2007-04-11, 11:21 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 443
|
Mieszkanie razem przed ślubem
Co myslicie o zamieszkaniu razem z chłopakiem przed ślubem? Ja z jednej strony tego chce, bo to jest sprawdzian czy naprawde sie kochamy, oraz jest możliwością spędzania wiekszej ilości czasu ze soba, ale z drugiej strony... boje sie tego, że sobie nie poradzę z wszelkimi obowiązkami domowymi itp. dlatego zamiast cieszyc sie ja raczej wynajduje coraz to inne argumenty przeciew wspólnemu mieszkaniu ze sobą. Oczywiście mam jeszcze czas by sie do tego przekonac bo chcemy tego dopiero po studiach, czyli w nastepne wakacja. Dlatego mam pytanie: czy wy też sie tego obawiałyście, jak sobie radziecie wspólnie mieszkając...
|
2007-04-11, 11:40 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Dolny Śląsk/West Yorkshire (UK)
Wiadomości: 675
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
Ale przecież będziecie mieszkać razem, więc razem pewnie będziecie zajmować się domem i dzielić obowiązkami. Nie martw się tym.
Ja mieszkalam ze swoim narzeczonym 3 miesiące podczas wakacji za granica. I pod ty względem bylo ok. Chociaż ja wykonywalam wiekszosc obowiązków bo czasem po prostu bylo mi szkoda mojego misia że tak sie napracowal i zmeczony i w ogole. Natomisat psychicznie się wtedy źle czułam i mój TŻ też. Oboje pochodzimy z trdycyjnych, katolickich rodzin i po prostu wiedzialam że mieszkając z nim robie wszystko na opak. Dlatego jak wróciliśmy do kraju to szybciutko postanowiliśmy się pobrać, żeby sobie razem spokojnie mieszkać. Ale na pewno to była jakas próba dla nas. Teraz Wiem że możemy razem mieszkać i się nie pozabijamy. Spróbujcie pomieszkać razem, zobaczycie jak bedziecie się dogadywać na codzień i w ogole. Spróbować zawsze mozna. |
2007-04-11, 12:00 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 375
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
A nie wyjeżdżaliście nigdy razem na wakacje czy jakieś weekendy? Jeśli wtedy się dogadujedzie, nie nudzicie się ze sobą i jest fajnie to jak zamieszkacie ze sobą będzie dokładnie tak samo. No może dojdą jeszcze obowiązki ale przecież jak mieszkasz z rodzicami to co nie musisz sprzątać, gotować?
|
2007-04-11, 12:08 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 65
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
Ja zaraz po maturze wyjeżdżając na studia zamieszkałam z moim Tż (po 2,5 latach bycia razem). Nigdy nie zastanawialiśmy się czy się sprawdzimy w gotowaniu, sprzątaniu itp. a dodatkowo zwaliliśmy sobie na głowę szczeniaka Tak cieszyliśmy się wspólnym urządzaniem, że nie było czasu na obawy. Mieszkamy razem już 1,5 roku i jest super. Niedługo przeprowadzamy się już do własnego mieszkanka i ani nam w głowie jakieś zmiany.
Dodam tylko, że oboje jesteśmy "typowymi" jedynakami i było dużo rzeczy, co do których każde z nas miało inne przyzwyczajenia. Ale daliśmy radę (mimo lepszych i gorszych dni) i wiemy, że chcemy tak dalej A jedzenie? nie gotuję 7 dni w tyg. Czasem wychodzimy, albo zamawiamy pizze czy KFC POWODzENIA i sorka za przydługie wywody :P
__________________
Kobieta jest bezbronna dopóki jej lakier na paznokciach nie wyschnie... |
2007-04-11, 15:17 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 13 215
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
Taka obawa wydaje mi sie normalna... ale patrząc z perspektywy czasu sama przyznasz, że nie warto było.Wspólnie zamieszkanie moze być dla Was świetnym sprawdzianem, próbą "jakby to sie mieszkało po ślubie".
