2014-12-30, 19:58 | #1 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Kup sobie studenta...
Hej, dziewczyny, chciałabym podzielić się z wami czymś, co bardzo mnie zbulwersowało
***edit2*** Widzę, że większość osób czytających wątek nie rozumie, że nie bulwersuje mnie fakt tego, że student dorabia sobie pracą fizyczną, lecz: a) fakt, że samorząd uczelni promuje takie proste oferty pracy, zamiast czegoś, co tylko uczelnia mogłaby załatwić - tj. praktyki w dobrych firmach, udział w projektach badawczych itp. b) forma, w jakiej taki pomysł został zrealizowany - np. czemu tylko studenci, a nie też licealiści i bezrobotni? + taki lekceważący wydźwięk strony wobec studentów, ich możliwości ********* ****edit3**** Idea wątku w skrócie dla opornych: Cytat:
Cytat:
************************* **** Pierwsza sprawa to portal Kup Studenta - sam pomysł jest dla mnie poroniony, zaraz wyjaśnię dlaczego. Druga sprawa to fakt, że dowiedziałam się o nim z fanpage'u (dobra pisownia?) uczelni i to dla mnie było jeszcze gorsze. Rozumiem, gdy uczelnia/samorząd promuje jakieś fajne praktyki / wolontariaty / inicjatywy naukowe, ale już promowanie byle jakiej pracy to dla mnie jak policzek dla studenta, który akurat byle jaką pracę (do wykonywania i załatwienia której absolutnie nie są potrzebne studia), to powinien sobie z łatwością znaleźć sam (nie potrzebując do tego pomocnej dłoni uczelni). A wracając do portalu, co można znaleźć na stronie głównej: "Oferujemy grządek kopanie, rybek dokarmianie, mebli transportowanie, komputerów naprawianie, dzieci na plac zabaw zabieranie, sprzatanie, prasowanie, gotowanie, o Twój czas, pieniądze i kręgosłup dbanie. KupStudenta.pl to portal, gdzie spośród wielu profili chętnych do pracy studentów Ty sam możesz wybrać kto w tym tygodniu umyje za Ciebie okna." Jak dla mnie brzmi to bardzo pogardliwie w stosunku do studentów. Portal dba o czas, pieniądze i kręgosłup klientów, ale już o kręgosłup, pieniądze i czas studentów itp. to nikt dbać nie musi, bo im na pewno wół kości narobił, kasa im płynie szparko od bogatych rodziców, a czasu, to wiadomo, że mają nadmiar, bo przecież studia są od opierdzielania się Szczerze, strasznie mnie wkurza takie podejście! Jak ktoś faktycznie ma za dużo czasu wolnego na studiach, to może i może nawet powinien znaleźć sobie stałą pracę, dającą stabilny dochód (np. umowa zlecenie w wymiarze godzinowym pół etatu, z elastycznym grafikiem, kiedy plan zajęć utrudnia znalezienie czegoś innego) i przede wszystkim możliwość samodzielnego utrzymania się i faktycznego odciążenia finansowego rodziców. Nie oszukujmy się, przecież student z pracy raz w tygodniu (lub nawet rzadziej) przy myciu okien się nie utrzyma. Jednorazowy zarobek rzędu 50 zł też go nie zbawi (już lepiej w tym czasie przyłożyć się do nauki i wypracować stypendium). To jest oferta dobra dla licealistów, którzy nie mogą podjąć normalnej pracy na umowę, a ucieszą się z każdych 50 zł, które im do kieszeni wpadnie. A na pewno lepsze dla licealisty to niż gnuśnienie w domu przed kompem. Z kolei student ma już daleko ciekawsze alternatywy niż roznoszenie ulotek czy mycie okien. Gdy ma wolny czas, może znaleźć sobie praktykę, staż, czy nawet wolontariat, cokolwiek, byle już w branży i/lub dające doświadczenie zawodowe, które będą realnym atutem na rynku pracy. Sorry, mycie okien, sprzątanie, gotowanie? To nie jest doświadczenie zawodowe, które się kiedykolwiek potem przyda. Marnowanie czasu studenta. A jeśli student nie ma zamiaru brać się do poważniejszej roboty, wymagającej większych kwalifikacji, niż para sprawnych rąk i nóg + chęć do pracy, to ja pytam - po co studiuje? Od razu zaznaczam, że absolutnie nie jestem przeciwniczką pracy fizycznej - sama przed ukończeniem 18 roku życia dorabiałam zamiatając klatki, sprzątając autobusy, zbierając truskawki, czy roznosząc ulotki, gdyż uważam, że żadna praca nie hańbi. Podjęcie takiej pracy pomaga też nabrać pokory i szacunku do pracy fizycznej, więc jest cenne życiowo - ale niestety nie zawodowo. Taka byle jaka praca nie da ani pieniędzy (bo jest dorywcza, okazjonalna, a nie stała), ani rozwoju zawodowego (nic taka praca nie uczy, bo nic nie wymaga, więc nic nie da wpisanie takiego doświadczenia do CV). Zaiste, lepiej jest zatrudnić się w McDonaldzie czy kinie i mieć stały dochód, niż parać się czymś takim (piszę to bez cienia ironii). Albo douczyć się do egzaminów i dostać stypendium. Albo w ramach wolontariatu zrobić sąsiadce z klatki zakupy, umyć okna itd. Nie widzę żadnego zysku, który praca tego typu mogłaby przynieść studentom. Widzę tylko okazję do wykorzystania młodych, naiwnych ludzi i widzę niepokojącą pogardę dla studiowania/studentów. Kończę post, bo długi, i czekam na wasze opinie. Edit: Może od razu zaznaczę, że mam świadomość, że zbyt emocjonalnie podchodzę do tego tematu i napisałam tutaj, by się "wyżyć", więc proszę o próbę zrozumienia mojego punktu widzenia i spokojne, logiczne argumenty, jak się ktoś nie zgadza. Edytowane przez Pantegram Czas edycji: 2014-12-31 o 01:11 |
||
