Jesień idzie więc się odchudzamy i sporty uprawiamy!

[Andziusiaech]

Napisane przez Rainbow90

Pierwszy tydzień wiadomo że tak. No i przed okresem bywało ciężko. Ale można się przyzwyczaić. Szczególnie kiedy je się dużo warzyw to można sporo zmieścić w tym 1400 Druga sprawa, że mam typowo siedzącą pracę, bite 8h na tyłku, to musiałam tyle obciąć żeby był efekt.

To elegancko że wytrzymałaś. A w jakim czasie stosowania diety 1400 + cardio poleciały Ci kg i ile?

---------- Dopisano o 08:57 ---------- Poprzedni post napisano o 08:55 ----------

Ja na 1400 kcal bym była troszkę głodna. Zacznę od 1600 kcal na początek.

[aga024]

Napisane przez Rainbow90

Pierwszy tydzień wiadomo że tak. No i przed okresem bywało ciężko. Ale można się przyzwyczaić. Szczególnie kiedy je się dużo warzyw to można sporo zmieścić w tym 1400 Druga sprawa, że mam typowo siedzącą pracę, bite 8h na tyłku, to musiałam tyle obciąć żeby był efekt.

O, może to jest właśnie ten powód, dla którego nie chudnę. Też mam pracę siedzącą min 8 h, potem w domu też siedzę, pomijając ćwiczenia około 1 h i dojście do pracy na piechotę po 10 min w każdą stronę. Może się zmobilizuję, może nie aż do 1400 kcal, ale tak 1600-1700 i zobaczę. Tylko przeraża mnie zapisywanie i liczenie wszystkiego.

[Rainbow90]

Nie wiem ile kg, nie mam w domu wagi, od kwietnia się wzięłam tak na poważnie. Zapisywanie jest uciążliwe tylko na początku, potem już sobie po prostu kopiowałam z innych dni

[Andziusiaech]

Później wchodzi w krew i już nawet objętościowo się wie ile czego zjeść.

Ja mam problem ze sobą taki że muszę widzieć szybko efekty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Andziusiaech]

Wtorek i środa pocwiczone z kettlem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Andziusiaech]

Cześć dziewczyny

co u Was słychać?

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

Ja jestem załamana ostatnio sobą, wpierdzielam wszystko ile wlezie i nie mogę się ogarnąć.

[aga024]

Napisane przez Andziusiaech

...
Ja jestem załamana ostatnio sobą, wpierdzielam wszystko ile wlezie i nie mogę się ogarnąć.

Ja też

[Andziusiaech]

Dzisiaj 2 dzień bez słodyczy, narkotyku który uzależnia aż za bardzo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:22 ---------- Poprzedni post napisano o 07:21 ----------

Trochę zaczynam się ogarniać. Spaceruje, jeżdżę na rowerze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

Ogólnie u mnie średnio.

Tzn, no niby lepiej, bo słodycze bardzo zredukowałam ze względu na wiecznie nawracająca grzybicę pochwy. Ginekolog mi powiedziała, że jak nie zredukuje cukru, to wiecznie będę miała nawroty.

Już mija miesiąc, ciasta, babeczki poszły w odstawkę. Raz na tydzień na loda sobie pozwolę.

Jak stoi ciasto na stole, to mnie nie kusi nawet za bardzo.

Ale w zeszła środę to nie wiem, co we mnie wstąpiło. Było ciasto na stole i je zjadłam. A jak już je zjadłam, to jakbym w jakiś trans wpadła. Zjadłam jeszcze 4 ciastka, z 10 cukierków i do tego kupę lodów. Aż mnie zemdlilo i prawie zwymiotowałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Andziusiaech]

Napisane przez khloe

Ogólnie u mnie średnio.

Ale w zeszła środę to nie wiem, co we mnie wstąpiło. Było ciasto na stole i je zjadłam. A jak już je zjadłam, to jakbym w jakiś trans wpadła. Zjadłam jeszcze 4 ciastka, z 10 cukierków i do tego kupę lodów. Aż mnie zemdlilo i prawie zwymiotowałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ważne żebyś tego nie powtarzała. Ja też wyeliminowałam słodycze, dzisiaj 8 dzień bez nich

Nie mogę się zebrać w sobie żeby iść biegać. Mam w głowie to, ze będą się patrzyć na moje obcierające uda

[aga024]

Brawo U mnie było ładnie poniedziałek i wtorek. W środę poćwiczyłam wieczorem i potem się najadłam, wczoraj to już w ogóle nic nie cwiczylam i tylko jadłam. Dzisiaj pracuję nad dietą.
Dlatego ja nie biegam, wolę ćwiczyć w domu. Na zewnątrz lubię długie spacery wieczorem, 8-10 km.

[Andziusiaech]

Aga a jak Ci idzie z kg?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aga024]

Napisane przez Andziusiaech

Aga a jak Ci idzie z kg?