My znaczy ja i mój przyszły mąż także zdecydowaliśmy sie na ten krok, i od pewnego czasu mieszkamy we własnym mieszkaniu.Na początku jest troche trudno, wiadomo każdy z nas ma inne przyzwyczajenia, wychodzi "kto jak był wychowany" ale z czasem robi sie super.Wspólne zamieszkanie bardzo zbliża dwoje ludzi, naprawdę świetne uczucie. Powodzenia
__________________
Zmieniaj swoje życie
|
2007-04-11, 18:14 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 443
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
w sumie to jak wyjedziemy gdzieś n wakacje to normalnie sie dogadujemy we wszytskim, potrafimy iść na ustępstwa i nigdy sie wtedy nie kłócimy.. tak samo jak mnie odwiedza na weekendy w mieście w którym studjuję... ale to chyba nie mo że sie równac z życiem razem w jednym mieszkaniu.. podobno to wogóle co innego bycie razem na weekend, tydzien.. a bycie erazem non stop..
|
2007-04-11, 18:42 | #7 |
Przyczajenie
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
to fakt że mieszkanie razem non stop to zupełnie inna bajka niż weekendowe czy wakacyjne "pomieszkiwanie". Tylko mieszkając z kimś na poważnie mogą wyjść na światło dzienne takie drobne irytujące wady drugiej osoby, dosłownie DROBNOSTECZKI takie, co to będą cię nieustannie z równowagi wyprowadzać aż krew się w żyłach zagotuje....
|
2007-04-11, 18:49 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 6 572
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
było już sporo wątków o mieszkaniu przed ślubem
|
2007-04-11, 22:50 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 1 316
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
Uważam że zamieszkanie razem to świetny pomysł. Nigdy nie poznasz tak dobrze drugiej osoby dopóki z nią nie zamieszkasz (czytaj: dopóki nie będziecie na siebie skazani dzień i noc).
Ja z moim TŻ mieszkamy razem półtora roku. Wcześniej widywaliśmy się tylko w wekendy. I dlatego moge z czystym sumieniem powiedzieć że to wielka różnica! Wspólne prowadzenie domu i przebywanie w swoim towarzystwie to wielkie wyzwanie. To nauka drugiego człowieka od nowa. Z innej perspektywy. Nam się udało. Nie było "różowo" od razu, i teraz też się zdarzają sprzeczki, ale przynajmniej wiemy czego możemy od siebie oczekiwać. Nauczyliśmy się kompromisów, słuchania siebie wzajemnie i odpowiedzialności. Poprostu SZKOŁA ŻYCIA. Madzialenka jeśli masz taką okazję się nie zastanawiaj. Jeśli coś się nie uda, to chyba lepiej przed niż po ślubie, nie??? |
2007-04-12, 08:21 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 17
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
My z mężem mieszkaliśmy ponad rok razem zanim wzięliśmy ślub i moim zdaniem to dobry pomysł gdyż można się dotrzeć tzn po ślubie nie irytują Cię wady niektóre partnera bo wiesz co i jak a jak mieszkasz po ślubie to myślisz sobie że nie wiedziałaś z kim bierzesz ślubi nie masz chandry poślubnej Ja jestem zadowolona.
|
2007-04-12, 10:07 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 443
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
A poradziłyście sobie z tymi wszytskimi obowiązkami jakie niesie ze soba wsólne mieszkanie: zmywanie, sprzątanie, gotowanie... itp
|
2007-04-12, 10:13 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 375
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
A mi sie wydaje że tak naprawdę nieważne czy mieszkasz z kimś przed ślubem czy dopiero po ślubie, bo i tak trzeba poznać upodobania i przyzwyczajenia drugiej osoby i nie ma to znaczenia czy jesteś wtedy żoną czy dziewczyną. Tak czy siak albo trzeba pójść na kompromis albo pewne rzeczy zaakceptować.
