Starania o dzidzię od wakacji 2016 cz. IV

[marta9200]

LoveMessages jak będzie chłopak to od razu będzie na usg widać. Chyba że to mały wstydzioch.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fioleciasto]

Dzięki dziewczyny

Czuje, że powoli wracamy do gry i to z większą wiarą niż wcześniej. Może to wszystko zaprocentuje

[marttb]

Witam się z sali przedporodowej

[xXBlankaXx]

Napisane przez marttb

Witam się z sali przedporodowej

Ale że już ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LoveMessages]

Napisane przez marttb

Witam się z sali przedporodowej

Powodzenia!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[miska02241]

Melduję że u mnie dzisiaj @ zawitała jeszcze nie było tak żebym się z niej cieszyła że jest

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lovvi23]

Napisane przez miska02241

Melduję że u mnie dzisiaj @ zawitała jeszcze nie było tak żebym się z niej cieszyła że jest

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No widzisz 😃

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

Napisane przez marttb

Witam się z sali przedporodowej

No właśnie ?😀 Że już termin ? 😀

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stypi_89]

Napisane przez fioleciasto

Parole, marta

My jesteśmy po wizycie u androloga (pierwszej po stracie ciąży). I to co muszę powiedzieć na wstępie: bardzo, bardzo lubię i cenie naszego lekarza. Za wiedzę, za podejście, za to że nie krzyczy, że tylko in vitro, że nie naciąga na kasę (dziś sam nam sugerował żeby ponowny posiew robić w innym miejscu niż u nich w Invimedzie, bo będzie taniej), a przede wszystkim za to, że wychodzimy od niego z wiarą i nadzieją, podbudowani że wszystko jest możliwe. Nie wiem ile w tym prawdy, a ile takiego działania na psychikę, ale nawet jeśli to tylko robienie nadziei, to jest to dla nas bardzo cenne. Mówię tutaj o dr Malendowiczu z poznańskiego Invimedu, gdyby ktoś szukał. A teraz do sedna: z hormonami u mojego męża wszystko w porządku, w posiewie z nasienia natomiast wyszło sporo bakterii. Nie wiedzieliśmy na ile one mogą mieć wpływ właśnie na morfologie (0% u nas). Lekarz mówił o tym, że mogą mieć wpływ bardzo duży i właśnie przede wszystkim na morfologie. Że jeżeli on ma pacjenta ze słabą ilością, ale dobrą procentową morfologią, to posiewu nie zleca A dla nas to bardzo dobra wiadomość! Nie oczekujemy cudów, ale jeśli po wyleczeniu bakterii morfologia skoczy choć do 1% to i tak będziemy świętować. Lekarz mówił też o tym, że bakterii wyszło sporo i że jemu to wygląda na przewlekły, długotrwały stan zapalny. A to by się zgadzało z naszymi już całkiem długimi staraniami. Mówił o tym, że jeżeli te plemniki żyją w ciągłym środowisku zapalnym, to to musi się odbić na ich budowie. Dziś naprawdę uwierzyliśmy w to, że może to te bakterie narobiły całego bałaganu. Że może ten wynik jednak drgnie, że może i cud się znów wydarzy. Doktor nie wiążę też straty mojej ciąży z morfologią. Mówił o tym, że pierwsze śliwki robaczywki i że 80% pierwszych ciąż tak się kończy, tylko po prostu często o tym nawet nie wiemy, bo spóźniony okres i tyle. A samo to, że do ciąży doszło (przed antybiotykami, przed leczeniem itd.), to tylko powinno dawać nam nadzieję. I daje! Mimo wszystko

Mąż jest już po 2 tygodniowym braniu antybiotyku, ale prawdopodobnie będzie to za mało. Za 2-3 tygodnie ponawiamy posiew, czekamy 3 tygodnie za wynikiem (czemu to tyle trwa? :P) i jeśli nadal wyjdą bakterię (a tak pewnie będzie) to ponownie 4 tygodnie antybiotyku. Gdy w posiewie wyjdzie czysto to wracamy do starań Oczywiście jeśli ja też dostanę zielone światło od ginekologa.