Nie pytaj dużo za dużo. Grubo ponad 70 kg, prawie 80. Z normalnej nadwagi weszłam w 1 stopień otyłości. Nigdy tyle nie ważyłam. A wszystko przez to, że jem na noc i piję piwo/wino. Kilka dni potrafię się powstrzymać, a potem żrę i żrę, a jak już coś zeżrę, to żrę jeszcze więcej. Tak jak mówi Khloe, jakiś trans. Wczoraj byłam na zakupach i zrobiłam zdrowe zakupy, zero słodkości. Jak nie mam, to nie będę jeść. W nocy byłam bardzo podenerwowana z tego powodu, bo jestem przyzwyczajona jeść, ale to jedyne dla mnie rozwiązanie. W dzień nie mam takiego problemu. Mogę nawet nic nie jeść, nie jestem głodna. Muszę jeść śniadania (nie coś tam skubnąć, tylko konkretnie zjeść, żeby później się nie chciało), tylko jak jeść rano, jak mnie odrzuca wtedy od jedzenia. A przyjdzie wieczór...

[kamila_dietetyk]

Napisane przez aga024

Nie pytaj dużo za dużo. Grubo ponad 70 kg, prawie 80. Z normalnej nadwagi weszłam w 1 stopień otyłości. Nigdy tyle nie ważyłam. A wszystko przez to, że jem na noc i piję piwo/wino. Kilka dni potrafię się powstrzymać, a potem żrę i żrę, a jak już coś zeżrę, to żrę jeszcze więcej. Tak jak mówi Khloe, jakiś trans. Wczoraj byłam na zakupach i zrobiłam zdrowe zakupy, zero słodkości. Jak nie mam, to nie będę jeść. W nocy byłam bardzo podenerwowana z tego powodu, bo jestem przyzwyczajona jeść, ale to jedyne dla mnie rozwiązanie. W dzień nie mam takiego problemu. Mogę nawet nic nie jeść, nie jestem głodna. Muszę jeść śniadania (nie coś tam skubnąć, tylko konkretnie zjeść, żeby później się nie chciało), tylko jak jeść rano, jak mnie odrzuca wtedy od jedzenia. A przyjdzie wieczór...

Może zbyt mało jesz w pierwszej części dnia przez co po powrocie do domu organizm się domaga jedzenia. Inną kwestią jest to, że wieczorne jedzenie stało się Twoim nawykiem, a organizm kojarzy to z przyjemnością, relaksem i nagrodą po ciężkim dniu. Dlatego warto znaleźć jakąś alternatywę i zmienić coś w wieczornych rytuałach np. wyjść na spacer, poczytać książkę, zrobić odprężającą kąpiel.
Jeżeli chodzi o brak ochoty na śniadanie to może to wynikać z wieczornych błędów żywieniowych. Dlatego kolację warto zjeść 2-3 godziny przed snem, aby zdążyła prawidłowo się strawić. Organizm wtedy będzie mógł też się prawidłowo zregenerować podczas snu.

[Andziusiaech]

No tak, nie jest łatwo. Człowiek żre bez opamiętania a później płacze, że ma nadwagę.

Ja rozpoczynam urlop. Mam taki plan że będę się mocno pilnować podczas urlopu a od września zaczynam ostro z dietą.
Będę starała się ograniczać podczas urlopu alkohol. Zobaczymy co mi z tego wyjdzie.

[aga024]

Andziusiaech, Trzymam kciuki. U mnie alkohol jest zgubny. Może sam w sobie nie jest taki zły, pity z umiarem, ale u mnie po alko nie ma żadnej blokady i rzucam się na jedzenie. Bez alko mam jakąś tam kontrolę nad żarciem.

Kamila_dietetyk, oczywiście rozumiem problem, ale nie umiem z nim walczyć.

[kamila_dietetyk]

Napisane przez aga024

Andziusiaech, Trzymam kciuki. U mnie alkohol jest zgubny. Może sam w sobie nie jest taki zły, pity z umiarem, ale u mnie po alko nie ma żadnej blokady i rzucam się na jedzenie. Bez alko mam jakąś tam kontrolę nad żarciem.

Kamila_dietetyk, oczywiście rozumiem problem, ale nie umiem z nim walczyć.

Spróbuj wprowadzać zmiany powoli. Przygotuj jakiś kalendarz (np. narysuj lub wydrukuj na A4) i obierz dwa cele na miesiąc (np. będę jadła 4 posiłki dziennie). Codziennie możesz zaznaczać na zielono to co Ci się udało zrealizować, a na czerwono to co się nie udało. Pozwoli to na monitorowanie postępów i da uczucie satysfakcji.

[jot_ka]

Hej dziewczyny! Jak tam forma?
Pod koniec sierpnia rozpoczęłam walkę ze zbędnymi kilogramami - jest ciężko ale widzę światełko w tunelu
Ćwiczycie w domu czy na siłowni? Ja na siłowni - pokochałam taśmy TRX. Dają niezły wycisk!

