Złośliwe uwagi pod kierunkiem studentów studiujących zarządzanie, europeistykę itp...

[Red Lipstick]

Napisane przez Veredise

Ja skończyłam właśnie tę wyśmiewaną europeistykę i prawo i zgadzam się, że europeistyka sama w sobie to żadna rewelacja, ale jak się ma pomysł na siebie, to te studia też można ciekawie wykorzystać na ścieżce kariery (zresztą jak każde) - mój pomysł to było zostać specjalistą od prawa UE i międzynarodowego, a na prawie wbrew pozorom wcale dużo przedmiotów z tego nie ma. Poza tym o politykach unijnych nie uczy się w ogóle, że już nie wspomnę o takich kwestiach jak kulturowe aspekty integracji europejskiej, a to wszystko ma wpływ na kształt prawa. Bo wiedzieć co mówi przepis to jedno, a wiedzieć do tego dlaczego taki przepis został w ogóle przyjęte, to drugie.

Bo taki kierunek może być dobrym uzupełnieniem czegoś hmmmm konkretniejszego. Ale jako samodzielna dziedzina nie jest specjalnie poszukiwana przez pracodawców.

[Veredise]

Napisane przez Red Lipstick

Bo taki kierunek może być dobrym uzupełnieniem czegoś hmmmm konkretniejszego. Ale jako samodzielna dziedzina nie jest specjalnie poszukiwana przez pracodawców.

Zgadzam się z tym w 100%. Tylko żeby połączyć z czymś sensownym, to też trzeba mieć pomysł na siebie. Można nawet połączyć z czymś stosunkowo mniej sensownym (jak np. bezpieczeństwo narodowe), a razem będzie to właśnie połączenie sensowne.

[gwiazdka93]

Napisane przez aptrp

No ale tak nie jest? Pedagogów jest ogrom, pracy dla nich nie ma, tak jak dla osób po marketingu i zarządzaniu, politologii itp. Nie mówię, że oni są "gorsi", głupsi itp. ale można chyba bez przesady powiedzieć, że w obecnej sytuacji o dobrą pracę będzie im bardzo ciężko.
Nie ma co się oszukiwać - studia techniczne czy medyczne są dużo bardziej perspektywiczne. Jasne, że fajnie jest robić to, co interesuje, ale niekoniecznie trzeba to robić w formie studiów. No ale w sumie jak ktoś wie, że ma szanse na pracę potem - to czemu nie - super, że ma takie możliwości choć większość raczej tak nie ma...

Być może masz rację, ale to też zależy od regionu. Ja na przykład mieszkam na wsi, na samym południu Polski i niestety, ale pracy dla inżynierów prawie nie ma w ogóle. Moja znajoma po Politechnice Krakowskiej, kier. zamawianym siedzi na bezrobociu, mam wielu takich znajomych.
Poza tym taka mała refleksja: lepszy pedagog z powołania czy lekarz z przymusu, praktykujący tylko ze względu na zarobki?

[viva91]

Napisane przez gwiazdka93

Moja znajoma po Politechnice Krakowskiej, kier. zamawianym siedzi na bezrobociu

jak ktoś wierzy że po kierunku zamawianym będzie rozchwytywany to chyba nie w tym świecie żyje
może mowa o ochronie środowiska?
denerwuje mnie że na hasło "brakuje inżynierów" ludzie nie zdają sobie sprawy że tylko niektórych inżynierów, nie wszystkich

[aptrp]

Napisane przez gwiazdka93

Poza tym taka mała refleksja: lepszy pedagog z powołania czy lekarz z przymusu, praktykujący tylko ze względu na zarobki?

Ale jak lepszy? Do czego lepszy? Do leczenia? Wychowywania dzieci? Nalewania wódki?
Prawda jest taka, że powołanie jeszcze nie świadczy o kompetencji. I kompetentny lekarz bez powołania liczący kasę jest sto razy lepszy niż pedagog nie mający pojęcia co robi, choćby nie wiem, jak lubił pracę z dziećmi.
A inżynier inżynierowi nierówny nie słyszałem, żeby ludzie po budownictwie czy informatyce mieli problemy ze znalezieniem pracy...

[Alyssum]

No to ja widocznie mieszkam w takim rejonie PL gdzie inżynierzy są rozchwytywani i nie mają problemów z pracą
gorzej z wymienionymi kierunkami przez autora ale to inna bajka.

[gwiazdka93]

Napisane przez viva91

jak ktoś wierzy że po kierunku zamawianym będzie rozchwytywany to chyba nie w tym świecie żyje
może mowa o ochronie środowiska?
denerwuje mnie że na hasło "brakuje inżynierów" ludzie nie zdają sobie sprawy że tylko niektórych inżynierów, nie wszystkich

O inżynierii środowiska na przykład.
Z tym się w zupełności zgadzam. Ja coraz częściej słyszę od koleżanek, że wybierają się na uczelnie techniczne, nie ważne na jaki kierunek, bo przecież inżynier ma gwarantowaną pracę

[viva91]

Napisane przez Alyssum

No to ja widocznie mieszkam w takim rejonie PL gdzie inżynierzy są rozchwytywani i nie mają problemów z pracą
gorzej z wymienionymi kierunkami przez autora ale to inna bajka.

