Czy szkoda wam frankowiczów?

[Miss Saeki]

Napisane przez n_bb

Ok, ale 700 tys osób stało się nagle takimi ryzykantami? A może to wina banków które nie poinformowały dostatecznie o ryzyku związanym ze spłatą kredytów w innej walucie?

Napisane przez marcinosz

Ale osoby biorące te kredyty powinny mieć też swój rozum i wiedzieć, że kredyt w obcej walucie to pewne ryzyko. A nawet jak nie wiedzieli, to jednak przy braniu kredyt powinno się pewnym rzeczami zainteresować i poczytać o nich

Napisane przez MagdalenaSzs

Nie żal mi ich, zgadzam się z każdą wypowiedzią. Dlaczego oczekują pomocy od państwa? Każdy ma swój rozum i chyba potrafi go używać, prawda? Jeśli ktoś nie zdawał sobie sprawy z tego, że waluta może się zmienić, to po kij brał kredyt w frankach? Kredyty bierze się w takiej walucie w jakiej się zarabia, wypłata jest w złotówkach, więc kredyt też bierze się w złotówkach.

Nie jestem "franciszkanką" ale chcę obronić trochę osoby które wtedy pobrały te kredyty. Kredyty we frankach były kiedyś dużo bardziej dostępne. Często bywało, że ktoś nie miał zdolności kredytowej w złotówkach ale we frankach już tak. Więc często nie mieli wyboru.

Rozpoznając sytuację bardziej, ludzie teraz nie tracą na tej sytuacji co się stała. W Szwajcarii są ujemne stopy procentowe, Libor jest ujemny a tym samym płacą dużo niższe odsetki. Kolega z pracy zrobił krótką analizę i widzi, że kiedyś miał ratę 700 franków po 3 zł a teraz jego rata wynosi 500 franków za trochę ponad 4 zł. Mniej więcej na jedno wychodzi.

Problemem tutaj jest spreed walutowy jaki narzucają banki. Szczęśliwi ci którzy wpłacają do banku franki (które mogą kupić np. w kantorze internetowym). Nieszczęśliwi są ci którzy płacą w złotówkach - ich dotyczy spread czyli podwójne przewalutowanie.

[201605300922]

Napisane przez Miss Saeki

Nie jestem "franciszkanką" ale chcę obronić trochę osoby które wtedy pobrały te kredyty. Kredyty we frankach były kiedyś dużo bardziej dostępne. Często bywało, że ktoś nie miał zdolności kredytowej w złotówkach ale we frankach już tak. Więc często nie mieli wyboru.

Owszem, mieli wybór. Jak ktoś nie miał zdolności kredytowej w złotówkach, to wystarczyło NIE BRAĆ kredytu. Gdy mnie na coś nie stać, to tego nie kupuję. Życie ponad stan tak się właśnie kończy.

[Miss Saeki]

Napisane przez Nadis

Owszem, mieli wybór. Jak ktoś nie miał zdolności kredytowej w złotówkach, to wystarczyło NIE BRAĆ kredytu. Gdy mnie na coś nie stać, to tego nie kupuję. Życie ponad stan tak się właśnie kończy.

Nie brać kredytu to nie wybór.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez Nadis

Owszem, mieli wybór. Jak ktoś nie miał zdolności kredytowej w złotówkach, to wystarczyło NIE BRAĆ kredytu. Gdy mnie na coś nie stać, to tego nie kupuję. Życie ponad stan tak się właśnie kończy.

dokładnie
nie stać mnie = nie biorę kredytu, i tyle

[chwast]

Nie jest mi żal, podpisali umowę, wiadomo iż waluta sie zmienia itd. Jestem zniesmaczona, ze teraz wyjmują z cudzych kieszeni zeby pomoc.
Po pierwsze kredyt bierze sie w takiej walucie w jakiej sie zarabia, po drugie nie masz zdolności to nie bierzesz. Albo bierz, ale pózniej nie becz bo to twoja sprawa. Jest dużo bardziej potrzebujacych ludzi, których wszyscy maja w pompie.

Wysłane przez tapatalk

[201605300922]

Napisane przez Miss Saeki

Nie brać kredytu to nie wybór.

