Czy nie będąc ścisłowcem poradzę sobie na studiach ścisłych?

[Japanication]

Hahaha! Nie każdy ma tak kolorowo. Co z tego, że są weekendy? Niektórzy mają rodzinę, którą trzeba się zająć do tego dochodzą obowiązki domowe. Mam wrażenie, że nigdy nie miałeś żadnych obowiązków w domu i nie wiesz na czym taka praca polega i ile czasu zajmuje.
A urlopy, spoko raz czy dwa razy na rok wyjadę na tydzień, ale resztę czasu spędzam w pracy.

No i widzisz, czyli nie ma czasu na hobby, a rodzinę trzeba wyżywić i zadbać aby żyła na poziomie, pensja z Tesco tego nie pokryje.
A dobry informatyk kto wie - może sprzątaczkę sobie zatrudni?

I widzę, że szacunek do drugiego człowieka to u Ciebie ważna wartość w życiu.

Araby i kibole?
Proszę Cię...

[pannaperelka]

Napisane przez Japanication

No i widzisz, czyli nie ma czasu na hobby, a rodzinę trzeba wyżywić i zadbać aby żyła na poziomie, pensja z Tesco tego nie pokryje.
A dobry informatyk kto wie - może sprzątaczkę sobie zatrudni?

No nie ma czasu na hobby, a podobno według Ciebie jak ktoś ma kasę to może ją przeznaczać na swoje zainteresowania. Tylko w rzeczywistości nie jest tak kolorowo.
Nie no jasne, jeszcze kucharza który ugotuje, opiekunkę która zajmie się i wychowa dzieci itp. Spoko ;D

Oj człowieku...uwierz mi, że można żyć na normalnym poziomie z pensją 1800 zł. Osoba samotna przeżyje i rodzina z dzieckiem ( o ile dwie osoby pracują)

[Japanication]

Napisane przez pannaperelka

No nie ma czasu na hobby, a podobno według Ciebie jak ktoś ma kasę to może ją przeznaczać na swoje zainteresowania. Tylko w rzeczywistości nie jest tak kolorowo.
Nie no jasne, jeszcze kucharza który ugotuje, opiekunkę która zajmie się i wychowa dzieci itp. Spoko ;D

Oj człowieku...uwierz mi, że można żyć na normalnym poziomie z pensją 1800 zł. Osoba samotna przeżyje i rodzina z dzieckiem ( o ile dwie osoby pracują)

No czyli widzisz, nie ma sensu brać się za hobby bo nie będzie czasu - czyli prosty wniosek, bierzemy prace która się najbardziej opłaca.

Tia normalnie za 1800 zł, na Malucha może starczy.

[pannaperelka]

Napisane przez Japanication

Tia normalnie za 1800 zł, na Malucha może starczy.

Jeżeli nie masz na ten temat pojęcia to nie wypowiadaj się, proszę!
Napisałam że osoba samotna da radę i rodzina (gdzie dwie osoby pracują) + dziecko.
Da się! Jeżeli nie byłeś nigdy w takiej sytuacji to nie mów, że nie.
Ja wiem, że Ty wszystko wiesz, ale jak widać nie tym razem!

[520e9fa08ae1bc214e9791a511b2f1aa28026103_5edec31e58a4d]

Napisane przez Japanication

No czyli widzisz, nie ma sensu brać się za hobby bo nie będzie czasu - czyli prosty wniosek, bierzemy prace która się najbardziej opłaca.

Tia normalnie za 1800 zł, na Malucha może starczy.

Napisane przez pannaperelka

Jeżeli nie masz na ten temat pojęcia to nie wypowiadaj się, proszę!
Napisałam że osoba samotna da radę i rodzina (gdzie dwie osoby pracują) + dziecko.
Da się! Jeżeli nie byłeś nigdy w takiej sytuacji to nie mów, że nie.
Ja wiem, że Ty wszystko wiesz, ale jak widać nie tym razem!