Napisane przez gwiazdka93

O inżynierii środowiska na przykład.
Z tym się w zupełności zgadzam. Ja coraz częściej słyszę od koleżanek, że wybierają się na uczelnie techniczne, nie ważne na jaki kierunek, bo przecież inżynier ma gwarantowaną pracę

chyba każdy mnie zrozumiał na opak
gwiazdka93 najpierw napisała że u niej nie ma w ogóle pracy dla inżynierów. podejrzewam że jednak sytuacja tak nie wygląda. dlatego dodałam że praca dla inżynierów jest, ale nie dla wszystkich jednak nie należy się buntować hasłom "praca dla inżyniera o każdej porze" bo zawierają one część prawdy. myślę że inżynier budownictwa zacznie pracować w zawodzie szybciej niż absolwent europeistyki... zresztą każde hasło w 100% nigdy nie jest prawdziwe, wyjątki znajdą się zawsze

[Alyssum]

inż po ochronie środowiska też znam, którzy mają pracę w zawodzie
wszystko zależy od rejonu PL jak pisałam wcześniej.

[zollla]

Złośliwe uwagi biorą się z ..... obserwacji! I rynku pracy i ogromu absolwentów kończących takie kierunki.
Dochodzi też obserwacja samych studentów, którzy mają łatwiej przy zaliczeniach niż na medycznych/technicznych/przyrodniczych/filologicznych studiach.
Mówię tu o samym zaliczaniu bo gdy chce się zgłębiać daną dziedzinę to każdy kierunek będzie czasochłonny i trudny.
Dowodem na to jest chociażby tzw przesiew, który na tych humanistycznych kierunkach jest niewielki a na technicznych przeogromny.
Dlatego w 90% studiują te kierunki ludzie z przypadku, żeby postudiować.

Jak zebrać to wszystko do wora.... biorą się te złośliwe komentarze.

Dla mnie absurdem jest studiowanie europeistyki, turystyki, stosunków m. nie znając języka obcego! A takich mam znajomych... Albo archeologii, politologii nienawidząc historii z braku laku? szkoda bo lepiej zdobywać zawód. Studia to narzędzie do pracy a nie drukarnia dyplomów
Zarządzania nie zaliczam do tej puli bo wszystkich absolwentów jakich znam mają pracę.
Tak samo marketing - po tym naprawdę jest sporo ofert pracy! Nie wiem skąd negatywne opinie. Trzeba tylko znać się w swoim fachu, znać język, programy graficzne...

Jest też inna sprawa, która mnie niepokoi! Ostatnio kilku moich znajomych poszło na studia inżynierskie... ogrodnictwo, rolnictwo, leśnictwo, ochronę środowiska... nie z pasji a żeby mieć INŻ!

Ludzie mają wodę zamiast mózgu chyba, albo wierzą mediom ślepo.

Nie po każdym kierunku inżynierskim jest praca!
Państwo robi krzywdę oceniając kierunki typu biotechnologia, ochrona środowiska, chemia jako zamawiane.
jestem też ciekawa jak potoczą się losy osób po Gospodarce przestrzennej... dostępnej praktycznie na każdej uczelni i bardzo popularnej... się okaże!

Na studia powinni dostawać się najlepsi, pasjonaci...
Wszystko by się wyregulowało

Swoją drogą zauważyłam ogromną presję jaką czują młodzi ludzie wybierając zawód.
Media czy co? Młodzi ludzie mają depresję! Miotają się, zmieniają kierunki, robią po 3 fakultety.... zresztą te wszystkie wątki ...
Kiedyś ktoś studiował i się na tym skupiał a teraz? Presja i straszenie bezrobociem robi pranie mózgu a przecież ludzie jakoś sobie radzą! Nawet nie pracując w zawodzie, poza tym czasy są takie, że cały świat stoi otworem.

[milijam]

Ciekawe jak sobie radza? Zarabiajac 1380 brutto??? PARANOJA!!! Ludzie sie miotaja bo w polsce jest gorzej z roku na rok, nie da sie przewidziec co bedzie za kilka lat, w jakim zawodzie bedzie szansa na normalna prace i zycie.
Jesli rodzice nie dadza to nikt tu sie niczego nie dorobi.
Pisze z perspektywy osoby doroslej, usamodzielnionej, bedacej kilka lat za granica i po 6 miesiacach pobytu tutaj moge stwierdzic: Zaluje, ze tu wrocilam! Nie ma tu perspekt, jest to kraj w ktorym nie da sie zyc a ludzie z wyzszym wyksztalceniem rowy kopia!!!

[Naomi21]

Napisane przez trupiegi

Wkurza mnie, że teraz każdy może studiować i studia straciły na znaczeniu.