Podsumowując: sporo w nas nowej wiary. Jestem wdzięczna tej ciąży, która nam się przytrafiła, za to że pozwoliła mojemu mężowi odzyskać wiarę. On po wynikach się załamał, mówił o tym, że nigdy nie zostaniemy rodzicami, a teraz ma dowód na to, że to jednak jest możliwe. I że następnym razem może skończyć się zupełnie inaczej. Dziś nawet nieśmiało do mnie mówił, że może uda nam się prezent na gwiazdkę. <3 Ja mogę czekać dużo dłużej, może też być tak, że ta morfologia wcale nie drgnie, a nasza historia zakończy się in vitro za 2 lata. Ale w tym momencie sporo w nas wiary, że może jednak będzie zupełnie inaczej.

(Ile razy użyłam słowa "wiara" w tym poście? Za dużo )

Fiole super, że trafiliście na takiego lekarza! Konkrteny i pomocny, a takich w dzisiejszych czasach mało niestety... Najważniejsze, że chce pomóc i ruszacie z miejsca i zobaczysz ani się nie obejrzysz, a znowu zobaczysz dwie kreseczki i tym razem skończy się szczęśliwie, jestem pewna 😊 trzymam za was kciuki 😘

I przytulam wszystkie dziewczyny z @ 😞 następny cykl będzie wasz 😊

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marttb]

Dzisaj mamy 37t4d i już dziś powinniśmy zobaczyć Zosie

[fioleciasto]

marttb powodzenia!

Dziewczyny chcecie podać terminy swoich @? Swego czasu prowadziłyśmy listę

[stypi_89]

Napisane przez marttb

Dzisaj mamy 37t4d i już dziś powinniśmy zobaczyć Zosie

Kciuki za was dziewczyny!!! I zazdroszczę, że będziesz trzymała już dzisiaj swoją kruszynkę 😍

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:29 ---------- Poprzedni post napisano o 09:28 ----------

Napisane przez fioleciasto

marttb powodzenia!

Dziewczyny chcecie podać terminy swoich @? Swego czasu prowadziłyśmy listę

No i przydałoby się uaktualnić pierwszą stronę 😉

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lovvi23]

Napisane przez marttb

Dzisaj mamy 37t4d i już dziś powinniśmy zobaczyć Zosie

No to powodzenia 😀 Daj nam znać jak Zosia będzie już po drugiej stronie 😍

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Stella275]

Napisane przez marttb

Dzisaj mamy 37t4d i już dziś powinniśmy zobaczyć Zosie

Powodzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fioleciasto]

Chetnie uaktualnie, ale musialybyscie mi po kolei pisać tutaj lub w prywatnych wiadomościach, co przy której napisac Bo mi sie miesza :P

[denneris]

Fiole super, ze wyszliscie podbudowani, taki lekarz to skarb teraz tylko zwalczyc bakterie i na pewno juz niebawem sie pochwalisz dwoma kreskami

Marttb daj znac, powodzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Stella275]

Ciekawe co tam u Marttb, czy już tuli malucha

Wczoraj wróciłam z okropnym bólem głowy, a dzisiaj od rana to samo no i chyba odwiedziły mnie pierwsze ciążowe mdłości.

[LoveMessages]

Ok mnie można przesunąć do Poczekalni tp 19.02.2018 , udało się w 13 cyklu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lovvi23]

Mnie też już można przesunąć do poczekalni tp 01.01.2018 😃

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ParoleParole]

Napisane przez denneris

Parole to w takim razie teraz tylko zaciskac kciuki! Co robisz z wlosami?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Sombre. Ja co zawsze jak najciemniejsze włosy teraz blond

Napisane przez marttb

Witam się z sali przedporodowej

o matko, ale zleciało

Napisane przez Stella275

Ciekawe co tam u Marttb, czy już tuli malucha

Wczoraj wróciłam z okropnym bólem głowy, a dzisiaj od rana to samo no i chyba odwiedziły mnie pierwsze ciążowe mdłości.

I oby jak najwięcej tych mdłości

[miziakizia]

Martin trzymam kciuki!

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:23 ----------

Marttb tam miało być ;p

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

[fioleciasto]

LoveMessages, Lovi uaktualniłam Was Jak ktoś jeszcze to piszcie

[docik10]

marttb Ja jestem w szoku, że to już, teraz? Ten czas tak szybko leci Daj znać jak już tylko będziesz w stanie po tej euforii u boku Zosieńki

Filole Ale się cieszę, że trafiliście na tak kompetentnego lekarza który ma chyba tyle samo wiary co WY! (taka mała sugestia...może usuń info o posiewie w innym miejscu, padło nazwisko lekarza a nie wiemy kto to czyta a z sympatii do niego lepiej nieświadomie mu nie narobić problemów, nie gniewaj się proszę ale po przeczytaniu posta przyszło mi to na myśl)
Jesteście na dobrej drodze, dobrze, że coś wyszło z badań bo przynajmniej wiadomo co leczyć. Najgorsze jest to, jak lekarze nie znają przyczyny. Bakterie zwalczycie i się uda, ja wam bardzo kibicuje bo bardzo na to zasługujecie

[Agnieszka_37__]

Napisane przez docik10

Jak nie chcesz bromergonem to może kup sobie castagnus, poczytaj sobie o nim Jest on bez recepty.

