Walka z łysieniem androgenowym i innymi typami przewlekłego łysienia.cz III

[enn_]

No ja po ostatnich miesiacach (! ) musze sie ogarnac. W tym momencie widze, ze moj organizm kiepsko sobie radzi, ale nie jestem w stanie stwierdzic, czy to np. celiakia daje objawy (albo cos innego), czy raczej bardzo kiepska dieta pelna wysoko przetworzonej zywnosci i prostych weglowodanow (po czesci ba pewno).
Jeszcze kilka miesiecy temu jak odzywialam sie lepiej nie mialam pewnych problemow np. ze strony ukladu pokarmowego, wiec zakladam, ze jest szansa, ze dobra dieta temu zaradzi.

[Twiggy22]

Kochana, to się w miarę możliwości weź się pomalutku za to jedzenie, bo żywność przetworzona to samo zło! To są wypełniacze, utwardzacze, zagęszczacze, konserwanty i wszystko to czego Tobie do szczęścia i zdrowia nie potrzeba Miażdżąca większość naszych zakupów to warzywa, kasze, strączki i sama z nich robię, pasztety, kotlety i takie tam inne różności, ale wiem, że aby nabrać wprawy i w zapracowanym dniu znaleźć na to czas - potrzeba czasu Więc powoli zrób badania i do przodu

[enn_]

Twiggy, sek w tym, ze ja bardzo dobrze wiem jak sie odzywiac i jestem swiadoma chyba kazdej wady tego, co jem, ale wychodzi roznie...
Niezle gotuje na dodatek, a ostatnio doslownie nic. Ale od paru dni jest duzo lepiej

[Twiggy22]

No to oby tak dalej, z każdym dniem coraz lepiej

[enn_]

U mnie niestety widze ze jedzenie jest zalezne od cyklu, 2 tygodnie jem swietnie a pozniej 2 tygodnie walki ze slodyczami - nie mam pojecia jak to zmienic. Chociaz ostatnio wymyslilam/znalazlam/zmodyfikowalam kilka przepisow na slodkosci, zeby z nich byl zdrowy, pelnowartosciowy posilek zupelnie guilt-free, wiec chyba to jest sposob.

[Twiggy22]

Słuchaj ja tez tak miałam.... Wiesz co napiszę Ci jakie miałam objawy i co pomogło. Objawy nie pojawiły się na raz, tylko pojawiały sie stopniowo i jakoś ich ze soba nie powiązalałm, dopiero moja pani od medycyny alternatywnej uświadomiła mnie, że mam problem z hormonami. Przy czym moje włosy zawsze były wypadające więc akurat to nie miało związku.
- bardzo agresywny PMS: złość, agresja, deprecha
- napady łaknienia na słodycze i fast food - z upływem lat okres ten się wydłużał aż sięgnął 2 tygodni przed miesiączką
- bolesne miesiączki
- krwawienia między miesiączkami
- upławy z piersi - badania krwi nic nie wykazały
- guzy w piersi - z tym byłam u gina, wybadał, porobił badania, usg - taka pani uroda
- ostre bóle podczas jajeczkowania
Pewnie coś jeszcze ale nie pamiętam. Zaczęłam o tym mówić w miarę jak babka mnie "masowała", ale to nie masaż taki normalny a leczniczy, nastawia sie kręgołup, biodra, organy wewnętrzne. Cudo! I zaleciła mi ,
KROPLE HOMEOPATYCZNE,
kompleks wyciągów z przywrotnika pospolitego, karbieńca pospolitego, bzu czarnego, szałwii i cebuli - to w niemczech tzw płaszcz kobiecy w sensie, że ochronny dla kobiet. W przeciągu 2 miesięcy byłam w pionie Teraz takie zachcianki mam 2-3 dni przed okresem i w ogóle czuję się mega lepiej niż przed tymi kropelkami. Zniknęły wszystkie powyższe dolegliwości.

Wg badań krwi hormony miałam w normie. A sprawy kobiece miałam rozhulane na całego mimo wszytsko.

