Nasze zycie w Ameryce... - Strona 107 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Emigrantki

Notka

Emigrantki Emigrantki to forum dla "zagranicznych" Wizażanek. Wejdź, poznaj rodaczki, wymień się opiniami i swoim doświadczeniem.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-01-06, 19:33   #3181
CzarnyElf
Zakorzenienie
 
Avatar CzarnyElf
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez zaaaabcia Pokaż wiadomość
myslalam o tych zdjecich
jak myslisz? http://mahopac.pl/main/photogallery.php?album_id=9

hh no dokladnie w Polsce wszedzie sie szlo na piechotke , a tu bez auta ani rusz
Super
Podobaja mi sie te "widokowe"-super kolory -szczegolnie te jesienne


Co do aut i Usa-hmmm moze w koncu dostosuja tu drogi dla pieszych nie tylko dla samochodow-sprawy ekonomiczne nie wygladaja najlepiej-ludzie sprzedaja samochody.Moze wiecej ludzi zacznie uzywac autobosow?
CzarnyElf jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 20:22   #3182
aniany
Rozeznanie
 
Avatar aniany
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: USA, czasami Polska....
Wiadomości: 606
GG do aniany
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Witam towarzystwo !!!

Dziewczyny,
Schoolcraft, kochana, gdybym tylko mogla czekalabym na Adasia i z 20 lat Takiej tesciowki jak ja chyba nie mialby nikt

Mnie to wlasnie ta samotnosc dobija tutaj. Mieszkam w NY, w sumie serce swiata, a ja mam wrazenie ze zycie przecieka mi przez palce, ze nic sie tutaj nie dzieje. Bo ile mozna zwiedzac okolice samemu, spacerowac samemu. Chcialabym zapisac sie na basen, do szkoly tanca, silownia. Wiadomo z kims zawsze razniej, i tutaj to juz nie wazne czy to bylby TZ czy kolezanka.
Moi starzy znajomi wykruszyli sie powoli gdy ja bylam w tym moim "chorym" zwiazku. Przy ex nie moglam swobodnie rozmawiac z kims przez telefon, cala moja uwaga, moje popoludnia, czas wolny musialy byc poswiecone jemu, jego osobie. Zdaje sobie z tego sprawe, ze zeby budowac jakas znajomosc, przyjazn, czy zwiazek, potrzebny jest wysilek dwoch stron. Moj wklad w znajomosci skonczyl sie kiedy zamieszkalam z exem, i tak znajomi sie oddalili.... No ale nic, powtarzam sobie, ze kto odszedl i nie wrocil nigdy nie byl prawdziwym przyjacielem.
Przestaje marudzic, w koncu to jedno z moich noworocznych postanowien. Kolejnymi jest przestac byc nerwowa i wybuchowa oraz zakonczyc moja kariere na studiach z wysoka GPA (tylko jak sie do tego wszystkiego zabrac )

Elfik, sytuacja managerki, nie do pozazdroszczenia. Mam nadzieje ze wyjasni sie na jej korzysc.

Zabcia, ja rowniez trzymam kciuki za prace. Co do licytacji, to mysle ze oprawone zdjecie bedzie ok, ale plakat z autografem bylby chyba lepszy O ile nie szkoda Ci go oddac
CzarownicaGosia, jak udal sie koncert na Pasterce???
Schoolcraft, kiedy zaczynasz szkole?

Extramocna milczy - ciekawe jak udaly sie wczasy. Logest - pewnie pochlonieta rodzinka i praca, Poulette - jak po chrzcinach, swietach? Nineczka - jak w Polsce?????
Sunapee, GoniaJ, i Rav - to juz chyba zapomnialy o tym watku....

O jejku, ale bym sobie teraz gdzies potanczyla. Kolega z "cubicle" obok slucha radia a tam wlasnie leci muzyka lat 80 - moja ulubiona
Ok, koncze na teraz, bo juz pisze tego posta chyba z godzine, wracam do pracy
aniany jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 21:08   #3183
schoolcraft
Wtajemniczenie
 
Avatar schoolcraft
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 2 356
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez aniany Pokaż wiadomość
Schoolcraft, kochana, gdybym tylko mogla czekalabym na Adasia i z 20 lat Takiej tesciowki jak ja chyba nie mialby nikt
Dziekowac dziekowac Mam nadzieje, ze bede dobra tesciowa A co do Adasia, to jak sie namyslisz, to daj znac, zebym zatrzymala chlopaka dla Ciebie On bedzie naprawde dobrym mezem - lubi odkurzac, rozladowywac zmywarke i wycierac kurze Oczywiscie jak kazdy prawdziwy mezczyzna zostawia po sobie balagan, ale jeszcze mam czas, wiec bede z tym walczyc