Oczywiście, że da radę Ja mieszkam tylko z babcią, która ma emerytury 900 zł i nigdy mi niczego nie brakuje, tak potrafi zagospodarować te małe pieniądze, więc nie mów Japanication, że 1800 zł to mało, bo dla mnie to dużo.

[Japanication]

Oczywiście, że da radę Ja mieszkam tylko z babcią, która ma emerytury 900 zł i nigdy mi niczego nie brakuje, tak potrafi zagospodarować te małe pieniądze, więc nie mów Japanication, że 1800 zł to mało, bo dla mnie to dużo.

To bardzo ciekawe, skoro samo mieszkanie kosztuje ponad 1000 zł.

[520e9fa08ae1bc214e9791a511b2f1aa28026103_5edec31e58a4d]

Napisane przez Japanication

To bardzo ciekawe, skoro samo mieszkanie kosztuje ponad 1000 zł.

no widzisz, widocznie jakoś idzie, bo ja nie dostaję ani alimentów ani renty jedynie od mopsu, ale wiadomo, że to nie jest kwota, która zapewnia mi super życie, co też nie jest do końca dla mnie właśnie przez rachunki. Mam swoje oszczędności, bo czasem coś od rodziny dostaję, więc nie raz babcia coś ode mnie pożycza i w miesiącu kiedy jest mniej do zapłacenia oddaje Nie kłóć się, bo nie wiesz jak to jest. Zresztą nie o tym mowa, tylko o tym, że za małe pieniądze też można żyć.

[pannaperelka]

Napisane przez Japanication

To bardzo ciekawe, skoro samo mieszkanie kosztuje ponad 1000 zł.

Może Twoje
Ja mam bardzo ładne mieszkanie, w dobrym miejscu i nie płacimy ponad 1000 zł.
Czynsz to 400 zł, więc to zależy od miasta.
Chociaż, oglądałam mieszkania w różnych miastach i też bez przesady są takie ponad 1000 zł, ale są też tańsze i to bardzo ładne!

[sensei1992]

a ja na studiach utrzymuje się z 700 zł stypendium i jestem jak najbardziej zadowolony z własnego bytu

[pannaperelka]

Napisane przez sensei1992

a ja na studiach utrzymuje się z 700 zł stypendium i jestem jak najbardziej zadowolony z własnego bytu

No bo da się normalnie żyć za takie pieniądze...ale kolega Japanication tego nie rozumie

[eiri]

Napisane przez Japanication

Właśnie dlatego wymyśliliśmy sobie weekendy i urlopy.

Tak. Tylko co z tym ogromem czasu, co się go niby ma w tygodniu Czy chcesz czy nie, w dorosłym życiu tzw czas wolny kurczy się drastycznie.

Jasne.

Oczywiście że tak. Trzeba mieć zaburzone poczucie rzeczywistości, żeby nie zdawać sobie sprawy, że żadne studia nie wyleczą problemów tożsamościowych i emocjonalnych.

Jak to nie, potem jest mocniejsze zderzenie z rzeczywistością.

Trudności z adaptacją mogą być czynnikiem sprzyjającym depresji, owszem, ale znów - do czynów samobójczych prowadzi o wiele więcej czynników, zresztą co ja będę tłumaczyć... Poczytaj sobie.

Niet, po prostu brakuje matematyki wyższej.

Żeby np. rozwiązać zadanie z fizyki nie trzeba matematyki. To znaczy owszem, na koniec wykonuje się obliczenia, ale jest to formalność po tym, jak już wyjaśnimy z jakim zjawiskiem mamy w zadaniu do czynienia. Być może w niektórych szkołach średnich fizyka jest prowadzona w przyzwoity sposób, u mnie to było zwykłe klepanie zadań, które nie uczyło tak naprawdę fizyki. Na studiach rozwiązywanie zadań zaczynamy od dyskusji i to jest piękne, bo człowiek w końcu łapie, że strzałki na rysuneczku to realne siły działające we wszechświecie

Dlatego też, wracając do tematu wątku, uważam, że człowiek, który w liceum nie uważał się za ścisłowca, może odnaleźć się na studiach ścisłych. Bo to jest zupełnie inny świat. Fajniejszy

Nie bardzo rozumiem, ale jak coś to IBM jest we Wrocławiu.