A przy okazji złagodzi on objawy PMS. O castagnusie więcej informacji znajdziesz na www.castagnus.pl

[marta9200]

Od kilku dni wychodzi mi test owulacyjny z blada kreska. Wiem niby jest negatywny. Ale żeby kilka dni pod rząd tak było to możliwe? Napiszcie co sądzicie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xXBlankaXx]

Zawsze jest jakieś stężenie lh w organizmie. Dlatego testy mogą wychodzić z blada kreska.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lovvi23]

U mnie też po owulacji testy wychodziły z blada kreska. Zresztą te testy owulacjne (bynajmniej z allegro) można o kant dupy rozbić. Raz mi pokazały II grube krechy, a na monitoringu wyszlo, że owulacji niestety nie bylo.
Myślę,że nie należy się nimi tak bardzo sugerować

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fioleciasto]

Napisane przez marta9200

Od kilku dni wychodzi mi test owulacyjny z blada kreska. Wiem niby jest negatywny. Ale żeby kilka dni pod rząd tak było to możliwe? Napiszcie co sądzicie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mi zawsze wychodzi druga blada kreska

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

Napisane przez docik10

marttb Ja jestem w szoku, że to już, teraz? Ten czas tak szybko leci Daj znać jak już tylko będziesz w stanie po tej euforii u boku Zosieńki

Filole Ale się cieszę, że trafiliście na tak kompetentnego lekarza który ma chyba tyle samo wiary co WY! (taka mała sugestia...może usuń info o posiewie w innym miejscu, padło nazwisko lekarza a nie wiemy kto to czyta a z sympatii do niego lepiej nieświadomie mu nie narobić problemów, nie gniewaj się proszę ale po przeczytaniu posta przyszło mi to na myśl)
Jesteście na dobrej drodze, dobrze, że coś wyszło z badań bo przynajmniej wiadomo co leczyć. Najgorsze jest to, jak lekarze nie znają przyczyny. Bakterie zwalczycie i się uda, ja wam bardzo kibicuje bo bardzo na to zasługujecie

Dzięki zedytuje w domu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[docik10]

Dzielicie się faktem starań z kimś bliższym koleżanką, przyjaciółką?
Ja się dzieliłam z jedną koleżanką i żoną kuzyna mojego męża. Koleżance jak szybko powiedziałam o tym, że idę na badania tsh tak szybko przestałam cokolwiek mówić bo usłyszałam, że się nakręcam O dziwo chyba jestem pierwszym przypadkiem który z nakręcania zachorował na hashimoto bo po badaniach o tym się dowiedziałam, robiłam badania prywatnie sama dla siebie i przez przypadek wykryłam u siebie na dość wczesnym etapie chorobę. Z żoną od męża kuzyna podobnie tylko, że ona więcej wie o tym jak wygląda od początku nasza chęć posiadania drugiego dziecka i wie o ciąży biochemicznej. Trochę nasze role się odwróciły bo ona się długo starała z pierwszym dzieckiem w tym czaie kiedy ja w ciąży byłam, wspierałam jak tylko mogłam, pocieszałam a kilka dni temu kiedy powiedziałam jej o tym, że poszłam progesteron zbadać usłyszałam "przestań się nakręcać, za bardzo chcesz" nosz qwa ciąże straciłam to takie dziwne, że chce się zbadać po stracie czy hormony są ok?
Nie wytrzymałam powiedziałam jej trochę do słuchy chociaż jest w ciąży..Nie wiesz co ja czuje bo nie straciłaś dziecka, sama plułaś do szklanki żeby zobaczyć czy nie masz drożdżaków, mam nadzieję, że ja Cię w ten sam sposób nie wspierałam jak się staraliście o dziecko jak Ty mnie teraz... Czasami mam wrażenie, że tylko wy wiecie o czym piszę, co myślę i po co te wszystkie badania. Nie nakręciłam się, że ciąża musi być już, teraz,bardziej nakręciłam się na to aby wszystkie hormony były idealne przed kolejną ciążą ale czy to takie dziwne? Najgorsza jest świadomość, że co by było jakbym nie była chora na tarczyce, czy bym uniknęła ciąży biochemicznej? Każda matka chce dla dziecka jak najlepiej a życie w świadomości, że zamiast je chronić mój organizm może uznać ciąże jako intruza jest przykre..
Dlatego postanowiłam, że nikomu poza moim mężem i Wami nie będę piać o tym co u mnie słychać w tym temacie.
Musiałam się komuś wygadać... a jak to u Was wygląda? Macie takie osoby nie licząc męża które są w temacie i wspierają dodając siły do dalszej walki?

