Zaręczyny bez pieniędzy... Pierścionek na KREDYT

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Ilsa Lund

miłość i poważne decyzje za cenę dwóch gier na konsolę ? Daruj

kurcze nie wiem ile kosztują gry na konsolę

Po prostu według mnie w kwestii pierscienia mocy nie liczy się cena czy co tam jeszcze ,ale intencje.
Jesli facet zarabia np. 5 tys /miesiac a pierscionek kupi za 500 zł,zupelnie nie w guscie swojej wybranki ,zeby tylko "odbębnić" ,to według mnie jest skreslony.
Ale...jesli przy tych samych zarobkach kupie pierscionek w podobnej cenie,i włozy troche serca w ten wybór to jak najbardziej ok, bo dlaczego nie?

[Anouk.]

Napisane przez Ilsa Lund

miłość i poważne decyzje za cenę dwóch gier na konsolę ? Daruj

Nie czepiaj się szczegółów - chodzi o przesłanie w nie dosłowne porównanie

PS. Gry na konsolę kosztują miedzy 100 a 200zl wiec to nawet trafne było.

[Ilsa Lund]

Napisane przez stokrotka_to_ja

kurcze nie wiem ile kosztują gry na konsolę

Po prostu według mnie w kwestii pierscienia mocy nie liczy się cena czy co tam jeszcze ,ale intencje.
Jesli facet zarabia np. 5 tys /miesiac a pierscionek kupi za 500 zł,zupelnie nie w guscie swojej wybranki ,zeby tylko "odbębnić" ,to według mnie jest skreslony.
Ale...jesli przy tych samych zarobkach kupie pierscionek w podobnej cenie,i włozy troche serca w ten wybór to jak najbardziej ok, bo dlaczego nie?

na pewno liczą się intencje, ale także pierścionkiem pokazuje się, że będzie się w stanie odpowiedzialnie zadbać o rodzinę, dać im to co najlepsze, dbać żeby żyło im się komfortowo. I wolałabym poczekać sobie 6 lat niż po 2 dostać pierścionek za 300 zł

[Ani_qa]

Napisane przez stokrotka_to_ja

wiesz,mnie sie wydaje,ze pierscionek to symbol. Miłości i powaznych decyzji.
Jesli byłabym facetem i padła na kolana z tym pierscionkiem ,a wybranka by pokreciła nosem,bo nie taki...to poszłabym w diabły i drugiego podejscia nie robila.

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Napisane przez Ilsa Lund

na pewno liczą się intencje, ale także pierścionkiem pokazuje się, że będzie się w stanie odpowiedzialnie zadbać o rodzinę, dać im to co najlepsze, dbać żeby żyło im się komfortowo. I wolałabym poczekać sobie 6 lat niż po 2 dostać pierścionek za 300 zł

Pierścionkiem raczej pokazuje się to, że się kocha, chce się wspólnie żyć i założyć rodzinę. A to czy się da im to co najlepsze pokazuje się pracując i odkładając pieniądze na wspólne cele a nie inwestując w głupoty. I kto powiedział, że pierścionek za 300 zł, jest gorszy od tego za 1000 zł? Jeśli ktoś do zaręczyn podchodzi pod względem materialnym, to współczuję facetowi...
To coś w stylu 'kocham Cię za 1000 zł, a za 300 już nie'.

[Anouk.]

Napisane przez Ilsa Lund

na pewno liczą się intencje, ale także pierścionkiem pokazuje się, że będzie się w stanie odpowiedzialnie zadbać o rodzinę, dać im to co najlepsze, dbać żeby żyło im się komfortowo. I wolałabym poczekać sobie 6 lat niż po 2 dostać pierścionek za 300 zł

O patrz, a ja głupia myślalam, że odpowiedzialnosc i dbanie o rodzinę wyraża się w codziennych relacjach i zapewnieniu rodzinie NIEZBEDNYCH rzeczy.
To jest jakies srednioweiczne przekonanie, ze im drozszy pierscionek dostaniesz to tym bardziej komfortowo bedzie Wam sie zylo? To prawie jak w swiecie zwierzat, kto bardziej nastroszy piorka, wygrywa

A nie pomyslalas, ze czasem kupienie tanszego pierscionka moze byc wlasnie wyrazem odpowiedzialnosci ? Jesli go nie stac na drozszy i nie wie kiedy go bedzie stac - albo uwaza, ze te pieniadze lepiej przeznaczyc na cos innego. Przeciez tanszy pierscionek to nie znaczy "zrobiony ze złotka po cukierach" tylko po prostu jakis model bez wielkiego brylantu.

