2012-05-21, 13:58 | #1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Kozi Gród
Wiadomości: 1 638
|
Na placu zabaw...
Byłam dzis z synem na placu. Pełno dzieci z matkami, fajna zabawa. Jedno z dzieci (ok.2 lat) chciało czegos czego matka zabroniła, dziecko wpadło w szał. Wrzeszczało, darło sie, rzucało na ziemie. Matka nie tyle, ze nie reagowała co poprostu chciała przeczkac ryk. Ok. Ja sie nie wtracam, wrzeszczacy dzieciak mi tez nie przeszkadzał. Ot, wypłacze sie i mu przejdzie. Tak tez było ale zanim to sie stało..
Jedna z matek zaczela pouczac tamta, ze tak nie mozna, ze trezba sie dzieckiem zając. Inne miedzy soba szeptały "co za matka" Nie wierzyłam własnym oczom i uszom Matka wrzeszczacego chłopczyka, kobiecie, która ją pouczała powiedziała pare niemiłych słow i zabrała sie z placu zabaw. Ja jestem w szoku. Kogo to obchodzi jak kto wychowuje własne dziecko sie pytam??? Nie lubie byc z małym na placu (tym własnie). Dzieci, matki, zachowania też, są obgadywane przez inne matki. Paskudnie. Czy wy tez macie takie doswiadczennia na placu zabawa? Czy tylko ja tak nie fajnie trafiłam? Całe szczescie, ze mam pod blokiem nowy, drugi plac gdzie takiego chamstwa (jak narazie) nie ma... |
2012-05-21, 14:25 | #2 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Na placu zabaw...
Inni z reguły lepiej wiedzą jak wychowywać cudze dziecko. Ja to olewam, robię swoję, choć przyzaje szczerze, ze czasem obgaduje inne matki, ale tak zeby nie słyszały i nikogo nie pouczam.
__________________
Pozdrawiam Paulina W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo Agatka jest już z nami
|
2012-05-21, 14:34 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
|
Dot.: Na placu zabaw...
Hmm a jak by ktoś bił dziecko to też lepiej nie reagować? W tej sytuacji kobita miała rację ale nie zawsze tak jest. Co nie zmienia faktu, że nie znoszę jak ktoś mi daje "dobre" rady.
|
2012-05-21, 14:40 | #4 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Kozi Gród
Wiadomości: 1 638
|
Dot.: Na placu zabaw...
Cytat:
No ale tego nie mozna porownywac, bez przesady. Wszyscy byli na placu, widzieli, ze dzieciak sie rozwył bo matka nie pozwoliła mu bujac sie na czyms bo siedzialo tam inne dziecko. Nikt go nie bił, nie szarpał ani nawet nie krzyczał na niego. To pewnie takie pokazanie, jaką ty jestes zła matką a ja super mamą.. Edytowane przez GoodNight Czas edycji: 2012-05-21 o 14:41 |
|
2012-05-21, 16:04 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Na placu zabaw...
Cytat:
Na pewno bym nie zareagowała w takiej sytuacji jak przedstawiona przez ciebie. Poza tym rzadko zwracam uwagę matkom na sposób wychowywania, chyba, ze ma to wpływ na moje dziecko lub dotyczy bicia np. Wtedy bardzo mnie interesuje to jak ktos się dzieckiem zajmuje.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2012-05-21, 18:57 | #6 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Na placu zabaw...
To jest inna sytuacja. Ja reaguje tylko jak ktoś mówi, jak będziesz niegrzeczny to pani (w sensie ze ja) cię zabierze.
__________________
Pozdrawiam Paulina W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo Agatka jest już z nami
|
2012-05-21, 19:08 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
|
Dot.: Na placu zabaw...
Cytat:
W tym przypadku babka z placu miała rację i gdyby tamta co krytykowała trafiła na mnie, powiedziałabym jej o co chodzi. Nie każdy wie, co widać na przykładzie krytykantki, dlaczego tak postąpiła tamta kobieta. Ja na placu zabaw uwielbiam mamusie, które zajmują się plotkowaniem na ławce a dziecię wrzeszczy z huśtawki, żeby je pohuśtały, albo takie tak zajęte komórkami i rozmowami telefonicznymi, że nie zwracają uwagi na to, że dziecię wdrapało się na płot i zaraz poleci na plecy. |
|
2012-05-21, 19:40 | #8 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 066
|
Dot.: Na placu zabaw...