|
2007-04-12, 12:00 | #13 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mysłowice
Wiadomości: 244
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
Cytat:
Chetnie gotuje, zmywa po jedzeniu, pozamiata mieszkanie, posprząta (oczywiscie wszystko to robimy razem Jest na serio super Jesli chodzi o gotowanie to mamy taki układ: kto pierwszy w domu ten gotuje Jak jestesmy razem to razem sobie gotujemy, np. ja gotuje drugie danie, a TŻ pierwsze, albo na odrót My wszystkim się dzielimy i na serio taki układ jest super, przynajmniej mi pasuje
__________________
26.06.2007 - obrona pracy magisterskiej - od teraz Pani mgr inż. http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/200109082441.png Nasze zaręczyny http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/200402030926.png 15.09.2007 - żoncia to ja http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20070915060114.png |
|
2007-04-12, 13:10 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 6 572
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
|
2007-04-12, 13:14 | #15 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
ja też właśnie jestem na etapie zastanawiana sie czy razem zamieszkac z mim chlopakiem, jestemsmy ze soba półtora roku i obydwoje bardzo chcemy ze soba mieszkać. jednak nasze mamy powiedzialy ze mozemy ze soba mieszkac dopiero jak sie zareczym. ale nam sie z tym nie spieszy. kochamy sie bardzo zamierzamy sie pobrac, ale nie chcemy sie z tym tak spieszyc, ja mam 22 lata a on 24. w weekendy przewazie moj TŻ nocuje u mnie. ale uwazam ze z tymi zareczynami to nie trzeba sie wcale tak spieszyc. i nic na sile. pozdrawiam. i zyczę szczęścia
|
2007-04-12, 14:35 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 65
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
to, że się zaręczycie, wcale nie znaczy, że już trzeba zaproszenia na ślub wysyłać... (ja to jestem 'kombinerka" )
__________________
Kobieta jest bezbronna dopóki jej lakier na paznokciach nie wyschnie... |
2007-04-12, 20:11 | #17 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
Vanesca no wiem ze od zareczyn do slubu jeszcze dluga droga ale sama nie wiem, mysle ze dla mnie naturalna koleja rzeczy byłoby gdyy mój TŻ sie do mnie wprowadził a po jakims czasie gdyby nam na prawde wyszlo wsolne mieszkanie to moglibysmy si zareczyc i myśleć poważniej o ślubie
pozdrawiam |
2007-04-12, 20:15 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 65
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
Zgadzam się. Ale mój pomysł był raczej sposobem na rodziców, którzy by sobie tego zyczyli. Przynajmniej tak zrozumiałam.
__________________
Kobieta jest bezbronna dopóki jej lakier na paznokciach nie wyschnie... |
2007-04-13, 17:11 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
hmmm.... kto nie ryzykuje nic nie ma to raz a dwa to czego sie bac po slubie i tak byscie razem mieszkali...
ja nie mialam zadnych obaw jedynie co na to rodzice... ale nie wtracaja sie nie komentowali nawet slowem przeprowadzki mojej jak by to bylo normalne ku mojemu zdziwieniu... ja po przeprowadzce czuje sie niebo lepsza.. nie musze wieczorami wracac do rodzicow chce to jest porzadek nie to balagan nikt ie komentuje... mamy spokoj nad glowa nikt nie wrzeszczy nie pyta sie o tysiac rzeczy, kiedy chcemy to sie kochamy nite trzeba sie bac ze ktos wejdzie czy chowac... stalam sie pewniejsza zwiazku.. tz sie mna opiekuje ja nim jedyne czego sie balam to ze slub wyda mu sie bzdura bo przeciez razem mieszkamy to po co ale sie mylilam bo za 2 tyg nasz slub i on tez sie cieszy
__________________
wiosna!! zaczynam biegać ! |
2007-04-15, 18:50 | #20 |
Zadomowienie
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
My z tż zamieszkamy razem napewno jak tylko zaczniemy studia (w tym roku) a może nawet juz we wakacje obowiązków domowych sie nie boje bo juz spedzaliśmy razem dłuższy czas (wakacje) i gdy rodzice byli w pracy zajmowaliśmy się domem i było super napewno jak zamieszkamy to bedzie już trudniej ale dla mnie to tylko samo szczęście bo teraz związek jest niestety na odległość a ślub za kilka lat
|
2007-04-15, 21:08 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
Uważam, że zamieszkanie razem przed ślubem, jeśli jest taka mozliwość, jest bardzo dobrym pomysłem Tak naprawde poznaje się bardzo dobrze swojego partnera przebywając z nim i mieszkając 24 h na dobę (nie myslę tutaj o pracy czy innych sprawach które powodują, że jesteśmy osobno poza domem). Ze sprzątaniem, gotowaniem i innymi obowiązkami na pewno dasz sobie rade. Najlepiej od razu jasno określić pewne zasady np. ty ugotujesz obiad, on pozmywa. Ty uprasujesz rzeczy on odkurzy dywany, chodzi mi poprostu o podział obowiązków. Jeśli będąć z nim na jakimś wyjeździe dogadywałaś się bez problemów to mysle, że nie masz się czego obawiać, chociaż uważam, że na takich wyjazdach nawet 2 tygodniowych nie jest się w stanie sprawdzić swojego partnera. Dopiero własnie takie wspólne zamieszkanie ze sobą, borykanie się z problemami dna codziennego, czesto szara rzeczywistość pokazuje czy tak naprawde znamy siebie nawzajem, czy możemy liczyć na wsparcie i zrozumienie drugiej osoby, jak nasz partner reaguje w danych sytuacjach.