[xXBlankaXx]

Napisane przez docik10

Dzielicie się faktem starań z kimś bliższym koleżanką, przyjaciółką?
Ja się dzieliłam z jedną koleżanką i żoną kuzyna mojego męża. Koleżance jak szybko powiedziałam o tym, że idę na badania tsh tak szybko przestałam cokolwiek mówić bo usłyszałam, że się nakręcam O dziwo chyba jestem pierwszym przypadkiem który z nakręcania zachorował na hashimoto bo po badaniach o tym się dowiedziałam, robiłam badania prywatnie sama dla siebie i przez przypadek wykryłam u siebie na dość wczesnym etapie chorobę. Z żoną od męża kuzyna podobnie tylko, że ona więcej wie o tym jak wygląda od początku nasza chęć posiadania drugiego dziecka i wie o ciąży biochemicznej. Trochę nasze role się odwróciły bo ona się długo starała z pierwszym dzieckiem w tym czaie kiedy ja w ciąży byłam, wspierałam jak tylko mogłam, pocieszałam a kilka dni temu kiedy powiedziałam jej o tym, że poszłam progesteron zbadać usłyszałam "przestań się nakręcać, za bardzo chcesz" nosz qwa ciąże straciłam to takie dziwne, że chce się zbadać po stracie czy hormony są ok?
Nie wytrzymałam powiedziałam jej trochę do słuchy chociaż jest w ciąży..Nie wiesz co ja czuje bo nie straciłaś dziecka, sama plułaś do szklanki żeby zobaczyć czy nie masz drożdżaków, mam nadzieję, że ja Cię w ten sam sposób nie wspierałam jak się staraliście o dziecko jak Ty mnie teraz... Czasami mam wrażenie, że tylko wy wiecie o czym piszę, co myślę i po co te wszystkie badania. Nie nakręciłam się, że ciąża musi być już, teraz,bardziej nakręciłam się na to aby wszystkie hormony były idealne przed kolejną ciążą ale czy to takie dziwne? Najgorsza jest świadomość, że co by było jakbym nie była chora na tarczyce, czy bym uniknęła ciąży biochemicznej? Każda matka chce dla dziecka jak najlepiej a życie w świadomości, że zamiast je chronić mój organizm może uznać ciąże jako intruza jest przykre..
Dlatego postanowiłam, że nikomu poza moim mężem i Wami nie będę piać o tym co u mnie słychać w tym temacie.
Musiałam się komuś wygadać... a jak to u Was wygląda? Macie takie osoby nie licząc męża które są w temacie i wspierają dodając siły do dalszej walki?

Znam to. Moja mama się śmieje z mojego podchodzenia do tematu starań.
Więc z nią o tym nie rozmawiam. Tylko,że ona nie wie o moich ciążach biochemicznych.
Ogólnie rodzice i teściowie wiedzą,że myślimy o dziecku. I moja przyjaciółka oraz ciocia z którą jestem blisko.. Nikt więcej. Chociaż babcia się domysla. Ale nie pyta.
Ogólnie mama z ciocia twierdzą,Że jestem przewrażliwiona za bardzo się nakręciłam i dlatego się nie udaje. Teściowa mnie wspiera (co się zdziwiłam) bo sama się o męża dwa lata starała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fioleciasto]

U mnie dziś 19 dzień po zabiegu. Zrobiłam kontrolnie test ciążowy, by zobaczyć czy beta spadła, a tam wciąż dwie kreski. Szkoda, że to tyle trwa. Już bym jakoś psychicznie chciała, by tam była jedna, by cykl wrócił do normy, by była owulacja, okres itd.

A co do tematu, kto wie o staraniach. U nas po stracie, już właściwie wszyscy. Do tego czasu było to dla większości tajemnicą, ale teraz padł jakiś mur i dużo łatwiej mi ze wsparciem dookoła.