Żałoba w sercu czy na zewnątrz . Ubiór po śmierci.

[uniperfect]

Jak należy ubierać się po śmierci bliskiej nam osoby ? Zmarł mi tata, staram się ubierać na ciemno , mam czarne spodnie . Na pogrzebie byłam w jesiennym czarnym płaszczu. Zbliża się zima i mam problem. Posiadam prawie nowy płaszcz kremowy ala kurtka taka kurtka do kolan, który zawsze ubierałam do spódnic. Nie posiadam czarnego płaszcza na zimę ani czarnej kurtki. Dwie panie w pracy mówią, że żałobę nosi się w sercu i żebym do tego kremowego płaszcza ala kurtka ubierała czarny sweter czarne buty czarny szalik i czarna czapkę .Mówią, nie kupuj specjalnie czarnego płaszcza bo to duży wydatek, a tobie się kończy praca za nie długo i masz ważniejsze wydatki teraz - brakło mi zasiłku pogrzebowego , ponieważ ojciec zawsze chciał aby go w razie śmierci pochować na cmentarzu na wsi, gdzie się urodził a tam cmentarz komunalny i za miejsce na cmentarzu musiałam zapłacić . Gdybym go chowała u mnie na cmentarzu parafialnym nie płaciłabym za miejsce na cmentarzu, Ale jak całe życie żartował, że po śmierci macie mnie pochować tu i tu to jego wolę spełniłam. Związku, z tym, że mam czarne spodnie swetry mam białe, jeden szary, golf niebieski, ciemny róż z dodatkiem czarnego koloru itd. Na razie ubierałam brązowe i czarne swetry do czarnych spodni. Znajoma z pracy, której zmarła mama kilka lat temu mówiła mi, że nie ubierała się na czarno bo nie miała pieniędzy na zakup nowych ciemnych ciuchów i to co miała to ubierała. Koleżanka, której zmarła mama jeszcze jak na studiach była, mówiła mi, że do miesiąca ubierała się na czarno a potem już normalnie, bo podobnie jak ja była wtedy na stażu i nie miała za dużo pieniędzy na nowe ciuchy, a miała wydatki ważniejsze od ciuchów. Powiem wam, że szkoda mi kasy na nowy czarny płaszcz wydawać, bo mam wiele innych ważniejszych wydatków. Mam czarny gol, który ubieram do szarej spódnicy i czarnego szalika. Nie ubieram np bordowej zimowej spódnicy teraz, mojej nowej ulubionej spódnicy czy różowej zimowej sukienki. Ciotka też mi mówi, żebym nie wydawała specjalnie kasy na czarny płaszcz. Znalazłam wczoraj czarną ołówkową spódnicę , którą do pracy w biurze mogłabym ubierać . Ja mam wielką depresje i nie mam nawet siły na szukanie ciuchów po szmateksach czy sklepach internetowych. Jestem na silnym leku na uspokojenie. Z kolei inne osoby mówią, ze należy od stóp do głowy ubierać się całym na czarno. Mała miejscowość i ludzie mogą gadać , że tak a nie inaczej się ubieram.

[januszpolak]

Noś to co Ci odpowiada. Osobiście nie uznaję "noszenia" żałoby przy pomocy ciemnych ubrań, więc założyłabym i różową sukienkę. Obcym ludziom nic do tego co czujesz po śmierci bliskiej osoby.

[I am Rock]

Za miejsce na cmentarzu parafialnym tez musiałabyś zapłacić, tak nawiasem mówiąc.

Spokojnie, zakładaj na siebie, to co masz. Nie dołuj się dodatkowo ubraniem.

[Pigeons]

Autorko, założony przez Ciebie wątek dobitnie pokazuje, że ten przymus "noszenia się" na czarno jest zupełnie bez sensu. Po śmierci tak bliskiej Ci osoby nie powinnaś rozmyślać nad tym jakie dodatki dobrać do zimowego płaszcza. Masz teraz masę innych rzeczy na głowie, a przed Tobą ciężki czas więc nie dokładaj sobie dodatkowych zmartwień, szczególnie tak mało istotnych.

Koleżanki dobrze Ci mówią, nie masz pieniędzy na czarne ciuchy a ani głowy do zakupów więc noś to co masz. Resztę komentarzy ignoruj bo tylko największe chamy mogłyby zwrócić Ci uwagę. A zdaniem chamów i tak nie ma sensu się przejmować.

