Czy jest tu ktoś taki kto myje włosy codziennie rano przed pracą?

[daqmar]

Ja tez myję, codziennie rano, już jakieś 10 lat jak nie dłużej. Miałam różne długości włosów, od króciutkich po długie, za łopatki, na gęstość tez nigdy nie narzekałam, zawsze rano używam suszarki i tez nie raz zdarzyło mi się nawet w zimie lecieć z niedosuszoną głową. Zatoki jak na razie się nie odzywają, a jak jestem przeziębiona czy mam katar to zazwyczaj wtedy jak juz wszyscy naokoło tez chorują, więc raczej nie od porannego mycia

[kochana-plotkara]

Też muszę umyć codziennie rano, nie ma to jak świeże włosy. Nie wpływa to jakoś specjalnie źle na ich kondycję, ani na mój stan zdrowia czy względnie choroby.
Bardziej mnie łapie choróbsko od "łykania" zimnego powietrza (gardło) niż od mokrych włosów. Chociaż nie powiem żeby zesztywniałe z mrozu zimna włosy były przyjemne, bo zdażyło mi się tak raz.

Chciałam jeszcze wspomnieć, że są dość długie, ale mycie z suszeniem jakoś zajmujące nie jest w moim przypadku...

[calineczka013]

nieumiałabym wyjsc rana z domku nie myjąc włosów;p myje je codziennie rano od jakis 8 lat;p nic im sie złego niedzieje;p a jak patrze na te laski z tłustymi włosami to az mi niedobrze...przecierz umycie głowy to tylko pare minutek

[pulinaj]

Ja myje wieczorem albo po południu wszystko zależy od tego czy mam tego dnia wolne czy idę do pracy bądź mam zajęcia. Nie przeszłoby u mnie suszenie suszarką, ponieważ mam po tym siano na głowie I w ogóle jakaś taka fryzura bez kształtu wtedy jest Dlatego zawsze nawijam je na grube wały i pozostawiam aż same wyschną- wtedy są wygładzone, dobrze się układają. Niestety takie schnięcie trwa około 3 godziny....

[Hultaj]

Ależ Ty mi przypominasz Ewę007.

Nie myję. Rano. W sensie przed wyjściem. Poza tym mam długie i gęste, odpukac, więc nie umiałabym wyjśc z dosuszonymi, zawsze by coś gdzieś było. Nie, bo nie mam zamiaru ryzykować zapalenia płuc czy innego zapalenia opon mózgowych. Czy czegoś z tej paczki.

[TOMORROW]

Ja co dzień rano godzinę przed wyjściem mam już wysuszone i wyprostowane

trochę to zabiera czasu, ale mam tak obcięte, że przez noc jakby coś się wykręciło/przyklapło- to bym rano i tak musiała myć

[70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9]

ja tez myje zawsze rano, nie wyobrazam sobie tego nie zrobic

[Delightful]

ja tez myje codziennie rano i jakos nie umie sie przestawic ,owszem próbowałam ale jak umyje wieczorem rano kazdy jest w inna strone a nie chce prostowac ich na calej dlugosci wstaje wiec 0 6:40 (gdy mam na 8) szybko myje włosy nakładam na nie odzywke modeluje na suszarce ubieram sie ,makijaz i go czasami zdarza mi sie wyjsc z niedosuszonymi wlosami i goła glowa to ze wzgledu na moje zamiłowanie do spania nie umie sie zerwac wczesniej nawet jak pojde spac o 19 do tej pory nic mi sie nie stało to chyba codzienne actimele pomagaja

[Malla]

Myję wieczorem i przez noc schną sobie naturalnie. Mam długie włosy, kręcone i mocno chłonące wodę. Schną bardzo długo, a gdy szybko tracą wodę, to się mocno puszą.

[Dziamma]

Chyba nie ma nic dziwnego w myciu włosów rano. Tak jest o wiele lepiej, bo po nocy moje włosy wyglądają tak jak one chcą, a nie jak ja chce

[Alvesta]

Napisane przez Hultaj

Nie myję. Rano. W sensie przed wyjściem. Poza tym mam długie i gęste, odpukac, więc nie umiałabym wyjśc z dosuszonymi, zawsze by coś gdzieś było. Nie, bo nie mam zamiaru ryzykować zapalenia płuc czy innego zapalenia opon mózgowych. Czy czegoś z tej paczki.

ja się jeszcze o zatoki obawiam

[Vivienne]

Ja muszę zawsze wstawać 1,5 przed godziną wyjścia z domu... Lecę do łazienki myć włosy (+odżywka) i zajmuje to pól godziny, wychodzę z łazienki, make-up, pół godziny później ubiorę się za suszenie i układanie. No i wychodzę...
Zmora to poranne mycie włosów, ale już nie potrafię inaczej

[blueania]

ja rowniez codziennie wstaje wczesniej i musze umyc wlosy inaczej nie wyobrazam sobie wyjscia z domu

[Ata77]

Ja codziennie to czynię od niepamiętnych czasów. Myję przed 6 rano, w ruch suszarka, w okresie letnim suszą się same, zero problemów z zatokami (kaptur na głowę).