2014-12-30, 20:03 | #2 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 420
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Nikt nikogo do tych prac nie zmusza, więc nie wiem skąd bulwers. Nie rozumiem też stwierdzenia, że dla studenta 50 zł to nic i mógłby w tym czasie się uczyć. No właśnie może by nie mógł bo go bieda przyciska a ciężko się uczy z pustym żołądkiem i chce sobie jeden z drugim dorobić.
Nie każdy ma dobrą sytuację, nie każdego utrzymują rodzice, nie każdy ma pracę, a potrzeby ma każdy. Studenci to ludzie młodzi, zwykle zdrowi i energiczni, nie widzę absolutnie nic złego w tym że dorobią sobie myciem okiem czy skopaniem ogródka. Ten argument o tym że jak ktoś dorabia w ten sposób to "nie ma zamiaru brać się do poważniejszej roboty" to też trochę z kosmosu - nikt przecież nie będzie zarabiał kopaniem grządek całe życie, ot, zwyczajnie dorobi i tyle. Zresztą to spoko opcja jak ktoś ma dużo zajęć i nie ma jak znaleźć pracy na etat czy nawet pół. ---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ---------- Cytat:
Edytowane przez GgochaA Czas edycji: 2014-12-30 o 20:05 |
|
2014-12-30, 20:29 | #3 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Może od razu zaznaczę, że mam świadomość, że zbyt emocjonalnie podchodzę do tego tematu i napisałam tutaj, by się "wyżyć", więc proszę o próbę zrozumienia mojego punktu widzenia i spokojne, logiczne argumenty, jak się ktoś nie zgadza
A odnosząc się bezpośrednio do Twojego postu, GgochaA: studenci to grupa, której najłatwiej znaleźć pracę. I to taką, o której ludzie ze wykształceniem średnim/zawodowym lub nawet bez niego mogą tylko marzyć. Nie mam też nic przeciwko dorabianiu sobie, wręcz je pochwalam. Uważam jednak, że jak już pracować, to po to, by mieć z tego pieniądze. Szczerze wątpię, by z pracy: a) okazjonalnej b) nie wymagającej kwalifikacji == niskopłatnej dało się zarobić. 50 zł zarobku na pół roku lub nawet rok to nie zarobek. Widzisz różnicę między zarabianiem 800 zł miesięcznie przez pół roku, a zarobieniem 300 zł na pół roku? Ja tak. O ile to pierwsze nazwę zarabianiem/dorabianiem, o tyle to drugie nie wpłynie na mój budżet, realnie patrząc - to zbyt mała kwota. Pracowałaś kiedyś za 8zł/h brutto? Ja tak, a jestem z Wawy. I w Wawie jest to stawka uwłaczająca pracownikowi, bo musisz pracować ponad 160 godzin miesięcznie, by się w ogóle utrzymać (o luksusach nie mówiąc). Jeśli jako studentka mogę dostać pracę 2x lepiej płatną, to podejmowanie pracy poniżej moich kwalifikacji uważam za zwykłe marnowanie potencjału. Lepiej już, by studenci robili to, czego nie-student nie będzie w stanie zrobić: korekta tekstów, korepetycje, tłumaczenie. Zajęcia, do wykonywania których nie trzeba być studentem, pozostawmy nie studentom - i tak mają gorzej na rynku pracy. ***edit*** w tym miejscu nie-studenci == osoby, które nie mają liczących się na rynku pracy kwalifikacji i mogą podejmować tylko prace, w których mogą zostać łatwo zastąpieni (np. proste prace fizyczne); samo bycie studentem ułatwia bycie zatrudnionym, bo jest dla pracodawcy tańsze, więc jest "kwalifikacją" bądź atutem na rynku pracy, stąd takie moje podejście Oczywiście są osoby, które nigdy nie studiowały, a mają daleko wyższe kwalifikacje zawodowe niż studenci, ale w powyższym fragmencie ("mają gorzej na rynku pracy") to nie o nich mowa ***edit*** Cytat:
Cytat:
Tyle tylko, że by znaleźć tego typu pracę, na ogół nie trzeba zakładać konta na portalu. Wystarczy: a) popytać sąsiadów/znajomych b) wejść na Gumtree. Nie rozumiem więc idei portalu. Nie rozumiem, dlaczego nie mogą się na nim też rejestrować licealiści i bezrobotni, tylko akurat studenci. Podsumowując: rozumiem ideę dorabiania sobie - nie rozumiem idei portalu i nie podoba mi się forma, w jakiej zostało on zrealizowany ---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:24 ---------- Nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek usunęła własny post, nawet jeśli skompromitowałam się wypowiedzią, ale rozumiem tradycję Edytowane przez Pantegram Czas edycji: 2014-12-30 o 20:35 |
||
2014-12-30, 20:38 | #4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 2 219
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Nie rozumiem w czym masz problem xd przecież to każdy jak chce może założyć profil, to nawet w porządku
__________________
Sempre zaczyna się malować taki tam nowy, kosmetyczny blog |
2014-12-30, 20:41 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 989
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Ojej, naprawdę powód do bulwersu... proponuję też pooburzać się na studentow, którzy pracują w kinie za 5zł/h. Albo jako kelnerki na czarno.