Chodzi o to, że mój TŻ jest elektronikiem. Nie zdziwił się, ale nie do końca wiedział, o co Ci chodzi z niskopoziomowym kodowaniem procków Mówi, że jeśli miałeś na myśli asemblera, to tego już nikt nie robi, bo nie jest to ekonomicznie uzasadnione a wysokopoziomowo (w Twojej nomenklaturze) koduje informatyk. Ale oczywiście informatykiem może być elektronik. Programować może też matematyk, fizyk a nawet był kiedyś ktoś po medycynie Elektronik ma przewagę nad w sytuacjach, kiedy trzeba znać specyfikę działania sprzętu i zdarzało się, że TŻ tłumaczył to osobom po kierunkach teoretycznych (np. matmie).

[Japanication]

Zresztą nie o tym mowa, tylko o tym, że za małe pieniądze też można żyć.

Jeśli ma własne mieszkanie ( nie takie na kredyt ) i rodzina jej pomaga - tak wynika z Twojego posta.
Ale to nadal bardziej wegetacja niż życie.

Czynsz to 400 zł, więc to zależy od miasta

No trzymajcie mnie...wielka dziennikarka, a nawet ze zrozumieniem czytać nie potrafi,
Ty płacisz 400 zł za POKÓJ z dostępem do kuchni i łazienki, a nie za mieszkanie.
I nie było mowy o życiu na studiach typu 10 osób w mieszkaniu, a na własny rachunek mając prace.
Ogarnij.

Tak. Tylko co z tym ogromem czasu, co się go niby ma w tygodniu Czy chcesz czy nie, w dorosłym życiu tzw czas wolny kurczy się drastycznie.

Zależy od tego ile i gdzie pracujesz, czy mieszkasz sam czy nie.
Tak czy siak trochę wolnego czasu, a nawet sporo zawsze się znajdzie.
Paradoksalnie najmniej czasu to w Tesco mają, bo ciągle na sklepie siedzą.
Z programistami czy administratorami sieci, zawsze w weekend się hardcorowo online w coś grało, stare dobre czasy.
Sami zresztą serwery stawiali, więc ew. obsługa techniczna natychmiastowa.

Oczywiście że tak. Trzeba mieć zaburzone poczucie rzeczywistości, żeby nie zdawać sobie sprawy, że żadne studia nie wyleczą problemów tożsamościowych i emocjonalnych.

No nie wiem, bardziej to wygląda na to, że ktoś wyżej wypróżnia się niż pupsko ma, a potem przychodzi zderzenie z rzeczywistością "to filozof taka elita intelektualna a pracy nie może znaleźć"?
Buuu.

Żeby np. rozwiązać zadanie z fizyki nie trzeba matematyki.

...

Dlatego też, wracając do tematu wątku, uważam, że człowiek, który w liceum nie uważał się za ścisłowca, może odnaleźć się na studiach ścisłych. Bo to jest zupełnie inny świat. Fajniejszy

Z tym się zgadzam, o dziwo.

Chodzi o to, że mój TŻ jest elektronikiem.

Fajnie, że "od razu" nas poinformowałaś.

Mówi, że jeśli miałeś na myśli asemblera, to tego już nikt nie robi, bo nie jest to ekonomicznie uzasadnione

Zależy.
Ekonomiczne to fakt nie jest, bo długo to trwa a terminy gonią, ale idzie jeszcze praktykować nie tyle samego asemblera ( konstruktor elektronik używa C ), co wstawianie wstawek asemblerowych w kod ( wiem, że dziwnie to brzmi, ale tak jest ).