[Agilla23]

Dziewczyny, dieta to podstawa, na efekty też trzeba poczekać, nic od razu nie przyjdzie. Ja przez ostatni rok też odżywiałam się...niezbyt dobrze....Dużo tłustego sera białego, kawa do mleka, zamiast obiadu fast foody albo suche kanapki, słodycze, dużo kawy, Capuccino. Najgorzej jeśli o kawę, piłam ją 3- 4 razy dziennie. Mało wody, czułam tylko jak wysuszona jest moja skóra. Przez ostanie 2 tygodnie całkowicie zrezygnowałam z kawy, ciężko było.....Alternatywą jest zielona herbata, którą piję 2-3 razy dziennie. Do tego pokrzywa, mięta i herbatki owocowe. Nie wiem czy owocowe herbatki tez w jakiś sposób nie odwadniają????? Zero cukrów, czarnej herbaty, mało nabiału. Myślałam, aby zrezygnować całkowicie z nabiału, ale lubię jajka i od czasu do czasu twaróg. Tylko gdzie tu logika - jajka należą do nabiału. Ale wydaję mi się, że lepiej jajka niż wszelkie sery, mleko. Do tego rano przed śniadaniem albo w ciągu dnia wypijam szklankę wody z cytryną. Przed obiadem wodę z octem jabłkowy. Polecam ten z Rossmana, jest najlepszy. I tyle w temacie. Na pewno nie zrezygnuję z mięsa i chudych wędlin. Bo czym je zastąpić na chleb???? Bardzo lubię kanapki, nie chcę prowadzić obsesyjnej diety.
Także dziewczyny, próbujmy z dietą, na pewno troszkę pomoże.
I ostatnio jak myję szamponem Johnson Baby, tym żółtym, to dziś przy dwukrotnym myciu wypadło tylko 15 włosków...A myłam głowę ostatnio 2 dni temu. Szampon to też ważna sprawa. Od ojej dermatolog słyszałam, że dobre są z napisem do codziennego użytku, owocowe.
Dziewczyny, jak liczycie wypadające włosy w ciągu dnia? Bo ja tyle ile przy myciu w wannie - to u mnie podstawa, potem przy rozczesaniu, i w ciągu dnia, ile mam zsuniętych.

[wooow12]

Napisane przez Twiggy22

Wierzę, ze na diecie "mięsnej" można zrzucić kilka kilo - kiedy jadłam jeszcze mięso byłam chuda jak patyk! Teraz już jestem na diecie roslinno zbożowej i muszę się ciut bardziej pilnować - choć to tez pewnie zależne jest od tego, że wtedy byłam przed 30 a teraz jestem trochę po 30. Ale nabiału tez nie jadam, piekę sobie chleb, jem duuużo warzyw - świetnie się czuję na tej diecie.

Fajnie, że znalazłaś sposób odżywiania, który Ci służy.

Moja dieta zawsze była bogata w produkty mięsne (pomijając ic formę i jakosc- z tym nie zawsze było różowo) A mimo to kilogramów z wiekiem przybywało . Nie mam problemów z nadwagą, ale tu i tam trochę urosłam w ciągu ostatnich lat. Często miałam też problem z puchnieciem od zatrzymanej wody. Jakkolwiek, źródłem moich problemów (pewnie nie jedynym) są zboża. Czułam to już jako malolata. Za każdym razem, gdy odstawiłam je lub chociaz ograniczylam, zaczynałam funkcjonować o niebo lepiej. Zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Kiedyś zwalała to po prostu na weglowadany. Dziś wiem, że to zbytnie uproszczenie.
Jednak nawet bez wnikania w przyczyny-zboża mi namacalnie szkodzą.

Enn zachciewajki na slodkie są ściśle związane z nie ustabilizowanym poziomem glukozy we krwi.

Agilla
Tez myślę, że nie ma co demonizowac wędlin. Dzisiaj da się kupić całkiem fajne składowo, pozbawione syfu. Ja nie kupuje na ogół, bo nie jadam juz kanapek. Czasami zdarzy mi się wsunąć na biegu jakiegoś kabanosa, czy salceson. Gotuje tez sobie boczek ale to raczej sporadycznie. Wędliny nie muszą być chude, nie ma co się bać tłuszczów zwierzęcych. Ja akurat za chudymi nigdy nie przepadałam

Nabiał to zasadniczo mleko i przetwory mleczne. Jaja to zupełnie inna grupa.