Gadanie 'lepiej się przyłożyć do nauki i dostać stypendium' - dobre sobie, teraz stypendium rektora dostaje mniej niż 10% studentów (przynajmniej na moim byłym wydziale), co ma zrobić pozostałe 90%? Ci najbiedniejsi i tak zwykle dostają socjalne. A jeśli ktoś nie dostaje socjalnego, nie może mieć stałej pracy a głupio mu ciągle ciągnąc od rodziców, to ucieszy go nawet to 50zł, np. żeby mieć na prezent dla nich. Poza tym ja bym wolała komuś pomóc w domu ze sprzątaniem, prasowaniem, praniem, dziećmi niż zasuwać w Maku czy na stacji benzynowej łącznie z myciem tamtejszych toalet. |
2014-12-30, 20:46 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Głównym powodem mojego bulwersu nie jest wcale to, że studenci chcą sobie dorobić, lecz to, że samorząd promuje tego typu stronę. Moim zdaniem nie od tego jest. No i...
"znajdź pracę odpowiednią dla Twoich zdolności"... (tak reklamują ten portal) Eee, nie Przeginka. A druga sprawa, że sama forma jest... no posłuchajcie, jak to brzmi: "kup sobie studenta". "Kup sobie Pan człowieka, no kup Pan! Tanio, tanio " - jakoś tak dziwnie to brzmi, uwłaczająco moim zdaniem. Zupełnie niepotrzebnie skupiacie się na kwestiach dorobienia sobie. To, że uważam, że można będąc studentem lepiej spożytkować swój czas to akurat najmniej istotna kwestia tutaj. |
2014-12-30, 20:48 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Jako studentka nie jestem zbulwersowana Wręcz przeciwnie, nie słyszałam o tym portalu a teraz się nim zainteresuję. Studia mam jakie mam, doświadczenia zawodowego nie mam jak zbierać, bo taki zawód, są zarazem zbyt dla mnie wymagające, by jeszcze dokładać sobie pracę na etat czy pół etatu. Nie będę się bawić w udzielanie korepetycji, bo do nich również potrzeba regularności - a ja mam takie tygodnie, że nie mam czasu praktycznie na nic, wychodzę zaś z założenia, że korepetycje to jednak pewne zobowiązanie. Gdy akurat mam luźniejszy czas i jest możliwość dorobienia sobie tych 50 zł, to mi pasuje i nie czuję się upokorzona, że umyję komuś okna czy przypilnuję dziecka. Gdyby to był portal pt. kup studentkę, zostań sponsorem - o, to wtedy już inna bajka. Dopóki portal tyczy się kopania grządek, karmienia rybek i bawienia dziecka, a nie usług seksualnych, to ja nie mam cienia bulwersu
Edytowane przez 201605300922 Czas edycji: 2014-12-30 o 20:49 |
2014-12-30, 20:51 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 989
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Zgadzam się. Tyle ludzi gada 'ojesu mozesz przeciez korki dawać' a nie każdemu to pasuje. Zwłaszcza, jesli trzeba dojeżdżac daleko do ucznia na 2h i z powrotem.