Cytat:
lubię jeszcze jak obgadują swoich "starych"( cytacik), cały plac zabaw wie, jakie to dranie
__________________
RĄCZKI MALUTKIE, A CHWYCIŁY ZA SERCE NA CAŁE ŻYCIE... TRUDNO UWIERZYĆ, ŻE CIĘ NIE BYŁO... |
|
2012-05-21, 20:46 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Na placu zabaw...
Cytat:
jakby to na mnie trafiło, to też by usłyszała kilka słów to po obecności na wizażu jeszcze nie wiesz, że spora część matek ma monopol na wiedzę to jak powinno się postępować/wychowywać dziećmi, wszystkie
__________________
|
|
2012-05-21, 20:59 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
|
Dot.: Na placu zabaw...
A potem ja się dziwię skąd ta znieczulica w społeczeństwie.
|
2012-05-21, 21:12 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Na placu zabaw...
Gosik, a ty uważasz, że trzeba reagować zawsze i w każdej sytuacji gdy nie zgadzamy się z czyimś sposobem wychowywania? NIE piszę tu o maltretowaniu dziecka, rzecz jasna.
|
2012-05-21, 21:29 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
|
Dot.: Na placu zabaw...
Nie, ja reaguję tylko gdy dziecku dzieje się krzywda/jest zagrożone przez nieuwagę dorosłego (co akurat może się przydarzyć wielu osobom, w tym mi).
Wydawało mi się, że Izabela odnosi się do mojego postu ale chyba nie trafiłam. Siedzę nad tłumaczeniem, wtedy jeszcze Maja nie spała, po drodze telefony, chyba powinnam się skupić nad jedną rzeczą. |
2012-05-22, 06:33 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: U Pana Boga za piecem... :)
Wiadomości: 17 816
|
Dot.: Na placu zabaw...
U nas nigdy nie byłam świadkiem takiej sytuacji za to często zdarza się coś takiego... mianowicie, dzieci szaleją np. na zjeżdżalni blokując zjazd innym dzieciom, przepychają się tam, wdrapują od dołu itp. a siedząca pod zjeżdżalnią mamusia lub tatuś kompletnie nie reagują. Ja w takim momencie zwracałam uwagę dzieciom. Mamusia to zauważyła i później bacznie wodziła za mną wzorkiem. Mogę zaczekać (a raczej moja córa) dobrą chwilę na swoją kolejkę w zabawie, ale takie niedopuszczanie innych, wyprowadza mnie z równowagi.
__________________
27.07.2008 r. Olcia 01.02.2015 r. Kamilek Edytowane przez Kasiulka22 Czas edycji: 2012-05-22 o 06:35 |
2012-05-22, 07:58 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Na placu zabaw...
Nie lubię placu zabaw.
Mnie jeszcze nikt uwagi nie zwrócił (poza okresem, gdy Danio był malutki i zaczepiano mnie czemu nie ma czapeczki, skarpetek, albo kocyka) w związku z nim. Ja też nie miałam takiej okazji. Ale plac zabaw mnie wkurza. Zwłaszcza matki, które tam są nie wiedzieć po co. Klachają, nie patrzą na dzieci. Ja dziecku tłumaczę pół godziny, że po zjeżdżalni nie z tej strony, że schodami, a potem jakiś smark chce się przed moim popisać i słysząc co mówię specjalnie wchodzi od tyłu. Mamusia oczywiście ma to w dupie, a ja nie mam argumentu, żeby dziecko pojęło o co biega, bo przecież tak się robi - sam widzi... Ja tłumaczę, że na huśtawkę się siada, a inny sru i wchodzi butami na drugą i na stojącą się huśta. Mój widzi i znowu cyrk. Mało tam bywam. Wolę fikoland, jeśli jest duży, zawsze można uciec na inną atrakcję gdzieś dalej, no i tam jest chociaż jakaś obsługa, więc ktoś pilnuje, chociaż okazjonalnie. ---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:57 ---------- Powtórz to jeszcze z dziesięć razy, to nabierze większej mocy. |
2012-05-22, 08:01 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Na placu zabaw...