[Lovely_Girl]

Napisane przez Clarissa:)

Kurcze, dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę, że możecie myć rano - moje włosy zaraz po umyciu bardzo fajnie się układają, ale są paskudy tak gęste, że musiałabym wstawać chyba o 4 nad ranem żeby je jakoś wysuszyć

Ja tez myje wlosy codziennie rano bo bez tego nie wyjde z domu. I wstaje o 4 bo do pracy ide na 6. Wiec wstaje o 4 biore prysznic (15-20min) robie kawe zbieram potrzebne mi rzeczy (szczotki, pianka lakier, suszarka i do dziela) suszenie i ulozenie fruzury juz z lakierem etc zajmuje mi pol godziny. Z tym ze podsuszam wlosy i potem ukladam warstwami na szczotke i szusze na szczotce na koniec poprawiam prostownicá. mam ciezkie do ukladania wlosy wiec dlatego tyle czasu musze poswiécac. Robie makijaz i wychodze. Powiedzmy ze od wysuszenia wlosów wychodze z domu po pol godzinie. Nie choruje

[Martyska011]

Dziewczyny ja też myję każdego dnia rano włosy... wstaję o 6 rano, myję, odpalam suszarkę i suszę. I tak juz od 5 latDo pracy mam na 7.30 jeżdzę samochodem więc bez problemu się wyrabiam. Jest to troche uciążliwe, ale mycie wieczorem nic by mi nie dało ponieważ mam skłonność do szybkiego przetłuszczania sie włosów( nic mi już nie pomaga żadne szampony- próbowałam juz wszystkiego) Nie ukrywam, że chciałabym normalnie myć włośy wieczorem co np. 2 dni i mieć rano świeże włosy, ąle chyba troche ja zawiniłam bo przyzwyczaiłam włosy do codziennego mycia. Mówią, że jest to niebezpieczne , ale ja jakoś często nie choruje moge powiedzieć, że właśnie rzadko może raz w roku. Boję się, że później odczuje skutki, ale co zrobić trzeba wyglądać ładnie w pracy i nie tylko

[Aggie125]

Ja na ogół myje włosy wieczorem, kiedy wiem, że następnego dnia na ósma musze być w pracy. Jesli natomiast mam następnego dnia wolne albo jadę na 10-ta, to wtedy wole umyć rano. Po wieczornym myciu wyglądają ładnie cały nastepny dzień, więc nie mam przymusu mycia rano.

[Papryczkaa]

myslalam, ze tylko ja mam tak ciężo
przez codzienne mycie włosów, wstaję 1,5 godz przed wyjściem z domu.. suszenie zajmuje mi 20 min, prostowanie (jeśli chce mieć to zrobione dobrze) kolejne 20..

az szkoda czaus, ale nie umiem inaczej

[Cyska]

aaaaa gdzieee tam, staram sie myć wieczorem(choc czasem mi sie strasznie nie chce to przekladam to na rano), tyle ze ja wychodzę kolo 12-13:P ale wole sobie pospać do tej 11 niz sie zrywac po 9:P bo mi z tym myciem wlosow strasznie wolno wszystko schodzi, myycie, odzywke trzymam z pol godziny potem zmyć. Włosy mam za ramiona, kręcone, wiec ich nigdy nie susze bo moje wlosy by wyglądały ja lwia grzywa.
Także rano szykuje się na reelaaksiiku.

[Dosiak]

Od 3 lat myję rano włosy i nie choruję. Jestem rannym ptaszkiem i jeżdżę na uczelnie samochodem, więc zazwyczaj od wysuszenia głowy do wyjścia mija godzinka. Jak chodziłam do LO to o 5 pobudka mycie głowy i o 7 na przystanek Mam włosy długie i gęste, bardzo dużo czasu zajmuje suszenie, więc zdarzało się, że wychodziłam na dwór z wilgotnymi włosami. Nawet w zimę. Nic mi się od tego nie stało.

[suszarka]

myje rano, inaczej nie wyszłabym z domu.
również zdarza mi się w zimie wyjść z mocno wilgotnymi włosami,
nie choruję od tego. ( albo choruję i o tym nie wiem. )

[laylaaa]

ja myję rano tylko jeśli mam na późniejszą godzinę, 12 np. włosy bardzo wolno mi schną, przeważnie myję wieczorem.

