1x czerwona herbata , 1x herbata miodowo imbirowa, 1x czarna z cytryną , 1x kawa zbożowa

Uczę sie do konkursu
Do ocenki

ładnie chociaż skoro to U to do jabłka można było dorzucić białko i tłuszcz

[aga.fisia]

Napisane przez Poa alpina

Myślę, że na śniadanie ze spokojem możesz zjeść więcej - dostarcz sobie energii na cały dzień. Makreli zjedz dużo, a serek topiony zastąp jakimś prawdziwym serem...

Marchewki i jogurt to nie jest posiłek. Marchewkę możesz przegryźć gdzieś pomiędzy, a jogurt byłby fajny na drugie śniadanie z dodatkiem owoców i orzechów (przydałyby się w Twoim menu!). Aha, no i mam nadzieję, że jeśli jogurt, to naturalny?

Obiad i kolacja są ok, o ile porcje są słuszne. Serek waniliowy nie jest najlepszym rozwiązaniem, a szczególnie na kolację - cukier i chemia. Jak już koniecznie musisz go zjeść, to lepiej do śniadania.

Nie bój się jeść, pomimo tego, że chcesz schudnąć. Na redukcji organizm bardzo potrzebuje prawidłowego odżywienia! Może mi umknęło, a może nie pisałaś - dużą masz nadwagę? Ile chcesz schudnąć?

Dzięki za odpowiedź. Ważyłam 63 kg, teraz 62,5 (wow 0,5 kg :/) a chcę schudnąć do 53. Tyle ważyłam 1,5 roku temu i dobrze się czułam. Myślałam że mam 166 cm Ale ostatnio u dietetyka wyszło że 164.

Co do serka waniliowego to był z żywności bio z naturalną wanilią bez cukru....

Jogurt naturalny

[Poa alpina]

Napisane przez aga.fisia

Dzięki za odpowiedź. Ważyłam 63 kg, teraz 62,5 (wow 0,5 kg :/) a chcę schudnąć do 53. Tyle ważyłam 1,5 roku temu i dobrze się czułam. Myślałam że mam 166 cm Ale ostatnio u dietetyka wyszło że 164.

Co do serka waniliowego to był z żywności bio z naturalną wanilią bez cukru....

Jogurt naturalny

Taki serek jest ok . Ale chyba jeszcze lepszy byłby zjedzony na podwieczorek z dodatkiem orzechów, nie uważasz?

Zwróć uwagę na komentarz garden_d, ona jest bardziej kompetentna ode mnie. Ma rację, że musisz pamiętać o codziennej porcji złożonych węglowodanów (coś więcej, niż tylko chleb na śniadanie!). Nie obawiaj się dodać do obiadu np. kaszy. Nie powinnaś pozbawiać siebie tego cennego źródła błonnika i długo dostępnej energii.

[eddin]

Napisane przez Iwoka

Mogłabyś podać przepis? Mam wprawdzie swój jeden sprawdzony na placki z dyni, ale warto mieć jakieś w zastępstwie

Moja mama je robi Miesza dość drobno startą dynię z jednym lub dwoma jajkami, mąką żytnią (ilość taka, żeby się nieco zlepiły, nie trzeba dużo), trochę czerwonej papryki, pieprzu i soli Taki prosty bardzo przepis

[nikol12]

Napisane przez xzora

ładnie chociaż skoro to U to do jabłka można było dorzucić białko i tłuszcz

Kotlety niestety kupione , ale bardzo smaczne Macie jakiś dobry przepis na sycące placuszki śniadaniowe ?

[Poa alpina]

Napisane przez nikol12

Kotlety niestety kupione , ale bardzo smaczne Macie jakiś dobry przepis na sycące placuszki śniadaniowe ?

100 g mąki
1 jajo
125 ml mleka
250 g sera twarogowego o gładkiej konsystencji

Żółtko oddzielić od białka, białko ubić na sztywno. Wszystkie składniki zmiksować. Placuszki smażyć na rozgrzanej patelni do zarumienienia, na oleju lub bez. Można część mąki zastąpić otrębami. Podawać z czym dusza zapragnie . Można do ciasta dodać łyżeczkę kakao.