Owszem, to jest wybór. Bardzo rozsądny, gdy nie ma się zdolności kredytowej w walucie, w jakiej się zarabia. Nie wszyscy muszą mieszkać w swoich a nie wynajętych mieszkaniach, nie wszyscy muszą mieć domy, działki, nowe samochody. A to, że te osiem lat temu wielu ludziom nagle się uwidziało, że mogą żyć ponad stan, to już jest tych ludzi niestety problem.

[201609062117]

Napisane przez chwast

Nie jest mi żal, podpisali umowę, wiadomo iż waluta sie zmienia itd. Jestem zniesmaczona, ze teraz wyjmują z cudzych kieszeni zeby pomoc.
Po pierwsze kredyt bierze sie w takiej walucie w jakiej sie zarabia, po drugie nie masz zdolności to nie bierzesz. Albo bierz, ale pózniej nie becz bo to twoja sprawa. Jest dużo bardziej potrzebujacych ludzi, których wszyscy maja w pompie.

Wysłane przez tapatalk

popieram w 100%

[nelciak]

Napisane przez Miss Saeki

Nie brać kredytu to nie wybór.

Mozna bylo wziac mniejszy :P

[201705250955]

Napisane przez nelciak

Mozna bylo wziac mniejszy :P

A skąd wiesz, jaki wzięli...
Tu pojawiają się jakieś kwoty 300-500 tys. zł, a mi się wydaje, że jak ktoś nie ma zdolności, to na taki sobie pozwolić nie może...

[karolaine]

Napisane przez Nadis

Czyli masz ochotę dopłacać do czyjejś willi, mieszkania? Bo jak ,,rząd da pieniądze" to nie tak, że Kopacz z własnej kieszeni coś da, tylko z Twojej, mojej, nas wszystkich. Ktoś dobrze to skomentował na jakimś forum, czy jeśli weźmie kredyt i wszystko przegra na wyścigach konnych, to rząd mu pomoże?

Ja uważam, że takie gadanie jest bardzo krzywdzące. Do projektów rodzina na swoim, mieszkanie dla młodych itd też każdy z nas dopłacać, już nie mówiąc o ludziach, którzy robią sobie czwórkę i więcej dzieciaków, żyją na koszt państwa i jeszcze dostają kilkupokojowe mieszkanie komunalne.
Ogromna większość tych ludzi wzięła kredyt po prostu na mieszkanie, a nie na jakieś zachcianki czy wille. Jeśli ci ludzie maja stracić te mieszkania (a tak się może stać jeśli kurs franka jeszcze wzrośnie, wystarczy zerknąć na historię kursu franka, nikt, nawet biorąc pod uwagę ryzyko kredytowe, nie brał pod uwagę, że frank może skończyć powyżej 4zl) to uważam, że rząd z bankami powinien prowadzić rozmowy jak ten problem rozwiązać. Nie słyszałam żeby ktoś chciał, żeby państwo mu spłacalo kredyt, ale nie dziwie się ze frankowicze zwracają się o pomoc do sądów i do rządu, a banki są zainteresowane tylko swoim zyskiem.

[201609062117]

Napisane przez karolaine

Ogromna większość tych ludzi wzięła kredyt po prostu na mieszkanie, a nie na jakieś zachcianki czy wille.

jeżeli kogoś nie stać na kredyt (w złotówkach) na mieszkanie to był on zachcianką.

[201607121236]

Napisane przez __Amelia _

A mi szkoda, bardzo im wspolczuje, nie chcialabym byc nigdy na ich miejscu. Wierze, ze rzad zrobi cos konkretnego aby tych kredytobiorcow ochronic. Bardzo mi ich zal.

Czym ci kredytobiorcy są lepsi od "złotówkowiczów" może byś rozwinęła swoją myśl?

[lazada]

Napisane przez karolaine

Ogromna większość tych ludzi wzięła kredyt po prostu na mieszkanie, a nie na jakieś zachcianki czy wille. Jeśli ci ludzie maja stracić te mieszkania (a tak się może stać jeśli kurs franka jeszcze wzrośnie, wystarczy zerknąć na historię kursu franka, nikt, nawet biorąc pod uwagę ryzyko kredytowe, nie brał pod uwagę, że frank może skończyć powyżej 4zl) to uważam, że rząd z bankami powinien prowadzić rozmowy jak ten problem rozwiązać. Nie słyszałam żeby ktoś chciał, żeby państwo mu spłacalo kredyt, ale nie dziwie się ze frankowicze zwracają się o pomoc do sądów i do rządu, a banki są zainteresowane tylko swoim zyskiem.

a jeśli ktoś wziął kredyt w złotówkach i niespodziewanie stracił pracę to rząd też ma mu pomóc? on też może stracić mieszkanie.