Poza tym, skoro juz tak bardzo odwołujesz się do odpowiedzialnosci i dbania o rodzinę, to pomysl, ze nawet pod względami urzędowymi, dużo łatwiej jest zadbać o rodzinę, jesli jest się w małżeństwie. Zamiast czekac kilka lat wiecej ze wzgledu na glupi pierscionek, moglabyc juz od kilku lat być żoną i np. wziac na korzystniejszych warunkach kredyt, albo dostac mieszkanie z programu "rodzina na swoim", albo być ubezpieczoną na męża (jeśli sama pracowalabys np. na umowe o dzielo -jak to jest w moim przypadku).
Ale Ty wolisz czekac 6 lat na pierscionek z większych i droższym oczkiem winszuję.

Wymaganie drogiego pierscionka, jesli nie ma się plynnosci finansowej, to czysta PRÓŻNOŚĆ. Zaręczyny to nie transakcja handlowa

---------- Dopisano o 15:45 ---------- Poprzedni post napisano o 15:44 ----------

Napisane przez Ani_qa

Pierścionkiem raczej pokazuje się to, że się kocha, chce się wspólnie żyć i założyć rodzinę. A to czy się da im to co najlepsze pokazuje się pracując i odkładając pieniądze na wspólne cele a nie inwestując w głupoty. I kto powiedział, że pierścionek za 300 zł, jest gorszy od tego za 1000 zł? Jeśli ktoś do zaręczyn podchodzi pod względem materialnym, to współczuję facetowi...
To coś w stylu 'kocham Cię za 1000 zł, a za 300 już nie'.

[Ilsa Lund]

jak się nie ma płynności finansowej to po prostu się nie bierze ślubu wyobrażasz sobie te pary, cieszące się z kawałka blaszki za 300 zł, mieszkających całe życie z rodzicami i na kredytach ? Jeśli facet jest odpowiedzialny to poczeka i pokaże że umie zadbać o rodzinę w sensie materialnym a nie bo ja Cię tak kocham i weźmy ślub szybko szybko

[Ani_qa]

Napisane przez Anouk.

O patrz, a ja głupia myślalam, że odpowiedzialnosc i dbanie o rodzinę wyraża się w codziennych relacjach i zapewnieniu rodzinie NIEZBEDNYCH rzeczy.
To jest jakies srednioweiczne przekonanie, ze im drozszy pierscionek dostaniesz to tym bardziej komfortowo bedzie Wam sie zylo? To prawie jak w swiecie zwierzat, kto bardziej nastroszy piorka, wygrywa

A nie pomyslalas, ze czasem kupienie tanszego pierscionka moze byc wlasnie wyrazem odpowiedzialnosci ? Jesli go nie stac na drozszy i nie wie kiedy go bedzie stac - albo uwaza, ze te pieniadze lepiej przeznaczyc na cos innego. Przeciez tanszy pierscionek to nie znaczy "zrobiony ze złotka po cukierach" tylko po prostu jakis model bez wielkiego brylantu.

Zgadzam się z tym w 100 %

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

Napisane przez Ilsa Lund

jak się nie ma płynności finansowej to po prostu się nie bierze ślubu wyobrażasz sobie te pary, cieszące się z kawałka blaszki za 300 zł, mieszkających całe życie z rodzicami i na kredytach ? Jeśli facet jest odpowiedzialny to poczeka i pokaże że umie zadbać o rodzinę w sensie materialnym a nie bo ja Cię tak kocham i weźmy ślub szybko szybko

a kto powiedział, że jak pierścionek jest kupiony za 300 zł to mieszka się z teściami i na kredytach? Jesteś w błędzie, bo to ile kosztuje pierścionek wcale nie mówi o przyszłości i o tym, że jak się dostanie za 300 zł to będzie się mieszkać z rodzicami i z kredytami ( bo po co wtedy brać kredyty jak się ma dach nad głową), a jak się dostanie za 1000 zł, to będziesz miała willę z basenem, sportowe auto i Bóg jeden wie co jeszcze

[Anouk.]