Chociaż też faktycznie, typowych ofert może i jako-tako na niski poziom nie ma, ale oferty z Asemblerem ARM jak najbardziej się jeszcze widuje, w angielskiej części internetu też widziałem, że "rozgryzali" ten temat przy iPadach i iPhonach:

There's a popular saying that "in 90% of cases, a modern compiler writes faster code than a typical Assembly programmer would". But anyone that has actually tested this theory knows how wrong this statement is! Hand-written Assembly code is ALWAYS faster and/or smaller than the equivalent compiled code, as long as the programmer understands the many intricate details of the CPU they are developing for. eg: I wrote both an optimized C function and an optimized Assembly function (using NEON SIMD instructions) to shrink an image by 4, and my Assembly code was 30x faster than my best C code! Even the best C compilers are still terrible at using SIMD acceleration, which is a feature that is available on most modern CPUs and can allow code to run between 4 to 50 times faster, and yet is rarely used properly!

chociaż nie wnikałem jak to się prezentuje w obecnych konstrukcjach ( zresztą niezbyt mnie to interesuje, ja od baz danych jestem ), ale oferty z Asemblerem ARM jak najbardziej widziałem.

[pannaperelka]

Napisane przez Japanication

No trzymajcie mnie...wielka dziennikarka, a nawet ze zrozumieniem czytać nie potrafi,
Ty płacisz 400 zł za POKÓJ z dostępem do kuchni i łazienki, a nie za mieszkanie.
I nie było mowy o życiu na studiach typu 10 osób w mieszkaniu, a na własny rachunek mając prace.
Ogarnij.

Człowieku! Ja potrafię czytać, chyba Ty masz z tym problem. Napisałam MIESZKANIE - czynsz 400 zł!
Ja mieszkam z rodzicami, bo w tym roku nie wyjechałam z mojego miasta!
I czynsz to 400 zł za 3 osoby za MIESZKANIE, a nie POKÓJ! I to w bardzo dobrej lokalizacji!
Dwa duże pokoje i kuchnia z łazienką więc Ty ogarnij!
Na poprzednim mieszkaniu płaciliśmy 600 zł , mieszkanie piękne, trzy duże pokoje + kuchnia z łazienką, ale w związku z tym, że sprzedali budynek, to się przeprowadziliśmy, poza tym trzech pokoi nie potrzebowaliśmy i teraz mamy jeszcze lepiej.
Wszędzie są inne ceny! Nie rób z siebie znawcy, który pozjadał wszystkie rozumy! Bo ja mówię jak jest!

[Japanication]

Te ceny to chyba z Etiopii, albo z jakiejś wsi na skraju cywilizacji.
400 zł za mieszkanie ( jeszcze 2 duże pokoje ), 600 zł za 3 pokoje, ta a moja ciotka sypia premierem.



Pierwsze z brzegu studenckie miasto ( i to jedne z tych tańszych ):

http://www.gumtree.pl/fp-domy-i-mies..._NumberRooms=2

czekam na te mieszkania 2-pokojowe po 400 zł.
Tych 3-pokojowych za 600 zł też nie zapomnij.

[pannaperelka]

Napisane przez Japanication

Te ceny to chyba z Etiopii, albo z jakiejś wsi na skraju cywilizacji.
400 zł za mieszkanie ( jeszcze 2 duże pokoje ), 600 zł za 3 pokoje, ta a moja ciotka sypia premierem.



Pierwsze z brzegu studenckie miasto ( i to jedne z tych tańszych ):

http://www.gumtree.pl/fp-domy-i-mies..._NumberRooms=2

czekam na te mieszkania 2-pokojowe po 400 zł.
Tych 3-pokojowych za 600 zł też nie zapomnij.

Śmieszysz mnie wiesz?

600 zł moi rodzice płacili mieszkając na Starym Mieście czyli samym centrum, teraz płacą 400 zł, a do miasta mamy 6 minut pieszo!

Pozdrawiam wielki znawco!