[kasiunia788742]

Nie powinno nikogo obchodzić to jak po śmierci bliskiej osoby się ubierasz. Ubrania nie świadczą o tym co ktoś czuje i przeżywa. Przeżywaj żałobę i nie przejmuj się ubraniami. Masz jasny płaszcz? Noś go. Chcesz ubrać różową sukienkę? Ubierz i miej w nosie komentarze innych osób, choć wiem, że czasem mogą być męczące. Ja z kolei lubię kolor czarny i czasem słyszę kto mi umarł i czy mam żałobę

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[uniperfect]

Napisane przez I am Rock

Za miejsce na cmentarzu parafialnym tez musiałabyś zapłacić, tak nawiasem mówiąc.

Spokojnie, zakładaj na siebie, to co masz. Nie dołuj się dodatkowo ubraniem.

Miejsce jest za darmo na cmentarzu parafialnym w mojej parafii. Nawet pan z zakładu pogrzebowego mi o tym mówił. płaci się tylko za grabarza. Na komunalnym musiałam wykupić miejsce na 20 lat, po 20 latach trzeba znów wnieść opłatę + wiadomo grabarza, który wziął więcej kasy niż ksiądz. 100 zł mama zapłaciła w prosektorium samym za zamknięcie buzi . Ja się bałam wejść do prosektorium weszła mama z bratową ojca, która jest w moim wieku i strasznie przeżywała śmierc i to jak nas potraktował lekarz . Ja i bratowa ojca stałyśmy w szpitalu, nikt nie raczył nam powiedzieć , że ojciec nie żyje. Bratowa ojca była z dzieckiem swoim więc pyta się pierwszego lepszego lekarza na korytarzu co z moim ojcem . Lekarz mówi zapytajcie prowadzącego lekarza , więc wchodzimy do gabinetu a ten przybija pieczątki i z tekstem do nas wychodzi nie mam czasu z paniami rozmawiać proszę wyjść na korytarz. Nie wyszedł od razu by nam powiedzieć , ze ojciec nie żyje. A potem się tłumaczył tylko. że pacjent zmarł bo trafił do nas na wewnętrzny a nie na odział kardiologiczny do innego szpitala. Mówię do lekarza zaraz przyjdzie mama do szpitala, to podejmiemy decyzje, czy będziemy sekcje robić. Lekarz nie zaczekał na mamę 5 minut tylko poszedł do domu Nie miał nam kto aktu zgonu w ten dzień wydać. Nie miałam się już jak zapytać o szczegóły smierci, jakie szanse na przeżycie by miał jakby trafił od razu na kardiologię. Jak lekarz powiedział nam, ze zmarł, to my zaczęłyśmy płakać okropnie, nie w głowie było nam zadawanie pytań. Ja myslałam, że nam coś więcej powie, jak mama dojdzie, Mama prasowała ojcu piżame do szpitala , bo myślała, że żyje a my dwie siedziałyśmy w szpitalu. Na drugi dzień lekarza , też nie było w szpitalu. Innym lekarz wydał nam akt zgonu. Mój ojciec nie wiedział co się z nim dzieje, wygadywał głupoty, Karetka przyjechała a ten wołał zaprowadźcie mnie do ubikacji , chce mi się sikać, ja nie chce do szpitala i konowale zamiast jechać do szpitala do miasta obok naszego ok 20 minut erka jedzie pojechali z nim na wewnętrzny, Osoba ode mnie z rodziny pracuje na karetce i wyraźnie mówiła , że w drugim szpitalu mają leki, które mają szanse uratować pacjenta, a u nas nie ma leków ani sprzętu. Żałuje, że byłam w pracy , bo bym konowalom z karetki kazała jechać na kardiologię. Po drugie mój ojciec się leczył , był u lekarza na kontroli i był ok. On chyba był źle leczony. Męczył sie przy chodzeniu od dawna, ja uznałam ,że brakuje ma kondycji bo miał tryb siedzący jak lekarz mówił, że jest ok. Skoro lekarz mówił, że jest ok to uznałam brak kondycji, Powinien lekarz zrobić mu na kontroli dokładniejsze badania , wtedy może by żył, jakby lekarz wykrył od razu, że coś jest nie tak.