Kredyty to jest w ogóle bardzo śliski temat, jeśli kogoś nie stać na kredyt w walucie w której zarabia to tymbardziej nie stać go na kredyt w obcej walucie. Moim zdaniem to jest ryzyko zarezerwowane dla osób które mają "zapas" i mogą sobie pozwolić na zmienne raty.
Mój wujek wziął pare lat temu już trzeci kredyt we frankach (pozostałe dwa spłacił) i on nie płacze z powodu wahania kursu. Na poprzednich dwóch kredytach i tak wyszedł na duży plus w porównaniu do tego jakby brał w złotówkach - były to kredyty na mieszkania więc większe sumy. Tak jak już ktoś mówił jak frank był baaardzo korzystny to wszyscy siedzieli cicho i byli zachwyceni, że zrobili interes życia, a teraz jak się sytuacja pogorszyła to jest wielki lament bo przecież miało być tak pięknie.
Inną sprawą jest to, że swego czasu kredyt było łatwo dostać i otrzymały go osoby którym tak naprawdę nie powinien być przyznany (dla ich własnego dobra).

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Bo do jasnej cholery powinno się w końcu zacząć budować mieszkania stricte pod wynajem ! Wynajmowanie to nie hańba, ale niech to ma ręce i nogi, tak jak innych krajach Europy.
Wynajmujesz od towarzystwa mieszkaniowego na okres jaki ci odpowiada i mieszkasz jak u siebie, robisz co chcesz, urządzasz jak chcesz. Tak samo przecież zresztą bylo w Polsce w spółdzielniach mieszkaniowych, płaciło się czynsz, opłaty za media i się mieszkało. Posprzedawali to potem za grosze lokatorom i dupa. Istna wolna amerykanka teraz jest, burdel na kółkach. Wynajmowanie od osób fizycznych, jakiś oszustów, nie płacących od tego podatków, którym się wydaje, że co prawda wynajmują swoje mieszkanie, ale przecież to cały czas jest ich więc setki zastrzeżeń: oszczędzać wodę, prąd i ogrzewanie - nie nabijać większego zadatku w czynszu, nie wbijać gwoździ w ścianę, nie ruszać tej starej, zmurszałej kanapy bo to po babci z przedwojnia i całkiem przecież fajna itd. itp Ludzie nie chcą brać udziału w tej żenadzie i już wolą wziąć kredyt, na który ich nie stać byle tylko się wymiksować z takiej patologii Poza tym, że odstępne jest często w wysokości raty kredytu, więc to biznes żaden. Tyle z tego, że nie jest się przywiązanym do jednego miejsca i można sie wyprowadzic w każdej chwili.
Niby są TBSy ale to jakaś żenada.

[Imperialista]

Jest mi ich szkoda jako ludzi, ale nie jest mi ich szkoda jeśli mowa o specjalnej pomocy dla nich. Frankowicze sami ryzykowali, jak bierze się kredyt w obcej walucie należy zdać sobie sprawę, że wartość się może się zmienić. Oni brali kredyt z powodu niższego oprocentowania i nadziei na spadek wartości. Niestety się pomylili. Czy ja za każdym razem kiedy przegram zakład bukmacherski z powodu meczu w lidze angielskiej mam prosić rząd polski, żeby w tej sprawie interweniował?

Jest święta zasada, że kredyt bierze się w walucie w jakiej się zarabia.

[201605300922]

Napisane przez karolaine

Ja uważam, że takie gadanie jest bardzo krzywdzące. Do projektów rodzina na swoim, mieszkanie dla młodych itd też każdy z nas dopłacać, już nie mówiąc o ludziach, którzy robią sobie czwórkę i więcej dzieciaków, żyją na koszt państwa i jeszcze dostają kilkupokojowe mieszkanie komunalne.
Ogromna większość tych ludzi wzięła kredyt po prostu na mieszkanie, a nie na jakieś zachcianki czy wille.