Cytat:
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2012-05-22, 08:09 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Na placu zabaw...
Mi zdarzyło się tylko raz że jakaś matka zwróciła się do swojej na oko 2latki " i pamiętaj żeby sie przepychać " i sie jeszcze chwaliła jak sobie dziecko tak umie poradzić. EE, ok :-D
Na placach na których bywam często gęsto jest w miarę luz chociaz tłum dzieciaków, szkoda że dla maluchów jest tak mało atrakcji. Nieliczne ławki w cieniu zawsze są okupowane przez babcie/mamy/ojców a ich pociechy bawią się, mi to nie przeszkadza - ja grzebię się z małą w piasku wtedy |
2012-05-22, 13:44 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Na placu zabaw...
U mnie pod blokiem mamy fajny plac zabaw...niestety jego fajność powoduje permanentne przeludnienie...ale co by nie było zawsze siedzi trójkącik tych samych jędz. Mamuśki wysiadują jajo na ławce, żrą słonecznik i wszędzie jest chlew. Te smarki latają po placu zabaw na bosaka, co mnie zawsze wprawia w osłupienie, ale szkło w nodze cudzego dziecka nie jest moją sprawą.
Jedna mamusia to typowa stara jędza...niby zajęta plotami i napychaniem się słonecznikiem, ale wszystko ma na oku, wczoraj jej synuś sprowokował innego chłopaka i tamten mu coś tam powiedział, włączył się też dziadek tego sprowokowanego, a my całą akcję z piaskownicy oglądaliśmy...i już musiała ryło rozwalić na cały plac zabaw...że "Wasz to też nie anioł...widziałam jak mojego chciał kopnąć"...dziadek nie reagował, więc hrabina podniosła się z ławki i idzie...i dalej wstawia joby. Te jej dzieci, to raczej do grzecznych nie należą a mamusia myśli, że są świętsze od Papieża i broni ich jak niepodległości...taka awanturnica... Jak siedzieliśmy w piaskownicy, to doszedł mój brat...spod krótkich spodni wystawał mu duży tatuaż na łydce...jak siadł w piaskownicy, żeby się z moim dzieckiem pobawić to takim go wzrokiem zmierzyła jakby przyszedł dealerować i strzykawki rozdawać... |
2012-05-22, 17:25 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Na placu zabaw...
czyli domyśliłaś się, że to o tobie oczywiście, że będę to powtarzać
__________________
|
2012-05-22, 20:02 | #19 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 281
|
Dot.: Na placu zabaw...
o rany!
moj plac zabaw to sama przyjemnosc, kazda powie ze powierzchowne i pewnie macie racje, ale matki usmiechaja sie nawzajem i do obcych dzieci, jedna chusta, druga klaszcze - gadaja z obcymi matkami, wymieniaja sie spostrzezeniami na temat dzieci itp zreszta pelno jest i tatusiow, i opiekunek do dzieci i jest jakos normalnie, nikt nie potrzebuje nikogo szkolic, i jak komus dzieciak wieje to inni lapia i sie smieja... (i nie sadze zeby wszyscy na tabletkach szczecia byli ) |
2012-05-22, 21:19 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
|
Dot.: Na placu zabaw...
Cytat:
Wcześniej ktoś chyba pisał o bieganiu na bosaka po placu. Nie wiem co to za nowa moda? Kupa brudnego piachu przetykanego kawałkami patyków, pewnie nie raz jakiś pies tam sika bo nie zawsze da się plac upilnować a dzieciak biega z gołymi stopami. A jak nadepnie na osę? To akurat piszę na świeżo po tłumaczeniu Mai dlaczego nie pozwalam jej zdjąć sandałków, kiedy obok jej 2 koleżanki biegają bez. Inna sprawa to mądre mamusie/tatusiowie z psami przywiązanymi (lub nie, jedna baba wlazła z psem do piaskownicy) do placowych ławek. Ile razy się o to wykłócałam to moje. Oczywiście mało kto się w takiej sprawie odezwie. Edytowane przez gosik79 Czas edycji: 2012-05-22 o 21:21 |
|
2012-05-23, 10:18 | #21 | ||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Kozi Gród
Wiadomości: 1 638
|
Dot.: Na placu zabaw...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
||||
2012-05-23, 11:22 | #22 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Na placu zabaw...