---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------

Napisane przez kasiunia788742

Nie powinno nikogo obchodzić to jak po śmierci bliskiej osoby się ubierasz. Ubrania nie świadczą o tym co ktoś czuje i przeżywa. Przeżywaj żałobę i nie przejmuj się ubraniami. Masz jasny płaszcz? Noś go. Chcesz ubrać różową sukienkę? Ubierz i miej w nosie komentarze innych osób, choć wiem, że czasem mogą być męczące. Ja z kolei lubię kolor czarny i czasem słyszę kto mi umarł i czy mam żałobę

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Ja też lubię czarny kolor , dlatego noszę głównie same czarne spodnie. Ale już swetry wolę jasne do czarnych spodni

[xenon88]

Napisane przez uniperfect

Jak należy ubierać się po śmierci bliskiej nam osoby ? Zmarł mi tata, staram się ubierać na ciemno , mam czarne spodnie . Na pogrzebie byłam w jesiennym czarnym płaszczu. Zbliża się zima i mam problem. Posiadam prawie nowy płaszcz kremowy ala kurtka taka kurtka do kolan, który zawsze ubierałam do spódnic. Nie posiadam czarnego płaszcza na zimę ani czarnej kurtki. Dwie panie w pracy mówią, że żałobę nosi się w sercu i żebym do tego kremowego płaszcza ala kurtka ubierała czarny sweter czarne buty czarny szalik i czarna czapkę .Mówią, nie kupuj specjalnie czarnego płaszcza bo to duży wydatek, a tobie się kończy praca za nie długo i masz ważniejsze wydatki teraz - brakło mi zasiłku pogrzebowego , ponieważ ojciec zawsze chciał aby go w razie śmierci pochować na cmentarzu na wsi, gdzie się urodził a tam cmentarz komunalny i za miejsce na cmentarzu musiałam zapłacić . Gdybym go chowała u mnie na cmentarzu parafialnym nie płaciłabym za miejsce na cmentarzu, Ale jak całe życie żartował, że po śmierci macie mnie pochować tu i tu to jego wolę spełniłam. Związku, z tym, że mam czarne spodnie swetry mam białe, jeden szary, golf niebieski, ciemny róż z dodatkiem czarnego koloru itd. Na razie ubierałam brązowe i czarne swetry do czarnych spodni. Znajoma z pracy, której zmarła mama kilka lat temu mówiła mi, że nie ubierała się na czarno bo nie miała pieniędzy na zakup nowych ciemnych ciuchów i to co miała to ubierała. Koleżanka, której zmarła mama jeszcze jak na studiach była, mówiła mi, że do miesiąca ubierała się na czarno a potem już normalnie, bo podobnie jak ja była wtedy na stażu i nie miała za dużo pieniędzy na nowe ciuchy, a miała wydatki ważniejsze od ciuchów. Powiem wam, że szkoda mi kasy na nowy czarny płaszcz wydawać, bo mam wiele innych ważniejszych wydatków. Mam czarny gol, który ubieram do szarej spódnicy i czarnego szalika. Nie ubieram np bordowej zimowej spódnicy teraz, mojej nowej ulubionej spódnicy czy różowej zimowej sukienki. Ciotka też mi mówi, żebym nie wydawała specjalnie kasy na czarny płaszcz. Znalazłam wczoraj czarną ołówkową spódnicę , którą do pracy w biurze mogłabym ubierać . Ja mam wielką depresje i nie mam nawet siły na szukanie ciuchów po szmateksach czy sklepach internetowych. Jestem na silnym leku na uspokojenie. Z kolei inne osoby mówią, ze należy od stóp do głowy ubierać się całym na czarno. Mała miejscowość i ludzie mogą gadać , że tak a nie inaczej się ubieram.

W sumie rozumiem argument, ale nie ma co się sugerować opinią obcych ludzi. Ja po pogrzebie mojej mamy miałam tylko czarne legginsy, na górę założyłam granatowy sweter, a na samym pogrzebie bordową tunikę i czarne spodnie (ale fakt, miałam czarny płaszcz. Akurat w ten dzień miałam potrzebę ubrania się na ciemno, najciemniej jak się da). Nikt mi uwagi nie zwrócił (może gadali za plecami, czego nie wykluczam).