Cytat:
Napisane przez aniany Pokaż wiadomość
Mnie to wlasnie ta samotnosc dobija tutaj. Mieszkam w NY, w sumie serce swiata, a ja mam wrazenie ze zycie przecieka mi przez palce, ze nic sie tutaj nie dzieje. Bo ile mozna zwiedzac okolice samemu, spacerowac samemu. Chcialabym zapisac sie na basen, do szkoly tanca, silownia. Wiadomo z kims zawsze razniej, i tutaj to juz nie wazne czy to bylby TZ czy kolezanka.
Moi starzy znajomi wykruszyli sie powoli gdy ja bylam w tym moim "chorym" zwiazku. Przy ex nie moglam swobodnie rozmawiac z kims przez telefon, cala moja uwaga, moje popoludnia, czas wolny musialy byc poswiecone jemu, jego osobie. Zdaje sobie z tego sprawe, ze zeby budowac jakas znajomosc, przyjazn, czy zwiazek, potrzebny jest wysilek dwoch stron. Moj wklad w znajomosci skonczyl sie kiedy zamieszkalam z exem, i tak znajomi sie oddalili.... No ale nic, powtarzam sobie, ze kto odszedl i nie wrocil nigdy nie byl prawdziwym przyjacielem.
Przestaje marudzic, w koncu to jedno z moich noworocznych postanowien. Kolejnymi jest przestac byc nerwowa i wybuchowa oraz zakonczyc moja kariere na studiach z wysoka GPA (tylko jak sie do tego wszystkiego zabrac )
Rozumiem to uczucie samotnosci Ale glowa do gory - tak jak ktoras z dziewczyn napisala, gdzies czeka na Ciebie ten jedyny - poprostu trzeba poczekac. Trzymaj sie cieplutko i sie nie poddawaj zadnym dolkom


Cytat:
Napisane przez aniany Pokaż wiadomość
Schoolcraft, kiedy zaczynasz szkole?
10 stycznia zaczyna sie winter semester 2009, ale jako ze to jest sobota to lekcje sie zaczna dopiero od poniedzialku, 12 stycznia. A Ty kiedy zaczynasz nauke? Pewnie troche pozniej, bo tez pozniej ode mnie zaczelas winter break.
Zaaaabcia, a Ty kiedy zaczynasz nauke? Tez chyba jakos teraz?

Cytat:
Napisane przez aniany Pokaż wiadomość
Extramocna milczy - ciekawe jak udaly sie wczasy. Logest - pewnie pochlonieta rodzinka i praca, Poulette - jak po chrzcinach, swietach? Nineczka - jak w Polsce?????
Sunapee, GoniaJ, i Rav - to juz chyba zapomnialy o tym watku....
No wlasnie, tez jestem ciekawa jak tam extramocna, logest i poulette?
Poulette wyniuchalam na watku mamusiowym Ale cos do nas sie nie odzywa... hmmm...

I ciekawe, co tam GoniaJ - bo juz dawno nie znalazlam informacji co tam u niej. Wiem, ze jej synek mial problemy z serduszkiem i to chyba dosc powazne, ale jak to sie wszystko skonczylo to nie wiem... Mam nadzieje, ze sa zdrowi

A nineczka faktycznie cos dlugo sie nie odzywa, chociaz czesto widze ja na dole na pasku... Nie wiedzialam ze wyjechala do Polski Ale nie musze chyba o wszystkim wiedziec

Odnosnie innych dziewczyn nie wiem nic.
__________________
I treat my patients with compassion,
Wearing scrubs is my fashion;
I fight sickness with aggression -
NURSING is my profession!
schoolcraft jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 21:44   #3184
CzarnyElf
Zakorzenienie
 
Avatar CzarnyElf
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

No wlasnie-duzo dziewczyn przeglada ale sie nie odzywa...szkoda ze milcza

Aniany-kochana-ja Cie rozumiemTzn napewno kazda sytuacja jest inna,kazdy wszystko przezywa inaczej-ale Twoje smutki nie sa mi obce.
Ja mam Tz ale brak mi kolezanki-moj Tz nie chce isc ze mna na basen-no i na zakupy to ilez moge go ciagnac...
Z Twoich opisow wynika ze dobrze ze zakonczyl sie Twoj zwiazek-wygladal mi na toksyczny-Ty zaslugujesz na kogos normalnego-ja jestem pewna ze on na Ciebie czeka
Szkoda ze nie mieszkasz blizej-ja bym chetnie poszla z Toba na basen,na kurs tanca i na zakupy kosmetyczne-no coz takie zycie-czemu osoby fajne sa tak daleko-no powiedzcie mi?No dobra ja tez postanowilam przestac z narzekaniem w Nowym Roku.Musze zaczac grac w Lotto-jak wygram to Was po kolejii bede odwiedzac

Schoolcraft-pewnie nie mozesz sie juz doczekac zaczecia nastepnego semestru
Gotowalas ostatnio cos ciekawego?Ja ciagle jade na mrozonkach-odkrylam tez u nas w Safeway pierogi z ziemniakami -wiec ciagle je jem-nawet niezle smakuja.
CzarnyElf jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 21:52   #3185
Rodolphe Lindt
Zadomowienie
 