Więc gorąco Cie zachęcam do zamieszkania ze swoim partnerem. Jeśli macie powazne plany to jest idealny moment, żeby sprawdzić czy tak naprawdę dojrzeliście do stabilizacji. |
2007-04-16, 15:44 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 181
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
Też całkowice popieram jeżeli tylko jest taka możliwość to nie zastanawiaj się. dzięki wspólnemu mieszkaniu doskonale poznaje się drugiego człowieka.
Z moim tż mieszkamy razem ponad 2 lata i prawdę mówiąc to nie zastanawiałm się czy zamieszkać razem czy też nie. Poprostu było to dla nas całkowicie naturalne, że w pewnym momencie ludzie mieszkają razem tak jak fakt, że kiedyś się pobierzemy i będziemy mieć dzieci. Jest to naturalna kolej zdarzeń i gdy przychodzi ten właściwy moment człowiek wie, że jest to właśnie to czego oczekuje od życia i swojego partnera. Sprzątanie i gotowanie... nie ma co wyolbrzymiać. Przecież teraz też to robisz a decydując się na zamieszkanie z TŻ nie podejmujesz pracy "gosposi domowej". Razem brudzicie razem sprzątacie - w wielkim uproszczeniu Powodzenia |
2007-04-17, 10:00 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 375
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
Ja mam trochę odmienne podejście. My też rozglądaliśmy się za mieszkaniem jeszcze przed ustaleniem terminu ślubu, ale z całkiem innych powodów. Po prostu chcieliśmy ze sobą być. Moim zdaniem zamieszkać można z kimś w momencie kiedy właśnie chce się tej stabilizacji i myśli się poważnie o drugiej osobie, a nie po to, żeby sprawdzić czy nam ewentualnie taki układ odpowiada i czy dojrzeliśmy do stabilizacji. Dla mnie zamieszkanie ze sobą nie powinno być pewnego rodzaju próbą.
|
2007-04-18, 15:05 | #24 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: warszawa, bielany
Wiadomości: 12
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
Cytat:
|
|
2007-04-20, 00:54 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 129
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
My mieszkamy ze sobą ponad 7 lat, i jeśli postanowiliśmy się pobrać, to chyba na dobre nam to wyszło
To z perspektywy czasu była świetna decyzja, teraz już wiem,że nie najważniejszy jest obiad z 2 dań i brudne skarpetki na podłodze, bo miłość jest ponad to. Ale i tak sobie powrzeszczę jak bielizna nie ląduje w pralce |
2007-04-20, 05:01 | #26 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 2 609
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
Cytat:
|
|
2007-04-20, 16:31 | #27 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 499
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
Cytat:
Ja ze swoim chłopakiem zamieszkałam po 1,5 roku bycia razem, ponieważ pojechaliśmy na studia do tego samego miasta. To była prawdziwa szkoła życia ( ledwo wiązaliśmy koniec z końcem) i naszego uczucia... Nie wyobrażam sobie aby brać ślub z kimś kogo się nie zna od tej strony.