Czarny strój jako żałoba to kwestia woli danej osoby. Jeśli masz potrzebę noszenia czarnych ubrań, jeśli czujesz się przez to w jakikolwiek sposób lepiej, to noś. Ale jeśli robisz to, "bo wypada" to nie polecam. Mówisz, że masz depresję, że jesteś na lekach. W takim stanie tym bardziej należy robić to, co TOBIE pomaga, a nie innym. Poza tym myślę, że Twojemu Tacie to już jest obojętne i nie miałby do Ciebie pretensji, że nie zakładasz czarnych ubrań po jego odejściu.

I współczuję Ci sytuacji . Nie mogę czytać Twoich wpisów o sytuacji z Tatą, bo przypomina mi się moja. Także gdzieś tam to we mnie siedzi i boli.

[uniperfect]

Na pogrzebie też miałam czarny płaszcz tylko on jesienny jest i w zimie mi zimno w nim będzie bo jestem zmarźluch

[Candy_lips]

Bardzo wspolczuje smierci taty. Wiem jaki to bol stracic tak bliska osobe, moja mama umarla 2 lata temu i wiadomo jakos sobie radze po tym czasie, ale nadal pomyslenie o tym i mysl ze nie moge z nia porozmawiac lub przeczytanie nawet smutnego fragmentu w ksiazce lub zobaczenie fajnej relacji corki z mama wzbudza we mnie pustke i lzy. Moze nie zawsze, ale czasem tak. Relacje z tata mam w porzadku, ale nie jest tak otwarta i ciepla osoba jak mama, wiec czasem brakuje tej naprawde bliskiej osoby, ktora przytuli (no zrobi to chlopak, ale nie mieszkamy jeszcze razem, nie zawsze jest obok).



Co do tematu to zaloba jest w sercu. Ja do roku ubieralam sie czasem na czarno lub brazy, ale jezeli zalozylam cos jasniejszego bo akurat mam malo czarnych rzeczy, to sie nie przejmowalam. Nie kupowalabym specjalnie czarnego plaszcza. Zaloba jest w sercu i uwazam ze tylko naprawde dziwna osoba by oceniala to po ubraniu i w ogole tak mocno sie tym interesowala.

[xenon88]

Napisane przez uniperfect

Na pogrzebie też miałam czarny płaszcz tylko on jesienny jest i w zimie mi zimno w nim będzie bo jestem zmarźluch

No ja miałam pogrzeb późną jesienią, a płaszcz zimowy, więc jakoś tak się...wpasowało...

[Jakub986]

"Nie suknia zdobi człowieka
Nie suknia zdobi człowieka, lecz człowiek suknię
Nie szata zdobi człowieka, lecz człowiek szatę

O wartości człowieka świadczy jego charakter, a nie ubiór i wygląd zewnętrzny "

Jeżeli ktoś miałby czelność zwrócić Ci uwagę że nie ubierasz się na czarno to znaczy że nie jesteś w żałobie, to znaczy że jest to człowiek niskiej wartości.

Przeczytaj sobie http://kobietawielepiej.pl/zycie/czym-jest-zaloba

Moje wyrazy współczucia

[żurawinka]

Bardzo mi przykro że Cię to spotkało, musisz jednak pamiętać że ludzie bywają różni i niejedną przykrą rzecz nt siebie jeszcze usłyszysz.
Po śmierci mojego Taty ubierałam się na ciemno - czarny, brązowy, granatowy ale na pewno nie aż rok, nie miałam nawet tylu rzeczy a w pracy usiałam się ubierać na biało mimo to duże wsparcie tam dostałam.
Ludzie zawsze będą gadać, my możemy jedynie zmienić swoje myślenie i mieć to w czterech literach.

[Candy_lips]

Dokladnie a ile osob co ubiora sie na czarno ale tylko na pokaz? To o niczym jeszcze nie swiadczy.

[MissChievousTess]

Noszenie żałoby po zmarłym to w sumie też sygnał dla otoczenia, że z daną osobą należy obchodzić się łagodniej bo kogoś bliskiego straciła. Jak ktoś nie chce to współcześnie żałoby nosić wcale nie musi choć chyba zwyczajowo przyjmuje się, że tak do 2 miesięcy od pogrzebu krewnych 1 linii noszenie po nich żałoby to oznaka szacunku. Konwenans jak konwenans. Można przestrzegać albo nie.