Avatar Rodolphe Lindt
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

u mnie 2009 rok mial zaczac sie wspaniale a zaczal sie...... tragicznie
W niedziele sie wprowadzilam na nowe miejsce, wczoraj sie wyprowadzilam.... 24h tam byly koszmarne. Nawet nie mam sily do tego wracac. Szukam nowego lokum a mozliwosci mam bardzo ograniczone. Poza tym okazalo sie ze wyszly mi pewne problemy zdrowotne, problemy natury uczuciowej, ogolnie wsyztsko razem. Wczoraj zaczelam kolejny semestr na moich cudownych studiach i juz sie boje czy nie wzielam sobie za duzo na barki, 2 szkoly na raz. Ale co tam, grunt to myslec optymistycznie )))))))
__________________
Haslo mojego matematyka
" Tylko kilkoro z was wykorzysta ten material w przyszlosci, ale ze nie mozemy uczyc kilku studentow to uczymy wszystkich"
Rodolphe Lindt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 22:23   #3186
nineczka
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Jestem, jestem.. nie wyjechalam do Polski. Po prostu podczytuje Was dziewczyny i siedze sobie cichutenko...
Elfiku, po co Ci TZ na basenie, czy silowni? Ja chodze sama na silownie i tak wole. Jak sie idzie z kims to bardziej sie gada niz cwiczy. Poza tym na silowni sa rozne klasy gdzie jest mnostwo ludzi wiec Tz Ci nie jest tam potrzebny.
nineczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 22:45   #3187
CzarnyElf
Zakorzenienie
 
Avatar CzarnyElf
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez nineczka Pokaż wiadomość
Jestem, jestem.. nie wyjechalam do Polski. Po prostu podczytuje Was dziewczyny i siedze sobie cichutenko...
Elfiku, po co Ci TZ na basenie, czy silowni? Ja chodze sama na silownie i tak wole. Jak sie idzie z kims to bardziej sie gada niz cwiczy. Poza tym na silowni sa rozne klasy gdzie jest mnostwo ludzi wiec Tz Ci nie jest tam potrzebny.
Co tam u Ciebie?Czy zaczelas juz prace po beauty school?

Nineczka-ja po prostu nie jestem typem samotnika-lubie towarzystwo wszedzie
Wiem co masz na mysli...ja po prostu jestem przyzwyczajona do chodzenia z kims...trudno to zmienic...

Pozdrawiam

Edytowane przez CzarnyElf
Czas edycji: 2009-01-06 o 22:49
CzarnyElf jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-01-06, 22:47   #3188
CzarnyElf
Zakorzenienie
 
Avatar CzarnyElf
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez Rodolphe Lindt Pokaż wiadomość
u mnie 2009 rok mial zaczac sie wspaniale a zaczal sie...... tragicznie
W niedziele sie wprowadzilam na nowe miejsce, wczoraj sie wyprowadzilam.... 24h tam byly koszmarne. Nawet nie mam sily do tego wracac. Szukam nowego lokum a mozliwosci mam bardzo ograniczone. Poza tym okazalo sie ze wyszly mi pewne problemy zdrowotne, problemy natury uczuciowej, ogolnie wsyztsko razem. Wczoraj zaczelam kolejny semestr na moich cudownych studiach i juz sie boje czy nie wzielam sobie za duzo na barki, 2 szkoly na raz. Ale co tam, grunt to myslec optymistycznie )))))))
Mam nadzieje ze te klopoty zdrowotne to nic powaznego...Trzymam kciuki za znalezienie nowego lokum
CzarnyElf jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 23:06   #3189
aniany
Rozeznanie
 
Avatar aniany
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: USA, czasami Polska....
Wiadomości: 606
GG do aniany
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez nineczka Pokaż wiadomość
Jestem, jestem.. nie wyjechalam do Polski. Po prostu podczytuje Was dziewczyny i siedze sobie cichutenko...
Elfiku, po co Ci TZ na basenie, czy silowni? Ja chodze sama na silownie i tak wole. Jak sie idzie z kims to bardziej sie gada niz cwiczy. Poza tym na silowni sa rozne klasy gdzie jest mnostwo ludzi wiec Tz Ci nie jest tam potrzebny.

Przepraszam, moje roztargnienie....

Odezwe sie wieczorem, teraz wlasciwie dopiero dotarlam do domu, ide zobaczyc co dobrego w kuchni
aniany jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 23:54   #3190
czarownicagosia
Zakorzenienie
 
Avatar czarownicagosia
 
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: brooklyn,ny
Wiadomości: 7 760
GG do czarownicagosia
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

aniany - chyba rozumiem to co czujesz Niestety i mnie ciezko sie tutaj odnalezc. Gdy przypomne sobie siebie z czasow liceum w Polsce a jaka jestem teraz, jak dwie rozne osoby. Wiele stracilam ze swej przebojowosci, latwosci nawiazywania kontaktow, optymistycznego spojrzenia na swiat. Teraz nie ma mowy o prawdziwiej przyjazni czy zwiazku i to glownie z mojej winy. Jestem zamknieta w sobie, taki samotnik sie ze mnie zrobil. Odludzialam Nie wiem co to bedzie. Teraz dodatkowo przeszkadza mi nadwaga. Bardzo chce schudnac ale, no wlasnie zawsze jest jakies ale...

No to pozrzedzilam
A koncert przed pasterka sie udal - dziekuje
__________________
moje zdjecia

czarownicagosia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-07, 01:21   #3191
nineczka
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Wiem, co masz na mysli mowic o odchudzaniu... a raczej o tym, ze to izoluje od ludzi tzn my same izolujemy sie od ludzi. Ja mialam taki czas, ze nie chodzilam na imprezy bo zle sie ze soba czulam...to glupie ale prawdziwe. Od dluzszego czasu wzielam sie za siebie a raczej staram sie popelniac mniej bledow jedzeniowych ale jest trudno zwlaszcza w piatki i soboty. Chodze na silownie i znowu czuje sie dobrze... ale nie narzucam sobie zadnych diet typu SB itp bo to bez sensu.. z chwila jak powiem sobie, ze nie moge jest rzeczy "a" to tylko mysle i chce mi sie rzeczy "a"..