[mell002]

Napisane przez pannaperelka

Człowieku! Ja potrafię czytać, chyba Ty masz z tym problem. Napisałam MIESZKANIE - czynsz 400 zł!
Ja mieszkam z rodzicami, bo w tym roku nie wyjechałam z mojego miasta!
I czynsz to 400 zł za 3 osoby za MIESZKANIE, a nie POKÓJ! I to w bardzo dobrej lokalizacji!
Dwa duże pokoje i kuchnia z łazienką więc Ty ogarnij!
Na poprzednim mieszkaniu płaciliśmy 600 zł , mieszkanie piękne, trzy duże pokoje + kuchnia z łazienką, ale w związku z tym, że sprzedali budynek, to się przeprowadziliśmy, poza tym trzech pokoi nie potrzebowaliśmy i teraz mamy jeszcze lepiej.
Wszędzie są inne ceny! Nie rób z siebie znawcy, który pozjadał wszystkie rozumy! Bo ja mówię jak jest!

A zdajesz sobie sprawę z tego, że nie każdy mieszka z rodzicami albo ma mieszkanie od rodziców/po babci? Z tego, że kiedyś trzeba będzie się wynieść? Że kiedyś trzeba wydorośleć? Wynajem/spłata raty kredytu, czynsz, rachunki, samochód by się przydał, potem może ślub, dziecko. Do tego urlop, chciałoby się gdzieś wyjechać. Jak to wszystko ogarnąć z z tego zawrotnego 1800zł? To, że ktoś chce żyć godnie, nie całe życie kątem u rodziców, to są, Twoim zdaniem, wygórowane wymagania?

[Japanication]

Napisane przez pannaperelka

Śmieszysz mnie wiesz?
Mieszkam w Toruniu!
600 zł moi rodzice płacili mieszkając na Starym Mieście czyli samym centrum, teraz płacą 400 zł, a do miasta mamy 6 minut pieszo!

Pozdrawiam wielki znawco!

Ano tak toruńska wiocha i ceny na poziomie Łodzi.
Z tym, że:

http://www.gumtree.pl/fp-domy-i-mies...oms=2&AdType=2

dalej ceny 2-3 razy wyższe niż to 400 zł.

[micraneska]

sorry ale mi się też nie chce wierzyć w takie ceny mieszkań
za długo szukałam mieszkania i to w jednym z tańszych miast studenckich by brać takie informacje na poważnie
i w dodatku niby mieszkanie w centrum, naprawdę bajki to się dzieciom opowiada

[Japanication]

Napisane przez micraneska

sorry ale mi się też nie chce wierzyć w takie ceny mieszkań
za długo szukałam mieszkania i to w jednym z tańszych miast studenckich by brać takie informacje na poważnie
i w dodatku niby mieszkanie w centrum, naprawdę bajki to się dzieciom opowiada

Nawet w najtańszych miastach ( Poznań, Katowice, Łódź ) za mieszkania w centrum, każą płacić jak za zboże.

[micraneska]

dlatego to śmiesznie brzmi 400 zł za mieszkanie dwupokojowe w centrum, gdy takie mieszkania zaczynają się od 1000 wzwyż

[pannaperelka]

Napisane przez mell002

A zdajesz sobie sprawę z tego, że nie każdy mieszka z rodzicami albo ma mieszkanie od rodziców/po babci? Z tego, że kiedyś trzeba będzie się wynieść? Że kiedyś trzeba wydorośleć? Wynajem/spłata raty kredytu, czynsz, rachunki, samochód by się przydał, potem może ślub, dziecko. Do tego urlop, chciałoby się gdzieś wyjechać. Jak to wszystko ogarnąć z z tego zawrotnego 1800zł? To, że ktoś chce żyć godnie, nie całe życie kątem u rodziców, to są, Twoim zdaniem, wygórowane wymagania?