U

Śniadanie: 4 mniejsze kromki ziarnistego razowca z serami pleśniowymi z nadzieniem (pomidorowo-oliwkowym, pomidorowo-bazyliowym, truflowo-maślanym, migdałowo-maślanym); garść ciemnych winogron
II śniadanie: mix w słoiczku po maśle orzechowym (gruszka, 2 łyżki serka homo, trochę mleka, 2 łyżki owocowego musli Sante)
Obiad: nototenia gotowana na parze, 60g kaszy jęczmiennej z sosem pieczarkowym, surówka z rzodkwi i marchwi
Podwieczorek: małe jabłko, kubek gorącej czekolady wiśnia-chili
Kolacja: 2 kromki ziarnistego razowca z jajem na twardo, masłem, ziołami prowansalskimi, papryką konserwową, pomidorem i ketchupem / z szynką, papryką konserwową, pomidorem, ketchupem i sosem czosnkowym

Do picia: woda źródlana, czarna kawa, herbaty: 2x zielona, 2x owocowa, ziołowa.

[aszer]

R, proszę ocenić
(dużo nabiału, bo w międzyczasie przypomniałam sobie, że jest piątek i nie jem mięsa)

I 2 kromki i piętka chleba pełnoziarnistego, na każdej trochę chudego twarogu, dwa plastry polędwicy, pomidor i ogórek świeży + mandarynka
II pół serka wiejskiego, orzechy włoskie, słonecznik, rodzynki
III pomidor, żółta papryka, brokuły, kapusta pekińska duszone na serku wiejskim z przyprawami + trochę makaronu pełnoziarnistego
IV 150 g łososia i jakaś surówka

[Moyraa]

Utrzymanie
Wczorajsze

I. Owsianka sernikowa - 4 łyżki płatków owsianych, 1 łyżka kaszki orkiszowej, żółtko, twarożek mielony, 1/2 (tak, tak... znowu ) banana, skórka starta z 1/2 cytryny, miód, kardamon, ekstrakt waniliowy

II. Kromka chleba z masłem, szynką wieprzową i startym serem dziugas; 1 suszona figa, kostka gorzkiej czekolady

III. Dzwonek upieczonego w folii łososia z przyprawami, 2 ziemniaki w skorupkach, sporo gotowanej zagęszczonej marchewki

III. Mały kawałek wypieku z wieloma przyprawami, aromatami (korzennymi, kawą, skórką z cytryny) i groszkami czekoladowymi;
pomarańcza (jakiś czas później)

IV. Będą dwie kromki chleba żytniego podpieczonego w piekarniku - z mozzarellą, szynką, pepperoni, oregano i olejem z pestek winogron

[Poa alpina]

Napisane przez Moyraa

Utrzymanie
Wczorajsze

I. Owsianka sernikowa - 4 łyżki płatków owsianych, 1 łyżka kaszki orkiszowej, żółtko, twarożek mielony, 1/2 (tak, tak... znowu ) banana, skórka starta z 1/2 cytryny, miód, kardamon, ekstrakt waniliowy

II. Kromka chleba z masłem, szynką wieprzową i startym serem dziugas; 1 suszona figa, kostka gorzkiej czekolady

III. Dzwonek upieczonego w folii łososia z przyprawami, 2 ziemniaki w skorupkach, sporo gotowanej zagęszczonej marchewki

III. Mały kawałek wypieku z wieloma przyprawami, aromatami (korzennymi, kawą, skórką z cytryny) i groszkami czekoladowymi;
pomarańcza (jakiś czas później)

IV. Będą dwie kromki chleba żytniego podpieczonego w piekarniku - z mozzarellą, szynką, pepperoni, oregano i olejem z pestek winogron

Aaaaaaaaale pysznie, normalnie rewelka! Wszystko bym ukradła . Chyba jeden z lepszych Twoich jadłospisów tutaj . Brawo!

[Moyraa]

Napisane przez Poa alpina

Aaaaaaaaale pysznie, normalnie rewelka! Wszystko bym ukradła . Chyba jeden z lepszych Twoich jadłospisów tutaj . Brawo!

Dzięki! Ale się cieszę
Mogę powtórzyć któregoś dnia, będę tak miła i się podzielę, o .

[tapetka22]

Napisane przez Moyraa

Utrzymanie
Wczorajsze

I. Owsianka sernikowa - 4 łyżki płatków owsianych, 1 łyżka kaszki orkiszowej, żółtko, twarożek mielony, 1/2 (tak, tak... znowu ) banana, skórka starta z 1/2 cytryny, miód, kardamon, ekstrakt waniliowy
super!!!