Elfiku, jeszcze nie.. bo w ostatnim semestrze mialam tak dziwny plan zajec w collegu, ze bez sensu bylo szukanie pracy.. ale teraz juz chyba czas dac sobie kopa w pupe, bo ile mozna...

A jesli chodzi o znajomych i samotne chodzenie w rozne miejsca, to wydaje mi sie, ze zle robisz Elfiku. Wiadomo, ze samemu troche glupio ale co robic jak sie nie ma innych, ktorzy by z Toba poszli? siedziec samemu w domu? Ja kiedy zaczelam chodzic na silownie i od kiedy zaczelam zostawic sprzet muzyczny w domu, to poznalam kilka osob na silowni...duzo ludzi przychodzi samemu. Najlatwiej jest poznac kobitki na zajeciach grupowych, bo wg moich obserwacji przewaznie na takich zajeciach sa te same osoby..wiec po kilku zajeciach na pewno zaczniesz poznawac ludzi.
Wiesz moj maz chce abysmy przeprowadzili sie do Denver... ale szczerze powiem, ze gdy czytam co Ty piszesz o ludziach o znajomosciach, to bardzo sie boje.. bo tutaj mamy duza grupe znajomych i bardzo czesto sie spotykamy. Sa miejsca gdzie mozna wyjsc w piatek wieczorem i poznac nowych... Nie wiem w jakim konkretnie miescie mieszkasz ale patrzylam na nasza klase i w Denver jest dosc sporo Polakow.. (wiem, wiem, ze dla Ciebie to za daleko).
nineczka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-01-07, 03:06   #3192
zaaaabcia
Zakorzenienie
 
Avatar zaaaabcia
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Mahopac NY
Wiadomości: 13 283
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez aniany Pokaż wiadomość
Zabcia, ja rowniez trzymam kciuki za prace. Co do licytacji, to mysle ze oprawone zdjecie bedzie ok, ale plakat z autografem bylby chyba lepszy O ile nie szkoda Ci go oddac
dziekuje kochana
nie nie szkoda mi oddac , bo wiem ze bedzie oddany na szczytny cel
a po drugie i tak nie mam miejsca gdzie go zawiesic
ale moja ciocia a siostra mojej mamy wyszyla dla nas papieza nie jest to duze po 5x7 ale kupilam juz sliczna ramke i nawet sie to fajnie prezentuje

piszesz ze jestes z NY a skad dokladnie?

Cytat:
Napisane przez schoolcraft Pokaż wiadomość
Zaaaabcia, a Ty kiedy zaczynasz nauke? Tez chyba jakos teraz?
ja 20stego stycznia
zaaaabcia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-07, 11:07   #3193
poulette
Wtajemniczenie
 
Avatar poulette
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Witam wszystkich !
Skladam Wam wszytskim najserdeczniejsze zyczenia z okazji Nowego Roku 2009.
Oby byl dla was lepszy niz 2008, zebyscie wszyscy byli zdrowi i szczesliwi.

My wszyscy jestesmy chorzy. To juz sie ciagnie ponad 2 tygodnie. Wczoraj znow bylismy u lekarza, bo maly tez wreszcie zalapal naszego wirusa. Leczymy sie jak mozemy, ale cos to trudny orzech do zgryzienia. Powiklania po grypie. Wiec uwazajcie na siebie wszyscy, bo choroba to nie radosc.

Czytam was na biezaco, ale nie mam czasu lub sily odpisywac. Ale was nie opuszczam ! Bede sie odzywac czesciej jak wyzdrowiejemy. Mam nadzieje, ze to juz niedlugo. Na dodatek musze pisac juz podania do szkol na nastepny rok, zeby znalezc jakas dobra prace, wiec trzymajcie kciuki.

Zabcia, jak widzisz nie jestes jedyna, ktora szuka pracy....

Pozdrawiam wszytskich serdecznie. Trzymajcie sie.
poulette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-07, 11:24   #3194
poulette
Wtajemniczenie
 
Avatar poulette
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Dobra, teraz doczytalam reszte wiec odpisuje....


Cytat:
Napisane przez aniany Pokaż wiadomość
Mnie to wlasnie ta samotnosc dobija tutaj. Mieszkam w NY, w sumie serce swiata, a ja mam wrazenie ze zycie przecieka mi przez palce, ze nic sie tutaj nie dzieje. Bo ile mozna zwiedzac okolice samemu, spacerowac samemu. Chcialabym zapisac sie na basen, do szkoly tanca, silownia. Wiadomo z kims zawsze razniej, i tutaj to juz nie wazne czy to bylby TZ czy kolezanka.
Moi starzy znajomi wykruszyli sie powoli gdy ja bylam w tym moim "chorym" zwiazku. Przy ex nie moglam swobodnie rozmawiac z kims przez telefon, cala moja uwaga, moje popoludnia, czas wolny musialy byc poswiecone jemu, jego osobie. Zdaje sobie z tego sprawe, ze zeby budowac jakas znajomosc, przyjazn, czy zwiazek, potrzebny jest wysilek dwoch stron. Moj wklad w znajomosci skonczyl sie kiedy zamieszkalam z exem, i tak znajomi sie oddalili.... No ale nic, powtarzam sobie, ze kto odszedl i nie wrocil nigdy nie byl prawdziwym przyjacielem.
Przestaje marudzic, w koncu to jedno z moich noworocznych postanowien. Kolejnymi jest przestac byc nerwowa i wybuchowa oraz zakonczyc moja kariere na studiach z wysoka GPA (tylko jak sie do tego wszystkiego zabrac )

Poulette - jak po chrzcinach, swietach?
Kochana, tak jak dziewczyny pisaly. W USA z przyjazniami nie ma latwo, ale nie znaczy ze nie istnieja. Mi sie udalo, choc poczatki byly bardzo trudne. Tobie tez sie uda, tylko trzeba czasu i odwagi.