Własne mieszkanie, na które Cię nie stać, też jest zachcianką. Nie każdy musi mieszkać ,,na swoim". Jasne, moje gadanie jest bardzo krzywdzące wobec osób, które teraz się zorientowały, że strzeliły głupotę życia i jak lekko wzięły kredyt, tak teraz mogą lekko wszystko stracić. Po ludzku mi ich szkoda, jak to ludzi. Ale jestem stanowczo przeciwna mieszaniu się do tego państwa, a co za tym idzie - naszych pieniędzy. Zamiast na ratowanie czterech liter frankowiczów mogłyby przecież pójść choćby na wyposażenie szpitali, szkół, szeroko pojętego dobra wspólnego. A nie na czyjeś mieszkanie, dom czy działkę.

[Takase]

Nie doczytałam całego wątku, ale szlag mnie trafia gdy dochodzi do tego, że mielibyśmy dopłacać do kredytobiorców. W/g mnie jedynym rozsądnym wyjściem jest - przewalutować kredyt w zł w momencie brania, obliczyć koszt kredytu w złotówkach za czas spłaty, wyrównać zyski uzyskane przez frankowca i spłacać dalej w/g złotego bez możliwości powrotu do franka przy korzystnym kursie. Tyle.

[Kle_oo]

Napisane przez Takase

Nie doczytałam całego wątku, ale szlag mnie trafia gdy dochodzi do tego, że mielibyśmy dopłacać do kredytobiorców. W/g mnie jedynym rozsądnym wyjściem jest - przewalutować kredyt w zł w momencie brania, obliczyć koszt kredytu w złotówkach za czas spłaty, wyrównać zyski uzyskane przez frankowca i spłacać dalej w/g złotego bez możliwości powrotu do franka przy korzystnym kursie. Tyle.

Nie wiem skąd w ludziach przekonanie że my mielibyśmy dopłacać czy też nasz rząd. Tak naprawdę po prostu banki miałby mniejsze zyski i mniej kasy wysłałaby właścicielom(czyli daleko poza granice naszego kraju). Myślę, że jedyne co byłoby odczuwalne to część kosztów, jakie pewnie przerzuciłyby na resztę klientów czyli np. nie byłoby kont osobistych za zero. Kredytobiorcy to nie rolnicy -nie dostaliby dopłat z rządu. Ale sprawę można by rozwiązać tak jak w Chorwacji gdy rząd zamroził kurs franka, różnicy nie dopłaca budżet/obywatele tylko banki z własnej kieszeni. Oczywiście to tylko gdybanie no i pytanie na ile uczciwe jest przerzucanie odpowiedzialności za złe decyzje Kowalskiego na bank i jego klientów.

[pankasztan]

Szkoda? Przecież wielu z nich nadal wychodzi na plusie względem tych którzy zaciagneli kredyt w zlotowkach.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Kle_oo

Myślę, że jedyne co byłoby odczuwalne to część kosztów, jakie pewnie przerzuciłyby na resztę klientów czyli np. nie byłoby kont osobistych za zero.

No i w imię czego ? Czyjegoś mieszkania mam płacić więcej za usługi bankowe ? A co ja jestem, sponsor cudzych mieszkań ? Oczywiście, że to jest nie fair. Ale wiadomo, że banksterka musi gdzieś sobie odbić mniejsze zyski.

[Elfir]

Ano wszystkie dopłacacie właśnie do mojego kredytu ok. 400 zł na miesiąc

Rodzina na swoim - rata 900 zł zamiast 1300 zł przez 8 lat.

[201604181004]

Wole doplacac z podatkow do frankowiczoa uczciwie splaxajacych kredyt ni do socjalnych i komunalnych ochlejusow patologii i rodzin niewydolnych


Serio. Zal mi ich pod tym wzgledem ze wystarczy zaczac cac dzieci narobic itp to sie pomoc znajduje. A oni beda sie buhac z kredyten. I to niezlym. Naepiej jakby panstwo nikomu nie doplacalo ale z dwojga zlego wole frankowiczow

[201609062117]

Napisane przez pankasztan

Szkoda? Przecież wielu z nich nadal wychodzi na plusie względem tych którzy zaciagneli kredyt w zlotowkach.

ale przeciez CHF skoczyl w gore, jest okazja, zeby ponarzekac i moze wyciagnac troche kasy od panstwa/banku/spoleczenstwa

Napisane przez drabineczka

Wole doplacac z podatkow do frankowiczoa uczciwie splaxajacych kredyt ni do socjalnych i komunalnych ochlejusow patologii i rodzin niewydolnych