Napisane przez Ilsa Lund

jak się nie ma płynności finansowej to po prostu się nie bierze ślubu wyobrażasz sobie te pary, cieszące się z kawałka blaszki za 300 zł, mieszkających całe życie z rodzicami i na kredytach ? Jeśli facet jest odpowiedzialny to poczeka i pokaże że umie zadbać o rodzinę w sensie materialnym a nie bo ja Cię tak kocham i weźmy ślub szybko szybko

Zyjesz w jakims mitycznym swiecie To ze dla faceta pierscionek za 2000zł bylby wyzwaniem finansowym jest dla Ciebie godne pogardy? I to od razu oznacza ze taka osoba mieszka z rodzicami? Czy nie istnieja juz ludzie, ktorzy np. pracuja i wynajmuja mieszkanie??

Moj kawalek blaszki dostalam jeszcze na studiach i cieszylam się z niego. Wystarczająco dobrze znam swojego mężczyznę, żeby wiedzieć, czy będzie potrafił zapewnić mi byt czy nie - nie potrzebuję drogiego pierscionka do oceny tych kwestii. Nie mielismy zamiaru czekac z zaręczynami, az bedziemy miec kupe kasy. Poza tym chyba nawet wtedy nie chcialabym pierscionka za 2000 - wole za te pieniadze wybrac sie na jakas wycieczke.
Zareczylismy się po 6 latach związku, z rodzicami mieszkalismy tylko krótki czas z racji przeprowadzki z Krakowa, czekajac na wybudowanie naszego mieszkania na pomorzu. Dzieki malzenstwu wzielismy kredyt, mamy teraz mieszkanie, nasz pierwszy samochod, a dzieki mojemu mężowi nie muszę miec nudnej stalej pracy w biurze - mogę się spełniać w twórczej pracy poznając przy tym ciekawych ludzi. To jest wlasnie to, co nazywam komfortem i odpowiedzialnoscia za rodzinę. I nadal wolę blaszki za 300-500zł

[L_V]

Napisane przez stokrotka_to_ja

wiesz,mnie sie wydaje,ze pierscionek to symbol. Miłości i powaznych decyzji.
Jesli byłabym facetem i padła na kolana z tym pierscionkiem ,a wybranka by pokreciła nosem,bo nie taki...to poszłabym w diabły i drugiego podejscia nie robila.

A wracajac do tematu watku -według mnie do wspolnych,powaznych planow (małzenstwo) potrzeba przede wszytskim dojrzałosci,stabilizacji-samodzielnego mieszkania,mozliwosci utrzymania sie bez pomocy rodzicow. Kredyt niczemu nie przeszkadza,kwestia tego na co jest wzięty i jak ludzie podchodzą do kwestii finansów.
Bo głupotą ,taką sama jak branie kredytu np. na nowy telefon czy tv jest np.mieszkanie z rodzicami i bycie wiecnzym dzieckiem,zeby tylko starczyło na wypasione gadżety.

Zgadzam się

Napisane przez Ilsa Lund

jak się nie ma płynności finansowej to po prostu się nie bierze ślubu wyobrażasz sobie te pary, cieszące się z kawałka blaszki za 300 zł, mieszkających całe życie z rodzicami i na kredytach ? Jeśli facet jest odpowiedzialny to poczeka i pokaże że umie zadbać o rodzinę w sensie materialnym a nie bo ja Cię tak kocham i weźmy ślub szybko szybko

Fakt, ale to bardzo niepopoularny osąd (z którym zgadzam się w 100%).

[Anouk.]

Napisane przez L_V

Fakt, ale to bardzo niepopoularny osąd (z którym zgadzam się w 100%).

samo zdanie, wyrwane z kontekstu, to oczywistość, z którą trudno się nie zgodzić i nie rozumiem, dlaczego piszesz, ze to niepopularny osąd. Ale Ilsa Lund pisze o jakichs ewenementach mieszkajacych cale zycie z rodzicami - to jakies groteskowe wyolbrzymienie okolicznosci.