Chrzciny byly super i swieta tez. Cala rodzina a nawet przyjaciele. Zapomnialam plytre z zdjeciami w Legnicy, ale jak mi mama przesle, to wam cos tu powklejam.
Nie odzywam sie czesto, bo jak przed chwila pisalam jestem chora od jakis 3 tygodni.....

Cytat:
Napisane przez schoolcraft Pokaż wiadomość

No wlasnie, tez jestem ciekawa jak tam extramocna, logest i poulette?
Poulette wyniuchalam na watku mamusiowym Ale cos do nas sie nie odzywa... hmmm...

I ciekawe, co tam GoniaJ - bo juz dawno nie znalazlam informacji co tam u niej. Wiem, ze jej synek mial problemy z serduszkiem i to chyba dosc powazne, ale jak to sie wszystko skonczylo to nie wiem... Mam nadzieje, ze sa zdrowi

.
Juz sie odzywam Pani sierzant !

Nie wiedzialam ze z malenstwem Goni jest cos nie tak. Boze, no to trzymam za nie kciuki, mam nadzieje, ze jest juz lepiej.


Cytat:
Napisane przez Rodolphe Lindt Pokaż wiadomość
u mnie 2009 rok mial zaczac sie wspaniale a zaczal sie...... tragicznie
W niedziele sie wprowadzilam na nowe miejsce, wczoraj sie wyprowadzilam.... 24h tam byly koszmarne. Nawet nie mam sily do tego wracac. Szukam nowego lokum a mozliwosci mam bardzo ograniczone. Poza tym okazalo sie ze wyszly mi pewne problemy zdrowotne, problemy natury uczuciowej, ogolnie wsyztsko razem. Wczoraj zaczelam kolejny semestr na moich cudownych studiach i juz sie boje czy nie wzielam sobie za duzo na barki, 2 szkoly na raz. Ale co tam, grunt to myslec optymistycznie )))))))
No to wspolczuje takiego rozpoczecia roku. Ale pomysl, teraz juz moze byc tylko lepiej !!!!

Cytat:
Napisane przez czarownicagosia Pokaż wiadomość
aniany - chyba rozumiem to co czujesz Niestety i mnie ciezko sie tutaj odnalezc. Gdy przypomne sobie siebie z czasow liceum w Polsce a jaka jestem teraz, jak dwie rozne osoby. Wiele stracilam ze swej przebojowosci, latwosci nawiazywania kontaktow, optymistycznego spojrzenia na swiat. Teraz nie ma mowy o prawdziwiej przyjazni czy zwiazku i to glownie z mojej winy. Jestem zamknieta w sobie, taki samotnik sie ze mnie zrobil. Odludzialam Nie wiem co to bedzie. Teraz dodatkowo przeszkadza mi nadwaga. Bardzo chce schudnac ale, no wlasnie zawsze jest jakies ale...

No to pozrzedzilam
A koncert przed pasterka sie udal - dziekuje
Jezeli chodzi o nadwage, to wiem jak jest trudno. Ja z tym walcze od dluzszego juz czasu, ale nigdy mi sie tak na stale nie udalo.
Teraz znow zaczelam, jakis miesiac temu i schudlam 6 kg. Duzo mi w tym pomogla paradoksalnie choroba, ale wiecie jak to jest, jak czlowiek chory to i apetytu nie ma.... Jeszcze tylko 10 do zrzucenia i bedzie git !

Trzeba postawic sobie realne cele. Kazda z nas sie najlepiej zna i wie od czego tyje. Nie ma sensu sie glodzic, bo potem efekt jo-jo i jest jeszcze gozej. Powoli jest lepiej. Ja mam nadzieje chudnac teraz 2 kg miesiecznie. Wtedy do wakacji udaloby mi sie osiagnac wymarzona wage. Zobaczymy.
poulette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-07, 16:10   #3195
poulette
Wtajemniczenie
 
Avatar poulette
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

To znowu ja. Mam pytanie czy ktoras z was nie podjela by sie tlumaczenia, a w sumie sprawdzenia listu z polskiego na angielski pewnej wizazanki, ktora ma chora dzidzie i probuje uzyskac pomoc w klinice w USA. Chodzi przede wszystkim o terminologie medyczna. Jak cos to piszcie do mnie, albo bezposrednio do Nabuko.
poulette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-07, 16:17   #3196
srubka
Zakorzenienie
 
Avatar srubka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

dziewczyny, wiecie moze jak sie nazywa po ang. lekarz taki ogolny jak w PL, cos w rodzaju lekarza rodzinnego, jest wogole taki odpowiednik?
i jeszcze jedno czy ktoras slyszala/probowala etc. przerobic/przeskoczyc przepisy prawne, by bedac na wizie studenckiej dostac pozwolenie na prace poza campusem? chodzi o normalna prace, legalnie.
__________________