Goodnight nie słyszę, bo najczęściej obgaduje jak juz sobie z placu zabaw pójde, bo z mają Agatą nie mam szans na swobodne plotkowanie na ławeczce
Za to wczoraj puszczałam kazanie w powietrze, bo na placu jeden dzieciak (6 lat ma oko ,może sttarszy) bawił się na takiej huśtawce z zabezpieczeniem z kazdej strony najpierw na stojaka, potem robił fikolki tak ze tylko patrzyłam, az zaryje glową w glebe, no ale nikt sie do dzieciaka przyznać nie chciał w ogole działa mi to na nerwy, jak przychodzą matki, rozpłaszczają szanowną i nosie mają, a potem płacz, ze spadło, ze się uderzyło (i nie mówię o jakiś tam drobnych urazach, ale własnie typu huśtanie sie glową w dół 3 cm nad ziemią)
__________________
Pozdrawiam Paulina W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo Agatka jest już z nami
|
2012-05-23, 11:31 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Na placu zabaw...
My lubimy chodzić na plac o 9 rano, ludzi jeszcze mało, cały plac dla dziecka plus brak tłumów, o 17 b. duzo jest just starszaków nie tak chętnych do podzielenia się huśtawką.
Myślę że jesli chodzi o wiek około 1,5 roku to nie ma problemów, takie pędraki bawią się raczej same, zaczepiają się tylko i pożyczają zabawki, grzecznie się bawią itp. Nie wiem jak to będzie w przyszłości. Jednak plac placowi nie równy. Wybieramy się na ogrodzone place zabaw gdzie psy wstępu nie mają, nie ma rozbitych butelek po alkoholu itp. Jest kilka reliktów poPRLowskich ale tam idziemy tylko na huśtawkę, w drodze gdzieś dalej. Sporo znajomych mi mam mających własny ogródek który cały jest placem zabaw nie chodzą na takowe |
2012-05-23, 12:00 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 982
|
Dot.: Na placu zabaw...
Cytat:
zaczęły się gdzieś w wieku 1,5 roku ,i trwały naprawdę długo dopiero mądra pani psycholog nauczyła mnie jak sobie z tym radzić komentarze były bardzo bolesne- wyrodna matka, co za kobieta, wrzeszczący bachor sąsiad zaś posądził mnie o maltretowanie, tak tak, na podstawie krzyku dziecko można tylko takie tezy wysnuć i jeszcze ploty siać na całe osiedle więc ja w pewnym momencie wpadłam w nerwice jak moje dziecko zaczynało płakać- bo wtedy byłam młoda i głupia i ważne było co sądzą o mnie inni.... hehe dziewczyny gdybyście widziały teraz mojego syna- wzorowy uczeń, w domu aniołek ech...... Edytowane przez marsi11 Czas edycji: 2012-05-23 o 12:01 |
|
2012-05-23, 12:09 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: III piętro
Wiadomości: 17 137
|
Dot.: Na placu zabaw...
Cytat:
wracajac do placu zabaw - nigdy nie spotkalam sie z pouczaniem mnie, ze zwracaniem uwagi czy jakims dziwnym zachowaniem innych- jedyne co mi sie nie podoba to palenie papierosow przez mamy/nianie/babcie na placu zabaw nigdy nie widzialam mezczyzny palacego na tym ternie, ale kobiety bardzo czesto widuje z papierosem
__________________
Pamiętamy dobre czasy i złe czasy, zapominając, że większość nie jest ani dobra, ani zła. Po prostu jest. |
|
2012-05-23, 13:28 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Na placu zabaw...
Czytam ten wątek i normalnie nasuwa mi się: ja pierdziu.