II. Kromka chleba z masłem, szynką wieprzową i startym serem dziugas; 1 suszona figa, kostka gorzkiej czekolady
dołożyłabym jakiegos owoca świeżego

III. Dzwonek upieczonego w folii łososia z przyprawami, 2 ziemniaki w skorupkach, sporo gotowanej zagęszczonej marchewki
kocham taką marchewkę
dodałąbym jeszcze warzywka jakieś surowe


III. Mały kawałek wypieku z wieloma przyprawami, aromatami (korzennymi, kawą, skórką z cytryny) i groszkami czekoladowymi;
pomarańcza (jakiś czas później)
cud miód;p

IV. Będą dwie kromki chleba żytniego podpieczonego w piekarniku - z mozzarellą, szynką, pepperoni, oregano i olejem z pestek winogron
pan pomidor, pani papryka i salata chętnie by się też dały zjeść w takim towarzystwie

jest super!!
brakuje mi tylko warzyw


ps.jak sie bedziesz dzielic z Poa alpinato zrób od razu więcej marchewki

[201607111050]

Wczorajsze i dzisiejsze chorobowe, spałam do 13 i mam zerowy apetyt
Proszę o ocenę

WCZORAJ:

1. (11.00)
Pół czerwonego grapefruita.
Garść orzechów.
Dwie kanapki z razowego chleba z masłem i dwoma jajkami na twardo.
Dwie zielone herbaty.

2. (14.30)
Miska krupniku (bez ziemniaków, mięsa)
Makaron ciemny rurki.
Udko z kury pieczone. Bez skory.
Pół paczki mrożonego szpinaku na maśle, z połową jogurtu naturalnego i ząbkiem czosnku.
Łyżka pasty paprykowej domowej roboty.
Biała herbata organiczna.

3. (17.30)
Dwie kanapki z ciężkiego razowego chleba w makrelą wędzoną
Duża porcja sałatki z octu (ogórek, pomidor zielony, papryka)
Garść orzechów.
Organiczna herbata 'na dobry sen'

4. (19.30)
Pół serka wiejskiego.


DZIŚ:

1. (13.30) wiem, że beznadziejne
Dwie kanapki z razowego chleba z maskłem i kiełbasą krakowską z mięsa indyka.
Banan.
Jedna czekoladowa pralinka. (Na pocieszenie)

2. (15.00) niby obiad...
450g warzyw na parze (marchew, brokół, kukurydza itd). z łyżką pasty paprykowej domowej roboty.

3. (19.00)
Kanapka z razowego chleba, z masłem i plastrem sera białego.
Duża kawa z mlekiem.

4. w planach (ok. 21-22)
Ser biały (100-150 gram) albo serek wiejski

[poppy seed]

dzień dobry
dawno mnie tu nie było

U
byłoby więcej, gdyby nie przeziębienie i dużo spania w dzień

1. Bułka razowa z wędliną drobiową, jajkiem na twardo, rzodkiewkami, ogórkiem kiszonym i majonezem. Kube(łe)k herbaty z miodem i cytryną.

2. Mandarynki (3?), czekoladka kinder kawa z mlekiem sojowym

3. Łosoś pieczony w rękawie ryż brązowy, sałatka (kapusta pekińska, rzodkiewki, papryka, zielony ogórek...)

4. Dwie razowe grzanki z mozzarellą, czarnymi oliwkami i oregano; marchewka.

w międzyczasie jeszcze jedna kawa z mlekiem sojowym, kostka gorzkiej czekolady, woda i zielona herbata

[tapetka22]

Napisane przez poppy seed

dzień dobry
dawno mnie tu nie było
no własnie-witaj znów
U
byłoby więcej, gdyby nie przeziębienie i dużo spania w dzień

1. Bułka razowa z wędliną drobiową, jajkiem na twardo, rzodkiewkami, ogórkiem kiszonym i majonezem. Kube(łe)k herbaty z miodem i cytryną.
jaki lubisz?

2. Mandarynki (3?), czekoladka kinder kawa z mlekiem sojowym
kinderka-smak dzieciństwa;p

3. Łosoś pieczony w rękawie ryż brązowy, sałatka (kapusta pekińska, rzodkiewki, papryka, zielony ogórek...)


4. Dwie razowe grzanki z mozzarellą, czarnymi oliwkami i oregano; marchewka.

w międzyczasie jeszcze jedna kawa z mlekiem sojowym, kostka gorzkiej czekolady, woda i zielona herbata

a podwieczorek gdzie??

bardzo fajnie