Poza tym - czy slub bierze sie następnego dnia po zaręczynach?? Przeciez zaręczyć można się będą np. pod koniec studiow, albo dopiero zaczynajac drogę zawodową (i wtedy nie zawsze mozna pozwolic sobie na ring za 2000zł), a slub bierze się CO NAJMNIEJ rok/dwa lata pozniej. Większość normalnie myślących ludzi nie zaręcza się przeciez nie mając prespektyw na utrzymanie sie i regularne zarobki. O "nienormalnych" przypadkach nie rozmawiamy

Ale wracając do sedna sprawy - w pelni popieram opinię, że bez jakiegokolwiek zabezpieczenia finansowego nie powinno się brać ślubu. Tym niemniej uważam, że pierscionki za 2000zł to ZBYTEK. Jesli bym taki dostala, to trudno - nie chcialabym przeciez sprawic przykrosci narzeczonemu, skoro chcial w ten sposob wyrazic swoj wysilek i chęci.
Ale szczerze PRZERAŻAJĄ mnie niektóre dziewczyny tutaj, które piszą, że gdyby dostały zbyt tani pierscionek lub taki, ktory im się nie podoba, to by go nie przyjęły. ZGROZA

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Ilsa Lund

na pewno liczą się intencje, ale także pierścionkiem pokazuje się, że będzie się w stanie odpowiedzialnie zadbać o rodzinę, dać im to co najlepsze, dbać żeby żyło im się komfortowo. I wolałabym poczekać sobie 6 lat niż po 2 dostać pierścionek za 300 zł

u mnie czekanie byłoby zalezne od sytuacji finansowej obojga ,tego czy damy radę życ samodzielnie,nie od tego,za jaką kwote dostane peirścionek
Popukalabym sie TZ po głowie,gdyby na pierscien wydał grube pieniadze,które mozna przeznaczyc,na cos zdecydowanie bardziej prkatycznego

[yoona]

Napisane przez gabisolis

pewnie, ze bym nie przyjela, bo On dokladnie wie jaki ma byc ten moj wymarzony piersionek. widzisz, ja kupuje czesto bizuterie w roznych miejsach i troche sie znam i u tzw. zwyklego jubilera mozna zejsc o co najmniej 20% mniej na tej samej rzeczy w znanym salonie.

Napisane przez gabisolis

wiem,ze ma ,,przerabne'', ale jak to mowia widzialy galy co braly i jak mu to pasuje, to ja nie narzekam ja sie nie zadowole byle czym.

a Ty kochasz tego swojego chlopa czy tylko CI na wypasionym pierscionku zalezy? jestes z nim dla swoich wlasnych korzysci tylko? biedny.

[gabisolis]

oczywiscie, ze kocham, najbardziej na swiecie, ale od zawsz marzyl mi sie pewnien konkretny typ pierscionka i zostaje przy swoim. poza tym tani, to ja moge kupic sobie sama i bez okazji, czesto kupuje bizuterie i robie to sama, na prezenty tez czesto dostaje, wiec to musi byc wyjatkowy, specjalny pierscionek, a nie byle co.

[andzia1989r]

Napisane przez gabisolis

oczywiscie, ze kocham, najbardziej na swiecie, ale od zawsz marzyl mi sie pewnien konkretny typ pierscionka i zostaje przy swoim. poza tym tani, to ja moge kupic sobie sama i bez okazji, czesto kupuje bizuterie i robie to sama, na prezenty tez czesto dostaje, wiec to musi byc wyjatkowy, specjalny pierscionek, a nie byle co.

Współczuję facetowi.

Widzisz ja wychodzę z założenia, że cena nie ma znaczenia. Wystarczy mi, że on będzie szukał i wybierał ten pierścionek z myślą o mnie, specjalnie dla mnie, że włoży w to całe serce, że postara się dla mnie, przygotuje coś specjalnie dla mnie i zada to najważniejsze dla mnie pytanie. Bo o nie tutaj chodzi, nie o kawałek blaszki. Miło ją dostac, miło jak się nam podoba, ale nie to jest sednem sprawy. Sednem sprawy jest miłośc, to, że chce się z tą osobą spędzic życie, że kocha się tą osobę całą sobą, i nie wyobraża, że tej szczególnej dla nas osoby mogłoby zabraknąc.