Plac zabaw jaki jest każdy widzi Komentujące, wszechwiedzące jak pięknnie zauważyła Izzabela wszędzie się znajdą Komentarze: wyrodna matka, to niestety częsta sprawa, obmawianie: za plecami, ludzka rzecz (zwłaszcza w przypadku jednostek, które: chcą się dowartościować albo sa zwyczajnie znudzone i nie mają nic ciekawszego do roboty). Na mnie i dzieci czasami gapią się jak na UFO, bo mówimy na przemian po angielsku i po polsku. W zalezności od tego gdzie jest plac zabaw, kultura rodziców i dzieci jest rózna. Czy usłyszałam, ze jestem matką wyrodną? I owszem, ale szczerze mówiąc, o wiele bardziej dotyka to, gdy wypowiadane jest przez bliską osobę, niż przez jakąś babę, która sensownego zdania sklecić nie potrafi, i której głównym zajęciem w czasie dnia jest obserwowanie sąsiadów i przeżuwanie słonecznika.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
2012-05-23, 19:29 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Na placu zabaw...
U nas na placu zabaw jest bardzo miło...rodzice uśmiechają się do siebie, zagadują...zawsze można sobie z kimś pogadać... panuję ogólna kultura, dzieci grzecznie czekają w kolejce do huśtawki...jak moja córa się huśta, to inne dziecko podchodzi i stoi chwilkę, mówi, że chciało by się pohuśtać, wtedy ustępujemy, potem jak się uda, to znów się huśtamy. Tylko niektóre jednostki są niereformowalne...mają niegrzeczne dzieci i efekt jest taki, że pewnie nie raz coś usłyszały i stąd ten napastliwy ton już na wstępie i poczucie, że trzeba bronić jak niepodległości swojego niegrzecznego dziecka.
Mi zależy na zabawach na placu zabaw z młodą, bo chcę żeby pewne społeczne zachowania miała wpojone od zawsze... że fajnie jest podzielić się foremkami, że trzeba poczekać na swoją kolej, ustąpić innemu dziecku...Jak się nie ma dzieci innych w rodzinie a dziecię jest w domu a nie żłobku, to nie ma innego sposobu na przebywanie z innymi. |
2012-05-24, 13:00 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Na placu zabaw...
Moja jeszcze nie chodzi, tylko raczkuje, więc na placu zabaw to ciężko z nią. Ma piaskownice i kilka atrakcji na ogrodzie i to jej na razie wystarcza. Mam na osiedlu 3 place zabaw, byśmy z 3 razy, mało tam osób chodzi. W większości duże dzieci robią sobie tam miejsce spotkań. Jest
__________________
|
2012-05-24, 13:38 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Na placu zabaw...
Ja lubię chodzic na place zabaw
Dąże do tego by młoda miała jak najczęstszy kontakt z dzieckiem. Piszecie ze denerwuje Was olewka ze stron matek .w sensie ze nie pilnują swoich dzieci , zgodzę się,tylko ja np b.nie lubię przeginki w drugą stronę tzw matek komenderujących - ty zjeżdzasz po nim ,a oddaj a pozycz a nie bierz ,a teraz twoja /jego kolej itp itd juz sie nie czepiam gdy chodzi o maluszki ale o takie dzieciaczki 3+ dzieci nie mają szansy ...na kłotnie ,godzenie się ,ogólnie na poznawanie zasad współzycia i,nauki wzajemnych relacji oraz radzenia sobie.bo zaraz znajdzie się jakiś placykowy generał ;0 ,i wszystkich poustawia. prawda jest taka ze dziaciaki po 5 min sie pogodzą i razem lepią babki ,a matki patrzą na siebie spod łba bo ta czy tamta zwróciła uwagę oczywiscie piszę o normalnych dzieciach a nie jakiś wybitnie łobuzerskich jednostkach gdzie wkroczyc trzeba |
2012-05-24, 15:00 | #30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 784
|
Dot.: Na placu zabaw...
Cytat:
Mnie nieprzyjemna sytuacja na placu zabaw nie spotkała. Ale u nas jest to ogromny teren, zawsze siadam z boku, dziecko jest na tyle duże, że samo sobie po nim biega (śledzę je wzrokiem, ale się jej nie mieszam do zabawy). Kiedyś musiałam uważać, bo sama z placu wychodziła, teraz uff, jak się znudzi po prostu do mnie przychodzi. |
|
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:24.