[mellitus]

W mojej ocenie noszenie żałoby nie ma najmniejszego sensu. Rób jak uważasz za stosowne, jeśli czujesz potrzebę sygnalizowac światu, że jest Ci źle, noś się na czarno. Dla mnie argument "co ludzie powiedzą" jest zupełnie niezrozumiały. Na marginesie kiedyś nie wymieniało się całej garderoby, nosiło się czarną opaskę na ramieniu.
Krótko mówiąc, jeśli Cię stać na to i masz ochotę wymień garderobę na czarną. Jeśli nie- nie wymieniaj. Proste jak budowa cena.
Kondolencje z powodu śmierci taty.
Moja rodzina ani przez jeden dzień nie nosiła żałoby. Moja mama nawet na pogrzeb taty poszła w jasnym płaszczu, bo innego nie miała, a uznała, że wdowa z trójką małych dzieci ma ważniejsze wydatki niż zakup płaszcza na raz (moja mama w czerni wygląda tragicznie)

[kasiunia788742]

Napisane przez MissChievousTess

Noszenie żałoby po zmarłym to w sumie też sygnał dla otoczenia, że z daną osobą należy obchodzić się łagodniej bo kogoś bliskiego straciła. Jak ktoś nie chce to współcześnie żałoby nosić wcale nie musi choć chyba zwyczajowo przyjmuje się, że tak do 2 miesięcy od pogrzebu krewnych 1 linii noszenie po nich żałoby to oznaka szacunku. Konwenans jak konwenans. Można przestrzegać albo nie.

Tylko teraz trudno zgadnąć czy ktoś ma żałobę czy po prostu lubi czarny.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[Bananalama]

Od śmierci mojego taty właśnie mija pół roku, a w ciemnych ubraniach nie chodziłam nawet 3 miesięcy. Próbowałam na początku, bo moja mama miała jakąś fobię na tym punkcie, ale nie czułam, by było mi to potrzebne. Byłam zbyt obojętna, żeby rzucić ciemnymi szmatami, w których wyglądam okropnie i nosić po prostu to, na co mam chęć. Wkładanie ciemnego ubrania dzień w dzień skutkowało u mnie tylko coraz gorszym samopoczuciem. Gdy pierwszy raz włożyłam jasną tunikę, poczułam nareszcie, że jestem znowu sobą. W nosie mam, czy ktoś miał z tym problem, ale od tego czasu chodzę w czym mi się podoba. Zmuszanie kogoś do noszenia żałoby to jak zmuszanie go, żeby codziennie sobie przypominał, co go spotkało. Dla mnie to straszne.

[KrwawaMary86]

Ubieraj się w co chcesz. Jeśli masz wewnętrzną potrzebę żeby zakładać ciemne ubrania to zakładaj. Jeśli chcesz nosić się na różowo to ludziom nic do tego. Co do płaszcza to nie widzę sensu kupowania nowego tylko ze względu na żałobę.
W zeszłym roku pochowałam córkę i choć na początku zakładałam bardziej stonowane kolory (granat, czarny, brąz) to po 3-4 miesięcy zaczęłam nosić swoje standardowe ubrania. To wszystko wynikało z tego, że ja tak chciałam, ja tego potrzebowałam i nie patrzyłam na to, że "po dziecku żałoba trwa rok". Nawiasem mówiąc podobno na pogrzeb noworodka/dziecka nie idzie się w żałobie i faktycznie kilka osób miało np. białe bluzki. Ja miałam granatową i czarne spodnie, bo tak chciałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lady666macbeth]

ubieraj się jak chcesz. noś rzeczy w których się czujesz dobrze. żałobę nosi się w sercu. przede wszystkim w sercu..

[despotka001]

Napisane przez kasiunia788742

Tylko teraz trudno zgadnąć czy ktoś ma żałobę czy po prostu lubi czarny.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Ja się przeważnie ubieram na czarno bo lubię. I żałobę przeżywa się w sercu. I w samotności. Bądź z najbliższą rodziną. Dlatego ubieranie się na czarno i obwieszczanie całemu światu tym "traktujcie mnie delikatnie bo ktoś mi zmarł i biorę wszystko do siebie" jest żałosne. Tak samo jak przejmowanie się takimi pierdudkami jak w co ja się ubiorę, bo ktoś mi zmarł i co ludzie powiedzą jak mnie zobaczą w różowej sukience. No olaboga. Jak przeżywasz żałobę to masz gdzieś co ludzie powiedzą. Ostatnia rzecz o której bym pomyślała, to co ludzie powiedzą! Problem z .upy

[Limonka2738]

Straciłaś kogoś bliskiego i bardzo ci współczuję. A ludzie, którzy skrytykują, nie są warci twojej uwagi.