[Andziusiaech]

Cześć,

ja ostatnio chodzę głównie na spacery

[mindless]

Napisane przez Andziusiaech

Cześć,



ja ostatnio chodzę głównie na spacery

I tak ma byc!

Co u reszty? Piszcie cos!


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Andziusiaech]

Reszta coś pouciekała pewnie na inne wątki.

Albo już tak pochudły i się wyćwiczyły że im nic więcej do szczęścia nie potrzeba.

[khloe]

Ja podczytuję, ale się nie odzywam, bo...

Eh, szkoda gadać.
Niestety u mnie padaka. Nie wiem skąd u mnie zdarzają się napady obżarstwa, do porzygu.
Przytyłam ii wyglądam jak gruba beka.

Jestem sobą załamana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aga024]

Noo dziewczęta, niestety u mnie też szału nie ma. Byłam 2 tygodnie za granicą w pracy "w polu", gdzie trzeba się narobić, nie ma czasu na jedzenie (tzn. jadłam normalne posiłki, w tym bardzo zdrowy obiad) - nocne obżarstwo odpadło, bo wstyd mając kilka osób w pokoju, robiłam każdego dnia około 12 tys kroków, a tu na wadze nic w dół waga działa dobrze, próbowałam ważyć różne rzeczy. Nie ogarniam.
Trzymajmy się razem i walczmy dalej.

[Andziusiaech]

Dziewczyny trzeba robić małe kroczki. Przede wszystkim pilnować się.

Ja w tym tygodniu zero ruchy bo gości mam, albo gotuje dla gości.
Dzisiaj postaram się coś poruszać.

[mindless]

Napisane przez khloe

Ja podczytuję, ale się nie odzywam, bo...

Eh, szkoda gadać.
Niestety u mnie padaka. Nie wiem skąd u mnie zdarzają się napady obżarstwa, do porzygu.
Przytyłam ii wyglądam jak gruba beka.

Jestem sobą załamana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A moze Ty za malo jesz i potem sie rzucasz na zarcie?

Napisane przez aga024

Noo dziewczęta, niestety u mnie też szału nie ma. Byłam 2 tygodnie za granicą w pracy "w polu", gdzie trzeba się narobić, nie ma czasu na jedzenie (tzn. jadłam normalne posiłki, w tym bardzo zdrowy obiad) - nocne obżarstwo odpadło, bo wstyd mając kilka osób w pokoju, robiłam każdego dnia około 12 tys kroków, a tu na wadze nic w dół waga działa dobrze, próbowałam ważyć różne rzeczy. Nie ogarniam.
Trzymajmy się razem i walczmy dalej.

Ja mysle, ze to nie jest normalne, ze nic nie schudlas po takich dwoch tygodniach.




Sent from my iPhone using Tapatalk

[Andziusiaech]

Ja myślę, że w przypadku Agi waga ruszy tylko potrzeba czasu. Organizm jeszcze się broni.

[aga024]

Napisane przez Andziusiaech

Ja myślę, że w przypadku Agi waga ruszy tylko potrzeba czasu. Organizm jeszcze się broni.

Może to stres, dostałam okres prawie tydzień wcześniej (bez żadnych objawów przed), więc może waga poleciała w dół. Zawsze podczas TYCH dni zatrzymuję wodę, chodzę opuchnięta. Ale już się nie dowiem. Z rozpaczy zjadłam pół słoika nutelli w ciągu 3 dni i ogólnie dieta to ostatnio "dieta obrotowa", gdzie się obrócę, tam coś zeżrę. Taka jestem cierpliwa i wytrwała w postanowieniach

Co u was?

[mindless]

Hej. U mnie jakos idzie, cos tam sobie chudne pomalu. Jakos w czerwcu mialam 68, a teraz 64-63 wiec cos spada. Chcialabym zejsc do 60. Nie mam scislej diety ani nic, ale troche pilnuje zeby wybierac jednak zdrowe opcje.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Andziusiaech]

Teraz taki okres przyszedł, że chce się jeść więcej. Robi się chłodniej to i człowiek robi sobie zapasy na gorszy czas.

Ja wprowadziłam dużo więcej warzyw do diety, witaminki ponad wszystko.

A wczoraj 9 km spacerku.

[aga024]

Napisane przez Andziusiaech

Teraz taki okres przyszedł, że chce się jeść więcej. Robi się chłodniej to i człowiek robi sobie zapasy na gorszy czas.

Ja wprowadziłam dużo więcej warzyw do diety, witaminki ponad wszystko.

A wczoraj 9 km spacerku.

Brawo za spacer! To jest bardzo dobra opcja, jesli nie chce się biegać czy iść na siłownię. Jeszcze ta piękna pogoda Warzywa jesz jako osobny posiłek? Czy więcej dodajesz do obiadu? Też szukam patentu na jedzenie warzyw, niby coś tam codziennie jem, ale to ciągle za mało w porównaniu do reszty.