Edytowane przez srubka
Czas edycji: 2009-01-07 o 16:18
srubka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-07, 16:42   #3197
nineczka
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Physician: family practice
nineczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-07, 16:59   #3198
Rodolphe Lindt
Zadomowienie
 
Avatar Rodolphe Lindt
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Poulette ja mysle ze moge ci pomoc, wysylam PW
__________________
Haslo mojego matematyka
" Tylko kilkoro z was wykorzysta ten material w przyszlosci, ale ze nie mozemy uczyc kilku studentow to uczymy wszystkich"
Rodolphe Lindt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-07, 17:12   #3199
poulette
Wtajemniczenie
 
Avatar poulette
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez Rodolphe Lindt Pokaż wiadomość
Poulette ja mysle ze moge ci pomoc, wysylam PW
OK, dziekuje slicznie, napisalam juz do Nabuko.
poulette jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-01-07, 18:15   #3200
schoolcraft
Wtajemniczenie
 
Avatar schoolcraft
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 2 356
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Poulette, ciesze sie, ze sie odezwalas Wracajcie szybciutko do zdrowia i juz mi prosze wiecej nie chorowac
A co do tego listu dla Nabuko, to tez moglam by przetlumaczyc. A dokladniej to ja mam tu takiego bardzo dobrego znajomego amerykanina, ktory zawsze pisze listy, kiedy ja potrzebuje (do urzedow itd.). To jest starszy dziadek, wiec mysle, ze mialby czas na cos takiego Jesli jeszcze jest potrzebna pomoc, to moge to zalatwic. Daj znac.

Cytat:
Napisane przez srubka Pokaż wiadomość
dziewczyny, wiecie moze jak sie nazywa po ang. lekarz taki ogolny jak w PL, cos w rodzaju lekarza rodzinnego, jest wogole taki odpowiednik?
i jeszcze jedno czy ktoras slyszala/probowala etc. przerobic/przeskoczyc przepisy prawne, by bedac na wizie studenckiej dostac pozwolenie na prace poza campusem? chodzi o normalna prace, legalnie.
Odnosnie tego, zeby legalnie pracowac poza campusem bedac na wizie studenckiej musisz dostac poprostu pozwolenie na prace U mnie to sie zalatwia tak, ze sie idzie do academic advisor, a tam dalej Ci powiedza, co trzeba zrobic.
Inaczej sie nie da. No chyba ze nielegalnie bedziesz pracowala
__________________
I treat my patients with compassion,
Wearing scrubs is my fashion;
I fight sickness with aggression -
NURSING is my profession!
schoolcraft jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-07, 19:03   #3201
poulette
Wtajemniczenie
 
Avatar poulette
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez schoolcraft Pokaż wiadomość
Poulette, ciesze sie, ze sie odezwalas Wracajcie szybciutko do zdrowia i juz mi prosze wiecej nie chorowac
A co do tego listu dla Nabuko, to tez moglam by przetlumaczyc. A dokladniej to ja mam tu takiego bardzo dobrego znajomego amerykanina, ktory zawsze pisze listy, kiedy ja potrzebuje (do urzedow itd.). To jest starszy dziadek, wiec mysle, ze mialby czas na cos takiego Jesli jeszcze jest potrzebna pomoc, to moge to zalatwic. Daj znac.


Gino ma wlasnie 38.6 C goraczki. Dalam mu paracetamol i czekam, mam nadzieje, ze mu troche zbije. Jest taki bidulek ospaly i placzacy, tak mi szkoda, jeszcze takiego go nie widzialam, to pierwszy dzien kiedy sie nie usmiecha.

A do Nabuko sama sie odezwij na privie, czym wiecej osob tym lepiej !
poulette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-07, 20:30   #3202
Rodolphe Lindt
Zadomowienie
 
Avatar Rodolphe Lindt
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Mam nadzieje ze wyjdziecie Poulette z tego chorobska szybko. Ja mialam grype RAZ w zyciu i przechodzilam ja BARDZO zle. 4 tygodnie goraczka 40 C, pozniej 3 miesiace wychodzilam z tego. W ciagu roku czesto sie przeziebialam. Odkad przeprowadzilam sie w bardziej "surowy" klimat, choruje znacznie rzadziej.

Jesli chodzi o przytycie to ja w pierwszym roku nawet schudlam, ale jadlam domowe posilki, regularne, polskie menu Pozniej tez sporo przytylam i najgorsze jest to ze jestem wysoka i nie bylo tego AZ tak po mnie widac (tzn ja tak myslalam hihihi) Jak pojechalam pierwszy raz do Polski to bylam najgrubsza z wszystkich moich kolezanek i kuzynek. Teraz zmienilam nawyki zywieniowe, wrocilam do regularnego uprawiania roznych sportow i latwo mi sie chudnie. Niestety w grudniu: sesja plus swieta doprowadzily do tego ze znowu przytylam ale teraz staram sie znowu jesc lepiej i duzo sie ruszam.