|
2014-12-30, 21:05 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Cytat:
Innymi słowy - do jasnej ciasnej, po to się studiuje, by mieć jakąś wiedzę/umiejętności, które można potem wykorzystać! Jeśli ktoś po ukończeniu studiów nadal umie tylko pielić grządki, myć okna, prać, sprzątać i gotować, to po co studiować? Taki portal gromadzący studenciaków powinien oferować głównie usługi, które mogą zapewnić studenci dzięki swojemu wykształceniu (tańsze, bo amatorskie), np.: - robienie stron www; - porada prawna; - projekt wystroju wnętrz/ogrodu; - naprawianie komputera (to jedyne, co mi się na portalu podoba); - proste* tłumaczenie; - korekta i redagowanie tekstu; reszta powinna być jedynie dodatkiem, a nie głównym punktem oferty portalu. *proste/amatorskie/ whatever - tak jak do wszystkiego: wiadomo, że jak za niższą cenę, to jakość nie będzie taka, jak u specjalisty + trzeba dopasować trudność zadania do umiejętności studenta, ale... jednak już w trakcie studiów niektórzy dochodzą do poziomu, który pozwala świadczyć pewne usługi na profesjonalnym poziomie (chociaż najczęściej cena ich usług jest wtedy wyższa). Edytowane przez Pantegram Czas edycji: 2014-12-30 o 21:10 |
|
2014-12-30, 21:11 | #10 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 420
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Cytat:
Pracowałam, pracuję za niewiele więcej, jestem po studiach, nadal nie rozumiem problemu. Na studiach też pracowałam, robiłam różne rzeczy, byłam ekspedientką, pilnowałam dzieci, zdarzało mi się za pieniądze wyprowadzać psy, żadne z tych zajęć specjalnie mnie nie hańbiło i cieszyłam się jeżeli mogłam dorobić nawet te parę groszy. Co do tego że 50 zł to "nie zarobek"- może ktoś ma inną pracę, ale chce dorobić na coś extra, nie wiem, ciuch czy bilety do kina a pensji albo tego co dają rodzice mu nie wystarcza, więc dla niego to fajny zarobek. Nie rozumiem też tego że "jako studentka możesz dostać pracę za 2x więcej". No jeżeli możesz to świetnie, nie każdy może, a już zwłaszcza student na 1 roku czy semestrze nie jest zwykle rozchwytywany w swojej "branży", jaka by ona nie była (chociaż są wyjątki). ---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ---------- Do jasnej ciasnej, mówimy o ludziach, którzy jeszcze nie są "po ukończeniu studiów" tylko w ich trakcie lub nawet na ich początku, więc argument z d... . |
|
2014-12-30, 21:21 | #11 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Cytat:
Właśnie od samego początku o tym trajluję, że takie prace to marnowanie czasu studenta, bo nie daje mu doświadczenia zawodowego, bez którego NIKT nie jest i nie będzie rozchwytywany w swojej branży. Nie lepiej mądrzej dobierać sobie prace dorywcze i zająć się czymś, co pozwoli wykorzystać chociaż ułamek wiedzy zdobytej na studiach == w przyszłości znaleźć pracę w branży? Albo chociaż, jak już praca nie w branży, na krótko, to taka, by była dobrze płatna (jeśli nie wymaga żadnych kwalifikacji, nigdy nie będzie dobrze płatna!)? Ja chyba rzucam perły przed wieprze. Pewnie się na mnie za to obrazicie, ale trudno. Może 1 osoba na 100 coś skorzysta na mojej radzie. ---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ---------- Cytat:
Poza tym można nabywać nie tylko umiejętności twarde (które to teoretycznie powinna zapewniać uczelnia), ale też miękkie - i to one są ogromnym atutem na rynku pracy, który pozwala się wybić na tle innych żółtodziobów. A tych nie zdobędziesz, pieląc ogródek. I lepiej mieć je udokumentowane jakąś prostą pracą z ludźmi, aniżeli suchym zapewnieniem, że "jestem komunikatywny i dobrze pracuję w zespole". Edit: Naprawdę, ja nie sugeruję, że już na studiach trzeba być dyrektorem. Wręcz przeciwnie. Uważam raczej, że bardziej naturalna jest ścieżka mozolnego wspinania się po szczeblach kariery. A jak prześledzimy ścieżkę naszej kariery i okaże się, że najniższy szczebel to recepcjonistka, to nagle może okazać się, że praca w punkcie ksero czy na kasie w warzywniaku może nam daleko lepiej pomóc w otrzymaniu takiej posady aniżeli koszenie cudzego trawnika. Z kolei jak robimy studia pedagogiczne, opieka nad dziećmi to świetna fucha na dorobienie. Itd., itp. Dlatego uważam, że prace dorywcze trzeba sobie dobierać mądrze i dziwi mnie, że portal gromadzący studentów oferuje TYLKO proste prace fizyczne, do wykonywania których nie trzeba żadnego wykształcenia. Przecież to jest taka zawoalowana sugestia: "polskie studia nie uczą nic, ale skoro jestem studentem, to wykonam robotę taniej! (za półdarmo)". To fatalne podejście. Edytowane przez Pantegram Czas edycji: 2014-12-30 o 21:26 |