Stwierdzenie: nie przyjęłabym oświadczyn jak pierścionek byłby za tani na moje wymagania i standardy słabo świadczy zarówno o Twojej miłości jak i dojrzałości do poważnego związku.

Pozostaje mi zatem życzyc Ci był dojrzała, zmądrzała ... i kiedyś była naprawdę zakochana. Bo nie wierzę, że takie rzeczy może pisac ktoś, kto kocha całym sobą w pełni tego słowa znaczeniu.

[invisible_01]

Napisane przez andzia1989r

Współczuję facetowi.

Widzisz ja wychodzę z założenia, że cena nie ma znaczenia. Wystarczy mi, że on będzie szukał i wybierał ten pierścionek z myślą o mnie, specjalnie dla mnie, że włoży w to całe serce, że postara się dla mnie, przygotuje coś specjalnie dla mnie i zada to najważniejsze dla mnie pytanie. Bo o nie tutaj chodzi, nie o kawałek blaszki. Miło ją dostac, miło jak się nam podoba, ale nie to jest sednem sprawy. Sednem sprawy jest miłośc, to, że chce się z tą osobą spędzic życie, że kocha się tą osobę całą sobą, i nie wyobraża, że tej szczególnej dla nas osoby mogłoby zabraknąc.

Stwierdzenie: nie przyjęłabym oświadczyn jak pierścionek byłby za tani na moje wymagania i standardy słabo świadczy zarówno o Twojej miłości jak i dojrzałości do poważnego związku.

Pozostaje mi zatem życzyc Ci był dojrzała, zmądrzała ... i kiedyś była naprawdę zakochana. Bo nie wierzę, że takie rzeczy może pisac ktoś, kto kocha całym sobą w pełni tego słowa znaczeniu.

Dokładnie.

[Ani_qa]

Napisane przez andzia1989r

Współczuję facetowi.

Widzisz ja wychodzę z założenia, że cena nie ma znaczenia. Wystarczy mi, że on będzie szukał i wybierał ten pierścionek z myślą o mnie, specjalnie dla mnie, że włoży w to całe serce, że postara się dla mnie, przygotuje coś specjalnie dla mnie i zada to najważniejsze dla mnie pytanie. Bo o nie tutaj chodzi, nie o kawałek blaszki. Miło ją dostac, miło jak się nam podoba, ale nie to jest sednem sprawy. Sednem sprawy jest miłośc, to, że chce się z tą osobą spędzic życie, że kocha się tą osobę całą sobą, i nie wyobraża, że tej szczególnej dla nas osoby mogłoby zabraknąc.

Stwierdzenie: nie przyjęłabym oświadczyn jak pierścionek byłby za tani na moje wymagania i standardy słabo świadczy zarówno o Twojej miłości jak i dojrzałości do poważnego związku.

Pozostaje mi zatem życzyc Ci był dojrzała, zmądrzała ... i kiedyś była naprawdę zakochana. Bo nie wierzę, że takie rzeczy może pisac ktoś, kto kocha całym sobą w pełni tego słowa znaczeniu.

[gabisolis]

jasne, powiem mu,,Kochanie, chetnie przyjme kicz i tandete'', sam by sie zdziwil i by sie na mnie dziwnie popatrzyl znajac moj gust.