[Vacuous]

Ja myję codziennie rano. Jak do szkoły mam na 8 (autobus 7:35), to wstaję około 6.10-6.15, od razu idę umyć włosy, turban i robię resztę rzeczy . 10-15 minut później owijam turban, nakładam piankę i układam. Trochę suszę. Znów robię swoje. Potem znowu suszę. I tak jakoś się wyrabiam w godzinę.
Nie umiałabym wyjść z nieumytymi włosami, bo mi się szybko przetłuszczają. Jednak jak nigdzie nie idę (np. dzisiaj ), to w ogóle włosów nie myję- nie chce mi się, zresztą po co?

[sine.ira]

Nie chcę Was martwić Drogie dziewczęta, ale skutki uboczne wychodzenia na dwór (wel na pole ) z niedosuszonymi włosami przychodzą, jakby to zgrabnie ująć...z wiekiem Ja też byłam twardzielka jakoś tak w czasach studiów i parę lat później nic mnie nie ruszało...aż do pamiętnej grypy, wilgotnych włosów na wietrze, powikłań i grożącym przeszczepem serca...No i z wiekiem zaczęły się też odzywać zatoki...Nie chcę brzmieć jak stara babulinka, bo mam tylko 31 lat, ale naprawdę we wczesnej młodości "pracuje się" na lumbago po 40tce
Co nie zmienia faktu, że z porannego mycia głowy nie zrezygnowałam. Też myję codziennie, ale mam dość krótką fryzurkę, dobrze ostrzyżoną - tak, że włosy same się układają, nie trzeba niczego poza umyciem i wysuszeniem. Nie wyobrażam sobie wstawać o 4 rano, żeby umyć włosy...Brrr...

[suzana]

Przez pare dobrych lat myłam włosy rano chociażby o 5tej, przeznaczając na tę czynność dodatkowe pół godziny. Teraz wolę dłużej pospać, no i zatoki się odzywają coraz częściej a właściwie męczą mnie już 2 lata - cóż, człowiek się starzeje Latem nie widzę problemu - włosy schną same i mogę je nawet szybko wyprostować, ale o tej porze roku już się załatwiłam wychodząc z niedosuszoną głową i męczę się z katarem już drugi tydzień.

[dziuba85]

Myję... bo mam krótkie i rano mam szopę :P

[Dziewczyna822]

Ja myję codziennie rano z wyjątkiem dni kiedy nigdzie nie wychodzę, i tak od hmm 12 lat moze, czy wstawałam o 5 czy o 7 jak teraz. Zawsze w godzine jestem wyszykowana do wyjścia (mycie całego ciała+wlosy, suszenie, makijaz). Wlosy mam dlugie, obecnie za lopatki, kiedys jeszcze dluzsze i codziennie susze suszarka, lato czy zima. Nie mam porównania czy bardziej się przeziębiam, raczej jestem odporna, aczkolwiek mam czasem bóle głowy czy zatok, nie jakieś uciążliwe, ale się zdarza. Jednak nie polecam wychodzić z gola glowa w zime. Kiedys tak chodzilam, nic wielkiego sie nie stalo, ale teraz o 2-3 lat mam co najmniej kaptur na glowie. Mimo ze nie wychodze od razu po suszeniu wlosow, ale tak pol godziny po.

[Wenila]

dokładnie jw. Takie skutki można odczuć w późniejszym terminie. Ja tez kiedyś myłam rano, ale teraz wiem, ze nie warto ryzykowac zdrowiem. Jeśli mam wyjście o późniejszej godzinie to nie ma problemu, ale np 2 godziny to już zdecydowanie odpada.

Kiedyś czytałam o tym, że jak przewieje to mozna się nabawić wielu chorób i myślę, ze coś w tym prawdy jest

[Schoko]

Ja myję codziennie rano przed szkołą. Trochę na to czasu schodzi, ale po prostu tak się przyzwyczaiłam i tak mi zostało. W dni powszednie używam oczywiście suszarki, a na weekendzie, kiedy mam trochę więcej czasu pozwalam moim włosom samym schnąć.
Co do problemów z zatokami - nie mam ich. Zimą i jesienią, kiedy jest wiadomo zimniej, noszę czapkę, ciepło się owijam i lecę.

[Barbie Killer]

Ja mam gęste włosy i bardzo topornie się je suszy więc myję je zawsze wieczorem. Zresztą po myciu sa strasznie napuszone, a jak się prześpię to przynajmniej nie wyglądam tak strasznie bo sie uleżą

Za to moja mama kiedyś myła głowę przed pracą(a musi myć codziennie).
Do czasu...
Kiedyś w nocy była awaria i nie było w ogóle wody, więc moja rodzicielka była zmuszona myć włosy w pracy pod umywalką
Do tej pory jak sobie to przypomnimy to mamy niezły ubaw