||
2014-12-30, 21:25 | #12 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 420
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Cytat:
Mam kumpla po informatyce, zarabia dobrą kasę, ale zdarza mu się malować mieszkania i kłaść kafelki za pieniądze. Bo i czemu nie? Umie to robić, bierze kasę i tyle. Po prostu: nie rozumiem dlaczego nie skorzystać z tego że można dorobić. Tylko dlatego że to nie nasza branża i nie wpiszemy w CV? Rzeczy o których piszesz to jest często kwestia godzinki czy dwóch, ot po prostu, ma ktoś czas, skosi komuś trawę, weźmie 2 dychy, pójdzie za to do kina i tyle. ---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ---------- Sugeruję że rynek pracy w tzw. branży nie stoi otworem przed studentem po 2 czy 3 miesiącach studiów. |
|
2014-12-30, 21:45 | #13 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Cytat:
Cytat:
a) sama dorabiałam pracując fizycznie b) pochwalam dorabianie, także pracą fizyczną c) nie bulwersuje mnie to, że "ło mój boże, student łuczony do pracy fizycznej, profonacjo!" lecz coś całkiem innego Nie wiem, dlaczego całkowicie pomijasz te fragmenty moich postów, w których o tym piszę Cytat:
Spójrz jeszcze raz na listę oferowanych usług. Po co tam student, jak może to wykonać bezrobotny po 2 klasach podstawówki? Te same zadania? Ten pomysł z czysto biznesowego punktu widzenia jest przecież bez sensu! Ja to widzę tak: Opcja a) - gromadzimy wszystkie osoby chętne sobie dorobić prostymi pracami, niekoniecznie studentów. Opcja b) - gromadzimy studentów, by wykorzystać potencjał intelektualny, jaki sobą reprezentują. Czyli nadal proste prace, ale związane z ich wykształceniem, np. ktoś na informatycznych do naprawiania kompów, ktoś na pedagogice do opieki nad dziećmi, ktoś na filologii obcego języka do tłumaczenia prostego tekstu, ktoś na dziennikarstwie do korekty tekstu itd. itp. Tak, dokładnie, nie rozumiem idei autorek bloga, które swoim portalem marnują potencjał intelektualny studentów, a potencjał fizyczny licealistów i bezrobotnych. Ta forma jest dla mnie nie do przyjęcia. Druga idea, której nie rozumiem, to fakt promowania takich prostych prac na stronie samorządu. Przecież obecnie każdy umie korzystać z Google i wejść na Gumtree. Nie wiem, po co samorząd promuje tego typu inicjatywy - dostęp do tego typu pracy i tak jest powszechny, w odróżnieniu od np. działalności stricte naukowej, badawczej. Jak dla mnie faux pas. |
|||
2014-12-30, 21:54 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 420
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Jak dla Ciebie. Jak dla mnie spoko opcja dla studenta, który chce dorobić i tyle. Nikt przecież nikogo nie zmusza.
Marnowanie potencjału to jest siedzenie w domu i narzekanie. A podjęcie dorywczej pracy niezgodnej z kierunkiem jest zwykłą chęcią dorobienia. |
2014-12-30, 21:55 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Kup sobie studenta...
|
2014-12-30, 22:04 | #16 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 765
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Rozumiem bulwers. Uczelnie w większości zaniedbują relacje z pracodawcami, którzy mogliby zatrudnić studentów wedle ich wykształcenia. Zamiast tego uczelnia promuje portal, który i tak jest niepotrzebny studentom do znalezienia pracy, bo i bez niego sobie świetnie poradzą.
Ładnych parę lat temu byłem w biurze karier UAM. Trwoga. Może od tego czasu coś się zmieniło lecz wątpię. |
2014-12-30, 22:05 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 134
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Ja jakoś nie uważam, aby współcześni studenci byli w czymkolwiek lepsi od licealistów czy bezrobotnych. I niby jak prosta i fizyczna praca ma im urągać? I gdzie tu pogarda. Oczywiście pewnie to łamie wszelkie prawa pracownicze, ale to już inna kwestia. Ja nie uważam, aby umycie okien było zbyt niską pracą dla studentów.