[Ilsa Lund]

bez przesady z kiczem i tandetą. Po prostu jeśli druga osoba Cię naprawdę kocha to nie będziesz się przed nią czuła niezręcznie w czasie zaręczyn, da Ci to na co zasługujesz a ze swojej strony trzeba czuć się wartościową kobietą, cenić siebie, wiedzieć że jest się wartą brylantu i pięknych wyznań

[Ani_qa]

Napisane przez gabisolis

jasne, powiem mu,,Kochanie, chetnie przyjme kicz i tandete'', sam by sie zdziwil i by sie na mnie dziwnie popatrzyl znajac moj gust.

tanie niekoniecznie równa się kiczowate

[(kicia)]

to że ciebie i Twojego TŻ stać to wasz problem ale nie możesz od razu ogłaszać wszystkim że tanie pierścionki są be i wogóle jak można się z takiego cieszyć. Troszeczkę to przesada bo nie każdego stać. Pewnie zaraz będzie tekst że jak nie stać na pierścionek to po co się w ogóle zaręczać i brać ślub. Ale czasem lepiej darować sobie durny pierścionek wziąć cichy ślub i żyć sobie szczęśliwie. Cena pierścionka nie może być wyznacznikiem miłości. Ja nie wnikam w cenę mojego pierścionka bo jest TYLKO MÓJ. Kupiony dla mnie trafiony w mój gust i nie zamieniła bym go na żaden inny. Kiedyś koleżanka w YES pokazała mi identyczny jak mój i jak zobaczyłam jego cenę miałam ochotę zamordować TŻ jeśli wydał tyle na pierścionek. Bo po co?

[agusiajnw]

Napisane przez gabisolis

oczywiscie, ze kocham, najbardziej na swiecie, ale od zawsz marzyl mi sie pewnien konkretny typ pierscionka i zostaje przy swoim. poza tym tani, to ja moge kupic sobie sama i bez okazji, czesto kupuje bizuterie i robie to sama, na prezenty tez czesto dostaje, wiec to musi byc wyjatkowy, specjalny pierscionek, a nie byle co.

faktycznie kochasz najbardziej na świecie... pieniążki

[pierniczek_]

Napisane przez Ilsa Lund

bez przesady z kiczem i tandetą. Po prostu jeśli druga osoba Cię naprawdę kocha to nie będziesz się przed nią czuła niezręcznie w czasie zaręczyn, da Ci to na co zasługujesz a ze swojej strony trzeba czuć się wartościową kobietą, cenić siebie, wiedzieć że jest się wartą brylantu i pięknych wyznań

Współczuję niskiego poczucia własnej wartości, skoro musisz się dowartościowywać pierścionkiem z brylantem.
A Ty, co kupisz swojemu facetowi na zaręczyny, bo chyba go cenisz?

Dla mnie pierścionek za 500-1000 zł to zbędny wydatek i tę kasę można spożytkować na coś naprawdę praktycznego. Wydaje mi się, że wkraczanie w małżeństwo wiąże się z wydatkami na mieszkanie, remont, zakup niezbędnych rzeczy i oczekiwanie w tym momencie na drogi pierścionek jest jakimś absurdem.

I owszem, płynność finansowa jest ważna, ale nie zawsze oznacza ona możliwość wydawania tysiaka na błyskotkę.

[Ilsa Lund]

Napisane przez pierniczek_

Współczuję niskiego poczucia własnej wartości, skoro musisz się dowartościowywać pierścionkiem z brylantem.

nie rozumiem czemu "wiedzieć że się jest czegoś wartą" oznacza dla Ciebie niskie poczucie własnej wartości.

[pierniczek_]

Napisane przez Ilsa Lund

nie rozumiem czemu "wiedzieć że się jest czegoś wartą" oznacza dla Ciebie niskie poczucie własnej wartości.

Z Twoich wypowiedzi wywnioskowałam, że gdybyś dostała tańszy pierścionek, uznałabyś, że nie jesteś dla swojego faceta wartościowa.

[Ilsa Lund]

Napisane przez pierniczek_

Z Twoich wypowiedzi wywnioskowałam, że gdybyś dostała tańszy pierścionek, uznałabyś, że nie jesteś dla swojego faceta wartościowa.

ale to, że faceci nie doceniają swoich kobiet nie oznacza że nie są one wartościowe

[agusiajnw]

Napisane przez Ilsa Lund

ale to, że faceci nie doceniają swoich kobiet nie oznacza że nie są one wartościowe

i odwrotnie

[_vixen_]

Napisane przez pierniczek_

Dla mnie pierścionek za 500-1000 zł to zbędny wydatek i tę kasę można spożytkować na coś naprawdę praktycznego. Wydaje mi się, że wkraczanie w małżeństwo wiąże się z wydatkami na mieszkanie, remont, zakup niezbędnych rzeczy i oczekiwanie w tym momencie na drogi pierścionek jest jakimś absurdem.