Zaraz sie spoznie do skzoly, nie wiedzialam ze juz tak pozno
__________________
Haslo mojego matematyka
" Tylko kilkoro z was wykorzysta ten material w przyszlosci, ale ze nie mozemy uczyc kilku studentow to uczymy wszystkich"
Rodolphe Lindt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-07, 20:51   #3203
CzarnyElf
Zakorzenienie
 
Avatar CzarnyElf
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez nineczka Pokaż wiadomość

Elfiku, jeszcze nie.. bo w ostatnim semestrze mialam tak dziwny plan zajec w collegu, ze bez sensu bylo szukanie pracy.. ale teraz juz chyba czas dac sobie kopa w pupe, bo ile mozna...

A jesli chodzi o znajomych i samotne chodzenie w rozne miejsca, to wydaje mi sie, ze zle robisz Elfiku. Wiadomo, ze samemu troche glupio ale co robic jak sie nie ma innych, ktorzy by z Toba poszli? siedziec samemu w domu? Ja kiedy zaczelam chodzic na silownie i od kiedy zaczelam zostawic sprzet muzyczny w domu, to poznalam kilka osob na silowni...duzo ludzi przychodzi samemu. Najlatwiej jest poznac kobitki na zajeciach grupowych, bo wg moich obserwacji przewaznie na takich zajeciach sa te same osoby..wiec po kilku zajeciach na pewno zaczniesz poznawac ludzi.
Wiesz moj maz chce abysmy przeprowadzili sie do Denver... ale szczerze powiem, ze gdy czytam co Ty piszesz o ludziach o znajomosciach, to bardzo sie boje.. bo tutaj mamy duza grupe znajomych i bardzo czesto sie spotykamy. Sa miejsca gdzie mozna wyjsc w piatek wieczorem i poznac nowych... Nie wiem w jakim konkretnie miescie mieszkasz ale patrzylam na nasza klase i w Denver jest dosc sporo Polakow.. (wiem, wiem, ze dla Ciebie to za daleko).
Nineczka-zycze zebys znalazla fajna prace

Nineczka-to nie jest tak ze ja nigdzie nie wychodze i siedze w domu-wychodzilam w miare mozliwosci wczesniej,teraz tez pracujac poznaje mase ludzi-ale sa to kontakty powierzchowne, relacje ktore nie wychodza poza prace i takie beda-trzeba po prostu miec szczescie chyba......Zeby nie bylo totalnie pesymistycznie to uwielbiam ludzi z ktorymi pracuje

Zalezy tez od miasta-w Denver pewnie jest inaczej bo to duze miasto i wiecej Poloniii jest.Ja mieszkam w malym miescie-gdzie jest zero Polakow(fakt poznalam 2 Polki ale one nie chca utrzymywac kontaktow).Mam chyba pecha-albo nie trafiam na fajnych ludzi w realu.Ile ludzi tyle historii....nie patrz na to ze mi sie uklada tak...nie musi to znaczyc ze Ty tez nikogo fajnego nie poznasz przeprowadzajac sie do CO.

Ja do Denver chetnie bym sie przeprowadzila-duze miasto to wiecej mozliwosci


Pozdrawiam

Edytowane przez CzarnyElf
Czas edycji: 2009-01-08 o 04:34
CzarnyElf jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-08, 03:09   #3204
Rodolphe Lindt
Zadomowienie
 
Avatar Rodolphe Lindt
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Hej dziewczyny z NY ogladalyscie mecz hokeja dzis?
Jesli nie to przegraliscie
__________________
Haslo mojego matematyka
" Tylko kilkoro z was wykorzysta ten material w przyszlosci, ale ze nie mozemy uczyc kilku studentow to uczymy wszystkich"
Rodolphe Lindt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-08, 03:27   #3205
zaaaabcia
Zakorzenienie
 
Avatar zaaaabcia
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Mahopac NY
Wiadomości: 13 283
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez Rodolphe Lindt Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny z NY ogladalyscie mecz hokeja dzis?
Jesli nie to przegraliscie
nie , nie ogladalam
nie interesuje sie hokejem , ale nie zmienia fo faktu ze nie jestem zadowolona ze przegralismy
zaaaabcia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-10, 02:07   #3206
schoolcraft
Wtajemniczenie
 
Avatar schoolcraft
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 2 356
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Hej, dziewczyny!

Co tak cichutko? Jednego dnia piszemy jak najete, a potem cisza przez tydzien... Do roboty sie wziasc prosze !!!

Co tam nowego slychac?
Rodolphe Lindt, jak tam w szkole? Mam nadzieje, ze ostatnio sie nie spoznilas