[Twiggy22]

Jeśli chodzi jeszcze o dietę, to włosy lubią omega 3 - dla mięsożerców w rybach dla roślinożerców w siemieniu lnianym i oleju lnianym, oleju rzepakowym.
Dziewczyny jak mi pięknie zarastają zakola!!!

[alusiekmalutki89]

[QUOTE=Twiggy22;51326530]Jeśli chodzi jeszcze o dietę, to włosy lubią omega 3 - dla mięsożerców w rybach dla roślinożerców w siemieniu lnianym i oleju lnianym, oleju rzepakowym.
Dziewczyny jak mi pięknie zarastają zakola!!! [/QUOTE]

pięknie! wcierka działa?

[enn_]

Wooow12, potrafie sie odzywiac rewelacyjnie, regularne, czeste posilki, weglowodany zlozone itd itp i tak - przez 2-3 tygodnie jest super. Pod koniec cyklu i tak mnie ciagnie. Nie wiem czy hormony wplywaja na cukier czy dziala to inaczej, ale zadne jedzenie nie zapobiega u mnie tym momentom.
Obejde to chyba po prostu przygotowujac sobie zdrowe, pelnowartosciowe, slodkosci.

Twiggy22, rewelacja, ze zarastaja! U mnie tez sporo baby hairy i wlosow wypada bardzo malo!
Mam nadzieje, ze nie cieszymy sie przedwczesnie i za kilka miesiecy nasze ubytki beda zaczynaly byc ladnie wypelnione.

[Twiggy22]

Dziewczyny chyba tak, nie chcę zapeszać, ale moje zakola nigdy nie były takie "puchate"

Napisane przez enn_

Twiggy22, rewelacja, ze zarastaja! U mnie tez sporo baby hairy i wlosow wypada bardzo malo!
Mam nadzieje, ze nie cieszymy sie przedwczesnie i za kilka miesiecy nasze ubytki beda zaczynaly byc ladnie wypelnione.

Bardzo się cieszę, że Ci pomaga I również mam nadzieje, że to trwałe zmiany na lepsze. Choć nie ma się co oszukiwać, jeśli produkt który pomaga zostanie odstawiony sytuacja lubi wraać do stanu "sprzed" :\

[Blackbejbe]

a ja polecam ciaze na zageszczenie czupryny

[Agilla23]

Blackbejbe, to prawda - ciąża jest dobrym sposobem na zagęszczenie czuprynki

Alusiekmalutki, raczej nie powinna piec Cię skóra, nie wiem, może inne dziewczyny miały to samo. Ja miałam podobny skład, tyle, że bez sterydu....Nie piekło, ale jak początkowo nakładałam palcami to potem skóra na nich była spękana. Także takie wcierki nie są lekkie i delikatne.
U mnie polikarpina spowodowała duży wylęg bebików.

Enn, mnie ciągnie tez czasami na słodycze, zazwyczaj dzień przed miesiączką, ale tez kiedy mam jakieś stresy to sięgam po coś słodkiego
Może spróbuj chrom, ponoć hamuje łaknienie na sweety.

U mnie zakolce też zarastają, co prawda nie są jakieś bujne, bo te pierwsze włoski jaśniejsze niż mam swoje, ale widać zagęszczenie. A spore były.
Niczym już nie smaruję skóry głowy. Postanowiłam odpocząć od wszelkich wcierek, bo jestem już tym zmęczona.

[alusiekmalutki89]

a po jakim mniej wiecej czasu te przeswity zarastają u Was?

[enn_]

Agilla, tez mam tendencje do zajadania stresu, ale to juz tylko psychika i niewlasciwe radzenie sobie z problemami. pracuje nad tym i jest lepiej.

[Twiggy22]

Agilla, u mnie też warkoczy tam nie ma, ale jest blond rosnący puszek i pojedyncze ciemne włoski - to bardzo krzepiące mimo wszystko

Alusiek, ja używam tej wcierki od drugiej połowy lutego. Efekty widać na zdjęciu - nie pamiętam aby tam kiedykolwiek rosnące włosy, zawsze taki rzadki puszek jak na ręce, nie rósł tylko był, a teraz rośnie, jest gęstrzy i chyba mają się zamiar z tego robić normalne włosy ???? Oczywiście na focie nie widać tych mniejszych, ale jest ich sproro, sa cieniutkie i jasniutkie ale są

[Agilla23]