DokładnieMnie też to denerwuje, tak naprawdę połowa osób nie powinna studiować (nie mają po prostu odpowiednich warunków, np. nie lubią sie uczyć, nie chcą poszerzać wiedzy) i gdyby nie wytworzył sie sztuczny pęd i nie powstało milion szkołek, to wykształcenia wyższego by nie miały. Ale poszły na studia, bo tak trzeba i mają magistra - nie będę już dalej komentować, wiem, ze jestem złośliwa, ale czasem jestem w szoku jak sie dowiaduję, że jakiś znajomy ma wyższe wykształcenie. Znam bardzo dużo osób, które nawet prostej pracy nie potrafią napisać albo nie rozumieją poleceń prowadzącego, a jakoś sie prześlizgują.

Napisane przez lala2506

A i na pedagogikę idą ludzie, którzy gdzie indziej się nie dostali na "wymarzone kierunki" Rada jest jedna: mieć to w

Taa Ja dostałam sie na psychologię, gdzie było pewnie ze 30 osób na miejsce, ale poszłam dodatkowo na pedagogikę, bo mnie to interesowało. Dużo razy słyszałam jaki to badziewny kierunek - od ludzi, którzy sami nic lepszego nie studiowali

Napisane przez aptrp

Pedagogów jest ogrom, pracy dla nich nie ma

W Warszawie jest ogromne zapotrzebowanie na nauczycielki przedszkolne, przyjmują każdego z pocałowaniem ręki. Nie mam żadnej bezrobotnej koleżanki z roku Pracy dla pedagogów jest mnóstwo, ale pedagodzy po prostu nie zawsze chcą pracować w zawodzie - z różnych powodów

[nowa_wizazystka]

Ważne,że się nie siedzi w domu,a studia jak będziesz chciała zawsze możesz zmienić.A inni ani pracy,ani wykształcenia i pewnie dlatego piszą takie złośliwości.Nie przejmuj się i rób swoje.

[viva91]

Napisane przez nowa_wizazystka

Ważne,że się nie siedzi w domu,a studia jak będziesz chciała zawsze możesz zmienić.A inni ani pracy,ani wykształcenia i pewnie dlatego piszą takie złośliwości.Nie przejmuj się i rób swoje.

no jeśli patrzeć na sytuację z takiego punktu jakiego ja znam, to właśnie najcześciej studenci kierunków ścisłych, technicznych takie uwagi tworzą. nie wszyscy oczywiście, ale taki co poszedł na polibudę żeby bić rekordy w piciu i lecieć na 3-ach owszem.

no i autorka pisała że nie studiuje żadnego z wymienionych kierunków, więc nie wiem do kogo kierujesz swoje rady

[monique_05]

O ile marketing jest jeszcze dobrą opcją, w końcu reklama dźwignią handlu, o tyle zarządzanie to takie nic. Studiowałam rok zarządzanie i zmieniłam kierunek. Tu się liźnie trochę wiedzy z tego, tu trochę z tamtego, ale tak naprawdę niczego konkretnego człowiek się nie uczy. Poza tym jest dużo takich osób, które nie potrafią się na zajęciach odezwać, a chcą być menedżerami. Moim zdaniem "zarządzanie" jest dobre na kurs, jeśli ktoś dostaje awans w pracy, a nie na kierunek studiów, gdyż większość osób nie ma w ogóle predyspozycji do bycia osobą ze szczebla kierowniczego, zatem skończą studia i pójdą pracować na kasie. Szkoda tylko straconych lat.

[viva91]

Napisane przez monique_05

Poza tym jest dużo takich osób, które nie potrafią się na zajęciach odezwać, a chcą być menedżerami.

to racja

[margitta]

Jako absolwentka Zarządzania muszę się wypowiedzieć. Skończyłam Zarządzanie na Uniwersytecie Ekonomicznych i jak mi ktoś mówi, że na Zarządzaniu to są zawsze luzy i łatwo to mogę tylko wybuchnąć śmiechem. To co przeżyłam na tych studiach to tylko ja wiem. Kucie tygodniami, nocami ekonomii, żeby dostać 3.0 w trzecim terminie, tak to były czasy. A jestem naprawdę ambitną i dobrze uczącą się osobą. Na trzecim roku wybiera się specjalność i każda z nich to już zupełnie inny kierunek. Zdecydowana większość studentów idzie na Rachunkowość lub Controling Finansowy i po tym ma pracę prawie gwarantowaną. Ja skończyłam Zarządzanie Zasobami Ludzkimi i mogę spokojnie pracować z każdym dziale HR. Tak zwanego "Zarządzania Firmą" uczelnia w ogóle nie otworzyła!

Także uczelnia uczelni nie równa. Opinie o tych kierunkach stworzyły wyłącznie szkoły prywatne, gdzie wystarczy się zapisać (nie ma rekrutacji!) i chodzić na zajęcia, wiec są one po prostu krzywdzące.



PS. Dodam może, że pracuję już od połowy trzeciego roku, a od końca czwartego na umowę o pracę.