Serio. Zal mi ich pod tym wzgledem ze wystarczy zaczac cac dzieci narobic itp to sie pomoc znajduje. A oni beda sie buhac z kredyten. I to niezlym. Naepiej jakby panstwo nikomu nie doplacalo ale z dwojga zlego wole frankowiczow

dlatego im jestem starsza tym bardziej podoba mi sie idea bodaj UE, nie ma brutto/netto, podatkow, ale tez nic od panstwa nie dostajesz. piekna sprawa.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez drabineczka

Wole doplacac z podatkow do frankowiczoa uczciwie splaxajacych kredyt ni do socjalnych i komunalnych ochlejusow patologii i rodzin niewydolnych


Serio. Zal mi ich pod tym wzgledem ze wystarczy zaczac cac dzieci narobic itp to sie pomoc znajduje. A oni beda sie buhac z kredyten. I to niezlym. Naepiej jakby panstwo nikomu nie doplacalo ale z dwojga zlego wole frankowiczow

Tyle, że tu nie ma żadnego wyboru. Płaciłabyś i na jednych i na drugich

---------- Dopisano o 08:02 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

Napisane przez Elfir

Ano wszystkie dopłacacie właśnie do mojego kredytu ok. 400 zł na miesiąc

Rodzina na swoim - rata 900 zł zamiast 1300 zł przez 8 lat.

Co nie zmienia faktu, że Ciebie też koncertowo dyma dewelopersko-bankowa klika. Jak wszystkich z kredytem hipotecznym.

[KOOL SHEN]

Napisane przez pinkswan

ale przeciez CHF skoczyl w gore, jest okazja, zeby ponarzekac i moze wyciagnac troche kasy od panstwa/banku/spoleczenstwa

dlatego im jestem starsza tym bardziej podoba mi sie idea bodaj UE, nie ma brutto/netto, podatkow, ale tez nic od panstwa nie dostajesz. piekna sprawa.

Zgodze się z Twoją wypowiedzą . Też jestem za tym aby państwo nie pomagało obywatelom . Niech biorą odpowiedzialność za swoje decyzje .

[201703060948]

Mnie ogólnie szkoda głupich ludzi i takich, którzy z jakiegoś powodu podejmują błędne decyzje z daleko idącymi konsekwencjami. Większość ludzi podpisała to prawdopodobnie bez należytej wiedzy, co ich zresztą nie usprawiedliwia.

Nie sądzę, że państwo powinno dopłacać. Ja również inwestuję w ryzykowne operacje finansowe. Wiem, że mogę stracić. Jeśli stracę, na pewno nie będę sądziła, że wszyscy Polacy muszą się na mnie zrzucić, bo profitów też nie chciałabym oddać na państwo.

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Napisane przez pinkswan

dlatego im jestem starsza tym bardziej podoba mi sie idea bodaj UE, nie ma brutto/netto, podatkow, ale tez nic od panstwa nie dostajesz. piekna sprawa.

UE? Co ty pieprzysz?

Życzę ci, żebyś zachowała ten piękny pogląd, kiedy zmienią ci szefa na kretyna i zwolnią z wyimaginowanego powodu, albo kiedy wjedzie w ciebie pijany kierowca i jako osoba przykuta to łóżka stracisz możliwość zarabiania. Albo kiedy okaże się, że masz raka (ile osób obecnie ma raka? kilkanaście % czy jeszcze kilka % - ta liczba rośnie z każdym rokiem?), za leczenie musisz bulić z własnej kieszeni i po kilku tygodniach zaczyna ci brakować kasy na jedzenie (żeby się przekonać jak to działa, zapraszam do US). Albo kiedy napadną cię w domu, pobiją i okradną a ty będziesz mogła jedynie ganiać ich z własną bronią - bo przecież nie zgłosić na policję, w końcu policji bez podatków nie będzie.

[Madzia_M77]

Czytam ten wątek i oczom nie wierzę.

Czy wy naprawdę uważacie że każdy kto wziął kredyt we franku czeka z wyciągniętą ręką aż rząd dołoży mu do raty kredytu?