Czemu się zakłada, ze wszyscy sa biedni i zarabiają tak mało, ze wydatek 1000 zl na pierścionek to już poważne wyzwanie finansowe, bo muszą na remont mieszkania odkładać? A jak ktoś juz ma mieszkanie, wyremontowane, dobre zarobki, dobra prace, to tez ma opędzić partnerkę pierścionkiem za 300 zl?
Jak ktoś ma TZta zarabiającego 5 czy 10 albo i więcej tysięcy, to naprawdę nie jest dla tego faceta jakimś wielkim wysiłkiem odłożenie nawet kilku tysięcy na pierścionek... Bizuteria stanowi dla mnie inwestycje finansowa, wartościowy pierścionek za kilka tysięcy zostanie w rodzinie na długie lata.

[gabisolis]

robicie niepotrzebny szum i zamiesznaie, mi chodzi o to, ze chcialabym dostac wymarzony pierscionek, ktorego model /wzor mam od dawna w glowie, zanim poznalam TŻta, obojetnie czy ten pierscionek bedzie firmy X czy Y, po prostu jego wykonanie jest drogie i juz. nie ma tu nad czym sie rozwodzic.

[pierniczek_]

Napisane przez _vixen_

Czemu się zakłada, ze wszyscy sa biedni i zarabiają tak mało, ze wydatek 1000 zl na pierścionek to już poważne wyzwanie finansowe, bo muszą na remont mieszkania odkładać? A jak ktoś juz ma mieszkanie, wyremontowane, dobre zarobki, dobra prace, to tez ma opędzić partnerkę pierścionkiem za 300 zl?
Jak ktoś ma TZta zarabiającego 5 czy 10 albo i więcej tysięcy, to naprawdę nie jest dla tego faceta jakimś wielkim wysiłkiem odłożenie nawet kilku tysięcy na pierścionek... Bizuteria stanowi dla mnie inwestycje finansowa, wartościowy pierścionek za kilka tysięcy zostanie w rodzinie na długie lata.

No jasne, tylko nie rozumiem, czemu Ilsa Lund wyraża się z pogardą o pierścionkach za 300 zł i zakłada, że jak ktoś kupuje tani pierścionek to na pewno mieszka gdzieś kątem u rodziców.
I nie widzę problemu w tym, aby dobrze zarabiający facet, z wykończonym mieszkaniem, dał partnerce pierścionek za 300 zł. Nie wszystkie kobiety marzą o pławieniu się w złocie i brylantach i nie przywiązują wagi do wartości pierścionka. Powinien ładnie wyglądać i tyle. Nie rozumiem stawiania dolnej granicy ceny jako warunku wyjścia za mąż.

[Ilsa Lund]

Napisane przez pierniczek_

No jasne, tylko nie rozumiem, czemu Ilsa Lund wyraża się z pogardą o pierścionkach za 300 zł i zakłada, że jak ktoś kupuje tani pierścionek to na pewno mieszka gdzieś kątem u rodziców.
I nie widzę problemu w tym, aby dobrze zarabiający facet, z wykończonym mieszkaniem, dał partnerce pierścionek za 300 zł. Nie wszystkie kobiety marzą o pławieniu się w złocie i brylantach i nie przywiązują wagi do wartości pierścionka. Powinien ładnie wyglądać i tyle. Nie rozumiem stawiania dolnej granicy ceny jako warunku wyjścia za mąż.

to nie jest warunek, nie znam dziewczyny która by odmówiła ale na pewno by się każdej zrobiło przykro (na razie znam 4 przykłady dziewcząt które dostały pierścionek za 150 (!) -400 zł i wydusiły z siebie przy mnie że nie są zadowolone i wolałyby poczekać na coś większego, symbolizującego swoją ceną trwałość i oddanie). Z kolei moja bratowa dostała od brata zarabiającego ponad 5 tys. na miesiąc srebrny pierścionek bez kamieni za 300 zł i się cieszy że w ogóle się zebrał na ten krok więc może być różnie