Ja dzisiaj bylam kupic wszystkie ksiazki. Czekalismy na wyplate meza, bo sporo kasy trzeba bylo wydac. No i oczywiscie doczekalam sie do ostatniego dnia i wyobrazcie sobie, ze prawie wszystkie ksiazki byly wykupione! Kupowalam na 2 przedmioty ksiazki (poniewaz na 3 inne juz wczesniej kupilam) i doslownie zabieralam ostatnie z polek A i na dodatek liczylam, ze wiekszosc kupie uzywane i myslalam, ze wydam ok $400. Ale oczywiscie mam kare za to, ze czekalam do ostatniego dnia, bo pozostaly same nowe ksiazki i za wszystkie razem wydalam $550
Troche sie przerazilam ksiazkami z Anatomii, bo tylko jedna wazy chyba z tone A ja bede musiala ze soba targac az trzy na raz
Patrzylam tez w jakim budynku bede miala lekcje (bo jeszcze nigdy tam nie bylam) i oczywiscie budynek jest w samym srodeczku campus'u i parkingu kolo siebie nie ma. Wiec bede musiala parkowac dosc daleko i isc z 10 minut pieszo
Wogole to jestem zestresowana strasznie lekcjami. Chociaz nie tyle lekcjami co zajeciami praktycznymi z anatomii. Bede miala cos podobnego jak w tamym semestrze - moze pamietacie, jak pisalam, ze trzeba bylo pracowac w grupach. No wiec teraz bedzie tak samo i ja juz sie martwie, czy znajde kogos normalnego Boze ja chyba osiwieje za mlodu
Przepraszam, ze tak marudze, ale musialam sie wygadac, bo az wszystko sie we mnie gotuje z tych nerwow.
__________________
I treat my patients with compassion,
Wearing scrubs is my fashion;
I fight sickness with aggression -
NURSING is my profession!
schoolcraft jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-10, 02:56   #3207
Rodolphe Lindt
Zadomowienie
 
Avatar Rodolphe Lindt
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Schoolcraft oddychaj, bedzie dobrze. W zeszlym sem bardzo dobrze ci poszlo. Ja dzis kupilam dopiero pierwsza ksiazke reszte chyba kupie xerowane bo mi sie cisnienie podnioslo ze polowy ksiazek z poprzedniego sem nie skupuja do ksiegarni bo.... nie Mam juz za soba pierwszy tydzien nauki, jestem zachwycona przedmiotami w tym sem, ale bedzie sporo nauki Nie spoznilam sie ostatnio dzieki temu ze nie czekalam ani minuty na metro
__________________
Haslo mojego matematyka
" Tylko kilkoro z was wykorzysta ten material w przyszlosci, ale ze nie mozemy uczyc kilku studentow to uczymy wszystkich"
Rodolphe Lindt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-10, 03:10   #3208
schoolcraft
Wtajemniczenie
 
Avatar schoolcraft
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 2 356
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez Rodolphe Lindt Pokaż wiadomość
Schoolcraft oddychaj, bedzie dobrze. W zeszlym sem bardzo dobrze ci poszlo. Ja dzis kupilam dopiero pierwsza ksiazke reszte chyba kupie xerowane bo mi sie cisnienie podnioslo ze polowy ksiazek z poprzedniego sem nie skupuja do ksiegarni bo.... nie Mam juz za soba pierwszy tydzien nauki, jestem zachwycona przedmiotami w tym sem, ale bedzie sporo nauki Nie spoznilam sie ostatnio dzieki temu ze nie czekalam ani minuty na metro
Rodolphe Lindt, no to ogromnie sie ciesze, ze Ci sie podobaja przedmioty w tym semestrze! To jest bardzo wazne, zeby miec ucieche z chodzenia na lekcje
A co do ksiazek, to ja niestety nie moge miec kserowanych (chociaz moj maz w pracy spokojnie za darmo by mi skserowal). Chodzi o to, ze wszystkie musze nosci ze soba na lekcje, poniewaz pracujemy z tymi ksiazkami. Jakbym jeszcze zostawiala je tylko w domu, to mozna by bylo skserowac. A tak nie daj Boze ktos zobaczy, to chyba na policje mnie wezma Tutaj ostro walcza z tym, zeby studenci nie kopiowali ksiazek. Dlatego u mnie ta opcja niestety odpada. No ale przynajmniej polowe kasy mi zwroca z koncem semestru.
__________________
I treat my patients with compassion,
Wearing scrubs is my fashion;
I fight sickness with aggression -
NURSING is my profession!
schoolcraft jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-10, 04:11   #3209
Rodolphe Lindt
Zadomowienie
 
Avatar Rodolphe Lindt
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Ja do tej pory staralam sie kupowac oryginalne ksiazki z roznych powodow, ale teraz mnie wkurzyli ze nie chca skupowac ksiazek . Co 2 semestry zmienia 3 zdania, kolejnosc rozdzialow i juz NOWA edycja jest
__________________
Haslo mojego matematyka
" Tylko kilkoro z was wykorzysta ten material w przyszlosci, ale ze nie mozemy uczyc kilku studentow to uczymy wszystkich"
Rodolphe Lindt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-10, 05:01   #3210
schoolcraft
Wtajemniczenie
 
Avatar schoolcraft
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 2 356
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...

Cytat:
Napisane przez Rodolphe Lindt Pokaż wiadomość
Ja do tej pory staralam sie kupowac oryginalne ksiazki z roznych powodow, ale teraz mnie wkurzyli ze nie chca skupowac ksiazek . Co 2 semestry zmienia 3 zdania, kolejnosc rozdzialow i juz NOWA edycja jest
Wow, to faktycznie paskudna sprawa. U nas na szczescie jest tak, jak jest nowa edycja, to starcza tego na 5 semestrow. Oni nawet maja na paragonach (czy jak to sie nazywa) napisane, ze po 5 semestrach juz nie mozna bedzie tej ksiazki zwrocic.
Oczywiscie jak ksiazka uzywana, to starcza na "mniej" semestrow.
__________________
I treat my patients with compassion,
Wearing scrubs is my fashion;
I fight sickness with aggression -
NURSING is my profession!
schoolcraft jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Emigrantki


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Wyłączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:49.