A powiedz co ma do tego fakt czy mieszka ktoś z rodzicami czy nie? Bo nie rozumiem ? Ja tutaj mówię o tym, że czynsz za mieszkanie nie koniecznie musi wynosić ponad 1000 zł...Bo są tańsze mieszkania I o tym, jest ta rozmowa.
(To, że w tym roku się nie wyprowadziłam to akurat moja osobista sprawa, miałam do tego powody, także nie rozumiem tego ataku w moją stronę )

Ja pisałam wcześniej o tym, że jeżeli dwie osoby zarabiają po 1800 zł to przeżyją, przynajmniej u mnie w mieście.
Przez długi czas moja mama zarabiała 1800 zł, mój tata niewiele więcej. Wtedy za czynsz płacili 600 zł do tego reszta opłat, samochód a jakoś potrafiliśmy wyjechać przynajmniej dwa razy w roku, w wakacje i w zimę.

Jeżeli mówimy o rodzinie no to wiadomo, że za jedną pensje się nie utrzyma, ale o tym już pisałam kilka wpisów wyżej

Napisane przez Japanication

Ano tak toruńska wiocha i ceny na poziomie Łodzi.

A byłeś w Toruniu, że uważasz, że to wiocha?

Napisane przez micraneska

sorry ale mi się też nie chce wierzyć w takie ceny mieszkań
za długo szukałam mieszkania i to w jednym z tańszych miast studenckich by brać takie informacje na poważnie
i w dodatku niby mieszkanie w centrum, naprawdę bajki to się dzieciom opowiada

No to przykro mi, piszę jak jest.
Nie musicie mi wierzyć, ale nie mam żadnych powodów do tego, aby kłamać!

[micraneska]

Teraz wszystko jasne
czynsz sam wynosi 400 zł
plus opłaty za media itd i wtedy wychodzi pewnie koło 1000
więc nie mów że za mieszkanie się płaci grosze
bo nie ma tanich mieszkań, zawsze trzeba minimum 1000 zł zapłacić
no chyba że chcemy wynająć kawalerkę to pewnie mniej

[mm444]

Treść usunięta

[Japanication]

A byłeś w Toruniu, że uważasz, że to wiocha?

Każde miasto cienkie gospodarczo to dla mnie wiocha.

No to przykro mi, piszę jak jest.
Nie musicie mi wierzyć, ale nie mam żadnych powodów do tego, aby kłamać!

Jak to nie.
Przede wszystkim nie chcesz wyjść na idiotkę.

[pannaperelka]

Napisane przez micraneska

Teraz wszystko jasne
czynsz sam wynosi 400 zł
plus opłaty za media itd i wtedy wychodzi pewnie koło 1000
więc nie mów że za mieszkanie się płaci grosze
bo nie ma tanich mieszkań, zawsze trzeba minimum 1000 zł zapłacić
no chyba że chcemy wynająć kawalerkę to pewnie mniej

Ale rozmowa była na temat czynszu za mieszkanie!

[Japanication]

Napisane przez pannaperelka

Ale rozmowa była na temat czynszu za mieszkanie!

I z pewnością zostało to tak zinterpretowane, skoro w czynsz wlicza się też opłaty ( niektórzy piszą czynsz + opłaty dla zmyłki ).

[micraneska]

zrównałaś czynsz do opłat za całość wynajmu w poście wyżej
gdy Japanication napisał że mieszkanie około 1000 za wynajem
ty mu zaczęłaś udowadniać że nie, bo czynsz płacisz 400 a nie 1000

[mell002]

Napisane przez pannaperelka

A powiedz co ma do tego fakt czy mieszka ktoś z rodzicami czy nie? Bo nie rozumiem ? Ja tutaj mówię o tym, że czynsz za mieszkanie nie koniecznie musi wynosić ponad 1000 zł...Bo są tańsze mieszkania I o tym, jest ta rozmowa.
(To, że w tym roku się nie wyprowadziłam to akurat moja osobista sprawa, miałam do tego powody, także nie rozumiem tego ataku w moją stronę )