Twiggy22, super bebiki Ja mam podobne, też jasne. Ale Ty chyba jesteś naturalną blondynką? Moje baby hair są krótsze, ale bardzo się cieszę, że coś rusza.
Chyba to dobry znak, że odrastają włosy??? Bo gdyby typowe łysienie to chyba nic nowego by nie rosło? Tak się pocieszam.
Enn, ja tez pracuję nad techniką relaksacyjną. Staram się zamiast autem większość rowerkiem jeździć, poprawia mi to humor, czytanie książek, ogólnie jak najmniej się denerwować i w końcu zacząć cieszyć życiem, bo przez te włosy straciłam

[mosia07]

Twiggy22 co to za wcierka ??

[enn_]

Przeciez piszemy prawie tylko o tym od paru tygodni

[alusiekmalutki89]

dzieki za foto. Ja dzisiaj umyłam włosy, potem rozczesałam i rozpacz najgorsze, że za rok wychodzę za mąż i boje sie co to będzie z drugiej strony wiem, że stres potęguje wypadanie i czasami mam ochotę nic nie łykać już, nie wcierać i zostawić to tak jak jest . Pamietam jeszcze jak dwa lata temu miałam takiego mocnego kucyka, włosów ogrom- uwielbiałam je były moim atutem...gęste, mocne a teraz? cieniutkie....

[Agilla23]

Alusiekmalutki, ja rok temu miałam gęstsze warkocze, a teraz witki. Już nawet tej długości nie mam, bo marnie i licho by to wyglądało, musiałam je skrócić. Smutne, ale wierzę, że kiedyś zahamuję te wypadanie.
Do ślubu masz trochę czasu, nie wyłysiejesz, i przede wszystkim przestań się stresować. Stres na pewno potęguje wypadanie.
Ja właśnie mam labę od wcierek....Do odwołania.

[Twiggy22]

Napisane przez mosia07

Twiggy22 co to za wcierka ??

Mosia, poszukaj mojego dłuuugiegiego wpisu na stronie 103-105. Enn ją sobie zmodyfikowała wg swojego upodobania, moja siostra też - dla nich działa.

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------

Napisane przez alusiekmalutki89

dzieki za foto. Ja dzisiaj umyłam włosy, potem rozczesałam i rozpacz najgorsze, że za rok wychodzę za mąż i boje sie co to będzie z drugiej strony wiem, że stres potęguje wypadanie i czasami mam ochotę nic nie łykać już, nie wcierać i zostawić to tak jak jest . Pamietam jeszcze jak dwa lata temu miałam takiego mocnego kucyka, włosów ogrom- uwielbiałam je były moim atutem...gęste, mocne a teraz? cieniutkie....

Alusiek i co się zmieniło w ciągu tych dwóch lat? Co się stało? Zachorowałaś na coś? Ja miałam zawsze delikatne włosy, ale kiedyś miałam ich dużo, a teraz widzę że mam połowę - tylko że rozumiem, że z wiekiem włosy się przerzedzają, jednak walczę o nie!

[alusiekmalutki89]

Napisane przez Twiggy22

Mosia, poszukaj mojego dłuuugiegiego wpisu na stronie 103-105. Enn ją sobie zmodyfikowała wg swojego upodobania, moja siostra też - dla nich działa.

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------



Alusiek i co się zmieniło w ciągu tych dwóch lat? Co się stało? Zachorowałaś na coś? Ja miałam zawsze delikatne włosy, ale kiedyś miałam ich dużo, a teraz widzę że mam połowę - tylko że rozumiem, że z wiekiem włosy się przerzedzają, jednak walczę o nie!

nie zachorowałam, w kwietniu 2013 zmarla nagle Moja Mama początkowo wypadanie wiązalam z tą sytacją, ale juz mineły 2 lata i dalej lecą. TSH ok, morfologia ok, niski poziom żelaza 32 / a norma od 60-180/ dostałam do łykania SORBIFER, cynk zincteral i biotebal 5 mg. W skalp ( ale nie całą bo się boje) wcieram wcierkę od dermatolog i czekam na cud

[Isi14]

enn_ Twiggy22
Otrzymałam dzisiaj wszystkie ekstrakty i będę robić wcierkę. Myślę żeby na 100 ml zrobić tak:
Ektrakt z aloesu 10 ml
z żeń szenia 3 ml
z kasztanowca 4 ml
z bursztynu 4 ml
ze skrzypu 4 ml
D-pentanol 5 ml
Konserwant około 10-14 kropli
Resztę do 100 ml zaleję wywarem z pokrzywy ( z liści które wcześniej uzbierałam)


Jak myślicie będzie dobrze jak rozmieszam w takich proporcjach?
Zastanawiam się jeszcze czy żen szenia tez dać 4 ml...