|
2014-12-30, 23:15 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Myślę, że uczelnia mogła opublikować ogłoszenie, bo:
- "Serwis prowadzony jest przez Fundację Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości" - to też promowanie samych inkubatorów - oprócz sprzątania i wyrywania chwastów można tam szukać praktyk, czy zaoferować udzielenie korepetycji z tego co widzę Bardziej nie w porządku jest to, że raczej wygląda to wszystko na pracę na czarno, a tego uczelnia nie powinna promować. Chyba że się mylę i gdzieś jest zapis o umowach, podatkach, itd. - ktoś wie, jak to w ogóle formalnie powinno wyglądać? Tak, tak, wiem - nie znam nikogo, kto płaci podatek od zarobków z korepetycji, ale czy nie strach dodawać wtedy ogłoszenie "cześć, studiuję tutaj, a to zdjęcie mojej gęby"? Dlaczego sami studenci i po co to, skoro jest np. gumtree? Domyślam się, że chodziło o kasę na coś nowego, kolejne gumtree niepotrzebne Gdyby były to prace wymagające podpisania umowy - student jest tańszy od osoby bezrobotnej, czy emeryta, płaci się za niego niższe podatki. To przemawia za zgromadzeniem studentów w jednym portalu Znając życie pewnie portal się nie przyjmie. Kojarzę że już kiedyś było coś podobnego, też dotyczącego prac domowych, opieki nad dziećmi, itd. Za nic nie jestem sobie w stanie przypomnieć nazwy, żeby stwierdzićczy dalej funkcjonuje. Na tym widać, że jest niewielu użytkowników - dwie strony z ogłoszeniami, a regulamin z sierpnia 2014... Nie neguję wartościowości doświadczenia związanego ze studiami, ale też nie zawsze jest na to czas (niestety), albo nie ma się za wiele do zaoferowania pracodawcom (student I roku ekonomii o ekonomii zwykle wie tyle, co licealista, filolog, albo krawcowa), przez co "zdobywanie doświadczenia" to "robienie pierdół, ale w firmie związanej z kierunkiem studiów". Chyba że ktoś ma szczęście i robi coś sensownego - w innym wypadku to takie samo "marnowanie" czasu jak prace dorywcze przecież Zaletą prac dorywczych jest to, że są... dorywcze. Nie trzeba mieć zawsze tyle samo czasu, zawsze tego samego dnia tygodnia i w tych samych godzinach. To nie etat, żeby trzeba było wyrobić ileś godzin tygodniowo. Nie widzę niczego złego w tym, że student poświęci kilka godzin tygodniowo na dorobienie sobie - bo i tak nie znajdzie poważnej pracy na kilka godzin tygodniowo (szczególnie jeśli te godziny są rozrzucone po różnych dniach). Próby dorobienia sobie, zamiast ciągnięcia dodatkowych pieniędzy od rodziców, w miarę swoich możliwości - tu na przykład czasowych - nie uważam za urągającej studentowi. Nie widzę też w tym przeszkody dla poważnego podejścia do studiów (chodzenie na zajęcia i nauka zabierają czas, pracownik dorywczy może też mieć stypendium ), albo zdobywania doświadczenia (praktyki i staże można robić w wakacje). Poza tym jeśli czyjaś uczelnia nie robi problemu z pracy na etat, to mu szczerze zazdroszczę. Studiuję już na drugiej uczelni - niby na jednej i drugiej się mówiło, jakie to doświadczenie nie jest ważne, ale wyciągając pracę (w zawodzie) jako argument można było usłyszeć "to studia dzienne i masz być dostępny dla uczelni 24/5, jak nie to idź na zaoczne albo dziekankę". Nie mówię tu o absurdach typu "przełożę zajęcia całego roku bo mi nie pasuje" czy "kolejny termin egzaminu dla pracujących" - raczej np. o zgodzie na przeniesienie na pojedyncze zajęcia do innej grupy albo przedłużenie terminu oddania pracy dyplomowej. To drugie przypuszczam, że teraz dość realnie mi grozi, ale prodziekan ma takie głupie podejście, że jak wpiszę jako uzasadnienie pracę to się nie zgodzi, a problemy osobiste - wszystko spoko, pisz sobie kwartał dłużej |
2014-12-30, 23:20 | #19 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Cytat:
Cytat:
Zazwyczaj chcąc wykonywac powyższe musisz udać się na darmową praktykę. Jeśli mowa o korekcie i redagowaniu czy o tłumaczeniu,większość pracodawców woli zatrudnić po prostu etatowego pracownika niż studenta,który nadaje się póki co do prostych tłumaczeń, po którym trzeba poprawiać. Za darmo - owszem. Zwłaszcza,że nawet po ukończeniu studiów poziom umiejętności absolwentów woła o pomstę do nieba. Moja koleżanka w jednym z wydawnictw (pomorskie) na stanowisku edytor zarabia 2100 czy 2200 zł. Także szału nie ma. Po ukończeniu 2 kierunków studiów (jeden ze specjalizacją edytorską na UG) i bodaj 5 latach pracy. Cytat:
|
|||
2014-12-31, 00:35 | #20 | ||||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Cytat:
Tak, dokładnie o to mi chodziło ---------- Dopisano o 01:22 ---------- Poprzedni post napisano o 00:26 ---------- Cytat:
Sorry za gorzkie żale, mam silną awersję do startupów Możliwe, że projekt jest promowany po znajomości, bo po prostu w samorządzie jest koleżanka koleżanki co stworzyła projekt Cytat:
Gdyby na stronie głównej napisali: "Student do wynajęcia. Oferujemy m.in. <bla bla bla>" to ok, ale całość ma dla mnie jednak mega negatywny wydźwięk. Plus fakt, że wymienione są tylko i wyłącznie prace nie wymagające wykształcenia, rzekłabym: myślenia. No jednak student może zaoferować dużo więcej niż tylko takie proste prace i to właśnie powinno być clue strony, a nie: "uwaga! robole - tanio! brać - wybierać, okazja!". Cytat:
To jak najbardziej JEST praca na czarno. Same autorki nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za realizację, one jedynie pośredniczą, udostępniając numery. Wiadomo, że do tak drobnych zleceń nikt nie będzie się certolił z umową. I skoro to ma być w zamyśle portal do tego typu drobnych zleceń... to sorry, nie będą się tam zgłaszali pracodawcy z ofertami praktyk (chyba, że do szukania łosi za darmo albo do pracy na czarno). Taki już klimat tego typu portali (podobne przyciąga podobne), widać to po Gumtree, gdzie po prostu nie ma co szukać poważnych ofert pracy na atrakcyjnych warunkach (króluje naciąganie, praca bez umów i za pół darmo). Tym samym nie ma co liczyć na rozwój zawodowy, rejestrując się na tego typu portalu, a niniejszym -> wth to robi na stronie uczelni?! A jak to formalnie powinno wyglądać? W przypadku jednorazowych zleceń powinna być umowa o dzieło. Dopóki dochód z nich w skali roku nie przekracza jakiejśtam kwoty (bodajże 10 tys. zł) nie trzeba zakładać działalności gospodarczej Dla zadań powtarzalnych (typu opieka nad dzieckiem) najlepsza umowa-zlecenie (która nie ma prawa narzucać określonej ilości godzin czy terminów pracy, określa tylko co i za ile) To w sumie słuszna uwaga, jednak w dobie fb (publicznego dostępu do danych) powiedziałabym, że nie stanowi to zagrożenia W razie czego można też zgłosić stalking. Cytat:
Ja to tak odbieram i dlatego wg mnie jest to dla studentów uwłaczające, psuje im rynek pracy. Mam ogromną nadzieję, że ten pomysł się nie przyjmie. Cytat:
Cytat:
Z tym, że to już każdy samemu musi ocenić, co mu się bardziej opłaca. Cytat:
A jak nie da się w tym czasie zrealizować materiału, bo za obfity, to przedłużyć czas studiów (mój kolega na zaocznej elektrotechnice będzie robił inżyniera 4,5 roku). ---------- Dopisano o 01:35 ---------- Poprzedni post napisano o 01:22 ---------- Cytat:
Nie urąga. Bo nie jest. Cytat:
Akurat IMO trudno o złamanie praw pracowniczych przy tak drobnych zleceniach jak wymienione na portalu, chyba, że się za pracę nie zapłaci. Że niby moja pogarda do pracy fizycznej? To jakiś mit, który kreują osoby, którym nie chciało się przeczytać wątku w całości albo nie zrozumiały za bardzo, co autor miał na myśli. Na chwilę obecną niestety do nich należysz, Kalini. Edytowane przez Pantegram Czas edycji: 2014-12-31 o 00:26 |
||||||||||
2014-12-31, 00:47 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Śmiem twierdzić, że robienie stron www czy praca w call center mogą być (i na ogół są) daleko bardziej zarobkowe niż lwia część prac z tego portalu
To są zlecenia POJEDYNCZE. Na czarno. Nie wiem, dlaczego większość z was sądzi, że da się na czymś takim zarobić na coś więcej niż buty. Trzeba byłoby mieć dużo zleceń, a tam jest zarejestrowanych ponad 20 stron chętnych. Jak każdy z nich dostanie po 2 zlecenia na rok za ok. 50 zł, będzie dobrze Jak trudno o darmową praktykę, to zazwyczaj jest kilka sposobów, aby to obejść, aczkolwiek jakie to sposoby zależy już od branży. |
2014-12-31, 00:52 | #22 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 420
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Cytat:
Nie wiem dlaczego sądzisz że ktokolwiek traktuje koszenie trawy albo strzyżenie żywopłotu jako stały zarobek. O to właśnie chodzi w takich pracach, żeby sobie DOROBIĆ do pensji, stypendium, czegokolwiek jak się trafi taka okazja, a nie żeby z tego żyć. Po prostu. Na zasadzie: mam w tym tygodniu więcej wydatków bo w kinie emitują 4 filmy na które chciałabym pójść, a pensję z etatu, stażu czy kasę ze stypendium wydaję na życie, więc przypilnuje komuś dzieci, wymienię komuś zamek w sukience, albo wyrwę chwasty w ogrodzie i za te DODATKOWE pieniądze pójdę do kina, żeby nie obciążyć mojego portfela. Edytowane przez GgochaA Czas edycji: 2014-12-31 o 00:53 |
|
2014-12-31, 00:59 | #23 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Cytat:
Cytat:
Przy naszym poziomie szkolnictwa i dziesiątkach kierunków,po których nie ma pracy (nie wspomnę o liczbie studentów) doprawdy nie widzę powodu do zadzierania nosa i stawiania się ponad "tymi robolami". Wszystko zależy od kierunku oczywiście. Jednak gdybym mogła cofnąć czas próbowałabym nauczyć się konkretnego fachu np fryzjerstwa. |
||
2014-12-31, 01:02 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Cytat:
9 Gdańsk) Ale co obejść? |
|
2014-12-31, 01:05 | #25 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Cytat:
2. ..no dobra, chcę na film do kina, więc... czekam na telefon... czekam... i czekam... i nie mam żadnej gwarancji, że zadzwoni akurat wtedy, jak: a) będę potrzebować pracy/kasy b) będę mieć czas. Jak się potrzebuje pracy, to się jej SZUKA, a nie się na nią CZEKA, bo praca sama do człowieka nie przyjdzie (jak przychodzi sama, jest to wynik czasochłonnego personal brandingu - widać go po Top5 na rzeczonej stronie). 3. Jak komuś chce się bawić w tworzenie własnej marki w Internecie, to ja nie mam nic przeciwko, na pewno lepsze to niż nic nie robić niemniej uważam to za mega mało efektywne w przypadku DORAŹNEJ potrzeby zarobienia pieniędzy, gdyż personal branding przynosi pozytywne efekty, ale długofalowe. Promowanie się na tego typu portalu właśnie z tego powodu pod względem biznesowym uważam za stratę czasu, lepiej już promować się na Goldenline czy LinkedIn, korzyści będę nieporównywalnie większe. ---------- Dopisano o 02:05 ---------- Poprzedni post napisano o 02:03 ---------- Cytat:
Przeczytaj całość jeszcze raz albo kilka, aż pojmiesz. |
||
2014-12-31, 01:10 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Przyznam,że nie podoba mi się sformułowanie "kup sobie studenta" tak jak nie podobałoby mi się "kup sobie bezrobotnego,więźnia,bezd omnego etc".
|
2014-12-31, 01:11 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 420
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Pokłócić?
Niby po co i o co? Serio uważasz że dla kogokolwiek taki temat może być powodem kłótni? Po prostu - przez całe studia i ja i moi znajomi dorabialiśmy w ten sposób. (Zdarza mi się to do tej pory, chociaż studentką już nie jestem.) Nie było wtedy takich serwisów o jakich piszesz, nie wiem jak działają, nie myślałam że na zasadzie czekania na zlecenie, tylko że samemu też można zadzwonić, ale mniejsza z tym. Chodzi o sam fakt. Nie rozumiem po prostu Twojej opinii że jak student to prace niezwiązane z jego kierunkiem to zło i tragedia, po prostu w tzw. moich czasach, nie tak znowu odległych i w moim środowisku, a także wśród studentów, których znam obecnie podejmowanie takich zleceń to najnormalniejsza rzecz na świecie. |
2014-12-31, 01:16 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Cytat:
Mi też się nie podoba właśnie głównie to. Sama opcja stworzenia możliwości dodatkowego zarobku dla studentów jest spoko, ale ta forma mnie zniesmacza |
|
2014-12-31, 01:17 | #29 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 716
|
Dot.: Kup sobie studenta...
zgadzam się w 100% z autorką wątku. Oczywiście takie są realia, bardzo smutne, że student weźmie co będzie. Jakby miał do wyboru darmowe nawet praktyki w zawodzie a mycie okien za 10zł, to myślę że poszedłby na praktyki. No ale łatwiej jest zorganizować ofertę wyrzucania śmieci 20gr mała torba/50gr worek, niż porządnie i z sensem coś zorganizować dla młodych ludzi, którzy chcą się kształcić WYŻEJ.
Dziewczyny, autorka nie krytykuje studentów którzy sobie dorabiają, tylko sam system "pomocy",który przeszedł przez coś z "akademickie" w oficjalnej nazwie. Gdyby to była prywatna inicjatywa - co nam do tego. Ale niestety... Edytowane przez loczek88 Czas edycji: 2014-12-31 o 01:22 |
2014-12-31, 01:18 | #30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Kup sobie studenta...
Cytat:
To Ty coś sobie wymyślasz, nie wiem dlaczego. Przeczytaj moje posty JESZCZE RAZ. Pisałam WIELOKROTNIE, że dorabianie jest dobre, że sama zamiatałam klatki, sprzątałam autobusy, zbierałam truskawki itd. niezwiązane ze studiami, i że dla mnie jest to ok. Mimo to, Ty cały czas próbujesz mi WMÓWIĆ, że gardzę pracą fizyczną i niezwiązaną z kierunkiem studiów, mimo, że sama taką wykonywałam i wielokrotnie stwierdzałam tu aprobatę dla takich działań Nie mam takich opinii, jakie Ty myślisz, że mam. Sama tworzysz sobie wroga, który istnieje tylko w Twojej wyobraźni i uparcie się z nim kłócisz, próbując go nawrócić, mimo, że jest wyimaginowany! Czo z tym Wizażem? Nie jesteś pierwszą tego typu osobą, którą tu spotykam. |
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:18.