Tłumaczą Ci jak krowie na rowie, a Ty dalej swoje. Szkoda do Ciebie gadać. Dużo ma. Rodzicom za wynajem nie płacisz, obcym ludziom już tak. Mówi Ci to coś? Inaczej zinterpretowaliście słowo "czynsz" - Ty jako opłaty dla spółdzielni mieszkaniowej, on jako odstępne dla właściciela+ te opłaty. Jaśniej? O tym jest ta rozmowa, bo widzę, że próbujesz mnie uświadamiać, a sama nie rozumiesz.
Ja nie mogę, tłumaczę Ci, dziewczyno, a Ty o atakach. Taak, atak, spisek.
Jak na studentkę zdecydowanie mało bystra jesteś.

[Kiriko]

Japanication, popełniasz w swoim myśleniu jeden zasadniczy błąd: zakładasz, że to pieniądze są nadrzędnym motywatorem dla każdego. Fakt, są osoby, u których to się sprawdza - idą na "opłacalne" (w danym momencie) kierunki bez zbytniego entuzjazmu przechodząc z semestru na semestr, ale zaciskają zęby, bo mają w perspektywie zarabianie sporej kasy po ich ukończeniu. Często faktycznie im się udaje i chyba mają satysfakcję, bo pieniądze to był ich CEL i dzięki (być może) niezbyt interesującej ich pracy go osiągnęli. Jednak spotkałam wiele osób, dla których kasa nie była wystarczającą motywacją. Znajomi, którzy poradziliby sobie całkiem nieźle na "przyszłościowych" studiach, zmieniali studia, bo woleli sprawdzać się w zupełnie innych dziedzinach (ja podobnie, rzuciłam gloryfikowaną przez Ciebie informatykę dla kierunku, według niektórych, średnio przyszłościowego - choć sama widzę, że studenci wyższych lat nie mają problemów). Byłam świetna z przedmiotów matematycznych, ale niestety, sama informatyka nie była dla mnie - mogłam siedzieć i klepać kod (czy ogólnie zajmować się przedmiotami na studiach) przez chwilę, ale gdy wyobraziłam sobie, że miałabym robić to przez większość życia, zbierało mi się na mdłości - i żadna kasa by mnie do tego nie zachęciła. Zwłaszcza, że na pewno sam wiesz, że w informatyce trzeba "siedzieć", ciągle pojawiają się nowe technologie, rozwiązania, a poza tym - praktyka czyni mistrza. Wszystko tak naprawdę rozbija się o to, że maturzyści średnio potrafią wyobrazić sobie przyszłą pracę po wybranych studiach. Stąd biorą się błędy. Są tacy, którym jest wszystko jedno, byle hajs się zgadzał - oni mogą iść na jakikolwiek przyszłościowy kierunek, dostosują się. Są tacy, którzy dokładnie wiedzą, w co się pakują (np. dzieci lekarzy lub osoby od dawna zafascynowane tematem) - tu nie ma żadnego problemu, są przygotowani. Reszta albo będzie zmieniać kierunek (lub już po studiach - pracę), ponieważ okaże się, że "to nie to", albo trafi niczym w totolotku na kierunek, który zainteresuje.

Moim zdaniem, nie powinieneś wyśmiewać cudzych ideałów tylko dlatego, że są inne niż twoje. Prezentujesz zerojedynkowe myślenie: albo "porządny" kierunek i duuuuuuuża kasa, albo "beznadziejny" kierunek i nic, tylko Tesco za 1800 zł. A gdzie pozostali, którzy zarabiają przyzwoicie i wystarczająco, jak na swoje potrzeby? Niekoniecznie grube tysiące?

[eiri]

Napisane przez micraneska

dlatego to śmiesznie brzmi 400 zł za mieszkanie dwupokojowe w centrum, gdy takie mieszkania zaczynają się od 1000 wzwyż

Ja płacę czynsz niecałe 500zł za 3-pokojowe mieszkanie. W tym jest gaz i woda, a za prąd płaci się osobno.
Natomiast wynajem na pewno byłby droższy.