__________________
|
|
2007-04-25, 15:51 | #28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 17
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
Heja wszystkim dziewczyną .....Ja ze swoim mieszkam już 2 lata w lipcu minie ....na obczyżnie... i powiem wam że mieszkanie z chłopakiem to nic w porównaniu z tym że ja ze swoim jestem 24 na dobę ponieważ razem pracujemy mieszkamy jemy itp.......i powiem wam że nie jest żle a wprost przeciwnie i życzę każdej z was takiego związku a do tego jesteśmy ze sobą 6 lat i w czerwcu tego roku bierzemy ślub .......Nie bujcie się zamieszkać razem i tak kiedyś to zrobicie BUZIACZKI DLA WAS WSZYSTKICH
|
2007-04-25, 16:25 | #29 |
zielony stworek
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: z miasta Łodzi kot pochodzi :D
Wiadomości: 16 977
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
A ja jestem przeciwna mieszkaniu razem z chłopakiem bez slubu i tyle
To sprzeczne z moimi zasadami. |
2007-04-26, 01:25 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 211
|
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem
Ja sie przekonalam, ze naprawde moge poznac faceta, jesli przebywam z nim na codzien pod jednym dachem. W innych watkach juz wspominalam, ze wyjechalam do przyjaciela za granice, z ktorym znalam sie ponad 5 lat i niby znalam go bardzo dobrze. Spotykalismy sie bardzo czesto, chodzilismy do barow na piwo, na spacery pogadac, na imprezy naszych znajomych i przyjezdzajac tu do niego glosno krzyczalam i niemalze sie obrazalam, jak ktos mnie pytal lub mowil czy/ze z nim bede. A jednak pomieszkalam z nim troche (fakt, ze byly jeszcze inne osoby w domu, ale wiekszosc czasu spedzalismy razem we dwoje), poznalam jego nawyki juz mniej wiecej, czasem zwracalam mu uwage na rzucone byle gdzie skarpety czy koszulki, na nakruszone chlebem na stole, na nieumycie po sobie talerza a on stopniowo to naprawial Po jakims czasie zdecydowalismy, ze chcemy byc ze soba, a krotko po tym zdecydowalismy sie na przeprowadzenie sie do domu, ktory bedzie nasz i w ktorym bedziemy tylko My, sami i dla siebie. Moze i troche sie balam, on troche tez, z tego co mi mowil Ugotowanie pierwszego, drugiego czy trzeciego obiadu bylo lekko stresujace, stresowaly mnie tez rzeczy typu wywieszona bielizna na kaloryferach czy suszarce (bielizna moja oczywiscie ). Ale po jakims czasie, w sumie calkiem niedlugim, zrobilo sie naprawde milo, nic mnie juz nie stresuje, ciesze sie ze moge byc z Nim i przy Nim w kazdej chwili kiedy tego zechce (wylaczajac godziny pracy, choc wczesniej tez razem pracowalismy przez rok ). Niedobry obiad? trudno - nie chce niech sobie kanapki zrobi Wisza jakies stringi? No to co ? Mam ochote podlubac w nosie czy gdziekolwiek indziej? Zrobie to bo czemu nie, przeciez obok jest tylko ON (to taki lekki zart oczywiscie, bo nie mam nawyku dlubania w dziurach przeroznych mojego ciala )
Takze nic sie nie martw. To moze byc stresujace tylko na poczatku, ale jesli sie naprawde kochacie i jestescie pewni ze chcecie ze soba byc, wspolne mieszkanie bedzie najlepsza metoda na "dotarcie sie", na poznanie zlych i dobrych nawykow, na poznanie siebie i tej drugiej osoby, na nauczenie sie jak ze soba byc by bylo zawsze wyjatkowo I jesli sie naprawde kochacie, to pomimo 24h na dobe razem, nie bedziecie umieli sie nudzic ze soba A poza tym obowiazki domowe mozna podzielic Ja na "dzien dobry" wykrzyknelam ze nienawidze odkurzac i wynosic smieci i przez rok razem, zrobilam to tylko jakies 2 razy On za to nie lubi zmywac naczyn, wiec to on zrobil to ze 2 razy Czasem on mi herbatke przyniesie, czasem ja jemu. Czasem on zmienia posciel, czasem ja, czasem on robi sniadanie, czasem ja wszystko da sie dograc i nie jest to wcale tak trudne jak sie wydaje |
Nowe wątki na forum Forum ślubne |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:56.