Nie, chodzi o to, żeby wpłynąć na postawę banków - bo skoro bank wymaga ode mnie przewidzenia kursu waluty przez kilkadziesiąt lat to ja wymagam od banku uwzględnienia sytuacji z ujemnym liborem. I dotyczy to kredytu w każdej walucie.
Przykre, że wypowiadają się tutaj osoby bez kompletnej znajomości tematu - radzę nadrobić te braki, wtedy i dyskusja zyska na wartości, a nie sadzenie światłych rad "było nie brać kredytu na który mnie nie stać"

[201803120851]

Po takich tekstach to mi nie szkoda:

Po skoku franka na 3,5 zł płacili około 4 tys. zł raty. Dziś, po czarnym czwartku, ich rata hipoteczna to 5,5 tys. zł. - Bo oprócz kredytu bank wymusił na nas kupienie także ubezpieczenia na dom, na życie i na zabezpieczenie wkładu własnego, a to ubezpieczenie rośnie wraz ze wzrostem franka. Ubezpieczenia były konieczne, bo biorąc pożyczkę, nie mieliśmy żadnego wkładu własnego - tłumaczy Martyna.

Logiczne, nie mam wkładu własnego więc biorę ratę na 4 tys. i co ma być to będzie Oczywiście - kredyt na dom, nie na mieszkanie, jak szaleć to szaleć.

http://wyborcza.biz/pieniadzeekstra/...edycie.html#MT

[_chocolate]

Kursy walutowe na tym polegają, że są zmienne. Kiedyś płacili mniej, dzisiaj więcej, na tym to polega. Przez te 20 lat jeszcze wiele się może zdarzyć i nie jest powiedziane, że na końcu kredytu frankowcy wyjdą gorzej niż pozostali. Ci, których znam nawet nie odczują, że mają raty wyższe o 300zł.
Nie wiem skąd w ogóle pomysł, żeby mieszać w to państwowe pieniądze ...idąc tym tokiem, to w pierwszej kolejności rząd powinien oddać pieniądze osobom, które straciły 90 proc. na akcjach górniczej JSW, a kupiły je po wielkiej reklamie przez rząd w mediach ...

[Hultaj]

1 artykuł jest absurdalny. Kobieta wzięła wysoki kredyt konsumpcyjny, bo nie na biznes, który nie wypalił, nie mając żadnego zabezpieczenia z zamysłem, że będą go spłacać 4 osoby (nie 4 osoby po ''mało'', tylko 4 osoby po ''sporo'' bo 1700 franków na 4 osoby to 425 franków na osobę a to ponad tysiąc zł na 1 osobę nawet przy kursie po 2,5 zł).
1 osoba zmarła
2 straciła świetnie płatną pracę
3 olała i się wypięła (czyli pożyczkę wzięto z kimś bardzo nieodpowiedzialnym kogo znało się szereg lat).
W tle schizofrenia i katatonia opisywane jak dla mnie trochę jak grypa (sposób na ucieczkę od problemu a nie rzeczywistą chorobę), i plan napisania 4 książek. Pomysł z wynajmowaniem pokoju wycieczkowiczom czy tam zwiedzającym, podczas gdy w 110 metrach dawno już powinna wynająć ze 2 pokoje i to regularnie.
Chyba generalnie tego wszystkiego nie zrozumiałam.

2. Na panikę chyba za wcześnie. Po 1 coś chyba frankowicze zaoszczędzili na tych niższych ratach w stosunku do złotówek, więc po 1 chyba mogliby chwilę zaczekać aż kurs się ustabilizuje, po 2 kto wie, może za 3 miesiące lub 3 lata znowu będzie tani frank. Z tymi 3 miesiącami wątpię, ale z tymi 3 latami już niekoniecznie.

3. Mam wrażenie, że w pewnym czasie była moda na branie kredytów we frankach, bo takie tanie i korzystne, a waluta taka stabilna - wręcz był modne, a osoby biorące w złotówkach traktowane z wyższością, że są nudziarzami co to nie lubią drobnej nutki ryzyka, i w ogóle się nie znają.

4. Ze względu na stopy % czy co tam wysokość raty kredytu w złotówkach też potrafiła się zmieniać. Np. z 1400 na 1800 zł. Nagonki i histerii w mediach nie słyszałam.

Generalnie problem samego franka jest trochę sztuczny.
Ludzi szkoda, ale chcieli niską ratę, nikt przecież tej niskiej raty nie gwarantował, nie obiecał, i nie wciskał tego na siłę.