[enn_]

Mysle, ze powinno byc ok. Jakie masz podane zalecane stezenie tych ekstraktow?

[Isi14]

Właśnie nie wiem, bo zamawiałam tam gdzie Twiggy22 z Natury dla Piękna ale wzorowałam się na twoich stężeniach. Na manofakturze kosmetycznej pisało że 10% a kasztanowiec 20% zresztą wcześniej o tym już pisałaś. Rozpakuje paczke po powrocie do domu, może tam będzie dołączona jakas karteczka jakie powinny być stężenia

[enn_]

Ja bym postawila na jakis jeden ekstrakt i dala go 9-10% (a pozostalych wlasnie kolo 3-4%), ale nie wiem sama ktory z tych, ktore masz bylby najlepszy. Moze skrzyp?

[Twiggy22]

A czy któregoś ekstraktu zamówiłaś więcej? Ja dałam wszystkich po równo, i jak Ty więcej Aloe.Jeśli dodasz któregoś więcej, to się szybko skończy i trzeba będzie domawiać - to chyba jedyna wada. Poza tym trudno stwierdzić czy tak czy inaczej jest lepiej. Isiu, nie ma rady, musisz po prostu spróbować Zrób najpierw jak napisałaś i zobacz czy Ci odpowiada

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

Napisane przez alusiekmalutki89

nie zachorowałam, w kwietniu 2013 zmarla nagle Moja Mama początkowo wypadanie wiązalam z tą sytacją, ale juz mineły 2 lata i dalej lecą. TSH ok, morfologia ok, niski poziom żelaza 32 / a norma od 60-180/ dostałam do łykania SORBIFER, cynk zincteral i biotebal 5 mg. W skalp ( ale nie całą bo się boje) wcieram wcierkę od dermatolog i czekam na cud

Tak mi przykro Kochana! Cholerka, a może ten stres w Tobie nadal siedzi?? A spróbuj z taką wcierką jaką ja i inne dziewczyny sobie robią, bądź z samym sokiem z aloesu - ale bez stresu, ze nie zadziała tylko z nastawieniem, że własnie może pomóc, na luzie

[enn_]

Jakbym nie uzywala wiekszej ilosci jednego ekstraktu, to dodalabym wiecej poszczegolnych.
W pierwszej wcierce ekstraktow (pomijajac aloes, d-panthenol itd) bylo w sumie 15% = 15ml, teraz juz sie nie waham przed dodawaniem wiecej. W najnowszej wcierce juz 23% dodalam w sumie.
U Isi14 teraz jest w sumie 15% i ja bym dala wiecej, zwlaszcza, ze nie dzialaja na nia wcierki sklepowe.
Z drugiej strony u Ciebie, Twiggy, jest mniej ekstraktow procentowo, a i tak bylas zadowolona, no nie wiem... Ja widze duza roznice po mocniejszej wcierce, wydaje mi sie, ze dziala na mnie lepiej niz slabsza, chociaz moze to po prostu efekt dluzszego stosowania - ale jest naprawde niezle.

Mnie bardziej pasowalo bazowanie wcierki na jednym skladniku, zeby zadzialal z kopem i dodanie reszty ekstraktow jako "wsparcia", ale nie mam pojecia jak to sie przeklada na realne dzialanie.

Swoja droga, Twiggy, Ty dodawalas chyba soku z aloesu? Ja dodalam wyciag z aloesu, zatezony 10-krotnie, mysle, ze to dobry pomysl, bo takie 10% soku a 10% wyciagu to jednak co innego, powinno dzialac mocniej.

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Strasznie bym chciala, zeby jeszcze komus tutaj taka wcierka pomogla... mam nadzieje, Isi14, ze przyniesie to u Ciebie jakas poprawe.

Twiggy, czy wlosy dalej Ci leca teraz, czy w ogole sie poprawilo pod kazdym wzgledem?