Nieraz walczyłam z paroma dziewczynami, które twierdziły, że trzeba nosić czerń tyle czy tyle, albo na pogrzebie, albo gdziekolwiek. Więc pewnie tacy "milusińscy" się znajdą.

Ja uważam, że nawet jak ktoś na pogrzeb przyjdzie w różowym płaszczu, to wcale nie świadczy o jego żałobie bądź jej braku. Potem to już w ogóle.

[K1987]

Autorko, na początku wyrazy współczucia, wiem co czujesz. Dwa lata temu zmarł mi tata, też zabrany karetką do szpitala, niby było dobrze, ale po dwóch godz zadzwonili, że zmarł. Na powitanie p. doktor zapytała nas jak można było dopuścić by pacjent dopiero w tak ciężkim stanie przyjechał do szpitala... cóż, dwa dni wcześniej był lekarz na wizycie domowej i twierdził, że wszystko ok... także tymi pseudo lekarzami bez powołania się nie przejmuj i nie zadręczaj, nie miałaś wpływu na sytuację, a karetka nie zawsze jedzie tam gdzie pacjent/rodzina sobie zażyczy.

Co do żałoby, jak większość przede mną napisała, nosi się ją w sercu. Ja osobiście żałobę nosiłam przez parę dni można powiedzieć. Też nie miałam czarnych ubrań, bo było lato, a na tę porę roku mam raczej 'radosne' kolorowe rzeczy. Głównym inicjatorem tego, bym tej żałoby nie nosiła tak na prawdę była moja mama, która tłumaczyła mi, że tata by na pewno tego nie chciał.
Także nie przejmuj się innymi, i rób tak, żebyś Ty się czuła komfortowo, bo cała sytuacja jest już i tak wystarczająco ciężka.

[Hultaj]

moim zdaniem przy depresji tym bardziej powinnaś nosić to w czym czujesz się dobrze, a nie zmuszać do kolorów które Ci nie leżą.
Gdybyś chciała mieć czarny płaszcz kupiłabyś go wtedy, zamiast kremowego. A Twój tata raczej by nie chciał abyś brnęła w zbędne koszty tylko po to, żeby jakaś sąsiadka Cię nie obgadała. Jak obgada no to trudno, ona nie wie jak się czujesz, więc niech spada.

[Cytrynowy_Sorbet24]

Myślę, że żałoba nie polega na ubieraniu się w całości na czarno przez (załóżmy) rok. I nie jest to na pewno powód do wymiany garderoby, m.in. kurtek i butów, które tanie nie są. Nie będę tutaj oryginalna - żałoba jest w sercu. Nie jest to czas na imprezy, tańce i alkohol, ale kwestia ubioru nie powinna być aż taka rygorystyczna. Jeśli faktycznie bardzo chcesz zaznaczyć na zewnątrz, co przeżywasz to uważam, że wystarczą czarne dodatki, np. czapka, szalik, czasami spodnie/bluzka. Nie musisz od razu wyskakiwać w różu czy czerwieni, jeśli będziesz się z tym źle czuć, ale poza czernią możesz też stawiać na inne ciemne, spokojne ubrania. Jeśli ktoś będzie Ci miał za złe, że nie chodzisz od stóp do głów cała na czarno to jest zwykłym burakiem.

Składam najszczersze kondolencje.

[Rena]

Czemu masz stracic prace? I jakie bierzesz srodki uspakajace?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Noś to, co masz, nie przejmuj się opinią innych.
Obserwuję, że coraz mniej ludzi nosi się całkowicie na czarno po śmierci bliskiej osoby, zresztą kogo to obchodzi.

[Liara_Tsoni]

Każdy przeżywa żałobę jak chce. Nie ubieralam show na czarno, nie unikalam imprez, żyłam i bawiłam się normalnie, bo to że ktoś odszedł nie znaczy, że trzeba się umartwiać, jeśli to nie w naszej naturze.
Autorko rób tak, byś Ty się dobrze czuła.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

[201803090921]

Noś takie ciuchy, jakie uważasz za słuszne. Nikt nie weźmie od Ciebie części żałoby, więc nikt nie powinien wypowiadać się z tym temacie, ani Cię krytykować.